Przeskocz do treści

Genialne sekundniki, tylko… dlaczego tak ich mało

Mirosław Boruta Krakowski

Dla każdego z nas, kierowców, sygnalizacja świetlna jest źródłem stresu. Zdążę, czy nie zdążę na zielonym, a może zdążę na żółtym, lub - co nie daj Boże - "późnym żółtym", czyli... najczęściej "wczesnym czerwonym".

sekundnikOczywiście piszę tutaj o sekundnikach (fot. wykop.pl), które pojawiały się na krakowskich skrzyżowaniach i pomagają nam - kierowcom - w ekonomice jazdy i postoju. Ba, unikamy dzięki nim wielu stresów i chwil (nieprzewidywalnego) oczekiwania... Czy to już? Czy może za kilka bądź kilkanaście sekund. A przecież wiedząc, ile zajmie nam włączenie się do ruchu możemy ruszyć natychmiast... Wiedząc ile mamy czasu możemy wysłać smska lub - po prostu - rozejrzeć się wokoło. Ważne, że znaczna część kierowców chwali sobie to rozwiązanie komunikacyjne. I ma rację 😉