Przeskocz do treści

Herold Rzeszy i Strażnik Rzeczypospolitej

janszczepankiewiczJan Szczepankiewicz

Kraków, 9 grudnia 2017 r.

Wiek dziewiętnasty bardzo niesprawiedliwie obchodził się z narodami Europy. O ile zamieszkujące jej zachód wspominać będą w następnym stuleciu spokojną Belle Epoque, to umiejscowione w środku i na wschodzie kontynentu zniewolone Kongresem Wiedeńskim zanotują najgorszy czas w swojej historii. Zdecydowanie najbardziej znaczącym zjawiskiem, pod każdym względem niszczącym i obciążającym sumienie cywilizowanej Europy była zgoda na ostateczny rozbiór największego państwa kontynentu, bastionu łacińskiej cywilizacji oraz ojczyzny porządku konstytucyjnego Rzeczypospolitej Polskiej. Podczas gdy Wiek Węgla i Stali wprowadzał Anglików, Francuzów, czy Niemców w nowy etap nauki, produkcji, konsumpcji i powszechniejącego dostatku, walczący z Azją Polacy tracili życie, wolność, majątki, a w skali rozdartego na części kraju możliwości równej konkurencji oraz rozwoju.

W takiej to rzeczywistości w warunkach jednoczenia się państw niemieckich oraz narodzin koncepcji europejskiej hegemonii Niemiec żyje, tworzy i działa na politycznej niwie poeta Emanuel Geilbel, zwany Heroldem Rzeszy.

Po drugiej stronie na wskroś odmienną wizję przedstawia polski powstaniec, pisarz i wizjoner, autor narodowej, a zarazem demokratycznej koncepcji integracji europejskiej Stefan Buszczyński, który zasłużenie zapracował na miano Strażnika Rzeczypospolitej.

Pieniądze, tytuły, honory…

Urodzony w Lubece w roku 1815 Geilbel był synem kaznodziei reformowanego kościoła i córki kupca. Przez dwa semestry studiował w Bonn teologię, potem w Berlinie literaturę klasyczną, by następnie zająć się beztroskim pisaniem wierszy, na co pozwalały mu regularne świadczenia ze strony monarchów, m.in. dożywotnia emerytura przyznana przez króla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV. Pracę naukową umożliwiał mu natomiast doktorat uzyskany zaocznie dzięki protekcji Georga Rheinwalda na Uniwersytecie w Jenie, kuriozalnie dostępny bez przedłożenia stosownej pracy, którą Geibel obiecał jedynie dostarczyć w terminie późniejszym. W uznaniu zasług otrzymał też od króla Bawarii Maksymiliana II honorowe profesury estetyki i literatury niemieckiej oraz obietnicę dożywotniej renty.

Wyrok śmierci, emigracja, szykany kolaborantów…

stefanbuszczynskiZ kolei Stefan Buszczyński h. Strzemię (fot. Wikipedia) urodził się w roku 1821 w Mołodkowicach na Podolu w polskiej rodzinie szlacheckiej, ukończył studia humanistyczne w Kijowie, a po wyjątkowo kreatywnym udziale w Powstaniu Styczniowym otrzymał zaoczny wyrok śmierci i musiał zostawiając majątek, opuścić zabór rosyjski. Po powrocie z Zachodu zamieszkał w Krakowie, gdzie kontynuował działalność literacką, naukową i patriotyczną, lecz tutejszy lojalista, pozostający na służbie cesarskiego dworu Józef Szujski uniemożliwił mu otrzymanie docentury na Uniwersytecie Jagiellońskim, co sprowadziło na Buszczyńskiego konieczność powtórnej emigracji.

Z wiatrem historii

Geibel pozostając de facto na utrzymaniu monarchów głównie oddawał się pisaniu wierszy, dobrze ocenianych przez współczesnych, z których niektóre przyniosły mu dużą popularność. Ich forma była niezwykle czysta i klarowna. Gorzej przyjmowano nieliczne dramaty, które jak choćby „Król Roderich”, „Brunhilde”, czy „Sophonisbe” budziły raczej mieszane uczucia krytyków. Geibel pozostawił po sobie również libretto „Lorerey” do niedokończonego projektu operowego, który podjął we współpracy z Mendelssohnem Barholdy oraz bardzo wiele cenionych tłumaczeń poezji francuskiej, hiszpańskiej, greckiej i łacińskiej.

Poeta był członkiem Towarzystwa Literackiego, Die Krokodile, Kręgu Poetów „Northern Lights”, a także aktywnym działaczem ruchu odnowy politycznej Jung Lubeck, który w 1848 roku wprowadzał reformę konstytucyjną.

Wybrany przez Geibela sposób utrzymania nie pozostawał bez wpływu na jego zaangażowanie polityczne. Namiętny piewca Zygfryda i Nibylungów, stał się z czasem tubą dworu pruskiego, przez co stracił pieniądze oferowane przez dwór bawarski, co natychmiast wynagrodził mu finansowo drugi sponsor. Poeta stał się wielkim orędownikiem zjednoczenia Niemiec pod przywództwem tego właśnie monarchy w oparciu o zasady konstytucyjne, sprzeciwiając się rewolucyjnym tendencjom Młodych Niemców.

Jego wiersze zawarte w tomiku „Zeitstimmen” z 1841 roku, skupiły wielką polityczną uwagę współczesnych. Sporo kontrowersji wywołały tutaj utwory ”Do Georga Hewegh” i „Do Króla Prus”. Drugi zbiór wierszy Geilbela zatytułowany „Junius lieder” z 1848 roku jeszcze za życia autora doczekał ponad 50-ciu edycji.

Geibel stał się wpływowym artystą, którego twórczość inspirowała takich kompozytorów, jak Robert Schumann, Hugo Wolf, Johannes Brahms i Felix Mendelsohn Bartholdy, w rzeczywistości był też czynnym niemieckim nacjonalistą.

Z pieśni wędrownych do dziś znany jest utwór „Maj przyszedł”, przekuwający zachowania wiosennej przyrody w przesłanie do przezwyciężającego przeciwności wzrostu.

Najlepszym przykładem politycznego zaangażowania poety jest jednak werset związany z jego „Deutschlands Beruf”, w którym autor wyrażą nadzieje, że „świat może odzyskać zdrowie poprzez niemiecką naturę”, przekształcony przez cesarza Niemiec w slogan polityczny sugerujący, że „niemiecki charakter może uleczy świat”.

Tą „niemiecką istotą” o zbawiennym charakterze ma być zjednoczone państwo niemieckie, które spowoduje odrodzenie się świata i z którego będzie emanował efekt pokojowy na strukturę całego państwa europejskiego.

Cesarz Niemiec Wilhelm II użył tego hasła m.in. w swoim przemówieniu wygłoszonym dnia 1 sierpnia 1907 roku.

Pod wiatr

W tym samym czasie Stefan Buszczyński służy sprawie narodowej pisząc, wydając i kolportując własnym sumptem broszurę „Cierpliwość czy rewolucja”. Także w roku 1862-gim publikuje „Podole, Wołyń i Ukraina. Prawa Korony Polskiej do tych krajów”.

upadekeuropysbJuż na emigracji w napisanym 1867 roku dziele pt. „Upadek Europy”  (fot. polona.pl) Buszczyński zwraca uwagę na powszechny rozkład fundamentów naszej cywilizacji, krytykuje ustrój polityczny, powszechną materializację kultury i zanik wszelkich wartości duchowych. Jak pisze „wszędzie szerzy się, niczym zaraza, upadek zarówno logiki, jak i sumienia”.

Zagrożenia wynikają m.in. z cywilizacyjnej degradacji Niemców, którzy „nie czują cierpień społeczeństwa, nie rozumieją zasad narodowości, ani też rzeczywistej praktycznej wolności innych ludów”.

W kontekście hegemonistycznych ambicji ich państwa, kolejnym złowrogim zjawiskiem jawi się Buszczyńskiemu europejska obecność obcych tu kulturowo Rosjan, przy zupełnym niezrozumieniu zasad polityki moskiewskiej przez rządzących krajami Zachodu.

W przeciwieństwie do nacjonalistycznych projekcji Gelbela i jego mocodawców, Buszczyński tworzy kompletny projekt integracji europejskiej w formule Europy Wolnych Ojczyzn, której narodowy, a zarazem demokratyczny charakter ma stanowić antidotum na imperialistyczne zapędy Niemców, które wg twórcy, niechybnie sprowadzą na Stary Kontynent nowe niebezpieczeństwa.

W latach 1884 -85 wydaje „Rany Europy” w których stwierdza, że bezpiecznie zjednoczona Europa ma stanowić nie „wspólnotę monarchów”, a „wspólnotę narodów”, w której główny nacisk będzie kładziony na suwerenność tychże narodów oraz wolność ludzi, korzystających bez przeszkód „z wolnego ruchu, wolnej myśli i wolnej pracy”, które są przyrodzonymi prawami każdego człowieka.

Postuluje zniesienie w Europie wszystkich sztucznych barier o charakterze politycznym, które hamują łączność ludzi, wymianę idei, a także swobodny przemysł i handel.

Buszczyński stanowczo stwierdza, że żadna wspólnota nie może naruszać „prawa narodu do wolności, własności, oraz życia w przyrodzonych granicach oraz wyłaniania władzy wg zasad i kompetencji, które sam uzna za słuszne”.

Działał na wszystkich możliwych frontach. Był członkiem Towarzystwa Historyczno-Literackiego w Paryżu, Ligi Polskiej, zarządzał Fundacją Raperswilską, Krakowskim Towarzystwem Naukowym, Akademią Umiejętności. Publikował w czasopismach „Kraj”, „Nowa Reforma” i „Ruch Literacki”.

Pozostawił po sobie monumentalne dzieła. Poza wcześniej wymienionym należy choćby wymienić takie pozycje, jak: „Przyszłość Austrii” z 1869 r., „Ameryka i Europa” z 1876 r. , „Rękopis XX wieku po Chrystusie” z 1881 r. „Znaczenie dziejów Polski i walk o niepodległość” z 1882 r., czy „Słowiańska sprawa Polski i prawa narodów” z 1884 r.

Zdawałoby się beznadziejne położenie Polaków po upadku Powstania Styczniowego, bynajmniej nie skłaniało Buszczyńskiego do zarzucenia walki o niepodległe państwo. Był twardym przeciwnikiem ugody z zaborcami i przewidywał konieczność podjęcia walki zbrojnej dla wybicia się na niepodległość. To wg niego była jedyna możliwa droga. Buszczyński godził ze sobą wszystkie postulaty realnych działań, które miały przygotować Polaków do ostatecznej rozprawy i bynajmniej nie poprzestawał na romantycznym idealizmie.

W ostatnich latach życia napisał trzy tomy „Obrony spotwarzonego narodu” (wyd. w latach 1884–1894), w których uczciwie przedstawiał rzeczywiste przyczyny narodowej tragedii, w tym także wybuchu oraz upadku powstań, przeciwstawiając się tym samym ordynarnym atakom lojalistów z tzw. historycznej szkoły krakowskiej opłacanych i honorowanym przez dwór zaborcy.

Stefana Buszczyńskiego można z pewnością uznać za prekursora solidnej pod względem warsztatowym polityki i publicystyki historycznej, a także wizjonera, który widział możliwość zapobieżenia hekatombie nieszczęść niesionych przez Niemców i Rosjan, poprzez realizację koncepcji Europy zjednoczonej na fundamencie chrześcijańskich wartości, niezbywalnych prawach każdego człowieka do wolności, a każdego narodu do samostanowienia o sobie.

Pokłosie

Nazywany „Heroldem Rzeszy” Emanuel Geibel, ostatnie lata swego życia spędził w Lubece, gdzie otoczony powszechną czcią prowadził wraz z przyjacielem Heinrichem Schunckiem Literacki Krąg Czytelniczy.

Kiedy po długiej chorobie zmarł, jego pogrzeb osiągnął rozmiary, jakich Lubeka nigdy przedtem, ani potem nie widziała. Mowę pożegnalną wygłosił jego szwagier Ludwig Trummer, który był proboszczem kościoła pw. Św. Piotra, a uroczystościami kierował jego bratanek Heinrich Lindenberg. Imię poety szybko znalazło się na planie miasta (Geibelplatz), gdzie wystawiono mu bardzo okazały pomnik. Poza działaniami cesarskimi, czy książęcymi, które miały czcić jego pamięć, powstawały niezliczone komitety pamięci m.in. w Hamburgu, Frankfurcie, Zurichu i Stuttgarcie.

Popularność twórczości Emanuela Geibela spowodowała, że jego poezja wydana w dużym nakładzie, jako broszura była rozpowszechniana wśród żołnierzy niemieckich walczących na frontach I Wojny Światowej dla „umocnienia duchowo – moralnego”. Francuska propaganda odpowiedziała na to ulotkami przedstawiającymi żołnierzy niemieckich atakujących w maskach gazowych pod sztandarem z napisem „Niemiecki charakter może uleczyć świat”.

Twórczość poety z lat 1860–1871, w której intensywnie wpierał ideę zjednoczenia Niemiec, zinstrumentalizowana i użyta dla uwiarygodnienia niemieckiej agresji w celu uzyskania dominacji nad światem, a dalej wojennego barbarzyństwa ich armii, już po roku 1918 obróciła się przeciw jej autorowi. Geibel nagle przestał być popularny, a po II Wojnie Światowej jego przesłanie zaczęto wstydliwie pomijać, Dziś jego wiersze z trudem mieszczą się w popularnych antologiach.

sbuszczynskinagrobekW roku 1892 w zdegradowanym pod zaborem austriackim Krakowie odszedł z tego świata Stefan Buszczyński. Jego pogrzeb stał się ogromną manifestacją, tak pod względem liczby jej uczestników, jak i nagromadzonych emocji Niezliczone tłumy odprowadzały niestrudzonego patriotę na miejsce wiecznego spoczynku w Kwaterze Powstańców Listopadowych i Styczniowych „Polonia” na Cmentarzu Rakowickim (fot. Wikipedia).

Trudno jednoznacznie wyrokować, dlaczego po odzyskaniu niepodległości tak genialny, aktywny i uczciwy pod każdym względem Polak nie doczekał się należnego mu miejsca w podręcznikach historii, a w Krakowie, w którym mieszkał, pracował, a na koniec spoczął nie nazwano jego imieniem nawet żadnej ulicy, nie mówiąc już o postawieniu mu pomnika, czy choćby wmurowaniu tablicy.

Europejskie wizje Buszczyńskiego stały się natomiast tematem dyskusji w obliczu konieczności urządzenia Starego Kontynentu po tragicznej w swych skutkach cywilizacyjnych I Wojnie Światowej. Buszczyński stojąc na straży honoru Polaków i państwowej tradycji Rzeczypospolitej, jednocześnie trafnie ocenił rolę niemieckiego nacjonalizmu oraz obecności Rosji na europejskiej scenie politycznej w nadchodzącym XX stuleciu.

Polacy nie znają jednak ani oczywistych zasług, ani imponującej spuścizny Rodaka, który pozostaje poza wszelka kontrowersją, a ze swoim geniuszem i uczciwością nie pasuje do żywiącej się sporem przestrzeni publicznej III RP. Znany i doceniany w Europie zachodniej, zwalczany przez płatnych zdrajców pod zaborami, został niemal doszczętnie skazany na zapomnienie w wolnej Polsce.

Na początku XXI stulecia o pamięć wielkiego Polaka upominają się głównie niezależne środowiska Europy Wolnych Ojczyzn, Krajowego Forum Przedsiębiorczości, Orderu Świętego Stanisława oraz Instytutu Królowej Jadwigi, licząc na zdecydowany przełom w sprawie i udział w promocji Stefana Buszczyńskiego także instytucji odrodzonego państwa.