Przeskocz do treści

Kto tu naprawdę jest gorszego sortu?

elzbietamorawiecElżbieta Morawiec

Na to nie ma słów w żadnym języku świata. Odkrycie szczątków 7 innych ciał w trumnie generała Kwiatkowskiego – przelało czarę. Przypominam, że wcześniej było zbezczeszczone ciało Anny Walentynowicz (mimo prawidłowej identyfikacji dokonanej przez rodzinę w Moskwie), szczątki – parę nóg, rąk, dwie głowy w innej trumnie. Znaczy to tylko jedno – to bezczeszczenie świadomie i celowo dokonało się w Moskwie, już po identyfikacji przez rodziny. Świadome, azjatyckie barbarzyństwo, przyklepane przez ówczesne władze polskie, decyzją nie otwierania trumien: Donalda Tuska, Ewy Kopacz, Bronisława Komorowskiego. Cała ta wielka trójka ma dziś czelność zabierać głos w polskich sprawach publicznych, trójka ludzi pozbawionych elementarnego poczucia dobra i zła. Bronisław Komorowski ośmiela się publicznie besztać premier Beatę Szydło i określać ludzi, którzy popierają ten rząd ludźmi podlejszego sortu. Kiedy Jarosław Kaczyński, w swoim czasie, użył określenia ludzie gorszego sortu miał na myśli – pospolitych zdrajców, krzykaczy politycznych. Zrobiono z tego w mediach – zgoła inną treść. Niby to JK podzielił Polaków na lepszych i gorszych, generalnie!!

Pora zadać pytanie państwu Tuskowi, Kopacz, Komorowskiemu – za jakich ludzi uznali swoich rodaków, którzy zginęli w Smoleńsku, skoro pokornie położyli „ruki pa szwam” i wykonali „prikaz” nie otwieranie trumien w Polsce. Wbrew prawu! To właśnie byli dla nich ludzie „gorszego sortu”, nawet jeśli znajdowali się wśród zmarłych postaci z ich własnej partii. Ówczesna minister zdrowia zasłynęła też z wyrafinowanego kłamstwa - o pracy „ramię w ramię” polskich i rosyjskich patomorfologów, o „przekopywaniu ziemi na metr w głąb”. Gdy w parę dni po katastrofie odnajdywano szczątki ofiar w smoleńskim błocie Donald Tusk, wyściskawszy się w Smoleńsku z Putinem, następnie… uciekł na narty w Dolomity. Żeby uniknąć wypowiedzi, jaka przystała premierowi. W historycznej pamięci narodu pozostanie zapewne na zawsze radośnie uśmiechnięte oblicze prezydenta RP, Bronisława Komorowskiego na Okęciu, kiedy przyleciały trumny ofiar. Ostatni ks. biskup Pieronek był łaskaw zauważyć, że ekshumacje przeprowadzane teraz – to tylko bezczeszczenie zwłok. Czy umiałby to powtórzyć dziś wdowie po generale Kwiatkowskim?

Gdyby w sprawie Smoleńska nie zdarzyło się nic więcej – gdyby nie oddanie sprawy w ręce Rosjan, zastosowanie niewłaściwego paragrafu prawa, niszczenie permanentne przez Rosjan szczątków wraku, manipulowanie nagraniami, odmowa wydania wraku, gdyby było tylko to – przyzwolenie na pohańbienie ciał polskich prezydentów, generalicji, posłów, księży, gdyby nie było ohydnego widowiska, podtrzymywanego przez władze – wyśmiewania, lżenia tragedii na Krakowskim Przedmieściu – całe odium powinno spaść na tę „wielką trójkę”. Powinni sami mieć na tyle wstydu, aby publicznie nie występować, a jeśli się ośmielają należy to publicznie napiętnować. To oni właśnie, nie wyborcy PiS, okazali się ludźmi bez sumienia, pospolitymi kłamcami. Bez zdolności honorowej. Nie tylko pohańbili imię Polaka, sprzeniewierzyli się ludzkiej i chrześcijańskiej etyce. I kto tu naprawdę jest pośród ludzi „gorszego sortu?”