Przeskocz do treści

Ludobójstwo, a nie męczeństwo

kstadeuszisakowiczzaleski2Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski*

Informacja o planowanej inicjatywie sejmowej, ustanawiającej dzień 11 lipca świętem państwowym po nazwą "Narodowy Dzień Pamięci Męczeństwa Kresowian", wywoła wiele komentarzy. Po moim felietonie na ten temat, który opublikowałem w Onet trzy dni temu, dostałem wiele listów. Niniejszym dziękuję za wszystkie uwagi i opinie w nich zawarte.

Aby nie było żadnych wątpliwości, co do mojego stanowiska w tej kwestii, to przedstawiam je w kilku punktach:

1) Jako krewny pomordowanych przez UPA Polaków, a zarazem duszpasterz Ormian, których rodziny także padły ofiarą nacjonalizmu ukraińskiego, uważam, że najważniejsza sprawą jest powiedzenie prawdy przez władze Trzeciej RP o ludobójstwie dokonanym na Kresach Wschodnich (także na terenach obecnego Podkarpacia i Lubelszczyzny) na obywatelach Drugiej RP w latach 1939 - 1947 przez zbrodniarzy spod znaku nie tylko UPA, ale i SS Galizien i innych ukraińskich formacji kolaboranckich . Na ową prawdę, wyrażoną przez oficjalne dokumenty państwowe (w tym zwłaszcza sejmowe), rodziny ofiar czekają od 70 lat.

lanm2) Omawianą inicjatywę poselską uważam za krok w dobrym kierunku, ale planowane święto winno nosić nazwę "Narodowy Dzień Pamięci Ludobójstwa Kresowian". Dzień 11 lipca jest bowiem rocznicą "Krwawej Niedzieli", będącej apogeum ludobójstwa na Wołyniu. Trzeba to nazwać po imieniu, bez używania zmiękczających pojęć typu "męczeństwo" czy "tragedia". Trzeba też wyraźnie określić sprawców, bo owego ludobójstwa dokonali nie Niemcy czy Rosjanie, których sumienia obciążają inne straszliwe ludobójstwa (przeprowadzone również na Kresowianach), ale Ukraińcy ze wspomnianych zbrodniczych organizacji (il. Ustawianie krzyży przez potomków Kresowian na miejscu polskich wiosek wymordowanych i zrównanych z ziemia przez ludobójców z UPA, fot. Janusz Horoszkiewicz).

3) Projekt ustawy sejmowej winien powstać w dialogu z organizacjami społecznymi, które od lat walczą o prawdę i godne upamiętnienie ofiar ludobójstwa, jak np. Stowarzyszenie "Huta Pieniacka" we Wschowie, Związek Organizacji Kresowych i Kombatanckich w Warszawie, Stowarzyszenie Upamiętniania Zbrodni Nacjonalistów Ukraińskich we Wrocławiu, Koło Tarnopolan w Żarach czy Stowarzyszenie Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu (siedziba w Zamościu). Także przy konsultacji z wybitnymi specjalistami, do których - obok liderów wielu organizacji kresowych - należy zaliczyć m.in. p. Ewę Siemaszko, współautorkę monografii o ludobójstwie na Wołyniu, dr Lucynę Kulińską, dr Leona Popka, p. Stanisława Srokowskiego, prof. Bogusława Pazia i prof. Czesława Partacza.

Poseł Michał Dworczyk na portalu Kresy.pl powiedział "Środowiska zainteresowane problematyką Kresów będą zaproszone do dyskusji i każdy będzie mógł się wypowiedzieć. Warto podkreślić, że jest to na razie projekt, na pierwszym etapie drogi legislacyjnej, a więc dokument, nad którym można jeszcze pracować np. w trakcie kolejnych posiedzeń komisji sejmowych. Jeżeli uznamy to za zasadne – zawszę będzie możliwość wprowadzenia w nim poprawek".

Wyrażam więc nadzieję, że do takich rzeczowych konsultacji dojdzie, a wszystkie uwagi i postulaty wyrażone przez rodziny ofiar ludobójstwa zostaną wzięte pod uwagę. Na koniec przypomnę hasło owych rodzin: "Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary".

* Autor to duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, publicysta, opozycjonista.

(Od Redakcji): Dziękujemy księdzu Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu za zgodę na publikację tekstu także i u nas.