Przeskocz do treści

Małgorzata Wassermann: „Służby specjalne za rządów PO-PSL zachowywały się w sposób zagrażający zdrowiu i życiu informatorów”

wpolityceplZespół wPolityce.pl

Od samego początku stosowano wobec sprawy smoleńskiej politykę „nic nie chcę wiedzieć, nic nie chcę słyszeć”. Zachowanie polskich służb wobec informatora w Moskwie wpisuje się w takie podejście na zasadzie: „przypadkiem, by nam coś powiedział, a my nie chcemy tego wiedzieć” — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Małgorzata Wassermann, poseł PiS.

wPolityce.pl: Jak pani przyjmuje ujawnione przez Mariusza Kamińskiego zdarzenie z 10 maja 2010 r., kiedy to polskie służby miały wydać służbom rosyjskim obywatela Rosji, który w ambasadzie RP w Moskwie chciał przekazać wiadomości mogące wskazywać na zamach w Smoleńsku?

Małgorzata Wassermann: Informacje o tego typu zdarzeniach, nie tylko w Rosji, ale również na terenie Polski, pojawiały się już we wczesnym okresie po 10 kwietnia 2010 r. Nie było jednak możliwości weryfikowania czy są to jedynie plotki, czy to jest prawda. Do tej pory miałam wrażenie, że w sprawie smoleńskiej za rządów PO-PSL mieliśmy sześć lat totalnej nieudolności. Natomiast jeżeli jest tak, jak powiedział minister Kamiński, a ja mu wierzę bezgranicznie, bo to wyjątkowo uczciwy i rzetelny człowiek, to tego typu działaniami powinny zająć się organy ścigania.

Czy według pani były to celowe działania, zwłaszcza przekazanie danych personalnych informatora służbom rosyjskich?

20160430mwMożna tu wskazać kilka aspektów (fot. youtube.com). Od samego początku stosowano wobec sprawy smoleńskiej politykę „nic nie chcę wiedzieć, nic nie chcę słyszeć”. Zachowanie polskich służb wobec informatora w Moskwie wpisuje się w takie podejście na zasadzie: „przypadkiem, by nam coś powiedział, a my nie chcemy tego wiedzieć”. Ale tym razem sprawy zaszły jeszcze dalej, bo przekazano dane informatora obcym służbom. Wszyscy możemy sobie wyobrazić, jakie zagrożenie stworzyło to dla tego człowieka. To się po prostu w głowie nie mieści!

Jak pani sądzi, co się dzieje teraz z tym Rosjaninem?

Trudno mi odpowiedzieć. To trochę rola dziennikarzy, żeby to ustalić.

Były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz twierdzi, że Mariusz Kamiński zachował się w sposób bezprecedensowy, bo jeżeli podaje się do wiadomości publicznej takie rzeczy, to nikt nie będzie już chciał współpracować z polskimi służbami specjalnymi…

Dlatego, że minister Kamiński to podał, czy dlatego, że nasze służby pod rządami PO-PSL tak się zachowały?

Dlatego, że minister Kamiński to podał, bo – wedle Sienkiewicza – sprawa jest zmanipulowana, a jej ujawnienie uderza w nasze służby…

To absurdalne, bo jeśli nikt nie będzie chciał współpracować z naszymi służbami, to tylko dlatego, że ówczesne służby, pod tamtym kierownictwem, zachowywały się w sposób nie tylko skrajnie nieprofesjonalny, ale też – jak widać – zagrażający zdrowiu i życiu informatorów.

Rozmawiał Jerzy Kubrak

Tekst i ilustracja za: http://wpolityce.pl/polityka/292805-malgorzata-wassermann-sluzby-specjalne-za-rzadow-po-psl-zachowywaly-sie-w-sposob-zagrazajacy-zdrowiu-i-zyciu-informatorow-nasz-wywiad