Przeskocz do treści

Marszałek z ministrem zaszczepieni, czyli cyrk na wizji

Anna Dąbrowska*

Mój świętej pamięci wujek mawiał, że jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to mu rozum odbiera. Nie wiem, czy „występ” panów: marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego i ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, był skutkiem Bożego gniewu, ale coś się stać musiało, że stracili „czujność” i dali się uwieść magii ekranu.

"Dziś zaszczepimy się z panem ministrem, ja zaszczepię pana ministra, pan minister mnie. W ubiegłym roku byłem szczepiony przez pana ministra, pochwalę się i powiem państwu, że szczepienie było skuteczne i uchroniło mnie przed grypą" – nie jest to fragment ścieśki głosowej reklamówki firmy produkującej szczepionki. To cytat z konferencji prasowej wspomnianych wyżej panów.

20170920adksdOto na oczach setek tysięcy telewidzów, marszałek polskiego Senatu i minister polskiego rządu, na tle biało-czerwonych flag, postanowili się wzajemnie zaszczepić przeciwko grypie (fot. YouTube). Brakowało tylko logo firmy farmaceutycznej, która ową szczepionkę wyprodukowała, ale kto wie co jeszcze nas czeka, jak się panowie „rozkręcą”.

Obaj panowie: marszałek Karczewski i minister Radziwiłł, zanim wykonali iniekcję, przez minut kilka zachęcali do szczepień, wychwalali ich dobroczynny wpływ na organizm człowieka - również ciężarnych kobiet i nakrzyczeli na nieodpowiedzialnych ich przeciwników. Nie było argumentów „za” ani „przeciw”. Były jedynie slogany o tym, jak zdrowo być zaszczepionym.

Jaki był powód zwołania tej konferencji prasowej? Nawet człowiek mało obyty z mediami, musiał zauważyć, że ten marketingowy najmocniej wybrzmiał.

Wcale nie jestem jakąś kategoryczną przeciwniczką szczepień. Mam tylko pewne wątpliwości. Chciałabym, by zamiast promować ten rodzaj profilaktyki, który – co powszechnie wiadomo – przynosi krociowe zyski, ktoś mi rzetelnie wytłumaczył, jaki jest powód, dla którego każe nam się szczepić córki i wnuczki przeciw wirusowi HPV, podczas gdy większość krajów, akurat te szczepionki wycofało? Dlaczego nie odnotowuje się nigdzie przypadków powikłań poszczepiennych, chociaż nie kwestionują takich przypadków również sami producenci szczepionek?

* Autorka jest prezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Za: https://warszawskagazeta.pl/felietony/anna-dabrowski/item/5122-marszalek-z-ministrem-zaszczepieni-czyli-cyrk-na-wizji