Przeskocz do treści

00:00 Tusk i Morales 01:10 Przegląd tematów 01:55 Krzysztof Bolesta i podatki za samochody spalinowe 07:30 Tuleya podpisał Pegasusa 10:00 Popieram rolników 12:35 Posłowie Hołowni nabrani na zaćmę u psów 14:22 CPK Wiedeń 16:40 Bodnar, skręcanie spraw Grodzkiego i Soku z Buraka 22:30 Którzy wyborcy nienawidzą bardziej.

Józef Krzysztoforski

Po przejściu z okupacji niemieckiej pod okupację rosyjską w 1944 roku, polscy żołnierze z rozwiązanej Armii Krajowej oraz Narodowych Sił Zbrojnych musieli się przegrupować. Pewna ich część postanowiła się zdemilitaryzować i przejść do cywila, inni często siłą zostali wcieleni do komunistycznego, Ludowego Wojska Polskiego (LWP). Ci, którzy pozostali w konspiracji powołali do życia zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość” (WiN), a I Komendę tej organizacji objął pułkownik Jan Rzepecki. Wyższe dowództwo zaczęło zdawać sobie sprawę z tego, że nie dojdzie do III Wojny Światowej między USA i Wielką Brytanią, a Rosją Bolszewicką inaczej Związkiem Sowieckim, a jedyna możliwość wygranej prowadzi przez pokonanie komunistów polskich i ich protektorów ze wschodu w referendum z 30 czerwca 1946 roku (3 razy tak) i wyborach parlamentarnych 19 stycznia 1947 roku. Dlatego uznali, że walka zbrojna nie ma większego sensu, a najważniejsze jest uświadamianie społeczeństwa, że wkroczenie Rosjan do Polski to nie wyzwolenie tylko nowa okupacja. Niestety, historia się powtórzyła, referendum i wybory zostały sfałszowane, komuniści polscy skoncentrowani głównie wokół Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (UB) i Polskiej Partii Robotniczej (PPR) wtórowali rosyjskim żołnierzom w instalowaniu się w Polsce, podobnie jak kiedyś dokonywali takiej samej zdrady Targowiczanie, na rzecz żołdaków carycy Katarzyny II.

Wielu oficerów liniowych nie podporządkowało się jednak rozkazom zabraniającym konfrontacji z wrogiem, nie rozumieli tego, jak nie można bić się za Ojczyznę, niekiedy poczytywali to za zdradę. Ale na skutek denuncjacji nielicznych zdrajców oraz zeznań pojmanych żołnierzy wymuszonych na torturach dochodziło do aresztowań oraz rozbijania polskich oddziałów. W konsekwencji wpadł sam pułkownik Jan Rzepecki. Potem sytuacja powtórzyła się jeszcze trzykrotnie, do niewoli trafili kolejno następni dowódcy: pułkownicy Jan Szczurek-Cergowski, Franciszek Niepokólczycki oraz podpułkownicy Wincenty Kwieciński i Łukasz Ciepliński (na zdjęciu), którzy zostali aresztowani w 1947 roku. Od tego momentu historia o WiN to tzw. V Komenda, ludzie podstawieni przez UB, inaczej „Operacja Cezar”, która miała na celu przejmowanie środków materialnych i finansowych przysyłanych z Zachodu.

Przedstawione tutaj fakty historyczne ukazują skłonności Rosjan oraz ich popleczników do nienawiści i niszczenia wszystkiego co polskie; począwszy od niepodległej myśli, poprzez wiarę w Boga i niszczenie kościoła, a skończywszy na obyczajach. I Konfederatów Barskich i Żołnierzy Niezłomnych łączyła miłość do Ojczyzny i Matki Bożej (il. Krzyż konfederacji barskiej, za Wikipedią), nosili podobne ryngrafy i mieli ten sam cel: wyrzucenie wrogów z Ojczyzny. Zapłacili taką samą cenę za walkę o niepodległość, były to zesłanie lub śmierć.

Trzeba też wspomnieć o dużej roli Batalionów Chłopskich, oni ponieśli podobną ofiarę w walce z okupantami. Choć ich walka zakończyła się pod koniec pierwszego kwartału 1945 roku, to nie powinno się traktować tego, jako dezercji czy zdrady, jak próbują niektórzy. Chłopa trzeba zrozumieć. Chłop ziemię, rolę traktuje jak coś najbliższego, a ten obyczaj nie podobał się „władzy ludowej”, był zwalczany przez indoktrynację młodych ludzi, w tym bardzo często niedouczonych lub analfabetów.

Dzisiaj żyjemy w czasach gdy Rosja znów puka do nas przez Ukrainę i wiemy jakie czyni tam spustoszenie i jakich dokonuje zbrodni. A Niemcy pod przykrywką europeizacji podejmują kolejną próbę zgermanizowania Polski (fot. Niemcy i Rosjanie we wrześniu 1939 roku). Znamy scenariusz, wiemy jak to się może skończyć, warto zapytać, dlaczego doszło do tego, że to rolnicy stali się ostatnią linią obrony Polski i polskości? I dlaczego pozwalamy by ideologicznie niszczono naszą młodzież?

Józef Krzysztoforski

Konfederacja Barska w walce z wojskami rosyjskim i zdrajcami z Targowicy liczyła na pomoc i poparcie sojuszników: Prus, Saksonii, Turcji oraz Francji, która w niewielkim stopniu dopłacała do Insurekcji oraz przysłała grupę oficerów, a także Austrii, która oddała tereny pod tworzenie struktur i oddziałów zbrojnych. Kiedy rosyjski ambasador Nikołaj Repnin sterroryzował Sejm i porwał biskupów Kajetana Sołtyka, Józefa Andrzeja Załuskiego oraz hetmana polnego koronnego Wacława Rzewuskiego wraz z jego synem Sewerynem, posłowie spełnili żądania Rosjanina i podpisali z Rosją 24 lutego 1768 roku Traktat Wieczystej Przyjaźni, na mocy którego Rzeczpospolita stawała się protektoratem rosyjskim.

W odpowiedzi na te wydarzenia szlachta i mieszczanie głównie z Polski, Litwy, ale też z Rusi 29 lutego zawiązali Konfederację w Barze. Konfederaci kierowali się przy tym dwoma nadrzędnymi wartościami: wiarą i wolnością. Jej inicjatorami byli Adam Stanisław Krasiński, Jerzy August Mniszech, a związek zbrojny zorganizowali Michał Hieronim Krasiński, Joachim Potocki, Michał Jan Pac, Józef Sapiecha i Józef Pułaski (il. Modlitwa konfederatów barskich przed bitwą pod Lanckoroną, obraz Artura Grottgera z 1863 roku, za Wikipedią). Wywołując insurekcję, konfederaci wypowiedzieli wojnę Rosji, zaatakowali jej wojska znajdujące się w Rzeczypospolitej od czasu bezkrólewia w 1763 roku. Powstanie objęło większą część Rzeczypospolitej lecz na południowo-wschodnich ziemiach zostało zahamowane przez antyszlacheckie powstanie chłopskie pod przywództwem Maksyma Żeleżniaka i Iwana Gonty.

Konfederacja Barska była pierwszym sprzeciwem narodów Rzeczpospolitej wobec Rosji, która podstępnie zagarnęła jej ziemie (il. Krzyż konfederacji barskiej, za Wikipedią). Panoszące się bezprawie i destrukcja państwa wywołane przez wewnętrzne spory rodów magnackich, uległość króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego wobec carycy rosyjskiej Katarzyny II i popierających go zdrajców z Targowicy oraz ingerencja Rosji i Prus w wewnętrzne sprawy Rzeczypospolitej stały się bezpośrednimi przyczynami upadku państwa, ale dzięki temu zrywowi duch Polski i idee katolicyzmu przetrwały do 1918 roku. Konfederaci Barscy wzbogacili Polską Skarbnicę Narodową o pieśni patriotyczne i religijne, a także była i jest przedmiotem sztuki: malarstwa i poezji, a także przedstawień i widowisk teatralnych.

16 lutego 2024 roku Jakub Maciejewski, autor książki "Wojna. reportaż z Ukrainy" gościł w Krakowie. Autor spędził na Ukrainie 160 dni, napotkał tam ślady obozu koncentracyjnego, gdzie Rosjanie mordowali ludność ukraińską, zobaczył ślady ludobójstwa dokonanego przez Rosjan na ludności cywilnej. Relacja TV - p. Stefan Budziaszek:

Warto zajrzeć i poczytać - także po angielsku, choć nie wszystko 😉

https://obserwator-praworzadnosci.pl

Na liście zagadnień znajdą Państwo m.in.:

Działania Ministra Sprawiedliwości / Media publiczne / Niezawisłość sędziów /  Status Krajowej Rady Sądownictwa / Status sędziów Trybunału Konstytucyjnego / Wygaszanie mandatów poselskich.

Mirosław Boruta Krakowski

W systemie 13 grudnia nie ma demokracji, nie ma wolności mediów, nie ma prawa, są tylko nienawiść i zemsta.

Tak jak wcześniej niszczono polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, niszczy się i wyśmiewa polskich polityków: prezydenta Andrzeja Dudę, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, ministra Antoniego Macierewicza… Gdzie był i jest osławiony Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych… Jeżeli nie ma uczciwości w jego poczynaniach, jeżeli buduje się on na jednostronności, na kłamstwie…

A czwórka polskich posłów do parlamentu europejskiego, w tym nasz krakowski europoseł Patryk Jaki. Dzisiaj straszy się Go sądem. Należy dobrze zastanowić się nad uczciwością tegoż Ośrodka, jeżeli jest aktywny tylko wobec jednych a milczy wobec drugich.

A sprawa posłów Kamińskiego i Wąsika, przecież ułaskawił ich Prezydent, a skoro tak - sprawa jest zakończona.

To, co robi koalicja 13 grudnia to droga do dyktatury, totalitaryzmu, przemocy.

My natomiast jesteśmy demokratyczną, wolnościową elitą, to my upominamy się o pluralizm mediów, to my chcemy argumentów, rzeczowej dyskusji, przestrzegania prawa.

A oni zemsty, więc my takiemu zakłamaniu zawsze powiemy nie, nie będzie na to naszej zgody. Znów musimy być razem, znów musimy walczyć o wolność, o to, żeby Polska była Polską…

Józef Krzysztoforski

Lata czterdzieste XIX wieku w Europie to kryzys gospodarczy wywołany przez zakończone wojny napoleońskie i postęp na skutek rewolucji przemysłowej wywołany przez niekontrolowaną industrializację. Strajki robotników przeciwko złym i niebezpiecznym warunkom pracy, zamieszki i odezwy przeciwko bezrobociu dały początek Wiośnie Ludów w 1848 roku, która rozpoczęła się 22 lutego w Paryżu.

Na okupowanych przez zaborców Ziemiach Polskich Wiosna Ludów miała charakter wyzwoleńczy, przeciwko trzem zaborcom. W Cesarstwie Austrii wybuchło Powstanie Krakowskie, w Caracie Rosyjskim doszło do uprzedzających aresztowań na skutek zdrady Henryka Ponińskiego a w Królestwie Pruskim gdzie Poznań i Wielkopolska najgłośniej domagały się suwerenności Polski, 20 marca wybuchło Powstanie Wielkopolskie (il. za Wikipedią), na którego czele stanęli Ludwik Mierosławski i Karol Libelt. Sami powstańcy byli podzieleni co do drogi ku odzyskaniu niepodległości. Jedni uznali, że tylko poprzez walkę można odrodzić Ojczyznę, drudzy, że przez porozumienie i braterstwo z Prusakami można uzyskać autonomię dla Poznania i okolic. Ci ostatni podpisali ugodę z Niemcami, że rozbroją oddziały powstańców za autonomię Poznania. Kiedy Wielkopolanie się zdemilitaryzowali, Niemcy zerwali ugodę, resztę wojsk powstańczych rozbroili lub rozbili, a ci którzy stawiali opór zostali aresztowani lub zamordowani.

Kiedy w 1989 roku Rzeczpospolita wygrała z komunizmem i zrzuciła jarzmo Rosji, myślano, że to jest to niepodległość; przecież jest porozumienie okrągłostołowe, gruba kreska i wzajemne wybaczenie. Rozczarowanie przyszło szybko, bo już 1992 roku. 4 czerwca obalono rząd Jana Olszewskiego (il. Prezydent Lech Kaczyński z Janem Olszewskim), który chciał opublikować listę polskich polityków, którzy okazali się zdrajcami. Wśród nich był ówczesny prezydent RP Lech Wałęsa (kryptonim „Bolek”). Potem, 1 maja 2004 roku nastąpiła akcesja do UE poprzedzona siedmioletnimi negocjacjami, które jak później okazało były wybitnie niekorzystne dla Polski. Ale konsumpcjonizm, który ogarnął Polaków miał spowodować fałszywe poczucie bezpieczeństwa i ochronę przed wpływami rosyjskimi, co wepchnęło nas w ramiona UE, gdzie głównym graczem byli i są Niemcy. Ten zabieg miał zagwarantować, że pozbędziemy się wielkiego sąsiada ze wschodu. I znowu okazało się, że Niemcom nie można ufać, gdyż poklepywani przez nich polscy politycy z obozu lewicowego nie widzieli lub nie chcieli widzieć jak nasza Ojczyzna jest rozkradana, a naród biednieje z dnia na dzień.

Trzeba było czekać do 2015 roku, kiedy to wybory do polskiego Parlamentu wygrali konserwatyści z Prawa i Sprawiedliwości, Suwerennej Polski oraz Polski Razem. Nagle okazało się, że można. Państwo staje się wydolne, poprawia się stan ekonomiczny ludności, zwalcza się złodziejstwo i korupcję, są fundusze na wielkie inwestycje. Rozpoczęto reformę państwa, zapoczątkowano zmiany w Wojsku Polskim, administracji państwowej, sądownictwie i podatkach. Berlin zabolało, że traci wpływy w Warszawie na rzecz Stanów Zjednoczonych. Kompletnie nieprzygotowana na taki obrót spraw UE w padła w panikę i kiedy rozpoczęły się reformy w polskich sądach, to na zachodzie podniósł się krzyk i zaczęto wytykać nam brak praworządności. Niemcy pod wodzą Angeli Merkel, chwycili po starą wypróbowaną metodę „niemiecką ugodę”.

Na wniosek polskich socjaldemokratów wstrzymano Polsce wypłaty ze środków unijnych i zaproponowano kompromis w postaci spełnienia pewnych warunków nazwanymi kamieniami milowymi. No i stało się, prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki (fot. za: kamienskie.info) zrobili krok w tył, pierwszy nie podpisał ustawy o reformie sądów, a drugi podpisał zgodę na pakiet klimatyczny. Tymczasem Niemcy, jak to Niemcy, swoim zwyczajem wycofali się z ugody, co mocno przyczyniło się do przegranej sił patriotycznych w wyborach parlamentarnych 2023 roku.

Jak widać obydwa przypadki, ten z XIX wieku, ugoda Prusaków z Powstańcami Wielkopolskimi z 1848 roku i kompromis z ,,kamieniami milowymi” pokazują, że Niemcy nic się nie zmienili, nadal kłamią, oszukują, kradną. Teraz jak najszybciej trzeba zmienić ten rząd i rozliczyć ich przedstawiciela - Donalda Tuska, rozpisać nowe wybory do polskiego parlamentu i wskazać Niemcom ich miejsce w Europie, jak robili to nasi przodkowie, Piastowie i Jagiellonowie (il. za Wikipedią).

Mirosław Boruta Krakowski

Hamtramck – miasto w stanie Michigan, enklawa otoczona całkowicie miastem Detroit. Liczba mieszkańców: ok. 23 tys. (2000).

Osada powstała na początku XVII w. jako ośrodek handlu futrami. W 1914 r. bracia Dodge otworzyli fabrykę aut, powodując duży napływ polskich imigrantów. W ciągu dziesięciolecia liczba mieszkańców zwiększyła się kilkunastokrotnie. W 1922 zawiązano tam korporację miejską (prawa miejskie). Do lat 80. XX wieku większość mieszkańców była pochodzenia polskiego. W granicach miasta znajduje się jedna z największych fabryk General Motors Corporation (za: Wikipedią).

I jeszcze video niespodzianka (5:05), którą nadesłał p. John Boruta z Lexington (Michigan):

Hierarchia wydarzeń:

1. Prokuratorzy zabezpieczają dokumentację z dnia bezprawnego przejęcia mediów publicznych u Sienkiewicza i notariusza.
2. Następuje siłowy atak na prokuraturę i gabinet prokuratora krajowego. Wg prawa, aby odwołać prokuratora krajowego potrzeba zgody prezydenta (art.14 ustawy o Prok.). Oni jednak uważają, że ich opinia prawna jest wyżej niż twardy zapis ustawy. Opinie są po to, aby dawać argumenty stronom sporu. Nie mogą być jednak wyżej niż ustawa czyli źródło prawa.
3. Mimo tego Bodnar powołuje "p.o." Prokuratora Krajowego. Czyli funkcje, która nie istnieje w ustawie.
4. TK wypowiada się w tej sprawie zgodnie z ustawą. Nie można odwołać Prokuratora Krajowego bez zgody prezydenta. Bodnar również ignoruje orzeczenie Sądu.
5. Okazuje się, że powodem takiego łamania prawa jest śledztwo ws. Sienkiewicza. Wiele wskazuje na to akty notarialne ze słynnej nocy były fałszowane i notariusz dostaje zarzuty. Drugą stroną aktu był Sienkiewicz.
6. Więc trzeba działać szybko. Dziś neoprokurator krajowy wydaje polecenie odwołania prokuratorów regionalnych odpowiedzialnych za śledztwo ws. Sienkiewicza i wszystkich, którzy odpowiadali za wykrycie afer PO.
7. Wg Art. 15. ustawy o prok. § 1. "Prokuratora regionalnego, okręgowego i rejonowego powołuje, po przedstawieniu kandydatury właściwemu zgromadzeniu prokuratorów, i odwołuje Prokurator Krajowy". Nie było żadnych zgromadzeń ani wniosku Prokuratora Krajowego, więc Bodnar i Bilewicz znów wydają pisma z oczywistym złamaniem prawa. Znów wola wyżej niż ustawy.
8. W tym samym czasie awans do Prok. Krajowej w celu tropienia "afer PiS" w tym funduszu spraw. dostaje nową grupą prokuratorów (wnioski do PK musi wypisać Barski - oczywiście nic takiego nie zrobił). W tych gronie prokuratorów są Ci najbardziej skompromitowani wydaniem dyktatorowi Białorusi więźnia politycznego. Czyli Bodnar oferuje dużą kasę i stanowiska za ściągnie naszego obozu. Wszystko to robi ze złamaniem prawa. Prokuratorzy, którzy przyjmują nielegalne wynagrodzenie i funkcje popełniają oczywiste przestępstwo.
9. Na to wszystko coraz więcej głosów prawników, że będą uznawali tylko te decyzje prokuratury, które się im opłacają. Bo nie wiadomo kto jest kim. Przestępcy otwierają szampany. Ściganie wrogów politycznych ważniejsze niż walka ze zorganizowana przestępczością.
10. Tusk i Bodnar więc celowo rozwalają państwo polskie i dostają za to pochwały z Niemiec. To tylko kwestia czasu jak inwestorzy uciekną z Polski, bo nie ma tu już pewności prawa.
11. Wiele osób się zastanawia jak to się stało w XVIII wieku, że tylu Polaków patrzyło jak RP pogrążała się w chaosie sterowanym z zewnątrz popierając zdrajców tak długo aż Polska upadła. Mimo dobrej pozycji wyjściowej stracili wszystko i dopiero, wtedy coś do nich dotarło, ale było już za późno. Polskę ominęła rewolucja przemysłowa, a nasz majątek został rozkradziony przez sąsiadów.
12. W Polsce w tej chwili prawo przestało obowiązywać. Narracje, opinie prawne są tylko po to, aby oszukiwać ludzi i przykryć bezprawie. Ustawy zastąpiła siła. Temu łajdactwu klaszcze lub kryje 90% mediów , które dopiero co obwieszały się "Konstytucją", która nagle została wyłączona w imię "walki z PiS".
13. Chcę jednak, abyście Państwo wiedzieli, że się nie poddamy.