Anna Maria Kowalska
Czasem wydaje nam się, że Pan Bóg żąda od nas zbyt wiele. Mamy do Niego o to pretensje. Jak to? Mówimy. To ludzie nas tak skrzywdzili, odebrali dobre imię, wzbudzili w innych nieufność wobec nas – a my mamy ich kochać? Mamy się, wzorem Chrystusa, za Nich modlić? Teraz, kiedy jesteśmy w sytuacji bez wyjścia, bez jakiejkolwiek nadziei? Gdy my cierpimy, a Oni zdają się kwitnąć i opływać w dostatki?
Odpowiedź brzmi – tak. Bo taka jest nasza wiara, że zło dobrem zwyciężamy. A jeśli Bóg daje nam tych nie wiedzących do końca co czynią ludzi pod modlitewną opiekę (a daje, choć przecież wie, jakie to trudne!) – na pewno nam bardzo ufa i bardzo nas kocha.
W każdym cierpieniu, ranie, bólu – jest bowiem zapowiedź i łaska przyszłego duchowego zwycięstwa.