Przeskocz do treści

„Rzeczy Wspólne” – Coraz bliżej prawdy!

miroslawborutaMirosław Boruta

Tegoroczny, pierwszy numer „Rzeczy Wspólnych. Pisma republikańskiego” coraz bardziej zbliża nas do prawdy o „Trzeciej RP”, państwie, którego założycielską zbrodnią jednoczącą w strachu (dla PRL-u – Katyń) był okrągły stół (a jak świadczy film „Nocna zmiana” niewiele się w tej materii zmieniło). Rządy dawnej, komunistycznej nomenklatury wyposażonej w wiedzę o donosicielach i rządy niektórych z donosicieli (o ilu jeszcze nie wiemy skoro lustracja jest ciągle krępowana), dokooptowanie kilku naiwnych o „nienagannych życiorysach” spowodowały, jak pisze Rafał Ziemkiewicz w tekście „Folwark Trzeciej Rzeczypospolitej”:

„Powstaje szczególne sprzężenie w rozszabrowywaniu państwa – masy zamiast wymagać od elit, by przestały kraść, wymagają raczej, by nie przeszkadzały kraść „ludziom”. Popularność hasła walki z korupcją kończy się tam, gdzie walka ta odebrana jest jako zagrożenie nie dla oligarchów, ale dla codziennego wyłudzania świadczeń czy osiągania nielegalnych dochodów przez szarych obywateli, czego w Polsce boleśnie doświadczyło nierozumiejące powyższych uwarunkowań PiS.
W efekcie stan państwa odziedziczonego po kolonizatorach ulega zamiast poprawie pogorszeniu. Szczególnie w tych dziedzinach, które wymagają strategicznego, długofalowego planowania. Rozpada się infrastruktura, wartościowe części majątku narodowego wyprzedawane są obcym koncernom, nieodpowiedzialnie powiększane jest zadłużenie i trwonione są szanse przyszłego rozwoju. Kapitały lokowane są w inwestycjach często bezsensownych, ale takich, na których łatwiej je „przekręcić”. Fantastycznie rośnie natomiast konsumpcja, przynajmniej do momentu wyczerpania rezerw i możliwości zadłużenia, bo warunkiem utrzymania się u władzy i czerpania z niej profitów jest stałe przekupywanie wyborców”.

rzeczywspolne11Numer pisma, zatytułowany „Rządy złodziei – kleptokracja polska” otwiera omówienie popularnej na zachodzie wizji państwa jako „drapieżnego” (predator state), jak eksponuje to Bartłomiej Radziejewski: „depolityzacja i anarchizacja państwa, atomizacja i dezorientacja społeczeństwa, oraz zogniskowanie debaty na kwestiach nieistotnych – to główni przyjaciele kleptokracji”.

Dodajmy, że kleptokracja to rządy złodziei. W przypadku państwa Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego oznacza li tylko, że władcy z PO i PSL oraz ich poplecznicy wykorzystują swoją władzę do nakładania obciążeń finansowych na obywateli w celu pomnażania swoich osobistych fortun. Warto zwrócić także uwagę na teksty odwołujące się do dzieła profesora Witolda Kieżuna „Patologia transformacji” czy jego teorii o postkolonialnym charakterze „Trzeciej RP” i pasożytniczych elitach, dbających o swoje dobro.

W numerze nie brak tekstów o patologii w dziedzinie prawa, niezwykle interesująca jest rozmowa z Bogdanem Święczkowskim o armii polskiej czy artykuł Adama Radzimskiego o planowaniu przestrzennym. Na zakończenie perełka czyli analiza fundamentalnego – „oświeceniowego” – błędu teorii władzy procesualnej Jadwigi Staniszkis, której najnowszą książkę w kontekście szerszych rozważań autorki (dla wielu autorytetu z dziedziny antropologii władzy) punktuje mocno Adam Maśnica.