Przeskocz do treści

Anna Dąbrowska*

Wszystko co mówi i pisze Adam Mazguła jest widomym świadectwem, jak bardzo mają wyprane z pozytywnych uczuć mózgi, oficerowie z sowieckiego nadania i po stosownych, tej samej firmy szkołach.

Nienawiść do Polski prawej, niepodległej i katolickiej, patriotów, kościoła i Pana Boga, dowodzi ogromnych okaleczeń emocjonalnych. Można współczuć Mazgule, jako człowiekowi, ale trzeba się go obawiać, jako obywatela.

20180518adksdJego wpisy, to pożywka dla agresywnego lewactwa i wszelkiej maści pełniących obowiązki Polaków. Przyzwolenie na zalewanie przestrzeni internetowej fekaliami, które produkuje jego umysł, jest zgodą na szerzenie nienawiści i budowanie frontu antypolaków. To może owocować w przyszłości całą armią Cybów. I nie będzie wcale śmieszno a jedynie straszno.

Poniżej próbka możliwości Mazguły z jego niedawnego, wyjątkowo ohydnego FBowego wpisu:

„Pierwsze komunie, wiosna, miłości to chwile,
cieszą się dzieci, rodzice, czekają pedofile”.

Dalej jest tylko gorzej.

* Autorka jest prezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Tekst i ilustracja za: https://warszawskagazeta.pl/felietony/anna-dabrowski/item/5633-pulkownik-mazgula-nie-odpuszcza-wscieklosc-nienawisc-prowokacja

Anna Dąbrowska*

Kto najwięcej skorzysta na fakturach Kijowskiego? Wolno obstawiać. Na pewno ma na to ochotę towarzystwo skupione wokół płk. Adama Mazguły, który przecież świeżo zapowiedział, że ma zamiar stworzyć stowarzyszenie walczące o „honor i Konstytucję”.

Na wieść o tym, że pan Kijowski wypłacił sobie z funduszy KOD-u niebagatelną kwotę 90 tys. zł. pan pułkownik powiedział: - Nie wolno teraz się poddać! Niezależnie od tego, ile jest prawdy w informacjach, które nas porażają. Są wybory, czas refleksji stowarzyszeniowych. To będzie miejsce i czas na wyjaśnienia i rozliczenia.

d3Pan płk. Mazguła (fot. YouTube), podobnie, jak w przypadku stanu wojennego, wprowadzonego w Polsce przez reżim gen. Jaruzelskiego – udaje, że nie wie, jak jest, mimo tego, że pan Kijowski sam przyznał, iż popełnił „niezręczność” zarabiając na „obronie demokracji”. Piewca komuny pisze dalej na swoim profilu FB-owym: - Stało się! KOD został zaatakowany przez większość mediów w sposób bezwzględny i bez prawa do obrony. Mateusz Kijowski podobno wykorzystał naszą pracę społeczna, aby otrzymać wynagrodzenie. Wiem, widzę i słyszę oburzenie i okrzyki zdumionych.

Ciekawe, czy pan pułkownik sam wpadł na pomysł roli obrońcy Kijowskiego, czy tylko realizuje dawno już napisany scenariusz? Czyjego jest on autorstwa? Według słynnej, rzymskiej zasady prawnej: Is fecit, cui prodest, co znaczy: ten uczynił, czyja korzyść. Trzeba nam więc czekać i obserwować, czy ktoś sprytnie zastąpi lidera KOD, czy cały ruch pochłonie jakaś inna organizacja?

Najzabawniejszy w całym tym wpisie, jest apel płk. Mazguły: - Bądźmy zwycięzcami! Bądźmy z Mateuszem we wspólnej walce o idee, dla których jesteśmy razem – jak mawiał mój sąsiad z warmińskiej wsi: „pęc” można ze śmiechu! Idea dla której są razem - znaczy te 90 tysiaków to do podziału jest? (za: wiadomości.onet.pl).

* Autorka jest prezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Za: http://warszawskagazeta.pl/felietony/anna-dabrowski/item/4464-w-co-i-dla-kogo-gra-plk-mazgula

Anna Dąbrowska*

Pułkownik Adam Mazguła, ten sam, który był łaskaw wypowiedzieć się na temat kultury stanu wojennego, podczas grudniowej manifestacji w obronie Ubeckich emerytur, znów się uaktywnił. Pan – decyzją ministra Siemoniaka z 2015 r. – pułkownik, czy to z powodu widma utraty świadczeń, wszak był oficerem stanu wojennego, czy lojalności wobec dawnych mocodawców, trudno dociec, postanowił napisać list otwarty do przewodniczącego KEP abp Stanisława Gądeckiego.

Odwagi pułkownikowi, dodał z pewnością niejaki ks. prof. Alfred Wierzbicki z KUL. Ksiądz profesor, w jednej z komercyjnych rozgłośni radiowych, odpowiadając na pytanie o to, czy ma rozwiązanie sytuacji związanej z działaniami opozycji w Sejmie, odpowiedział: ”Nie, rozwiązania znajdują mądrzy ludzie. Natomiast, w mojej ocenie na głupka wyszedł Kościół katolicki, który poparł PiS. (…)” i dalej „Kościół jest współtwórcą polskiej demokracji, ale to dzięki działalności Jana Pawła II. Natomiast biskupi ani wtedy, ani dzisiaj się nie spisali. Nie rozumieją, czym jest demokracja. Przez to, że dali się wciągnąć w PiS-owską politykę, stali się częścią stronnictwa politycznego, nie broniąc podstaw demokracji. To wielka strata dla mnie, jako człowieka wierzącego i księdza. Myślę o sytuacji Kościoła, który nigdy nie popierał komunizmu - przynajmniej oficjalnie. Natomiast teraz poparł partię, która jest autorytarna, która niszczy polską demokrację”. Pierwsze zdanie dość rozsądne, może nawet tłumaczące następne, których - jak, mawiał zacny pan Longinus Podbipięta, doprawdy - słuchać hadko. Przeraża, jak dalece pogubił się ów kapłan katolicki z tytułem profesora, w ocenie otaczającej go rzeczywistości. Lubelski metropolita i Wielki Kanclerz KUL abp Stanisław Budzik, upomniał księdza profesora, miejmy, więc nadzieję, że nie da on pożywki innym pułkownikom LWP.

d3Wspomniany list otwarty pana pułkownika, jest przejawem klasycznego rozdwojenia jaźni, towarzysza, byłego działacza PZPR, SLD i wreszcie KOD, obecnie pułkownika Mazguły (fot. YouTube). Człowiek o wyraźnie lewackich sympatiach napomina Kościół katolicki, którego przecież, jako lewak związany z ideologią negująca istnienie Boga, nie uznaje. Towarzysz pułkownik jest zdegustowany postawą polskiego Kościoła. Daje Biskupom polskim wskazówki, łaja ich, oburza się na ich moralność, pokrzykuje, wypomina rzekome przywileje, straszy… Pyta, dokąd zmierza Kościół i sugeruje jego totalny rozkład. Nie ma, ani powodu, ani miejsca, żeby komentować ten stek kłamstw, rodem z urbanowego plugawnika. Widać jednak, że walka o Polskę wchodzi w kolejny etap. Trzeba szybko doprowadzić do zniszczenia autorytetu Kościoła, wtedy „owieczki” szybko się rozproszą. Biedni nieudacznicy, nieuki. Czas było już zrozumieć zapisane w Ewangelii słowa: „A ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go” (Mat. 16:18).

Nawet Stalin, późno, ale zrozumiał, że nie da się zniszczyć polskiego Kościoła, bo to z wiary siła naszego narodu i on go stanowi. Czas już spokornieć i pogodzić się z klęską. Im szybciej, tym lepiej.

Ten list to klasyczny przykład buty czerwonej hołoty, która sięgnie po każdy, najbardziej absurdalny sposób, by skłócić, zamieszać, uderzyć. Dlaczego akurat teraz? Pan pułkownik sam o tym pisze: „Chcecie zamienić polskie godło na krzyż, obwołujecie Chrystusa Królem Polski. Gdzie jest kres tych działań, gdzie wasza moralność?”

Najbardziej więc przeszkadza Intronizacja Chrystusa!

Pisanie o moralności przez oficera stanu wojennego, nazywającego działania wtedy podejmowane, których skutkiem jest wciąż niepodliczona liczba ofiar, KULTURALNYMI – doprawdy paradne!

Nic dodać, nic ująć. Ludowe Wojsko Polskie wciąż marzy o powrocie ludowej ojczyzny i pewnie układu warszawskiego?

* Autorka jest prezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Za: http://warszawskagazeta.pl/kraj/item/4436-towarzysz-plk-mazgula-pisze-list-czyli-kodowy-hucpiarz-poucza-polskich-biskupow