Przeskocz do treści

adamsosnowskiAdam Sosnowski

Zdjęcia w tekście p. Mirosław Boruta.

Prof. Andrzej Nowak, powołany przez prezydenta RP do kreowania polskiej polityki historycznej, zdradza siedem filarów, na których ta się będzie opierała.

„Podam dowód, jak skuteczna może być polityka historyczna prowadzona także w złej intencji, w celu zafałszowania przeszłości. Mało kto bowiem kojarzy dzisiaj Belgię i Brukselę, stolicę Unii Europejskiej, jako centrum największego przed Holocaustem ludobójstwa w dziejach ludzkości. Tak, to Belgia jest ośrodkiem jednego z największych ludobójstw w historii. Jest odpowiedzialna za śmierć 10 milionów Murzynów w Kongo belgijskim w pierwszej dekadzie XX w.”.

20151217_171137zwTe słowa prof. Andrzeja Nowaka mogło usłyszeć wczoraj ponad 600 osób w wypełnionym po brzegi pięknym krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego, gdzie odbyła się uroczysta inauguracja nowej polityki historycznej prezydenta Andrzeja Dudy. Parę minut wcześniej na tle wspaniałej kurtyny Henryka Siemiradzkiego zabrzmiały donośnie zwrotki „Roty”. Głębokie wzruszenia ogarnęło całą śpiewającą salę. „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, nie damy pogrześć mowy, polski my naród, polski lud, królewski szczep Piastowy” – to najlepsze motto zarówno do tego spotkania w Teatrze, jak i dla całej nowej polityki historycznej.

20151217_182516zpSpotkaniu towarzyszyła premiera trzech bardzo ważnych książek historycznych: „966. Chrzest Polski” prof. Krzysztofa Ożoga, „Dzieje Polski, tom 2” prof. Andrzeja Nowaka oraz „Maryja. Królowa Polski” Adama Bujaka i ks. prof. Waldemara Chrostowskiego, wydanych staraniem wydawnictwa Biały Kruk. W Teatrze im. Słowackiego byli obecni wszyscy autorzy, przybyli także dwaj prezydenccy ministrowie Krzysztof Szczerski i Wojciech Kolarski, a także ks. prof. Jan Machniak (bardzo bliski współpracownik kard. Stanisława Dziwisza) oraz prezes Białego Kruka Leszek Sosnowski. Spotkanie prowadziło dwoje wybitnych aktorów Halina Łabonarska i Jerzy Zelnik. Oboje zachwycili publiczność wspaniałymi recytacjami polskiej poezji patriotyczno-maryjnej, a dodatkowy aplauz wzbudził Jerzy Zelnik prezentując się jako Józef Piłsudski i recytując z wileńskim akcentem ulubionego poetę Marszałka, czyli Juliusza Słowackiego.

20151217_195712zgCi wybitni polscy intelektualiści i artyści zgromadzeni na deskach znakomitego teatru przedstawili, w jakim kierunku będzie zmierzała nowa polska polityka pamięci – po ośmiu latach wstydu i małostkowości (przemawia ks. prof. Jan Machniak).

„Między państwami tzw. starej Unii, a nowymi krajami członkowskimi bardzo często panuje relacja nauczyciel-uczeń. W Brukseli brakuje prawdziwego dialogu z Europą Wschodnią; utrwaliła się sytuacja jednostronnej komunikacji, pouczeń uczniów ze Wschodu przez nauczycieli zachodnich, co powoduje błędną perspektywę historyczną”, zauważył prof. Andrzej Nowak.

A wracając do belgijskiego ludobójstwa z początku XX w. dodał: „Ci Murzyni zostali zamordowani lub zamęczeni nieludzką pracą w kolonii króla Leopolda II., którego pomnik stoi w Brukseli. Nikt o tym nie pamięta. Natomiast politycy belgijscy często są pełni pouczeń wobec polityków Węgier, Bułgarii, Rumunii, Polski czy Słowacji. Mówi się tym krajom, że ukazały swoją ohydną twarz, nie przyjmując odpowiedzialności za zbrodnie kolonializmu europejskiego. Mówiąc delikatnie, to jest dramatyczne nieporozumienie, bo wymienione przeze mnie kraje nie tylko nie były odpowiedzialne za zbrodnie kolonializmu w Afryce czy w Azji, lecz wręcz przeciwnie, były ofiarami kolonializmu osmańskiego, niemieckiego i rosyjskiego. Nie chodzi o czynienie rachunku krzywd, ale o podjęcie uczciwej rozmowy o wspólnej przeszłości”.

20151217_193234wkZ prof. Andrzejem Nowakiem zgodził się minister prezydencki Wojciech Kolarski, który w Kancelarii Prezydenta odpowiada za politykę historyczną oraz dialog społeczny. „Polityka historyczna jest jednym z fundamentów prezydentury Andrzeja Dudy”, zapewnił. „Pamięć i tożsamość to ważne elementy polskiej polityki. Nie pytamy już dzisiaj na szczęście czy Polska potrzebuje polityki historycznej, lecz pytamy jakiej potrzebuje. A przecież jeszcze nie tak dawno temu jakże mało ludzi 3 maja wywieszało flagi narodowe, młodzież nie chodziła w koszulkach z emblematami patriotycznymi, a wspominając godzinę ‘W’ Warszawa nie baczyła na wyjące syreny. Dzisiaj jesteśmy w takiej sytuacji i mamy taką możliwość, żeby nadać polityce historycznej wymiar polityki państwowej. Taki jest cel prac podjętych przez prezydenta Andrzeja Dudę oraz jego współpracowników, z prof. Andrzejem Nowakiem na czele, który kieruje sekcją Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta”.

20151217_205100ksPodobną deklarację złożył minister Krzysztof Szczerski, który jako główny strateg myśli polityki zagranicznej prezydenta Andrzeja Dudy także ma realny wpływ na kształt polskiej polityki historycznej. „Również w relacjach międzynarodowych aspekt historii jest niezwykle ważny. Stąd polityka zagraniczna pana prezydenta zaczęła się od wizyty w Estonii właśnie dnia 23 sierpnia, czyli w Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu. To pokazało, że jest bezpośrednie powiązanie świadomości historycznej ze współczesną polityką międzynarodową. Każdemu naszemu rozmówcy za granicą prezydent Andrzej Duda mówi bardzo wyraźnie, że Polacy są narodem, dla którego wymiar historyczny ma bardzo duże znaczenie także w ocenie współczesnej polityki. Wiele wydarzeń dzisiejszych interpretujemy przez mądrość i wiedzę wypływającą z refleksji historycznej. Jesteśmy historycznie bardzo doświadczonym narodem. Wspominam dziedzictwo prezydentury Lecha Kaczyńskiego, który wiele zjawisk potrafił przewidzieć dlatego, że był niezwykle świadomy historycznie”.

Zresztą przyglądając się dotychczasowym wizytom zagranicznym polskiej głowy państwa widać doskonale, że zawsze wiele czasu i uwagi prezydent Andrzej Duda poświęca odwiedzinom w miejscach symbolicznych i o ważnym znaczeniu zarówno dla naszej historii, jak i historii kraju odwiedzanego.

20151217_190417abAdam Bujak bardzo ciekawie wspominał czasy sprzed pół wieku, czyli obchody Millenium Chrztu Polski w 1966 r. Wspomnienia te doprowadziły go do gorzki refleksji. Zauważył mianowicie, że tak, jak 50 lat temu gomułkowska propaganda usiłowała wszelkimi sposobami zagłuszyć miliony Polaków świętujących na Jasnej Górze, na Wawelu i w wielu innych miejscach tysiąclecie Chrztu Polski, tak dziś usiłuje się zakrzyczeć głos patriotów usiłujących przywrócić Polakom poczucie wartości i dumę narodową. Zaapelował do nowych władz o natychmiastowe i gruntowne zmiany w mediach publicznych, bo „nie możemy już dłużej ścierpieć tych kłamstw i antynarodowej propagandy”.

20151217_203944ko„Pamięć historyczna i pamięć narodu powinna się kierować ku tym, którzy położyli fundament pod ten nasz polski dom”, zauważył prof. Krzysztof Ożóg. „Fundament pod ten dom został położony w X w. i było nim chrześcijaństwo. Piastowie ponad tysiąc lat temu okazali się roztropnymi budowniczymi, ponieważ zdecydowali się oprzeć swoje państwo i władzę na skale Chrystusa, na skale Kościoła i Ewangelii. Decyzja o przyjęciu chrztu przez Mieszka w imieniu swoim, a także rodzącego się księstwa Polan, miała zasadnicze znaczenie dla dalszych losów dynastii, dziejów narodu i państwa polskiego. Być może to oklepane; niemniej powtórzę: Rok Pański 966 pozostaje najważniejszą datą naszej historii”, zakończył znany krakowski mediewista, który z okazji 1050-lecia chrztu Polski w swym wspaniałym dziele „966. Chrzest Polski” z talentem literackim opisał historię chrztu Mieszka oraz Polski, a także genezę tego wydarzenia i jego skutki, uwzględniając najbardziej aktualne wyniki badań naukowych.

20151217_191204wchNiezwykle ciekawą perspektywę wniósł ks. prof. Waldemar Chrostowski, jeden z najbardziej cenionych biblistów świata i laureat Nagrody Ratzingera (2014) określanej mianem katolickiego Nobla. Ks. prof. Chrostowski wskazał bowiem, że już na kartach Biblii mamy do czynienia z budowaniem tożsamości narodowej w oparciu o historię. „Perspektywę historyczną mamy w całej Biblii, w Starym i Nowym Testamencie, a Pismo Święte bywa przecież określane jako świadectwo historii Zbawienia, czyli obecności Boga w dziejach Izraela, a następnie Kościoła. W tzw. księgach prorockich Pisma Świętego retrospekcja historii towarzyszy rzetelnemu oglądowi teraźniejszości po to, aby na takiej glebie kształtować przyszłość. Nie przepowiadać, nie zgadywać – ale właśnie kształtować.

Żeby być kimś, trzeba być sobą. Żeby można było być świadkiem Boga w świecie pogańskim, trzeba było wiedzieć kim się jest. I stąd na kartach Pisma Świętego mamy nie jedną, lecz kilka wspaniałych, dokonanych z różnych punktów widzenia syntez historycznych. A czym jest historia? To są fakty i wartości. Fakty istnieją niezależnie od nas, natomiast wartości nosimy w sobie. Dlatego nigdy nie było, nie ma i nie będzie jednej historii. Historia odzwierciedla nie tylko to, co się wydarzyło, ale i to, kim jesteśmy. I dokładnie tak też jest na kartach Pisma Świętego”.

20151217_200902anNajszerzej wizję polityki historycznej przedstawił prof. Andrzej Nowak, który w Teatrze Słowackiego nie tylko występował jako autor drugiego tomu „Dziejów Polski”, ale także jako koordynator tej polityki z ramienia prezydenta Andrzeja Dudy. „Myślę, że naszą, polską politykę historyczną warto oprzeć wyłącznie na pozytywnych doświadczeniach”, zaznaczył prof. Andrzej Nowak. „Polityka historyczna budowana na lęku, strachu czy upiorach przeszłości nie jest zdrowa. Lepsza wydaje mi się polityka historyczna na pozytywnych emocjach, czyli uczuciu wdzięczności wobec tych, którzy kiedyś odważyli się walczyć o całość naszego polskiego i europejskiego domu. I tak my powinniśmy na przykład pamiętać o naszych bohaterach spod Płowiec w 1331 r., o czym wspominam w drugim tomie ‘Dziejów Polski’. Jest to wdzięczna pamięć o naszych obrońcach, którzy niejednokrotnie ginęli w imię trwałości naszego domu”.

Łącznie prof. Andrzej Nowak podał siedem obszarów, pozytywnych aspektów, na których powinna się opierać polska polityka historyczna. Oprócz wymienionej już wdzięcznej pamięci wobec poprzednich pokoleń, autor „Dziejów Polski” wskazał na polską kulturę, a także polską naukę. „To ogromna gałęź dumy i zobowiązania, że nadal powinniśmy dorównywać wzorom, które udawało się tworzyć przez wieki w Polsce. Pierwsze przykłady możemy datować już na wiek XIII, kiedy żył i działał Witelon, twórca europejskiej optyki, czy Benedykt Polak i nieznany z imienia franciszkański mnich z Brzegu, którzy jako pierwsi Europejczycy relacjonowali geograficzne odkrycia z Azji. W Polsce te przykłady są już mało znane. Przypominam je w swoich ‘Dziejach Polski’, gdyż pokazują również potencjał polskiej nauki”.

20151217_203156mpKolejne filary polskiej polityki historycznej według prof. Andrzeja Nowaka to polska przedsiębiorczość, a następnie świętość. „Być może właśnie przez wspaniałych świętych Polska na świecie jest dziś najbardziej znana, przez św. Jana Pawła II, przez św. Siostrę Faustynę czy przez św. Maksymiliana Kolbe. A najbardziej poczytną polską pisarką nie jest Wisława Szymborska czy Olga Tokarczuk, ale właśnie św. Faustyna ze swoim Dzienniczkiem”.

Ostatnim punktem konstruowania nowej polityki historycznej w zamyśle prof. Nowaka jest budowanie miłości do Ojczyzny, do narodowej wspólnoty.

Prezes Leszek Sosnowski pod koniec spotkania zauważył, iż najwięcej mówi się o potrzebie wielkiego dzieła filmowego, na miarę hollywoodzką, promującego naszą historię, ale „na to zapewne trzeba będzie dłużej poczekać, natomiast dobra książka jest łatwiejsza i nieporównywalnie tańsza w realizacji. Dobrej, prawdziwie polskiej książce trzeba przywrócić należną jej rangę. Sądzę, że prezentowane tu trzy wybitne dzieła, mogą budować naszą dumę narodową – a o to przecież chodzi po ostatnich latach tzw. odkłamywania historii, czyli samobiczowania dokonywanego zgodnie z dyspozycjami przekazywanymi z ośrodka na Czerskiej także do mediów publicznych, w tym i TVP. Niezbędna tu będzie pomoc państwa, bowiem tego typu książki wymagają tłumaczeń i rozpowszechniania także kanałami dyplomatycznymi. Skoro można to było czynić np. z ‘Idą’, która zohydzała Polskę, to może uda się również np. z ‘Dziejami Polski’ prof. Nowaka, czy ‘Chrztem Polski’ prof. Ożoga”.

20151217_211239hpWygląda na to, że się uda, bowiem marszałek Sejmu Marek Kuchciński przysłał dwa specjalne listy do uczestników spotkania wyrażające wdzięczność za wydawnicze inicjatywy Białego Kruka oraz zapowiedział dalsze ich wspieranie. Swe listy przesłali także senator Grzegorz Bierecki, który podkreślił ważną rolę patriotyzmu gospodarczego i zwrócił uwagę na to, że poczucie własnej wartości i pewność siebie wynikające z tożsamości narodowej mają realny wpływ na wynik ekonomiczny, oraz wicepremier Piotr Gliński, który zapowiedział konkretne kroki swojego ministerstwa w sprawie polityki historycznej. „Ważnym elementem realizacji polityki historycznej będzie opracowanie i wdrożenie wieloletniego programu rządowego ‘Niepodległa 2018’ na 100-lecie niepodległości, który w ramach organizowanych przez cały rok wydarzeń, konferencji i uroczystości stymulować będzie refleksję nad polską historią w całości, a zwłaszcza jej ostatnich 100 lat,” obiecał premier Piotr Gliński.

Kiedy na koniec spotkania w historycznych wnętrzach teatru, który pamięta jeszcze Wyspiańskiego, Solskiego i tylu innych wybitnych twórców, zagrzmiał śpiewany przez wszystkich hymn narodowy, naprawdę czuło się, że nadeszła dobra zmiana – mimo wszelkich przeciwności i niegodziwości, z jakimi jeszcze spotyka się ona każdego dnia.

(Od Redakcji); Zapraszamy do obejrzenia kilkudziesięciu zdjęć, autorstwa, p. Mirosława Boruty:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/17Grudnia2015mb

adamsosnowskiAdam Sosnowski*

Prezydent Andrzej Duda zdecydował się ugościć panią prezydent Grabar-Kitarović w swoim rodzinnym mieście, czyli w Krakowie. Dzień rozpoczęli wspólnym, aczkolwiek nieformalnym spotkaniem przy śniadaniu, gdzie obie głowy państwa spędziły ponad godzinę na rozmowach. Można wyjść z założenia, że konwersacja toczyła się płynnie i żwawo, gdyż prezydenci przekroczyli przewidywany przez protokół czas 50 minut. Wiemy także, iż rozmowy przebiegały w świetnej atmosferze i prezydenci po ich zakończeniu pojawili się bardzo zadowoleni.

Andrzej Duda i Kolinda Grabar-Kitarović mają wiele wspólnego. Są de facto rówieśnikami (Andrzej Duda jest o cztery lata młodszy), pochodzą z tego samego chrześcijańskiego zaplecza ideowego, przez co „postępowa” zachodnia prasa z przekąsem pisze o nich jako o politykach „narodowo konserwatywnych”. Mało kto spodziewał się ich wygranej w wyborach prezydenckich, oboje dopiero w tym roku objęli urząd (pani prezydent w lutym br.). Zarówno Grabar-Kitarović jak i Duda mają doświadczenie w polityce europejskiej i znają Brukselę z autopsji. Nasz prezydent jak wiadomo wcześniej był europosłem, natomiast Grabar-Kitarović była ministrem ds. integracji europejskiej, a później ministrem ds. zagranicznych. Oboje pochodzą z partii, które media głównego nurtu lubią określać jako narodowe, prawicowe czy wręcz populistyczne. I, co najważniejsze, oboje wierzą w silne, niepodległe państwa oraz sens mocnego sojuszu w regionie między Adriatykiem a Bałtykiem.

Symbolicznym umocnieniem tego polsko-chorwackiego fundamentu było wzruszające spotkanie dwóch liderów w Katedrze Wawelskiej. Wzruszające w widoczny sposób nie tylko dla naszego prezydenta, ale i pani Grabar-Kitarović. Oboje najpierw złożyli kwiaty u grobu Józefa Piłsudskiego i Lecha Kaczyńskiego, a następnie przed przepięknym marmurowym sarkofagiem króla Władysława Warneńczyka (jak wiadomo sarkofagiem symbolicznym, pustym w środku), stojącym w głównej nawie katedry. Było to bardzo symptomatyczne, bowiem głowy państw podczas wizyt w Polsce i na Wawelu w tym miejscu się nie zatrzymują – to był pierwszy raz. Była to inicjatywa strony chorwackiej i, jak wszystko w sferze dyplomacji, miała ona swoje znaczenie oraz cel. Przypomnijmy, że król Władysław III tytułował się królem Polski, Węgier, Dalmacji, Chorwacji, Raszki (czyli Serbii), Bułgarii i Slawonii (dzisiejsza część Chorwacji). Chorwaci oddali w ten sposób hołd także swojemu dawnemu monarsze, a z drugiej strony przypomnieli jaką potęgę Polska stanowiła w XV w. Odnosi się wrażenie, że szukają oni lidera dla tej części Europy.

Przypomnijmy ponadto, że jako jeden z nielicznych władców europejskich, a z pewnością najwyższy rangą i godnością, król Władysław III, nazwany później Warneńczykiem, przystąpił do zwołanej przez papieża Eugeniusza IV krucjaty przeciwko Turkom prącym wówczas coraz silnej na kontynent europejski. Nasz król walczył wspomagany przez oddziały polskie, węgierskie i właśnie chorwackie. Resztę Europy nie zainteresowała wówczas inwazja islamu; cóż więc dziwnego, że zaledwie 50 lat później padł Konstantynopol, a Turcy coraz głębiej wkraczali na Półwysep Bałkański, sięgali po Węgry. Modlitwa i złożenie wieńca przed sarkofagiem tego wspólnego Polakom i Chorwatom władcy, który chciał się przeciwstawić inwazji islamu - i uczynił to, choć sam poległ - w dzisiejszym kontekście geopolitycznym trudno nie odczytać jako znak.

Zresztą ten kierunek potwierdziła także prezydent Grabar-Kitarović, która w krótkiej wypowiedzi po złożeniu wieńców u stóp sarkofagu Władysława Warneńczyka, stwierdziła, że „między Adriatykiem i Bałtykiem nastąpi teraz bardziej zdecydowana i ambitna polityka zagraniczna. Wspólnie nad tym pracujemy, aby rozpocząć dialog między państwami od Adriatyku do Bałtyku.” Dodała, że w tym będzie miała „silne wsparcie prezydenta Andrzeja Dudy.”

Prezydenci Polski i Chorwacji dążą w ten sposób do odnowy środkowoeuropejskiej idei tzw. Międzymorza, czyli systemu sojuszów państw między Bałtykiem a Adriatykiem i Morzem Czarnym, jako przeciwwagi do potęg zachodnich i wschodnich. Koncepcja ta została wysunięta przez Józefa Piłsudskiego, zaś w czasach nam bliższych nawiązywał do niej śp. Lech Kaczyński, czyli akurat te dwie postacie, przed których grobami Andrzej Duda i Kolinda Grabar-Kitarović również złożyli kwiaty. I znów widać, że w przemyślanej dyplomacji nic nie jest bez znaczenia.

Spotkanie wawelskie odbywało się nie tylko w atmosferze symbolicznej. Prezydent Grabar-Kitarović już wysłała zaproszenia do przywódców Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Czech, Słowacji, Węgier, Austrii i Słowenii, aby na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku pod koniec września zorganizować własne spotkanie i omówić wspólną strategię w regionie. W regionie Międzymorza.

Prezydent Andrzej Duda stojąc pod katedrą wawelską dodał: „Ostatnio nasze kraje wiele nie współpracowały, ale przed nami stoi wielka, wspólna przyszłość.” Prezydenci zdradzili również, że podczas rozmów podjęli tematy korytarzy transportowych, infrastruktury, energetyki, bezpieczeństwa energetycznego i współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa. Dyskutowali oczywiście również o sytuacji na Ukrainie, o kryzysie w Europie Południowej i problematyce imigrantów.

pchprezydenciNa koniec zaś ks. prał. Zdzisław Sochacki, proboszcz archikatedry wawelski, wspólnie z prezydentem Andrzejem Dudą oprowadził prezydent Grabar-Kitarović po tej arcypolskiej świątyni (fot. Andrzej Duda i Kolinda Grabar-Kitarović w Katedrze Wawelskiej). Zatrzymali się na dłużej przed Ołtarzem Ojczyzny, czyli srebrnym sarkofagiem św. Stanisława Biskupa i Męczennika; ks. Sochacki tłumaczył chorwackiej głowie państwa, że w tym miejscu były i są odprawiane od wielu wieków najważniejsze Msze św. dla Polski. Grabar-Kitarović szczególnie zainteresowała się też niezwykłym relikwiarzem w kształcie księgi Ewangelii z krwią św. Jana Pawła II - jest to symbol tej księgi świętej, którą powiew wiatru mówią jedni, a inni powiew Ducha Świętego, zamknął na trumnie Ojca Świętego podczas pogrzebu na placu św. Piotra.

Następnie prezydenci udali się jeszcze wspólnie do Kaplicy Zygmuntowskiej.

Aż dziwne, że tak ważna wizyta nie spotkała się z większym zainteresowaniem rodzimych mediów, których przedstawicieli na spotkaniu doliczyłem się nie więcej niż 10, głównie była to obsługa z telewizji i paru fotografów, całkowicie zabrakło natomiast dziennikarzy piszących, prasowych czy nawet portalowych. Widać oczekują tej bierności międzynarodowej do jakiej przywykli za nieszczęsnej prezydentury Komorowskiego. Na pewno ani prezydent Andrzej Duda, ani jego minister Krzysztof Szczerski nie zamierzają trwać w niemocy oraz lenistwie i czekać na dyspozycje hegemona np. z Berlina…

Chorwaccy dziennikarze natomiast mocno podkreślają fakt, że prezydent Grabar-Kitarović pokłoniła się i pomodliła przed pomnikiem św. Jana Pawła II ustawionym przed Katedrą Wawelską. Widać, że nadchodzi era polityków, dla których nauczanie wielkiego papieża Polaka stanowi ważne odniesienie.

* Autor jest redaktorem miesięcznika "WPIS. Wiara, Patriotyzm i Sztuka" (www.e-wpis.pl)

polacyupapieza1Autorzy książki „Franciszek. Prawdziwa historia życia” Agnieszka Gracz i Adam Sosnowski, która ukazała się w wydawnictwie Biały Kruk zostali przyjęci przez Ojca Świętego na audiencji w Rzymie. Papież spotkał się z Polakami po audiencji generalnej przed Bazyliką św. Piotra. 19 marca to wspomnienie św. Józefa a także rocznica Mszy św. inaugurującej pontyfikat Ojca Świętego Franciszka.

polacyupapieza2Biografia polskich autorów ukazuje całe życie Jorge Bergoglio i pierwszy rok jego pontyfikatu. „Jestem szczęśliwy, że Ojciec Święty akurat w rocznicę znalazł dla nas czas. Bardzo się ucieszył, kiedy usłyszał, że jesteśmy z Polski i żałował jedynie, że nie zna naszego języka,” opowiada Adam Sosnowski, współautor książki. „Jestem pod wrażeniem papieża Franciszka. Wiem, że jest człowiekiem niezwykle zdecydowanym i twardo broniącym wiary, ale w kontakcie osobistym był niezwykle miły i delikatny,” dodaje Agnieszka Gracz.

polacyupapieza3To już kolejny piękny gest, który papież Franciszek wykonał w stronę Polaków. Pamiętajmy, że to Ojciec Święty zadecydował o Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie czy kanonizacji bł. Jana Pawła II. „W rozmowie z nami papież Franciszek zresztą potwierdził, że Polska jest mu bliska. O tym, że piszemy o nim książkę wiedział już wcześniej. Fakt, że teraz zechciał się z nami spotkać, abyśmy mogli mu ją wręczyć jest dla nas szczególnym zaszczytem i pięknym zwieńczeniem naszej pracy,” kończy Adam Sosnowski.

miroslawborutaMirosław Boruta

17 marca 2014 roku o. Andrzej Zając, dyrektor Studiów Franciszkańskich oraz p. Leszek Sosnowski, prezes wydawnictwa Biały Kruk zaprosili Krakowian - w pierwszą rocznicę pontyfikatu Ojca Świętego Franciszka - do Auli Jana Pawła II w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, przy ul. Św. Faustyny 3 w Krakowie–Łagiewnikach na uroczystą prezentację najnowszej książki wydawnictwa - "Franciszek. Prawdziwa historia życia". Autorami książki - albumu są pp. Agnieszka Gracz i Adam Sosnowski.

20140317pfPatronat honorowy nad promocją (fot. p. Andrzej Kalinowski) objął i słowo wstępne wygłosił ksiądz biskup Jan Szkodoń, a okolicznościowe wystąpienia mieli także o. Andrzej Zając, autorzy: pp. Agnieszka Gracz i Adam Sosnowski, p. Halina Łabonarska, która zaprezentowała poemat Jana Kasprowicza "Hymn Św. Franciszka z Asyżu", a także pp. Wojciech Grzeszek (przewodniczący Zarządu Regionu Małopolska NSZZ „Solidarność”) - „Solidarność” zawsze z papieżem, prof. Janusz Kawecki (przewodniczący Zespołu Wspierania Radia Maryja) - Bliski, choć z dalekiego kraju, dr Mirosław Boruta (przewodniczący Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej) - Fenomen papieża Franciszka oraz poseł Antoni Macierewicz - Kościół a polityka na przykładzie Ameryki Południowej. Głos w dyskusji zabrał także p Adam Bujak, artysta fotografik.  Prezentacji towarzyszyła promocyjna sprzedaż książek Białego Kruka.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia kompletu zdjęć, autorstwa p. Andrzeja Kalinowskiego (fot. 1-31), a także pięciu fotografii, które nadesłał p. Marek Pondel (fot. 32-36) :
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/17Marca2014

papiezfranciszekzI jeszcze informacja o samej książce "Franciszek. Prawdziwa historia życia": Pierwsza pełna biografia Ojca Świętego Franciszka na polskim rynku. Od włoskich przodków rodziny Bergoglio aż po koniec pierwszego roku pontyfikatu.

Agnieszka Gracz i Adam Sosnowski, znawcy tematyki watykańskiej, zafascynowani postacią nowego papieża, przewędrowali ścieżki jego życia: od Piemontu poprzez Buenos Aires aż po Watykan. Odwiedzili najważniejsze miejsca, rozmawiali z najbliższą rodziną i najwierniejszymi współpracownikami. Opisują koleje życia Ojca Świętego, ale i argentyńską rzeczywistość, krańcowo odbiegającą od europejskiej – bez tego nie sposób zrozumieć fenomenu papieża Franciszka. Autorzy zapuścili się nawet w  niebezpieczne dzielnice nędzy Buenos Aires, do których padre Jorge Bergoglio nigdy nie bał się wejść. Dlaczego Jorge Bergoglio jako młody kapłan nagle poleciał do Japonii? Jak ratował ludzi podczas dyktatury wojskowej w Argentynie? Dlaczego przed konklawe spotkał się potajemnie z  papieżem Benedyktem XVI? Na te i wiele innych pytań odpowiada frapująca książka. „Franciszek. Prawdziwa historia życia”. Autorzy prostują wiele błędnych informacji przekazywanych od roku przez media. Książka bogato ilustrowana (ok. 110 zdjęć, w  tym archiwalne), wydana na najwyższym poziomie edytorskim. 240 str., 20,5 x 25 cm, papier kredowy, twarda oprawa, lakierowana obwoluta.