Przeskocz do treści

bartoszstawiarski2Bartosz Stawiarski

Węgierskie Święto Narodowe 15 marca, obchodzone w rocznicę wybuchu Wiosny Ludów na Węgrzech w 1848 roku czy kolejny Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, który Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił w 2007 roku na dzień 23 marca, zachęcają do podróży polsko-węgierskimi szlakami. Tym razem zapraszam Państwa do Tarnowa.

wyprawadotarnowaNa zdjęciach widzimy tarnowski dworzec PKP, kościół Świętej Rodziny, kilka zdjęć to skwer Sándora Petőfiego - był on bardzo patriotycznym poetą romantycznym i adiutantem gen. Józefa Bema w kampanii siedmiogrodzkiej 1849 roku . Zginął w jednej z bitew pod Segesvarem 31 VII 1849 - następnie: Brama Szeklerska, kopijniki (szeklerskie nagrobki) upamiętniające ofiary 10 najważniejszych tamtych bitew i pomnik samego poety.

polakwegierDalej: widok w górę ku Starówce, Bazylika Katedralna Najświętszej Maryi Panny i jej wnętrze - ołtarz, Ratusz, piękny deptak, pomnik króla Władysława Łokietka, Ławeczka Poetów ze Zbigniewem Herbertem i tablica pamiątkowa Marszałka Józefa Piłsudskiego, pomnik generała Józefa Bema, jedną z wąskich, urokliwych uliczek, wnętrze winiarni - restauracji węgierskiej gdzie można zjeść "niebiański" gulasz, kilka ujęć grobu generała Józefa Bema w Parku Strzeleckim oraz tablica na Cmentarzu Starym poświęcona Polakom pomordowanym przez Niemców i Ukraińców.

Było to przepiękne pięć godzin! Chwała Bohaterom Obojga Narodów!

Serdecznie zapraszam do obejrzenia zdjęć
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/17Marca2015bs

bartoszstawiarski2Bartosz Stawiarski

Już w najbliższą niedzielę obchodzić będziemy kolejny Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Sejm przyjął datę 23 marca jednogłośnie już w 2007 r., jednak obecne władze coraz wyraźniej stają doń plecami. Dość wspomnieć żałosne przepychanki sprzed 3 lat, jakie miały miejsce przy okazji odsłonięcia tablicy upamiętniającej kluczową pomoc Węgrów w naszej walce z bolszewicką szarańczą w 1920 r. (odnośnik podaję na końcu tekstu). Dlatego nagłaśnianie tego dnia leży praktycznie w gestii zwykłych obywateli, co czynione jest oddolnie z coraz większym zapałem. Popularyzujmy tysiącletnią przyjaźń polsko-węgierską, szczególnie wśród studentów i młodzieży!

polakwegierPróżno szukać w mediach głównego nurtu (może adekwatniej byłoby opuścić literkę „ł” w słowie charakteryzującym ów nurt?) informacji o zacieśniającej się z miesiąca na miesiąc przyjaźni polsko-węgierskiej. Narodowe Święto 15 marca, obchodzone w rocznicę wybuchu Węgierskiej Wiosny Ludów w 1848 r., tradycyjnie zbywane jest przez resortową brać pogardliwym milczeniem – tak samo jak rokroczna, trzecia już z tej okazji kilkutysięczna obecność Polaków w Budapeszcie. Wspaniała patriotyczna oprawa tych obchodów, naznaczona tuzinami biało-czerwonych flag, to w zasadniczej mierze wynik niezłomnej, organicznej pracy Klubów Gazety Polskiej. Kto był w naddunajskiej stolicy, ten widział łzy radości Bratanków, ściskał szpaler węgierskich rąk bijących nam brawo, czuł w powietrzu tę niewysłowioną jedność! Wydaje się, iż słowa Stanisława Worcella z 1849 r. – zacytujmy początek: „Węgry i Polska to dwa wiekuiste dęby” – dawno nie trafiały na tak podatny grunt wśród obu bratnich (bez sowieckiej konotacji) Narodów. Z dumą nadrabiamy stracone lata hibernacji w tym zakresie.

polakwegier2W bieżącym roku główne uroczystości Dnia Przyjaźni odbywają się w Egerze i rozciągnięte są aż na cały tydzień. Gospodarzem obchodów są naprzemiennie miasta polskie i węgierskie. I tak, w historycznych edycjach były to kolejno:  2007 – Przemyśl, 2008 – Debreczyn, 2009 – Krosno, 2010 – Obuda (najstarsza dzielnica Budapesztu), 2011 – Poznań, 2012 – wspólnie Opusztaszer i Szeged (uwaga: czytamy Seged!), w ub r. Tarnów; za rok obchody odbędą się w Łodzi. Warto wspomnieć, że 15 marca br. w Tarnowie odbył się II Marsz Przyjaźni im. Gen. Józefa Bema. Jednocześnie z radością warto oznajmić, że w Krakowie ponownie otwarto węgierski konsulat. I pomimo braku sygnałów o większych obchodach Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej w naszym kraju, to my Polacy możemy go uczcić na wiele sposobów. Można ten niedzielny dzień przede wszystkim okrasić żarem sympatii płynącym z serca, np. wpinając w ubiór trójkolorowy węgierski kotylion; bądź pochylić się nad niejednym już w Polsce miejscem upamiętniającym naszą przyjaźń; zapalić znicz na rozsianych w południowo-wschodniej Polsce grobach żołnierzy węgierskich poległych równo wiek temu na krwawym froncie w walce z ruską nawałą; odwiedzić Zamek Wawelski promieniejący naszą wspólną historią; lub też zjeść niedzielny posiłek w węgierskiej restauracji, czy wreszcie przygotować domowy gulasz, a deser zakropić ulubionym gatunkiem „węgrzyna”.

Naprzód Węgry, naprzód Polska!

Niech żyje przyjaźń polsko-węgierska!
Éljen a lengyel-magyar barátság!

Odnośnik do warszawskich wydarzeń z 23 marca 2011 r.:
http://www.bibula.com/?p=35105

miroslawborutaMirosław Boruta

Eljen a magyar szabadsag,
Eljen a haza!!!

27 listopada Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki zaprosił Krakowian i Gości Naszego Miasta na spotkanie zatytułowane „Węgierski łącznik 2”. Było ono kontynuacją poprzedniego, z 20 listopada, gdzie Gośćmi wieczoru byli pp. Imre Molnar, niegdyś attache kulturalny Ambasady Węgier w Warszawie oraz dwójka jego młodych przyjaciół, pp. Eszter Deli i Sebastian Kęciek. Za zgodą pozostałych uczestników spotkania oddaliśmy Im wówczas palmę pierwszeństwa.

20131127wl2aAle tym razem wieczór należał już do pp. Aranki i Aleksandra Małkiewiczów, Kazimierza Koszyka, Bartosza Stawiarskiego i Piotra Stefaniaka. W gościnnych progach Klubu „Pod Jaszczurami” w Rynku Głównym 8 mieliśmy okazję wysłuchać opowieści o kontaktach polsko-węgierskich w historii, zasłużonych postaciach, świętych, błogosławionych, koronowanych, wojskowych, politykach... O węgierskich, a w tym szczególnie budapesztańskich, polonicach, Węgrach w Krakowie (tych, którzy są - po prostu - Krakowianami, ale i tych "przygodnych"), o dziejach poszczególnych rodzin i - co zrozumiałe - o zawiłościach języka węgierskiego.

20131127wl2bW poznawaniu tych ostatnich pomogły nam śpiewane po polsku i węgiersku piosenki i pieśni. I nie dziwmy się, że na zakończenie padła propozycja, aby po Nowym Roku zorganizować kolejny polsko-węgierski wieczór - szczególnie, że wypadnie on przed trzecim już Wielkim Wyjazdem na Węgry, w dniach 14-15 marca, na który to wyjazd i spotkanie z Braćmi Węgrami w Budapeszcie już dzisiaj się cieszymy.

Zapraszamy także do obejrzenia kompletu zdjęć z dzisiejszego spotkania, ich autorem – podobnie jak zdjęć powyżej - jest p. Tomasz Kowalczyk:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/27Listopada2013

miroslawborutaMirosław Boruta

20 listopada o godzinie 17:00, spotkaniem zatytułowanym „Węgierski łącznik”, Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki zadebiutował w nowym miejscu spotkań - znanym "od zawsze" (czyli od 1960 roku) centrum krakowskiej kultury studenckiej - w Klubie „Pod Jaszczurami” w Rynku Głównym 8.

SZaproszonymi przez nas Gości mieli być Państwo: Aranka i Aleksander Małkiewiczowie, Kazimierz Koszyk, Bartosz Stawiarski i Piotr Stefaniak. Świadomie piszę "mieli być", gdyż ogromną niespodziankę sprawili nam kolejni Goście: p. Imre Molnar, niegdyś attache kulturalny Ambasady Węgier w Warszawie, który przyjechał na rozpoczynającą się dzisiaj (21 listopada) konferencję "Europa Środkowo-Wschodnia. W oczekiwaniu na powrót imperium?" oraz dwójka jego młodych przyjaciół, pp. Eszter Deli i Sebastian Kęciek (fot. Mirosław Boruta).

20131120kgp2Tym samym liczba Gości przekroczyła nasze najśmielsze oczekiwania i spowodowała, że spotkanie przebiegło wspaniale i owocnie - a że z całą pewnością nie wszyscy chętni spośród licznie zebranej publiczności Klubowiczów i sympatyków Klubu (fot. Alicja Rostocka), zabrali głos - to za tydzień (we środę, 27 listopada o 17:00) rozpocznie się jego... II część - „Węgierski łącznik 2”.

Serdecznie zapraszamy 😉

Poniżej linka do "fotoreportażu przyjaciół", na który składają się zdjęcia autorstwa pp. Renaty Groyeckiej (fot. 1-2), Alicji Rostockiej (fot. 3-8), Mirosława Boruty (fot. 9-28) i Stanisława Jacka Jasińskiego (fot. 29-30):
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/20Listopada2013

bartoszstawiarski2Bartosz Stawiarski

Jako przedsmak nadchodzącego kulturalnego wydarzenia "Letni Festiwal Muzyki i Tańca" polecam do wypromowania bratnią pieśń sławiącą przyjaźń polsko-węgierską w wydaniu zespołu Hungarica - no, może nieco inną w klimacie muzycznym 😉

Tytuł płyty "Test es ver" oznacza "Ciało i krew". Stąd ciekawostka słowotwórcza: "testver" pisane razem oznacza "brat rodzony" lub "bliski przyjaciel":
http://www.youtube.com/watch?v=zMO4Vja-HfY

miroslawborutaMirosław Boruta

Kolejne pielgrzymie etapy to: droga z Wawelu, ul. Grodzką na Franciszkańską 3 i spotkanie z metropolitą krakowskim, kardynałem Stanisław Dziwiszem oraz pobyt na płycie Rynku Głównego, gdzie nasi węgierscy Goście o 14:00 wysłuchali hejnału, a strażak z Wieży Mariackiej pozdrowił ich węgierską flagą, potem było wspólne śpiewanie z p. Jerzym Bożykiem przy pomniku Adama Mickiewicza oraz spacer po Rynku.

collegiummaiusW tym czasie miałem okazję pomóc ekipie katolickiej telewizji węgierskiej, zainteresowanej wspólnymi polsko-węgierskimi śladami, miejsc takich w Krakowie sporo. Zawędrowaliśmy więc na dziedziniec Collegium Maius (fot. Wikipedia), najstarszej siedziby Uniwersytetu Jagiellońskiego, a zarazem najstarszego z zachowanych budynków uniwersyteckich w Polsce, zbudowany w XV wieku, w stylu gotyckim z zapisu królowej Jadwigi. Naszym Gościom podobał się także zegar, wygrywający o godz. 9:00, 11:00, 13:00, 15:00 i 17:00 utwór Jana z Lublina z XVI wieku oraz pieśń akademicką Gaudeamus Igitur. Z zegara wychodzą wówczas figury, przedstawiające sześć postaci: woźnego UJ, królową Jadwigę, króla Władysława Jagiełłę, Jana z Kęt, Hugona Kołłątaja oraz Stanisława ze Skarbimierza.

Obejrzeliśmy także wspólnie pamiątkową tablicę na budynku przy ul. Gołębiej, gdzie polonistykę w latach 1938-1939 studiował Karol Wojtyła (bł. Jan Paweł II) oraz ul. Bracką, gdzie mieści się historyczny budynek Bursy Węgierskiej (na przełomie XV i XVI w. w czasach rozkwitu Uniwersytetu Jagiellońskiego kształciło się w nim aż 1300 studentów z Węgier) i Instytut Kultury Węgierskiej.

SNastępnie, już wszyscy razem udaliśmy się na Dworzec PKP, skąd nasi Goście odjechali do Budapesztu. Żegnali ich serdecznie już tylko Klubowicze Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki, a wśród nich także i dr Bartosz Stawiarski, który swoją znajomością języka węgierskiego wzbudzał powszechny podziw i entuzjazm, zarówno wśród Węgrów jak i Polaków. Był to dla nas wszystkich bardzo udany dzień - dzień prawdziwej polsko-węgierskiej sympatii i przyjaźni.

Relację fotograficzną zawdzięczamy tym razem pp. Janowi Pieczyrakowi i Pawłowi Waloszczykowi):
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/27Czerwca2013pw