Przeskocz do treści

prezydentpllogoPrezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda z Małżonką - Agatą Kornhauser-Dudą w dniach 19-21 listopada 2017 roku (niedziela–wtorek) złoży wizytę oficjalną w Republice Greckiej.

W programie prasowym wizyty znajdują się także akcenty polskie, w tym m.in.:
- w poniedziałek, 20 listopada / Ateny / Udział Prezydenta RP i Małżonki oraz Prezydenta RG i Małżonki w inauguracji wystawy pt. „Wolność za najwyższą cenę: Jerzy Iwanow-Szajnowicz. Bohater dwóch narodów” / Muzeum Wojny / Wystąpienie Prezydenta RP.
- we wtorek, 21 listopada / Ateny / Spotkanie Pary Prezydenckiej z przedstawicielami społeczności polskiej w Grecji / Hotel Grande Bretagne / Wystąpienie Prezydenta RP.

Marek Morawski

Wczoraj wszystkie publikatory grzmiały, że jeżeli Grecji nie pomoże Unia i nie przyjmie ona programu naprawczego, to będzie zmuszona wrócić do drachmy, a wówczas wolne kapitały majątkowe Rosji i Chin wykupią Grecję. Tak to kraj Fidiasza, Sofoklesa i innych klasyków stanie się prowincją współczesnych mocarstw.

Jeżeli mówi się o wykupieniu, to pewnie jeszcze będzie co wykupić. Swoja drogą, że podczas tego kryzysu nie słyszałem ani razu, by ktoś został pociągnięty w jakimkolwiek sensie do odpowiedzialności. Powstała klasa nietykalnych. Nie jest to literatura dla dzieci czy młodzieży. Tak jest i to nie tylko w Grecji.

W Polsce jest inna sytuacja. Ogromną większość majątku narodowego – większość przemysłu albo sprzedano, albo rozdano właściwie za bezcen, albo zniszczono mówiąc, że jest przestarzały. Były jednak miejsca pracy, była produkcja. Teraz nasi sojusznicy unijni przywożą wszelki towar do Polski, dyktują ceny, bo najczęściej są monopolistami, co było do przewidzenia, jeżeli sprzedano całe gałęzie i branże przemysłu właściwie na pniu, a zyski wywożą legalnie i nielegalnie, bo nasze prawo jest ułomne i na to pozwala przez całe lata.

Myślę, że gdyby nasz kraj znalazł się w, nie daj Boże, takiej sytuacji jak Grecja, to nawet nie byłoby specjalnie co sprzedać. Zostały jeziora, lasy, trochę kopalin, bo tych też właściwie nie ma. Rząd unika podania informacji jak wygląda dokładnie ta sprawa. Co mamy, a co jest tylko wirtualnym zasobem, bo albo komuś obiecanym, albo za marne pieniądze udostępnionym.

Nie ma majątku, który każdy kraj tworzy, który tworzą jego obywatele. W Polsce nastąpiła deindustrializacja. Niech ktoś powie dlaczego, w jakim celu, dla czyjego dobra?

Postawmy te niewygodne pytania. Czy to była cena wejścia do Unii?

Co w kryzysowej sytuacji wykupiliby Chińczycy czy Rosjanie w Polsce? Chciałbym wiedzieć.