Przeskocz do treści

„Może wreszcie ludzie w Europie zrozumieją trochę czym jest islam, że jeżeli dopuścimy do rozrostu islamu w Europie, to czeka nas los Afganistanu” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl ks. prof. Dariusz Oko, filozof, znawca religii i kultury islamu.

wPolityce.pl: Po przejęciu władzy przez talibów w Afganistanie pojawiły się w przestrzeni publicznej deklaracje tychże talibów, że będą szanowane prawa kobiet. Czy z Księdza Profesora doświadczeń z islamem wynika, że rzeczywiście tak będzie? Czego należy się spodziewać? Jakie błędy popełniają już teraz kraje zachodnie w relacjach z talibami?

Ks. prof. Dariusz Oko: Dla mnie było oczywiste, że to się tak skończy. Radziłbym wszystkim, którzy wypowiadają się na temat islamu, żeby przeczytali Koran i nie gadali bzdur. Trzeba wiedzieć, czym jest islam. Mahomet, w drugim okresie w Medynie żył zabijając ludzi – jednego dnia potrafił zamordować 800 Żydów. To był mały Holokaust. Zabijał tysiące ludzi – tak szerzył swoją wiarę. Niewolił, gwałcił kobiety. Robił haremy ze wspomnianych kobiet czy zmuszał do prostytucji. W Koranie jest napisane, że to jest dobre, że tak trzeba robić. Muzułmanie tak robią 1400 lat. Taki jest islam. Ktoś, kto gorliwie wyznaje islam, kto według niego żyje, będzie tak postępował. Talibowie to jest islam w czystej postaci. To jest islam niezmiękczony niewiarą, niekonsekwencją muzułmanów. To są przecież elementarne rzeczy.

Jak bardzo ludzie żyją w niewiedzy, ogłupieni przez lewacką ideologię, widać najlepiej po tym, że oczekiwali w Afganistanie czegoś innego. Tymczasem to się musiało tak skończyć. Mówiłem o tym od dawna i tak się skończyło. Ludzie wypowiadają się na temat islamu, nie mając elementarnej wiedzy na ten temat. Opierają się na jakichś lewackich ideologiach. Czysty islam jest obecnie w Afganistanie. Tak naucza Koran, tak żył Mahomet. Jeżeli pozwolimy muzułmanom działać w Europie, to tak samo będzie w Europie. To jest oczywiste.

Na ile grozi nam masowa migracja z tamtych rejonów, właśnie do Europy? Czym to będzie skutkować?

Ona już się dokonuje, bo uciekają ludzie, którzy współpracowali z Europejczykami. Dlaczego talibom nie można wierzyć? Trzeba pamiętać, że muzułmanie stosują podwójną moralność, tzw. takijję, to znaczy muzułmanom można okłamywać niemuzułmanów, jak chcą. Jeżeli można ich mordować, gwałcić, rabować, tym bardziej można ich okłamywać. Dlatego wierzyć muzułmanom, to podobnie jak wierzyć komunistom. Jak ktoś powie, że „islam jest pokojowy, bo mi muzułmanin tak powiedział” to podobnie jak powiedzieć, że „komunizm jest dobry, bo mi komunista tak powiedział”. Nie można wierzyć gorliwym muzułmanom, bo oni z definicji będą nas okłamywać, z założenia. Dlatego taktycznie mogą się powstrzymywać od przemocy, ale wiadomo, że prawa kobiet nie będą szanowane, bo nie mogą być szanowane ze względu na fundamentalne prawa religijne. Kobieta, która chciałaby wyjść za niemuzułmanina i odejść od wiary, ma być zabita przez własną rodzinę. Podobnie mężczyzna. Takie jest prawo szariatu, taki jest Koran – jeżeli odchodzisz od wiary, masz być zabity przez własnego ojca, własnych braci. I to będzie się dokonywało w Afganistanie. To przecież elementarz islamu i o tym trzeba pamiętać. Trzeba oczekiwać najgorszych rzeczy, a fala ucieczek będzie, bo ludzie, którzy nie są z talibami, nie są tak konsekwentnymi muzułmanami, będą uciekać. Ale muzułmanie pewnie nie pozwolą na to za bardzo, więc ta fala może nie być zbyt duża. Natomiast może wreszcie ludzie w Europie zrozumieją trochę, czym jest islam, że jeżeli dopuścimy do rozrostu islamu w Europie, to czeka nas los Afganistanu. We Francji już jest 10 proc. muzułmanów – tamtejsi wojskowi mówią, że to pełzająca wojna domowa. A co będzie, jak ich liczba wzrośnie do 30 proc.? To już zupełnie podporządkują sobie państwo.

Na ile w Księdza Profesora ocenie przejęcie władzy przez talibów – kolejne przejęcie władzy przez radykalny islam w tamtym regionie – wpłynie na radykalizację tych muzułmanów, którzy są obecnie we Francji, w Niemczech czy innych krajach Europy Zachodniej?

Na ile, to nie wiemy, bo tego nie można zmierzyć linijką, ale na pewno wpłynie. Poczują się bardziej pewni siebie. Będą dumni, że wygrali. Badania statystyczne pokazują, że muzułmanie nas często okłamują. Mówią, że się nie solidaryzują, ale badania pokazują, że znaczna część solidaryzuje się z działaniami talibów i cieszy się, tak jak cieszyli się po zamachu na World Trade Center. Poczują się jeszcze pewniej. Jeszcze bardziej będą pewni, że Europa prędzej czy później wpadnie w ich ręce.

Z jednej strony Europa nie ma dzieci – umieramy. Z drugiej strony wpuszcza się milionami muzułmanów do Europy. Zauważmy, że nie ma państwa islamskiego, gdzie byłoby szanowane prawo chrześcijan. Wszędzie są łamane podstawowe prawa człowieka, w tym prawo do wyznania. Jeżeli ludzie chcą porzucić islam, są mordowani – takie jest prawo islamu. Chrześcijanie czy Żydzi są traktowani jak ludzie drugiej kategorii. Żydzi nie mogą mieszkać w kraju muzułmańskim, uciekają, bo by ich zabili. Może część ludzi w końcu to zrozumie. Jeżeli tak dalej będziemy wpuszczać muzułmanów, to Europę czeka los Afganistanu, czy Libanu.

Liban był krajem, gdzie była jakaś równowaga między chrześcijanami a muzułmanami, ale kiedy większość zdobyli tam muzułmanie, to wojna domowa i koniec – kraj umierający, upadły. Liban, który kiedyś był kwitnący, gdzie byli chrześcijanie. Czy Syria, czy Irak – resztki chrześcijan są mordowane i wypędzone z tych krajów. W Afganistanie już w ogóle nie ma mowy, żeby żył chrześcijanin. I to jest zapowiedź tego, co nas czeka. Jeżeli ktoś już zupełnie nie stracił rozumu, to Afganistan jest sygnałem alarmowym. Jeżeli nie będziemy mieć dzieci, będziemy umierać, będziemy niszczyć chrześcijaństwo, a wpuszczać miliony migrantów, to czeka nas los Libanu, Syrii, Iraku i Afganistanu – za kilkadziesiąt lat Europa będzie jak Afganistan. Może część ludzi w końcu to teraz zrozumie.

Tym bardziej, że ta ludność muzułmańska, która jest na zachodzie Europy traktuje chociażby te świadczenia socjalne, które otrzymuje, jako podatek od niewiernych, dżizję, co świadczy o intencjach i podejściu do ich pobytu na naszym kontynencie.

Tak. Oni to tak traktują i zasadniczo się nie integrują z Europejczykami. Widziałem to, kiedy wiele lat spędziłem na Zachodzie – tworzą paralelne społeczeństwo. Oni nie chcą się integrować, oni chcą nas zdominować. To doskonale widać w Niemczech, Austrii, we Francji, w Szwecji, Anglii. Oni się nie integrują ze społeczeństwem – zakładają swoje dzielnice, w których dominują, rządzą, do których boi się wejść policja, a cóż dopiero inni.

To trzeba uświadamiać ludziom – jeżeli nie zmienimy tych trendów, jeżeli dalej będzie niszczone chrześcijaństwo, popierany islam, nie będziemy mieć dzieci, Europę czeka los Iraku, Libanu, Syrii i Afganistanu. Jeżeli nie zmądrzejemy, nie nawrócimy się, to taka jest nasza perspektywa. To trzeba dzisiaj sobie uświadamiać i jasno mówić. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, niech pozna trzy rzeczy: życiorys Mahometa – prawdziwy, jaki był – po drugie niech przeczyta cały Koran, albo przynajmniej zasadnicze z niego wypisy, a po trzecie niech pozna historię krajów muzułmańskich, ich wojen, podbojów (islam szerzy się zbrojnie) i po czwarte, niech popatrzy, co się dzieje dzisiaj w krajach muzułmańskich, jak są gwałcone podstawowe prawa człowieka, kobiet, chrześcijanin. Jak się tych rzeczy nie pozna, to nie powinno się mówić o islamie, bo się powtarza jakieś ideologiczne kłamstwa lewicy.

Dziękuję za rozmowę / Rozmawiała Anna Wiejak.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/swiat/563041-wywiad-ksprof-oko-ostrzega-przed-skutkami-rozrostu-islamu

Mirosław Boruta Krakowski

Na początek warto przypomnieć, że Włochy są mniejszym państwem od Polski. Niewiele, ale zawsze. Z tym, że na 300 tysiącach kilometrów kwadratowych żyje tam 61 milionów obywateli. Jak wiemy ze statystyk, już ponad 4% włoskiego społeczeństwa, czyli dwa miliony sześćset tysięcy stanowią muzułmanie. Najczęściej z Maroka, Albanii i Bangladeszu czy Egiptu.

Oczywiście, że polityka imigracyjna państwa włoskiego stanowi jego domenę, ale warto zawsze zastawiać się nad jej konsekwencjami dla Włoch, Europy i religii - katolicyzmu, współdzielonego przez oba nasze narody, choć w odróżnieniu od nas tak słabo we Włoszech praktykowanego.

Pamiętajmy, że islam jako religia nie jest skłonny poddawać się procesom asymilacyjnym w obu wymiarach czynnym i biernym. Rozróżniam te wymiary w ten oto sposób, że czynny islam to islam wojujący. Oczywiście nie oznacza to zawsze przemocy, oznacza to raczej ciągła i aktywną akcję proislamizacyjną prowadzoną wobec całego włoskiego otoczenia.

Konsekwencją tego będzie wkrótce, w wymiarze dekady z pewnością 10% udział aktywnego islamu przy coraz malejącym udziale biernego, symbolicznego już tylko katolicyzmu. Podbijanie religijne Europy stanie się wkrótce faktem, a konsekwencje tego faktu są łatwe do przewidzenia.

W tym kontekście obecna polityka rządu polskiego jest polityką wyróżniająca się na korzyść w Europie, jest polityką mądra i przewidującą.

To wielka szkoda, że nie rozumieją tego inne państwa i rządzące nimi elity: w Belgii, Francji, Niemczech czy Szwecji, a nawet Wielkiej Brytanii, choć ten ostatni kraj, jako wychodzący ze Wspólnot Europejskich nie będę już wkrótce tak mocno na nasz kontynent oddziaływać.

Radio Maryja

Według najmowych danych we Włoszech tym kraju mieszka już ponad dwa i pół miliona wyznawców islamu. Według raportu instytutu EURISPES „Italia 2018”, we Włoszech mieszka 2,6 mln muzułmanów. W samym Rzymie od 1994 roku powstało 28 meczetów.

– Ilość muzułmanów w społeczeństwie włoskim osiągnie około 10 procent. To jest szybki i bezbolesny podbój Europy – mówi socjolog doktor Mirosław Boruta. Każdego roku przybywa do Włoch 8 tysięcy muzułmanów. Imigranci stanowią największą grupę wyznawców islamu we Włoszech. Jest ich w sumie milion siedemset tysięcy. – Polityka wewnętrzna państwa włoskiego, to jego domena, ale musimy pamiętać o konsekwencjach jakie ta polityka ma dla Włoch, Europy i dla, katolicyzmu, który wraz z Włochami podzielamy. Włosi są oczywiście w tym swoim katolicyzmie niezwykle bierni. Nasz katolicyzm jest katolicyzmem aktywnym. Natomiast islam jest religia wojującą, w tym czynnym i biernym wymiarze. Czynny wymiar islamu, ten który jest zwrócony nie zawsze ku przemocy, ale zawsze ku prowadzeniu akcji proislamizacyjnej będzie w społeczeństwie biernym wydawał szybko dobre dla islamu owoce – wskazuje socjolog.

Najwięcej imigrantów muzułmańskich – aż 364 tysiące z mieszka w Rzymie. 37 proc. z nich przybyło z Bangladeszu a 15 proc. z Egiptu.

Tekst i zrzut ekranowy za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/rosnie-liczba-muzulmanow-we-wloszech

miroslawborutapisMirosław Boruta

Nie jest nam łatwo jeżeli dookoła wszystko zmienia się i "modernizuje". W takiej chwili dobrze jest mieć choć jeden stały element - Kościół?

Podpisz list do Kardynała. Odbierzmy Tygodnikowi Powszechnemu i Znakowi tytuł katolicki oraz asystenturę kościelną: http://www.maszwplyw.pl/zabierzmy-wilkom-owcza-skore-,59,k.html

Właśnie tak: Sprawa wizyty Komisji Weneckiej w Polsce jest wydarzeniem bez znaczenia, powiedział w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński.

11 IX 2001 r. 2973 osoby zginęły z rąk islamistów; przestały też istnieć nowojorskie wieże WTC. Religia chroni życie - pseudoreligia zabija.

kstadeuszisakowiczzaleski2Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski*

Dzisiejszy atak na kościół rzymskokatolicki we Francji jest przekroczeniem kolejnej granicy. Do tej pory bowiem członkowie tzw. Państwa Islamskiego nie atakowali kościołów chrześcijańskich w Europie. Ta nowa sytuacja wymaga więc od biskupa Rzymu, który jest głową Kościoła katolickiego, zabrania zdecydowanego głosu. Oczywiście nie chodzi o uwagi czy rady typu, jak politycy mają postępować lub jakie działania mają podjąć policja i wojsko, ale o jasne stanowisko wobec wojny, która choć nie wypowiedziana, toczy się od lat w Europie i na innych kontynentach. Jest to wojna, której "poprawni politycznie" przywódcy Unii Europejskie boją się nazwać po imieniu, a która prowadzona jest przez część wyznawców islamu przeciwko cywilizacji europejskiej, opartej (przynajmniej do niedawna) o wartości chrześcijańskie. W wojnie tej ginie coraz wiele osób, nie tylko chrześcijan, ale i ludzi niewierzących lub wyznających inne religie. Są oni bezbronnymi ofiarami, takimi samymi jak w XX wieku były cywilne ofiary nazizmu i komunizmu.

Dlatego też wiele osób oczekuje, że Ojciec Święty nie tylko wyrazi współczucie dla ofiar, ale i w przeciwieństwie do np. kanclerz Niemiec czy prezydenta Francji powie prawdę o tej wojnie oraz jej przyczynach. Bez określenia bowiem agresora i powodów jego działania Europa, a wraz z państwa i narody z innych kontyngentów, nie będzie w stanie powstrzymać kolejnych tragicznych wydarzeń. Można również mieć nadzieję, że Dostojny Gość powie także o duchowych wartościach, których trzeba bronić jak niepodległości i dla których warto ponieść wyrzeczenia, a nawet i oddać życie.

mnzpfzgwkiNa to szczególnie będą od jutra czekali młodzi ludzie, zgromadzeni na Światowych Dnia Młodzieży w Krakowie. A pomysłodawca tych spotkań, święty Jan Paweł II, posługując się ewangelicznym wezwanie - "Poznacie Prawdę, a Prawda was wyzwoli" - mówił wprost o wielu bieżących dramatach, bez uciekanie się do eufemizmów, niedomówień i pustych gestów. Jak podkreśla inny fragment Ewangelii: "Niech mowa wasza będzie tak tak, nie nie" (il. Młodzi pielgrzymi z Argentyny na Rynku Głównym w Krakowie - 25 lipca 2016 r., fot. Autora).

I na takie papieskie "tak tak, nie nie" w sprawie agresji islamistów czekają nie tylko katolicy, zwłaszcza, że w wielu innych sprawach papież Franciszek wypowiadał się bardzo radykalnie.

* Autor to duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, publicysta, opozycjonista.

(Od Redakcji): Dziękujemy księdzu Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu za zgodę na publikację tekstu także i u nas.

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

15 lipca 2016 roku przed budynkiem Konsulatu Republiki Francji w Krakowie, wicewojewodowie małopolscy: Piotr Ćwik i Józef Gawron złożyli kwiaty oraz dokonali wpisu do wystawionej w Konsulacie księgi kondolencyjnej, łącząc się w bólu z bliskimi ofiar terrorystycznego zamachu w Nicei 14 lipca 2016 roku: https://www.youtube.com/watch?v=Jt-R8c_0Ehk

krakowniezaleznymkInformacja własna

Na pierwszym - w nowym roku - spotkaniu członków i sympatyków Krakowskiego Oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy gościliśmy księdza profesora doktora habilitowanego Krzysztofa Kościelniaka, dyrektora Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego, autora takich książek jak:

ksdlogo• Złe duchy w Biblii i Koranie: wpływ demonologii biblijnej na koraniczne koncepcje szatana w kontekście oddziaływań religii starożytnych; • XX wieków chrześcijaństwa w kulturze arabskiej; • Dżihad: święta wojna w islamie: związek religii z państwem, islam a demokracja, chrześcijanie w krajach muzułmańskich; • Zło osobowe w Biblii: egzegetyczne, historyczne, religioznawcze i kulturowe aspekty demonologii biblijnej; • Sunna, hadisy i tradycjonaliści: wstęp do tradycji muzułmańskiej; • Państwo wspólnota i religia: wybrane zagadnienia procesów modernizacji na Bliskim Wschodzie.

20160112mbBarwna i ze swadą przedstawiona opowieść o podziałach w świecie islamu, elementach prawa i różnicach wśród wyznawców stała się zaczynem długiej i ożywionej dyskusji, szczególnie ważnej w kontekście napływu do Europy wielosettysięcznej rzeszy uchodźców i imigrantów.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia kilku zdjęć, ich autorem jest p. Mirosław Boruta:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/12Stycznia2016mb