Przeskocz do treści

malgorzatapabisMałgorzata Pabis

W niedzielę po południu została odprawiona Msza Święta w intencji ofiar katastrofy Smoleńskiej. Po Eucharystii odbył się Apel Poległych i złożono kwiaty pod Pietą Smoleńską.

20160410mp1Dr Mirosław Boruta, który uczestniczył w krakowskich uroczystościach podkreślał, że krakowianie dziś w wielu miejscach upamiętniali tych, którzy odeszli 10 kwietnia 2010 roku. - Tworzymy wspólnotę tych, którzy tworzą naszą Ojczyznę, którzy dla niej żyją, dla niej pracują i modlą się, ale także tych, którzy dla niej umierają. Teraz przeżywamy szóstą rocznicę ogromnej tragedii smoleńskiej, która do dziś nie jest jeszcze wyjaśniona i która jest pokłosiem ogromnej tragedii katyńskiej - mówił po uroczystościach na Białych Morzach.

20160410mp2Także prof. Janusz Kawecki mówił, że o tej katastrofie zawsze będziemy pamiętać. - Ale trzeba nam tę sprawę także rozpoznać w prawdzie. Myślę, że dla każdego każdy ten dzień roku – 10 kwietnia – jest przypomnieniem, że trzeba prawdę poznać, „a prawda nas wyzwoli”. Wyzwoli do rzeczywistego pamiętania o tych ludziach którzy ponieśli śmierć tam, ale także za nas – podkreślił. Jolanta Janus, organizatorka uroczystości, przypomniała, że krakowianie zgromadzili się przy Smoleńskiej Piecie, która jest darem miasta dla tych, którzy odeszli w Smoleńsku.

Za: http://www.sanktuariumjp2.pl/850-ku-czci-ofiar-tragedii-smolenskiej

miroslawboruta15Mirosław Boruta

Koncelebrowaną Mszą Świętą w intencji Rodziny Radia Maryja rozpoczął się - 9 stycznia 2016 roku - doroczny "opłatek". Ojcowie Ireneusz Byczkiewicz (proboszcz parafii), Bolesław Słota i Grzegorz Woś liturgią i słowem wprowadzili nas w klimat dziękczynienia za narodzenie i objawienie światu Chrystusa. Zarówno samo Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ul. Zamoyskiego 56, jak i związane z nim atrakcje, choćby słynna ruchoma Szopka Bożenarodzeniowa warte są odwiedzenia 😉

Dzisiaj jednak najważniejsi byli słuchacze Radia Maryja i widzowie Telewizji Trwam, których cały tłum zebrał się w Domu Rekolekcyjnym przy Sanktuarium, by wspólnie się modlić, śpiewać kolędy, wysłuchać Ojców Duchownych i świadectw. Informacjami z kraju i świata podzieli się z nami m.in. p. Jolanta Janus, wytrwała orędowniczka upamiętnienia Tragedii Smoleńskiej i prof. Janusz Kawecki, przewodniczący Zespołu Wspierania Radia Maryja.

Zapraszam Państwa do obejrzenia kilku pamiątkowych zdjęć:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/9Stycznia2016

Relację ze spotkania przeczytają Państwo także na stronie internetowej "Naszego Dziennika" a na stronie Radia Maryja odnaleźć można więcej zdjęć. Autorką obu materiałów jest p. Małgorzata Pabis:
http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/150383,gromadzimy-sie-wokol-pieknego-celu.html
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/spotkanie-oplatkowe-rodziny-radia-maryja-w-krakowie-3

krakowniezaleznymkInformacja własna

17 października w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach kilkaset osób zamanifestowało swoją niezłomną postawę w obronie życia ludzkiego. Kongres Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia ukazał, że obrona życia ludzkiego od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci jest naszą najważniejszą powinnością to. Szczęśliwie jest nas coraz więcej, a budując na tym fundamencie możemy zbudować silną Polskę. I znów - jak to często w historii bywało - niech inni uczą się od nas.

kongrewlagiewnikachWśród mówców było wiele znakomitości, m.in. ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz, pp. prof. Wanda Półtawska, prof. Alicja Grześkowiak, prof. Bogdan Chazan oraz księża: prof. Paweł Bortkiewicz i prof. Dariusz Oko.

20151017mpaNa fotografii obok, autorstwa p. Małgorzaty Pabis, od lewej: dr Mirosław Boruta (krakowski kandydat Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu, nr 16 na liście), pp. Bożena i Janusz Kaweccy, pp. Bogusława Stanowska-Cichoń i Zbigniew Cichoń.

Warto dodać, że p. mecenas Zbigniew Cichoń jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości do Senatu (powiaty: wielicki, bocheński, brzeski, proszowicki).

Zapraszamy Państwa do obejrzenia fotoreportażu, autorstwa p. Mirosława Boruty:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/17Pazdziernika2015mb

miroslawboruta15Mirosław Boruta

Elementem wyróżniającym politykę Prezydenta Lecha Kaczyńskiego było podniesienie rangi problematyki obejmującej zagadnienia dotyczące Polaków żyjących poza krajem, do grupy spraw najważniejszych…

Nadchodzi czas wspólnoty narodowej / Z dr. Mirosławem Borutą, socjologiem, autorem kilkudziesięciu prac naukowych o Polakach za granicą, rozmawia Małgorzata Pabis

Jak Pan widzi dziś politykę rządu PO – PSL w stosunku do Polonii?

– Jedynie jako namiastkę polityki i chaos organizacyjny. Podobnie jak inne obszary działalności Platformy Obywatelskiej, tak i ten pozbawiony jest fundamentów. Prowadzić politykę trzeba po coś, trzeba mieć cel. A rządzący obecnie Polską „politycy” dryfują. Jedyne, co dla nich ważne, to być poklepywanym po plecach. Z taką klientystyczną mentalnością niczego nie da się dobrze zrobić. Jest jeszcze ideowa lewicowość, która też powoduje u nich paniczną ucieczkę od tematyki Narodu Polskiego i suwerennego państwa. Ciepła woda w kranie, grill i hasło „nie róbmy polityki”, i to całe nachalne udawanie wolności, i piękna III RP, której symbolem jest Wałęsa w klapkach obok wacianego orła...

Jak powinna wyglądać polityka w wykonaniu rządu? Wokół czego powinna się skupiać?

– Prowadzenie polityki musi być związane z wartością, jaką jest Polska, obecna zarówno w silnym państwie, jak i dumnym Narodzie. Podobnie Polacy za granicą muszą czuć więź z Ojczyzną i wsparcie płynące z kraju. Przede wszystkim ci najsłabsi, szczególnie skupiska polskie marzące o przyjeździe do Polski. Jeśli uda się nam im pomóc, musimy mieć także ofertę dla tych, którzy jako Polacy chcą pozostać poza granicami Rzeczypospolitej, i obie te decyzje należy uszanować. Organizować dla nich imprezy i polskie festiwale kulturalne, wysyłać artystów, organizować przeglądy polskiego filmu i teatru, pomagać w remontach czy budowie Domów Polskich, szkół, uczelni, a także siedzib polskich mediów w krajach osiedlenia. Podobnie należy ich zapraszać do Ojczyzny na festiwale, konkursy, kolonie i pielgrzymki czy zawody sportowe. Za tym powinna także pójść konkretna pomoc do poszczególnych, najgorzej sytuowanych środowisk czy nawet pojedynczych osób. W ich odnalezieniu szczególną rolę mogą odgrywać polscy księża pracujący przecież tak licznie w zagranicznych misjach czy parafiach...

Znam szkołę w Krakowie, która stara się pomagać Polakom na Kresach – uczniowie, odwiedzając Kresy, zawożą tam książki i inne potrzebne rzeczy. Czy to wystarcza?

– To kolejny przykład ostatecznego uwiądu państwa Platformy Obywatelskiej. Oczywiście, że nie ma nic zdrożnego w pomaganiu, rozwijaniu postaw altruistycznych, a przy tym patriotycznych, wśród dzieciaków, ale zapytam – a gdzie ambasady i konsulaty? Za co płacimy te ciężkie pieniądze, co robią trzeci konsulowie, tzw. polonijni, i kim są, skoro nie potrafią rozpoznać potrzeb rodaków i zawiadamiając odpowiednie służby, wysłać pomoc, jedno- lub wielorazową. Wysługiwanie się młodzieżą, parafiami, fundacjami to jednak ogromna porażka, nie wiem tylko na pewno, czy to działanie nieświadome, czy jednak celowe, już wyżej wspominałem o lewicowości środowiska rządzących.

Ile zrobiono w ciągu ostatnich 25 „lat wolności”, podał ostatnio dr Robert Wyszyński – do kraju, w ramach programu rządowego „Rodak”, zezwala się rocznie na przyjazd zaledwie ok. 20 rodzin, a 2400 osób wciąż ma „promesę migracyjną” i praktycznie żadnych szans na przyjazd do Polski. Jak ponury, „europejski” żart brzmi w tym kontekście wiadomość o natychmiastowym sprowadzeniu do Polski 2 tys. uchodźców z Afryki.

W Krakowie np. istnieje program dofinansowania wyjazdów młodzieży gimnazjalnej na Kresy, ale państwo w żaden sposób nie pomaga w takiej działalności. Co więcej, np. w ubiegłym roku to rodzice i sponsorzy w całości musieli pokryć tygodniowy pobyt polskich dzieci z Litwy w Krakowie. Czy państwo powinno włączać się w taką działalność?

– Oczywiście, że powinno. W tym pytaniu widzę także mocną krytykę przerzucania odpowiedzialności „za cokolwiek” z rządu centralnego na samorządy. Kiedy słyszę o braku wsparcia dla tak pięknych inicjatyw, cieszę się z tego, że ten rząd przetrwa jeszcze najwyżej dwa miesiące... Dajmy przykład z omówienia rządowego dokumentu: „poza Polską żyje 18-20 milionów Polaków i obywateli polskiego pochodzenia”, i dalej: „miarą zmiany podejścia był sam fakt przeprowadzenia dwumiesięcznych konsultacji społecznych programu, w ramach których napłynęło blisko 100 opinii i propozycji”. Czy nie jest to kompromitacja Platformy Obywatelskiej (sic!). Wskaźnikiem tej farsy jest poziom zainteresowania „miarą zmiany podejścia”, wynosi on 0,000005 (uwaga: to nie są dziesiętne, setne czy tysięczne, to jest pięć milionowych). Jaki program i konsultacje, taki i odzew...

Co dziś w polityce w stosunku do Polaków na Wschodzie oraz Polonii jest najważniejsze i w którą stronę powinna ona iść?

– Tematyka Polaków i polskości za granicą, tak wyraźne zaakcentowana przez prezydenta Andrzeja Dudę w jego inauguracyjnym przemówieniu, zaskoczyła elity. Elity rządzące, bo jest ona dla nich ogromnym zagrożeniem, i… elity opozycyjne, bo nadal nie wiedzą, w czym rzecz, nadal nie dotarło do nich, jak ta sprawa jest ważna. Wskaźnikiem tego zaskoczenia jest zupełna nieobecność tematu w mediach. A tu... nadchodzi czas wspólnoty narodowej. Wartości, która przylgnęła do nas 1050 lat temu i nikt nie jest w stanie nam jej odebrać. Warto być Polakiem, warto, by POLSKOŚĆ trwała...

Wiem, że instytucje nie są panaceum na wszystko, ale opowiadam się stanowczo za utworzeniem ministerstwa Polaków za granicą – to się tym 20 milionom ludzi od Polski, ich Ojczyzny, należy. Rozmywanie odpowiedzialności na kilkanaście czy kilkadziesiąt podmiotów – jak ma to teraz miejsce – kończy się zwykle nikłą efektywnością działań. Odpowiedniej rangi instytucja wraz z jej statutem, zebranie rozproszonej po różnych organizacjach, stowarzyszeniach i gremiach problematyki, a przede wszystkim wyznaczenia podmiotu odpowiedzialnego zdaje się być najlepszym pomysłem na wyjątkowe czasy. By przejąć władzę i dobrze rządzić, trzeba zaproponować dzisiaj dużo więcej niż dotychczas. Bo 20 milionów Polaków i osób polskiego pochodzenia żyjących za granicą to jest nasz narodowy skarb, narodowy skarb, „który nie może zaginąć”.

Dziękuję za rozmowę, Małgorzata Pabis

Za: http://naszdziennik.pl/polska-kresy/142439,nadchodzi-czas-wspolnoty-narodowej.html