Przeskocz do treści

Radio Maryja

Obowiązujące obostrzenia związane z pandemią przedłużone do 18 kwietnia – poinformował dziś minister zdrowia Adam Niedzielski. Szef resortu wskazał na trudną sytuację w szpitalach.

Resort zdrowia odnotował dziś (7 kwietnia 2021 roku - dop. Redakcji KN) 14 tys. 910 nowych zakażeń wywołanych koronawirusem i 638 zgonów. Sytuacja w szpitalach nadal jest trudna. W związku z tym obostrzenia, które pierwotnie miały obowiązywać do 9 kwietnia, zostają przedłużone o ponad tydzień. – Podjęliśmy decyzję, że obostrzenia, które w tej chwili obowiązują, zostają przedłużone o kolejny okres. Chcemy, żeby był to czas, który obejmuje kolejny weekend, czyli przedłużenie zasad bezpieczeństwa będzie obowiązywało do 18 kwietnia – poinformował Adam Niedzielski. Minister zapowiedział także kierunki ewentualnego luzowania obostrzeń. – Mam nadzieję – i tutaj podzielam punkt widzenia pana ministra Piontkowskiego – że jeszcze w kwietniu przedszkola i klasy I-III wrócą do nauczania: przedszkola w trybie zwykłym, a klasy I-III co najmniej trybie hybrydowym – wyjaśnił Adam Niedzielski.

Do końca miesiąca Polska otrzyma 5 mln 300 tys. dawek szczepionek. Wszystkie są zaplanowane i rozdysponowane – mówił pełnomocnik rządu ds. Narodowego Programu Szczepień Michał Dworczyk. Drugi kwartał będzie oznaczał przyspieszenie w procesie szczepienia Polaków. – Powiększamy liczbę punktów, w których odbywać się będą szczepienia. Od kilku tygodni pracujemy z samorządowcami, którzy będą tworzyć na terenie swoich gmin punkty szczepień – zaznaczył Michał Dworczyk.

W kraju powstanie więcej punktów szczepień, m.in. w aptekach czy zakładach pracy. Na szczepienie nie będzie kwalifikował wyłącznie lekarz. Każda osoba, która będzie chciała się zaszczepić, będzie musiała wypełnić formularz. W Warszawie możliwe jest szczepienie nawet 200 tys. osób tygodniowo – podkreśliła wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. – W związku z tym, że od 19 kwietnia mamy rozpocząć szczepienia masowe, dlatego zostaliśmy poproszeni o to, abyśmy tworzyli takie punkty. Założenie z wytycznych jest jedno: miasto powyżej 50 tys. ma zorganizować takich punktów niemniej niż dwa, więc zdecydowaliśmy, że w Warszawie otworzymy ich aż 13 – dodała.

Tymczasem przebieg narodowego programu szczepień szeroko krytykuje opozycja. – Ten rząd używa szczepionek, które nie są ich własnością, które zostały wynegocjowane przez Unię Europejską. To największe i najbogatsze państwa UE podzieliły się dostępem do szczepionki z takimi krajami jak Polska – stwierdziła Agnieszka Pomaska, poseł Koalicji Obywatelskiej.

Kontrolę poselską w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przeprowadziły posłanki Lewicy. Jej przebieg nie przyniósł żadnych skutków. – Panie myliły podstawowe pojęcia i podstawowe podmioty funkcjonujące w ramach administracji rządowej – wskazał Michał Dworczyk.

Opozycja jest przekonana, że krytyką zdobędzie nowy elektorat, ale to może być złudne – zaznaczył socjolog Mirosław Boruta Krakowski. – Powiedzmy sobie, że opozycja mówiąc słowami klasyka, tkwi w mylnym błędzie, dlatego że o wiele bardziej docierają do ludzi pomysły na przyszłość i to jeszcze pomysły konstruktywne – dodał.

Proces szczepień jest konieczny do uzyskania społecznej odporności. W Polsce przynajmniej jedną dawkę szczepionki otrzymało 4 mln 600 tys. osób. Ponad 2 mln z nich przyjęło drugą dawkę preparatu.

Tekst i zrzuty ekranowe za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/restrykcje-przedluzone-do-18-kwietnia

Do Liceum Polonijnego w Warszawie uczęszczają wyjątkowi, młodzi ludzie. Łączy ich historia o której wciąż zbyt mało się mówi - urodziliby się w Polsce gdyby ich dziadkowie i pradziadkowie nie zostali zmuszeni do opuszczenia Ojczyzny. Wnukowie deportowanych, wypędzonych, tych którzy bez własnej woli znaleźli się poza granicami Polski. Dziś wracają do kraju przodków dokończyć ich historię. Do końca września trwa akcja „Nie ma jak w Domu”, w czasie której zbierane są środki na zmianę wyposażenia i doposażenie internatu dla młodzieży z Liceum Polonijnego.

liceumpolonijne1609aKażdego roku wracają do Polski, aby uczyć się języka polskiego, historii i polskiej kultury. Potomkowie tych, którzy zostali zesłani na Wschód zmuszonych porzucić swoje domy, rodziny, zostawić wszystko, co mieli. Tych, którzy nie dostali szansy na to, by wrócić do ukochanej ojczyzny. Pochodzą z Białorusi, Ukrainy, Mołdawii, Kazachstanu, Uzbekistanu, Rosji, Gruzji, Armenii… Mieszkają w internacie. Z dala od rodziców, rodzeństwa, przyjaciół, z którymi się wychowali. Ale tak naprawdę są wreszcie tam, gdzie powinni - w domu, w ojczyźnie swoich dziadków. Dlatego tak ważne jest to, by czuli się tu jak u siebie.

- Jestem Polką z krwi i kości i jestem z tego niezmiernie dumna. W 1936 roku moi dziadkowie zostali zesłani na stepy Kazachstanu tylko dlatego, że byli Polakami. Mieli tam zginąć, lecz przetrwali. Dzięki nim cała nasza rodzina zachowała polskość, wiarę, miłość do Ojczyzny, tradycji i kultury, które pozostały w ich sercach – mówi Helena Gałgan, która powróciła do Polski z Kazachstanu.

liceumpolonijne1609bNiestety w przyszkolnym internacie brakuje wielu rzeczy codziennego użytku, a te, które są, bardzo często już zużyte i zniszczone. Utrudniają zwyczajne, codzienne życie. Potrzeba pralek, suszarek, żelazek, odkurzaczy, lodówek i czajników. Łóżka i materace są stare i nie nadają się do spania. Brakuje kołder i koców. Ściany wymagają odnowienia, a wykładzina lata świetlności ma już za sobą. Liceum przyjmuje coraz więcej uczniów, by kolejne młode osoby dostały szansę na życie w Polsce, by mogły podjąć naukę i zrealizować swoje marzenia o lepszej przyszłości. Dlatego potrzeby z każdym rokiem rosną. Fundacja dla Polonii chce zebrać 100 tysięcy złotych do końca września, żeby zapewnić dobre warunki 130 uczniom. Aby dać im dom, którego przyjechali tu szukać. Udało się zdobyć 40% wymaganych środków. By pomóc młodzieży z Liceum Polonijnego wystarczy wejść na stronę www.jakwdomu.info.

- Dzięki hojność i wsparciu darczyńców, którzy od lat interesują się szkołą i systematycznie wspierają jej działalność, wielu uczniów skorzystało z szansy powrotu do ojczyzny przodków – mówi Karol Walas, koordynator akcji „Nie ma jak w Domu” - Mimo problemów, które od lat trapią działalność szkoły wierzymy, że ze wsparciem Ludzi Wielkich Serc uda nam się oddać przodkom to co jesteśmy im winni od wielu pokoleń – możliwość powrotu ich wnuków do Polski.

Kontakt do Liceum Polonijnego:
Karol Walas 537-404-264
Koordynator akcji „Nie ma jak w domu”

(Od Redakcji): Materiały nadesłał p. Sebastian Kęciek, dziękujemy 😉

prezydentpl15 lipca 2016 roku szef Gabinetu Prezydenta RP, minister Adam Kwiatkowski uczestniczył w wyjeździe do Londynu organizowanym przez Senat RP. W Składzie delegacji, której przewodniczył marszałek Stanisław Karczewski, byli również obecni sekretarz stanu w MSZ Jan Dziedziczak, przewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą Michał Dworczyk oraz senatorowie RP.

20160715akPodczas wizyty w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym minister Adam Kwiatkowski, zapoznał się z obawami oraz oczekiwaniami Polaków i Polonii, związanymi z sytuacją w Wielkiej Brytanii po referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej. Rozmowy dotyczyły m.in. kwestii bezpieczeństwa Polaków w kontekście ataków o charakterze ksenofobicznym skierowanych w stronę Polaków oraz możliwości finansowego wsparcia polonijnych inicjatyw (fot. p. Michał Józefaciuk).

W stolicy Zjednoczonego Królestwa delegacja odwiedziła Instytut Józefa Piłsudskiego, Instytut Polski i Muzeum im. Gen. W. Sikorskiego oraz Ognisko Polskie, gdzie odbyło się spotkanie z czołowymi przedstawicielami brytyjskiej Polonii. Ostatnim punktem wizyty było spotkanie z Polonią i Polakami w Ambasadzie RP, podczas którego Rodacy mogli osobiście porozmawiać z członkami delegacji.

Za: http://www.prezydent.pl/kancelaria/aktywnosc-ministrow/art,383,minister-adam-kwiatkowski-spotkal-sie-w-londynie-z-polonia.html