Przeskocz do treści

piotrbartnikPiotr Bartnik

Byłem na sobotniej Konwencji i widziałem jaki ubaw miał Kurski. Jego mimika, mowa ciała, aluzje... jasno mówiły co o nas sądzi, także w wywiadzie udzielonym reporterce VOD Gazety Polskiej (naprawdę warto zobaczyć na http://vod.gazetapolska.pl/7594-kurski-na-kongresie-szyldy-zmieniaja-sie-sprawa-nie). Co sądzi o nas, frajerach, którzy ostatnie lata trwali wiernie na marszach, manifestacjach, zbierali podpisy na licznych listach poparcia osób i ważnych inicjatyw, plakatowali, roznosili ulotki, stawali w służbie porządkowej w upał i w mróz...

A może "trzeba było trzasnąć drzwiami zaatakować J.K. i PiS w GW i opluć w TVN24 a następnie wystąpić z trybuny honorowych mówców i pretendować do zacnych funkcji i stanowisk?" - takie komentarze słyszałem w Sali Kryształowej SGGW.

Ufam w mądrość i doświadczenie J.K. i liczę na jasne stanowisko A.M., który w wywiadzie udzielonym w kuluarach konwentu powiedział (cytuję z pamięci) „wybaczyć, nie wypominać, nie znaczy nagradzać” (także do zobaczenia na http://vod.gazetapolska.pl/7593-kongres-zjednoczeniowy-antoni-macierewicz). Oby!

Inaczej zyskamy te ich 2-3% ale stracimy swoje dziesięć, bo nasz elektorat nie zgodzi się na dalsze kompromisy, a struktury na dalszą "pracę uliczną" (wyżej wymienioną) w imię "spadochroniarzy" na naszych listach, mając świadomość, że im nie o Polskę chodzi. I oby nie było jak z Giertychem, który w taśmach prawdy odsłania rzeczywistość koalicji 2005/07: "to ja rozwaliłem ten rząd. I jestem z tego dumny. My się przyjaźniliśmy z Donaldem Tuskiem, Rokitą, Schetyną itd. Grywaliśmy z nimi po cichu w piłkę, w koszykówkę. Gdyby wówczas dowiedział się o tym nasz elektorat, toby nas rozszarpał...!" - w istocie przyznaje się on do zamachu stanu, do przewrotu demokratycznie ustanowionego Rządu RP. I co? I nic! I tego scenariusza, zrealizowanego po raz kolejny, boję się najbardziej.