Przeskocz do treści

30 grudnia 2023 roku przed Urzędem Wojewódzkim w Krakowie odbył się protest - manifestacja w obronie suwerenności Polski, w obronie wolności i pluralizmu mediów, w obronie państwa prawa, w obronie demokracji. Zapraszamy Państwa do obejrzenia relacji filmowej, przygotowanej przez p. Stefana Budziaszka:

To już kolejny w ostatnich dniach protest w Krakowie w obronie mediów publicznych. Przypomnijmy, że 21 grudnia grupa protestujących zebrała się również przed Małopolskim Urzędem Wojewódzkim w Krakowie. Domagali się "wolności mediów". Protesty są pokłosiem decyzji ministra kultury i dziedzictwa narodowego o odwołaniu prezesów TVP SA, Polskiego Radia i PAP, spółek obecnie już postawionych w stan likwidacji, co ma przyspieszyć zmiany m.in. na Woronicza. Nowa koalicja rządząca przekonuje, że chce przywrócenia pluralizmu i rzetelności w mediach publicznych.

Inne zdanie ma opozycja.
- To jest wojna. Ale my tę wojnę musimy wygrać. Tu nie możemy być przegrani, bo Polski nie będzie - mówił w Krakowie Ryszard Majdzik, który w ostatnich wyborach startował do Sejmu z list PiS, ale mandatu nie zdobył.

Mirosław Boruta Krakowski (Suwerenna Polska) zwracał się do zebranych (32:37-34:33):
- To my jesteśmy elitą tego miasta. (...) My stoimy przy prawdziwych wartościach. I oni teraz Telewizję Polską, ostatnie duże medium, które mieliśmy, chcą nam, milionom ludzi zabrać. Będą mieli wszystko: wielkie telewizje, wielkie media, a dla nas nic! Tak rozumieją demokrację, tak rozumieją wolność, tak rozumieją pluralizm, bo są fałszywi. Demokracja to my i wolność to my. Polska jest przyszłością i przyszłość jest tutaj.

Fragmenty tekstu za: https://krakow.naszemiasto.pl/awantura-o-media-publiczne-trwa-kolejny-protest-przed/ar/c1-9569311

Maria Krakowska, Mirosław Boruta Krakowski

We środę, 8 lipca 2020 roku, krakowskie środowiska patriotyczne zaprosiły Krakowian i Gości Naszego Miasta na spotkanie w miejscu, gdzie przez lata prowadziliśmy walkę o lepszą Polską... walkę zwycięską.

Od kwietnia 2010 roku Krzyż Katyński (Krzyż Narodowej Pamięci) i plac Ojca Adama Studzińskiego przy kościółku Świętego Idziego to symbole i miejsca Miesięcznic Smoleńskich - spotkań, modlitw, przemówień, a nawet wykładów o Polsce. Wszyscy to miejsce znamy i pamiętamy...

Niech raz jeszcze stanie się przystankiem na naszej drodze do zwycięstwa - tym razem w przededniu drugiej, pięcioletniej prezydentury p. dra Andrzeja Dudy.

Fotoreportaż ze spotkania przesłał p. Józef Bobela:
https://photos.app.goo.gl/gSpEBU3fvir4Rtz17

I jeszcze dwa filmy p. Stefana Budziaszka - Bogdan Pęk na "Wiecu Poparcia" w Krakowie: Proszę Was o głos za suwerenną Polską... oraz "Wiec poparcia dla Prezydenta Andrzeja Dudy" - Kraków 8 lipca 2020 roku:

Głos zabrali m.in. pp. Marek Michno, Bogdan Pęk, Wojciech Grzeszek, Jacek Smagowicz, Ryszard Majdzik, Mirosław Boruta Krakowski, Zygmunt Miernik, Stanisława Dyrkacz i Antoni Łazarczyk.

adamzyzmanAdam Zyzman

Pomysł zorganizowania kontrmanifestacji przeciwko środowiskom uniemożliwiającym dostęp Jarosława Kaczyńskiego do grobu jego brata na Wawelu oceniam, jako skuteczny, choć przyznam, że zarówno ja, jak i kilku moich znajomych obawiało się, że ilość kontrmanifestantów będzie niewystarczająca. Na szczęście Ryszard Majdzik zaprosił do współpracy różne środowiska, które przybyły w niedzielny wieczór zamanifestować swoje oburzenie ograniczaniem praw obywatelskich w naszym kraju przez grupę osób, które praktycznie z protestu przeciwko prezesowi PiS uczyniły sobie tylko pretekst, by zaprezentować swoje istnienie. Na szczęście ilość manifestantów po obu stronach była wyrównana, a pod Wawel przybyli także ludzie spoza Krakowa, np. Klub Gazety Polskiej z Bielska-Białej. Plusem kontrmanifestantów było też ich emocjonalne zaangażowanie, podczas, gdy po stronie Obywateli RP większość okrzyków była odtwarzana na głośniki… z telefonów komórkowych (wyjątkiem była jedna kobieta, gotowa nawet i indywidualną dyskusję ideologiczną).

OLYMPUS DIGITAL CAMERADziwactwem protestujących przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu było także ich zachowanie bardziej jak na pikniku, niż na manifestacji oraz dziwne zróżnicowanie zarówno uczestników (nie rozumiem co sprawiło, że ulotki z protestem przeciwko „upartyjnianiu Wawelu” trzymali ludzie azjatyckiego pochodzenia, którzy prawdopodobnie nie rozumieli nawet czym jest Wawel dla Polaków – czy byli tylko dlatego, że ich opłacono?) jak i haseł. Stąd wśród banerów z hasłami w grupie Obywateli RP, pojawiły się takie, jak „Kraków miastem świeckim!”, czy „Wypowiadamy konkordat!”! – Kto wypowiada? – Ano, podpisana była pod tym hasłem jakaś strona internetowa pod tym samym tytułem, ale nikt się do tego nie przyznawał, jakby zdając sobie sprawę, że do takiego aktu potrzebne są decyzje konkretnych instytucji państwowych, a nie powieszenie banneru lub krzyknięcie głupiego hasła. Ale świadczy to o tym, że wśród obywateli RP, środowiska antyklerykalne znajdują dla siebie wsparcie! Różnica między stronami sporu jest więc nie tylko polityczna, ale i cywilizacyjna (można więc domniemywać, że po odrzuceniu zasad cywilizacji łacińsko-chrześcijańskiej dochodzi się do etapu uniemożliwiania innym ludziom odwiedzania mogił bliskich, a wszystko to ze słowami o demokracji na ustach).

OLYMPUS DIGITAL CAMERAEksponowanie haseł antyreligijnych nie przeszkadzało jednak tym ludziom w cytowaniu… religijnych treści, jak choćby fragmentu Ewangelii o obłudnym eksponowaniu swej modlitwy. Można uznać więc, że mamy do czynienia z paranoją lub obłudą protestujących, ale można też powiedzieć o profanacji Pisma Świętego i obrazie uczuć religijnych, gdy obok siebie prezentuje się słowa Chrystusa i wezwanie do świeckości całego miasta, które ma swoich świętych patronów, swoje święte miejsca związane z życiem świętych tegoż Kościoła, który manifestanci chcą zwalczać! A tu już powinna wkroczyć prokuratura!

OLYMPUS DIGITAL CAMERANiestety, organy państwa zachowują się tak, jakby nie zawsze wiedziały kiedy i przeciwko komu interweniować, o czym świadczyło zachowanie pod Wawelem policji, która dla manifestacji „Obywateli RP” zarezerwowała dwa miejsca, po obu przejazdu J. Kaczyńskiego, podczas gdy jego zwolennicy mieli wyznaczone miejsce tylko na Placu Ojca Studnickiego. Podobna nierównowaga była też w dostępie do grup, gdyż o ile na plac O. Studnickiego można było wejść tylko z ulicy Grodzkiej, to dostępu do manifestantów „Obywateli” nikt nie bronił. O wejściu kordonu policji rozdzielającego sztucznie wspólnie protestujących manifestantów Solidarności’ 80 i Klubów Gazety Polskiej już nie wspomnę!

krakowniezaleznymkInformacja własna

W siódmą rocznicę pogrzebu śp. Marii i Lecha Kaczyńskich na uroczystości w Archikatedrze Wawelskiej przybyli m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, premier Beata Szydło, ministrowie i posłowie, przedstawiciele Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy oraz liczni Krakowianie i Goście Naszego Miasta.

limkparaprezydenckaKwiaty złożono przy pomniku Świętego Jana Pawła II, na sarkofagu śp. Pary Prezydenckiej (zdjęcie Marii i Lecha Kaczyńskich z Archiwum Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej) oraz przed Krzyżem Pamięci Narodowej (Krzyżem Katyńskim) u stóp Wawelu. Niestety i tym razem uroczystość zakłóciła grupka demonstrantów, którym skuteczny odpór dali zebrani spontanicznie Krakowianie pod wodzą p. Ryszarda Majdzika 😉

Zapraszamy Państwa do obejrzenia kilkunastu zdjęć autorstwa pp. Alicji Rostockiej, Mirosława Boruty i Józefa Wyroby: https://goo.gl/photos/6hdQWvKZNXyamsk98

(Od Redakcji): Fotoreportaż nadesłał także p. Zbigniew Galicki, dziękujemy:
https://goo.gl/photos/Zhu3KLeEbLQ4ZSpU7

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

Prawo nie może bez sprawiedliwości
Być dobre i chwalebne, krom ludzkiej przykrości.
I owszem, prawo stare a niesprawiedliwe
Jest stary błąd i jakmiarz bałamuctwo żywe.
(Sebastian Fabian Klonowic, O przyczynach wszego złego)

26 kwietnia 2016 roku przed gmachem krakowskich sądów, odbyła się manifestacja zorganizowana przez członków i sympatyków Konfederacji Polski Niepodległej oraz Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej. Przemawiali m.in.: przewodniczący ZKPN 1979-1989, p. Krzysztof Bzdyl, p. Adam Słomka - KPN Niezłomni, działacze Solidarności pp. Jacek Smagowicz i Ryszard Majdzik oraz dr Mirosław Boruta. Na zakończenie swojego wystąpienia Adam Słomka powiedział o komunistycznych sędziach i prokuratorach: "chcemy żeby były sprawiedliwe sądy, czas rozliczyć tę bandę przestępców, czas przywrócić sądy społeczeństwu, do tego państwa namawiam".

https://www.youtube.com/watch?v=7QfGsueCv_0

Zapraszamy Państwa jeszcze do obejrzenia fotoreportaży nadesłanych przez pp. Elżbietę Serafin (32 zdjęcia), Józefa Bobelę (39 zdjęć) i Mirosława Borutę (29 zdjęć):
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6278092718452473409
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6278093141781795073
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6278094525676870305

(Od Redakcji): Podczas manifestacji zorganizowanej przez ZKPN 1979-1989 w obronie opozycjonisty Zygmunta Miernika - skazanego na 10 miesięcy więzienia za to że domagał się ukarania zbrodniarzy komunistycznych Jaruzelskiego i Kiszczaka - przed budynkiem sądów w Krakowie przemawiali także m.in.: p. Adam Słomka, p. Paweł Ryłko - nauczyciel oraz wykładowca akademicki z Katowic dr Herbert Kopiec. Autorem relacji filmowej jest p. Stefan Budziaszek:

https://www.youtube.com/watch?v=qKAtG7kgbjI

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

5 kwietnia 2016 roku, tym razem w Sądzie Rejonowym dla Krakowa-Śródmieście - na wniosek Policji - ruszył kolejny proces przeciwko uczestnikom demonstracji, domagającym się usunięcia z terytorium Polski pomników rosyjskiego okupanta.


https://www.youtube.com/watch?v=KW668-bpJW8

(Od redakcji): I jeszcze linki do dwóch albumów zdjęć, autorstwa pp. Elżbiety Serafin (38 fotografii) i Mirosław Boruty (25 "komórkowych" zdjęć):
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/5Kwietnia2016es
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/5Kwietnia2016mb

20130925kkgp25 września 2013 roku w Krakowskim Klubie Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki odbyło się spotkanie z p. Ryszardem Majdzikiem (fot. Tomasz Kowalczyk), wybitnym działaczem "Solidarności" z Krakowa i Skawiny.

Jego bardzo bogaty życiorys związkowy i polityczny - którym można by obdzielić kilka bardzo aktywnych osób - publikuje choćby "Encyklopedia Solidarności":
http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=Ryszard_Majdzik

Ostatnio mieliśmy okazję spotkać się razem w Skawinie, podczas uroczystości odsłonięcia tablicy upamiętniającej podporucznika Mieczysława Majdzika (1929-2002), legendarną postać krakowskiej opozycji, a przede wszystkim Ojca naszego środowego Gościa. Poniżej linka do relacji z tego wydarzenia: https://www.krakowniezalezny.pl/w-holdzie-mieczyslawowi-majdzikowi

Podczas spotkania Klubowicze otrzymali wyjątkowe wyróżnienie - pamiątkowy medal poświęcony pamięci podporucznika Mieczysława Majdzika. Serdecznie dziękujemy.

Fotografie ze spotkania zawdzięczamy p. Tomaszowi Kowalczykowi, a film p. Stefanowi Budziaszkowi:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/25Wrzesnia2013


http://www.youtube.com/watch?v=xIwZ5-f7KKU

miroslawborutastefanbudziaszekMirosław Boruta, Stefan Budziaszek

8 września 2013 roku, przy ulicy Konstytucji 3 Maja 1 w Skawinie odsłonięto tablicę upamiętniającą podporucznika Mieczysława Majdzika (1929-2002), legendarną postać krakowskiej opozycji. Był synem Zygmunta Majdzika, policjanta zamordowanego przez Rosjan w 1940 roku w Twerze. Po powrocie z przymusowych robót w Niemczech, na które został zesłany jako nastolatek, wstąpił do Organizacji Armii Krajowej Polski Podziemnej. Aresztowany i torturowany przez UB-eków, został skazany na 12 lat więzienia.

Po komunistycznych represjach z czerwca 1976 roku pomagał robotnikom Radomia. Później aktywnie działał w Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Był członkiem - założycielem Konfederacji Polski Niepodległej. Uczestnik głodówki w Podkowie Leśnej i głodówki w Arce Pana. W 1980 roku w elektrowni Skawina zakładał NSZZ "Solidarność". Od 1981 uczestniczył w Marszach Szlakiem I Kompanii Kadrowej. W stanie wojennym był internowany w Nowym Wiśniczu i Załężu do lipca 1982 roku.

mieczyslawmajdzikW oknie swego domu na parterze bloku przy ulicy Konstytucji 3 Maja 1 (wówczas Spokojnej 1), wystawiał okolicznościowe obrazy i hasła przypominające o rocznicach narodowych i dniach pamięci: 3 Maja, 15 Sierpnia, 17 Września czy 11 Listopada a także prawdę o rosyjskich zbrodniach w Katyniu (za: Encyklopedią Solidarności i Wikipedią).

Tablicę odsłonił syn Mieczysława Majdzika - Ryszard, tak jak Ojciec, jeden z najbardziej znanych krakowskich opozycjonistów.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia relacji filmowej, a także zdjęć z uroczystości, autorstwa p. Alicji Rostockiej:
http://www.youtube.com/watch?v=viYGdcZO3aU

https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/8Wrzesnia2013

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

Mieszkańcy Skawiny walczą o dokończenie rozpoczętej obwodnicy miasta. W proteście – w dniu 18 maja 2012 roku – zorganizowano blokadę ul.Krakowskiej, która jest główną drogą wjazdową do miasta na trasie z Krakowa. Udział w blokadzie wzięli m.in. radni oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości:
http://www.youtube.com/watch?v=jxUmaq5n5Sk

Nie spodziewałem się, że poprze nas tak wielu młodych ludzi. I co najważniejsze – oni myślą i czują tak samo jak my, pokolenie "Solidarności" – mówi Bogusław Dąbrowa-Kostka, reżyser filmów dokumentalnych, fotografik, jeden z głodujących w podziemiach kościoła pw. św. Stanisława Kostki w Krakowie-Dębnikach w proteście przeciwko ograniczaniu nauczania historii, języka polskiego, religii.

Głodówka pięciu byłych opozycjonistów w Krakowie trwała dwanaście dni, w piątek, 30 marca, została zawieszona. Sztandar walki o polską szkołę przejęła teraz Warszawa. – Sądziłem, że na nas, którzy przeżyliśmy wydarzenia lat 80. XX wieku i uczestniczyliśmy w nich, kończy się pewna wrażliwość na polskie sprawy. Myliłem się, dzisiejsza młodzież jest taka sama jak my – i to jest źródłem nadziei i optymizmu na przyszłość, którą wynoszę z tej głodówki – dodaje Dąbrowa-Kostka.

Służyć dobrze Ojczyźnie

Gościny udzielili im salezjanie. Zgromadzenie, które dało Polsce Prymasa ks. kard. Augusta Hlonda. To on mówił, że jeżeli zwycięstwo przyjdzie, to przez Maryję. Słowa te powtarza przybyły ze wsparciem dla głodujących Jan Budziaszek. Wzywa, aby śladem Austriaków i Węgrów chwycić za różańce. Sługa Boży August Hlond uważał, że "Polska nie będzie nas potrzebowała jako liczby. Będzie natomiast potrzebowała naszych wartości, a głównie naszych zdrowych sił moralnych". To w tym duchu salezjanie wychowali kilka pokoleń Polaków, by wspomnieć chociażby "Poznańską Piątkę"… Dlatego ks. Tomasz Kijowski, rzecznik prasowy salezjańskiej Inspektorii Krakowskiej, podkreśla, że tak bliskie jego zgromadzeniu są postulaty protestujących. – Trzeba powstrzymać dehumanizację oświaty, nie możemy jej redukować do "produkcji" wąsko wykwalifikowanych specjalistów, co często przybiera formy tresowania korporacyjnych pracowników. Liceum musi zachować swój ogólnokształcący charakter – zwraca uwagę ks. Kijowski. Kościół św. Stanisława Kostki na krakowskich Dębnikach jest miejscem szczególnym także ze względu na jego historię związaną z mieszkającym ongiś nieopodal młodym Karolem Wojtyłą. To tutaj klękał przez sześć lat przed obrazem Matki Bożej Wspomożycielki, tutaj też spotkał skromnego krawca Jana Tyranowskiego i – jak sam napisał po latach – "to w jego klimacie" wyrosło kapłańskie powołanie przyszłego Papieża Polaka. Sala w podziemiach kościoła św. Stanisława Kostki, kilka materaców, parę krzeseł, rozrzucone dokumenty i listy poparcia na stołach, grupki rozdyskutowanych gości wśród głodujących, na ścianach komunikaty, flagi, napisy, kwiaty. Rzeczywiście, gdyby nie laptopy, modemy, drukarki, komórki sceneria niczym nie różniłaby się od tej z pierwszych lokali przydzielonych "Solidarności" na początku jesieni 1980 roku.

"Solidarni, nasz jest ten dzień"

Protestujący byli pod stałą opieką lekarzy, często przychodziła dr Zuzanna Kurtyka, w dziesiątym dniu pojawiła się dr Maria Filipecka-Smarzyńska. Nie kryła zdziwienia: tłum gości, wszyscy głodujący na nogach. – Panowie, nie ma żartów, kładziecie się i odpoczywacie, reszta wychodzi do drugiej sali! Proszę o wyniki badań – mówi stanowczo, ale z miłym uśmiechem. Wszyscy zapewniają, że dobrze się czują, rozpoczyna więc od zmierzenia ciśnienia… Jeszcze zalecenie: – Pijecie co najmniej trzy litry wody dziennie, nie mniej! A na koniec zostawia numer telefonu: – Jakby się coś działo, proszę natychmiast dzwonić, o każdej porze dnia i nocy, zaraz przyjadę.

Jeszcze pani doktor nie zdążyła wsiąść do taksówki, a w korytarzu zrobiło się ciemno. To dr Mirosław Boruta przyprowadził po wykładzie w Klubie "Gazety Polskiej" kilkadziesiąt osób. Śpiewają "Solidarni, nasz jest ten dzień…", w rękach kwiaty dla głodujących. Chwilę później siedzą na sali konferencyjnej, gdzie o tym, co wydarzyło się w ostatnich godzinach, o ostatnich wyrazach poparcia mówi Grzegorz Surdy, jeden z piątki, która zainicjowała strajk. – Po 1989 roku Grzesiek trochę się pogubił, był w KLD, dwa lata w TVN, tą głodówką i wcześniejszym wyjazdem do Smoleńska z tablicą upamiętniającą ofiary z 10 kwietnia 2010 roku odkupił jednak swoje winy. Wrócił do korzeni – śmieją się koledzy. Działacz NZS i "Solidarności", dwukrotnie skazany w latach 80., spędził dwa lata za kratami, wielokrotnie karany grzywnami, współzałożyciel Ruchu Wolność i Pokój – wtedy uczestniczył w pierwszej głodówce. W 1988 roku rzecznik prasowy komitetu strajkowego ówczesnej Huty im. Lenina. W lutym 1989 roku był jedną z osób, które "aresztowały" w Krakowie ministra oświaty i szkolnictwa wyższego Jacka Fisiaka i wymieniły go na zatrzymanych przez milicję kolegów. Inicjator okupacji budynków SZMP i PZPR w Krakowie… Długo można by wymieniać.

Grzegorz Surdy do Smoleńska pojechał z Adamem Kalitą, współzałożycielem NZS UJ w Krakowie, który po 13 grudnia 1981 roku organizował struktury podziemne zrzeszenia. Pół roku spędził w areszcie, czekając na proces. Wyszedł dzięki papieskiej pielgrzymce w 1983 roku. Animator niezależnego życia kulturalnego. Zawsze skuteczny, człowiek o niespożytej energii, w głowie liczne pomysły, które realizuje do końca. To dzięki jego determinacji – włącznie ze strajkiem okupacyjnym – kilkaset dzieci zawdzięcza nadal istnienie Szkoły Świętej Rodziny z Nazaretu w Krakowie.

Leszek Jaranowski zawsze z czynnym sprzętem drukarskim. Jest atrakcją wszelkich rocznicowych uroczystości, gdy młodzież może powąchać farbę drukarską, powielić ulotkę. W podziemiu drukarz kilkunastu tytułów w Małopolsce, wielokrotnie zatrzymywany, "zaliczył" obóz wojskowy dla niepokornych solidarnościowców w Czerwonym Borze. Podczas jednej z lekcji historii uczeń zapytał go: "Ile pan tego wydrukował?". Odpowiedział, że dużo. Chłopak drążył: "Ale ile to jest dużo?". Wtedy Jaranowski zaczął liczyć i wyszło mu, że samego tylko "Hutnika" – gdyby ułożyć wszystkie egzemplarze w stertę – "pod zegar Pałacu Kultury w Warszawie".

Ważył już 38 kilogramów

Jest także Ryszard Majdzik, legenda krakowskiej opozycji, teraz stateczny samorządowiec, radny Skawiny, ale gdy trzeba, od razu wraca na barykadę. Ile razy głodował? – Będzie ze dwadzieścia – odpowiada. Nie tylko przeciwko komunie, jak w wojsku w 1979 roku o prawdę o Katyniu czy podczas internowania, kiedy skończył po ponad 50 dniach w szpitalu – ważył wtedy 38 kilogramów. W III RP skutecznie głodował w obronie swego zakładu pracy. Do historii przeszły z pewnością dwa momenty w jego życiu. Gdy pod koniec sierpnia 1980 roku Majdzik przyszedł do pracy i założył biało-czerwoną opaskę, na tokarce powiesił kartkę: "Ja, Ryszard Majdzik, robotnik w piątym pokoleniu, solidaryzuję się z Wybrzeżem i jego postulatami i ogłaszam czterogodzinną przerwę w pracy". Tak w krakowskim Elbudzie rozpoczął najdłuższy w Małopolsce strajk solidarnościowy z Wybrzeżem. W tym czasie jego ojciec Mieczysław głodował w nowohuckiej "Arce Pana". Po 13 grudnia bezpieka musiała wezwać posiłki, żeby ich zabrać, do suki wpakowano obu w samej bieliźnie. W Wiśniczu samochód zatrzymał się pod cmentarzem, wcześniej tyle razy słyszeli: "Takich Majdzików to tylko zabić". Kazano im wysiąść. "Synu, chyba śmierć przyszła, trzeba się przygotować. Jak będziesz umierał?" – zapytał ojciec. "Godnie, ale nie dam się od razu, będę uciekał" – odpowiedział Ryszard. Obaj uklękli i zaczęli się głośno modlić. Pilnujący ich milicjant się rozpłakał…

Najstarszy z głodujących, Marian Stach, szeregowy działacz "Solidarności" z Hutniczego Przedsiębiorstwa Remontowego w Nowej Hucie, blisko rok spędził w więziennej celi. Przez pewien czas przebywał w jednej celi z Grzegorzem Surdym. Odsiedział swoje i znów wrócił do "bibuły". I jeszcze Bogusław Dąbrowa-Kostka, reżyser filmów dokumentalnych, fotografik. Dokumentował historię niepokornego Krakowa. Ostatnio ukazał się jego album "Generałowi dziękujemy. Stan wojenny 13 grudnia 1981". Głodując, nie rozstawał się z kamerą: udokumentował cały protest. Później dołączył jeszcze emerytowany górnik, ratownik Kazimierz Korabiński, uczestnik podpisania porozumienia w Jastrzębiu-Zdroju w 1980 roku, działacz podziemnej "Solidarności" w Skawinie, drukarz, kolporter, uczestnik rotacyjnej głodówki zainicjowanej przez Annę Walentynowicz u ks. Adolfa Chojnackiego w Krakowie-Bieżanowie od lutego do sierpnia 1985 roku. Ich niezłomnością, uporem, odwagą można by obdzielić wielu. Choć przerwali głodówkę, to już zwyciężyli. W proteście uczestniczyli również rotacyjnie studenci: Aleksandra Czapla, Tomasz Kalita, Paweł Kurtyka, Sebastian Kęcik, dołączył także Marcin Szymański. Prędzej czy później władza będzie musiała ustąpić. Protest wyzwolił bowiem społeczną aktywność, a ta będzie narastać. I co najważniejsze, obudził również część środowiska akademickiego, którego większość była kojarzona z antylustracyjnym buntem przed kilku laty.

Pokoleniowy dług

Jako pierwsi wypowiadają się pojedynczy historycy. Później niepowodzeniem kończy się inicjatywa poparcia głodówki przez historyków Polskiej Akademii Umiejętności. Nie zyskuje ona akceptacji większości. Wkrótce prof. Tomasz Gąsowski zgłasza podobną propozycję w Instytucie Historii UJ i ta zostaje przyjęta jednogłośnie: "Zamiar ograniczenia edukacji historycznej w szkołach średnich od 1 września 2012 roku budził i budzi nadal nasz zdecydowany sprzeciw".

Wkrótce podobne deklaracje nadejdą z Uniwersytetu Wrocławskiego, Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, przygotowywane są kolejne. Włączają się szkoły: nauczyciele wraz z dyrekcją VIII LO im. S. Wyspiańskiego w Krakowie, później dołączają następne – wkrótce będzie ich ponad 50. Akcję zaczynają studenci I roku historii UJ, wyrażając w swoim liście pełne poparcie dla głodujących. "My, pokolenie dorastające po roku 1989, mamy szczęście i możliwość życia w wolnej Polsce. Naszym obowiązkiem jest wyrażenie zdecydowanego sprzeciwu, gdy podejmowane są działania mające na celu ograniczenie nauczania przedmiotów nierozerwalnie połączonych z poczuciem tożsamości narodowej i godzące w nią. Człowiek bez świadomości historycznej i znajomości dziejów to człowiek pozbawiony części dziedzictwa przodków. Dziedzictwa, któremu na imię Polska" – piszą przyszli historycy. Pod listem w ciągu dwóch dni podpisało się ponad 180 osób, wciąż dołączają nowi. Kilkunastoosobowa delegacja zanosi nowe podpisy na Dębniki. – Nasza inicjatywa cieszy się pełnym poparciem dyrekcji Instytutu oraz wykładowców – mówi Agnieszka Chorabik, starosta I roku historii UJ, która ze swymi rówieśnikami rozpoczęła akcję. – Chcemy wypełnić pokoleniowy dług wdzięczności wobec tego pokolenia, dzięki któremu żyjemy w wolnej Polsce, a dzisiaj w tak dramatyczny sposób upomina się o przyszłe pokolenia. Czujemy się odpowiedzialni za przyszłe pokolenia, za to, co będzie za 20 lat – dodają studenci I roku historii UJ.

Łyk wolności

– Musiałam tu przyjechać, nie wiem, co zrobić, w jaki sposób mogłabym pomóc głodującym, wyrazić swą solidarność – mówi młoda kobieta. Takich ludzi jest więcej. Dlatego w niedzielę ustawiono przed kościołem namiot Solidarnych 2010. Wykłady rozpoczęli historycy z krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, a po nich wystąpili: Ewa Stankiewicz, Stanisław Markowski i dr Zuzanna Kurtyka. W poniedziałek ok. 300 osób zgromadziło się na spontanicznym koncercie z udziałem: Geralta Łukasika, Jana Kołakowskiego, Jerzego Bożyka, Sylwestra Domańskiego z zespołem Fabryka, Andrzeja Kołakowskiego, Adama Macedońskiego, Stanisława Markowskiego i Pawła Piekarczyka. – Przychodzę tutaj po łyk wolności. Strajkujący utwierdzają mnie w przekonaniu, że wolność jest w nas. W tym proteście nie chodzi tylko o historię, język polski, religię, w tym proteście chodzi o naszą narodową tożsamość. Dlatego poprę każdą formę protestu w tej sprawie – mówi Stanisław Markowski. Atmosfera wokół głodówki przypomina mu – oczywiście z zachowaniem proporcji – tę z okresu pierwszej "Solidarności". – Dostrzegam stopniowe budzenie się społeczeństwa. Musimy zastanowić się, jak odbudować struktury wolnego Narodu. Już się z tej drogi nie cofniemy. Obecna władza postawiła się poza społeczeństwem. Władza już jest trupem, że zacytuję słowa Jarosława Marka Rymkiewicza, ona popełniła cywilne samobójstwo – dodaje Markowski.

Polacy mają dosyć!

Ludzie, którzy przyszli wesprzeć głodujących, zaczynają ze sobą rozmawiać. Krystyna Czaplińska "Hala" jako 16-letnia łączniczka uczestniczyła w Powstaniu Warszawskim. Chce pomóc w zbieraniu podpisów, nie może już znieść propagandy kreującej "europejskość". – Przecież to jakiś absurd. Gdzie żyliśmy wcześniej, choćby przed wojną, w Azji? – pyta. Marian Banaś to działacz przedsierpniowej opozycji niepodległościowej, jeden z uczestników słynnej akcji balonowej – w czerwcu 1979 roku, podczas papieskiej Mszy św. na Błoniach, nad głowami milionowego zgromadzenia wypuszczono balony unoszące wielkie sztandary z orłami w koronie. Dziś mówi: – Jestem tu, bo moi koledzy walczą o przyszłość Polski. Marek Mleczko, muzyk z Akademii Muzycznej, i jego żona Katarzyna Kurowska-Mleczko jeszcze niedawno grali w zespole Capella Cracoviensis pod dyrekcją Stanisława Gałońskiego. – Codziennie, gdy siadam do posiłku albo idę spać, myślę o głodujących. To nie daje mi spokoju, a w ludziach tyle obojętności. Czytam w internecie niektóre komentarze, przerażające, nie tylko znieczulica, ale kpina, szyderstwo – podkreśla Marek Mleczko. Żona dodaje: – Tyle troski o zwierzęta, o wygodę kurczaków, a tutaj obojętnie przechodzi się wobec cierpienia ludzi, którzy walczą za nas. Zaproszenie przez minister oświaty głodujących na rozmowy do Warszawy jest skandalicznym wyrazem tej ignorancji i znieczulicy – dodaje Katarzyna Mleczko.

Podobne zdanie wyraża były wieloletni krakowski kurator oświaty Jerzy Lackowski. – Ministerstwo edukacji uznało, iż może zrobić z Polską i Polakami wszystko, realizując najbardziej szkodliwe pomysły i nie będąc zmuszonym wcale liczyć się ze zdaniem krytyków, których można po prostu ignorować. Polacy jednak zaczynają pokazywać rządzącym, że mają tego serdecznie dość – stwierdza. Protest wspierał cały czas redaktor Witold Gadowski, przygotowując wywiady, informacje zamieszczane następnie w internecie, gdyż media mainstreamowe przemilczały głodówkę. Przemawiając przed kilkoma tygodniami na wielkim krakowskim marszu w obronie Telewizji Trwam, powiedział: – Właśnie rozpoczęliśmy marsz po wolne media. Teraz z krakowskich Dębnik wyruszył kolejny – o naprawę polskiej szkoły.

Dr Jarosław Szarek, historyk, publicysta

Tekst za: https://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/oni-juz-wygrali