Przeskocz do treści

Jadwiga Klimkowicz

Szanowni Państwo, powyższy tytuł to tytuł spektaklu. Zapewne większość te słowa kojarzy ze Świętym Janem Pawłem II… i bardzo dobrze . Jednak po Mszy Świętej w niezwykłym miejscu, wśród skał , w całej okazałości piękna przyrody , słuchając kazania księdza dr. Artura Kardasia, doktora nauk humanistycznych (historia), którego przedmiotem badań naukowych jest Wielka Emigracja i dzieje zmartwychwstańców - nasuwa się również i mnie samej pytanie: czy rozumiemy wszystko co zostało nam w tych słowach przekazane! Czy wśród wielu zdjęć które posiadamy, wykonanych podczas spotkań ze Świętym Janem Pawłem II, pamiętamy wypowiedziane przez Niego słowa? Czy też tylko wśród swych znajomych jesteśmy zwykłymi "oglądaczami wspominek" z wszelakiego rodzaju uroczystości związanych z różnego rodzaju jubileuszami, nabożeństwami i spotkaniami w tym np. pod Oknem Papieskim. Ale nie mi oceniać i nie mi osądzać, gdyż i ja sama mam do siebie wiele zarzutów. Powinniśmy wszyscy wiedzieć, iż w maju minęła setna rocznica urodzin naszego największego z największych Polaków ! A czy wszyscy o tym wiemy i pamiętamy?

Realizując wiele spektakli teatralnych związanych z tematem Ojca Świętego - Jana Pawła II, spotkałam niezwykłą buntowniczkę w dobrym tego słowa znaczeniu, obrończynię i pasjonatkę mowy i historii polskiej, dla której miałam przyjemność zrealizować wiele choreografii, a mowa tu o Sławie Bednarczyk. "Sławeńka" bo tak pozwolę sobie o niej mówić przekazywała poprzez spektakle olbrzymią wiedzę , całą masę ciekawostek historycznych i nauczała z niezwykłą pieczołowitością pięknej i wykwintnej mowy polskiej! To niezwykły pedagog, artysta i twórca niepowtarzalnych spektakli patriotycznych. "Sławeńka" zrealizowała min. spektakl pt.: "Nie lękajcie się Prawdy" przybliżając nam słowa Ojca Świętego - Jana Pawła II. Kiedy poprosiłam aby powiedziała coś więcej o realizacji tego typu spektakli odpowiedziała:

„Jan Paweł II często cytował słowa Chrystusa o prawdzie. O tym, że prawda wyzwala, że jest drogą życia, daje wolność bowiem nie niszczy i nie dręczy sumienia tak jak kłamstwo. Rzeczywiście tak jest, gdyż życie w oszustwie słowa i czynów, dwulicowość postępowania albo pycha, albo tez pożądliwość mamony lub stanowiska - to nerwowa konfrontacja z wyborem miedzy dobrem a złem. Wychowanie a nie chowanie młodych Polaków to obowiązek moralny i odpowiedzialność przed Bogiem oraz Ojczyzną , której los zależy od moralnego i etycznego działania dla dobra, wolności i niepodległości sumienia… Życie poświęciłam na kształtowanie takich postaw jakie głosił Ojciec Święty w swoich kazaniach - Nasz Wielki Rodak - Jan Paweł II - właściwie męczennik tego świata, bo świat może go słuchał ale nie wprowadził w życie, ani państwowe, ani społeczne, ani finansowo-gospodarcze. Tak Wielki Człowiek rodzi się raz na parę setek lat. Taki dar od Boga dla Polski, Świata… powoli zapominany. Ten spektakl po to został stworzony aby młodym Polakom przypomnieć kim są, po co żyją i jaki cel i sens ma ziemskie istnienie. Dziś woła do Polaków z nieba: Co zrobiliście z moja ziemską Ojczyzną? Co zrobiliście z moim narodem? Co zrobiliście ze światem - z moim słowem”.

Szanowni Państwo, dziś i ja po latach - patrząc na młodych wówczas adeptów sztuki zadaję pytanie: czy pamiętacie czego chciała was nauczyć? Czy pamiętacie sens tekstów, których uczyliście się na pamięć? Czy rozumiecie słowa zawarte w spektaklach , które przedstawialiście wiele razy? Patrząc na dzisiejsze poczynania młodych ludzi, często niezwykle utalentowanych, mam różne myśli, często przeżywam rozterkę i zadaję sobie pytanie: dlaczego i po co podejmują się prac, które tak naprawdę nie wzbogacają kultury, ani ich osobiście?! Idąc jednak dalej tą myślą dochodzę do wniosku że to nie wina was - młodych ludzi, po prostu żyjecie w świecie pełnej komercjalizacji, świecie, gdzie chęć posiadania jeszcze więcej niż się posiada doprowadza was i nas czyli wszystkich do globalnego upadku piękna, dobra, miłości, a co za tym idzie, stajemy się niczym bez wartości. Można nas, was, wszystkich wyrzucić do kosza jak starą zniszczoną lalkę, która nie posiada jednej rączki, nóżki, czy oczka, bo to przecież nie problem, zawsze można wymienić ją na nową. Tylko gdzie nas to prowadzi... Czy zastanawiamy się nad tym, że tą zniszczoną lalką nie stanie się któregoś dnia każdy z nas? Polecam kilka wybranych fragmentów z wspomnianego już wcześniej spektaklu opartego na tekstach wielkiego Polaka jakim był Ojciec Święty Jan Paweł II . I tak jeszcze na koniec: nie podoba mi się pojęcie "pokolenie JPII", to takie określenia, które zbliżają nas do nowomowy, jak niezrozumiałe, modne teraz wyrażenie "xd" czy "lol" - czy tak naprawdę ktoś rozumie o co w tym chodzi?

Wybrane teksty do spektaklu: "Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, kierunków cywilizacyjnych. Nie lękajcie się! Chrystus wie, co kryje się we wnętrzu człowieka. Jedynie On to wie".

"Człowiek otrzymuje od Boga swą istotną godność, a wraz z nią zdolność wznoszenia się ponad wszelki porządek społeczny w dążeniu do prawdy i dobra. Jest on jednak również uwarunkowany strukturą społeczną, w której żyje, otrzymanym wychowaniem i środowiskiem".

"Istotnie, głównym bogactwem człowieka jest wraz z ziemią sam człowiek".

"Trzeba być pokornym, ażeby łaska Boża mogła w nas działać, przeobrażać nasze życie i przynosić owoc dobra. Dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna".

"Potrzeba nieustannej odnowy umysłów i serc, aby przepełniała je miłość i sprawiedliwość, uczciwość i ofiarność, szacunek dla innych i troska o dobro wspólne, szczególnie o to dobro, jakim jest wolna Ojczyzna".

To tylko kilka przykładów tekstów Ojca Świętego wykorzystanych w spektaklu w reż. Sławy Bednarczyk - te słowa są nam dziś wszystkim bardzo potrzebne! Pamiętajmy! A tak swoją drogą szkoda, że Sława Bednarczyk zaprzestała nauczania mowy polskiej. Myślę, że nadal jest w tej kwestii bardzo potrzebna, a ja cieszę się, że miałam przyjemność współpracy z tak wymagającym artystą.

Sława Bednarczyk

Szanowni Państwo!

Przesyłam paręnaście zdjęć z uroczystości poświęconej 40. rocznicy powstania Konfederacji Polski Niepodległej (KPN), która odbyła się 15 września, a na których zobaczyć można m.in. przewodniczącego Konfederacji - p. Leszka Moczulskiego: https://photos.app.goo.gl/MEns4abrn9PpRoAw9

Sława Bednarczyk

Szanowni Państwo! Uczestniczyłam w wielkim marszu modlitewnym i patriotycznym "Dni Polonii i Polaków. Auschwitz" w Oświęcimiu w dniach 14-15 sierpnia 2019 roku, przyjeżdżając ze Słupska, gdzie mieszkam. Uważałam, że moim obowiązkiem, obowiązkiem Polki jest danie świadectwa Prawdzie historycznej - miłości do Prawdy i Ojczyzny, które udokumentowałam obecnością.

Księża Salezjanie i p. Witold Gadowski jako organizatorzy pierwszego, historycznego marszu w obronie prawdy, m.in. o bohaterskiej śmierci (rocznicy) Świętego Ojca Maksymiliana Kolbego oraz śmierci i męczeństwa bohatera - Witolda Pileckiego sprawdzili się na medal jako organizatorzy. Znakomite koncerty, wspaniały modlitewny charakter, udostępnienie na dużym poziomie wyżywienia, wody, napojów, zapewnienie noclegów na materacach w wielkich salach salezjańskich. Udostępniam Państwu trochę zdjęć, które robiłam w czasie postojów i przerwy w modlitwie różańcowej:
https://photos.app.goo.gl/myBrTzRG2oKPoAnNA

Sława Bednarczyk

Szanowni Państwo, przesyłam zdjęcia z upamiętnienia 1 sierpnia 1944 roku, 75. rocznicy Powstania Warszawskiego w Słupsku. Walki najpiękniejszego kwiatu patriotycznego chłopców walczących o Polskę... Składamy Im hołd, dzieciom, młodzieży i mieszkańcom Warszawy: https://photos.app.goo.gl/6qkMqS6JqicEQG119

Sława Bednarczyk

Pozwalam sobie przesłać Państwu zdjęcia ze Słupska, z obchodów tragicznej rocznicy mordów na Wołyniu. We Mszy Świętej w kościele pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego było blisko 100 osób oraz 10 pocztów sztandarowych. W marszu na Cmentarz pod Pomnik Wołyński wzięło udział ok. 60 osób. Autorem zdjęć jest p. Marek Szuba:
https://photos.app.goo.gl/SYaV2JsostWNLXEC7

Informacja własna

Śp. Helena Zacharska odeszła do Pana po krótkiej, ciężkiej chorobie 17 lutego 2019 roku.

Osoba niezwykłej dobroci, pomagająca wszystkim potrzebującym, konsekwentna patriotka, ciągle walcząca o dobro Ojczyzny, jej niepodległość i wolność. Protestująca zawsze przeciwko złu które niszczyło i niszczy Polskę. Wspaniała znawczyni historii Polski, z idei narodowiec (il. p. Helena Zacharska - 11 listopada 2016 roku, Marsz Niepodległości, fot. p. Alina Rostocka).

Pogrzeb śp. Heleny Zacharskiej odbył się w jej rodzinnym Słupsku, a w Krakowie, w Kaplicy pod wezwaniem Matki Bożej Pośredniczki Wszystkich Łask - Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X, przy ul. Zdunów 24 odprawiona została Msza Święta w Jej intencji.

Będzie nam jej bardzo brakowało, Sława Bednarczyk i Alicja Rostocka.

nowenaszesprawyNajpierw zabawa, śpiewy i dowcipy, a później szok, niedowierzanie i łzy. Huśtawka nastrojów towarzyszyła premierze spektaklu „Plotki, ploteczki na krakowskim Rynku czyli »bajczymy po krakosku«". Wyreżyserowała go Sława Bednarczyk, ale najwięcej emocji wzbudził scenariusz napisany przez życie.

pslawabednarczykTeatr Stańczyk przy Fundacji Sztuki Osób Niepełnosprawnych w Krakowie powiększył swój dorobek o kolejny nowy spektakl. Przedstawienie zostało przygotowane w ramach projektu współfinansowanego przez PFRON. Premiera odbyła się 29 czerwca w Teatrze Zależnym Politechniki Krakowskiej. Po jej zakończeniu zapanował nastrój przygnębienia. Wśród aktorów i publiczności dominował jeden temat rozmów. To decyzja, którą Sława Bednarczyk ogłosiła po spektaklu. Prowadząca grupę teatralną poinformowała o swoim rozstaniu ze Stańczykiem. Powód? Wymuszona przez życie przeprowadzka z Krakowa na północ Polski.

- Nie chciałam tego powiedzieć w trakcie przygotowań, bo aktorzy „zgaśliby" psychicznie. Każda z tych osób jest tutaj człowiekiem, a poza teatrem już nie. Świat nie widzi w nas, ludziach niepełnosprawnych, człowieka. Trudno mi się pracowało, ponieważ wiedziałam, że to będzie ciężkie dla nich. W tym momencie tracą grunt pod nogami - powiedziała „NS" Sława Bednarczyk.

Fragment tekstu i zdjęcie za: http://naszesprawy.eu/kultura-i-sztuka/12991-slawa-pozegnala-sie-ze-staczykiem-premiera.html

Edyta Neyman-Malczewska*

"Brat ubogich" to tytuł kolejnej już premiery Teatru Stańczyk. Reżyseria spektaklu oparta jest na pięknych tekstach o życiu i działalności świętego Brata Alberta na bazie tekstów i poezji, a do szczęśliwego finału po uciążliwych w tempie prowadzonych próbach - doprowadziła pani Sława Bednarczyk. Premiera - 29 maja 2017 roku na Scenie Teatru Zależnego Politechniki Krakowskiej i 30 maja 2017 roku na Rynku krakowskim pod Sukiennicami (w czasie nieprzewidzianego pogrzebu p. Zbigniewa Wodeckiego).

20170529baPrzygotowania do tego przedstawienia, były o wiele bardziej pracochłonne od wcześniejszych premier. Jakże człowiek współczesny, który nigdy nie był w sytuacji skrajnego ubóstwa potrafi perfekcyjnie zagrać rolę żebraczki lub zdemoralizowanego bezwstydnego człowieka, aby upodobnić się do podopiecznych Brata Alberta -potrafi na scenie zagrać - nie mając przecież żadnego tego typu doświadczeń w swoim życiu, zwłaszcza po przebytej chorobie jak ja. Cóż... nadrzędnym obowiązkiem aktora jest jak najbardziej perfekcyjne odtworzenie postaci - wcielenie się jakby w nią. Bardzo ciężka praca, która jednak uczy cierpliwości i wiedzy o danej epoce, postaciach ważnych dla narodu oraz prawdy o świętych, których znamy tylko "z obrazka". Opuchlak żebrak - nędzarz - człowiek w łachmanach, brudny, cuchnący, brzydki, bez środków do życia , bez dachu nad głową. Pozornie łatwa rola, ale mała znajomość psychiki biedaka i jego zachowań spowodowała, że p. Bednarczyk musiała wspomóc nas wykładami z psychiatrii, psychologii oraz osobistej obserwacji zachowań tych ludzi poprzez zaprzyjaźnienie się z nimi - i to spowodowało, że prace wykonaliśmy poprawnie.

Bez cienia przesady, powiem, iż po premierze tego spektaklu widzowie wyszli bardzo smutni i przejęci a największe wrażenie zrobiła gra pani reżyser - Sławy Bednarczyk, która wcieliła się w postać głodującego człowieka - kobiety emerytki grzebiącej w śmietnikach, wyjadającej resztki wyrzucane przez ludzi sytych. Widzowie mówili, że najbardziej wstrząsającym momentem w tej roli było poszukiwanie jedzenia w śmietniku. Rola Brata Alberta w którą wcielił się pan Edward Jankowski również bardzo podobała się zaproszonym gościom.

Po premierze towarzyszył mi dziwny smutek i nie wiem właściwie dlaczego, ale może wymowne milczenie moich bliskich miało ten wymiar dramatyczny, który i mnie się udzielił. Przecież tak naprawdę nie wiedzą ludzie NIC o sytuacji tych najniżej dna żyjących. Odwraca się od nich oczy... udając, że ich nie ma. To jakiś wyrzut sumienia a sumienie prawdę odczuwa - choć można go też zniszczyć, otępić, znieczulić bezpowrotnie.

Uświadomiłam sobie, iż w XXI wieku ludzie przyzwyczajeni są do czerpania z życia jedynie przyjemności, luzu, wygodny, chcą się śmiać. Może podczas tego spektaklu ludzie uruchomili w sobie mechanizmy obronne, by nie dotknęła ich taka nędza. Szkoda, że tak łatwo ulegają modzie, pieniądzu, przyjemnościom nie doceniając w pełni wartości duchowych i moralnych w takich spektaklach jak ten. Chodzą na przedstawienia obrzydliwe i bezwstydne, prymitywne i wulgarne a teatr ma nieść dobro, szlachetność i piękno nie "sztukę dla sztuki".

Część widzów jednak dostrzegła ten ogrom pracy reżyserskiej i aktorskiej p. Sławy, która postarała się przypomnieć Krakowowi problem znieczulicy etycznej świata bogatego, świata ludzi sytych. A ja od 2011 roku biorę udział w premierach. Miałam różne role. Postać Jagustynki z "Chłopów" Reymonta, rolę poetki, zwariowanej nieco literatki w spektaklu "Droga do Marzeń" czy Damy z paryskiego "Ogrodu Apollinaire'a". A rola żebraczki zwracającej się do Ducha św. Alberta w ostatniej premierze to naprawdę było nie lada zadanie aktorskie. Teksty wymagały ode mnie ogromnej dykcji i nie wstydzę się przyznać że budziły we mnie lęk a nawet frustrację, bo nie wiedziałam czy podołam. Z drugiej strony intrygowały mnie te role, chciałam się z nimi zmierzyć, wspiąć się o jeden stopień wyżej w pracy nad słowem poetyckim, nad artykulacją. Czy ten cel osiągnęłam? Tego nie jestem pewna lecz za mną kolejne aktorskie wyzwanie, które choć trudne dla niepełnosprawnego, dają szansę sukcesu - słowem wyzbycia się kompleksu bycia nikim, mało docenianym i społeczeństwu niepotrzebnym, bezużytecznym, mało wydajnym jako człowiek, podobnie jak dla świętego Brata Alberta nędzarze.

* Autorka jest aktorką Teatru Stańczyk. Tekst zawiera we fragmentach zapis własnych obserwacji i osobistych refleksji nad życiem.

krakowniezaleznymkInformacja własna

Warto być Polakiem; warto by naród polski i jego państwo - Rzeczpospolita - trwały w Europie. Te słowa są fundamentem, najgłębszą podstawą patriotyzmu..." (Lech Kaczyński)

bialykruklogoW sobotę, 22 października 2016 roku, Wydawnictwo Biały Kruk wraz ze Stowarzyszeniem im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie zaprosiły Mieszkańców i Gości Naszego Miasta do gmachu Opery Krakowskiej przy ul. Lubicz 48 na Drugi Dzień Patrioty. Dla Stowarzyszenia było to jednocześnie nawiązanie do idei nagród wręczanych wcześniej: prokuratorowi, p. Piotrowi Piątkowi, który doprowadził do skazania współtwórcy haniebnego stanu wojennego – Kiszczaka; redaktorowi (wówczas dziennika „Rzeczpospolita”), p. Cezaremu Gmyzowi – „dziennikarzowi dla którego prawda jest najważniejsza”.

siplkwklogoW kolejnym roku premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu (18 kwietnia 2013), podczas odsłonięcia na Rynku Głównym w Krakowie wystawy poświęconej śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, zatytułowanej „Lech Kaczyński w służbie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej” oraz redakcji tygodnika „wSieci” i portalu „wPolityce.pl”. Tę nagrodę odebrali pp. Jacek Karnowski i Piotr Zaremba.

ak1ddpTym razem, naszym wspólnym już Laureatem, został Człowiek jedyny w swoim rodzaju, ten, który nigdy nie zawahał się czy i jak służyć Polsce, zawsze jej wierny, zawsze jej oddany, zawsze jej posłuszny (fot. p. Andrzej Kalinowski). Współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników, wydawnictwa i czasopisma „Głos”... Minister spraw wewnętrznych w latach 1991-92, realizator ustawy lustracyjnej, przewodniczący komisji weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych. W poprzedniej kadencji Sejmu i Senatu przewodniczący Zespołu Parlamentarnego do spraw Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 roku... A teraz Minister Obrony Narodowej - p. Antoni Macierewicz.

ak2ddp"Dzień i wieczór w Operze" były także wielkim świętem książek i albumów Białego Kruka (ponad 350 tytułów!), uroczystą prezentacją dwóch najnowych wydawnictw: "Głos niepodległości" i "Repolonizacji Polski", spotkań z Autorami, m.in. pp. Temidą Stankiewicz-Podhorecką, Małgorzatą Wassermann (fot. p. Andrzej Kalinowski), Adamem Bujakiem, Antonim Macierewiczem, Krzysztofem Masłoniem, Witoldem Modzelewskim, Andrzejem Nowakiem, Leszkiem Sosnowskim, Krzysztofem Szczerskim, Januszem Szewczakiem i Arturem Śliwińskim. Cztery duże spotkania panelowe poprowadzili pp. Leszek Sosnowski, Paweł Stachnik i Mirosław Boruta.

zg1ddpAtrakcyjne ceny ksiązek a także możliwość wylosowania bardzo wielu z nich były dodatkowymi atutami wielogodzinnego spotkania. Warto dodać, że najserdecznie gratulacje odebrała od organizatorów p. Jadwiga Arnold (fot. p. Zbigniew Galicki), zwyciężczyni nagrody głównej, czyli STO-su (100) książek i albumów Białego Kruka 😉

W uroczystej Gali i koncercie prowadzonym w całości przez pp. Marię Krakowską i Mirosława Borutę, a w części muzycznej przez słynnego śpiewaka Kazimierza Kowalskiego (bas), wystąpili soliści Polskiej Opery Kameralnej z Łodzi. W programie wieczoru - rozpoczętym wspólną modlitwą, przywitaniem Gości i odśpiewaniem "Roty" - wykład „Tysiącletni duch patriotyzmu” wygłosił prof. Andrzej Nowak.

mon1ddpMogliśmy także obejrzeć film o Laureacie, wysłuchać okolicznościowej laudacji przygotowanej przez ministra, prof. Janusza Kaweckiego, przeżyć mocno sam moment wręczenia nagrody Patrioty Roku 2016 przez prezesa Wydawnictwa "Biały Kruk", p. Leszka Sosnowskiego w asyście władz Stowarzyszenia im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, prezesa i wiceprezes, pp. Mirosława Boruty i Marii Krakowskiej, by tym mocniej jeszcze wsłuchać się w Słowa Laureata - ministra Antoniego Macierewicza. Po zakończeniu znakomicie przygotowanej, skomponowanej i wykonanej części artystycznej rozległ się gromki śpiew, życzenia 100 lat a całość Gali dopełniły hymn państwowy Rzeczypospolitej Polskiej i "rodzinna" fotografia (fot. mon.gov.pl/multimedia).

Linka do filmu z wystąpieniem p. ministra Antoniego Macierewicza podczas Gali w Operze: https://www.youtube.com/watch?v=QHrzrOIteww&t=3s

Zapraszamy Państwa jeszcze do obejrzenia trzech fotoreportaży. Autorami zdjęć są pp. Sława Bednarczyk, Józef Bobela i Andrzej Kalinowski:
https://goo.gl/photos/Sz9XUiLCAZUP77CN7
https://goo.gl/photos/4iK4UorxqvqryTKu7
https://goo.gl/photos/RhNYMjNdSxboaPNcA

teatrstanczykTeatr Stańczyk przy Fundacji Sztuki Osób Niepełnosprawnych powstał w 2002 roku i - jak mówi p. Sława Bednarczyk, "spiritus movens" Teatru - tych premier przez ostatnie lata uzbierało się już 30 (!). Zapraszamy Państwa do obejrzenia relacji p. Wojciecha Serafina z zeszłorocznego spektaklu w... Rynku Głównym 😉
https://www.youtube.com/watch?v=ocgVk0MZ3Cg

slawabednarczykSława Bednarczyk

Fotografie w tekście - Jasełka w Szkole Podstawowej przy ul. Miodowej - p. Mirosław Boruta.

17 maja 2016 roku odbył się sąd nad nieszczęsnymi jasełkami, pastorałkami i aniołkami. Sąd ów rozegrał się w Krakowie przy Rondzie Mogilskim, pawilon K p. 614 od godz. 9:00 aż do 12:00. Sąd w którym uczestniczyła publiczność (w tym ja).

jaselkasp11mb1Przysłuchiwaliśmy się "karnie" uciszani, bowiem "nerwy nam puszczały" a powód tych zmagań - naszych emocji z rozsądkiem był okrutnie trudny! Dlaczego? Oto na rozprawie pani Dyrektor pewnego przedszkola w Bieżanowie (4 rozprawa!) domagała się przeprosin publicznych w Internecie, odszkodowania w kwocie 10.000 zł - które ofiarowałaby ponoć na zwierzątka bezdomne - za narażenie na szwank dóbr osobistych... gdyż wiadomość o inwigilacji dzieci, nauczycieli, jak też i rodziców umieściło na swojej stronie www Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, nb. po uzgodnieniu i na prośbę poszkodowanych rodziców. Poszkodowanych przez p. Dyrektor, która swą władzę sprawowała oj, oj... wiele lat - jeszcze od czasów PRL. Zwolenniczka ideologii gender (chyba) utrudniała dostęp do lekcji religii a wychowawcom zabraniała nauczania pastorałek, kolęd czy przedstawień teatralnych - jasełek.

jaselkasp11mb2Rodzice umieszczając w przedszkolu państwowym swoje maluszki liczyli na ich pełny rozwój - w tym rozwój duchowy-religijny (co im gwarantuje Konstytucja RP) - poprzez organizowanie zajęć jasełkowych w okresach Bożego Narodzenia, śpiew pastorałek, kolęd i nauki religii. Okazało się jednak, że ta p. Dyrektor zwyczajnie zabraniała, utrudniała, szykanowała różnymi metodami i sposobami wszystkich. Nawet na zajęciach plastycznych dzieciom wolno było malować wyłącznie diabełki lecz aniołków już nie! Argumentowała swoje decyzje (w sądzie) tym, że 4-5 latki nie rozumieją tekstu kolęd i trzeba im dopiero wyjaśniać - a to byłoby nauczaniem religii... a to byłoby... niewłaściwe dla dzieci (rzekomo nie wierzących?)

jaselkasp11mb3Plątała się w wypowiedziach... by nie przyznać, że edukacja genderowa wyklucza takie zajęcia. Zaleca za to edukację seksualną (teatrzyki z przebieraniem się w stroje innej płci -dziewczynki za chłopców, chłopcy za dziewczynki by rozmydlić tożsamość płciową już od lat przedszkolnych) - w ramach lekcji o rodzinie! (dopisek mój).

Zastraszani rodzice w końcu poszli po rozum do głowy i wezwali pomoc - Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, które po zbadaniu sprawy, konsultacjach z odpowiednimi władzami - w tym prezydenta Majchrowskiego (ten - niestety... hmm... wiadomo...) zadziałali jak należy w obronie praw obywatelskich rodziców. No i sąd rozpatrzy sprawę wagi państwowej - oczywiście unijnej również i pewnie międzynarodowej wyrokiem dnia 31 maja 2016 roku w tym samym Sądzie.

jaselkasp11mb4Teraz moja refleksja. III RP to spadkobierca sowieckich zasad wychowawczych, nadal działają tu ich wychowankowie, wychowankowie systemu niszczącego tożsamość państwową, narodową i chrześcijańską. Krecią robotę realizują niszcząc narodowość, korzenie - fundament kultury łacińskiej, chrześcijańskiej i mają pracę w obecnych czasach. Działają jawnie lub skrycie podkopując fundamenty odradzania się zdrowego państwa polskiego, które realizuje nowy rząd, wybrany demokratycznie i uczciwie przez naród.

jaselkasp11mb5Gdyby te inwigilacje w przedszkolach dokonywała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (za PRL - Urząd Bezpieczeństwa) to... "nie dziwi nic"... bo wiemy kim są, ale nauczyciel? Wychowawca maluchów... z pewnością walcząca u boku KOD o demokrację i tolerancję na ulicznych puczach. Nie wolno własnych dewiacji czy upodobań przelewać na dzieci nieświadome manipulacji, również przez zastraszanie środowiska przedszkolnego. Bądźmy czujni!

(Od Redakcji): Wyrok w "procesie jasełkowym" ma zostać wydany we wtorek, 31 maja o godz. 13:20 w sali K-614 krakowskiego Sądu Okręgowego.

ddmcztdoTeatr Stańczyk Fundacji Sztuki Osób Niepełnosprawnych W Krakowie pisze kolejny chlubny rozdział swojej historii. Premiera przedstawienia „Droga do marzeń" przyciągnęła komplet publiczności. Talenty aktorskie i wokalne zostały nagrodzone zasłużoną burzą oklasków.

21 kwietnia na scenie Teatru Zależnego Politechniki Krakowskiej, na bajkowej ulicy Kanoniczej pod Wawelem, odbyła się premiera spektaklu „Droga do marzeń". Dwuaktówka powstała na podstawie tekstu Edyty Malczewskiej, która wcieliła się również w postać literatki.

- Najbardziej jestem dumna, że Edyta przeszła samą siebie. Przekroczyła granice możliwości niepełnosprawności, bo nie chodziła i mówiła bardzo kiepsko. Nauczyła się artykulacji, więc jest to dla mnie wstrząsające i najwspanialsze - powiedziała „NS" Sława Bednarczyk, autorka scenariusza i reżyserii tego spektaklu, a także prowadząca Teatr Stańczyk.

Śpiewać każdy może?
„Droga do marzeń" jest historią tenora amatora (Edward Jankowski). Pobiera on lekcje śpiewu, żeby dostać się do opery. Jednak realizacja planu nie przebiega bez przeszkód. Bohater źle znosi słowa krytyki korepetytora muzycznego (Halina Wacyra). Ponadto ćwiczenie śpiewu w nocy wywołuje niezadowolenie m.in. tenora-sąsiada (Stanisław Zając). W efekcie interweniować musi policjantka (Maria Hebracka).

O angażu ma zadecydować przesłuchanie w operze. Kolejnym kandydatom akompaniuje dyrektor opery (Jerzy Michał Bożyk). W dokonaniu wyboru pomagają mu szalona artystka (Alicja Kondraciuk) oraz korepetytor muzyczny, który faworyzuje tenora amatora. Sporo zamieszania swoim występem i zachowaniem wprowadza Carmen (Barbara Styrska). Również literatka staje przed komisją. Końcówka przedstawienia przynosi zaskakujący werdykt.

- Takie spektakle jak dzisiaj, kiedy widz przyjdzie, podziękuje, poda rękę, są lepsze niż te wszystkie pieniądze pana Pazury czy innego wielkiego, sławnego aktora. Ludzie podchodzą, są wzruszeni, zadowoleni, wychodzą z wewnętrznymi przeżyciami - opisał Edward Jankowski, który ma na swoim koncie wiele ról. Karierę artystyczną rozpoczął w wieku siedemnastu lat. Szlify aktorskie zdobywał m.in. w Teatrze Kolejarza, działającym do 1986 r. przy ul. Bocheńskiej.

Sztuka rehabilitacji
Teatr Stańczyk przy Fundacji Sztuki Osób Niepełnosprawnych powstał w 2002 r.
- Premier było już ponad 20, zazwyczaj odbywają się tutaj [na scenie Teatru Zależnego Politechniki Krakowskiej - przyp. red]. Występ w takim miejscu bardzo nobilituje. Cieszy mnie, że zawsze jest pełna widownia. Różne teatry niszowe cierpią na brak widzów - powiedziała Helena Maślana, prezes Fundacji Sztuki Osób Niepełnosprawnych.

Stańczyk stawia na integrację. Obok osób ze sporym doświadczeniem aktorskim występują niepełnosprawni, dorośli i dzieci. „Droga do marzeń" została zrealizowana w ramach projektu FSON „Rehabilitacja osób niepełnosprawnych przez sztukę Europy" współfinansowanego ze środków PFRON. Dzięki tej inicjatywie organizowane są również zajęcia teatralne. Odbywają się one w każdą środę w galerii Fundacji Sztuki Osób Niepełnosprawnych.

- Nasza pani reżyser posiada dar aktorski, maluje pięknie, sama robi scenografię, a także ma odpowiednie podejście do młodzieży i dzieci. Tu, oprócz talentu artystycznego, jest pedagogika bardzo potrzebna. Pani Sława Bednarczyk ma coś takiego, do niej się wszyscy garną, a ona wykrzesze talent z każdego, jak tylko go gdzieś zobaczy - podkreśliła Alicja Kondraciuk.

Sława Bednarczyk: - Dobrze powiedziane, że wykrzeszę talent z każdego. Niepełnosprawny, dziecko, młodzież, staruszka czy nawet troszeczkę upośledzona osoba. Mam umiejętność duchową wniknąć w ich serca. Mówię: „Potrafisz, dasz radę, jesteś cudowny człowieku". Kiedy słyszę: „Ale ja przecież nie umiem mówić", odpowiadam: „To będziesz ruszał rękoma".
Nas świat nie widzi. Proszę zobaczyć, jakie mamy spektakle w teatrach profesjonalnych. Tutaj są ludzie z sercem, z pazurem. Każdy człowiek niepełnosprawny jest bardzo wrażliwy. Wiele osób ma problemy w rodzinie, karierze, w zawodzie. Tutaj nas to jednoczy w jakimś celu. Mamy radość, że ludzie się cieszą i przyjdą znów. Idea jest jedna. Może będę banalna, Rok Miłosierdzia, ale kochajmy się wszyscy, rozumiejmy się wszyscy.

Edward Jankowski: - Jestem bardzo wzruszony, że nasza koleżanka, polonistka napisała sercem te dwa akty opowiastki, wesoły dramacik. Zainteresowaliśmy się tym, chętnie skorzystaliśmy z propozycji. W tym teatrze są ludzie pełnosprawni, z dużym doświadczeniem aktorskim, jak też niepełnosprawni. Tutaj radość jest większa niż gdzie indziej. Ma się satysfakcję z pracy w duchu Roku Miłosierdzia. Pracuje się z ludźmi, którym daje się szansę grania. Dzisiaj wyróżniliśmy koleżankę, która kocha muzykę Bocelli'ego.

I jeszcze zdjęcia:
http://naszesprawy.eu/galerie/10998-droga-do-marze-czyli-z-teatru-do-opery.html

Tekst i fot. Marcin Gazda / Data publikacji: 26.04.2016 r.
Za: http://naszesprawy.eu/kultura-i-sztuka/10997-droga-do-marze-czyli-z-teatru-do-opery.html

ryszardbocianRyszard Bocian

W piątek, 22 stycznia 2016 roku w krakowskim Urzędzie Wojewódzkim, minister p. Wojciech Kolarski z Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w asyście wicewojewody krakowskiego p. Piotra Ćwika udekorował naszych Kolegów z II Obszaru Konfederacji Polski Niepodległej z tamtych lat.

20160122stanislawkurekKrzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski otrzymał p. Stanisław Kurek ps. Partyzant, a Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski p. Danuta Czechmanowska ps. Skarabeusz. Obecny był poczet z naszym obszarowym sztandarem z 1988 roku, zgromadzili się Konfederaci z lat 1979-1989 z kierownictwami Zarządów: Głównego i II Obszaru Związku byłych kapeenowców na czele. Były przemówienia (najlepsze kolegi "Partyzanta", wyrażające nadzieje na dobrą zmianę) - i łzy wzruszenia (na zdjęciu pp. Sława Bednarczyk i Stanisław Kurek).

(Od Redakcji): Za przesłane zdjęcia dziękujemy p. Stanisławowi Zamojskiemu:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/22Stycznia2016sz

krakowniezaleznymkInformacja własna

W niedzielę, 27 września 2015 roku 35 Żołnierzy Niezłomnych spoczęło w odsłoniętym mauzoleum "na Łączce" na Wojskowych Powązkach. Zapraszamy Państwa do obejrzenia relacji fotograficznej z tych podniosłych wydarzeń, autorstwa p. Anny Loch: https://goo.gl/photos/ae56B2Y58bVwQxBVA

krakowniezaleznymkInformacja własna

Krakowianie już dwukrotnie mieli okazję obejrzeć niezwykły spektakl - "Ogrodowy salonik Apollinaire’a". Chwilę oddechu w klimacie wierszy poety francuskiego, o rodowodzie również polskim, zaproponowała nam p. Sława Bednarczyk, reżyser, scenograf i kostiumolog.

Drugi ze spektakli upamiętniła na 42 fotografiach p. Alicja Rostocka:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/17Lipca2015ar

adamzyzmanAdam Zyzman

Jak zorganizować w obecnej międzynarodowej sytuacji politycznej obchody rosyjskiego święta w Polsce, by nie wywołać skandalu? Najlepiej ubrać je w jakieś narodowe akcenty, a że w naszej historii kontakty z Rosjanami różnie się układały więc i Mickiewicz popełnił wiersz dla swych rosyjskich towarzyszy wędrówek po salonach Petersburga i ukraińskich stepach. A, że w sobotę 6 czerwca przypada rocznica urodzin Aleksandra Puszkina Instytut Adama Mickiewicza postanowił włączyć się w… rosyjskie obchody tej rocznicy i pod pomnikami Adama Mickiewicza w sześciu miastach w Polsce (Kraków, Warszawa, Szczecin, Opole, Poznań i Bukowina Tatrzańska), a także w Wilnie odbędzie się publiczne czytanie „Do przyjaciół Moskali”. Wiersz zamykający III część Dziadów, na zaproszenie Instytutu Adama Mickiewicza czytać będą dziennikarze, publicyści, naukowcy, lokalni działacze – niezależni liderzy opinii publicznej. W Krakowie tekst czytać będzie Piotr Mucharski, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”.

20131212ptpParadoksem jest, że gdy pół roku temu niezależni działacze organizowali w tym samym miejscu publiczne czytanie „Pana Tadeusza”, by w ten sposób zaprotestować przeciwko usunięciu tego poematu z kanonu szkolnych lektur, ludzi tych przedstawiano, jako oszołomów (il. z megafonerm p. Sława Bednarczyk na fot. p. Grzegorza Bednarczyka). Na czym więc polega wyższość niezbyt długiego wiersza nad poematem narodowym? – Tym, że w poemacie Polacy walczą z Moskalami, a w wierszu są oni przyjaciółmi poety, który właśnie przez innych Moskali został skazany na zesłanie, bez prawa powrotu w rodzinne strony? A o jakich przyjaciołach Moskalach możemy dziś mówić, gdy ponad 90 procent rosyjskiego społeczeństwa popiera imperialną politykę Putina? A nawet ci, którzy go nie popierają, czy potrafią być w ogóle przyjaciółmi w naszym rozumieniu tego pojęcia? – Byłem w Rosji, handlowałem z Rosjanami, wyjeżdżałem z nimi na wycieczki i piłem wódkę. I właśnie pijąc z nimi zdałem sobie sprawę, że w zasadzie w każdej chwili, po wychyleniu ostatniego stakana, mogą wstać i odprowadzić mnie do NKWD, KGB, czy jak to tam się teraz nazywa. A jeszcze przy tym oczekiwać będą współczucia dla siebie, że muszą to robić! – Nu, tak nużna! Drug, nie drug! Ponimajesz? Ot, takaja sobacza dolja ruskawo czeławieka!

katynkonturygrobowTo nie kpina! To autentyczne sytuacje, jak ta, gdy polska prokuratura chciała kilka lat temu, postawić zarzuty ostatniemu z żyjących wówczas oprawcy z Katynia (fot. Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu, zarys masowych mogił 2005. fot. Wikipedia), a jego wnukowie twierdzili, że to on jest… ofiarą, bo przez to, że musiał mordować Polaków, popadł w alkoholizm! Jeszcze trochę i dowiemy się, że gdyby nie Polacy, których trzeba było mordować setkami tysięcy, statystyki alkoholizmu w ZSRR wyglądałaby zupełnie inaczej.

W dzisiejszej sytuacji, gdy to z Moskwy płyną w naszym kierunku sygnały, o tym, w które miasta wymierzone są rosyjskie rakiety lub ile czasu oddziały moskiewskie potrzebują, by dotrzeć do Warszawy wolałbym raczej, by pod pomnikami Mickiewicza czytano fragmenty „Reduty Ordona”. Szczególnie te zaczynające się od słów: „Gdzie jest król co rzezie tłumy te wystawia? / Czy dzieli ich odwagę, czy pierś sam nadstawia? / Nie! On siedzi o pięćset mil, na swej stolicy…” Oczywiście, dziś niektóre wersy należałoby uaktualnić, zamieniając, np. „poselstwo paryskie” na niemieckich i włoskich biznesmenów, a Turków na Ukraińców i Gruzinów, ale zostawiłbym nadal „Warszawa jedna twojej mocy się urąga!”.

adammickiewiczKtórego więc Mickiewicza popularyzuje Instytut Adama Mickiewicza? Autora wielkich i porywających utworów narodowych, czy autora jednego młodzieńczego wiersza dedykowanego grupie wspólnej zabawy i podróży, gdy próbuje odnaleźć pozytywne strony zesłania?

Czy młodzi ludzie słuchając wiersza czytanego pod pomnikami wieszcza mają się utwierdzać w przekonaniu, że Mickiewicz był rusofilem, czy też polskim Litwinem prześladowanym przez Moskali i piszącym o ich okrucieństwie zarówno w „Dziadach”, w „Reducie Ordona”, czy w „Panu Tadeuszu”?

slawabednarczykSława Bednarczyk

Naród żyje nadal emocjami wyborczymi a z pola widzenia znika problem zagrożenia przez deprawację moralną narzucaną Polsce przez ideologię zła w przedszkolach, szkołach i uniwersytetach. Ostatni moment przeciwstawić się temu, poznać metodę ratowania i pomocy dzieciom i wnukom. Czy marzenia, żeby Polska była Polską spełnią się jeśli młode pokolenie będzie zdeprawowane, pozbawione zasad, nie przygotowane do obowiązków i odpowiedzialności za rodzinę i Ojczyznę? Wyzute z patriotyzmu i wiary ? Jaka będzie ta nasza przyszłość, bez zasad, odpowiedzialności, miłości, narodowej kultury, korzeni, szacunku do historii i pradziadów przelewających krew za nasze (tu i teraz) moje i twoje pokolenie?

dzieciwrzesniDzieci bez naszej umiejętnej pomocy nie potrafią uchronić się od deprawacji i zniszczenia, bowiem naciski edukacyjnego zła są tak mocne, tak nachalnie atakujące w mediach, grach komputerowych, zabawach, bajkach, książkach - wszędzie w każdej przestrzeni życia człowieka, a my jesteśmy nieczuli na zagrożenie, niby kochamy dzieci kupując co chcą, czego żądają, lecz to nie miłość - to łatwizna na którą idziemy dla świętego spokoju, aby nie było awantur w domu, gdy tymczasem zostają one same, opuszczone, borykające się z przerażającą rzeczywistością brutalnego systemu egzystencji, co skutkuje samobójstwami, piciem alkoholu, życiem na luzie jako ucieczki od rzeczywistości; niemocy w walce z obowiązującymi wśród kolegów, koleżanek zasady "róbta co chceta" (fot. Dzieci polskie we Wrześni, u góry pośrodku Bronisława Śmidowiczówna, która oddając nauczycielowi niemiecki katechizm, trzymała go przez fartuszek, aby „nie splamić sobie rąk”). Naiwnością jest egzaltować się Prezydentem Elektem, bo on niewiele zrobi bez naszej pomocy, bez Narodu! Jeżeli chce On naprawdę coś zmienić to wpierw trzeba zmienić edukację i to w szerokim tego słowa znaczeniu - od przedszkolaków począwszy aż do - wstyd przyznać ale to prawda (widać po głosowaniach) starego pokolenia babć i dziadków karmiących swe umysły papką telewizyjnego rażenia obłudą, kłamstwem, chamstwem, rozebranymi celebrytkami, gejowskimi popisami atakującymi normalność czyli normy odwiecznie obowiązujące, zdrowe i sprawdzone.

Bez tej edukacji nie będzie naprawy Rzeczpospolitej i na nic walka nowego prezydenta i nowego parlamentu o gospodarcze czy polityczne sukcesy. Medialne środowisko - to twór deprawacji na usługach struktur, którym zależy by wynarodowić społeczeństwa z jego odwiecznych PRAW i ich własnych korzeni. Im zależy na zachwianiu tych praw, na podtrzymywaniu lęku, zagrożeń terroryzmem, utratą wolności i demokracji - rzekomo przez normy moralne czy etyczne, które wpaja religia - jedyny jeszcze bastion zdrowej egzystencji. Ten twór trzeba uzdrowić. Tu trzeba dokonać zmian personalnych, bo deprawacja w nich dosięgła dna! Deprawacja - zniszczenie tkanki narodu jest świadomym niszczeniem serca i ducha każdego państwa! Zniszczyć łatwo, lecz odbudować bardzo trudno, zwłaszcza przy naciskach genderyzmu, który jest przemocą i szantażem narzucany państwom i narodom.

Zatem ratując nasze państwo należy zaktywizować społeczeństwo do współpracy z rządem - daj Boże naszym - nad odnową moralną młodego pokolenia i wszystkich bez wyjątku obywateli. Pod tym warunkiem uda się odrodzić Ojczyznę ku nowemu życiu, tak by zachować tę resztkę suwerenności jaka jeszcze jest do uratowania, aby Polska była POLSKĄ ! Nadzieja i wiara w pracy dla Polski niech nam towarzyszy -tego życzmy sobie nawzajem - wierna Ojczyźnie.

slawabednarczykSława Bednarczyk

W niedzielę - 19 kwietnia, przy ul. Powiśle obok Wawelu uczestniczyłam w akcji Ewangelizacji, ściślej głoszenia Dobrej Nowiny, tj. dawania świadectwa, że Zmartwychwstały Jezus Chrystus jest obecny w naszym życiu prywatnym i społecznym, wspiera, pomaga i nawraca.

ewangelizacja1Uczy chrześcijanina walki ze złem, ale nie z człowiekiem, którego należy kochać i szanować, nie tylko przyjaciół, ale też nieprzyjaciół. Grupa modlących się za każdego człowieka śpiewem i tańcem, radością i nadzieją, przekonywała ludzi z ulic, o potrzebie mądrego i dobrego wyboru swojej drogi życiowej oraz w intencji Ojczyzny, w związku ze zbliżającymi się wyborami.

Świadectwa przemawiających przy mikrofonie osób były wstrząsające, bowiem opowiadały o zmarnowanym przez siebie życiu przez nałogi i grzechy, z których Chrystus ich wyprowadził. Dziś są szczęśliwymi ludźmi, wolnymi i przyjaznymi dla innych.

ewangelizacja2Wspólnota neokatechumenalna uczy się od Zmartwychwstałego Jezusa jak żyć w zgodzie z samym sobą, w rodzinie i w społeczeństwie, bez nienawiści, w przebaczaniu wrogom, gdyż wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga, bez względu na narodowość, rasę, a nawet poglądy.

Uczy "dobrem zło zwyciężać" (błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko).

Zapraszam Państwa do obejrzenia fotorelacji:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/19Kwietnia2015cb

alicjarostockaAlicja Rostocka

Coroczna pielgrzymka do grobów wspaniałych księży: Adolfa Chojnackiego w Juszczynie i Kazimierza Jancarza w Makowie Podhalańskim odbyła się w sobotę 21 marca 2015 roku. Zorganizował ją - tak jak od lat - p. Grzegorz Kowalski z Duszpasterstwa Ludzi Pracy przy kościele w Mistrzejowicach.

2015cpd1Juszczyn to miejscowość gdzie "zesłano" w srogą zimę księdza Adolfa Chojnackiego. Kościół był w budowie, wokół niezbyt życzliwi mieszkańcy. To właśnie wierni z Krakowa podtrzymywali Go wówczas na duchu. Milicja zastawiała pułapki na wysiadających z pociągu, ale udawało się je często ich zmylić. Ksiądz Adolf Chojnacki zmarł przedwcześnie. W Juszczynie kościół jak zwykle zamknięty był na głucho. Czy coś się zmieniło od tamtych lat?

2015cpd2Natomiast ksiądz Kazimierz Jancarz jest chyba znany każdemu wierzącemu w Krakowie. Ksiądz - "Ikona Walki o Wolność". Tu przywitał nas osobiście proboszcz Sanktuarium Matki Bożej Opiekunki i Królowej Rodzin ks. Tadeusz Różałowski. Była kawa i pączki. W wypełnionej po brzegi salce przykościelnej ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zalewski zaprezentował książkę o ks. Kazimierzu. A przy okazji i inne swoje dzieła. Następnie odbyła się Droga Krzyżowa i Msza Święta odprawiona przez ks. Tadeusza. Oprawa muzyczna p. Grzegorza Kowalskiego a poetycka w wykonaniu p. Alicji Kondraciuk.

2015cpd3No i dla mnie wyjątkowe spotkanie w Niepokalanowie ks. Piotra Natanka. Cudowne miejsce, tak to widziałam w snach. Bajka. O tym spotkaniu marzyłam od dawna. Niestety zdjęcia nie do udostępniania. Tak, że pokazuję tylko to jedno, na którym jesteśmy z księdzem Natankiem, ja i p. Sława Bednarczyk. Towarzyszy nam moja suczka Bobi. W Niepokalanowie jest mnóstwo chodzących swobodnie psów, kotów, kóz, krów i koni. A ja pierwsze skojarzenie miałam z Betlejem - miejscem dla wszystkich stworzeń - ludzi i zwierząt. Cały autobus zazdrościł nam tego niespodziewanego spotkania i rozmowy.

Warto dodać, że Biały Orzeł na fladze "Przymierza Wolność-Naród-Suwerenność", niesiony przez p. Sławę, jest tym samym, który wisi w Grzechyni.

Zapraszam Państwa do obejrzenia 149 zdjęć z tych pięknych miejsc i uroczystości:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/21Marca2015ar

slawabednarczykSława Bednarczyk

Gorący etap kulinarnych zakupów i prac na wieczerzę wigilijną nie sprzyja refleksji w kwestii odżywiania małżonków Marii i Józefa, syna Jakuba. Kogo dziś obchodzi odżywianie dwa tysiące siedem lat temu, albo coś koło tego, prawda ? Tymczasem warto o ich diecie co nieco wiedzieć i pozazdrościć, bowiem standard odżywczy to "najwyższa półka" choć dla współczesnego człowieka, zwłaszcza emeryta - niestety za droga. W tamtych czasach była to dieta raczej dla ubogich. Co jedli Maria i Józef, wędrując z Nazaretu do Betlejem? ... Możemy sobie wyobrazić na podstawie dzisiejszej kuchni Bliskiego Wschodu i archeologicznych danych o dostępnych produktach.

bozenarodzenie2012Decyzja podróży z Nazaretu do Betlejem - trudna i pośpieszna z uwagi na stan błogosławiony młodej żony Marii, była ciężka. Przed nimi - około stu pięćdziesięciu kilometrów drogi. Nawet jeśli mieli jucznego osła, to mogli zabrać jedynie najpotrzebniejsze rzeczy, trochę jedzenia i zapas wody (szli przez pustynię) owoce suszone, migdały, orzechy, bo zajmują mało miejsca i dobrze się przechowują, również są bombą energetyczną. Zmielone suszone figi gotowane w miodzie ze zmielonymi migdałami po ostudzeniu dają się dobrze ugnieść i w formie placka wygodnie spakować. Batony z suszonych moreli namoczone w wodzie karmią... i gaszą pragnienie.

Jeżeli Maria wzięła soczewicę, oliwę, cebulę i czosnek - a pewnie wzięła - to dziki tymianek mogła znaleźć po drodze i mieli na kolację gotowaną zupę, gorącą - esencjonalną - może taką, za jaką Ezaw oddał Jakubowi przywileje pierworództwa w biblijnej przypowieści. Dostępne dla niezamożnych podróżnych było również ziarno jęczmienia i orkiszu. Zagęszczano nim zupy, przerabiano na placki, rozgotowywano na kleik. Gorąca kasza z bakaliami zjedzona na śniadanie dawała siłę na cały dzień. Nie jadano wtedy częściej jak dwa razy dziennie.

20141226w1Znalezienie noclegu w zatłoczonym Betlejem okazało się niemożliwe. Gospody zresztą oferowały jedynie miejsce na podłodze we wspólnym pomieszczeniu lub na otoczonym murem podwórzu, koło zwierząt. Dla Marii byłoby to krępujące. Gdy znaleźli pustą grotę w odosobnieniu, tam się schronili. Maria już posiadała wiedzę o rodzeniu, bo kilka miesięcy wcześniej towarzyszyła przy narodzinach swego kuzyna Jana, syna Elżbiety. W nocy pojawiło się dziecko - syn. Józef był z nią, pomocny i opiekuńczy. Dzieciątko zasnęło cichutko i bezpiecznie, wtedy do zmęczonej mamy zapewne docierał głód (Szopka Bożonarodzeniowa Anno Domini 2014 w Archikatedrze Wawelskiej, fot. p. Mirosław Boruta).

Pasterze, którzy paśli na pobliskich stepach stada bydła i owiec, może przynieśli w darze mleko i ser podpuszczkowy, warzony z cielęcych żołądków, i ser z odsączonego jogurtu. Pasujące do niego zioła, jak mięta, mniszek i lubczyk - można było zbierać dziko rosnące (byłam na pustyni chorwackiej i widziałam też rosnące naturalnie zioła). Sól była powszechnie używana, prócz niej - kmin i czarnuszka. Pachnącymi ziarnami doprawiano chleb a nieduże placki wypiekano nie tylko w piecach, ale również na kamieniach rozgrzanych w ognisku.

bozenarodzenie2013Może tym razem piekł go Józef (była to praca kobiet), bo przecież nie zostawił żony i nie pobiegł do sklepu po bułki. Kawałki chleba były wygodnym narzędziem do nabierania gęstych sosów i kremów np. dziś znanego humusu, kremu z roztartych ziaren ugotowanej ciecieżycy, doprawionego sezamową pastą tahinii kremu z oliwek - tapenady.

RODZINA po jakimś czasie - zdolna do podróży - wróciła do Betlejem i zamieszkała w wynajętym domu. Tam świętowano uroczystości, którym zazwyczaj towarzyszyły dania mięsne i wino. Dzieciątko obrzezano - Symeon był rozradowany, że ujrzał na własne oczy głoszonego przez proroctwa - Zbawiciela - i nadano dziecku imię JEZUS - Emanuel - BÓG Z NAMI.

A ja na własne oczy widziałam tę pustynną trasę Maryi i Józefa z okazji wspaniałej pielgrzymki do Ziemi Świętej parę lat temu, jak też rosnące na pustkowiu kępki roślinek- w tym zioła. Odczułam także upał za dnia a od wieczora i w noc zimno. Błogosławionych Świąt!

Sława Bednarczyk

Niech mu ziemia lekką będzie! Wczoraj pożegnano wybitnego Polaka... odważnego, konsekwentnego, prawego i wiernego Bogu - Pana Świtonia! Dwa lata temu rozmawialiśmy w cztery oczy. Zawsze ten sam, twardy, nieugięty i nie pozbawiony nadziei.

Przypomnę - o czym nikt publicznie na łamach mediów tzw. niepodległych nie wspomniał. Pan Świtoń był wiernym bojownikiem o zachowanie krzyża tzw. papieskiego i innych, które to krzyże stawialiśmy dla obrony świętego miejsca przy obozie w Oświęcimiu, gdzie Siostry Zakonne nieprzerwanymi modłami wstawiały się do Boga za dusze pomordowanych przez Niemców!

spkazimierzswitonPrzypomnę, jakiś czas - i owszem - jeździł Kraków / Huta i inni na tzw. Ż w i r o w i s k o, by się modlić o zachowanie krzyża - symbolu katolickiej wiary na tym strasznym miejscu, a jako znak solidarności z panem Świtoniem - w obronie krzyża - wkopywaliśmy własny przywożony krzyż. Bronił krzyża bo kochał prawdziwie Boga i Kościół. Często tam nocował pilnując by krzyży nie wyrywano (fot. zygmuntbialas.salon24.pl). Co jadł? Ano jadł swoje skromne pożywienie. Nie miał żadnego wsparcia finansowego ani innego. Czasem ktoś z nas przywiózł mu kawę, troszkę żywności, choć nie chciał nic. Ubożał.

Kto wtedy z tych rzesz, których formował i organizował przed laty zadbał o niego... chyba nikt. Popadł w zapomnienie. W naszej ojczyźnie trzeba umrzeć, aby się przypomnieć. Tak u nas umierają b o h a t e r o w i e. Atak na niego był ogromny; wariat, nawiedzony, idiota! Takie przylepiano mu określenia. Nawet - jak wiemy - sprawa oparła się o Watykan i Papież zdecydował - krzyż usunąć. Nawet Siostry wypędzono, bo przeszkadzały Izraelowi...

Jakoś n i k t z prawicy nie zorganizował narodowego protestu i obrony pamiątkowego krzyża. A dziś z mniej ważnych przyczyn (bo chyba krzyż-wiara, Bóg to priorytet wierzącego społeczeństwa) potrafimy protestować. Świtoń został sam... na gołej ziemi... i płakał... w owym czasie rozpętano akcję nienawiści przeciw krzyżowi i jego obrońcy, a przecież to nasza ziemia, nasz kraj, nasze sióstr zakonnych modlitwy, na tym zbrodniczym miejscu. Widać, że od dawna już nie jesteśmy gospodarzami u siebie...

Widzę zdjęcia z pogrzebu, czytam piękne słowa o działaczu niepodległościowym i zdziwienie ogarnia, że jeden człowiek tyle potrafił zdziałać dla Polski... Sam jeden! Nie bał się. Na pogrzebie byli świadkowie jego życia i walki... dobrze, że byli... na pogrzebie... Szkoda tylko, że żył w biedzie... Szkoda, że tylko kilka osób pozostało mu wiernych w ostatnich latach jego życia. Chorujemy na niepamięć narodową.

Niech mu ziemia lekką będzie, a duszę jego Pan zabrał blisko Swego serca. Taki los Bohaterów.

jolantajanusJolanta Janus*

III Kwesta Smoleńska odbyła się 1 i 2 listopada 2014 roku na krakowskich cmentarzach: Batowickim, Podgórskim, Rakowickim oraz na Grębałowie i Salwatorze. W tym roku przywołaliśmy pamięć o Żołnierzach Niezłomnych ("Wyklętych"), tych którzy żyli, pracowali i walczyli o Niepodległą Polskę. Zbiórka była kontynuacją cyklicznej już Kwesty Smoleńskiej, która odbywa się co roku na krakowskich cmentarzach z udziałem profesorów, parlamentarzystów, artystów i dziennikarzy.

3kwestasmolenskaIII Kwesta Smoleńska w szczególności dedykowana była śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i śp. profesorowi Januszowi Kurtyce, prezesowi Instytutu Pamięci Narodowej – rzecznikom ustanowienia Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych – polskiego święta państwowego obchodzonego corocznie 1 marca, oraz śp. Andrzejowi Przewoźnikowi, sekretarzowi generalnemu Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, śp. generałowi Stanisławowi Nałęcz-Komornickiemu i śp. Czesławowi Cywińskiemu – żołnierzom Armii Krajowej.

Celem Kwesty było zebranie środków potrzebnych na sfinansowanie prac, które będą dotyczyć poszukiwania informacji o miejscu zamordowania ok. 200 partyzantów Narodowych Sił Zbrojnych z oddziałów Henryka Flame „Bartka” na Śląsku Opolskim tzw. Śląskiego Katynia. Ciągle szukane jest miejsce, w którym zostali zamordowani. Wiemy już bardzo dużo o tej zbrodni ale nie wiemy, w którym dokładnie miejscu do niej doszło. Materiały o tym bestialskim morderstwie znajdują się, z dużym prawdopodobieństwem, w archiwach zagranicznych m.in. w USA.

Fundacja „Łączka” postanowiła podjąć wyzwanie i zaangażować się w poszukiwania „opolskiej Łączki” – miejsca, w którym znajdują się szczątki zamordowanych partyzantów.

20141101znUdział w kweście wzięli zaproszeni Goście m.in. p. Adam Macedoński – Honorowy Obywatel Miasta Krakowa, profesorowie: Henryka Kramarz, Janusz Kawecki, Andrzej Nowak, Stefan Taczanowski, generałowa Krystyna Kwiatkowska, poseł Andrzej Duda, radni Miasta Krakowa: Adam Kalita i Jerzy Sonik a także pp. Jadwiga Emilewicz, Liliana i Bogusław Sonikowie, Mirosław Boruta (najlepszy kwestarz!), Adam Bujak, Kazimierz Cholewa, Leszek Długosz, Adam Kalita, Zbigniew Kares, Wojciech Marchewczyk, Andrzej Ossowski i Jacek Smagowicz oraz "niezawodni": Sława Bednarczyk, Jolanta Janus, Stanisława Juszczyk, Katarzyna Kapelak-Legut, Aldona Klein, Alicja Kondraciuk, Maria Machl, Elżbieta i Wojciech Serafinowie, Lidia Świstak, Helena Zacharska, Andrzej Buczkowski, Szymon Huptyś, Paweł Jarzyński, Adam Zbigniew Karski, Grzegorz Piątkowski i Daniel Sokół (fot. p. Elżbieta Serafin).

Warto i trzeba dodać, że wsparcia kweście dla Żołnierzy Niezłomnych udzielił, podczas wcześniej konferencji prasowej, p. Tadeusz Polkowski.

* Autorka jest inicjatorem i współorganizatorem I, II i III Kwesty Smoleńskiej.

(Od Redakcji): Podczas zbiórki – 1 listopada – udało się kwestującym i darczyńcom osiągnąć kwotę 8.321,79 zł a 2 listopada 8.702,17 zł co daje razem 17.023,96 zł. Serdecznie dziękujemy 😉

Fotoreportaż z Cmentarza Podgórskiego i pracy przy podliczaniu efektów pierwszego dnia kwesty zawdzięczamy p. Elżbiecie Serafin:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/1Listopada2014
a drugi dzień kwesty dokumentuje zestaw zdjęć, nadesłany przez p. Jolantę Janus (uzupełniony przez trzy zdjęcia autorstwa p. Arkadego Rzegockiego) oraz fotoreportaże pp. Sławy Bednarczyk i Elżbiety Serafin:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/2Listopada201402
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/2Listopada2014cb
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/2Listopada2014es

krakowniezaleznymkInformacja własna

We czwartek, 23 października, w całej Polsce odbyły się pikiety przed ukraińskimi placówkami dyplomatycznymi i konsularnymi. W Krakowie było to przed Konsulatem Generalnym Ukrainy, przy al. Władysława Beliny-Prażmowskiego 4 (w pobliżu Ronda Mogilskiego).

ukrainskazbrodniawlipnikachOrganizatorem były środowiska kresowe i patriotyczne a protest był reakcją na procesy re-nazyfikacji Ukrainy przez obecną ekipę rządząca w Kijowie i milczenie władz Polski – Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego w obliczu poniżania pamięci 200 000 Kresowian, pomordowanych przez Ukraińców. Szczególnie zadrażniający wzajemne, polsko-ukraińskie relacje jest dekret prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, nadający dacie powstania ludobójczej OUN-UPA (14 października) charakter święta państwowego (il. Zbrodnia w Lipnikach, zamordowani przez Ukraińców Polacy).

20141024pkPrzemawiali: ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, doktor Rafał Łatka (Ruch Narodowy) (fot. p. Kazimierz Bartel), p. Adam Kukla (Przymierze Naród-Wolność-Suwerenność) i doktor Mirosław Boruta (socjolog, autor książki „Wolni z wolnymi, równi z równymi”. Polska i Polacy o niepodległości wschodnich sąsiadów Rzeczypospolitej, Kraków 2002, Wydawnictwo Arcana). Okolicznościowy utwór poetycki zaprezentowała p. Sława Bednarczyk.

Fotoreportaże z pikiety nadesłali pp. Elżbieta Serafin i Kazimierz Bartel:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/24Pazdziernika2014es
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/24Pazdziernika2014kb

krakowniezaleznymkInformacja własna

Módlmy się za wszystkich, którzy sumiennie walczą o dobro Naszej Ojczyzny oraz sprawiedliwość społeczną i godne warunki życia każdego człowieka. Ciebie prosimy...

kkgpnhlogo19 września - w piątek - Komitety Dzielnic XVI (Bieńczyce) i XVIII (Nowa Huta) Prawa i Sprawiedliwości w Krakowie oraz Krakowski Klub Gazety Polskiej w Nowej Hucie i środowiska patriotyczne zaprosiły Krakowian i Gości Naszego Miasta na uroczystość w hołdzie Polskim Ofiarom rosyjskiej inwazji 1939 roku. Wspominaliśmy także Ofiary Tragedii Smoleńskiej, do której, bez haniebnej agresji rosyjskiej 17 września 1939 roku. nigdy by nie doszło...

20140919mlUroczystość rozpoczęła koncelebrowana Msza Święta - z patriotyczną homilią ojca Augustyna Spasowicza - w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej na os. Szklane Domy 7.

Po zakończeniu Mszy Świętej przeszliśmy do pomnika Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki, przy którym miało miejsce złożenie kwiatów, zapalenie zniczy oraz okolicznościowe mowy i występ artystyczny p. Sławy Bednarczyk, którą muzycznie wspierał p. Stanisław Zamojski. W uroczystości wziął udział kandydat na Prezydenta Miasta Krakowa, p. dr Marek Lasota (fot. p. Mirosław Boruta).

Zapraszamy Państwa do obejrzenia fotoreportażu, autorstwa p. Andrzeja Kalinowskiego:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/19Wrzesnia2014

cbsobotawrzesienslawabednarczykSława Bednarczyk

„Choć ojca nie znał, matki tyż,
Wychował si byz troski,
Żył, boć najmniejsza żyji wesz,
Nikt go ni pytał: Jak si zwiesz?
Na Łyczakoskij”.

(Za: Wikipedią).

Zapraszam Państwa na całodniową, sobotnią i... wrześniową wycieczkę złożoną ze 131 zdjęć 😉
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/14Wrzesnia2014cb