Przeskocz do treści

Bo niemiecki but musi gnieść!

adamzyzmanAdam Zyzman

Podjęcie tematu repolonizacji polskich mediów, spotka się zapewne, jak twierdzi pos. Barbara Bubula, z ostrym przeciwdziałaniem koncernów i państw, które prowadzą na terytorium Rzeczpospolitej medialną wojnę z polskim narodem. Spodziewałem się jednak, że zdając sobie sprawę z tego, co się szykuje, koncerny medialne i pojedyncze redakcje będą obecnie szczególnie uważały i nie drażniły Polaków zbyt agresywną retoryką przeciwko polskim władzom.

Jakoż wystarczyło zajrzeć na stronę internetową krakowskiego „Dziennika Polskiego”, by przekonać się, że polskojęzyczne media nie zamierzają „odpuścić”. Wystarczyło otworzyć informację o sobotniej uroczystości wręczenia Antoniemu Macierewiczowi, ministrowi obrony, tytułu „Patrioty Roku 2016”. – By osłabić wymowę informacji została ona uzupełniona filmową ilustracją wypowiedzi sprzed kilku tygodni autorstwa Ryszarda Petru, zatytułowaną… "To jest człowiek, za którego codziennie rano musimy się wstydzić"!

Zaskakująca jest też treść samej informacji pisanej z wyraźną niechęcią do bohatera wydarzenia, do tego stopnia, że czytając ją zastanawiałem się, czy z dziennikarzem „Dziennika” byliśmy na tym samym wydarzeniu. O ile bowiem, ja usłyszałem w wykładzie prof. Andrzeja Nowaka informację, że genezy europejskiego pojęcia patriotyzmu należy szukać w postawie mitycznego obrońcy Troi, Hektora, to „Dzienniku Polskim” przeczytałem, że Profesor porównał Antoniego Macierewicza do Hektora. O ile ja słyszałem, że największe wyrazy wdzięczności laureat Nagrody kierował ku swojej żonie, to na stronie „Dziennika” przeczytać można, że „Największy hołd złożył jednak o. Tadeuszowi Rydzykowi”.

Powstaje zatem pytanie, czy niemieckim właścicielom „Dziennika Polskiego” chodzi o rzeczywiste informowanie swych czytelników, czy też o kształtowanie ich opinii w opozycji do własnego rządu, który na łamach gazety i jak widać strony internetowej jest bezzasadnie (jak w tym przypadku) krytykowany poprzez fałszowanie przekazu. Nie mogę pojąć tej przewrotności germańskiego myślenia, bo wydaje mi się, że takie działanie zamiast obrzydzenia Polakom rządu, który sami wybrali, powinno przynieść powszechne oczekiwanie Polaków, że to właśnie ten rząd zrobi porządek w mediach i zakończy wodzenie ich za nos w ich własnym kraju. Że zażądają by „Dziennik Polski”, zgodnie ze swą nazwą był autentycznie polską gazetą, podchodzącą krytycznie do polskiego rządu, ale go nie szkalującą i nie ośmieszającą.

Niestety, to ta germańska mentalność sprawia, że tak, jak w Generalnej Guberni jedynym sposobem rządzenia Polakami był rosnący terror, tak i dziś niemieccy właściciele gazety nie mogą wypuścić choćby jednego jej numeru bez ataku na ten rząd. Nawet, gdy informacja nie dotyczy bezpośrednio działań politycznych członków rządu. Każdy numer i każde wydarzenie musi być okazją do bombardowania Polaków negatywnymi opiniami o rządzie PiS. Nawet jeśli trzeba wywlec z archiwów niepoważną wypowiedź sprzed tygodni! Nawet gdy jest to wydarzenie „łatwe, lekkie i przyjemne”! – Nie! Przyjemnie być nie może!

W każdym razie właśnie ta publikacja udowadnia, że idea repolonizacji mediów jest w pełni zasadna, a tytuły takie, jak „Dziennik Polski”, czy „Gazeta Warmińska” (o polskości której za moich czasów uczono na lekcjach historii) były zawsze w rękach polskich, a nie niemieckich!