Przeskocz do treści

5 maja 2022 roku (we czwartek) Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda złoży wizytę roboczą w Republice Litewskiej. W programie prasowym wizyty odnajdujemy m.in.:
Wilno:
Godz. 16.35 Złożenie przez Prezydenta RP kwiatów przy Mauzoleum Matki i Serca Syna (Cmentarz na Rossie),
Godz. 16.40 Złożenie przez Prezydenta RP kwiatów w Kaplicy Powstańców Styczniowych (Cmentarz na Rossie).

Beata Kasperczyk

Zapraszam Państwa do obejrzenia fotoreportażu z Mszy Świętej w Katedrze Wawelskiej, przejścia na pl. O. Adama Studzińskiego, gdzie nastąpiło złożenie kwiatów przy Krzyżu Narodowej Pamięci (Krzyżu Katyńskim) oraz przemarszu na pl. Jana Matejki, gdzie o godz. 12:15, przy Grobie Nieznanego Żołnierza, rozpoczęły się główne uroczystości:
https://photos.app.goo.gl/5Kz1XRsJh7hpBPrx5

Zbigniew Węclewicz

W dniach 23 i 24 kwietnia przybyła do Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej Bolesnej Królowej Polski XXI Ogólnopolska Pielgrzymka Niezależnego Samorządowego Związku Zawodowego „Solidarność”, odbywającej się w tym roku pod hasłem „Matko Miłości obdarz nas pokojem”. W spotkaniu wzięła udział także delegacja z Krakowa pod przewodnictwem p. Adama Lacha, przewodniczącego Zarządu Regionu Małopolska NSZZ "Solidarność". Zapraszam Państwa do obejrzenia kilku pamiątkowych zdjęć:
https://photos.app.goo.gl/EAbY8GB9gvMdjqGCA

Mija 12 lat od pogrzebu pary prezydenckiej - Lecha i Marii Kaczyńskich, którzy zginęli w katastrofie rządowego samolotu pod Smoleńskiem. 18 kwietnia 2010 roku w ostatniej drodze towarzyszyły im tysiące Polaków zgromadzonych w Krakowie i miliony przed telewizorami. Para prezydencka spoczęła na Wawelu w sarkofagu pod Wieżą Srebrnych Dzwonów (fot. p. Maria Krakowska). Morze kwiatów i zniczy, tłumy ludzi, pochylonych we wspólnej modlitwie. Łzy, ogromny smutek i żal, parę prezydencką żegnała cała Polska.

https://krakow.tvp.pl/%2059692835/12-rocznica-pogrzebu-pary-prezydenckiej

W dniu pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich ludzie gromadzili się od świtu, na całej trasie konduktu. Od lotniska w Balicach, po wzgórze wawelskie. W niektórych miejscach spontanicznie śpiewano hymn polski, słychać było oklaski, a na trumny pary prezydenckiej rzucano żółte tulipany, ulubione kwiaty Marii Kaczyńskiej. Tłum gęstniał z godziny na godzinę, pod Bazyliką Mariacką, na Wawelu, Błoniach, w Łagiewnikach.

W sumie do Krakowa przyjechało około 20 delegacji państwowych z całego świata. Większość w ostatniej chwili odwołała udział w uroczystościach pogrzebowych, z powodu zalegającej nad polską chmury wulkanicznego pyłu, która sparaliżowała ruch lotniczy nad niemal całą Europą.

Msza żałobna w obecności najbliższej rodziny, przyjaciół i bliskich odbyła się w Bazylice Mariackiej. Stamtąd trumny pary prezydenckiej, umieszczone na lawetach armatnich wyruszyły drogą królewską na Wawel, przy dźwiękach dzwonu Zygmunt (zdjęcie Marii i Lecha Kaczyńskich z Archiwum Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej) .

Lech i Maria Kaczyńscy spoczęli w sarkofagu pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. Jednym z pomysłodawców pochówku pary prezydenckiej na Wawelu był Wojciech Marchewczyk.

Po uroczystości przed wejściem do krypty ustawiła się długa kolejka osób, które chciały pożegnać i oddać hołd parze prezydenckiej.

Źródło: p. Natalia Witkiewicz / Kronika

Radio Maryja

Donald Tusk proponuje 20 proc. podwyżki dla sfery budżetówki, zamrożenie rat kredytów hipotecznych oraz dwuletnie obligacje. Równocześnie oskarża rząd o dążenie do wywołania wojny domowej i krytykuje wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego za działania ws. katastrofy smoleńskiej. Podczas Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej Donald Tusk przedstawił propozycje dla Polaków, które mają ich uchronić przez rosnącą inflacją. – Kluczowe pytanie jest, czy będziemy w stanie zmusić tę władzę, aby podjęła decyzję przede wszystkim o 20-proc. natychmiastowej podwyżce płac dla całej sfery budżetowej – powiedział Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Druga propozycja dotyczy kredytów hipotecznych, których raty rosną w związku z podwyżką stóp procentowych. Platforma Obywatelska chce, aby kredytobiorcy płacili raty na poziomie z grudnia ubiegłego roku. Do pomysłu, zapowiedzianego już kilka dni temu, odniósł się wicepremier Jarosław Kaczyński. – Ich program jest taki: doprowadzić do wielkiej inflacji, doprowadzić do upadku gospodarczego. To jest antypaństwowy program i on jest wyrażany właśnie w ten sposób: zróbcie to! Zróbcie tamto! – zwrócił uwagę w Radiu Plus wicepremier Jarosław Kaczyński.

Platforma ma też ofertę dla osób, których oszczędności topnieją z powodu inflacji – emisję dwuletnich obligacji. Każdy będzie mógł zainwestować maksymalnie 50 tysięcy złotych. – Których oprocentowanie będzie odpowiadało inflacji w okresie od momentu zakupu obligacji do momentu przedstawienia ich do wkupu – tłumaczył Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Trzeba być ostrożnym wobec zapewnień Donalda Tuska, mówi rzecznik rządu, Piotr Müller. – Donald Tusk może wiele obiecać, ale realizuje zupełnie co innego. Realizuje takie rzeczy jak podwyższenie wieku emerytalnego, realizuje takie rzeczy jak podwyższenie podatków – ocenił rzecznik rządu, Piotr Müller.

O niewiarygodności Platformy Obywatelskiej świadczą zapowiedzi z ostatnich miesięcy. Podczas styczniowego konwentu programowego Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk zaproponował m.in. dodatkowe wsparcie dla seniorów. – Będziemy składali w trybie natychmiastowym projekt ustawy, który zapewni drugą waloryzację emerytury w tym roku, jeśli inflacja, tak jak sądzimy, przekroczy 10 procent – mówił 29 stycznia 2022 roku Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Inflacja przekroczyła 10 procent w minionym tygodniu, a projektu ustawy (zapowiadanej przez szefa Platformy Obywatelskiej) nie ma. – W ostatnim czasie Platforma Obywatelska dużo obiecuje, natomiast widząc ich rządy, możemy powiedzieć, że nigdy niczego z obietnic nie wykonali – wskazał dr Piotr Gawryszczak, politolog. Podczas marcowego kongresu Platformy Obywatelskiej senator Marcin Bosacki apelował o odbudowę polskiej dyplomacji i atakował ministra spraw zagranicznych prof. Zbigniewa Raua. – Sytuacja międzynarodowa jest dramatyczna. Tymczasem zdecydowana większość Polaków nie wie, jak się nazywa minister spraw zagranicznych – mówił 19 marca 2022 roku Marcin Bosacki, senator Koalicji Obywatelskiej.

Kilka dni później marszałek Senatu Tomasz Grodzki, wykraczając poza swoje kompetencje, przepraszał Ukraińców za polski rząd, którzy rzekomo wspiera reżimu Władimira Putina. – Nikt, kto myśli poważnie o Polsce, nigdy w życiu tych słów by nie powiedział i takiej polityki zagranicznej by nie prowadził – podkreślił dr Mirosław Boruta Krakowski, socjolog. Dr Mirosław Boruta Krakowski, socjolog, dodaje, że główną propozycją Platformy Obywatelskiej wciąż jest rozgrzewanie politycznego sporu. Donald Tusk oskarżył Prawo i Sprawiedliwość o dążenie do wojny domowej. Przekonywał, że wicepremier Jarosław Kaczyński powinien się wstydzić tego, co robi ws. katastrofy smoleńskiej. – Każdy, kto funduje konflikt, wojnę domową, kto chce skłócić nas, Polskę z Zachodem, z resztą Europy, tak naprawdę realizuje plan Władimira Putina – mówił Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Tymczasem to rząd Donalda Tuska dążył do zbliżenia z Rosją. Ściśle współpracował też z Niemcami. – To są ludzie, których centrala znajduje się w Berlinie lub w Brukseli, ale nigdy w Warszawie – akcentował dr Mirosław Boruta Krakowski. Teraz Platforma Obywatelska próbuje przekonywać wyborców, że jest zupełnie inaczej.

Tekst i zrzuty ekranowe za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/obietnice-d-tuska

9 kwietnia 2022 roku, podczas Nadzwyczajnego Walnego Zebrania Delegatów Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy w Częstochowie, dokonano zmian we władzach Stowarzyszenia. Powodem zmian była rezygnacja dotychczasowego Prezesa. Przez najbliższe dwa miesiąca - do czasu czerwcowego Walnego Zebrania Delegatów KSD - skład Zarządu przedstawia się następująco:

p.o. Prezesa i Sekretarz / red. Anna Dąbrowska, Częstochowa.
Wiceprezes / dr Mirosław Boruta Krakowski, Kraków.
Wiceprezes / ks. dr Kazimierz Szymczycha SVD, sekretarz Komisji Episkopatu Polski ds. Misji.
Skarbnik / red. Bogusław Olszonowicz, Gdańsk.

Radio Maryja

Rocznica katastrofy smoleńskiej przeżywana w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę pokazuje, że to właściwy moment, by społeczność międzynarodowa dogłębnie przyjrzała się wydarzeniom sprzed 12 lat – mówią eksperci w rozmowie redakcją TV Trwam. Kwestia katastrofy smoleńskiej wciąż pozostaje nierozstrzygnięta.

– Kiedy badamy katastrofę, kiedy o niej czytamy i się nią zajmujemy, mamy przekonanie, że był to jednak zbrodniczy – najprawdopodobniej sterowany z Kremla – zamach wymierzony w polskiego prezydenta i w polską elitę. Natomiast potrzebowalibyśmy ostatecznych dowodów – z całą pewnością istotny jest tutaj wrak oraz zeznania, jeśli kiedykolwiek uda nam się te dowody zdobyć – mówi dr Mirosław Boruta Krakowski, socjolog. Minął czas, kiedy można było skorzystać z pomocy technicznej innych państw w sprawie katastrofy w Smoleńsku – mówi socjolog.

Teraz w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę niewątpliwie należałoby zająć się katastrofą na arenie międzynarodowej – dodaje prof. Piotr Niwiński z Uniwersytetu Gdańskiego. – Późniejszy okres, kiedy katastrofa została zatuszowana, a w duży sposób też wyśmiana, spowodował, że nie można było tego na powrót w sposób poważny ruszyć na arenie międzynarodowej. Dzisiaj przychodzi czas, kiedy można jeszcze raz zadać pytanie Niemcom, Francuzom czy Amerykanom, którzy mają wywiad satelitarny oraz powinni posiadać zdjęcia i świadomość tego, co się zdarzyło w Smoleńsku 10 kwietnia. Można te pytania zadać i można oczekiwać pozytywnej odpowiedzi – zaznacza prof. Piotr Niwiński.

Dr Mirosław Boruta Krakowski wskazuje, że katastrofę smoleńską należy wyjaśnić do końca. – Ostatecznego wyjaśnienia nie ma, ale na nie czekamy. W kontekście agresji rosyjskiej na Ukrainę i pokazania prawdziwego oblicza Rosji imperialnej, zbrodniczej, która nie cofa się przed morderstwem i kłamstwem, jest chyba najlepszym momentem, kiedy można by tragedię smoleńską wyjaśnić – mówi socjolog.

Z pewnością w mobilizacji świata do podjęcia międzynarodowego śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej pomoże nam Ukraina. Kraj, który dziś sam doświadcza bestialstwa Władimira Putina. – Rosja odpowie za wszystkie zbrodnie, których dopuściła się w historii przeciwko naszym narodom. Tragedia smoleńska musi być też częścią tego – zaznacza minister spraw zagranicznych Ukrainy, Dmytro Kułeba.

Wątpliwości co do tego, że sprawa katastrofy smoleńskiej trafi do Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, nie ma przewodniczący podkomisji smoleńskiej, Antoni Macierewicz. – Podobnie jak Ukraina, Niderlandy i Australia – które skierowały sprawę MH17 – tak i rząd polski może po oblikowaniu raportu to zrobić. Tak powinno się stać – wskazuje Antoni Macierewicz. Międzynarodowe sądy i trybunały, instytucje i organizacje powinny podjąć wszelkie wysiłki, by wykryć, ukazać, zbadać i ukarać rosyjskie zbrodnie przeciwko ludzkości.

Tekst i zrzuty ekranowe za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/eksperci-to-dobry-moment-by-spolecznosc-miedzynarodowa-przyjrzala-sie-katastrofie-smolenskiej

Radio Maryja

Wojna na Ukrainie oraz wyzwania związane z napływem uchodźców nie przeszkodziły Parlamentowi Europejskiemu w przyjęciu rezolucji wzywającej do pozbawienia Polski i Węgier unijnych środków. Rezolucja uzyskała poparcie posłów liberalno-lewicowej opozycji. Rezolucję uderzającą w Polskę i Węgry poparli posłowie związani z Lewicą: Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Leszek Miller, Sylwia Spurek i Róża Thun. Za zagłosowali również Jarosław Kalinowski z PSL-u oraz Magdalena Adamowicz i Jerzy Buzek z Platformy Obywatelskie. Pozostali posłowie partii Donalda Tuska wstrzymali się od głosu. Byli to: Bartosz Arłukowicz, Jarosław Duda, Tomasz Frankowski, Andrzej Halicki, Ewa Kopacz, Janusz Lewandowski, Elżbieta Łukacijewska, Janina Ochojska, Jan Olbrycht i Radosław Sikorski.

– Zarówno ci, którzy zagłosowali za przyjęciem podejrzanego politycznie mechanizmu, jak również ci, którzy głosowali, wstrzymując się, tak naprawdę zagłosowali przeciw Polsce w bardzo trudnej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. To jest kopanie leżącego. To haniebne zachowanie – mówił dr Mirosław Boruta Krakowski, socjolog. Rezolucje poparło czterech byłych szefów polskiego rządu – wskazała była premier Beata Szydło. „Belka, Buzek, Cimoszewicz, Miller. Tacy ludzie kiedyś rządzili Polską – ludzie gotowi atakować własną Ojczyznę w chwili największego zagrożenia” – napisała Beata Szydło na Twitterze. Politycy Lewicy i Platformy Obywatelskiej bronili swoich kolegów z Parlamentu Europejskiego. – Jesteśmy za tym, aby praworządność obowiązywała w UE – oznajmiła Beata Maciejewska z Lewicy. – Wszystkie zmiany i modelowanie państwa polskiego na wzór państwa autorytarnego Władimira Putina powinno zostać cofnięte – dodał Krzysztof Brejza, senator KO.

Rezolucja przyjęta przez Parlament Europejski wzywa Komisję Europejską do zamrożenia funduszy unijnych dla krajów, które łamią tzw. praworządność. – Jeśli powodem nałożenia sankcji, jakich żąda PE, ma być naruszanie wartości Unii, praworządności, wartości podstawowych praw człowieka, to w pierwszej kolejności PE powinien dziś żądać nałożenia sankcji na samą Unię i kraje, które nadal finansowo wspierają Putina – powiedział Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, Prokurator Generalny. Minister sprawiedliwości wezwał do ukarania m.in. Niemiec, które nie chcą zrezygnować z rosyjskiego gazu i wciąż wysyłają do Moskwy pieniądze za dostawy.

Rezolucja wymierzona w Polskę została przyjęta w sytuacji, w której nasz kraj przyjął już półtora miliona uchodźców – stwierdził europoseł Bogdan Rzońca. – Bardzo mi przykro, że polscy europosłowie uczestniczą w grach przeciwko Polakom, którzy otwierają swoje domy i przyjmują rodziny ukraińskie, żeby pomóc im w katastrofie, jaką na Ukrainie wywołał Putin – podkreślił Bogdan Rzońca. Tymczasem Donald Tusk ogłosił, że zabiega o przyznanie Polsce unijnych środków na wsparcie uchodźców. W tej sprawie spotkał się z przewodniczącą Komisji Europejskiej, Ursulą Von Der Leyen. Napisał, że Ursula von der Leyen jest chyba do tego przekonana i wcale nie kosztem praworządności. – Nasi przyjaciele w Europie będą szukali dróg, narzędzi, metod, aby możliwie szybko i bezpośrednio do naprawdę zaangażowanych w pomoc Ukraińcom trafiły pieniądze, wszystkie możliwe środki – mówił Donald Tusk.

Gotowość do zażegnania konfliktu z Komisją Europejską od dawna wykazuje polski rząd, deklarując m.in. wolę likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego – przypomniał rzecznik rządu, Piotr Müller. – I z naszej strony jest dobra wola, i ze strony Komisji Europejskiej. Liczę, że to jest możliwe, iż w tym miesiącu temat zostanie zamknięty – podsumował Piotr Müller. Wojna na Ukrainie nie powstrzymała unijnych urzędników przed wysłaniem do Polski nakazu zapłaty kary nałożonej przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej za funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Bruksela domaga się szybkiej zapłaty ponad 69 milionów euro.

Tekst i zrzuty ekranowe za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/parlament-europejski-przyjal-rezolucje-uderzajaca-w-polske-i-wegry

Radio Maryja

W sytuacji, gdy świat skupia się na powstrzymaniu rosyjskiej agresji na Ukrainę, politycy Europejskiej Partii Ludowej pracują nad kolejnym dokumentem uderzającym w polski rząd. Europejska Partia Ludowa, której szefuje Donald Tusk, chce wezwać Komisję Europejską do zastosowania wobec Polski mechanizmu warunkowości. W obliczu wojny opozycja zadeklarowała chęć współpracy i zawieszenia wszelkich sporów. – Dzisiaj jest bezwzględnie ten czas, kiedy trzeba umieć zawiesić spory – deklarował kilka dni temu Donald Tusk. Jednak Europejska Partia Ludowa, której przewodniczy były premier, nie zrezygnowała z atakowania władz w Warszawie.

„Właśnie dostałem draft nowego dokumentu, który forsuje partia Donalda Tuska z lewicą. Wzywa do nowych sankcji na Polskę! Panie Donald Tusk! Jak Pan może wbijać nóż w plecy, kiedy Polska angażuje tyle zasobów w pomoc Ukrainie?!” – napisał na Twitterze europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki. Europejska Partia Ludowa domaga się od Komisji Europejskiej, aby ta jak najszybciej zastosowała wobec Polski mechanizm warunkowości z powodu rzekomego łamania praworządności. To oznaczałoby wstrzymanie środków unijnych dla Polski. Jak zaznaczył poseł do Parlamentu Europejskiej Zbigniew Kuźmiuk (PiS), dokument jest wyrazem antypolskiego działania. – Jestem w szoku, że największa grupa polityczna, do której należy PO i PSL inicjuje tego rodzaju dokument, a nie przeciwstawia się jemu. Mam nadzieję, że to zostanie zablokowane – mówił eurodeputowany.

Do Europejskiej Partii Ludowej należy nie tylko Platforma Obywatelska, ale również Lewica i PSL. Politycy tych ugrupowań nie chcieli komentować dokumentu. Rzecznik Ludowców, Miłosz Motyka, przekonywał, że wpis Patryka Jakiego to jedynie polityczny atak. – Nie na czasie jest wpis pana Patryka Jakiego, który powinien zająć się realną pomocą, bo każda taka pomoc jest potrzebna. Dzisiaj wojenki na Twitterze nie służą nikomu – stwierdził Miłosz Motyka. Była premier Beata Szydło wezwała Donalda Tuska, aby zablokował działania wymierzone w Polskę. „Niech Pan, jako szef EPP (Europejskiej Partii Ludowej), nakaże swoim podwładnym wycofanie wniosku o pozbawianie Polski pieniędzy w ramach rzekomej walki o «praworządność»” – apelowała polityk. Wicerzecznik Konfederacji Tomasz Grabarczyk podkreślił, że działania Donalda Tuska rozbijają jedności polskiej sceny politycznej. To celowa próba przysporzenia Polsce większej liczby problemów. – Można nawet je nazwać formą zdrady stanu. Wszelkie próby nacisku na Polskę ze strony Brukseli i namawianie do tego Brukseli to jest coś skandalicznego – wskazał. Projekt rezolucji był przygotowany wcześniej. Prace nad nim według wstępnych planów miały rozpocząć się w marcu. Zdaniem politologa dr. Aleksandra Kozickiego działania Europejskiej Partii Ludowej pokazują, że naciski na Polskę wciąż są dla niej ważne pomimo rosyjskiej agresji. – Jest aktem wrogim nie tylko wobec całego rządu, ale wobec całego społeczeństwa i narodu polskiego. Znajdujemy się obiektywnie w bardzo trudnej sytuacji – zaznaczył ekspert.

W obecnej sytuacji Komisja Europejska nie powinna być zainteresowana stosowaniem środków represji wobec naszego kraju – wskazał socjolog dr Mirosław Boruta Krakowski. – W tej chwili dla Unii Europejskiej, dla Ukrainy, Polska jest najważniejszym krajem. Tylko przez Polskę, jeśli sytuacja pozwoli, może płynąć szerszym strumieniem pomoc dla Ukrainy. Jakiekolwiek oskarżanie Polski o cokolwiek byłoby działaniem graniczącym z głupotą – zwrócił uwagę. Komisja Europejska od 2017 r. zarzuca Polsce rzekome łamanie praworządności.

Tekst i zrzuty ekranowe za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/europejska-partia-ludowa-chce-karac-polske-gdy-ta-pomaga-ukrainie

Zasada suwerenności oraz prawo do samostanowienia narodów należą do podstawowych wartości cywilizacji zachodniej. Decyzja Federacji Rosyjskiej o uznaniu niezależności dwóch terytoriów będących integralnymi częściami Ukrainy narusza w sposób jawny reguły przyjęte przez społeczność międzynarodową i oznacza odrzucenie przez stronę rosyjską wszelkich dróg do zgodnego z prawem międzynarodowym porozumienia.

Postanowienie Władimira Putina narusza podstawowe zasady prawa międzynarodowego, dlatego nie ma i nie może mieć mocy wiążącej dla żadnego innego państwa. Ukraina jest niepodległym, suwerennym i demokratycznym państwem.

Przyjęcie przez Rosję konstytucji samozwańczych tzw. republik ługańskiej i donieckiej oznacza w istocie zamiar opanowania terytorium Ukrainy, a więc jest to działanie o czysto wojennym charakterze.

Działania Federacji Rosyjskiej, które nasiliły się w ostatnich tygodniach, to agresja skierowana przeciwko niezależnemu państwu. Kolejne kroki, które podejmuje Władimir Putin, dowodzą, że celem jego polityki jest przekreślenie ponad 30 lat pokoju w Europie po upadku komunizmu. Rosja świadomie prowadzi do wskrzeszenia demonów przeszłości i do odrzucenia jakichkolwiek reguł poza regułą siły, brutalności i gotowości do zabijania niewinnych ludzi. Cenę za neoimperialną politykę Władimira Putina, za rosyjską politykę gazową i energetyczną już w tej chwili płacą zwykli obywatele Ukrainy. Wpływa to także na poziom życia setek milionów europejskich obywateli, w tym milionów polskich rodzin.

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej po raz kolejny z całą mocą potępia wszelkie działania Federacji Rosyjskiej, których celem jest zamach na suwerenność Ukrainy. Społeczność międzynarodowa musi zrobić wszystko, aby nie dopuścić do wojny. Integralność terytorium Ukrainy, nienaruszalność jej granic i prawo do samostanowienia są źródłem bezpieczeństwa całej Europy. Sejm wzywa społeczność międzynarodową do wprowadzenia dotkliwych sankcji ekonomicznych i dyplomatycznych przeciwko agresorowi. Wzywamy rządy państw UE i NATO oraz całą społeczność międzynarodową, by solidarnie stanęły po stronie wolności i prawa narodu ukraińskiego do życia w niepodległym państwie.

Marszałek Sejmu - Elżbieta Witek

Radio Maryja

W obliczu wydarzeń na wschodzie przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk wraz z politykami swojego byłego rządu chce rozmawiać o bezpieczeństwie Polski. W tym celu zorganizował debatę, na którą nie zaprosił polityków partii rządzącej. Donald Tusk do dyskusji o bezpieczeństwie narodowym Polski zaprosił m.in. byłych prezydentów i byłych ministrów rządu PO-PSL. – Nie ukrywam, że jestem bardzo przejęty sytuacją, w której znaleźliśmy się wszyscy – mówił Donald Tusk. Szef Platformy przekonywał, że w obliczu możliwej agresji Rosji na Ukrainę, potrzeba jedności wszystkich partii politycznych. Jednak na spotkanie nie zaprosił reszty opozycji oraz partii rządzącej.

– Chodzi o kolejne podgrzanie atmosfery, o to, aby znowu znaleźć okazję do opluwania rządu PiS – ocenił Michał Jach, poseł PiS, przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej. W trakcie spotkania były prezydent Aleksander Kwaśniewski wskazał na pogarszające się relacje Polski z UE i NATO. Winą obarczył obecny rząd. – Im mniej jesteśmy demokratyczni, im mamy słabszą pozycję w UE, tym mamy gorszą pozycję w NATO, bo to jest wszystko ze sobą związane (…). Bardzo dobrze byłoby, żeby władza w Polsce, rządzący mieli odwagę spojrzeć na własne błędy – zaznaczył. Z kolei Bronisław Komorowski skrytykował politykę obronną rządu, zarzucając zastój w rozwoju systemów obrony powietrznej. – Mamy dwie baterie Patriotów, które może starczą do obrony Warszawy. Cały program Narew i Wisła poszedł do kosza – wskazał.

To kłamstwo, które pokazuje, że były prezydent nie orientuje się w działaniach resortu obrony narodowej – podkreślił poseł Michał Jach. – One oczywiście są realizowane (…). Tu widać, jakiego zwierzchnika miały polskie siły zbrojne – dodał. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przypomniał, że to rząd PO-PSL osłabił polską armię. – Rok 2011 to był zły rok dla Wojska Polskiego. Zlikwidowano wówczas 1. Warszawską Dywizję Zmechanizowaną im. Tadeusza Kościuszki, zlikwidowano pułk w Suwałkach – wyjaśnił.

PO zamiast wspierać rząd w obliczu możliwej inwazji Rosji na Ukrainę, próbuje wykorzystać sytuację do własnych celów politycznych. – Jest to opozycja wyjątkowo nastawiona jedynie na przejęcie władzy, więc każde tego typu wydarzenie ma ją do tej władzy przybliżyć – podkreślił Mirosław Boruta Krakowski. Jak dodaje, jedynie konstruktywna krytyka opozycji może korzystnie wpływać na decyzje rządu.

Tekst i zrzuty ekranowe za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/po-dyskutuje-o-bezpieczenstwie-polski

„To są sprawy fundamentalne dla Polski, tworzące realne zagrożenie dla naszej niepodległości” - mówił o wyroku TSUE ws. mechanizmu warunkowości minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który był gościem programu „Graffiti” (Polsat News).

Jeśli dalej ten proces będzie tak postępował, Polska może stracić niepodległość. Takie są w tej chwili tendencje w Unii Europejskiej — zaznaczył. Prym w Unii Europejskiej wiodą Niemcy, którzy chcą budować swoją mocarstwową pozycję. Wiec tu nie chodzi o interesy UE, tylko o interesy Niemiec — tłumaczył minister sprawiedliwości.

Każdy myślący człowiek widzi to, co można było zobaczyć w przypadku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, kiedy wbrew interesom UE, wbrew amerykańskiej narracji, Niemcy prowadzili dalej pertraktacje z Putinem, blokując sankcje gospodarcze, blokując pomoc militarną dla Ukrainy, zachęcając Putina do agresji — dodał. Nie udawajmy, że Niemcy są naszymi przyjaciółmi. Musimy się bronić i nazywać fakty po imieniu — zaznaczył Zbigniew Ziobro.

Celem Niemiec jest federalna Unia Europejska, a to oznacza likwidację suwerennych państw, takich jak Polska — mówił minister sprawiedliwości. Lider Solidarnej Polski wskazał na skutki federalizacji UE. Jeśli tworzymy państwo europejskie, to nie ma państw narodowych. Jeszcze rok temu śmiano się z Solidarnej Polski, gdy mówiliśmy, że taki jest cel prezydencji niemieckiej. Dzisiaj oni oficjalnie napisali to w swoim programie — powiedział. Sytuacja jest poważna, ale możemy nad nią zapanować, dokonać pewnej refleksji, zmian jeśli chodzi o relację z UE, po to żeby zapobiec procesom, które mogą mieć negatywny wpływ na polskie sprawy w przyszłości — dodał.

„Nie chodzi o sądy”

Minister sprawiedliwości wskazał na praktykę, jaką stosuje Bruksela. Pierwszy szantaż UE nie dotyczył sądów, tylko uchwał samorządów, które stanęły w obronie rodziny i dzieci przed edukacją homoseksualną w szkołach — powiedział Zbigniew Ziobro. Tutaj nie chodzi o sądy. Chodzi o ingerowanie UE we wszystkie procesy, które się im nie podobają i chcą nas zmusić do takich decyzji, które według urzędników w Brukseli są właściwe — podkreślił.

Jednocześnie polityk wskazał na postawę swojego ugrupowania. Jeśli chodzi o Solidarną Polsce, nasze zaufanie do polityki europejskiej ma swoje ograniczenia, ale jesteśmy pełni dobrej woli, nadziei, że to co my oceniamy jako błąd, będzie podobnie postrzegane w całym obozie Zjednoczonej Prawicy — tłumaczył. Chodzi o to, żeby wyciągnąć wnioski, nie popełniać tych samych błędów w przyszłości. Jeżeli będziemy mówić, że wszystko jest ok, to będą zapadać kolejne takie decyzje. Jeśli tak będzie, to my nie będziemy widzieli miejsca dla siebie w takim rządzie — podkreślał. Musimy bronić tego, co jest dla nas najważniejsze: interesu Polski i Polaków — dodał.

Zbigniew Ziobro przypomniał o sprawie wypłaty środków w ramach KPO. Ja się pytam gdzie są pieniądze z Funduszu Odbudowy, na które czekamy już wiele miesięcy, mimo że powinniśmy je dostać. Nie ma ich dlatego, bo zgodzono się na tego rodzaju rozwiązanie prawne, które jest teraz wykorzystywane w bezprawny sposób, jako element szantażu wobec Polski — zauważył. Minister sprawiedliwości przypomniał, że „Niemczech Sąd Najwyższy jest wybierany tylko przez polityków”. I tam jest wszystko w porządku. Pani Ursula von der Leyen, Niemka, szefowa Komisji Europejskiej mówi: to świetnie, to jest demokracja. A kiedy w Polsce pośrednio wprowadziliśmy mechanizmy demokratyczne do wyboru członków Sądu Najwyższego, to oni mówią: nie damy wam pieniędzy — podkreślił. To jest realna praktyka w UE. My się na taki standard traktowania Polski nie możemy zgodzi — dodał.

„Polityka ustępstw jest drogą donikąd”

Minister Zbigniew Ziobro wskazał, że uległość wobec Brukseli jest szkodliwa. Wszędzie tam gdzie ustępujemy, to widzimy tego skutki. Liderzy UE obiecywali premierowi, że nie uruchomią tego rozporządzenia, nie będą blokować pieniędzy z Funduszu Odbudowy do czasu wyroku TSUE. Tymczasem wyrok TSUE zapadł wczoraj, a od wielu miesięcy oni blokują te pieniądze. Czyli kłamią i oszukują. Musimy nazwać rzeczy po imieniu — tłumaczył. Oni wyczuwają naszą słabość. Wiedzą, że będziemy się cofać i nie skorzystamy z naszych silnych atutów polegających na możliwości wetowania decyzji, które mogłyby im zaszkodzić — podkreślał.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/585920-ziobro-po-wyroku-tsue-polska-moze-stracic-niepodleglosc

Radio Maryja

Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, atakuje rząd za brak środków z Funduszu Odbudowy. Tymczasem to politycy PO zarówno w polskim Sejmie, jak i na arenie międzynarodowej domagali się blokowania unijnych funduszy dla Polski. Donald Tusk w nagraniu opublikowanym w internecie przypomniał, ile pieniędzy należy się Polsce z unijnego Funduszu Odbudowy. Na wypłatę 58 mld euro nie ma jednak szans, ponieważ Komisja Europejska nadal nie zaakceptowała polskiego KPO. Komisja oczekuje od polskiego rządu likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. – Od pół roku te pieniądze powinny płynąć do waszych firm, waszych budżetów rodzinnych. Jedyny powód, dla którego po pieniądze nie możecie sięgnąć, to jest rząd Prawa i Sprawiedliwości – mówił Donald Tusk. Nagranie byłego premiera RP kończy się takimi słowami. – To nie są patrioci. To są idioci – powiedział Donald Tusk.

Poseł Koalicji Obywatelskiej, Robert Kropiwnicki, tłumaczył, skąd taki dobór słów szefa Platformy. – Czasami jest potrzebna trochę ostrzejsza forma, żeby pokazać, że to rzeczywiście nie patrioci a idioci, bo ktoś, kto rezygnuje z ogromnych pieniędzy, jednak działa na niekorzyść państwa polskiego – oznajmił poseł Robert Kropiwnicki. – Donald Tusk chce po prostu być na tyle radykalny w języku i w gestach, żeby przyciągnąć uwagę całego elektoratu opozycji – Lewicy, być może Szymona Hołowni – wskazał prof. Mieczysław Ryba, historyk i politolog. W maju 2021 roku, kiedy Sejm ratyfikował przyznanie Polsce środków z Funduszu Odbudowy, to politycy Koalicji Obywatelskiej wstrzymali się od głosu. – Wstrzymywanie się od głosu jest przeciw skuteczne, bo to pokazuje, że są tematy, które dominuje polityka, a powinna w nich dominować polska racja stanu – mówił poseł Dariusz Klimczak z Koalicji Polskiej. Ponadto członkowie rządu Donalda Tuska wzywali wręcz unijnych urzędników do blokowania środków dla Polski. – Unia nie ma teraz wyjścia. Unia musi, logicznie patrząc, albo nałożyć dzienne kary finansowe, albo wstrzymywać finansowanie – podkreśliła Elżbieta Bieńkowska, była minister infrastruktury i rozwoju w rządzie PO-PSL.

– Nic, co polskie, nie jest tak ważne, jak istotne jest przejęcie władzy. Słynny program „ulica i zagranica” jest ciągle aktualny – zaznaczył dr Mirosław Boruta Krakowski. Także w Parlamencie Europejskim politycy Europejskiej Partii Ludowej – której szefem jest właśnie Donald Tusk – głosowali za rezolucją wzywającą Komisję Europejską do niewypłacenia należnych Polsce funduszy. Przewodniczący PO zmienia obecnie kurs i domaga się pieniędzy dla Polaków – zaznaczyła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, poseł Lewicy. – Po wielu miesiącach PO idzie po rozum do głowy i widzi, że pieniądze – choć nie byli ich entuzjastami kilka miesięcy temu – naprawdę są Polsce potrzebne – oznajmiła poseł Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Przedstawiciele Lewicy i Polskiego Stronnictwa Ludowego również popierali szkodliwą dla Polski rezolucję – przypomniał Jan Mosiński, poseł Prawa i Sprawiedliwości. – Nie ma takiego kraju w UE, gdzie opozycja działa na szkodę własnego państwa. U nas jest to prawie normą i do tego dochodzi jeszcze postawa D. Tuska, który w sposób podobny zniechęca raczej, żeby Polsce pomagać, niż zachęca do pomocy – podsumował poseł Jan Mosiński. W ostatnich dniach pojawiła się szansa na odblokowanie środków z Funduszu Odbudowy. Swoje propozycje rozwiązania sporu ws. Sądu Najwyższego przedstawił prezydent RP Andrzej Duda. Jednocześnie do Sejmu wpłynął podobny projekt przygotowany przez posłów PiS.

Tekst i zrzuty ekranowe za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/byly-premier-d-tusk-atakuje-rzad-zjednoczonej-prawicy

Radio Maryja

Ruch Polska 2050, Lewica i PSL rozpoczynają przygotowania do debaty o programach wyborczych opozycji. Zaproszenia Szymona Hołowni nie przyjął Donald Tusk, choć wciąż chce, aby opozycja wystartowała wspólnie w przyszłorocznych wyborach. W połowie stycznia lider Ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia zaproponował liderom opozycji debatę na temat przyszłości Polski. To przygotowanie do przejęcia władzy po przyszłorocznych wyborach – mówi poseł Ruchu Paulina Hennig-Kloska. – Musimy przygotować nie tylko proces kontroli przebiegu tych wyborów, ale także przekonać 1-2 miliony Polek i Polaków, rozczarowanych obecną władzą, naszymi ofertami programowymi” – podkreśla Paulina Hennig-Kloska.

Zaproszenie do debaty przyjęły PSL i Lewica. Jej termin ustalono na 21 marca. Partie mogą mieć wspólne cele – ocenia poseł Lewicy Dariusz Wieczorek. – Będziemy szukali tego, co nas łączy, a takich obszarów jest wiele – choćby Polska w UE, kwestia praworządności, kwestie dotyczące ochrony zdrowia – wskazuje Dariusz Wieczorek. Jak dodaje, chodzi o to, aby nikt nie mógł mówić, że partie opozycyjne nie potrafią się dogadać i nie mają żadnego programu. Wiceprezes Ludowców Dariusz Klimczak podkreśla, że wspólna debata nie oznacza przygotowania do współpracy politycznej. – My dziś zapowiadamy pracę merytoryczną, my nie zapowiadamy projektu politycznego – zaznacza Dariusz Klimczak.

Ruch Szymona Hołowni regularnie notuje trzecie miejsce w sondażach wyborczych. Słabiej wypada Lewica i PSL. W ostatnim badaniu United Survey uzyskały około 6-procentowe poparcie. Zaproszenia Szymona Hołowni do dziś nie przyjął szef PO Donald Tusk – partii z drugim wynikiem sondażowym. Jednak poseł Platformy Robert Kropiwnicki nie wyklucza przyłączenia do debaty. - Jest jeszcze dużo czasu, będzie mnóstwo rozmów i jak przyjdzie moment, będziemy mieli decyzję, to ją ogłosimy – zapewnia Robert Kropiwnicki. Donald Tusk przypomina, że wystosował apel do opozycji o budowę wspólnego bloku wyborczego. – Nasi partnerzy w innych partiach opozycyjnych nie chcą zjednoczonej opozycji, nie chcą wspólnej listy. Ja szanuję tę decyzję, choć uważam ją za błędną – podkreśla Donald Tusk.

Jak mówi poseł PiS Jan Mosiński, inicjatywy opozycji nie są zagrożeniem dla partii rządzącej. Mniejsze partie opozycyjne wiedzą, ile mogą stracić na współpracy z PO. – Donald Tusk chciałby być liderem całej opozycji, a co za tym idzie – w krótkim czasie po jej utworzeniu „skonsumować” to politycznie, tak aby te formacje były tylko i wyłącznie przystawkami – ocenia Jan Mosiński.

Socjolog, dr Mirosław Boruta Krakowski podkreśla, że koalicje muszą być dobrze przemyślane, tak, by przekonać do siebie wyborców. Koalicja z Platformą Obywatelską oznaczałaby dla lewicy utratę wyborców. Platforma bardzo - pomimo tego, że udaje jakby jedną z partii tzw. chrześcijańsko-demokratycznych - bardzo skręca w lewo i tutaj byłaby konkurencja...

Zaproszenia do debaty opozycji nie otrzymała Konfederacja. Jej wicerzecznik Tomasz Grabarczyk zaznacza, że partia nie jest zainteresowana sojuszami. – Blok Konfederacji nie chce się wpisywać ani w blok PiS-u, ani w blok totalnej opozycji. My, nawet zaproszeni, nie bylibyśmy skłonni usiąść do jednego stołu z Adrianem Zandbergiem – akcentuje Tomasz Grabarczyk. Na przygotowania do wyborów parlamentarnych partie polityczne mają jeszcze ponad rok.

Tekst i zrzuty ekranowe za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/w-drugiej-polowie-marca-ma-sie-odbyc-debata-o-programach-wyborczych-opozycji-udzial-w-niej-zadeklarowaly-ruch-polska-2050-lewica-i-psl i https://www.facebook.com/RadioMaryja/videos/432856185297538

Liderzy europejskich partii konserwatywnych i prawicowych, którzy brali udział w spotkaniu w Madrycie, krytykują odchodzenie przez Unię Europejską od swoich korzeni i działania Brukseli wobec Polski i Węgier. W przyjętej deklaracji mówią także o potrzebie działań, by Europa solidarnie odpowiedziała na ewentualną agresję z zewnątrz.

Członkowie zjazdu w Madrycie we wspólnej deklaracji podkreślili znaczenie tożsamości narodowej państw UE. "Ważny i dobry dokument, kolejny po Warszawie, ilustrujący postępującą zbieżność linii programowej partii zmierzających do stworzenia wspólnej platformy działania w UE i PE" - ocenił europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski, który nazwał dokument Deklaracją Madrycką.

Spotkanie w Madrycie odbyło się pod hasłem "Obronić Europę" Uczestniczyli w nim premier Mateusz Morawiecki, premier Węgier Viktor Orban, lider hiszpańskiej partii Vox Santiago Abascal oraz przewodnicząca francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.

Deklaracja zwraca uwagę na tożsamość narodową i suwerenność

Po zakończeniu spotkania politycy wydali deklarację, w której wyrazili zaniepokojenie wewnętrznymi i zewnętrznymi atakami na Unię Europejską. "Wspólnota Europejska powstała jako obszar wolnej współpracy między suwerennymi państwami. Istnieje jednak rosnące zagrożenie przekształcenia Unii w ideologicznie naładowane federalistyczne superpaństwo; korporację, która nie bierze pod uwagę tożsamości narodowej i suwerenności, a zatem demokracji, pluralizmu i interesów obywateli narodów tworzących Unię" - piszą uczestnicy spotkania (fot. reddit.com). Podkreślają przy tym, że ta tendencja jest zagrożeniem dla Unii, oddalając ją od chrześcijańskich, europejskich ideałów, na których została zbudowana.

Autorzy deklaracji zapowiadają, że będą bronić Europy przed zagrożeniami wewnętrznymi i zewnętrznymi, a przy tym stawiać czoło prądom, które opowiadają się za Unią Europejską oddzieloną od jej historii. Zwracają przy tym uwagę na konieczność wspierania polityki rodzinnej w związku z pogarszającą się sytuacją demograficzną w UE.

Krytyka "politycznie motywowanych ataków z Brukseli"

W deklaracji znalazła się też krytyka działań instytucji unijnych wobec Polski. "Potępiamy politycznie umotywowane ataki z Brukseli na Polskę i Węgry, które pokazują całkowite lekceważenie podstawowych zasad UE i naruszają ducha traktatów" - czytamy w dokumencie.

Uczestnicy spotkania w Madrycie zadeklarowali także, że "będą pracować nad tym, aby narody Europy działały solidarnie w obliczu zagrożenia agresją z zewnątrz". "Rosyjskie działania militarne na wschodniej granicy Europy doprowadziły nas na skraj wojny. W obliczu takich zagrożeń potrzebna jest solidarność, stanowczość i współpraca narodów Europy" - podkreślają autorzy dokumentu.

Rozwój energetyki, ale bez "ideologicznych uprzedzeń"

Liderzy europejskich partii prawicowych zapowiadają również, że będą "bronić prymatu konstytucji krajowych nad prawem europejskim oraz praw krajowych nad rozporządzeniami UE we wszystkich sprawach, które nie należą do wyłącznej kompetencji Unii". Politycy krytykują politykę migracyjną Brukseli i nieskuteczność agencji Frontex, opowiadają się również za zintensyfikowaniem akcji odsyłania wszystkich migrantów, którzy nielegalnie znaleźli się na terytorium Unii. W dokumencie znalazła się także deklaracja wspólnego dążenia do rozwoju potencjału energetycznego Europy, ale bez narzucania "ideologicznych uprzedzeń".

Autorzy dokumentu zobowiązali się również do stworzenia biura koordynacyjnego, które ma usprawnić współpracę między formacjami politycznymi, reprezentowanymi na spotkaniu w Madrycie.

Tekst za: https://www.polskieradio24.pl/5/1223/Artykul/2892856,Po-spotkaniu-konserwatystow-w-Madrycie-Wspolna-deklaracja-wskazuje-na-tozsamosc%C2%A0narodowa

Radio Maryja

Prezydent Francji, Emmanuel Macron, mówił w Parlamencie Europejskim o priorytetach francuskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Polityk zapowiedział, że Paryż będzie bronił praworządności. Wyraził także przekonanie, że do Karty Praw Podstawowych UE należy wpisać prawo do tzw. aborcji.

Od 1 stycznia prezydencję w Radzie Unii Europejskiej sprawuje Francja. Prezydent Emmanuel Macron, który wystąpił w środę w europarlamencie, wskazał na kilka priorytetów dla Francji. Jednym z nich jest kwestia dotycząca praworządności. – Będziemy starali się we wszystkich sytuacjach bronić praworządności i jej siły. Mówię o tym poprzez dialog, bo przecież nie o to chodzi, abyśmy mieli wrażenie, że praworządność to jest coś, co tworzyła Bruksela – mówił Emmanuel Macron. Prezydent potwierdził, że Francja zamierza przeprowadzić w Radzie Unii Europejskiej wysłuchanie Polski i Węgier w ramach postępowania z artykułu 7. Wielogodzinne debaty będą okazją do kolejnego ataku na władze obu państw.

Europoseł Hermann Tertsch podkreślał, że to prezydent Emmanuel Macron łamie praworządność, pozwalając na brutalne tłumienie protestów we Francji i wprowadzając drakońskie restrykcje związane z pandemią. – To jest właśnie pogwałcenie rządów prawa, a nie te wymysły używane do pańskiej ideologicznej wojny z Polską i Węgrami – wskazał Hermann Tertsch.

Część europosłów zarzuciła prezydentowi, że w blisko 40-minutowym przemówieniu nie zajął się realnymi problemami Europejczyków oraz zagrożeniami, z jakimi zmaga się Unia Europejska. Europoseł Beata Szydło przypomniała, że Europa potrzebuje dziś jedności, stabilizacji i dobrych rozwiązań. – Polska jest krajem praworządnym. Głos płynący z Warszawy czy Budapesztu ma taką samą wartość i znaczenie jak głosy z Berlina, Paryża czy innych stolic – akcentowała Beata Szydło.

Była premier dodała, że Polska wiąże duże nadzieje z francuską prezydencją. To, jaka ona będzie, zależy od władz w Paryżu i jakim naciskom ulegną – podkreślił dr Mirosław Boruta Krakowski. – To jest pytanie o miejsce Francji w Europie. Czy Francja – tak jak Niemcy – będzie współpracować przede wszystkim z Rosją, a potem dopiero z UE, czy jednak Francja postawi na pozostałe europejskie narody poza Niemcami. Jeżeli tak będzie, to i Polacy na tym coś zyskają – ocenił socjolog.

Prezydent Francji, Emmanuel Macron, zapowiedział w wystąpieniu, że będzie dążył do wpisania do Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej tzw. prawa do aborcji. – Tu chodzi o nasze wartości. Wydaje mi się, że w Europie wielkich ambicji musimy rzeczywiście działać w sposób zjednoczony – oznajmił Emmanuel Macron. Tak zwana aborcja i regulacje prawne jej dotyczące nie należą do kompetencji unijnych – zwróciła uwagę Beata Trochanowska z Instytutu Ordo Iuris. – Tego typu regulacje prowadzą państwa członkowskie. UE nie może tego im narzucać – powiedziała Beata Trochanowska. W języku prawniczym także nie ma definicji prawa do tzw. aborcji – zauważył dr Michał Skwarzyński, prawnik. – Takie prawo nie istnieje także w świetle orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Nie ma żadnego aktu normatywnego, który by zawierał takowe prawo. Emmanuel Macron zgłosił postulat polityczny. Jest to postulat tylko i wyłącznie polityczny – wskazał dr Michał Skwarzyńśki.

Forsowaną przez Unię Europejską tzw. aborcję skrytykowała europoseł Jadwiga Wiśniewska. – Prawo do życia jest fundamentalną wartością, na którym opiera się porządek moralny i społeczny – zaznaczyła Jadwiga Wiśniewska. Tymczasem zdominowany przez republikańską prawicę francuski Senat odrzucił wczoraj ustawę wydłużającą termin legalnej tzw. aborcji z 12 do 14 tygodni. Forsował ją prezydent Emmanuel Macron. Decyzja Senatu nie blokuje jednak prac. Ustawa będzie dalej procedowana we francuskim parlamencie.

Tekst i zrzuty ekranowe za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/prezydent-francji-przedstawil-priorytety-francuskiej-prezydencji-w-radzie-ue-e-macron-domaga-sie-prawa-do-tzw-aborcji

Radio Maryja

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk, chce powołania komisji śledczej w sprawie wykorzystywania programu szpiegowskiego Pegasus. Opozycja oskarża rząd o inwigilowanie przeciwników politycznych. Premier RP Mateusz Morawiecki zaprzecza, aby takie sytuacje miały miejsce.

Pierwsze doniesienia o użyciu szpiegowskiego oprogramowania Pegasus dotyczyły mecenasa Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek. W okresie świąt Bożego Narodzenia kanadyjska grupa Citizen Lab poinformowała, że przy pomocy Pegasusa aż 33 razy włamano się na telefon senatora Krzysztofa Brejzy z Koalicji Obywatelskiej. Daty rzekomych włamań pokrywają się z okresem, kiedy polityk był szefem sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku. To fake news – mówi premier RP Mateusz Morawiecki. – To typowy sposób działania niektórych mediów – tworzą nieprawdziwy fakt, następnie ktoś inny to cytuje, a nagle potem wszyscy przyjmują, że taka była rzeczywistość. Otóż nie było takiej rzeczywistości – oświadcza premier Mateusz Morawiecki.

Tymczasem opozycja oskarża rząd o celowe inwigilowanie przeciwników politycznych. Liczą, że w ten sposób wzrośnie im poparcie – zaznacza dr Mirosław Boruta Krakowski, socjolog. Dodaje, że rozdmuchanie afery to jednak za mało, aby przekonać do siebie Polaków. – Temat kanadyjskiej placówki, o której wiemy niewiele, a także podsłuchu, o którym nie wiemy prawie nic, (…) po prostu niewart jest uwagi – mówi dr Mirosław Boruta Krakowski.

Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych, Stanisław Żaryn, podkreśla, że zgodę na tego typu działania operacyjne musi wydać Prokurator Generalny oraz sąd. – Polskie służby działają zgodnie z prawem. Sugestie, że służby wykorzystują metody pracy operacyjnej do walki politycznej, są nieprawdziwe. (…) Z uwagi na ograniczenia prawne nie odnosimy się do pytań dotyczących tego, czy jakieś konkretne metody i formy pracy operacyjnej są stosowane w Polsce – oświadcza Stanisław Żaryn.

Zgodnie z prawem nie można też ujawniać, wobec kogo stosowane są metody operacyjne. Donald Tusk chce dokładnego zbadania doniesień z Kanady. – Będziemy wnosić o powołanie komisji śledczej w Sejmie. Jestem przekonany, że jest to także w interesie wszystkich pozostałych sił politycznych w Polsce. Chyba nikt nie chce być bezkarnie podsłuchiwany, podglądany przez władze – przekonuje przewodniczący PO. To jednak w czasie rządów Donalda Tuska powstała lista dziennikarzy, wobec których służby specjalne miały prowadzić czynności operacyjno-rozpoznawcze. Jeden z przykładów przypomina na Twitterze redaktor naczelny „Głosu Wielkopolskiego”, Wojciech Wybranowski, który też miał być inwigilowany przez służby. „Potwierdzone przez sąd, który nazwał to >>białoruskimi standardami<<, podsłuchy wobec redaktorów Bogdana Rymanowskiego i Cezarego Gmyza w sprawie Sumlińskiego miały miejsce wtedy, kiedy Tusk wziął na siebie obowiązki koordynatora służb” – podkreśla Wojciech Wybranowski. Teraz Donald Tusk zaprzecza, aby takie sytuacje miały miejsce i dodaje, że nikt mu niczego nie udowodnił. – Mogę państwa zapewnić, że nic takiego w ciągu 6 lat nie miało miejsca. Nie podjęto żadnych czynności prawnych, które miałyby potwierdzić fałszywą tezę o podsłuchiwaniu dziennikarzy za moich rządów – mówi Donald Tusk.

Powołania komisji śledczej ws. Pegasusa chce też Koalicja Polska. Powinna powstać jak najszybciej – zaznacza poseł Stefan Krajewski. – Jeżeli nie powstanie w tej kadencji Sejmu, to w przyszłej kadencji na pewno będzie próba wyjaśnienia tej kwestii. Nie powinniśmy Polaków trzymać w niepewności. Taką sprawę powinniśmy jak najszybciej wyjaśnić – wskazuje poseł Stefan Krajewski. Za to Lewica skierowała wniosek do Najwyżej Izby Kontroli ws. wykorzystywania Pegasusa i również popiera pomysł powołania komisji śledczej. – Jeśli podsłuchuje się polityków opozycji, to nikt nie może spać spokojnie. Zwykły obywatel także nie może spać spokojnie, bo nie ma pewności, czy władza akurat nie zażyczyła sobie zajrzenia mu za firanki, pod kołdrę czy do telefonu – przekonuje poseł Krzysztof Śmiszek.

Wyjaśnień chce nie tylko opozycja, ale także prezydent Andrzej Duda. – Jeżeli pojawiają się takie twierdzenia, to sprawa wymaga wyjaśnienia – podkreśla prezydent Andrzej Duda. Były marszałek Sejmu, Marek Kuchciński z Prawa i Sprawiedliwości, nie widzi potrzeby powoływania komisji. – Sama sprawa jest nagłośniona przez opozycję i przez media, także trudno poważnie do tego się odnosić – mówi poseł Marek Kuchciński. Sejm powołuje komisję śledczą bezwzględną większością głosów. Projekt uchwały może wnieść Prezydium Sejmu lub grupa 46 posłów.

Tekst i zrzuty ekranowe za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/opozycja-oskarza-rzad-o-inwigilacje-premier-m-morawiecki-zaprzecza

Radio Maryja

Po dwunastu latach przerwy pociągi pasażerskie ponownie odjeżdżają ze stacji w Końskich. Mieszkańcy mogą dotrzeć koleją do Skarżyska-Kamiennej, Opoczna, Tomaszowa Mazowieckiego czy Łodzi. To spełniona obietnica wyborcza Prawa i Sprawiedliwości i prezydenta Andrzeja Dudy.

Końskie to małe miasto w województwie świętokrzyskim. Od kilkunastu lat nie zatrzymywały się tam pociągi. Wiosną ubiegłego roku na nieczynnej stacji kolejowej prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o transporcie publicznym "Kolej plus". Prezydent zapowiedział w trakcie uroczystości przywrócenie połączeń kolejowych do Końskich...

Po podpisaniu ustawy na Prezydenta spadła fala krytyki, pojawiły się drwiny ze sposobu i miejsca podpisania ustawy, głównie ze strony opozycji.

Obietnica złożona przez Prezydenta została spełniona. Pociągi po dwunastu latach ponownie przejeżdżają przez Końskie. Zadowolenia z uruchomienia nowych połączeń nie kryje Prezydent. Dziś politycy opozycji już nie drwią z tamtej sytuacji.

Opozycja już dawno wystawiła sobie świadectwo zerowej wiarygodności mówi poseł PiS Jan Mosiński: "To, że sobie heheszkowali z tego, nie dostrzegli, że właśnie symbolika tego pustego peronu i tej takiej ławki pana prezydenta symbolizowała stan Państwa jaki zastaliśmy po rządach właśnie tych, którzy tak się ochoczo śmiali z tego, czyli rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego...

To także dobrze rokuje dla Prawa i Sprawiedliwości przy okazji kolejnych wyborów, mówi politolog Mirosław Boruta Krakowski: "Politycy, którzy obiecują coś, a potem spełniają te obietnice mają w życiu politycznym o wiele większe szanse. To co się stało w Końskich, dla całej zresztą konecczyzny i dla mieszkańców regionu przecież tak bliskiego zarówno Mazowszu jak i województwu łódzkiemu jest ogromnym wydarzeniem".

Od niedzieli zmienił się rozkład w całym kraju, część pociągów wróciła na zmodernizowane linie, pojawiło się kilka nowych tras i dziesięć nowych przystanków. Aktualny rozkład jazdy dostępny jest na stacjach kolejowych oraz w Internecie.

Fragmenty tekstu i zrzuty ekranowe za: https://www.facebook.com/RadioMaryja/videos/335912188056175

„A gdyby Polska zorganizowała swój system sprawiedliwości tak samo jak wy organizujecie swój system sprawiedliwości w sądach, TSUE i Trybunale Obrachunkowym?” - mówił Patryk Jaki podczas debaty w Parlamencie Europejskim.

Eurodeputowany Solidarnej Polski zabrał głos w obronie Polski. Patryk Jaki przypomniał działania europejskich elit, których szczegóły podała francuska gazeta „Liberation”. Blokujecie środki dla Polski, bo nie podoba wam się polski system sprawiedliwości. A ja wiem, jak rozwiązać ten problem! Nawiążę do tekstów „Liberation”. A gdyby Polska zorganizowała swój system sprawiedliwości tak samo jak wy organizujecie swój system sprawiedliwości w sądach, TSUE i Trybunale Obrachunkowym? – powiedział Patryk Jaki.

Polityczne rekomendacje na sędziów przez rząd, sędziów wpłacających na wasze partie polityczne. A potem zabawy na polowaniach, w zamkach i w innych miejscach – polityków, sędziów, lobbystów, często na koszt podatnika? Komisarz od budżetu na kolacyjkach z sędzią, która ma go kontrolować? A potem w tym Parlamencie Europejskim cisza. Tak jak zwyczajnie potraficie gardłować od rana do wieczora na temat niezawisłości sędziowskiej, na temat praworządności – na ten temat cisza, cenzura, nie można o tym mówić – przekonywał.

Środki dla Polski

Patryk Jaki pytał europosłów, czy Polska powinna pójść tą samą drogą i dzięki temu otrzymać środki z Europejskiego Funduszu Odbudowy. Dlatego ja mam dla państwa taki pomysł – może Polska wdroży ten wasz europejski, nowoczesny system i wtedy odblokujecie środki? Bo przecież jak się uczyć, to od najlepszych – stwierdził europoseł.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/578173-jaki-punktuje-eurokratow-moze-polska-wdrozy-wasz-system

16 grudnia 1981 roku w nocy rozpoczęła się pacyfikacja strajku w Hucie im. Lenina. Użyto 10 czołgów oraz ponad 4 tys. żołnierzy i funkcjonariuszy ZOMO. Za udział w strajku wyrzucono z pracy dwa tysiące ludzi. W 40. rocznicę tamtych wydarzeń krakowski Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, uruchomił nowy serwis internetowy „Od grudnia do grudnia” o protestach w stanie wojennym w Małopolsce.

Po wprowadzeniu stanu wojennego w Małopolsce wybuchło kilkadziesiąt protestów o różnej skali i zasięgu. – To próba opisania osób, które 40 lat temu, nie były w pierwszym, drugim czy nawet trzecim szeregu opozycji, lecz w przełomowym czasie nie zabrakło im odwagi, by sprzeciwić się złu – mówi dyrektor oddziału dr hab. Filip Musiał.

Apelujemy do uczestników wydarzeń sprzed 40 lat o przekazanie do archiwum IPN fotografii i relacji, które pomogą uzupełnić mapę oporu w Małopolsce:
https://odgrudniadogrudnia.ipn.gov.pl

Radio Maryja

Na polskich uczelniach zaczyna dziś (10 grudnia - KN) obowiązywać tzw. pakiet wolności akademickiej. To nowelizacja Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce. Jej celem jest wzmocnienie istniejących regulacji prawnych, zapewniających poszanowanie fundamentalnych praw i wolności członków wspólnoty uczelni.

W tzw. pakiecie wolności akademickiej chodzi głównie o wolność nauczania, wolność słowa, badań naukowych, ogłaszania ich wyników oraz debaty akademickiej.

Wolność akademicka to przede wszystkim głęboko zakorzeniony obyczaj, który powinni mieć we krwi ludzie świata nauki i władze uczelni – podkreślił prof. Wojciech Polak, wykładowca Akademii Kultury Społecznej i Medialnej oraz Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Profesor przyznał przy tym, iż ostatnio okazało się jednak, że w Polsce jest duży problem z tymi sprawami (il. Jan Matejko, Założenie Szkoły Głównejprzeniesieniem do Krakowa ugruntowane, 1889).

– Na uczelniach mieliśmy przypadki prześladowania pracowników z przyczyn wyznawanych przez nich poglądów. W związku z tym Ministerstwo Edukacji i Nauki wyszło z inicjatywą ustawowego zabezpieczenia tego, żeby każdy pracownik mógł mieć swoje poglądy i mógł je głosić. Jest to rzecz nienormalna, że trzeba ustawowo gwarantować rzeczy, które powinny wynikać z obyczaju akademickiego. Jest to pewne pragmatyczne działanie. Powinno ono przynieść dobre efekty – powiedział prof. Wojciech Polak.

W noweli zapisano, że wyrażanie przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych nie stanowi przewinienia dyscyplinarnego nauczyciela akademickiego.

Poza tym pakiet wolności akademickiej wprowadza możliwość wniesienia zażalenia od postanowienia rektora o skierowaniu sprawy do komisji dyscyplinarnej. Nowela umożliwia też wznowienie postępowania dyscyplinarnego zakończonego prawomocnym orzeczeniem. Chodzi o przypadek, gdy po wydaniu orzeczenia ujawniono nowe fakty lub dowody nieznane w chwili jego wydania.

Tekst za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/na-uczelniach-w-polsce-zaczal-obowiazywac-tzw-pakiet-wolnosci-akademickiej