Przeskocz do treści

miroslawborutaMirosław Boruta

Fotografie w tekście: p. Alicja Rostocka.

Możesz lubić lub nie lubić Lecha Kaczyńskiego, ale On był osobą naprawdę wyjątkową. Nie było w nim nic fałszywego. Możesz spotkać dobrego polityka, możesz spotkać mądrego polityka, możesz spotkać świetnego organizatora, ale bardzo rzadko spotykasz w polityce dobrych ludzi. Wielki, dobry człowiek. Odważny polityk, wybierający także niepopularne rozwiązania w obronie swoich przekonań. Niewyobrażalnie oddany Polsce. Szukający w innych dobra (Micheil Saakaszwili, prezydent Gruzji).

18 czerwca, Stowarzyszenie im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie zaprosiło Krakowian i Gości Naszego Miasta na specjalny wieczór, wieczór "In memoriam" poświęcony Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, profesorowi Lechowi Kaczyńskiemu, w 64. Rocznicę urodzin dedykowany tym samym także Jego Bratu, premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu.

20130618lkim1Msza Święta koncelebrowana, pod przewodnictwem księdza rektora, doktora Pawła Holca (z udziałem księdza Jacka Międlara) odprawiona została w gościnnym wnętrzu kościoła seminaryjnego Księży Misjonarzy na Stradomiu. Na oprawę muzyczną Mszy Świętej złożyła się muzyka organowa i śpiew Chóru Nowodworskiego I Liceum Ogólnokształcącego im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie pod dyrekcją maestro Ryszarda Źróbka.

To barokowe wnętrze ugościło także artystów, uczestników koncertu i występu na które złożyły się:

20130618lkim2- "Adagio", kompozytor: Tomasso Albinoni, w wykonaniu Krakowskiego Kwartetu Smyczkowego,
- Pieśń "Pie Jesu", kompozytor: Andrew Lloyd Webber, śpiewała p. Joanna Spandel (sopran),
- "Na bój, na bój", kompozytor: Ivan Zajc, śpiewał p. Mateusz Prendota (tenor) z towarzyszeniem Chóru Męskiego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
- Wokaliza z filmu "Dziewiąte Wrota", kompozytor: Wojciech Kilar, śpiewała p. Joanna Spandel (sopran),
- "Aria na strunie G"- kompozytor: Jan Sebastian Bach, grał Krakowski Kwartet Smyczkowy.
- "Ave Maria", kompozytor Franz Biebl, śpiewał Chór Męski Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie,
- "La Califfa", kompozytor: Ennio Morricone, śpiewała p. Joanna Spandel (sopran),
- "Infinite shining heavens", kompozytor: Thomas Allen, śpiewał p. Maciej Drużkowski (bas), akompaniował Marek Pawełek,
- "Za tę naszą Ziemię skąpaną we krwi.." - fragment utworu "O mój rozmarynie" - melodia ludowa, śpiewał p. Maciej Drużkowski,
- "Modlitwa Obozowa"- śpiewał Chór Męski Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie oraz
- "Nella fantasia" z filmu „Misja” Ennio Morriconiego, w wykonaniu p. Joanny Spandel (sopran).

20130618lkim3Pomiędzy występami muzycznymi mogliśmy także wysłuchać słów śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz obejrzeć występ aktorów Teatru „Stańczyk” w Krakowie: p. Sławy Bednarczyk, reżysera tej części uroczystości,  p. Joanny Ciemniewskiej oraz p. Stanisława Zająca. Artyści przedstawili fragmenty tekstów Karola Wojtyły ("Brat naszego Boga"), Marii Konopnickiej ("Stary żołnierz"), Juliana Tuwima ("Kwiaty polskie") oraz Lusi Ogińskiej ("Wodzowie i mędrcy").

20130618lkim4Tylko Polska sprawiedliwa, uczciwa i solidarna może się rozwijać, tylko w takiej Polsce możemy wykorzystać wszystko co własnym wysiłkiem zdobyliśmy, co jest naszym sukcesem, niezaprzeczalnym dorobkiem żyjących pokoleń (Lech Kaczyński, prezydent Polski).

Całość prowadzili pp. Maria Krakowska, będąca główną organizatorką tego wspaniałego przedsięwzięcia i dr Mirosław Boruta, wiceprezes Stowarzyszenia im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie.

Ten szczególny wieczór, wieczór poświęcony Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej Lechowi Kaczyńskiemu i dedykowany także Jego Bratu, premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu dostarczył wszystkim niezapomnianych chwil.

"Warto być Polakiem, warto by Polska trwała".

I jeszcze pełna relacja fotograficzna, przygotowana przez p. Alicję Rostocką (a do tego jeszcze cztery zdjęcia "komórkowe", te ostatnie) oraz film, autorstwa p. Stefana Budziaszka:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/18Czerwca2013

http://www.youtube.com/watch?v=jUGDYnMp_sA

W rok po pierwszym spotkaniu, TV Niezależna Polonia ponownie odwiedziła Przewodniczącego Klubów Gazety Polskiej oraz Prezesa Fundacji tychże Klubów, pana Ryszarda Kapuścińskiego w siedzibie Klubów GP w Krakowie. W kilka dni po sukcesie kalwaryjskiego VIII Zjazdu Klubów GP rozmowa o tym co się zdarzyło w ciągu tego roku, o sytuacji w Polsce i wśród Polonii i o Polsce w szczególności.

http://www.youtube.com/watch?v=--MWh4TLPuM

miroslawborutastefanbudziaszekMirosław Boruta, Stefan Budziaszek

Od 24 do 26 maja 2013 roku w Kalwarii Zebrzydowskiej odbywał się VIII Zjazd Klubów Gazety Polskiej.

W ostatniej części naszych relacji rozmawiamy z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim oraz Klubowiczami Gazety Polskiej z Dublina, Piotrkowa Trybunalskiego i Nowego Jorku. Wszystkim naszym Rozmówcom (a także chłopakom z Poronina za miłe towarzystwo) serdecznie dziękujemy!
http://www.youtube.com/watch?v=a7LKTkWg1Yw

miroslawborutastefanbudziaszekMirosław Boruta, Stefan Budziaszek

Od 24 do 26 maja 2013 roku w Kalwarii Zebrzydowskiej odbywał się VIII Zjazd Klubów Gazety Polskiej.

25 maja gościli tam parlamentarzysci, posłowie Prawa i Sprawiedliwości na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej: Andrzej Adamczyk, Ryszard Terlecki i Andrzej Duda:
http://www.youtube.com/watch?v=gXqbT8Kye3Q

miroslawborutastefanbudziaszekMirosław Boruta, Stefan Budziaszek

Od 24 do 26 maja 2013 roku w Kalwarii Zebrzydowskiej odbywał się VIII Zjazd Klubów Gazety Polskiej.

Wzięli w nim udział przedstawiciele Klubów Gazety Polskiej z Polski i z zagranicy, m.in. z Danii, Holandii, Irlandii, Kanady i Stanów Zjednoczonych.

Gośćmi Zjazdu byli również posłowie i politycy Prawa i Sprawiedliwości. Poniżej przedstawiamy I część naszych relacji filmowych, rozmowy z redaktorem naczelnym Gazety Polskiej i Gazety Polskiej Codziennie,  p. Tomaszem Sakiewiczem oraz posłem do Parlamentu Europejskiego, p. Ryszardem Czarneckim.


http://www.youtube.com/watch?v=eabnyGqQ_SY

I jeszcze linka do kilku pamiątkowych zdjęć:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/25Maja2013

elzbietaiwaclawkujbidowieElżbieta i Wacław Kujbidowie

"Czarodziejska wieża" i "Ballada o sojuszu róży z chochołem"

Dwa utwory w wykonaniu Leszka Długosza wybrane z jego "Koncertów wiosennych z Hejnałem", z jakimi odwiedził Ottawę, Montreal i Toronto na wiosnę 2013. Pełną relację filmową z wszystkich tych koncertów można również zobaczyć na naszej TV Niezależna Polonia: http://www.tvniezaleznapolonia.org


https://www.youtube.com/watch?v=ArsUchS1d_4

elzbietaiwaclawkujbidowieElżbieta i Wacław Kujbidowie

Leszek Długosz z "Koncertem wiosennym z Hejnałem" w Kanadzie. Relacja z koncertów z jakimi na wiosnę 2013 artysta odwiedził trzy kanadyjskie miasta - Ottawę, Montreal i Toronto. Niezapomniane chwile, niezapomniana poezja, pieśni i ballady. Oprócz tego, że przywiózł ze sobą przez ocean urok i czar Krakowa, wspomnienie Piwnicy, zaskoczył po raz kolejny świeżością przekazu, trafnością myśli, pięknem słowa i niezwykłym wprost kontaktem z publicznością. Tą wierną od lat publiką, rozrzuconą po całym świecie jak i tymi, którzy po raz pierwszy przyszli Go posłuchać, po raz pierwszy wzięli do rąk Jego płytę czy tomik wierszy. Uwieńczone sukcesem tourne z którego wspomnienia zapewne, na wiele lat pozostaną w pamięci kanadyjskich Polaków, zorganizowała TV Niezależna Polonia: http://www.tvniezaleznapolonia.org


https://www.youtube.com/watch?v=FTGz1nmjyOU

miroslawborutaMirosław Boruta

Po raz kolejny lektura najnowszego numeru „Rzeczy Wspólnych” napawa optymizmem. Oczywiście optymizm ten nie odnosi się do sytuacji w Polsce, ale do poziomu i klarowności diagnoz autorów… Wynika z tych diagnoz jedno: czas zmian już blisko, coraz bliżej.

Przeczytajmy np. takie zdania, napisane przez Bartłomieja Radziejewskiego: „Jeśli ktoś chciałby dziś zlikwidować demokrację liberalną, powinien zatem przekształcić ją w fasadę. Zamienić rządy prawa w zbiór pustych formalności, umożliwiający arbitralne wprowadzenie dowolnych regulacji. Sprawić, aby wybór polityczny stał się pozorem, poprzez rozpięcie między wielobarwnymi reprezentantami tej samej agendy, kłócącymi się – dla kanalizacji publicznych emocji – jak najgłośniej o sprawy jak najbłahsze. Zasadę równości wobec prawa obwarować tak wieloma dodatkowymi warunkami, aby skorzystanie z niej przez niższe warstwy uczynić niemożliwym. Szkoły i uniwersytety przekształcić w fabryki konformistów, bez instrumentów poznawczych pozwalających rozumieć korzyści z realnej wolności. Rozbić wspólnotę i wspólnoty na bezładny zbiór zatomizowanych – formalnie indywidualistycznych, faktycznie zuniformizowanych – jednostek. Wreszcie, podkopać materialne podstawy wolności politycznej, uzależniając dotychczas niezależnych przedstawicieli klasy średniej od jakichś możnych patronów – np. od sektora publicznego, banków, korporacji”.

rzeczywspolne12Czy trzeba czegoś więcej niż ten fragment wstępu, aby zachęcić do lektury? Jeśli trzeba, to proszę bardzo: Michał Kuź dowodzi, że  „w „państwie wolności” okryć tajemnicą lub ograniczyć prawem autorskim można już dzisiaj niemal wszystko, a media przekonują (wmawiają) zawzięcie, że młodzi ludzie, którym brakuje już kapitału i czasu na założenie nuklearnych rodzin podobnych do tych, w których sami się wychowali, wcale się nie spauperyzowali, są bowiem teraz dumnymi i niezależnymi „singlami” w „wielkim mieście”, że nie ma już wolnego rynku”, a (i tutaj odnajdujemy kolejny powód do optymizmu) „współcześni chrześcijanie ze względu na wychowanie premiujące osobistą dyscyplinę moralną i zwiększone wymagania otoczenia są więc coraz lepiej wykształceni i w pewnym sensie wręcz wpływowi”.

Piotr Gociek dostrzega to, co i dla mnie wydaje się najbardziej ważne – brak polskiej elity, wykształconej, dbającej o Polskę. Znakomicie pisze też, że „Polska jest państwem uznaniowym – by działać legalnie nie można odwołać się do litery prawa, ale do jego rozmaitych, sprzecznych interpretacji. Zwykle interpretowanych na korzyść państwa i niekorzyść obywatela. Panem sytuacji jest ten kto prawo interpretuje”. Trzecim mocnym punktem artykułu jest Bóg. Bez Niego „róbta co chceta” przeradza się w karykaturę wolności i niezależności. „Pod płaszczykiem wolności sprzedaje się nam po prostu pogardę dla innych. Jeśli to ja jestem najważniejszy to inni są mniej ważni. Skoro są mniej ważni mniej przejmuję się ich losem. Skoro mniej się nimi przejmuję, to łatwiej patrzę na ich krzywdę – bo co mnie to w sumie obchodzi, co się z nimi stanie. Jesteśmy w ten sposób manipulowani wizjami nieograniczonej wolności, która tak naprawdę jest w tej interpretacji tylko niszczącym tkankę społeczną egoizmem”.

Rafała Matyi odkrywanie pozorów wybierania kogokolwiek i czegokolwiek oraz stopniowego uchylania wartości fundamentalnych dla demokracji (Jakie są jej warunki? O czym ma rozstrzygać?) także świetnie się czyta. Szczególnie w momentach analizy partyjniactwa: „Władza, która lekceważy sprawy państwowe, pełni raczej funkcję pozoru, kamuflującego istotny stan rzeczy, i jako taka nie jest warta zainteresowania obywateli. Rebelia przeciwko niej może mieć raczej oparcie w demokracji bezpośredniej niż porządnie już skorumpowanej - przedstawicielskiej”.

To tylko trzy pierwsze szkice… z najnowszych „Rzeczy Wspólnych”, a dalej są jeszcze geopolityczne rozważania z Chinami w roli głównej, brytyjska teoria „stania z boku”, artykuł pokazujący meandry myśli  Alasdaira MacIntyre’a oraz szkic profesor Ewy Thompson o „denacjonalizacji” katów na przykładzie Katynia… I jeszcze więcej 😉

Serdecznie polecam to pismo nam wszystkim – przecież to „Rzeczy Wspólne”.

miroslawborutastefanbudziaszekMirosław Boruta, Stefan Budziaszek

13 maja odbyła się w naszym mieście II Konferencja Naukowa Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie. Z wiceprzewodniczącym krakowskiego AKO, prof. dr. hab. Janem Tadeuszem Dudą, rozmawia dr Mirosław Boruta:
http://www.youtube.com/watch?v=Pc0YHA3ffdw

grzegorzprzeszloGrzegorz Przeszło

Prolog
 
Jest takie Słowo
Słowo święte
Piękne jak dłonie matki
Ciepłym chlebem pachnące
Słowo co serce otula i pieści
Myśli słodkich wielość budzi
Słowo co rany liże
Rwący ból duszy koi
Chwalebne całując blizny
Jest takie Słowo co szeptem przed Bogiem się staje
I po policzkach na ziemię spływa
Jest takie Słowo
Słowo święte
Tak drogie
Proste
-Proszę o ciszę-
Ojczyzna
                       
Papierowe usta
 
Mieli hołd złożyć-
Sami hołdem się stali.
A nam ta krew gorzka,
jakbyśmy się wstydzili?
Jakbyśmy się bali…
 
A więc tyś to brzozo?
Tyś to uczyniła?
Czy miałaś wspólnika?
Czyżby… mgła nim była?
 
Proszę nie jątrzyć!
Po co dzielić, w narodzie stawiać tamy!
…śledztwo trwa –
Mgła gdzieś uciekła, ale szukamy.
 
Czemu milczysz?
Przyznaj się, ty o białej korze!
A może ona… niewinna?
Może, to polski był zamach na smoleńską brzozę?
 
Oto przełom w śledztwie! –
Tylko proszę nie jątrzyć –
kamień stumilowy:
Delegacji wcale nie było.
A samolot? – Papierowy.
 
Co za wspaniałe Państwo!
Wszystko w nim takie proste,
 do kanta, kolorowe…
Tylko błagam Ciebie Panie –
Nie dopuść deszczu na to Państwo papierowe.
 
Pusta wydmuszka w wydmuszce pustej.
Czy my też papierowi?
Czy serca?
Czy usta?
Boże… Ty też papierowy?
 
Musimy hołd składać Ojczyźnie,
Choćby, ci papierowi zabraniali –
to tylko strach tak bardzo ludzki,
bo mgła już opada,
A świat z papieru zwykł się szybko palić…
 
Paw
 
Czy może Cię o coś prosić Panie,
paw żyjący w sali lustrzanej?
 
Żebyś do drzwi przestał Panie pukać…
Żebyś nie zaglądał przez dziurkę od klucza…
 
i żebyś był trochę ciszej Panie,
by paw mógł słyszeć swoje błaganie.
 
Miarą miłości wcale nie jest to, ile komuś dajesz,
lecz to, jak wiele potrafisz dla niego stracić.
Zbyt często rozmawiamy o abdykacji Papieża w taki sposób,
jakby Pan Bóg nic o niej nie wiedział.

tsitlogoTeatr Słowa i Tańca JK zaprasza na warsztaty teatralne i filmowe w komnatach zamku w Korzkwi, kończące się spektaklem pt. "Wszyscy możemy być Kubusiami Puchatkami, Blumblakami, Teletubisiami, Królami Julianami i podobnymi  postaciami kiedy chcemy, a czasem nawet wbrew własnej woli...", reż. Jadwiga  Klimkowicz; przygotowanie aktorskie Władysław Byrdy - aktor na stale mieszkający i pracujący w  USA; operator kamery - Wiktor Obrok.
Bliższe informacje o warsztatach: teatrsit1@op.pl

Jadwiga Klimkowicz - zawodowy tancerz klasyczny, choreograf, reżyser, instruktor rekreacji i sportu, Specjalizacja - współczesne formy gimnastyczne i taneczne. Była tancerka baletu opery krakowskiej. Występowała na scenach w kraju i poza granicami. Prekursorka zajęć fitness w Krakowie. Prowadzone przez nią zajęcia gromadziły ponad 120 osób jednorazowo na sali krakowskiej Rotundy. W latach 90-tych prowadząca zajęcia fitness w krakowskiej TV. Wieloletni dyrektor francuskiej agencji mody i reklamy „Angelique”.

jadwigaklimkowiczWspółpraca produkcyjna, organizacja castingów i obsady filmów fabularnych, reklamowych, spektakli, widowisk oraz innych projektów  artystycznych. Współpraca castingowa m.in. do filmów w reż. Andrei i Antonia Frazzich, Andrzeja Wajdy, Krzysztofa Zanussiego, Kazimierz Kutza, Stevena Segala, Stevena Spielberga, Jana Kidawy-Błońskiego, Janusza Zaorskiego, Jerzego Stuhra, Hansa Christiana Schmida, Julisza Machulskiego, Krzysztofa Krauzego, Yurka Bogajewicza, Włodzimierza Gawrońskiego i Marty Mesarosz.
Dyrektor Teatru Słowa i Tańca. Przygotowała około stu spektakli teatralnych, pracowała przy ponad 120 produkcjach  filmowych i telewizyjnych. Ma za sobą wieloletnią pracę z młodzieżą, jest promotorem młodych talentów, pomaga w przygotowaniu do pracy zawodowej.

wladyslawbyrdyWładysław Byrdy (za: filmpolski.pl)

Ważniejsze daty: 1984 - Wykształcenie - rok ukończenia studiów (PWST w Krakowie).

Filmografia i spektakle: 2006 - Telepatka (13) U Fryzjera; 2005 - Policyjna Prowokacja (69), Pacjent Roku (71) Daleko Od Noszy; 2005 - Różyczka. Część 2 (53) Pensjonat Pod Różą; 2003-2012 - Na Wspólnej; 2003 - UFO; 2002 - 149 Plebania; 2002 - Yyyreek!!! Kosmiczna Nominacja; 2001 - 5, 8 Marszałek Piłsudski; 1998 - The White Raven; 1997-2013 - Klan; 1996 - A Piekło, Isabelle?; 1988 - Dekalog, Pięć; 1987 - Krótki Film O Zabijaniu; 1984 - Ażiotaż Biletów Na Czas; 1984 - Nostalgia; 1984 - Pętla Dla Obcego, Zdaniem Obron.

wiktorobrokWiktor Obrok - urodzony 22 lipca 1983 r. w Krakowie. Ukończył studia filozoficzne na Akademii Pedagogicznej. Reżyser, scenarzysta i operator związany z Teatrem Słowa i Tańca w Krakowie. Założyciel studia filmowego „Gwardian”, gdzie obecnie realizuje filmy fabularne i prowadzi warsztaty filmowe. Wyróżniony w krakowskim, samorządowym konkursie „8 wspaniałych” za prowadzenie warsztatów teatralnych dla młodzieży licealnej.

elzbietaiwaclawkujbidowieElżbieta i Wacław Kujbidowie

Leszek Długosz w studio TVNiezależnaPolonia

Rozmowa ze znanym krakowskim bardem, poetą, autorem - w trakcie jego tournee w Kanadzie, wiosną 2013. Niezapomniane - dodajmy jak zwykle w przypadku Leszka Długosza - koncerty w Ottawie, Montrealu i Toronto. Nie tyle koncerty, ile właściwie wieczory autorsko-poetyckie z poezją śpiewaną. Rozmowa o owych koncertach, ale nie tylko.


https://www.youtube.com/watch?v=E3Nb5sdnxEY

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

18 kwietnia 2013 roku, w czwartym dniu Festiwalu Kultury Polskiej "Warto być Polakiem", którego głównym organizatorem było Stowarzyszenie im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, odbył się patriotyczny Koncert "Pro Memoria". Wystąpili m.in: grupa muzyczna Towarzystwo Michała Archanioła z Dawidem Hallmanem oraz Tadek Firma Solo: http://www.youtube.com/watch?v=q2GAktV5wG4

miroslawborutastefanbudziaszekMirosław Boruta, Stefan Budziaszek

15 kwietnia 2013 roku w Salonie Gościnnym Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki odbyło się, trwające blisko trzy godziny, spotkanie z p. Tomaszem Sakiewiczem, redaktorem naczelnym tygodnika Gazeta Polska i dziennika Gazeta Polska Codziennie.

Spotkanie połączone było z promocją książki naszego Gościa - "Partyzant wolnego słowa". Poniżej prezentujemy krótki fragment filmu - dwa ważne pytania i dwie ważne odpowiedzi... a także komentarze prowadzącego 😉
http://www.youtube.com/watch?v=Gtk8kRIYn8Q

elzbietamorawiecElżbieta Morawiec

Gołym okiem widać, że przez Polskę przetacza się nawałnica lewackiego barbarzyństwa, której celem jest niszczenie wszelkich przejawów tradycji i kultury polskiej, opluwanie czynów bohaterskich, niszczenie także wszelkiej kultury dyskursu i zachowań. Aby nam nie umknęły najgorsze tego przejawy, aby je napiętnować twórzmy wspólnie listę infamii kultury polskiej. Każdy może tu dodać swoje obserwacje z dziedziny sztuki, literatury, filmu, kabaretu a także postaw lansowanych publicznie. Warunek jest jeden – kandydatury nie mogą być gołosłowne, trzeba kilku zdań uzasadnienia i daty zjawiska. I – żadnych wulgaryzmów. A oto lista moich typów:

Film Władysława Pasikowskiego „Pokłosie”- premiera 2012. Obraz Polaków jako ciemnej antysemickiej tłuszczy, mordującej Jedynego Sprawiedliwego w sprawach polsko-żydowskich przez... ukrzyżowanie! Smętny przyczynek do polakożerczych książek Grossa.

Film Marcina Krzyształowicza „Obława” - premiera 2012. AK-owscy partyzanci ukazani jako podludzie o morderczych instynktach, z pełną satysfakcją wykonujący wyroki Podziemnego Państwa na donosicielach. Akcji bojowych w filmie nie widać. Dedykacja: ojcu z AK!

Spektakl „Poczet królów polskich”, reżyser Krzysztof Garbaczewski, Stary Teatr w Krakowie, premiera w marcu 2013. Świadectwo historycznego analfabetyzmu i teatralnego bełkotu. W czasie okupacji „ludzie podziemia” (pseudonimy i groteskowe kostiumy królów polskich!) usiłują wykraść z  Wawelu, spod boku Hansa Franka – wawelskie arrasy, które, jak wiadomo, czas wojny spędziły w Kanadzie. W teatralny bełkot, z którego niewiele da się pojąć, wplątano jeszcze „Akropolis” Wyspiańskiego.

Ewa Wójciak, dyrektorka Teatru 8 Dnia z Poznania, sławna chamskim i kłamliwym oskarżeniem Papieża Franciszka. Na Facebooku, dwukrotnie podtrzymanym w lokalnej TV Poznań, a także w „Gazecie Wyborczej”. Marzec-kwiecień 2013.

Dr Elżbieta Janicka, Instytut Slawistyki PAN. W artykule, rozpowszechnionym przez PAP, bez najmniejszych postaw podejmuje „rewizję mitu” „Kamieni na szaniec”, insynuując związek homoseksualny między „Rudym” i „Zośką”, bohaterami powstania warszawskiego. Insynuuje też powszechny antysemityzm w szeregach AK. Jakby pracowała na zamówienie niemieckiej TV ZDF, która taki właśnie obraz, AK jako antysemitów zaprezentowała w serialu „Nasza matki, nasi ojcowie”. Ponad podziałami? Czego? – Prawdy historycznej. Marzec-kwiecień 2013.

aleksanderrybczynskiAleksander Rybczyński

Pani Anna nie spoczywa w pokoju
złożona w zbiorowej mogile
jak żołnierze wyklęci
pielgrzymi wdeptani
w smoleński las

tak kończą sprawiedliwi
kaligrafowie księgi historii

całe życie walczyła o prawdę
lecz prawda żąda by upominać się
i powstawać także po śmierci

ciało leży w zbiorowej mogile
a urnę z sumieniem
rozsypano we mgle

garstka sprawiedliwych
czuwa przed cmentarzem
gdzie za kordonem żandarmerii

pod osłoną nocy
odbywa się
ekshumacja

kiedyś dla Pani Ani
zatrzymano pracę stoczni

w ciemności nad kurhanami
nie unoszą się skrzydła
daremne żądania
sprawiedliwości

i tylko najwierniejsi
wysłuchają dobrej nowiny

spójrzcie - grób jest pusty
spójrzcie - grób jest pusty

(Od Redakcji): Wiersz "Anna Walentynowicz" p. Aleksandra Rybczyńskiego pochodzi z najnowszego tomu Jego poezji, który wydały właśnie krakowskie Arcana. Poniżej dwie informacje: o Autorze i o Jego twórczości. Pierwsza pochodzi ze strony internetowej Wydawnictwa a autorem tej drugiej jest p. Jerzy Gizella:

Aleksander Rybczyński jest absolwentem historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od czasu opublikowania w 1982 roku debiutanckiego tomu poezji "Jeszcze żyjemy", za który otrzymał nagrodę im. Kazimiery Iłłakowiczówny, wydał ponad dziesięć zbiorów wierszy. Zajmuje się także krytyką artystyczną, prozą, publicystyką, dziennikarstwem, fotografią, filmem oraz pracą redakcyjną i wydawniczą, starając się nawiązywać do patriotycznej tradycji pisarzy emigracyjnych. Utrzymuje się z wykonywania rozmaitych zawodów, nie związanych z działalnością literacką i artystyczną. Mieszka w Kanadzie.

polskawykletaNiektóre nowe wiersze Aleksandra Rybczyńskiego znają czytelnicy „Arcanów” i uczestnicy comiesięcznych spotkań na Krakowskim Przedmieściu. Zgromadzone w jednym miejscu, w skromnym objętościowo tomiku, wstrząsają, otwierają ledwie zabliźnione rany pamięci, zmuszają do rachunku sumienia. To jeden z najbardziej osobistych głosów sprzeciwu, rozpaczy, lamentu po 10 kwietnia 2010 roku. Głos obrony dobrego imienia ofiar smoleńskiej tragedii, których ciała i cześć sponiewierano po śmierci, opluto, wyszydzono. Ich cienie stanęły wśród cieni żołnierzy niezłomnych, oficerów rozstrzelanych przez NKWD, powstańców styczniowych i listopadowych. Po drugiej stronie rozerwanej wybuchem Polski – kaci, ich progenitura, bezczelne naigrawanie się z żałoby, obrzucanie epitetami: faszysta, oszołom. Wewnętrzni Moskale, agenci wpływu, ulubieńcy czerwonych mediów. Bluźniercy, kłamcy, tumaniący bezczelną propagandą. Temat smoleński traktowany jak tabu, jak zamilczana przez tyle lat prawda o Kozielsku, Ostaszkowie, Starobielsku. Cóż może poeta – budzić zastraszonych rodaków, skarlałych i skundlonych konsumentów „czarnej piany gazet”? Dawać świadectwo? Czy poetycka metafora dotrze szerzej do wytresowanych w pozytywnym myśleniu, asertywnych niewolników kłamstwa i zmowy, wyznawców koalicji strachu? Próbować trzeba, to „wielki, zbiorowy, obowiązek”. Rybczyński, subtelny kiedyś liryk, znawca Herberta i Cendrarsa powtarza poetyckie „Non possumus”. Pewne rzeczy ciągle widać ostrzej na emigracji, z Toronto. Krople drążą skałę. Póki żyją poeci, póki czytamy ich wiersze. Mocne, odważne, bezlitosne. Powinny znaleźć trwałe miejsce w przyszłych patriotycznych antologiach, ale przede wszystkim - w sercach i umysłach wolnych Polaków. A więc jest nadzieja.

leszeksmagowiczLeszek Smagowicz

 

 

Wczoraj

To tam – bladym świtem błysnął znak szachownicy,
Wnet cisza… huk silników zgasł… Dziś szubienicy
Sznur z brzozowego pnia, jak cień złowrogo liże,
Smoleńską ziemię – dzień w dzień – zamiast krzyży.

Tam w błocie złym… i tu… „Państwo egzamin zdało!” –
Lecz kłamstwo to! Wszak rząd Judaszy stał okrakiem.
Zaś łgarz i tchórz, ten co się wstydzi być Polakiem,
Sołdatom hołd oddawał – A Państwo klęczało!

Gdzie są świadkowie, wrak i skrzynki zamiast liści?
Gdzie śledztwo, służby – gdzie duma twa, dialog twardy?
Nic – tylko trupi swąd wznieca przemysł pogardy –
I kazirodczą siostrę – mowę nienawiści!

W podwójny front rzucają do okopów zdrajców:
Pilota błąd! – Nacisk! - Wieszają winowajców!
Hу что?! Бардак – И с вами – Пьяный генерал!
(Nu szto?! Bardak! – A z wami – Pijanyj Gieneral!)
– Prezydent Lech Kaczyński drugi raz umiera…

Przez szkiełko toczą swój jad hardzi moraliści –
Prezydent? – Wawel? – Hańba!!! – Reszta to faszyści!
A świat? – Nie musi nic! – wszak Państwo głośno… milczy
A Naród wolność swą, krzyżami znowu liczy…

Dziś

Powstań z martwych! Powstań z kolan Szczepie Wielkich!
Ojczyzno królów, wieszczów, Chopina i Matejki.
W tej dobie wieży Babel, hartuj swego ducha.
Na trąbę wstań, gdy przyjdzie dziejów zawierucha!

Już pierwsi czoła swe podnieśli ponad szaniec,
Jak bagnet w ręku lśni – krucyfiks i różaniec…
Trwają i będą trwać – ich prawda tylko karmi,
To naziści – w mundurach moherowej Armii!

Naprzeciw tym co po awansach tkwią przy żłobie,
Wierni z przodkami solidarnie są przy grobie,
Jan Paweł II na sztandarach i ksiądz Jerzy.
Znów suwerenność Naród rocznicami mierzy!

Pojutrze

Tyś nigdy nie zapomniał o katyńskim mordzie,
Tyś się nie kłaniał żadnym królom w hołdzie,
Więc przez to w „Imię Ran Chrystusa i Ojczyzny”
Nie bacząc na rozwarte Twego ludu blizny

Przysięgę na Twój i nasz honor dziś składamy,
Że w słusznej sprawie do godziny „W” wytrwamy
A Plemię – dzielne jak nikt inny – się odważy,
Powtórnie niepodległość powstaniami ważyć…

leszeksmagowiczLeszek Smagowicz

Marksistowskie bękarty
Modlą się nad sposobem
Jakby tu straży wartę
Postawić nową nad grobem

Z czartem poczęli paktować
Nad kolejnym rozdaniem
Krzyżowy świat zresetować
I Jego Zmartwychwstanie

Zmordujcie wszystek narody
Zmażcie freski sykstyńskie
Postawcie Jerycha grody
Goliaty filistyńskie

Żarzcie Świątyniom łuny
Genderujcie powstanie
Palcie ostatnie całuny
I tak TRZECI DZIEŃ nastanie!

grzegorznieradkaZ Alicją Kondraciuk – wybitną artystką, aktorką teatralną i scenarzystką – rozmawia Grzegorz Nieradka.

„Widowiskiem [teatrem] staliśmy się światu i aniołom, i ludziom”
(1 Kor 4, 9)

Grzegorz Nieradka: Doskonale wiemy, że ponad wszystko ceni Pani rodzimą sztukę. Proszę wymienić polskich artystów, którym „zawdzięcza” Pani najwięcej. Od kogo, my Polacy, możemy się uczyć ? 

Alicja Kondraciuk: Oj mam swoich wielkich Mistrzów słowa i sceny których podziwiam: ot tak na gorąco, Anna Polony, Jerzy Zelnik, Mariusz Benoit, Krystyna Janda, Halina Łabonarska. Mistrzami słowa byli i są dla mnie także tacy artyści którzy już odeszli, jak: Gustaw Holoubek, Zbigniew Zapasiewicz, Krzysztof Kolberger,  Aleksander Bardini, Jan Świderski, Tadeusz  Łomnicki i wielu innych. Podziwiam talent i warsztat Meryl Streep, Al Pacino, Roberta de Niro, Mel Gibson.

G.N. Jesteśmy krajem o ponad tysiącletniej historii. Potrafiliśmy stworzyć własną, niepowtarzalną kulturę, która oparta na uniwersalnych wartościach cywilizacji chrześcijańskiej rozkwitała, przez wieki oddziałując na sąsiednie narody. Czy w przyszłości, ale i dziś, bez odwołania się do tych korzeni będziemy w stanie przeciwstawić się federalnej wizji Europy i świata oraz „obronić” swoją Polskość ?   

alicjakondraciuk1A.K. Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa Polska weszła w orbitę wpływów kultury zachodniej. Tradycja, kultura, sztuka czerpały z cywilizacji łacińskiej przez 1000 lat naszej państwowości i kwitła nasza narodowa kultura i tworzyła się tożsamość . A dziś cały nasz dorobek zderza się z tym, co narzucają dzisiejsi popularyzatorzy kosmopolitycznej i antynarodowej "poprawności politycznej". Tak więc tradycja jest jedną z nieodzownych podstaw kultury narodowej. Wielowiekowa praca kulturalna narodu i państwa polskiego zapewniła dzisiejszej Polsce własną kulturę na bardzo wysokim poziomie. Czerpaliśmy w ciągu tych wieków siły zarówno z własnego ducha, jak i z ożywczych źródeł wielkiej kultury zachodniej, łacińskiej. Pierwiastek rodzimy polski, i pierwiastek zachodni, łaciński, przyniesiony do nas wraz z chrześcijaństwem, a wzmocniony w ciągu wieków przez stykanie się i korzystanie z kultur wielkich narodów zachodnich, stopiły się w naszej kulturze w jedną całość i nadały jej odrębny, własny charakter. Dzięki temu kultura polska była w czasach porozbiorowych najsilniejszym puklerzem chroniącym nas od wchłonięcia przez zaborców. Dalszy rozwój i rozkwit tej kultury jest nieodzownym warunkiem tego, by Polska mogła swe stanowisko utrwalić pomiędzy wielkimi narodami świata. Nie ulega wątpliwości, że właśnie Prymas Tysiąclecia zrobił więcej niż jakikolwiek inny Polak po wojnie dla budzenia i obrony polskiego patriotyzmu, piętnowania zniesławiaczy polskiego narodu i polskiej historii. Słowa Wyszyńskiego i dzisiaj mogłoby być jakże cenną busolą w trudnej walce o obronę polskich narodowych interesów. Nie wolno wchodzić w takie układy i przyjmować takich zamówień międzynarodowych, które byłyby krzywdą dla kultury narodowej i suwerenności gospodarczej. Jakże dumnie brzmi akcentowanie, że jestem Polką, że wywodzę z polskiego pnia rdzennego. A jednak, gdy ktoś, kto publicznie deklaruje takie słowa w chorej, anormalnej atmosferze naszych czasów, natychmiast zderza się z całą lawiną pomówień i epitetów w stylu: zacofany  czy szowinista. Żaden naród nie może nigdy kształtować się na modłę innych narodów. Każdy jest odrębny, inny. Ja protestuję, gdy ktoś szydzi z narodowej historii. Każdy naród pracuje przede wszystkim dla siebie, a nieszczęściem jest zajmowanie się całym światem kosztem własnej ojczyzny. Konsekwentnie bronić trzeba pełnej prawdy o narodowej historii i likwidacji niegodnych "białych plam". Bronić musimy Polski i polskości, wyrażać sprzeciw drwinom z tradycji narodowych i patriotyzmu. Odnoszę wrażenie, że brakuje nam  autorytetów, wpływowych postaci życia intelektualnego, które stawały by w obronie polskości. Potrzeba nam pisarzy i poetów sumienia na wzór Zbigniewa Herberta. Nie możemy mieć kompleksów. Wierzę w niezłomną siłę narodu polskiego. Jest coś w narodzie polskim, że właśnie wtedy, gdy mu ciężko, mobilizuje wszystkie siły i zwycięża. Siłą rzeczy moja scena jest patriotyczna i bliska religii. Zresztą teatr wywodzi się z obrzędów religijnych.  Po wielu wiekach wojen, niewoli, walki o Ojczyznę, polskość stała się stygmatem, ofiarą krwi, barykadą układaną z trupów kolejnych powstańców. W tym roku obchodzimy 150 rocznicę wybuchu powstania styczniowego – piękny zryw bez szans na zwycięstwo, ale nie chcieliśmy żyć w cichej niewoli. Lubię „wyzwania” polskości. Każdy czas, każda epoka „produkują” problemy społeczne, polityczne, etyczne i inne, które powołują się na  kulturę, stają się jej kontekstem, tematem, tłem, czasami bardzo ważnym. Jeśli sztuka liczy się z wyzwaniami swojego czasu, to znaczy, że opuszcza kokon solipsyzmu, subiektywizmu, egocentryzmu i zwraca się ku racjom społecznym, zbiorowym, wspólnym dla danej formacji kulturowej. W polskiej racji stanu od kilkuset lat najważniejszy był etos niepodległości podawany pokolenia na pokolenie.  Nie za dużo uważam mamy w naszej literaturze Konrada Wallenroda i Emilii Plater.

G.N. Jest Pani człowiekiem „Solidarności”. Czy zauważa Pani dzisiaj potrzebę ponownego zjednoczenia się wszystkich Polaków wokół tych wartości, które pozwoliły nam jako Narodowi przetrwać czasy zaborów i komunistycznego terroru ?

alicjakondraciuk2A.K. To bardzo trafne pytanie, które powinien zadać sobie każdy Polak i patriota. W dzisiejszym świecie mało kto zdaje sobie sprawę z kultury, czy tradycji własnego kraju. Wszyscy ludzie są zajęci swoim życiem codziennym i nie zwracają uwagi na te „błahe” kwestie. Władze, oświata i kultura powinny uświadamiać ludzi jak ważna dla kraju jest jego kultura, tradycja i ojczysty język. Typowe dla Polaków nastawienia, takie jak gościnność czy katolicyzm powoli zanikają pod wpływem rozpowszechnionych na całym świecie postaw konsumpcyjnych. Uważam, że nie powinniśmy dopuścić aby świat stał się „globalną wioską”. Powinniśmy zachować odpowiednie proporcje, nie izolując się od wpływów obcych, ale i rozwijać rodzimą twórczość. To co nas łączy i identyfikuje to przecież nasza kultura, dbajmy o nią i tradycja i  wartości wynikające  z cywilizacji łacińskiej, na której bazowaliśmy przez 1000 lat.  Pamiętam jak ważną  rolę w życiu społecznym i politycznym w  latach 80. - latach „Solidarności” - w Polsce odegrał teatr, zwłaszcza scena poetycka. Było wówczas ogromne zapotrzebowanie na mistycyzm, patriotyczne gesty, odwagę w głoszeniu prawdy. Wtedy teatr stał się bardzo ważny, aktor był niemal kapłanem. Ludzie gromadzili się w kościołach i teatrach, pamiętam te  czasy i ów Teatr -  to było posłannictwo.  Mała dygresja – ot,  Zbigniew Zapasiewicz - przez całe życie był kapłanem, uprawiał najczystszą formę aktorstwa, czyli to aktorstwo z posłannictwem. Podziwiałam go i nadal podziwiam.  Aktor musi pomagać w zrozumieniu tego, czego nie rozumiemy, zmierzyć się z czymś  co tkwi w naszej rzeczywistości, kulturze, tradycji, historii. Obecnie mamy zalew pseudokultury, bardzo mnie to boli. Na zadane pytanie odpowiadam z pełna mocą: zauważam dzisiaj potrzebę ponownego zjednoczenia się wszystkich Polaków wokół tych wartości, które pozwoliły nam jako Narodowi przetrwać czasy zaborów, wojen i komunistycznego terroru. Trzeba  zatroszczyć się o kulturowe więzi solidarności dzięki, którym zarówno respektuje się nienaruszalną godność osoby ludzkiej, jak i uznaje prawo do zachowania kultury rodzimej. Narodowa pamięć, wzorce zachowań potwierdzone wielopokoleniowym doświadczeniem zostały jednak ze zbiorowej świadomości amputowane. Najpierw przez PRL, a po 1989 r. przez jego pogrobowców. Trzeba pilnie je odbudować i utrwalać.   To trudne  zadanie  ale możliwe choć przemysł fałszowania pamięci i redefinicji podstaw narodowej tożsamości zdeptał i opluł właściwie wszystko, z czego jako Polacy możemy być dumni. Idealizowanemu Zachodowi przeciwstawiano deprecjonowaną i ośmieszaną swojskość, apologizowano regionalizmy i małe ojczyzny kosztem narodowej wspólnoty, negowano bohaterstwo w okresie II wojny światowej, stawiano nas w roli katów i antysemitów. Nawiązując do najgorszych komunistycznych wzorców, kontynuowano czarną legendę Armii Krajowej. Paszkwil na polskość karmił się osławioną pedagogiką wstydu. Oficjalnie z Polski można się było co najwyżej pośmiać. Nagle okazało się, że wielki był tylko Gombrowicz, bo Mickiewicz to zaścianek i obciach.  Mam nadzieję, że na wzór ruchu społecznego jakim była  „Solidarność” powstaniemy do obrony polskości przed zalewem cudzoziemszczyzny? Solidarnie musimy bronić polskości np. poprzez sprzeciwianie się świętom zagranicznym, takim jak, np. Halloween, Walentynki czy Prima Aprilis. Polskie uroczystości, zależnie od okazji powinniśmy świętować oraz oddawać im należny szacunek i pamięć. Drugą kwestią związaną z obroną polskości jest nasz rodzimy język. W dzisiejszych czasach młodzież posługuje się tzw. slangiem, a dorośli coraz częściej wyrażają się zagranicznymi, nowymi wyrazami. Jako Polacy powinniśmy szanować naszą narodową mowę i nie dać się zalać gromem cudzoziemskich słów. Napływający do Polski obcokrajowcy przyczyniają się do anglicyzacji coraz większej części społeczeństwa, dzięki nim zanika też nasza ojczysta gwara.   To ważne zadanie dla teatru i literatury powracam do dyskusji o wartościach i ideałach Solidarności. Żyją wśród nas  ludzie, którzy sobie nie radzą z różnych powodów. Są ludzie, potrzebujący pomocy. Jak się zatem zachować ?  Bądźmy po prostu solidarni.

G.N. Jest Pani osobą aktywną w Internecie. Pani profil na znanym portalu społecznościowym jest codziennie odwiedzany przez tysiące ludzi. Na jakie treści można natrafić przeglądając profil Alicji Kondraciuk ? 

A.K. Tak Internet to świetne narzędzie do komunikacji interpersonalnej. Ja jestem bardzo aktywna wirtualnie. Zaiste mnóstwo osób  każdego dnia gości na moim profilu. A co do treści  to proszę samemu zobaczyć na moim profilu na FB i w ogóle w Internecie.  To swoiste  „silva rerum” /las rzeczy/ -  jak ja to nazywam. Promuję tam polskość w różnych odcieniach.

G.N. Czego życzyłaby Pani naszym Czytelnikom po tej rozmowie ? 

A.K. Kochani, pozostawmy sobie luksus eksplorowania mocnych stron polskiej tożsamości. To one były źródłem naszych sukcesów w przeszłości i tylko w oparciu o nie możemy dziś budować społeczny kapitał. Zapraszam do teatru. Życzę sobie i widzom by teatr o profilu narodowym, podejmującym doktryną teatralną naszych czasów, umiał podejmować tematykę współczesną i kształtować światopogląd i zachowania społeczeństwa. Pragnę i życzę czytelnikom by  teatr wychowywał, uczył krytycznie myśleć., by promował język narodowy. By sztuka czyniła nas wrażliwymi na piękno. Brońmy swojej kultury i tradycji.  Poznajmy wartość języka i obyczajów naszego kraju. Uczyńmy wszystko co tylko jest możliwe by  nasz kraj nie „staczał się”,  byśmy nie dali się uzależnić od innych.

G.N. To piękne życzenia. Dziękuję za rozmowę.

A.K. Dziękuję.

grzegorznieradkaZ Alicją Kondraciuk – wybitną artystką, aktorką teatralną i scenarzystką – rozmawia Grzegorz Nieradka.

„Widowiskiem [teatrem] staliśmy się światu i aniołom, i ludziom”
(1 Kor 4, 9)  

Grzegorz Nieradka: Jest Pani znaną aktorką scen krakowskich. Co zdecydowało o takim wyborze drogi życiowej? Czy marzyła Pani o wielkiej karierze i tłumach na widowni oklaskujących Pani występy już jako mała dziewczynka? Kiedy dokładnie rozpoczęła się trwająca do dziś przygoda ze sztuką?

alicjakondraciukAlicja Kondraciuk: Teatr to moja pasja. Scena zawsze był moim marzeniem pierwszym i najważniejszym. Ale długo czekałam by móc swoje marzenie realizować. Życie bowiem pisze swoje scenariusze.  Od zawsze marzyłam, by stać na scenie i mówić tak, by inni chcieli mnie słuchać, by chcieli powracać i by coś pozostało na dłużej w ich pamięci, bym zawsze była prawdziwa w przekazie słowa, ale nade wszystko emocji. Ja nie mam potrzeby stuprocentowej akceptacji  mojej osoby, zarówno zawodowo, jak i prywatnie, wobec innych ludzi. Mam świadomość siebie, jako człowieka i jako aktora. Lubię przygodę ze sztuką. Aktorstwo to sztuka tworzenia kreacji,  to umiejętność wyrażania siebie w sposób wizualny i emocjonalny, empatyczny w stosunku do granej postaci, poprzez gest, słowo, ruch, kostium, rekwizyty. To jest mistrzostwo skrótu. Aktorstwo to praca nad tekstem i jego przekazem. To ucieczka od  tego co jest, jest metamorfozą. Teatr to praca zespołowa, oddziaływanie na widza poprzez słowo, ruch, gest, tworzenie obrazu z wykorzystaniem przestrzeni scenicznej, mimika twarzy tworzy maskę, bardzo ważna jest charakteryzacja i dobra znajomość techniki, co nazywamy rzemiosłem. 

G.N. Jak traktuje Pani swoją pracę?

A.K. Dla mnie scena teatralna jest  tym "ARS" prawdziwym. Na deskach teatru, na żywo za każdym razem kreuję postać, stwarzam atmosferę, by skupić uwagę widza – magia działa.  Dobry aktor musi mieć talent, odwagę i jeszcze trzeba być wyrazistym. Kiedy staję się postacią, kiedy mam tchnąć owego ducha w postać "papierową", to wyzwala się we mnie głęboką empatię, a to wcale nie takie proste, by żyć emocjami postaci. Przeobrażam siebie za pomocą słowa, głosu, ruchu, kostiumu, rekwizytu. Spektakl teatralny to mistrzostwo skrótu -  krótkiego wyrażenia siebie na scenie poprzez przekaz w kierunku widowni. Aktorstwo jest dla mnie pasją, robię to co kocham, to co umiem najlepiej. Teatr dla mnie – Alicji  - jest  nomen omen moją "krainą czarów". Kocham ten moment kiedy znajduję się po "drugiej stronie lustra" – i nic więcej nie istnieje, kończy się realny świat  a zaczynają czary. Nigdy nie zajmuję się sobą, gram poprzez pryzmat postaci. To umiejętność wyjścia poza siebie, słuchania i tworzenia pięknego obrazu scenicznego. Teatr to nade wszystko praca zespołowa, ale ja świetnie czuję się w autorskich spektaklach poetyckich, gdy jestem sama z widownią.  Nie ukrywam, że mieści się w mej grze scenicznej pewien dydaktyzm, chcę dawać pewne odpowiedzi na nurtujące widza problemy osobiste, społeczne czy polityczne. Każdy scenariusz to też w jakimś stopniu moja opowieść, mój przekaz.

G.N. Kim jest współczesny aktor? Czy promowani w programach i serialach telewizyjnych, tzw. celebryci potrafią trafnie i godnie wyrazić tę wielką sztukę wcielenia się w rolę? 

A.K.  Określenie „aktor” jest bardzo pojemne i nie zawsze wpisana jest tutaj nadzwyczajna misja. Aktor i celebryta to dwie różne postaci. U aktorów-naturszczyków z  seriali TV  bardzo razi mnie bylejakość mówienia tekstu. Brak dbałości o dykcję i przekaz słowa,  najważniejsze jest by aktorzy byli śliczni i pokazywali rzeczywistość zgodną z oczekiwaniami większości, zgodnie z obowiązującymi trendami narzuconymi nam przez liberalne podejście do życia i wartości. Czasem tak bywa, że widzowie przychodzą do  teatru właśnie po to, żeby oglądać serialowe gwiazdy. Czy to o to chodzi w teatrze? Ja nie oglądam seriali i trudno mi wyrokować o aktorach i rolach serialowych tasiemców. Niektórzy aktorzy wolą seriale niż teatr, bo to one dają sławę i pieniądze. Liczy się oglądalność i generowany zysk. Aktor to powołanie, to misja. Żeby grać na scenie, trzeba posiadać odpowiedni warsztat. Inaczej jest w kinie. Tam często ludzie bez szkoły, jeśli mają talent, stają się gwiazdami. Uważam, ze teatr i inne dziedziny sztuki to nie towar, czy produkt, który ma na siebie zarobić a nawet generować zysk. To sfera marzeń li tylko jest – dochodowy teatr. Jeśli teatr nastawi się na zysk to wystarczy, żeby zniszczyć i do końca zmarnotrawić posłannictwo. Teatr potraktowany jako "przemysł kulturalny" będzie podporządkowany prawom rynku  i starci swoje posłannictwo, swoją duchową warstwę, stanie się stereotypem, towarem na półce obok szeregu innych dóbr konsumpcyjnych. Tak być nie może. Sztuka niezwiązana z duchowością nie daje szans na intelektualny rozwój, pogłębioną refleksję, lecz popada w przeciętność. Teatr zaś powinien spełniać funkcję wychowawczą i pedagogiczną, choć oczywiście nie wprost. Powinien też operować metaforą jako ważnym środkiem przekazu, musi stawiać fundamentalne pytania, jak np. czym jest prawda. Od duchowości bowiem zależy, kim będziemy. To, jaką mamy duchowość, dotyczy wszystkiego - tego, co możemy zrobić ze światem, który nas otacza, co możemy mu dać i co od niego wziąć. Kultura nie jest dobrem do sprywatyzowania. Dla mnie nade wszystko  scena poetycka  jest misją, posłannictwem. Założyłam Scenę Poetycką "Logos" i tu propaguję patriotyzm.

G.N. A czy Pani zdaniem, my jako odbiorcy, zatracając się w „telewizyjnych sztuczkach” nie przestajemy z czasem rozumieć prawdziwej sztuki?

A.K. Trudno mi to ocenić na ile ktoś ulega owym „telewizyjnym sztuczkom”, telewizja to świetne narzędzie manipulacji. Ale teatr to coś więcej niż seriale, opery mydlane czy też produkcje hollywoodzkie, w których pokazywane są genialne efekty za olbrzymie pieniądze. Natomiast państwo, które czuje się odpowiedzialne za poziom własnego społeczeństwa, musi dotować jego "myślenie" poprzez sztukę, także tą, a może zwłaszcza,telewizyjną. To ważne co się ogląda. Telewizja – zawłaszcza publiczna – powinna być propolska, z dalece zakrojoną wizją i misją.

G.N. Jest Pani zapraszana do udziału w wielu uroczystościach i proszona o ich uświetnienie przez recytację okolicznościowych wierszy. Czy zdarzyło się Pani kiedykolwiek odmówić udziału w jakimś spotkaniu?

A.K. Tak, oprawiam poetycko wiele uroczystości patriotycznych w Krakowie i nie tylko. Raczej nie odmawiam,  wręcz przeciwnie czuję się zaszczycona każdym zaproszeniem. Poeci zawsze byli wychowawcami narodu. Słowacki powie: Szli, krzycząc Polska... - Polskość, polskość, polskość... Nie mam dosyć tego etosu narodowego, tego postromantycznego heroizmu i patriotyzmu. Czekam niecierpliwie na ziszczenie się Norwidowskiego marzenia, by człowiek stał się w Polaku olbrzymem, a obywatel – karłem.  I to próbuję wykrzyczeć słowami poetów.

Koniec części pierwszej.

Już niebawem opublikujemy drugą część rozmowy, w której Alicja Kondraciuk opowie m.in. o oddziaływaniu polskiej kultury na kraje ościenne oraz o potrzebie solidarności we współczesnej Polsce.

Pani Joanna pisze:
Przypominam o akcji, zasygnalizowanej w „Kurierze” Dzielnicy XI m. Krakowa, a mianowicie o wspomaganie bibliotek publicznych, gdyż zostały pozbawione funduszy na prasę.
Warto wystosować apel do Czytelników „Gazety Polskiej”, „Gazety Polskiej Codziennie” i „Nowego Państwa”, aby przeczytane egzemplarze ofiarowywali najbliższej bibliotece.

tytulyprasowe

Zasilanie powinno być systematyczne. Akcję należy uzgodnić z personelem placówki, a wiem, że Panie Bibliotekarki są bardzo zadowolone z pomysłu.

Anna Maria Kowalska

OLYMPUS DIGITAL CAMERASypie i sypie. Dzień, noc i dalej.
Choć ty się wścieknij, choć ty oszalej.

Nawisy puchu z czernią konarów
Wrony jak kleksy – podnoszą larum.

Słychać dźwięk dzwonków – to kulig bieży,
Wioząc wybornej grono młodzieży…

Gdzie tylko zajrzy zapustna świta,
Tam ją gościna i śmiech powita.

Pies się przed chwilą urwał z łańcucha.
Zwietrzył zwierzynę… Siadł. Chciwie słucha.

Zza ściany lasu brzeg rzeki zerka:
To tam łasice bawią się w berka.

Czas się zanurzył w śnieżnej pościeli,
Owinął kołdrą przeczystej bieli.

A świat przystanął w obrotach rzeczy…

I tylko sroka na płocie skrzeczy.

miroslawborutaMirosław Boruta

Tegoroczny, pierwszy numer „Rzeczy Wspólnych. Pisma republikańskiego” coraz bardziej zbliża nas do prawdy o „Trzeciej RP”, państwie, którego założycielską zbrodnią jednoczącą w strachu (dla PRL-u – Katyń) był okrągły stół (a jak świadczy film „Nocna zmiana” niewiele się w tej materii zmieniło). Rządy dawnej, komunistycznej nomenklatury wyposażonej w wiedzę o donosicielach i rządy niektórych z donosicieli (o ilu jeszcze nie wiemy skoro lustracja jest ciągle krępowana), dokooptowanie kilku naiwnych o „nienagannych życiorysach” spowodowały, jak pisze Rafał Ziemkiewicz w tekście „Folwark Trzeciej Rzeczypospolitej”:

„Powstaje szczególne sprzężenie w rozszabrowywaniu państwa – masy zamiast wymagać od elit, by przestały kraść, wymagają raczej, by nie przeszkadzały kraść „ludziom”. Popularność hasła walki z korupcją kończy się tam, gdzie walka ta odebrana jest jako zagrożenie nie dla oligarchów, ale dla codziennego wyłudzania świadczeń czy osiągania nielegalnych dochodów przez szarych obywateli, czego w Polsce boleśnie doświadczyło nierozumiejące powyższych uwarunkowań PiS.
W efekcie stan państwa odziedziczonego po kolonizatorach ulega zamiast poprawie pogorszeniu. Szczególnie w tych dziedzinach, które wymagają strategicznego, długofalowego planowania. Rozpada się infrastruktura, wartościowe części majątku narodowego wyprzedawane są obcym koncernom, nieodpowiedzialnie powiększane jest zadłużenie i trwonione są szanse przyszłego rozwoju. Kapitały lokowane są w inwestycjach często bezsensownych, ale takich, na których łatwiej je „przekręcić”. Fantastycznie rośnie natomiast konsumpcja, przynajmniej do momentu wyczerpania rezerw i możliwości zadłużenia, bo warunkiem utrzymania się u władzy i czerpania z niej profitów jest stałe przekupywanie wyborców”.

rzeczywspolne11Numer pisma, zatytułowany „Rządy złodziei – kleptokracja polska” otwiera omówienie popularnej na zachodzie wizji państwa jako „drapieżnego” (predator state), jak eksponuje to Bartłomiej Radziejewski: „depolityzacja i anarchizacja państwa, atomizacja i dezorientacja społeczeństwa, oraz zogniskowanie debaty na kwestiach nieistotnych – to główni przyjaciele kleptokracji”.

Dodajmy, że kleptokracja to rządy złodziei. W przypadku państwa Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego oznacza li tylko, że władcy z PO i PSL oraz ich poplecznicy wykorzystują swoją władzę do nakładania obciążeń finansowych na obywateli w celu pomnażania swoich osobistych fortun. Warto zwrócić także uwagę na teksty odwołujące się do dzieła profesora Witolda Kieżuna „Patologia transformacji” czy jego teorii o postkolonialnym charakterze „Trzeciej RP” i pasożytniczych elitach, dbających o swoje dobro.

W numerze nie brak tekstów o patologii w dziedzinie prawa, niezwykle interesująca jest rozmowa z Bogdanem Święczkowskim o armii polskiej czy artykuł Adama Radzimskiego o planowaniu przestrzennym. Na zakończenie perełka czyli analiza fundamentalnego – „oświeceniowego” – błędu teorii władzy procesualnej Jadwigi Staniszkis, której najnowszą książkę w kontekście szerszych rozważań autorki (dla wielu autorytetu z dziedziny antropologii władzy) punktuje mocno Adam Maśnica.

miroslawborutaMirosław Boruta

Rok 2012 to cotygodniowe spotkania środowe, wpierw w restauracji „Pod Sokołem” na ul. Marszałka Piłsudskiego, nieopodal krakowskich Błon, a od maja w niezwykle gościnnej restauracji „Gruzińskie Chaczapuri” (w sali dolnej) przy ul. Świętej Anny 4, tuż obok Rynku Głównego.

Większość Klubowych  spotkań to wykłady, rozmowy, debaty z zaproszonymi Gośćmi Klubu (wszyscy nasi Goście odbyli te spotkania społecznie, niekiedy tylko towarzyszyła im – Autorom – dystrybucja książek). Wśród naszych Gości byli m.in: dziennikarze „Gazety Polskiej Codziennie” – Wojciech Mucha i Dawid Wildstein; działacz środowiska KPN Adam Słomka; dr Konrad Sutarski z Węgier; dziennikarz i pisarz Stanisław Maria Jankowski; krakowscy lwowianie Adam Macedoński i Aleksander Szumański, profesor Andrzej Waśko; redaktor naczelny dwumiesięcznika „Polonia Chritiana” Sławomir Skiba; autorzy książki „Gaz na ulicach” Maciej Gawlikowski i Mirosław Lewandowski oraz Dariusz Olszewski z Klubu Gazety Polskiej Chicago II.

To także poniedziałkowy Salon Gościnny (zwykle raz, dwa razy w miesiącu), o odmiennej, bardziej akademickiej atmosferze. Sala wykładowa (choć – niestety – bez kawy, herbaty i smacznych posiłków jak wyżej) sprzyja jednak skupieniu i merytorycznej dyskusji. Wśród Gości wymienię choćby dr hab. Filipa Musiała z Ośrodka Myśli Politycznej, dr. Macieja Korkucia i dr. Jarosława Szarka z Instytutu Pamięci Narodowej; inicjatorów akcji „Ofensywa Wolności” – prezesa Domu Wydawniczego „Rafael”, p. Tomasza Balona-Mroczkę oraz dr. Piotra Musiewicza; ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, ojca Aleksandra Posackiego SJ, dr. hab. Dariusza Oko, dr. hab. Andrzeja Bryka, poseł Beatę Szydło, senatora Bogdana Pęka czy krakowskich naukowców, uczestników warszawskich konferencji naukowych z 22 i 23 października, konferencji poświęconych Tragedii Smoleńskiej.

kkgpsglogo

Najbardziej znanym, krakowskim przedsięwzięciem Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej, jest Miesięcznica Smoleńska, 10-ego każdego miesiąca, rozpoczynająca się modlitwą przy Sarkofagu Śp. Pary Prezydenckiej, Lecha i Marii Kaczyńskich w pobliżu trumny Marszałka Józefa Piłsudskiego; koncelebrowaną Mszą Świętą w Archikatedrze Wawelskiej oraz przejściem pod Krzyż Narodowej Pamięci (zwany także Krzyżem Katyńskim). Tam również ma miejsce modlitwa oraz wykłady patriotyczne (od stycznia do kwietnia była to „Akademia pod Krzyżem”) od maja zaś do grudnia „O Polsce przy Krzyżu”. Cezurą w działalności edukacyjnej dla setek (zwykle od 300 do 800!) osób, Krakowian i Gości Naszego Miasta jest zawsze Rocznica Pogrzebu Śp. Pary Prezydenckiej, Lecha i Marii Kaczyńskich w dniu 18 kwietnia.

Wszystkim tym uroczystościom towarzyszą wiązanki kwiatów, składane na Sarkofagu i pod Krzyżem oraz 96 zniczy (zawsze) w kolorach białym i czerwonym. Klub kupuje także i składa kwiaty z okazji świąt narodowych, rocznic, obchodów. Jeździ do Stolicy na uroczystości i marsze ogólnopolskie, na Węgry, ale także do Katowic (uroczysty debiut strony www poświęconej śp. Januszowi Kurtyce), Marcinkowic nieopodal Limanowej (wizyta w szkole której uczniem jest Jasio Piszczek) czy Waksmundu (uroczystość ku czci majora Józefa Kurasia „Ognia”). Klubowicze, w gestach solidarności,  uczestniczą także w procesach sądowych wytaczanych opozycyjnym działaczom politycznym, pikietują biura partii o nazwie Platforma Obywatelska, zbierają podpisy poparcia lub protestu, piszą listy w ważnych, polskich sprawach.

Bardzo często pomagają także mediom, których są reprezentantami, tygodnikowi „Gazeta Polska” i „Gazecie Polskiej Codziennie”, uczestnicząc w krakowskich, comiesięcznych akcjach czytelnictwa „obciachowych” (czytaj polskich) gazet czy też rozdawaniu egzemplarzy promocyjnych (a było tych egzemplarzy łącznie kilkadziesiąt tysięcy).

kkgplogo

Adresy i kontakty:

Przewodniczący • Mirosław Boruta • tel. 609 116 284 • e-mail: miroslaw.boruta@gmail.com
Wiceprzewodnicząca • Maria Machl • tel. 692 516 231 • e-mail: magdam21@yahoo.com
Wiceprzewodniczący • Marek Michno • tel. 508 117 658 • e-mail: markusmich@poczta.fm