Przeskocz do treści

„Drugie życie”, Oni i my

Anna Maria Kowalska

Kilka dni temu wracałam do domu tramwajem. Wraz ze mną – grupa na oko gimnazjalnej młodzieży wraz z nauczycielką. Wszyscy, jak jeden mąż, z wyłączeniem „pani”, czujnie śledzącej zachowania podopiecznych, rozmawiali wyłącznie o…..elektronicznych gadżetach. Ci zaś, którzy o nich nie mówili – dzierżyli je w dłoniach, budząc stanem posiadania zachwyt i zazdrość kolegów.

Po chwili rozmowy niemal ucichły. Młodzież bez zbędnych wstępów zatopiła się w różnorakich aktywnościach. Chłopcy testowali nowego palmtopa, grając w jakąś grę. Ktoś podłączał do swego sprzętu gigantycznych rozmiarów słuchawki, by za chwilę, założywszy je na uszy, całkowicie odciąć się od świata. Młode panienki awanturowały się, bo jedna nie była w stanie odczytać informacji, przesłanej przez drugą drogą sms – ową. Jeszcze inni pilnie czytali otrzymane właśnie wiadomości.

Patrzyłam na to całe towarzystwo przez chwilę – i nagle pojęłam, co w tym wszystkim jest nie tak – i co najbardziej przeraża. Otóż – świat realny nie robił na tej młodzieży kompletnie żadnego wrażenia. Za oknem piękne słońce, mnóstwo kwitnących kwiatów, świeżość ścinanej, czerwcowej trawy, zapach lip – a wewnątrz tramwaju: kompletny „odlot”. Twarze, tracące wyraz. oczy, wlepione w mniejsze, lub większe monitory, czy jak tam zwał. Było w tym coś bardzo niebezpiecznego. Zbiorowa fascynacja, połączona z ogłupiającym uzależnieniem i przesadnym oddaniem temu „drugiemu”, wirtualnemu życiu. „Oni nie są już wolni” – pomyślałam. „A co z nami”?