Szanowni Państwo!
Z radością przekazuję dwie dobre wiadomości! 22 grudnia troje naszych przyjaciół zostało uniewinnionych przed sądami.
Jacek Kotula i Przemysław Sycz zostali prawomocnie uniewinnieni w procesie ze szpitalem ProFamilia! Sąd pokazał, że w demokratycznym państwie mamy konstytucyjne prawo do wyrażania poglądów i mówienia o tym, że aborcja jest morderstwem.
Warto przypomnieć, jak wyglądała cała sprawa. Jacek Kotula i Przemysław Sycz stanęli w obronie prawa do życia każdego dziecka oraz w obronie prawa wolności sumienia pielęgniarek i położnych Szpitala Pro Familia w Rzeszowie. Powiedzieli wprost, że w tym szpitalu zabijane są dzieci poczęte. W marcu tego roku sąd orzekł wobec naszych kolegów warunkowe umorzenie na okres dwóch lat i nakazał zapłatę po 8 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej. Obrońca naszych wolontariuszy mec. Jerzy Kwaśniewski z Ordo Iuris złożył od tego wyroku apelację i właśnie 22 grudnia nasi odważni koledzy zostali uniewinnieni.
To nie wszystko. Tego samego dnia Sąd Rejonowy w Grodzisku Mazowieckim uniewinnił Dawida Wachowiaka, naszego kolegę z podwarszawskiego Błonia, organizatora antyaborcyjnej wystawy, który został obwiniony o wybryk budzący zgorszenie. Sprawa Dawida trwała ponad rok, podczas którego nasz kolega musiał wielokrotnie stawiać się w Sądzie w Grodzisku w charakterze oskarżonego. Może Pan sobie wyobrazić, jak czuje się człowiek zmuszany wielokrotnie do zasiadania na ławie oskarżonych.
Nasi współpracownicy i wolontariusze mimo problemów nigdy się nie poddają i ciągle walczą w całej Polsce.
Szanowni Państwo, proszę przeczytać, dlaczego Jacek Kotula i Dawid Wachowiak angażują się w ratowanie dzieci przed aborcją:
To kwestia wychowania i wrażliwości, jaką wyniosłem z domu. Zawsze byłem wrażliwy na ludzką krzywdę. Gdy dowiedziałem się od położnej Agaty Rejman, że w naszym Rzeszowie zabija się chore dzieci w wyniku aborcji od razu wiedziałem, że nie mogę pozostać obojętny. Moim celem było, aby zaprzestano zabijania najbardziej bezbronnych, bo nienarodzonych dzieci (Jacek Kotula).
Przede wszystkim poznaliśmy Polską, szarą rzeczywistość związaną z aborcją. Nie byliśmy świadomi, że w Polsce ofiary aborcji liczy się w setkach, a nawet tysiącach w skali roku. Wydawało nam się naturalne, że nikomu nie sprawia przyjemności stanie w czasie pikiety z banerem, na którym jest zdjęcie zamordowanego dziecka, ale myśl, że jest to realnie jedyna i skuteczna metoda by powstrzymać aborcję sprawiała, że poczuliśmy, iż jest to wręcz nasz obowiązek (Dawid Wachowiak z żoną Małgosią).
Prosimy Państwa o wsparcie naszej wspólnej walki! Bez pomocy dobrych ludzi nie bylibyśmy w stanie działać tak skutecznie.