Determinacja „salonu” w przywróceniu panowania Bredzisława i jego kumpli z „partii kolesi”, jest ogromna. Jak w wolnej amerykance: wszystkie chwyty dozwolone. Nie ma znaczenia, że kostiumy „demokratów” i toleransów opadną przy okazji szarpaniny i ukarze się naga… prawda. Już i tak wiadomo kto POP a kto Polak. Ostatnia niedziela w Gdańsku wyraźnie to pokazała.
Naród w swej najlepszej reprezentacji zjawił się na pogrzebie Wyklętych Bohaterów. Po 70 latach oddał należną im cześć, podziękował za walkę o wolność ojczyzny, wierność jej odwiecznym ideałom. Towarzystwo komediantów i udawaczy zadawało pytania kim byli. Komunistyczne kanalie wylewały wiadra ekskrementów w sieci. Najbardziej bezczelni sprofanowali swą obecnością miejsce modlitwy.
Bandę udawanych patriotów stać tylko na destrukcję. I niech mi nikt nie wmawia, że każdy ma prawo do swoich poglądów. Tu nie w poglądach problem a w identyfikacji z Polską, z Narodem. Mam wielu przyjaciół o odmiennych poglądach politycznych, ale: 3 maja, 1 sierpnia i 3 marca identycznie czcimy. Bo to nasza wspólna przeszłość, zwłaszcza od czasu, kiedy znamy prawdziwą jej wersję.
Kolejną hucpę urządzono w Warszawie. Opisuje ją na stronie wpolityce.pl Jan Pospieszalski.
Finałowy koncert festiwalu „Chopin i jego Europa” w Filharmonii Narodowej (fot. pixabay.com). Przed występem artystów przemawia wiceminister kultury Wanda Zwinogrodzka – ministerstwo jest współorganizatorem festiwalu. W tym momencie grupka ludzi zaczyna głośno się śmiać, tupać, buczeć. Wrażliwi i kulturalni obywatele nie będą przecież spokojnie słuchali słów jakiegoś pisiora. Chamstwo w tym tolerancyjnym środowisku to widać norma. Skoro nic są dla nich groby, trumny, pogrzeby, czym być może Narodowa Filharmonia. Może to jakaś fobia, lęk przed wszystkim co w nazwie choćby posiada słowo „NARODOWY”?
Bogu dzięki Polacy są mądrzy. Nie dajemy się sprowokować byle komu a na dodatek potrafimy z klasą reagować na te podłe, prostackie i obce naszej kulturze zachowania.
„Kiedy dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina podziękował ministerstwu za współorganizację koncertu – pisze Jan Pospieszalski - na sali rozbrzmiała salwa oklasków”.
Według autora tekstu, była to właśnie reakcja na prowokację chamów.
* Autorka jest prezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.
Tekst i ilustracja za: http://warszawskagazeta.pl/felietony/anna-dabrowski/item/4129-kolejny-atak-chamow-teraz-filharmonia-narodowa