Rzecz o obchodach 11 Listopada w Belgii
Dla nas, Polaków, dzień 11 listopada to święto szczególne. Prawdę powiedziawszy, nie zdawałam sobie sprawy, że jest to także wyróżniający się dzień w Belgii. Jest on ustawowo wolny od pracy i obchodzony pod nazwą Dnia Żołnierza lub Święta Wyzwolenia (oficjalne zakończenie I Wojny Światowej).
Jako, że dzień ten wypadł w tym roku w niedzielę, chciałabym krótko opowiedzieć jak obchodzony jest on w koście. Podobnie jak w Polsce suma jest Mszą Świętą, odprawianą w intencji Ojczyzny. Zapraszani są na nią miejscowi Kombatanci.
Uwagę z pewnością przykuwały 2 flagi – belgijska i francuska (zdjęcie obok), umieszczone na przeciwległych bokach prezbiterium. Na koniec tej Eucharystii odśpiewany, a raczej „odstany i odsłuchany”, został hymn Belgii. Bowiem, niestety, przeciętny Belg nie zna słów swojego własnego hymnu państwowego, jedynie melodię.
Także podczas innych Mszy Świętych, pod koniec, odmawiana jest krótka modlitwa za Ojczyznę i pokój na świecie.
Zadziwiło mnie to, jak rzeczywista jest powszechność Kościoła Katolickiego. Nawet w kraju typowo laickim, nierzadko odwracającym się od wiary, multikulturowym, nie mającym zakorzenionych w historii współpracy Państwa z Kościołem oraz jedności narodowej, takich jakie ma Polska, mimo wszystko Kościół otacza je swoją modlitewną opieką. Jest to naprawdę piękne i daje nadzieję na przyszłość.