Przeskocz do treści

Muzeum Templo Mayor

Andrzej Kalinowski

Wiele rzeczy powiedziano już o Meksyku. Tych pozytywnych i tych mniej pochlebnych. Bieda, bogactwo, zasoby ropy naftowej, wspaniała historia (bardzo dokładnie udokumentowana), ludzie śpiący w pałatkach pod ławkami i przy wejściach do stacji metra. Szalona przyroda, cudowne widoki. Głęboka religijność, przepyszna kuchnia i narkotyki. Kiedyś już przedstawiałem uroki tego kraju w artykule o Acapulco:
https://www.krakowniezalezny.pl/wiosna-idzie-pora-na-plaze-w-acapulco

W czasie ostatniego pobytu miałem również dzień wolny, tylko dla siebie. Wybrałem się więc metrem na plac Zocalo. Tam w obrębie Bazyliki, poniekąd w jej cieniu, usytuowane jest muzeum. Na pierwszy rzut oka nic specjalnego. Plac ogrodzony siatką metalową przypominający szary plac budowy, dawno już opuszczonej lub jakieś znaleziska do końca nie rozgrabione (dziura w ziemi). Szary pumeks i nic szczególnego! Ponieważ jednak widziałem to miejsce wcześniej - wraz z grupą turystów i przewodnikiem który oznajmił, że jest to słynne Templo Mayor… jak tu więc nie przybyć.

I rzeczywiście, po dokonaniu czynności kasowo-biletowych mam wolną drogę. Zacząłem chodzić po starej zniszczonej piramidzie Templo (XV w.), która to zasłynęła z okrutnych, krwiożerczych ofiar z ludzi, składanych bogom (długo by można było o tych okrutnych obyczajach opowiadać). Dzisiaj trudno nam jest wiele rzeczy zrozumieć, jak wielka skala okrucieństwa przychodziła ludziom do głowy. Ale to historia. Po obejrzeniu placu wykopalisk stoimy przed normalnym szarym budynkiem nie przypominającym w niczym ciekawego muzeum. Ale we wnętrzach prawdziwe skarby Meksyku. Ciekawostką jest to, że „skarby” te znaleziono na terenie byłej piramidy podczas prowadzenia prac remontowo inwestycyjnych za katedrą. Był to rok 1978. Zdziwienie robotników było wielkie gdy natrafiono na to… co my dzisiaj widzimy w ośmiu pomieszczeniach.

Po dziesięciu latach otwarto muzeum w którym do dziś eksponowane są znaleziska Templo, wzbogacane o inne muzealia. Są to najwspanialsze, zachowane w dobrym stanie znaleziska archeologiczne w Meksyku. A do tej pory to katedrę uważano za najważniejszy skarb Zocalo. Podejrzewam, że jeszcze nie wszystko zostało znalezione i odkryte w Meksyku i pokazane ludzkości. Przepych, różnorodność i pomysłowość Azteków, Majów i ich potomków nie zna granic. I pomyśleć, że było to nie tak dawno!

Zapraszam Państwa na tę wspaniałą wyprawę:
https://photos.app.goo.gl/DrQnmtQzirzRHQ9c8