Sytuacja Polaków w Wenezueli jest krytyczna. Przemiany społeczne i ekonomiczne ostatnich lat niezwykle pogorszyły sytuację życiową wszystkich obywateli tego kraju, a setki tysięcy zdecydowały się na emigrację. Pozostali - w tym wenezuelscy Polacy - żyją niekiedy w skrajnym niedostatku. Cierpią też szczególnie z braku lekarstw.
Co gorsza, wszelkie apele o pomoc kierowane do polskich czynników państwowych i społeczno-państwowych, zostawały właściwie bez echa. Już w styczniu do odpowiednich władz złożono prośbę o pomoc i nic... Niewielka pomoc ze strony ambasady polskiej i środowiska dziennikarskiego (sic!) dawno już się rozeszła.
Czy rzeczywiście nie ma w Polsce ośrodka, który zrobi coś dla Polaków w Wenezueli (fot. theverge.com) na serio. Czy ośrodków tych jest zbyt dużo, czy może są zbyt zapracowane?
Ludzie cierpią, czekają na pomoc, mają ku temu uzasadnione podstawy, o cóż więc chodzi?