Krakowski Klub Wtorkowy gościł wczoraj (25 czerwca) jednego z lepiej rozpoznawalnych polskich polityków – pięćdziesięciolatków, posła Prawa i Sprawiedliwości i historyka, p. Jarosława Sellina. Pamiętam jego bardzo dobry artykuł, zamieszczony trzy lata temu w „Nowym Państwie”, analizę polityki wewnętrznej i zagranicznej prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W takim duchu, dobrej, wnikliwiej analizy utrzymany był także wczorajszy wykład. I w 95% trzeba się z tezami wykładu zgodzić.
Ale zgoda w tym kontekście jest mniej ciekawa niż polemika. Zapraszam więc do lektury dwóch zdań.
Zaczęło się od wywołanego przez jednego z dyskutantów tematu ukraińskiego ludobójstwa na Polakach Wołynia i polskich Kresów na co padła odpowiedź, że trudno teraźniejsze państwo ukraińskie obwiniać za grzechy tamtych lat. Wobec tego pierwsze spięcie: czy łatwo obciążać współczesne państwo polskie za niemieckie zbrodnie na Polakach i Żydach z lat wojny? Łatwo, a jak to łatwo widać zarówno w narracji niemieckiej jak i żydowskiej…
Drugi kontrowersyjny wątek podjęty przez Gościa Klubu to stwierdzenia, że zbrodnia na Żydach stała się przecież na polskiej ziemi i powinniśmy o tym pamiętać. Już sobie wyobrażam, jak po 1945 roku, ponieważ na Syberii zmarło kilkanaście tysięcy Polaków – żołnierzy wywiezionych tam na śmierć przez Rosjan „odpowiedzialność” za te zbrodnie biorą na siebie ludy syberyjskie. Nie miejsce tu by roztrząsać niuanse, pora natomiast zastanawiać się nad każdym zdaniem, każdym wyrazem wypowiadanym w przestrzeni publicznej…