Przeskocz do treści

miroslawborutaMirosław Boruta

W niedzielę - 14 kwietnia 2013 roku - proboszcz parafii pod wezwaniem Świętego Józefa Oblubieńca Najświętszej Marii Panny na os. Kalinowym 5 w Krakowie-Nowej Hucie, ksiądz kanonik Adam Podbiera oraz Prezes Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010, p. doktor Zuzanna Kurtyka zaprosili Krakowian i Gości Naszego Miasta na uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej:

„Krzyż smoleński okryty całunem milczenia”.

Na program uroczystości złożyły się: uroczysta, koncelebrowana Msza Święta, odsłonięcie tablicy pamiątkowej oraz koncert - kompozycja muzyki poważnej "Modlitwa i Pamięć" Wincentego z Krakowa. W koncercie udział wzięli: p. Zuzanna Kurtyka - słowo mówione; chór Vox Populi (przygotowanie p. Rafał Marchewczyk); chór Salt Singers (przygotowanie p. Maciej Kozłowski), soliści: p. Agnieszka Drabent -  sopran, p. Joanna Święczek – alt, p. Maciej Sieczka – tenor, p. Marcin Korbut – bas; Krakowska Młoda Filharmonia - Orkiestra Symfoniczna ZPSM im. M. Karłowicza w Krakowie, p. Tomasz Chmiel - dyrygent.

krzyzsmolenskiocmKrzyż Smoleński okryty całunem milczenia to minimalistyczna kompozycja rzeźbiarska, poświęcona pamięci 96 Polaków tragicznie zmarłych w katastrofie smoleńskiej. Nawiązuje do wymownego zestawienia dwóch form - krzyża symbolizującego cierpienie i tragiczną śmierć ofiar tragedii oraz okrywający ją całun milczenia.

Tablica zaprojektowana przez prof. Piotra Suchodolskiego jest darem mieszkańców Krakowa, pragnących oddać hołd 96 Rodakom na czele z Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i Jego Małżonką. Poza parą Prezydencką  oraz ostatnim Prezydentem na uchodźstwie Ryszardem Kaczorowskim na tablicy uwieczniono dr hab. Janusza Kurtykę, Prezesa IPN, dla którego Kościół p.w. św. Józefa, był świątynią parafialną.

Ideę tablicy upamiętniającej Ofiary katastrofy smoleńskiej zainicjował działacz „Solidarności”, przewodniczący Nowohuckiego Klubu Gazety Polskiej śp. Wiesław Sidzina. Fundusze na tablicę zebrane zostały na terenie  parafii p.w. św. Józefa Oblubieńca NMP oraz kwesty zorganizowanej na krakowskich cmentarzach w dniach 1 i 2 listopada 2012 roku, w której wzięli udział: profesorowie, parlamentarzyści, radni, artyści, dziennikarze oraz wolontariusze.

Podczas kwesty wsparcia udzieliły: Nowohucki i Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki, Stowarzyszenie im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, Stowarzyszenie NZS 1980.

Zapraszamy do obejrzenia fotografii nadesłanych przez pp. Andrzeja Kalinowskiego i Monikę Oleksy (linki poniżej), filmu autorstwa p. Stefana Budziaszka oraz lektury relacji z uroczystości, autorstwa pp. Jolanty Ciodyk i Tomasza Orłowskiego:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/14Kwietnia2013
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/14Kwietnia2013mo

http://www.youtube.com/watch?v=zIGZXkD-6j4

jolantaciodyktomaszorlowskiJolanta Ciodyk, Tomasz Orłowski

14 kwietnia 2013 roku - kościół Świętego Józefa na os. Kalinowym 5. Uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej „Krzyż smoleński okryty całunem milczenia"... Fotografie w tekście: p. Monika Oleksy.

krzyzsmolenskinh1Przed rozpoczęciem uroczystości mjr Włodzimierz „Wowa” Brodecki, ubrany w ułański mundur, wprowadził poczty sztandarowe wielu organizacji patriotycznych. Ksiądz proboszcz Adam Podbiera w pierwszych słowach Mszy Świętej podziękował licznie przybyłym: księżom, rodzinom smoleńskim, parlamentarzystom i radnym, kombatantom z pocztami sztandarowymi, młodzieży szkolnej wraz z nauczycielami, osobom – które przyczyniły się do zebrania funduszy na tablicę oraz licznie przybyłym wiernym.

Kazanie wygłosił ks. prof. Jan Szczepaniak z Uniwersytetu Jana Pawła II. Kaznodzieja już w pierwszych słowach zwrócił naszą uwagę na głębokość pojęć, a szczególnie na miłość bezwarunkową, zdolną do samo poświęcenia. Przybliżył także kolejne rodzaje miłości: miłość przyjacielską (filia), miłość erotyczną (eros), miłość romantyczną (agape). Pojęcie miłości zostało ukazane w rozmowie Piotra z Panem Jezusem, kiedy pytał Piotra czy Go kocha. Zadając trzykrotnie pytanie pogłębiające znaczenie pojęcia „miłość”, Jezus oczekiwał odpowiedzi od Piotra. Całe życie apostolskie Piotra świadczy o odpowiednim zrozumieniu tych pytań a tym samym o udzieleniu na nie odpowiedzi.

krzyzsmolenskinh2Mamy naśladować życie Jezusa, to dla nas Jego męka, a następnie Jego śmierć i jego zmartwychwstanie. Należy patrzeć na życie zmarłych, ponieważ jest ważne jak żyli - powiedział Kaznodzieja, bo byli piękni, dla rodziny, rodziców, dla Pana Boga. Pan Jezus wzywa nas do pięknego życia a wartości, które pojawiają się w błogosławieństwach są niezwykle ważne. Zawsze możemy się zmienić, dopóki żyjemy. Pan Jezus pyta „Czy kochasz mnie?” A nasze życie związane z ofiarą dotyczy odpowiedzi jaka jest to miłość.

Usłyszeliśmy także wspomnienie o pułkowniku Łukaszu Cieplińskim, zabitym przez komunistycznych oprawców strzałem w tył głowy 1 marca 1951 roku. Jego gryps do narodzonego niewiele wcześniej przed aresztowaniem syna mówił: „Wymodlony, wymarzony, kochany mój synu, piszę po raz pierwszy i ostatni …”. Pułkownik wiedział, że zostanie zabity za prawdę i sprawiedliwość jako Polak. Jako katolik, wiedział też, że idea Chrystusowa zwycięży.

Praca dla rodziny jest związana z miłością i następuje ścisły związek pomiędzy istotą Chrystusa, miłością człowieka i miłością do Ojczyzny. Trwale budowana rodzina nie może być budowana bez miłości i wiary. Myślimy o tych, którzy mieli piękne życie i tych, którzy przed śmiercią pisali do rodziny zarówno w Powstaniu Styczniowym jak podczas I i II wojny światowej.

krzyzsmolenskinh3Trzeba popatrzeć na siebie - pozostało pytanie - co dalej? Podczas homilii nie sposób było nie zauważyć jak głęboka modlitwa otaczała cały kościół. Księża wokół ołtarza dodawali jej mocy. Na zakończenie Mszy Świętej Ksiądz Proboszcz skierował do nas przesłanie, byśmy wzrastali w miłości do Ojczyzny, rodziny, przyjaciół. Przywrócił wspomnienia sprzed trzech lat, przy okazji minionej 10-ego kwietnia, trzeciej rocznicy Tragedii Smoleńskiej. Zaprosił także do obejrzenia wystawy „Lech Kaczyński w służbie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej”, która przez najbliższy tydzień będzie wystawiona w dolnym kościele tutejszej parafii. Słowami księdza Adama Podbiery zostaliśmy także zachęceni do wysłuchania koncertu po uroczystości, aby w tym czasie móc przemyśleć wiele słów usłyszanych podczas liturgii.

krzyzsmolenskinh4Po Mszy Świętej udaliśmy się przed Tablicę Smoleńską, przy której wartę honorową rozpoczęli „Ogniowi”. Przed odsłonięciem tablicy wysłuchaliśmy listu Jarosława Kaczyńskiego skierowanego do Księdza Proboszcza, p. Zuzanny Kurtyki i wiernych. Tablicę odsłonili Krzysztof - syn śp. prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, Janusza Kurtyki oraz Stanisław – syn prof. Piotra Suchodolskiego, projektanta tablicy. Następnie odczytano nazwiska wszystkich zmarłych w tragicznym locie. Przy każdym nazwisku zapalano świeczkę. Wielu zebranych ze skupieniem na twarzy i w zamyśleniu słuchało rozlegających się nazwisk i imion, wymienionych wraz z pełnioną funkcją.

Aktu poświęcenia dokonał proboszcz parafii ks. Adam Podbiera. Symboliczne złożenie kwiatów przez różne instytucje oraz organizacje patriotyczne ukazało wielki szacunek dla wszystkich 96 ofiar, a także podkreśliło potrzebę istnienia miejsc pamięci. Dla wielu Polaków te miejsca stają się oazą patriotyzmu i miłości do drugiego człowieka.

krzyzsmolenskinh5Piękne słowa podziękowania skierowała do nas p. Zuzanna Kurtyka, w szczególności do śp. Wiesława Sidziny, przewodniczącego Klubu Gazety Polskiej z Nowej Huty, działacza Solidarności, a kiedyś harcerza, za pomysł powstania Tablicy i trwanie w zbieraniu ofiarowanych funduszy na jej cel. Wielkie podziękowanie otrzymał proboszcz parafii, ks. Adam Podbiera za umożliwienie zawieszenia tablicy w Kościele i wspieranie tego dzieła od czasu powstania pomysłu. Nie byłoby takiej Tablicy bez wykonania jej projektu przez profesora Piotra Suchodolskiego, dlatego Pani Prezes podziękowała za wykonanie tego dzieła sztuki. Słowa podziękowania skierowane zostały także do Nowohuckiego Klubu Gazety Polskiej. Od początku powstania pomysłu członkowie Klubu Gazety Polskiej w Nowej Hucie przez wiele miesięcy, pracowali nad urealnieniem pomysłu powstania tablicy. Podziękowania zostały również skierowane do p. Jolanty Janus za pomysł kwesty na krakowskich cmentarzach.

Nie zabrakło podziękowań dla wszystkich kwestujących i wszystkich zwykłych ludzi oraz wszystkich obecnych. Pani Zuzanna Kurtyka podziękowała także kombatantom, „Solidarności”, która jest zawsze obok, pocztom sztandarowym, młodzieży. Nie sposób podziękować wymieniając wszystkich, dlatego podziękowania należą się także tym, których nie wymieniono głośno, ale i oni przyczynili się do powstania Tablicy.

krzyzsmolenskinh6W drugiej części uroczystości odbył się koncert muzyki poważnej „Modlitwa i pamięć”. Koncert przyciągnął wielu słuchaczy, brzmienie muzyki poważnej kolejny raz przyjęły mury Kościoła. Piękne wykonania uświetniły uroczystość podnosząc jej wzniosły charakter. Niespodziewane zdarzenie z płonącymi świecami, tuż pod tablicą, jak również ogień obejmujący odsłoniętą tablicę, na moment tylko zakłóciło koncert. Płomienie szybko ugaszono i powrócono do słuchania w zadumie. Niektórzy z uczestników płonącą tablicę odczytali jako symbol katastrofy smoleńskiej. Wszystkim wykonawcom należały się gromkie brawa, które otrzymali na zakończenie. Słuchacze na stojąco dziękowali muzykom.

Krakowski Klub Gazety Polskiej z Nowej Huty, jako organizator uroczystości dziękuje Wszystkim tym, którzy przyczynili się do jej niekwestionowanego sukcesu.

elzbietamorawiecElżbieta Morawiec

Gołym okiem widać, że przez Polskę przetacza się nawałnica lewackiego barbarzyństwa, której celem jest niszczenie wszelkich przejawów tradycji i kultury polskiej, opluwanie czynów bohaterskich, niszczenie także wszelkiej kultury dyskursu i zachowań. Aby nam nie umknęły najgorsze tego przejawy, aby je napiętnować twórzmy wspólnie listę infamii kultury polskiej. Każdy może tu dodać swoje obserwacje z dziedziny sztuki, literatury, filmu, kabaretu a także postaw lansowanych publicznie. Warunek jest jeden – kandydatury nie mogą być gołosłowne, trzeba kilku zdań uzasadnienia i daty zjawiska. I – żadnych wulgaryzmów. A oto lista moich typów:

Film Władysława Pasikowskiego „Pokłosie”- premiera 2012. Obraz Polaków jako ciemnej antysemickiej tłuszczy, mordującej Jedynego Sprawiedliwego w sprawach polsko-żydowskich przez... ukrzyżowanie! Smętny przyczynek do polakożerczych książek Grossa.

Film Marcina Krzyształowicza „Obława” - premiera 2012. AK-owscy partyzanci ukazani jako podludzie o morderczych instynktach, z pełną satysfakcją wykonujący wyroki Podziemnego Państwa na donosicielach. Akcji bojowych w filmie nie widać. Dedykacja: ojcu z AK!

Spektakl „Poczet królów polskich”, reżyser Krzysztof Garbaczewski, Stary Teatr w Krakowie, premiera w marcu 2013. Świadectwo historycznego analfabetyzmu i teatralnego bełkotu. W czasie okupacji „ludzie podziemia” (pseudonimy i groteskowe kostiumy królów polskich!) usiłują wykraść z  Wawelu, spod boku Hansa Franka – wawelskie arrasy, które, jak wiadomo, czas wojny spędziły w Kanadzie. W teatralny bełkot, z którego niewiele da się pojąć, wplątano jeszcze „Akropolis” Wyspiańskiego.

Ewa Wójciak, dyrektorka Teatru 8 Dnia z Poznania, sławna chamskim i kłamliwym oskarżeniem Papieża Franciszka. Na Facebooku, dwukrotnie podtrzymanym w lokalnej TV Poznań, a także w „Gazecie Wyborczej”. Marzec-kwiecień 2013.

Dr Elżbieta Janicka, Instytut Slawistyki PAN. W artykule, rozpowszechnionym przez PAP, bez najmniejszych postaw podejmuje „rewizję mitu” „Kamieni na szaniec”, insynuując związek homoseksualny między „Rudym” i „Zośką”, bohaterami powstania warszawskiego. Insynuuje też powszechny antysemityzm w szeregach AK. Jakby pracowała na zamówienie niemieckiej TV ZDF, która taki właśnie obraz, AK jako antysemitów zaprezentowała w serialu „Nasza matki, nasi ojcowie”. Ponad podziałami? Czego? – Prawdy historycznej. Marzec-kwiecień 2013.

miroslawborutaMirosław Boruta

12 kwietnia w Krakowie zainaugurowano obrady tegorocznej edycji kongresu Polska Wielki Projekt. Konferencja krakowska, zorganizowana przez Ośrodek Myśli Politycznej nosiła tytuł "Jak się toczy i wygrywa wojny kulturowe?" i miała miejsce w Auli Akademii Ignatianum przy ul. Mikołaja Kopernika 26. Zaproponowane tematy to: Cui bono – czyli kto wszczyna i wygrywa wojny kulturowe? Jakie interesy polityczne, ideologiczne, biznesowe napędzają wojny kulturowe? Czy można wygrać wojnę kulturową bez dominacji w kulturze masowej i mediach? Czy konserwatyści mogą używać instytucji państwa jako narzędzia w wojnie kulturowej? Czy wolność musi oznaczać rewolucję obyczajową? Jak z ideologiczną ofensywą lewicy radzą sobie konserwatyści na Węgrzech, w USA, Anglii, Francji? Czy polscy konserwatyści są skazani na samotność i przegraną w wojnie kulturowej?

pwplogoObradom przewodniczył redaktor Piotr Legutko, naczelny krakowskiej edycji „Gościa Niedzielnego” i wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (fotografie w tekście autorstwa p. Jolanty Łaszczyk).

Jako pierwszy zabrał głos prof. dr hab. Ryszard Legutko, filozof i europoseł, wiceprzewodniczący frakcji Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, który sprecyzował, że tak naprawdę to nie „wojny kulturowe” a „wojny polityczne”. Tak jak za komuny wszystko było (i musiało być polityką: ekonomia, literatura, nauka miały być socjalistyczne, tak i dzisiaj wszystko ma być (i musi być) słuszne, europejskie, „liberalne”, „postępowe”. Żyjemy w czasach obsesji ideologicznej a wojna kulturowa ma jeden cel, zniszczenie dotychczasowej substancji kulturowej i zastąpienie jej, no właśnie – czym? Nieważne, czymkolwiek, byle „słusznym”.

20130412pwp1Prof. dr hab. Andrzej Waśko podkreślił zjawisko propagandowej, medialnej gry pozorów – „nie wierzę politykom”. Media masowe kreują  bunt przeciwko polityce i politykom (kłamcom i złodziejom) i zwracają się ku „moralnie czystej” muzyce, kabaretom, zabawie. Kreują do tego (co jest dużym sukcesem w zakłamywaniu rzeczywistości) polityków, których naczelnym hasłem jest „nie róbmy polityki”. Obyczaje kształtowane przez marketing i reklamę są bardzo często manipulacją, apelem do sfery podświadomości. Daje to niezwykle szkodliwy rezultat „wyprowadzenia” ludzi poza obszar działania wspólnego, poza obszar działania na rzecz dobra wspólnego, poza polis.

Redaktor Piotr Legutko zanalizował na tym tle sytuację mediów. Zanikanie klasycznych, drukowanych dzienników, których nakłady spadły najbardziej i pojawienie się nowych, poczytnych tygodników (Do Rzeczy; Sieci; wyraźnie zwiększenie sprzedaży Gazety Polskiej), powołanie „Telewizji Republika”. Co ciekawe, najbardziej poczytny dziennik lewactwa – „Gazeta Wyborcza” – jest już głównie medium propagandowym prostego łomotu ideologicznego, a kwestie informacyjne zeszły już dawno na drugi , mniej ważny plan. Warto pamiętać także o zwiększającej się roli nowych kanałów przekazu: Facebooka czy Twittera, przestrzeni informacji, którą można wykorzystać.

20130412pwp2Wypowiedź prof. dr. hab. Andrzeja Szczerskiego dotycząca sztuki to obrona jej merytorycznego rdzenia przed polityzacją, którą widać wszędzie. Ideologizacja wtórna, a wręcz propaganda bardzo często powoduje rezygnację czytelnika i widza z uczestnictwa w kulturze. Widzimy jak „nie róbmy polityki” przekształciło się (pod pozorem „dzieła sztuki”) w nachalną propagandę lewackich, antykatolickich, antypolskich wartości.

Prof. dr hab. Andrzej Bryk rozpoczął swoją wypowiedź od niezwykle ważnej uwagi: „Kto narzuca język, narzuca władzę”. Nie ma dwóch światów, ale odczytanie i przedstawianie świata może być różne. Jeśli odejdziemy od pojęć fundamentalnych dla człowieka: prawdy czy wolności, otrzymamy dobrą śmierć lub eutanazję zamiast mordowania starszych osób albo też aborcję lub prawo wyboru dla kobiet zamiast zabijania życia poczętego. Odwołując się do przykładu Stanów Zjednoczonych mówca ukazał jak bardzo liberalizm skapitulował przez „progresizmem” czy „postępem”. Tak bardzo, że dzisiaj to konserwatyzm chce powrotu do liberalizmu klasycznego. Jeśli już nawet to co prywatne jest polityczne, a wszystko jest władzą i  wszystko jest polityką, a do tego Bóg został zastąpiony przez kantowski mit o „prawie moralnym we mnie” to nie ma już wspólnoty losu, nie ma prawdy o wspólnotach ludzkich, jest tylko moje „imperialne” ja, w imię równości praw („ja mam swoje wartości, ty masz swoje, a on swoje”). Kościół - kościół może być co najwyżej instytucją rytualno-charytatywną. Wszystkie inne przejawy jego działalności należą do sfery publicznej i powinny być kontrolowane, sterowane przez państwo. Tak jak niegdyś trzeba obronić religię przed ingerencją państwa, które powinno być w tym obszarze neutralne. Reasumując, jeśli każdy pomiot ma swobodę wyboru to trudno budować grupy społeczne, wspólnotę (dobro wspólne) czy – po prostu – kulturę. Monizm liberalny podbija świat, a kryminalizacja wspólnot odbywa się przez asocjacje: księża to przestępcy seksualni, rodziny to centra przemocy, a patrioci to faszyści. Rozbicie wspólnot naturalnych, rodzinnej, religijnej i narodowej jest rozbiciem humanistyki. Młody człowiek ma zostać „robolem”, iść do pracy, a po pracy ma się bawić. „Liberalne”, lewackie państwo pomyśli za niego. Konsumpcja i zabawa kreują ludzi bez poczucia przynależności, bez świadomości, że mogą czynić rzeczy ważne i wielkie, degenerują, deewoluują człowieka.

Redaktor Igor Janke przedstawił sytuację konserwatyzmu i środowisk konserwatywnych na Węgrzech. Odwołując się do antyrosyjskiej rewolucji 1956 roku pokazał diaboliczną skuteczność „oferty Kadara”, oferty materialnej, liberalnej do granicy wspomnień i przywoływania 1956 r. – „Wszystko wam wolno, ale musicie wyrzec się pamięci”… Stąd wynika waga reform Victora Orbana, który rozpoczął od zmian w konstytucji i powrotu do fundamentów: Boga, węgierskiej kultury, węgierskiej wspólnoty i węgierskiego państwa.

20130412pwp3W dyskusji panelowej prof. dr hab. Andrzej Waśko zaakcentował:

a) niezdolność „nowego człowieka”, od którego nie wymaga się myślenia, nie wymaga logiki, do buntu. Cokolwiek się stało wystarczy mantra – „nic się nie stało” (jak bardzo kłania się tutaj „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya – M.B.),
b) widoczne przeniesienie życia społecznego do obszaru medialnego, co z kolei powoduje konieczność przeciwdziałania zakłamaniu poprzez przywrócenie idei przekazu bezpośredniego, w rodzinach lub „wieści gminnej”,
c) konieczność pielęgnowania kultury historycznej (świadomości, że świat może być inny, piękniejszy niż medialne wizje) i kultury serio. Paradoksalnie w stosunku do swojej nazwy najbardziej serio wypowiadają się dzisiaj muzycy spod znaku hip-popu, a kabarety (dominująca ich część) już dawno przestały pełnić rolę wnikliwego obserwatora rzeczywistości, stały się zaś mekkami dla ludzi hołdujących prostactwu, rechotowi i poniżaniu innych.

Innymi propozycjami panelistów, bo przecież te są podczas spotkań z cyklu „Polska. Wielki Projekt” najciekawsze, były: budowanie własnych mediów, budowanie atrakcyjne (vide Muzeum Powstania Warszawskiego), budowanie sercem (trafianie do uczuć) – tutaj trzeba przywołać tak widoczną tęsknotę młodego pokolenia za heroizmem, np. rotmistrz Witold Pilecki, Żołnierze Niezłomni („Wyklęci”)…

20130412pwp4Pytania z sali dotyczyły współczesnego konserwatyzmu brytyjskiego, roli Prawa i Sprawiedliwości w Polsce, dramatycznej kulturowo sytuacji młodych Polaków na emigracji (być może już stałej) oraz języka. Zakończę opisem tego ostatniego.

Język to nie tylko jak się mówi (określa) ale czy w ogóle się mówi:

O atrakcyjnej tolerancyjnej, wielokulturowej I Rzeczpospolitej.
O Polakach, którzy żyją na tamtych terenach do dzisiaj i tak bardzo chcą być Polakami versus ci, którzy, żyjąc we współczesnej Polsce nie potrafią już wymówić Jej nazwy – mówią „ten kraj”.
O dwóch polskich miastach, centrach polskości – Lwowie i Wilnie.
O odrodzonej po I wojnie światowej Rzeczpospolitej Polskiej z Jej programem państwa przemysłowego, Polaków dumnych i światłych, wykształconych patriotów.
O niemieckich, rosyjskich, ukraińskich i żydowskich winach wobec Polaków, a nie hitlerowskich, nazistowskich, bolszewickich, stalinowskich, upowskich czy komunistycznych.
O fundamentalnej roli kościoła rzymskokatolickiego w dziejach Polski, o tym filarze Jej trwania, o naukach i przesłaniu bł. Jana Pawła II.
O tym gdzie są polskie elity zdolne podjąć wyzwanie pedagogiki dumy i na niej wychować polską młodzież, a przy okazji obnażyć ideologię pedagogiki wstydu?
O tym gdzie jest Państwo Polskie?

Podsumowując, o tym gdzie jest Polska pokazana przez śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego (zdjęcie za stroną: http://lechkaczynski.pl) który powiedział:

lechkaczynski„Nasza historia jest taka, że najpierw zatrzymaliśmy na kilkaset lat ekspansję Niemców na wschód, potem parcie islamu na zachód. W końcu zatrzymaliśmy pochód rewolucji bolszewickiej. W międzyczasie stworzyliśmy pierwszą w Europie republikę, z obieranym odpowiedzialnym przed prawem władcą i zasadą równouprawnienia religii, czego doczekaliście się kilkaset lat po nas. A już w XX wieku powiedzieliśmy jako pierwsi "nie" Hitlerowi, wy dopiero po nas, zmuszając zachód do przystąpienia do wojny z tym europejskim potworem. Potem stworzyliśmy Solidarność, doprowadziliśmy do upadku Sowiety, wszyscy inni się do nas dołączyli w ramach tego procesu. To jest historia wielkiego narodu, który ma wielką i chwalebną tradycję, a nie tylko martyrologiczno-cierpiętniczą".

20130412pwp5Daj Boże, że rodzi się podczas takich spotkań!

* Autor sporządził relację na podstawie notatek, które obok streszczenia wypowiedzi dyskutantów zawierały także własne dopowiedzenia i uwagi. Na szczęście z konferencji mamy także film, zrealizowany przez p. Marka Czaplę, stąd też istnieje możliwość  natychmiastowej weryfikacji powyższego 😉

Jak się toczy i wygrywa wojny kulturowe? Część 1
http://www.youtube.com/watch?v=KjAEKvxgj5g
Jak się toczy i wygrywa wojny kulturowe? Część 2
http://www.youtube.com/watch?v=kc4xSgeBLpQ

tomaszkorneckiTomasz Kornecki

W jednej z warszawskich restauracji odbyło się spotkanie lidera opozycji Jarosława Kaczyńskiego z prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim. Podczas rozmowy poruszana była kwestia sytuacji politycznej w tym kaukaskim kraju oraz wspomnienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego.  Światowa demokracja powinna czynić wszystko, by gruzińska niepodległość i demokracja były bronione - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński po spotkaniu.

W Gruzji trwa napięcie polityczne między obozem premiera Iwaniszwilego a prezydentem. Ludzie związani z partią Gruzińskie Marzenie, która w październiku wygrała wybory próbują osłabić pozycję Saakaszwilego, a nawet żądają jego wcześniejszego ustąpienia.

lechkaczynskiwtbilisiPrezydent ma być przesłuchiwany w sprawie agresji rosyjskiej na Gruzję w 2008 roku. Zarzut: zastosowanie niewłaściwych (za dużych) sił wobec Rosji. W czasie wojny gruzińsko-rosyjskiej prezydent Lech Kaczyński zorganizował wiec w Tbilisi (fot. rp.pl/galeria), który powstrzymał będące 40 km od stolicy państwa Tbilisi czołgi rosyjskie (za: pis.org.pl).

20130410kr110 kwietnia o godz. 17:30 w Archikatedrze Wawelskiej została odprawiona Msza Święta w intencji śp. Pary Prezydenckiej – Marii i Lecha Kaczyńskich oraz Wszystkich Ofiar Tragedii Smoleńskiej.

Mszę Świętą zamówił Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki. Po niej odbyło się przejście pod Krzyż Narodowej Pamięci (Krzyż Katyński), złożenie wiązanek kwiatów oraz modlitwa i rozważania poświęcone pamięci Ofiar i Polsce (fot. w tekście p. Andrzej Rychławski).

Zapraszamy do obejrzenia trzech fotoreportaży, autorstwa pp. Elżbiety Serafin, Andrzeja Kalinowskiego i Andrzeja Rychławskiego:
https://goo.gl/photos/HsbodZ1TYgXEc3nQA
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Kwietnia2013ak
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Kwietnia2013ar
oraz filmu, którego autorem jest p. Stefan Budziaszek:
http://www.youtube.com/watch?v=xAm33_AmPms

(Od Redakcji): Poniżej publikujemy treść apelu, który zostanie odczytany przez środowiska Klubów Gazety Polskiej we wszystkich miejscach obchodów 3-ciej Rocznicy Tragedii Smoleńskiej:

20130410kr2Trzy lata po tragicznej śmierci polskiego prezydenta, jego małżonki i towarzyszącej mu delegacji składającej się z najwybitniejszych przedstawicieli narodu tysiące ludzi stają w jednym szeregu by uczcić pamięć poległych.
Żądamy by w sercu Warszawy stanął pomnik oddający hołd przywódcy polskiego państwa.
Żądamy by wrócił z internowania Krzyż Pamięci i by zaprzestano prześladowania znaków naszej wiary.
Żądamy uczciwego śledztwa w sprawie śmierci Polaków lecących do Katynia, którzy chcieli uczcić ofiary sowieckiego ludobójstwa.
Żądamy ukarania przedstawicieli władzy, którzy paktowali z wrogiem Polski by poniżyć polskiego prezydenta a potem zacierali dowody zbrodni.
20130410kr3Żądamy jak najszybszego odsunięcia od władzy obozu politycznego współodpowiedzialnego za tragedię i torpedującego śledztwo.
Niech powstanie lista hańby narodowej obejmująca propagandystów, polityków, urzędników i prokuratorów, którzy na życzenie Moskwy przeszkadzali w dojściu do prawdy.
Większość Polaków nie dała się oszukać. Nie uwierzyli w sfabrykowane na Kremlu dowody. Wygrali ci którzy mieli w sercu odwagę. Wygrała pamięć. Jesteście świadkami i uczestnikami przełomu w umysłach naszych rodaków.
Cześć poległym.
Chwała dla tych, którzy stanęli do walki o prawdę.

Kluby „Gazety Polskiej”

tomaszkorneckiTomasz Kornecki

Trzecia rocznica Tragedii Smoleńskiej w mediach głównego nurtu „przebiegała” według nowego schematu zakorzenionego jednak na starym przekazie. Ci, którzy przyszli pod Pałac Prezydencki określeni zostali jako „zwolennicy PiS”, choć nie zawsze to określenie było wypowiedziane. Coś tam dziennikarze bąknęli o podziale i upartyjnieniu. To już było.

tu154wybuchJednak nastąpiła dość istotna zmiana. Raczej nie było słychać głosów, że uroczystości, w których uczestniczy premier Jarosław Kaczyński są rozdrapywaniem ran, a Polacy powinni zapomnieć o Smoleńsku. Zastosowany został inny sposób. Jasno i wyraźnie „główny nurt” starał się nam wmówić, że komisja Millera to grupa naukowców, a co za tym idzie fachowców, więc ich ustalenia są prawdziwe. A komisja posła Antoniego Macierewicza to po prostu jakaś tam komisja w której, w domyśle, naukowców nie ma. Jakiś „fachowiec” zatrzymał się na propagandzie z kwietnia i maja 2010 roku, mówiącej, że wina leży po stronie pilotów. Dzisiaj wiemy, że tak nie było, wiemy też, że nie lądowali, nie podjęli nawet takiej próby (fot. Kadr z filmu "Jak zginął Prezydent RP"). „Główny przekaz” twierdzi, że ... lądowali.

Czy jest jakaś granica obłędu? Z jednej strony fakty z drugiej kreowanie rzeczywistości. Jak inaczej to określić? A może granice obłędu zostały już dawno przekroczone?

miroslawborutaMirosław Boruta

10 kwietnia to data dla nas Polaków szczególna. Wspominając Tych, którzy trzy lata temu zginęli za Ojczyznę oddając hołd poprzedniemu pokoleniu Bohaterów, pomordowanych przez Rosjan w 1940 roku, włączamy się w te obchody i my – Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki.

20100410krakowPocząwszy od porannego Marszu Pamięci z Rynku Głównego pod Krzyż Narodowej Pamięci (Krzyż Katyński) (fot. Józef Więcek), poprzez złożenie kwiatów na Sarkofagu Śp. Pary Prezydenckiej i uczestnictwo we Mszy Świętej w kościele OO. Reformatów za duszę śp. Patrona naszego Klubu, aż po wizyty na krakowskich cmentarzach: Bielańskim (grób śp. Zbigniewa Wassermanna) i Rakowicki (grób śp. Janusza Kurtyki). Dziękujemy naszym Przyjaciołom z NSZZ „Solidarność” Regionu Małopolskiego, za to, że mogliśmy być tam wszędzie razem z nimi.

Solidaryzując się także z naszymi Kolegami, krakowskimi Klubowiczami, których większość pojechała rano do Stolicy, daliśmy wyraz przywiązania do wartości najwyższych, w tym pamięci o Polakach, którzy byli przed nami i pokazywali nam piękno drogi prawdy o Naszej Ojczyźnie.

Pod spodem linki do dziesięciu pamiątkowych fotografii:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Kwietnia2013

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

10 kwietnia 2013 roku w Trzecią Rocznicę Tragedii nad Smoleńskiem z Krakowskiego Rynku Głównego wyruszył Marsz Pamięci poświęcony Parze Prezydenckiej i Wszystkim Ofiarom katastrofy. O godz. 8:41 pod Krzyżem Katyńskim minutą ciszy rozpoczęła się uroczystość patriotyczna, w której uczestniczyli m.in.: dr Zuzanna Kurtyka oraz przewodniczący Małopolskiej Solidarności Wojciech Grzeszek:
http://www.youtube.com/watch?v=FIUL4So8vWs

aleksanderrybczynskiAleksander Rybczyński

Pani Anna nie spoczywa w pokoju
złożona w zbiorowej mogile
jak żołnierze wyklęci
pielgrzymi wdeptani
w smoleński las

tak kończą sprawiedliwi
kaligrafowie księgi historii

całe życie walczyła o prawdę
lecz prawda żąda by upominać się
i powstawać także po śmierci

ciało leży w zbiorowej mogile
a urnę z sumieniem
rozsypano we mgle

garstka sprawiedliwych
czuwa przed cmentarzem
gdzie za kordonem żandarmerii

pod osłoną nocy
odbywa się
ekshumacja

kiedyś dla Pani Ani
zatrzymano pracę stoczni

w ciemności nad kurhanami
nie unoszą się skrzydła
daremne żądania
sprawiedliwości

i tylko najwierniejsi
wysłuchają dobrej nowiny

spójrzcie - grób jest pusty
spójrzcie - grób jest pusty

(Od Redakcji): Wiersz "Anna Walentynowicz" p. Aleksandra Rybczyńskiego pochodzi z najnowszego tomu Jego poezji, który wydały właśnie krakowskie Arcana. Poniżej dwie informacje: o Autorze i o Jego twórczości. Pierwsza pochodzi ze strony internetowej Wydawnictwa a autorem tej drugiej jest p. Jerzy Gizella:

Aleksander Rybczyński jest absolwentem historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od czasu opublikowania w 1982 roku debiutanckiego tomu poezji "Jeszcze żyjemy", za który otrzymał nagrodę im. Kazimiery Iłłakowiczówny, wydał ponad dziesięć zbiorów wierszy. Zajmuje się także krytyką artystyczną, prozą, publicystyką, dziennikarstwem, fotografią, filmem oraz pracą redakcyjną i wydawniczą, starając się nawiązywać do patriotycznej tradycji pisarzy emigracyjnych. Utrzymuje się z wykonywania rozmaitych zawodów, nie związanych z działalnością literacką i artystyczną. Mieszka w Kanadzie.

polskawykletaNiektóre nowe wiersze Aleksandra Rybczyńskiego znają czytelnicy „Arcanów” i uczestnicy comiesięcznych spotkań na Krakowskim Przedmieściu. Zgromadzone w jednym miejscu, w skromnym objętościowo tomiku, wstrząsają, otwierają ledwie zabliźnione rany pamięci, zmuszają do rachunku sumienia. To jeden z najbardziej osobistych głosów sprzeciwu, rozpaczy, lamentu po 10 kwietnia 2010 roku. Głos obrony dobrego imienia ofiar smoleńskiej tragedii, których ciała i cześć sponiewierano po śmierci, opluto, wyszydzono. Ich cienie stanęły wśród cieni żołnierzy niezłomnych, oficerów rozstrzelanych przez NKWD, powstańców styczniowych i listopadowych. Po drugiej stronie rozerwanej wybuchem Polski – kaci, ich progenitura, bezczelne naigrawanie się z żałoby, obrzucanie epitetami: faszysta, oszołom. Wewnętrzni Moskale, agenci wpływu, ulubieńcy czerwonych mediów. Bluźniercy, kłamcy, tumaniący bezczelną propagandą. Temat smoleński traktowany jak tabu, jak zamilczana przez tyle lat prawda o Kozielsku, Ostaszkowie, Starobielsku. Cóż może poeta – budzić zastraszonych rodaków, skarlałych i skundlonych konsumentów „czarnej piany gazet”? Dawać świadectwo? Czy poetycka metafora dotrze szerzej do wytresowanych w pozytywnym myśleniu, asertywnych niewolników kłamstwa i zmowy, wyznawców koalicji strachu? Próbować trzeba, to „wielki, zbiorowy, obowiązek”. Rybczyński, subtelny kiedyś liryk, znawca Herberta i Cendrarsa powtarza poetyckie „Non possumus”. Pewne rzeczy ciągle widać ostrzej na emigracji, z Toronto. Krople drążą skałę. Póki żyją poeci, póki czytamy ich wiersze. Mocne, odważne, bezlitosne. Powinny znaleźć trwałe miejsce w przyszłych patriotycznych antologiach, ale przede wszystkim - w sercach i umysłach wolnych Polaków. A więc jest nadzieja.

leszeksmagowiczLeszek Smagowicz

 

 

Wczoraj

To tam – bladym świtem błysnął znak szachownicy,
Wnet cisza… huk silników zgasł… Dziś szubienicy
Sznur z brzozowego pnia, jak cień złowrogo liże,
Smoleńską ziemię – dzień w dzień – zamiast krzyży.

Tam w błocie złym… i tu… „Państwo egzamin zdało!” –
Lecz kłamstwo to! Wszak rząd Judaszy stał okrakiem.
Zaś łgarz i tchórz, ten co się wstydzi być Polakiem,
Sołdatom hołd oddawał – A Państwo klęczało!

Gdzie są świadkowie, wrak i skrzynki zamiast liści?
Gdzie śledztwo, służby – gdzie duma twa, dialog twardy?
Nic – tylko trupi swąd wznieca przemysł pogardy –
I kazirodczą siostrę – mowę nienawiści!

W podwójny front rzucają do okopów zdrajców:
Pilota błąd! – Nacisk! - Wieszają winowajców!
Hу что?! Бардак – И с вами – Пьяный генерал!
(Nu szto?! Bardak! – A z wami – Pijanyj Gieneral!)
– Prezydent Lech Kaczyński drugi raz umiera…

Przez szkiełko toczą swój jad hardzi moraliści –
Prezydent? – Wawel? – Hańba!!! – Reszta to faszyści!
A świat? – Nie musi nic! – wszak Państwo głośno… milczy
A Naród wolność swą, krzyżami znowu liczy…

Dziś

Powstań z martwych! Powstań z kolan Szczepie Wielkich!
Ojczyzno królów, wieszczów, Chopina i Matejki.
W tej dobie wieży Babel, hartuj swego ducha.
Na trąbę wstań, gdy przyjdzie dziejów zawierucha!

Już pierwsi czoła swe podnieśli ponad szaniec,
Jak bagnet w ręku lśni – krucyfiks i różaniec…
Trwają i będą trwać – ich prawda tylko karmi,
To naziści – w mundurach moherowej Armii!

Naprzeciw tym co po awansach tkwią przy żłobie,
Wierni z przodkami solidarnie są przy grobie,
Jan Paweł II na sztandarach i ksiądz Jerzy.
Znów suwerenność Naród rocznicami mierzy!

Pojutrze

Tyś nigdy nie zapomniał o katyńskim mordzie,
Tyś się nie kłaniał żadnym królom w hołdzie,
Więc przez to w „Imię Ran Chrystusa i Ojczyzny”
Nie bacząc na rozwarte Twego ludu blizny

Przysięgę na Twój i nasz honor dziś składamy,
Że w słusznej sprawie do godziny „W” wytrwamy
A Plemię – dzielne jak nikt inny – się odważy,
Powtórnie niepodległość powstaniami ważyć…

Jolanta Łaszczyk

20130409pa9 kwietnia 2013 roku przed ambasadą rosyjską w Warszawie odbył się protest przeciwko przetrzymywaniu dowodów dotyczących tragedii smoleńskiej. Po odśpiewaniu hymnu narodowego do zebranych przemówił redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie", p. Tomasz Sakiewicz. Mówił, że wszyscy, którzy okłamują teraz Polaków będą musieli kiedyś spojrzeć nam w oczy. I ta chwila nie będzie dla nich przyjemna. Kolejnym mówcą był redaktor Piotr Lisiewicz, po nim z koncertem patriotycznych piosenek wystąpił p. Paweł Piekarczyk - "bard Strefy Wolnego Słowa" a p. Ewa Stankiewicz, na zakończenie swojego przemówienia, życzyła nam wolnej Polski.

Spod budynku ambasady wszyscy udali się pod budynek KPRM, zatrzymując się po drodze przed Belwederem i skandując "Bronek do Moskwy" 😉 Nad wszystkim pieczę sprawowały służby porządkowe zorganizowane przez Kluby Gazety Polskiej.

I jeszcze linka do fotoreportażu Autorki z manifestacji, zapraszamy:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/9Kwietnia2013

miroslawborutaMirosław Boruta

9 kwietnia 2013 roku na krakowskim Cmentarzu Rakowickim odbyły się uroczystości w hołdzie Polakom - Ofiarom rosyjskich zbrodni w Katyniu, Twerze, Miednoje, Charkowie, Ostaszkowie, Bykowni... Mijają właśnie 73 lata od tej tragedii i 18 lat od poświęcenia symbolicznej Mogiły - Pomnika Ofiar Komunizmu.

20130409pokUroczystość rozpoczęła Msza Święta w kaplicy Cmentarza Rakowickiego, odprawiona przez duszpasterza środowisk kombatanckich i zesłańczych, ojca Jerzego Pająka OFMCap. Po niej, już przy pomniku znajdującym się tuż obok kaplicy odbyła się dalsza część uroczystości, przemówienia, składanie wieńców i wiązanek kwiatów, odśpiewanie pieśni patriotycznych. Organizatorem uroczystości był Komitet Opieki Nad Miejscami Zbrodni Komunizmu, a honorowym patronat objął ją Marszałek Województwa Małopolskiego.

Nie sposób jest wymienić wszystkich uczestników uroczystości, ale to co cieszyło najbardziej to obecność bardzo licznych grup szkolnych, dzieci i młodzieży (wraz z krakowskim kuratorem, p. Aleksandrem Palczewskim).

Poniżej linka do fotoreportażu p. Józefa Bobeli, dziękujemy:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/9Kwietnia2013jb

Marek Morawski

W dziejach każdej społeczności są elementy mało ważne i niezwykle istotne, działania, które przyczyniły się do jej przyspieszonego rozwoju, albo odwrotnie, spowodowały zastój cywilizacyjny. Historia wskazuje takie okresy, analizuje ich przyczyny oraz skutki. Mądre nacje czerpią z doświadczeń własnych i innych, wystrzegają się tego, co może spowodować upadek, a rozwijają to, co może przynieść korzyści nie doraźne, lecz w długim okresie czasu. Mało tego. Jest to swoistym imperatywem elit każdego społeczeństwa, by zabezpieczyć jak najlepszą przyszłość swojego narodu. Nie ma innej drogi tylko poprzez kształcenie umysłów i charakterów, przez osiąganie coraz wyższych celów.

Przez dziesiątki lat tępiono polską inteligencję. Setki tysięcy, miliony ludzi wysoko wykształconych zniszczono, niemal całą elitę. Nie zabezpieczono celowo odtworzenia elit. Ludziom wykształconym odbierano materialne podstawy egzystencji, zmuszano do emigracji.

Teraz młodzieży odbiera się możliwość rzetelnego, solidnego wykształcenia. Odbiera się społeczeństwu możliwość wygenerowania nowych elit wyposażonych w wiedzę, umiejętność myślenia, przymioty charakteru. Wypieczono zdegenerowane zasady, skarlałe systemy edukacyjne odbierające młodym szanse dokonania awansu naukowego, cywilizacyjnego. Utworzono systemy, które z nas, polskich obywateli mają czynić nie twórców, tylko odtwórców. Nie są ważne przymioty ducha, ale indoktrynacja. Nowa „międzynarodówka” ma tworzyć nowego człowieka, który rozczaruje się zanim zacznie samodzielnie myśleć lub stanie się zaczadzonym fanatykiem modnych kierunków pseudonauki.

naukapolskaNależy przywrócić kształceniu jego tradycyjną rolę. Korzystać z wszelkich doskonałych wzorców, historycznych, zachodnich, wschodnich, szkół publicznych czy prywatnych. Bez indoktrynacji. Z kształcenia, z awansu naukowego trzeba wyeliminować czynnik polityczny. Mądrość nie jest wymienna z awansem politycznym. Po 65 latach to już najwyższy czas.

Pora, by kryteria awansu naukowego były naukowe, a nie quasinaukowe. Osiągnięciem naukowym nie jest sporządzenie spisu treści czy literatury do prac kolegów.

Historycznie rozwój nauki w Polsce był domeną kościoła przez setki lat. Podobnie nauka rozwijała się u Arabów w powiązaniu z islamem. Nie było to złem, a tylko sprzyjało wiedzy. Warto o tym pamiętać, a nie otwierać kolejnych frontów walki, aby tylko doprowadzić Polskę do jakiś wydumanych wojen wewnętrznych. Tak nie należy reżyserować i pisać scenariuszy. Z historii należy zawsze brać to, co było dobre, bez fanatyzmu lub jakichkolwiek fobii.

Chyba po raz pierwszy kościół, a właściwie hierarchowie zamilkli. Zabrakło takich osobowości jak kardynałowie Hlond, Książe Sapieha, niezłomny Wyszyński czy błogosławiony Jan Paweł II, z którego jesteśmy tak dumni. A gdzież jest nasza duma, że jesteśmy ponoć z tego samego narodu? Czy nie warto przynajmniej być wiernym tym samym zasadom, co Ci wielcy mężowie. Ducha nie gaście, nauczyciele, naukowcy! ucha nie gaście, hierarchowie! To Wasze dni nadchodzą. Bądźcie wielcy, bo prześpicie, przejecie Polskę. Wołajcie, bo przestaniecie być potrzebni. Zostaniecie wyautowani. Nie będziecie mieli i kogo i czego uczyć. Larum grają!

Od tysiąca lat tak było, że polskość i religia współgrały. Dla przypomnienia: Polska była wielonarodowa i wielowyznaniowa. To stanowiło o sile państwa. Kościół wspierał państwo, a państwo kościół. Do czasów najnowszych, kiedy straciliśmy suwerenność. Kiedy jakoby  fanatyczni „piewcy tolerancji” występują przeciw wierzącym. Również hierarchowie powinni sobie przypomnieć pieśń konfederatów barskich, bo chyba weszli w jakieś alianse, a nie bronią swego kościoła. Kościoła czyli wiernych. Może warto przypomnieć ważne wartości?

Historia nie jest ani zła, ani dobra. To tylko zapis tego, co było. Warto ją znać, by kolejny raz nie dać się wykiwać przez polityków – propagandzistów. Dość zakłamania.

Najwyższa pora również na dokonanie inwentaryzacji, sporządzenie bilansu i powiedzenie społeczeństwu, powiedzenie Narodowi, jaka jest sytuacja Polski. Ile pozostało jeszcze z tego naszego wspólnego gospodarstwa. Odpowiedzieć Narodowi czy jesteśmy jeszcze krajem przemysłowo–rolniczym czy ponownie rolniczo–przemysłowym. Jesteśmy to winni. Nie, nie my jesteśmy to winni. Winny jest rząd, ale jeśli będzie cisza, my powinniśmy zażądać tej odpowiedzi.

Już głośno się mówi o zapaści intelektualnej. Wzywamy nauczycieli do utworzenia programu przeciwstawienia się temu trendowi i  wymuszenia jego wdrożenia w wszelkich istotnych obszarach.  Tu nie wystarczy tylko protest. Potrzebne szybkie działanie.

Wiąże się z powyższym stanem zapaści intelektualnej, również zapaść ducha tej części społeczeństwa, która w Polsce odgrywała zawsze wielka rolę, była przykładem postaw, działań. Teraz ważkie gremia milczą. Nie protestują przeciw powszechnemu zakłamaniu, szerzeniu fałszu, kreowaniu całkowicie wirtualnej, nieprawdziwej rzeczywistości. Gdzie te gremia uniwersyteckie, Senaty,  PAU, PAN, które powinny gromko krzyczeć. Cóż, kiedy nie krzyczą nawet na fałszowanie badań.

Zapaść kultury widać wszędzie. Przestańmy udawać, że tego nie widzimy. Przecież nie oślepliśmy, nie ogłuchliśmy. Talenty, wybitność wyobraźni, umysłu ma być nagradzana. Niech spadnie zasłona, a my odzyskajmy głos i krzyczmy „Ludzie! Król jest nagi”.  Pora, by piękno ujrzało światło dzienne, a nie hochsztaplerskie wyczyny.

Nie sposób odnaleźć analogii pomiędzy coraz trudniej funkcjonującej Unii Europejskiej a naszym krajem. Zasoby europejskie przeputano. Nie ma się co dziwić, jeśli pod sztandarem organizacji gospodarczej europejscy socjaliści chcieli przemycić organizację polityczną – europejską międzynarodówkę. Do tego sygnatariusze traktatu z Maastricht nie dopilnowali jego przestrzegania. I pojawił się kryzys finansowy. W Polsce też. Dlatego ściągnięto fundusze OFE, manipuluje się przy emeryturach pod kontem minimalizacji wypłat, a nie skuteczności, zmienia ceny lekarstw, organizacyjnie ogranicza lecznictwo itd.

Teraz dokonuje się zamachu na szkolnictwo. Każdego stopnia. Oznacza to zamach na Polskę, na Polaków. Nawet jeśli wyjedziemy nie będziemy Niemcami, nie będziemy Anglikami czy Francuzami. Będziemy tylko zakichanymi Niemcami czy Francuzami. Bez miejsca na mapie świata, bo ktoś w imię pokrętnych idei chce wymazać własny kraj z światowej mapy. Być może, to nie jest ich kraj!!! Warto o tym pamiętać. Nie ma Niemca czy Irlandczyka, który wyrzekłby się własnego kraju. Kim jesteście, którzy odpychacie się od Polski? Nikt was tutaj nie trzyma.

Najwyższa pora, by po 65 latach zacząć odkłamywać nie tylko historię ale i współczesność – RZECZYWISTOŚĆ. Powiedzenie: „PRAWDA WAS WYZWOLI” nie jest frazesem. Należy nazywać rzeczy po imieniu. Jesteśmy to winni naszym studentom. Jesteśmy to winni naszemu Narodowi. Jesteśmy to winni wszystkim POLAKOM.

elzbietamorawiecElżbieta Morawiec

To od początku debata po dwu filmach o Smoleńsku w TVP, wyglądała na mecz do jednej bramki. Prowadzący Kraśko ze skóry wychodził, by we wstępnej rozmowie prof. prof. Artymowicza i Rońdy, temu drugiemu, rzeczywistemu ekspertowi stale przerywać wystąpienie. Skądinąd szkoda, że na miejscu prof. Jacka Rońdy nie zasiadł prof. Piotr Witakowski. Prof. Artymowiczowi pokazałby wyraźniej  niż prof. Rońda, gdzie jego miejsce. Na pewno nie w orzekaniu o katastrofach lotniczych.

Jeszcze lepiej było przy stole profesorsko-dziennikarskim, przy którym zasiedli: prof. Michał Kleiber, prezes PAN, prof. Ireneusz Krzemiński, red. red. Paweł Lisicki, Michał Karnowski, Paweł Wroński (nieoceniona „GW”) i Andrzej Stankiewicz. Tu mecz rozpoczął się od prof. Kleibera, z sekty „pancernej brzozy”. Wygłosił  wstępne przemówienie o dwu typach Polaków, wzajemnie oskarżających się o brak patriotyzmu. Redaktor Kraśko, sędzia, zręcznie przejął piłkę i podał do prof. Krzemińskiego. Ten świetnie wykorzystał okazję i w dłuższej przemowie, blokując sporo czasu antenowego, wskazał, że właściwie odpowiedzialny za obecną sytuację jest…? No kto? PiS, oczywiście. Skądinąd w zapiekłym, ze źle hamowanej wściekłości, profesorze K. nie rozpoznawałam człowieka, który 2 lata temu tak pobożnie śpiewał Psalmy u tynieckich Benedyktynów. Miał pecha, jak go znałam, on mnie – nie.

Drugie wystąpienie podobnie blokujące czas pełne było kompletnie bezsensownych cytatów z transparentów na 2 rocznicy tragedii smoleńskiej. Słaby skrzydłowy, Wroński w swojej wypowiedzi wypuścił trochę sztucznej mgły, rzekomych teorii lansowanych przez kogo? Oczywiście przez PiS. Czy dwa merytoryczne wystąpienia – Michała Karnowskiego i Andrzeja Stankiewicza (Lisicki prawie się nie włączył) były w stanie trafić do widza? Przytaczane fakty, sprzeczności między ustaleniami prokuratury a raportem Millera, kłamstwa Ewy Kopacz – czy to do widza trafiło? Można mieć tylko nadzieję. Jedno jest pewne – z takimi stoperami czasu antenowego, z takimi, żal się Boże poszukiwaczami prawdy, jak obywatel profesor K. nie zajedziemy donikąd. Nie tylko w tej tragicznej dla całego narodu sprawie, także w żadnej innej, wymagającej bodaj tyle elementarnej zgody realności z rozumem. Serdecznie współczuję studentom. Jaki z tej debaty pożytek dla myślących? Ano taki, że zobaczyli, nie po raz pierwszy zresztą, prawdziwe oblicze obywatela profesora K. Sukces propagandowy – był jak od dawna po tej samej stronie – sędziego Kraśki i zawodników „pancernej brzozy”, a sukces rzeczywisty zależy od naszej, widzów zdolności myślenia i kojarzenia faktów.

Anna Maria Kowalska

Jakiś czas temu zostałam zaproszona do wzięcia udziału w konferencji zamkniętej, w ramach której miały miejsce tylko dwa wystąpienia. Organizatorzy przewidzieli około czterdziestu minut na każdą wypowiedź. Późniejsza, uporządkowana dyskusja ogniskowała się wokół kiku wiodących problemów, ale była naprawdę bardzo cenna, przede wszystkim dla nas – prelegentów (ufamy, że i dla pozostałych Dyskutantów i Słuchaczy, bo o to w tym wszystkim powinno chodzić).

Tymczasem w latach ostatnich nasila się tendencja do nadmiernego „nadmuchiwania ilościowego” list uczestników tego typu spotkań naukowych. Krótko mówiąc – do faworyzowania interdyscyplinarnych „maratonów” konferencyjnych w obrębie nauk humanistycznych i społecznych. Liczba uczestników takich sesji sięga setki. Przykładowo: w ciągu każdego z dwóch dni obrad przewiduje się około pięćdziesięciu piętnastominutowych referatów. Obrady odbywają się w sekcjach, w kilku salach, z kilkoma osobami prowadzącymi. Gorąco, pot leje się z czół, każdy myśli, żeby mieć to już za sobą, kociokwik i szczękościsk murowany. Takiego czegoś nie było, owszem, z rzadka zdarzały się konferencje – fundamenty, uzasadniające obecność wszystkich najważniejszych badaczy jakiegoś nurtu, czy opcji (jakie wtedy bywały dyskusje! Aż miło wspomnieć!), ale, na litość, tu pojawiają się głównie nazwiska ludzi młodych, doktorantów, mierzących się z naprawdę poważnymi zagadnieniami w swoich – niejednokrotnie – pierwszych w ogóle wystąpieniach! Ci, zaraz po starcie, wpadają w ten piekielny kocioł, niejednokrotnie już na wstępie się zniechęcając. Dyskusje po takich „molochach” są bowiem z reguły ostrożne i niemrawe, czemu zresztą nie można się dziwić.

Trudno nie odnieść wrażenia, że w całym tym procederze chodzi głównie o to, żeby takie spotkanie po prostu się odbyło, a następnie liczyło – w jakichś rankingach, punktacjach, czy licho wie jeszcze, czym. Dalibóg, biorąc na rozum, jak można poprowadzić w tak licznym gronie badaczy sensowną dyskusję? Do jakich wniosków można dojść, gdy tematy wystąpień  są zupełnie rozbieżne, owszem, mieszczące się w głównym nurcie rozważań, ale wymagające, zwłaszcza podczas wymiany poglądów, precyzji i metodologicznej rzetelności? Czy w ciągu przeznaczonych na ten cel dwudziestu – trzydziestu minut rozstrzygnie się jakiś spór? Wskaże choćby na najważniejsze problemy polemiczne? Zwłaszcza, gdy prelegenci reprezentują rozmaite szkoły i punkty widzenia, nie mówiąc już o oczywistych odmiennościach metodologicznych, z którymi zawsze liczyć się trzeba?

Wypada zapytać – czemu i komu to wszystko służy? Systemowi? Awansowi młodzieży naukowej? Awansowi uczelni? Poprawie jakości nauczania? A może, zupełnie mimochodem – tworzeniu gigantycznej, globalnej dyscypliny, nazwanej swego czasu przez jednego z literackich klasyków „wszystkologią”? Dyscypliny, w której, w myśl znanego postmodernistycznego credo: „o nic nie chodzi, wszystko uchodzi”?

elzbietamorawiecElżbieta Morawiec

Głośno i słusznie zrobiło się po niemieckim serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” (21 mln widzów), w którym AK przedstawiono jako bandę antysemitów. A już przyszła serialowi z Dojczlandu w sukurs zagończyk polska, dr hab. Elżbieta Janicka z Instytutu Słowianoznawstwa  PAN. Zdaniem tej uczonej białogłowy „Kamienie na szaniec” to książka wielce szkodliwa, jako że uczy patriotyzmu jako gotowości umierania za ojczyznę. Zaś dwu bohaterów walczącej Warszawy: „Rudego” i „Zośkę” z pewnością łączyła szlachetna więź miłości homoseksualnej. Od antysemityzmu, zdaniem dr(h)aby też AK nie było wolne.

Cóż za sojusz, jaka symetria ponad podziałami! Niemiec, Polak dwa bratanki do antypolskiej połajanki. Nie wiem, czego naucza dr(h)aba Janicka , ale wolno domniemywać, że zgodnie ze starą tezą rasy panów także niższości rasy słowiańskiej...

miroslawborutaMirosław Boruta

4 kwietnia Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków oraz Wiślaccy Patrioci zaprosili Krakowian i Gości Naszego Miasta na spotkanie z p. Leszkiem Żebrowskim, historykiem i publicystą, wybitnym znawcą podziemia niepodległościowego w Polsce. Tematem spotkania były Narodowe Siły Zbrojne i pokrewne im organizacje wojskowe oraz polityczne.

SW szczelnie wypełnionej Sali Audiowizualnej Nowej Hali Wisły Kraków przy ul. Reymonta 22 wysłuchaliśmy wykładu jakich mało we współczesnej Polsce. Jego głównym walorem był powrót do wartości patriotycznych, powrót do świata normalności w którym żołnierze walczący o Polskę czy za Polskę są bohaterami a zabijający ich fizycznie lub "ideologicznie" okupantami lub zdrajcami.

Proces przywracania normalności rozpoczął się w Polsce niedawno, a jego głównym katalizatorem okazała się Tragedia Smoleńska i dorobek wielkich Polaków, którzy stracili w niej życie. Polaków takich jak Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, profesor Lech Kaczyński czy prezes Instytutu Pamięci Narodowej, profesor Janusz Kurtyka. Redaktor Leszek Żebrowski rozpoczął swoją walkę o wolną Polskę już dawno, ale teraz Jego głos słyszany jest częściej i donioślej.

20130404skw2Za szczególnie wartościowe w działności p. Leszka Żebrowskiego (fot. skwk.pl) uznać należy przywracanie do polskiej pamięci środowisk, dla których triada pojęć Bóg - Honor - Ojczyzna była prawdziwym drogowskazem postępowania. Za to, że żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych byli elitą Polski w każdym wymiarze, tak mocno ich po 1945 roku nienawidziły i nienawidzą lewackie lumpenelity... Dzisiaj, Anno Domini 2013, mają one jeszcze "pełnię władzy" politycznej, ekonomicznej i medialnej ale można i trzeba tutaj dopowiedzieć: "Polacy - Polska wraca!"

mityprzeciwkopolsceSpotkaniu towarzyszyła promocja książki autorstwa p. Leszka Żebrowskiego "Mity przeciwko Polsce. Żydzi, Polacy, komunizm 1939-2012". Jest to wybór artykułów publicystycznych z zakresu najnowszej historii Polski oraz polityki z ostatnich kilkunastu lat, zamieszczanych w tygodniku „Nasza Polska”. Uczestnicząc w wydarzeniu można było nabyć także unikatową koszulkę poświęconą gen. Augustowi Emilowi Fieldorfowi ps.”Nil” wydaną  z okazji rocznicy jego śmierci.

W spotkaniu udział wzięli także dr Lucyna Kulińska, historyk (prezes Społecznej Fundacji Pamięci Narodu Polskiego) oraz wyżej podpisany, dr Mirosław Boruta, socjolog, przewodniczący Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki.

Było to drugie, zorganizowane ostatnio w Krakowie, spotkanie z p. Leszkiem Żebrowskim. Relację i film z wcześniejszego, w Salonie Gościnnym Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki (4 marca br.) można obejrzeć tutaj:
https://www.krakowniezalezny.pl/redaktor-leszek-zebrowski-mity-przeciwko-polsce

Anna Maria Kowalska

Już po emocjach. Po raz kolejny dzieci napisały „sprawdzian szóstoklasisty”. I po raz kolejny, przeglądając test można odnieść wrażenie, że dzisiejsza szkoła nie stawia młodym ludziom prawie żadnych „polonistycznych” wymagań. A już na pewno nie kształci w kierunku pogłębionego odbioru tekstu literackiego.

Opinia, że testy egzaminacyjne były łatwiejsze jak próbne przeważa w większości środowisk uczniowskich i nauczycielskich. Wymagania humanistyczne, stawiane szóstoklasistom są żenująco niskie, a pytania testowe z tego zakresu buduje się tak „mądrze”, by, broń Boże, nie zahaczyć o wymagające szerszej wiedzy konteksty materiału nauczania. Sugestia wyboru „jedynie słusznej”, „nacelowanej”, jak cios cepa odpowiedzi – nasuwa się sama.

Co więcej, odnosi się wrażenie, że organizatorzy egzaminacyjnego show wymagają tylko jednego: przeczytania 1, słownie: jednej książki w ciągu sześciu lat i powiedzenia o niej kilku żołnierskich  zdań na paru nędznych liniach arkusza egzaminacyjnego. A co, jeżeli dziecko zaszalało i  przeczytało akurat książkę kucharską z wczesnych lat 60-tych, a nadto chciałoby się nieco szerzej na ten temat wypowiedzieć?

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

4 kwietnia 2013 roku w Księgarni Gazety Polskiej w Krakowie przy ul. Jagiellońskiej 11, odbyło się spotkanie z p. Maryną Miklaszewską, autorką książki "Spotkałam kiedyś prawdziwego hipstera". Maryna Miklaszewska,to znana dziennikarka, pisarka, tłumaczka, absolwentka Wydziału Slawistyki Uniwersytetu Warszawskiego - za działalność opozycyjną odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.


http://www.youtube.com/watch?v=6KSaV-AwFGg

leszeksmagowiczLeszek Smagowicz

W dniu wczorajszym odbył się proces przewodniczącego Krakowskiego Klubu „Gazety Polskiej” im. Janusza Kurtyki w krakowskim sądzie. Jest kilka ciekawych wątków dotyczących samej rozprawy p. Mirosława Boruty, ale najpierw ustosunkuję się do zdania z podtytułu.

W dniu dzisiejszym tj. 4 kwietnia w dodatku krakowskiego GW, niejaki SID pisze, że po pierwsze, „przyszło kilkadziesiąt osób”, a było około sto pięćdziesiąt. Po drugie mówiąc, że „Niektórzy przyszli z biało czerwonymi opaskami na rękawach” nie informuje, że były to osoby ze związku Ak-owskiego. Po trzecie: napisał jegomość, że: „Wchodzących na salę świadków związanych ze środowiskiem prawicy witały gromkie brawa”, co jest kolejnym kłamstwem, bo świadek takowy był TYLKO JEDEN. Pozostali dwaj poprzedzający p. Krzysztofa Bzdyla, byli to: urzędnik samorządowy i policjant. Po czwarte: przedstawia w sposób manipulujący, że z publiczności podrywały się osoby, zwracające się wprost do stołu sędziowskiego, odpowiadając na zadane świadkowi pytanie, o to kto jeszcze przemawiał, w czasie zaistniałej sytuacji, o którą oskarżany jest p. Boruta. Owszem podrywały się osoby mówiąc, że przemawiały pod komisariatem, ale te osoby mówiły prawdę. Był to między innymi p. Stanisław Markowski, który się wcześniej Sądowi przedstawiał, a na sali sądowej nagrywał proces dla TV Republika. Po piąte: po informacji sędziego Tadeusza Cichonia, że proces jest odroczony, obok słów „Hańba! i Precz z Komuną!” padły tylko (słowa starszej Pani) „Rozliczymy sądy!”. Nie, bo długo krzyczano przede wszystkim „Precz z Leninem!”, a to głównie on jest winny całej tej rozprawy. O tym SID, raczył zapomnieć, no ale dziwić się nie ma w sumie czemu. To między innymi dzięki takim pismakom wiernych na służbie, haniebny napis, gloryfikujący czerwonego mordercę bez oporu, ponownie stanął nad bramą Stoczni w Gdańsku. Po szóste w końcu napisał, że zgromadzeni zaśpiewali pieśń solidarnościową i „Rotę”. Już nie mógł biedaczysko zdzierżyć „rozcapierzonych palców w kształcie litery V” i nie wie, że odśpiewano na końcu mazurka Dąbrowskiego.

niechcemyiliczaOczywiście cały popełniony przez SID-a artykuł, jest przedstawieniem krakowskiego środowiska patriotycznego jako brzydkiego, odpychającego sabatu czarownic. Trudno się dziwić pewnym zachowaniom publiczności, jak słyszy co chwilę, nienadążającą za relacją świadków stenotypistkę. Wolno pisząca paniusia, nie znająca historii i zasad polskiej gramatyki, pisząc „Gazecie Polskiej”, używa słowo gazeta od małej, a słowo polskiej od dużej litery. Pan K. Bzdyl niektóre wyrazy musiał literować. I tak było w przypadku rozwinięcia skrótu NSZZ „S”. Pani zapisująca pytała „Niezależny?, y?, jaki?”. Załamała się gdy p. K. Bzdyl zarzucał całemu polskiemu państwu (policji, prokuraturze, sądowi, administracji samorządowej w osobie prezydenta Gdańska) działania antykonstytucyjne. Mówił on min. „tego zgromadzenia nigdy by nie było, gdyby przestrzegano prawa”. Prosił, by zapisywać te słowa, które przetrawić nie mogły uszy zdumionej stenotypistce. Cierpliwy skądinąd, sędzia Tadeusz Cichoń, próbował pójść na ratunek piszącej damie, elegancko przerywając i sugerując by kończyć. Nie dający się zbić z tropu p. Bzdyl kontynuował; „tu chodzi o całą prawdę, a nie o to by kończyć,” zadziwiając swoją wiedzą dotyczącą Konstytucji RP wszystkich zebranych, nie wyłączając pani mecenas Małgorzaty Wassermann, broniącej p. M. Boruty.

Cały proces, mimo że nie w białoruskich standardach, w ogóle jest wielką farsą i marnowaniem środków publicznych. Ciąga się ludzi o to, że wspierają się nawzajem w czasach pełzającego nawrotu komuny w życiu codziennym. Dookoła oprócz symboli reklamujących towar czy usługi wykorzystuje się twarze czerwonych morderców. Ich imiona są zachowane w niektórych miejscach w całej Polsce. Na placach ,ulicach, pomnikach. W Warszawie, nieustannie „śpiący” nie dają za wygraną i znów chcą symbolicznie wkroczyć na skrzyżowanie przy al. Solidarności.

Z samego przesłuchania świadka K. Bzdyla, dziwić się można, że to on nie siedział na ławie obok oskarżonego p. M. Boruty. Ale zachowanie osób, które były zarówno pod komendą w Krakowie 16 XI ub. r., jak i wczoraj na sali sądowej wyrażało jasno, że za tak przedstawione zarzuty panu Borucie, oni również powinni się wśród oskarżonych znaleźć. Każdy z nich, wówczas przewodniczył tym grupkom pod krakowskim komisariatem. Każdy był przewodnikiem Narodu z ostatniego rozkazu gen. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka”. Podobnie jak członkowie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, którzy odpiłowali komunistyczny relikt z bramy Stoczni Gdańskiej.

Tylko o tym pracownik GW, nie miał i nie ma zielonego pojęcia.

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

3 kwietnia 2013 roku w Sądzie Rejonowym dla Krakowa-Śródmieście odbyła się pierwsza rozprawa przeciwko przewodniczącemu Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki, dr. Mirosławowi Borucie, oskarżonemu o zorganizowanie w dniu 16 listopada 2012 roku nielegalnej manifestacji przed Komendą Miejską Policji w Krakowie przy ul. Siemiradzkiego 24. Wówczas na komendzie trwało przesłuchanie przez policję członka Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" p. Jacka Smagowicza. Termin następnej rozprawy to 23 maja 2013 roku, godz. 14:20:

http://www.youtube.com/watch?v=PWUBtHm-kb0

Poniżej linka do fotoreportażu z tego wydarzenia, autorstwa pp. Andrzeja Kalinowskiego:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/3Kwietnia2013

O rozprawie poinformowała także Kronika Krakowska (14:17-15:58):
http://www.tvp.pl/krakow/kronika/wideo/3-iv-2013-godz-1830/10616015

leszeksmagowiczLeszek Smagowicz

Niedobrze! Pakt Tusk – Putin nie zadziałał. Bardak z obu stron. Zawiodły wszystkie jednostki paktu. Nie ruszył obwód Kalinigradzki. Nie wpłynęła do wciąż wolnego miasta Gdańska Flota Bałtycka. Rosjanie nie zajęli zbrojnie bram Stoczni Gdańskiej.

Polska Policja Państwowa obserwowała z ukrycia likwidację Lenina ale prokuratora zabrakło, choć usuwanie bandyty wszechczasów trochę trwało. Wojska polskiego nie było, ale być go nie mogło, bo go nie ma już od czasów „Kicha reform”.

bramastoczni1Honoru Tuskolandu chciała bronić oliwska prokuratura. Ale i ona w końcu zrobiła świństwo gdańskiemu trampkarzowi umarzając śledztwo przeciw Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.

Jeszcze większe draństwo chce uczynić Tuskowi, krakowski aparat ścigania poprzez dyskryminację mieszkańca Krakowa, również nie lubiącego Lenina. Pan B. stanął dziś przed Sądem, a werdykt do maja tylko odroczono. Cała rozprawa, trzeba podkreślić, nie miała za grosz białoruskiego standardu. A wracając do tematu, to całkiem niedawno innego p. B osadzono w psychiatryku za próbę wysadzenia w niebo jednocześnie: prezydenta, premiera, rząd, parlament, merdia sejmowe, biura itd. A tu taki afront…

bramastoczni2Jak cały kraj staje okoniem i nikt z Paktu nie broni wielkiego boga rewolucji to uprawiający politykę słupków i sondaży nasz wielki wódz mógłby zrobić zimowego tulupa i zamknąć wszystkich miłośników i obrońców Lenina w psychiatryku. W wyniku czego można by rozwiązać bezużyteczną Flotę Bałtycką a Królewiec zwrócić Polsce. Z tych działań najwięcej korzyści osiągnęliby złomiarze i resztki imperium Mittala. Trzeba liczyć, że na 1 cm2 okręgu kaliningradzkiego przypada 1 tona żelastwa. W ten sposób D. Tusk stałby się ojcem odrodzonego polskiego przemysłu, Piechocińskiego oderwano by od teki ku uciesze Vincenta i reszty zgrai trzymającej władzę w całej tej masie upadłościowej, przysypanej śniegiem.

I to by było prawie wszystko gdyby nie dziwne milczenie agenta Bolka w tej sprawie. Zastanawia też milczenie środowisk gejowskich a właściwie około gejowskich.

bramastoczni3Póki co w kraju zaczęli rozmontowywać zeszłoroczny, wielki sukces rządowy LOT-u. Wodowanie dreamlinerów zakończyło się spodziewanym sukcesem nowego grabarza czy Nowaka Grabarczyka. Wszystko zaczyna tonąć pod śniegiem, więc premier jedzie po słońce do Nigerii (nie wiadomo czemu nie do Peru?).

Pakt Tusk – Putin istnieje, ale jakby go nie było z powodu jawnej obstrukcji instytucji państwowych. Ku wściekłości Lenina i rozpaczy jego wyznawców.

Gdzie diabeł nie może tam czarta pośle, więc jak nie Lenin to… Putin nie przewiduje ocieplenia …globalnego oczywiście. W ramach dalszego ocieplania stosunków między bratnimi narodami, oraz zbliżających się kolejnych fal zimy i mrozu otwiera kolejną nitkę rosyjskiego gazu w Priwislinskim Kraju (zamiast wizyty w Nigerii).

leszeksmagowiczLeszek Smagowicz

Marksistowskie bękarty
Modlą się nad sposobem
Jakby tu straży wartę
Postawić nową nad grobem

Z czartem poczęli paktować
Nad kolejnym rozdaniem
Krzyżowy świat zresetować
I Jego Zmartwychwstanie

Zmordujcie wszystek narody
Zmażcie freski sykstyńskie
Postawcie Jerycha grody
Goliaty filistyńskie

Żarzcie Świątyniom łuny
Genderujcie powstanie
Palcie ostatnie całuny
I tak TRZECI DZIEŃ nastanie!

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

Wiceprzewodniczący Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki, p. Marek Michno, zaprasza do licznego udziału w obchodach 3-ciej Rocznicy Tragedii nad Smoleńskiem. "Musimy powiedzieć - NIE - tym zwyrodnialcom, którzy pławią się w dostatkach za nasze pieniądze, za naszą pracę, a naszym dzieciom każą jeść szczaw..."
http://www.youtube.com/watch?v=plXLon0Xlw8

miroslawborutaMirosław Boruta

Na prośbę naszych Czytelników podajemy garść przydatnych informacji na temat Telewizji Republiki a jej Zespołowi życzymy wielu, nie tylko medialnych, sukcesów!

Warto zacząć od strony w serwisie youtube, jest już tam sporo do oglądania 😉
http://www.youtube.com/user/TelewizjaRepublika

telewizjarepublikaJest także i taka wiadomość:
Szanowni Państwo, serwis internetowy nowej telewizji już działa, http://telewizjarepublika.pl (rubryki: O nas, Jak nas odbierać, Polecamy, Wesprzyj nas, Kontakt).

Ostatnio serwis znacznie się rozbudował, znajdziemy tam m.in. formularze kontaktowe do zgłaszania swoich propozycji, polecamy więc:
http://telewizjarepublika.pl/wyslij-nam-swoj-film.html

A tutaj jest możliwość kontaktu: http://telewizjarepublika.pl/kontakt.html

Wiadomość z ostatniej chwili!
W dniu dzisiejszym tj. 3 kwietnia 2013 roku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podjęła uchwałę o przyznaniu Telewizji Republika koncesji na nadawanie programu telewizyjnego (o charakterze publicystyczno-informacyjnym) drogą satelitarną i kablową.