W tym tygodniu mija rok od uzyskania wotum zaufania przez gabinet Premier Beaty Szydło. Jest zatem zupełnie zrozumiałe, że można czynić pierwsze podsumowania działalności rządu Prawa i Sprawiedliwości - Zjednoczonej Prawicy. Rządu, który został sformowany po historycznych wyborach parlamentarnych w październiku 2015 r. Spróbujmy spojrzeć na to, co się udało zrobić i oddać za to należny szacunek oraz na to, czego zrobić się nie udało i wskazać, na co rządzący mogliby zwrócić uwagę.
Największy plus – 500 +
Oczywiście największym sukcesem rządu oraz - nieobecnego już - ministra finansów Pawła Szałamachy było znalezienie w zaprojektowanym przez poprzedników budżecie ponad 17 mld zł na wypłaty 500 zł na dziecko. Nie jest prawdą to, co zarzuca rządowi totalna opozycja i że w sprawie tego programu PiS dopuścił się oszustwa. W programie wyborczym (str. 116) jest wyraźnie napisane, jaki kształt powinien mieć ten program - i tak się stało. W 2017 r. ten program będzie droższy, ale teraz uległa poprawie ściągalność podatków, zatem program „Rodzina 500+” nie jest zagrożony. Eksperci wskazują, że Polska zanotowała duży wzrost liczby urodzeń w tym roku. Czy to efekt tego programu - na razie trudno powiedzieć. Na pewno celem musi być utrwalenie korzystnego trendu demograficznego. Dopełnieniem jest planowany i wdrażany program budowy tanich mieszkań pod wynajem. Szerokie pole do popisu i duże wyzwanie. Na razie rząd spisuje się bardzo dobrze na tym polu. Paradoksalnie jednak musi baczyć, by programy pronatalistyczne nie zawaliły się pod własnym sukcesem. Im więcej bowiem dzieci się urodzi, tym lepiej dla Narodu, ale tym trudniej będzie sfinansować program „500+”.
Reforma oświaty - potrzebna, ale ryzykowna
Obecnie najgorętszym bodaj tematem jest kwestia reformy oświaty. Przebiega ona zgodnie z zapowiedziami i odzwierciedla zapis w programie PiS (str. 125). Wygaszone zostaną gimnazja i przywrócony zostanie system z ośmioletnią szkołą podstawową. To zmiana konieczna, ponieważ gimnazja okazały się niesprawdzonym eksperymentem, a po ich powstaniu przestępczość w szkołach mocno wzrosła. Największym ryzykiem tej reformy obarczony jest termin jej finalizacji. Równoczesna rekrutacja do liceów lub techników pierwszych absolwentów nowej 8-letniej podstawówki i ostatnich absolwentów gimnazjów przypadać będzie na wrzesień 2019 r. Dwa miesiące później odbędą się wybory parlamentarne. Jeśli z tą bardzo trudną rekrutacją pójdzie cokolwiek nie tak, opozycja na pewno to wykorzysta. I może na tym skorzystać. PiS dużo ryzykuje, ale może dużo zyskać.
Najpierw ustalić, potem rozpowiadać
Bodaj największym grzechem rządu Premier Beaty Szydło jest polityka komunikacyjna. Projekty, które najpierw się ogłasza, a potem się z nich wycofuje, sprzeczne przekazy różnych ministrów itd. Dyskusja nad kształtem jednolitego podatku jest najlepszym przykładem. Wydaje się, że jest szansa na przełamanie tego impasu - niedawno Pani Premier zatrudniła w KPRM znanego jej z pomocy w małopolskim PiS speca od wizerunku Witolda Olecha, a przekazy poszczególnych resortów zaczęli koordynować Paweł Szefernaker i Rafał Bochenek. Pierwsze oznaki poprawy było już widać podczas akcji informacyjnej „Dobra szkoła” i Kongresu Wsi Polskiej. Niestety, w dzisiejszych czasach polityka bez dbałości o wizerunek nie może istnieć. Prawo i Sprawiedliwość musi o tym pamiętać nie tylko w kampanii wyborczej.
Chciałoby się szybciej
Wielu wyborców PiS podchodzi do poczynań rządzącej ekipy z wyrozumiałością. Daje się jednak odczuć zniecierpliwienie spowodowane powolnym wprowadzaniem niektórych zmian, w tym najważniejszych: obniżenia wieku emerytalnego i podwyższenia kwoty wolnej. Jest rzeczą oczywistą, że te obietnice muszą zostać spełnione, by PiS miał szansę wygrać następne wybory. Według aktualnych zapowiedzi, wiek emerytalny zostanie obniżony od listopada 2017, a kwota wolna wzrośnie w ramach wprowadzenia podatku jednolitego dwa miesiące później. Oby tak było.
Rząd zasługuje po tym roku na ocenę dobrą, może dobrą z plusem. Wobec niebywałej słabości opozycji tylko od Prawa i Sprawiedliwości zależy, czy po upływie całej kadencji będzie można wystawić ocenę bardzo dobrą.
* Autor to krakowski językoznawca, doktorant UJ, członek Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości w Krakowie.