Przeskocz do treści

Rosyjski „Konwój śmierci”

Marek Kolasiński

Od kilku tygodni jesteśmy świadkami ofensywy ukraińskiej armii, która wypiera rosyjskich terrorystów z kolejnych miast na wschodzie Ukrainy. Ostateczne zwycięstwo nad tak zwanymi separatystami wydaje się w takiej sytuacji bardziej kwestią tygodni niż miesięcy. Nie powinno więc nikogo dziwić, że właśnie teraz Rosjanie postanowili zastosować fortel zwany "konwojem humanitarnym".

achtungrussiaPomalowane na biały kolor wojskowe ciężarówki jadą właśnie z Moskwy w kierunku ukraińskiej granicy i mają dostarczyć mieszkańcom terenów opanowanych przez rosyjskich terrorystów na wschodzie Ukrainy między innymi ruskie śpiwory i żywność. W zamyśle Rosjan dystrybucja pomocy humanitarnej ma być zapewne nadzorowana przez tak zwanych separatystów, a więc będzie ona odbywała się w pobliżu zajmowanych przez nich pozycji. Jeśli do tego dojdzie, to ukraińska armia znajdzie się w potrzasku. Rosyjscy terroryści będą mogli ostrzeliwać pozycje armii ukraińskiej. Armia ukraińska nie będzie jednak mogła odpowiedzieć ogniem, ponieważ wokół pozycji tak zwanych separatystów będą w tym czasie stały kilometrowe kolejki ludności cywilnej czekającej na przydzielenie im ruskiego śpiwora lub paczki z żywnością. Poprzez dystrybucje pomocy humanitarnej, z ludności cywilnej utworzone zostaną żywe tarcze mające osłaniać pozycje tak zwanych separatystów przed ukraińskim ostrzałem. Jeśli jednak armia ukraińska zdecyduje się na ostrzał pozycji rosyjskich terrorystów to straty wśród ludności cywilnej jaki on spowoduje zostaną wykorzystane przez rosyjską propagandę do wywołania fali oburzenia na działania ukraińskiej armii zarówno wśród miejscowej ludności jak i wśród społeczności międzynarodowej. Straty wśród ludności cywilnej mogą zostać też wykorzystane jako pretekst do inwazji rosyjskich wojsk na wschodnią Ukrainę, co zostanie zaprezentowane przez rosyjską propagandę jako działanie mające na celu "zapewnienie prawidłowego funkcjonowanie misji humanitarnej i ochronę ludności cywilnej". Brak działań ukraińskiej armii też nie jest żadnym rozwiązaniem, ponieważ spowoduje on jedynie, że rozdawanie ruskich śpiworów i żywności cywilom stojącym wokół pozycji tak zwanych separatystów będzie dowolnie przeciągane i może trwać latami (il. gazetapolska.pl).

Wydaje się, że rosyjscy sztabowcy, przy okazji fortelu zwanego "konwojem humanitarnym" starają się osiągnąć kilka celów równocześnie: 1) Powstrzymanie ofensywy ukraińskiej armii, poprzez utworzenie z ludności cywilnej, oczekującej na dystrybucję pomocy humanitarnej, żywych tarcz osłaniających pozycje tak zwanych separatystów, 2) Zyskanie na czasie, który zostanie wykorzystany przez Rosjan na dozbrojenie tak zwanych separatystów i umocnienie się przez nich na zajmowanych pozycjach, 3) Uzyskanie przychylności miejscowej ludności, która była coraz bardziej zniechęcona do działań rosyjskich terrorystów, poprzez rozdawanie im śpiworów, żywności i leków, 4) Propagandowego wykorzystania "konwoju humanitarnego" do zmiany wizerunku Rosji na arenie międzynarodowej, z wizerunku państwa agresora, które zbroiło terrorystów i jest odpowiedzialne za zestrzelenie malezyjskiego samolotu na wizerunek państwa, które ingeruje w sprawy sąsiedniego państwa kierując się pobudkami humanitarnymi.

Niestety głównym celem zastosowania przez Rosjan fortelu z misją humanitarną wydaje się być jednak próba powstrzymania ukraińskiego natarcia i wykorzystania w tym celu ludności cywilnej w charakterze żywych tarcz. Rosyjski "konwój humanitarny" powinien się więc raczej nazywać rosyjskim "konwojem śmierci". Dlatego też trzeba zrobić wszystko, żeby pomalowany na biało rosyjski "konwój śmierci" nie wjechał na tereny zajęte przez tak zwanych separatystów. Udzielanie ludności cywilnej pomocy humanitarnej powinno mieć miejsce wyłącznie na terenach kontrolowanych przez ukraińską armię i powinno być ściśle nadzorowane przez ukraińskie władze. Przy tej okazji można rozważyć otwarcie korytarzy humanitarnych, którymi ludność cywilna mogłaby w celu uzyskania pomocy humanitarnej wydostać się z terenów opanowanych przez rosyjskich terrorystów zwanych przez niektórych separatystami.