Przeskocz do treści

Spotkanie z Joanną Lichocką

miroslawborutaMirosław Boruta

25 października 2012 roku Wydawnictwo M, Krakowski Klub Gazety Polskiej w Nowej Hucie i Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki zorganizowały spotkanie z p. Joanną Lichocką, autorką książki „Przebudzenie”. Spotkanie poprowadził dyrektor Wydawnictwa M, p. Piotr Słabek.

przebudzenie„Przebudzenie” to zbiór wywiadów (na ich kanwie powstał film pod tym samym tytułem) z osobami zaangażowanymi w ruch obywatelski dla przyszłej, niepodległej Polski. Anita Czerwińska, Daniel Górnciki, Marek Głowacki, Anna Ornatowska-Magierowska, Andrzej Olszewski czy Wojciech Wencel – to, jak pisze wydawca: „żywe zaprzeczenie biernych postaw obywatelskich, załamania czy zniechęcenia w obliczu wielu trudności, które spotykają tysiące Polaków z winy nieudolnych rządów.

Dyrektor zarządzający w dużej firmie, nauczycielka czy uznany poeta dalecy są od obrazu przygnębionych, niezaradnych ludzi, zagubionych w skomplikowanej rzeczywistości”.

Warto dodać, że spotkaniu z Autorką oraz promocji książki towarzyszył kiermasz wydawnictw. Dziękujemy.

jolantaciodykJolanta Ciodyk

Nasze spotkanie rozpoczął modlitwą proboszcz parafii pod wezwaniem św. Józefa na os. Kalinowym w Nowej Hucie ksiądz Adam Podbiera, który wspierał nasze serca oddając również hołd Ofiarom Tragedii Smoleńskiej i wszystkim zmarłym w przededniu święta Wszystkich Świętych. Na wstępie usłyszeliśmy interesujące wprowadzenie dr. Mirosława Boruty otwierające wieczór i z niemałą sympatią odnieśliśmy się do podziękowań pani Joanny Lichockiej za przybycie na spotkanie mimo padającego deszczu. Wszystko po to, aby oddać sprawiedliwość ludziom z Krakowskiego Przedmieścia, którzy w mediach zostali nazwani frustratami, chorymi z nienawiści, a w rzeczywistości byli Obrońcami Krzyża.

Podczas pierwszego tygodnia żałoby na Krakowskim Przedmieściu, w kwietniu 20101 roku, zarówno Jan Pospieszalski jak i Joanna Lichocka przeprowadzali rozmowy z zebranymi. W pamięci pani Joanny pozostał  ścisk i tłok jaki panował w tym miejscu, trudno było przejść w jakieś miejsce, aby przeprowadzić wywiad,  jednak to przedzieranie się pozostało pięknym obrazem. Ludzie byli wstrząśnięci, ale zainteresowani tym, co teraz będzie z  Polską, mieli już dosyć tego co jest przedstawiane w mediach. Postawy ludzi na Krakowskim Przedmieściu odwoływały się do wartości „Solidarności”. To  tutaj autorka spotkała się po latach ze swoimi kolegami z lat studiów.  Razem postanowili, że trzeba się takiemu wizerunkowi Polski przeciwstawić, kiedyś myśleli, że Polska będzie inna, w duchu etosu Solidarności. Te wydarzenia  pokazały, że drogi, które się kiedyś rozeszły po studiach z powrotem łączą się, bo nagle spotkali się i przypomnieli sobie o Solidarności. Potem były rocznice każdego 10-tego i rocznica Tragedii Smoleńskiej i… ściana milczenia lub mijanie się z prawdą w mediach. Na uroczystościach pojawiło się kilkadziesiąt tysięcy, a media podawały duże mniejsze wartości. Pani Joanna była poirytowana, ponieważ była to więcej niż manipulacja. Media rozbrzmiewały o frustratach, ofiarach Jarosława Kaczyńskiego, którzy przychodzą na miesięcznice i rocznice. Było to ideologiczne sianie nienawiści w nieprawdziwych opiniach i posuwanie się do epitetów typu „zwierzęca nienawiść oszalałych paranoików” (słowa profesora socjologii (sic!) Ireneusza Krzemińskiego).

10 kwietnia 2010 roku to jak grom z jasnego nieba – powiedziała Joanna Lichocka – nastąpił czas przebudzenia. Na Krakowskim Przedmieściu, gdzie często bywała pani Joanna działo się dużo ważnych rzeczy w historii. Nie udało się obronić krzyża, jednak zjawiły się osoby, które przyjechały z wielu miejscowości znacznie oddalonych od Warszawy. Tak było z pewną nauczycielką, z którą przeprowadzono rozmowę. W książce (i filmie) „Przebudzenie” zgodził się wziąć udział  Wojciech Wencel, który do książki dodał cykl wierszy o Polsce. Książka to cały materiał jaki został zebrany przez panią Joannę Lichocką. Ma na celu spowodowanie, że zło, nieprawda zostaną zmienione. Przebudzenie odnosi się do mitu „Solidarności” z lat 1980 i 1989, Polska nie  wygląda przecież tak, jak Polacy chcieliby, żeby wyglądała. Zapłaciliśmy za zmiany ogromną cenę, a nie tak miało wszystko to wyglądać – oceniła pani Joanna. Polacy zobaczyli, że jest ich bardzo wielu, zatroskanych o losy Kraju. Wielu osobom  przyszła do głowy myśl, że nie jest tak źle, że trzeba coś zmienić nawet jeśli nie zajmie to kilka miesięcy, lecz więcej. W Warszawie na marszu pod koniec września tego roku  było ponad 100 tys. ludzi. Nikomu do tej pory nie udało się  zabrać takiej ilości. Na razie to mało, żeby zmienić Polskę, ale trzeba się organizować na nowo, spotykać na uroczystościach i z inicjatywy obywatelskiej budować państwo obywatelskie. Czas na własne media i na miłość do Ojczyzny przekuwaną w czyny. Na Krakowskim Przedmieściu ludzie byli pogodni i szczęśliwi, bo mówili to samo. Wzruszające było to, jak ktoś  dzwonił do pani Lichockiej  mówiąc, że ma zdjęcia czy nagrania z własnej kamery, które chce udostępnić.

W treści wierszy Wojciecha Wencla , dołączonych do książki, pada stwierdzenie jak słowa przestały mieć swoją wartość, że cecha Polaków wolność – to instynkt, bo „polskość to wolność”. Polacy potrafili już być wolni w każdych okolicznościach i ta cecha – wolność – budzi się w nas samych. Zdaniem Pani Joanny nie możemy narzekać na młodych, na Krakowskim Przedmieściu nosili transparenty, czynnie wspierali obronę Krzyża. Należy pamiętać, że 2 miliony młodych ludzi w wieku 18-35 lat wyjechało z Polski do pracy za granicę „ za chlebem”. Co byłoby, gdybyśmy tylu ludzi stracili w wojnie, a teraz nikogo to nie obchodzi, nikt ich nie zatrzymuje. Trzeba coś zrobić i dać im szansę, aby chcieli pozostać w Polsce.

Pani Joanna Lichocka pracowała w tygodniku „Solidarność” w 1991 roku, to w tym czasie została skierowana do zrobienia reportażu o Gołdapii i Braniewie, gdzie bezrobocie sięgało poziomu 22%. Niestety, dzisiaj nie jest lepiej, ponieważ wykazy mówią o 19,5 % bezrobocia w tym rejonie Kraju, czyli, że co piąty, mieszkający tam Polak nie ma pracy. W ciągu 20 lat prawie nic się nie zmieniło, zmarnowano całe pokolenia, dlatego trzeba o tym rozmawiać. Autorka opisała również ogromnie wzruszające sytuacje z kwietnia 2010 roku, kiedy wieziono ciało Pani Prezydentowej Marii Kaczyńskiej. Wielki tłum ludzi rzucał na samochód duże ilości tulipanów, które lubiła.

A co możemy jeszcze dowiedzieć się o Katastrofie Smoleńskiej? Raporty MAK i  Millera brzmią niewiarygodnie w świetle najnowszych badań polskich i zagranicznych naukowców. Pocieszeniem jest fakt, że im więcej czasu upływa od Tragedii Smoleńskiej tym więcej wiemy, dlatego pani Joanna jest optymistką. Raport Millera został bezdyskusyjnie obalony przez Antoniego Macierewicza. Wobec dwóch lat dezinformacji pozostaje powołanie niezależnej Międzynarodowej  Komisji Śledczej do przeprowadzenia  śledztwa. Należy wyłonić elitę rządzącą, znaleźć urzędników, aby zbudować nowe państwo, bo Polska jest bardzo ważna dla wielu Polaków i być może ma swoją ważną rolę do spełnienia. Pani Joanna Lichocka przygotowała dla nas wspaniałe spotkanie i przekazała na nim wiele informacji, za które bardzo dziękujemy. Docenia także działanie Klubów Gazety Polskiej, które organizują spotkania, pokazy filmów, gdy inni boją się wychylać, straszeni, że stracą pracę. Ci pierwsi to ludzie, którzy chcą słuchać, to ludzie, którzy dochodzą do prawdy o Tragedii Smoleńskiej a ci drudzy muszą się zdobyć na więcej, przecież oni także decydują kiedy odrodzi się Wolna Polska.

Relacje fotograficzną z tego wydarzenia przygotował p. Tomasz Orłowski:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/25Pazdziernika2012

Dodaj komentarz