Przeskocz do treści

tomaszorlowskiTomasz Orłowski

Zdjęcia prelegentów w tekście: p. Andrzej Kalinowski.

W auli kościoła pod wezwaniem Świętego Józefa na osiedlu Kalinowym, 5 grudnia br. odbyło się spotkanie na temat Konferencji Smoleńskich, o których mówili pp. mecenas Małgorzata Wassermann, profesor Janusz Kawecki oraz doktor Mirosław Boruta.

20131205nh1W swoim wykładzie prof. J. Kawecki przedstawił genezę powstania i zorganizowania konferencji. Kilka miesięcy po katastrofie smoleńskiej profesorowie: Piotr Witakowski, Jacek Rońda i Grzegorz Jemielita postanowili powołać zespół naukowców ds. zbadania przyczyn mechanicznego zniszczenia samolotu. Jednak pomysłem tym nie były zainteresowane organy naukowe powołane do prac badawczych w zakresie mechaniki. Po opublikowaniu raportu Millera w naukowym środowisku pojawiło się wiele wątpliwości, dlatego też z żalem przyjęto brak dociekliwości badawczej u senatorów z tytułami profesorskimi. Osobą, który sprawdził się w tamtym czasie był p. senator Zdzisław Pupa. Zadane pytania skierowane do p. Millera świadczyły o jego odwadze i sporej wiedzy. Szczególnie ważne było pytanie: czy rząd polski posiada symulację rozpadu samolotu. W odpowiedzi usłyszał, że jeżeli komuś potrzebna jest taka wiedza to może przeprowadzić własne eksperckie badania.

Raport oraz brak racjonalnych wyjaśnień spowodował, że przystąpiono do zbierania deklaracji wśród naukowców, którzy mogliby rozpocząć badania naukowe nad kwestiami nie wyjaśnionymi przez rządową komisję. Przed przystąpieniem do analizy badawczej wysłano listy do ośrodków naukowych zajmujących się mechaniką i lotnictwem z propozycją wykonania prac i zorganizowania konferencji naukowej. Większość instytucji w żaden sposób nie odniosła się do propozycji. Ze szczególnym zdziwieniem odebrano negatywną odpowiedź od Centrum Badań, które tłumaczyło swoją decyzję brakiem kompetencji w zakresie proponowanych działań.

tu154wybuchŚrodowisko naukowe, mając na uwadze fakt, iż uczeni z różnych ośrodków badawczych rozpoczęli przedmiotowe badania, postanowili zorganizować I Konferencję Smoleńską. Podstawą zorganizowania konferencji była wymiana doświadczeń naukowych oraz pragnienie udowodnienia, że środowisko naukowe jest grupą światłych ludzi, nie wyrażających zgody na traktowanie ich przez oficjalne ośrodki jako biernej grupy. Celem konferencji było również wsparcie rodzin smoleńskich. Podczas prezentacji multimedialnej prof. Janusz Kawecki przedstawił kilka najciekawszych opracowań. Następnie podzielił się wnioskami z obu konferencji, które wskazują, że organy państwowe złamały zasady jakie należy stosować przy ustalaniu przyczyn wypadków, i to nie tylko obowiązujące przepisy, ale nawet zdrowy rozsądek. Naukowcy dostarczyli dowodów bezpośrednich i pośrednich, że na pokładzie samolotu doszło do poważnego wybuchu. Poprzez naukową dociekliwość wykazano m.in. że zostały przemieszczone części samolotu. Ze zdjęć satelitarnych również wynika ,że brzoza została wcześniej ścięta tzn. na kilka dni przed katastrofą. Współautorami powyższej analizy i interpretacji zdjęć jest grupa ośmiu naukowców w tym prof. Chris Cieszewski oraz dyrektor Amerykańskiego Centrum Badań Geoprzestrzennych. Kluczowym stwierdzeniem dokonanych analiz jest to, że istnieją racjonalne wyjaśnienia przyczyny katastrofy inne niż podaje się w oficjalnej wersji (fot. Kadr z filmu "Jak zginął Prezydent RP"). Podjęte akademickie śledztwo ma również ważne uzasadnienie socjologiczne: „gdy jakaś wspólnota zostaje dotknięta kataklizmem to ta wspólnota musi ustalić przyczynę wypadku”.

20131205nh3W drugim wystąpieniu podczas czwartkowego wieczoru dr Mirosław Boruta przedstawił referaty socjologiczne, które pojawiły się podczas II Konferencji Smoleńskiej. Ważnymi kwestiami, które tam zostały poruszone było: przedstawienie trudności, które dotykają naukowców w swoich środowiskach, jakie naciski są na nich wywierane, a także ujęcie społecznego kontekstu katastrofy w mediach czy prasie. Prelegent przedstawił także szerszy kontekst społeczny katastrofy, ujawniający się w kompletnym rozkładzie państwa. W projekcie wymyślonym przez rządzących nie ma miejsca na wartości narodowe i religijne. Dlatego tak ważne jest nasze zaangażowanie społeczne i polityczne, szczególnie w kontekście zbliżających się wyborów. Jeżeli chcemy złożyć hołd Ofiarom i wygrać tę wojnę o Polskę to najlepszym tego sposobem będzie odniesienie sukcesu wyborczego. Dobrze, że socjologowie zostali zaproszeni na konferencję, ponieważ mają oni wiele do powiedzenia w zakresie stanu naszego państwa, narodu czy różnic w systemach wartości rządzących i rządzonych.

20131205nh4Następnie p. mec. Małgorzata Wassermann w kilku zdaniach odniosła się do swojego konferencyjnego referatu. Okazało się, że mogła go wygłosić dopiero po uzyskaniu zgody prokuratora, który zniósł klauzulę tajności wielu dokumentów. P. Mecenas zwróciła także uwagę na liczne analizy prawne, odnoszące się do odpowiedzialności karnej premiera Tuska, która – według szczegółowych ustaleń – nie może go ominąć. Liczy także na większą obecność środowisk prawniczych i medycznych podczas przygotowywanej, kolejnej konferencji. Podziękowała także naukowcom za badania, prowadzone pomimo wielu represji jakie spadają na nich za zaangażowanie w sprawę tragedii smoleńskiej. Organizuje się przesłuchania, które mają służyć ukaraniu i zdyskredytowaniu naukowców w oczach opinii publicznej. Dlatego, zdając sobie sprawę z nacisków i problemów z jakimi borykają się badacze, zadeklarowała dla nich pomoc prawną. Spotkanie zakończyły pytania od licznie zebranych uczestników.

Na fotoreportaż ze spotkania składają się zdjęcia autorstwa pp. Józefa Bobeli (fot. 1-19), Moniki Oleksy (fot. 20-30) i Andrzeja Kalinowskiego (fot. 31-42):
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/5Grudnia201302

andrzejkalinowskiAndrzej Kalinowski

Ostatnio miałem okazję przebywać w Izraelu przez okres bez mała dwóch miesięcy. Zobaczyłem bardzo dużo nieznanych mi dotąd miejsc. Poznałem przede wszystkim bliżej tych ludzi zarówno Izraelitów jak i Arabów mieszkających ciągle obok siebie. Piszę tak dlatego, że zarówno jedni jak i drudzy mają zupełnie inne filozoficzne spojrzenie na otaczający nas świat i jego prawdziwe problemy. Oni żyją ciągle w świecie swoich waśni i sporów. Wielka polityka ich omija (przynajmniej tych maluczkich). Ale nie polityka i polemizowanie z wielkimi tego świata jest celem tego artykułu.

pcjerozolima1Wśród wielu zabytków, a jest ich naprawdę mnóstwo z różnych epok i okresów historycznych, mniej lub więcej dla nas w Europie ważnych, wiemy gdzie jest grób Zachariasza, króla Dawida czy Absaloma, ale my - Polacy zawsze szukamy jakichś miejsc lub śladów naszej obecności na danym terenie. Czytając różne przewodniki turystyczne w tym polskie nie mogłem się doszukać miejsca i adresu polskiego cmentarza wojskowego który powstał w Jerozolimie w czasie II wojny światowej. Ponieważ jestem synem Sybiraka (moi dwaj stryjowie jako młodzi ludzie uciekając przed niechybną śmiercią w obozie pracy na Syberii wybrali morderczo trudną - dziś możemy to tak określić, drogę powrotu do Kraju, jako żołnierze wraz z armią gen. Andersa) chciałem odwiedzić to miejsce oddając hołd tym którzy zginęli za Polskę, nie doczekawszy się jej wyzwolenia. Wiemy bowiem jakie były losy armii gen. Andersa. Wiemy że nie była to kanikuła. Z opowiadań tych ludzi - weteranów tamtych dni (do dziś nam, młodszym włosy stają na głowie), wiemy jak wyglądała ich wędrówka do wolnej Polski. Tobruk (Libia), Monte Cassino to miejsca które były po drodze.

pcjerozolima2Wróćmy jednak do sedna. Na próżno szukać tej nazwy cmentarza w przewodniku, znalazłem jednak kilka adresów cmentarzy katolickich i odwiedzałem je po kolei, aż znalazłem! Nieopodal wzgórza Syjońskiego położony jest polski cmentarz wojskowy, niektórzy mówią wojenny. Trochę na uboczu nawet utrzymany w porządku i czystości, jedynie jaszczurki miały tam frajdę biegając po rozgrzanych w listopadowym słońcu kamiennych nagrobkach i wygrzewając się. Ponieważ był to Dzień Zaduszny - 2 listopada - w godzinach popołudniowych zjawiła się tam grupa ludzi mieszkających na miejscu, siostry zakonne, kilku księży i jakaś grupa pielgrzymów, która specjalnie pilnowała tej daty i godziny aby uczestniczyć w uroczystościach na cmentarzu. Jakiś cywil z ambasady polskiej z Tel-Awiwu podszedł i nieśmiało złożył kwiaty. Zrobił to tak dyskretnie że nikt, no prawie nikt, go tam nie zauważył. W tym czasie zebrani odmówili koronkę do Bożego Miłosierdzia, biskup dokonał okadzenia grobów. Jest teraz okres zadumy nad życiem i śmiercią, może warto by było też pomyśleć i o tych co z dala od Kraju poświęcili swoje często młode życie dla Polski. Niedawno było też święto narodowe. Może trochę z opóźnieniem piszę tę refleksję, ale będąc w Jerozolimie już o tym myślałem, teraz dopiero po powrocie dzielę się tymi refleksjami na gorąco. Powyżej dwa a pod linką komplet zdjęć z tej uroczystości, zapraszam do ich obejrzenia:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/26Listopada2013

andrzejkalinowskiAndrzej Kalinowski

W tych dniach mija 29-ta rocznica śmierci księdza Jerzego Popiełuszki, kapelana Solidarności, orędownika prawdy w życiu publicznym, w kościele katolickim uznawanego błogosławionym a bestialsko zamordowanego przez funkcjonariuszy władzy tzw. ludowej.

ksiadzjerzy291W nocy z 18 na 19 X 1978 roku został uprowadzony koło Górska pod Toruniem, zamordowany, a  w celu zatarcia śladów wrzucony do rzeki Wisły na tamie pod Włocławkiem. Jego grób w Warszawie na Żoliborzu stał się miejscem odwiedzin i celem pielgrzymek wiernych z całej Polski i nie tylko. Jego powiedzenie „Zło dobrem zwyciężaj” jest do dzisiaj nader aktualne. Poniżej przedstawiam oryginalne zdjęcia z pogrzebu z dnia 3 XI 1984 roku, których jestem autorem, jak też zdjęcia aktualnie wykonane w miejscu jego męczeństwa (tama koło Włocławka) oraz kilka zdjęć z Suchowoli rodzinnej miejscowości księdza Jerzego Popiełuszki:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/1Pazdziernika2013

ksiadzjerzy292Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że po tylu latach wolności i demokracji w Polsce w naszych niezależnych różnego  rodzaju mediach, najważniejszą rzeczą jaką mamy do pokazania  w Suchowoli to… geograficzny środek Europy. Mówi o tym pamiątkowa tablica umieszczona na placu w centrum miejscowości. Jest to szeroko propagowane. Ale ani słowa  o tym, że tuż obok tego głazu stoi pomnik Błogosławionego Księdza Jerzego, a zdjęcia które pokazują to miejsce (ten głaz) są wykonywane z kościołem parafialnym w tle. Nieopodal można zwiedzić ciekawe muzeum, Izbę Pamięci po Kapelanie Solidarności. Ale nasze oficjalne przewodniki również o tym milczą. Brakuje wszelkiej informacji. Istnieje natomiast tzw. informacja szeptana, od ucha do ucha, ale czy tak ma wyglądać kultywowanie pamięci o wielkich Polakach i o naszych bohaterach? Wielu turystów przejeżdża przez Suchowolę nawet nie zatrzymując się, a szkoda. Takich miejscowości jest w naszym kraju bardzo dużo nie pozwólmy aby te miejscowości zniknęły z naszej pamięci historycznej. Byśmy nie byli za kilka lat ubożsi o kilka istotnych faktów, a w przyszłości aby nie powstały tzw. białe plamy naszej historii. Bo pamięć ludzka jest ulotna.

miroslawborutaMirosław Boruta

17 września Krakowskie Kluby Gazety Polskiej: Nowohucki i im. Janusza Kurtyki oraz Komitet Dzielnicy XVIII Prawa i Sprawiedliwości w Krakowie, a także Duszpasterstwo Ludzi Pracy - Mistrzejowice i Związek Konfederatów Polski Niepodległej 1979-1989 zaprosiły Krakowian i Gości Naszego Miasta na uroczystość w hołdzie Polskim Ofiarom rosyjskiej inwazji 1939 roku.

Wspominaliśmy także Ofiary Tragedii Smoleńskiej - tej bezpośredniej konsekwencji haniebnej napaści z 1939 roku i o rok późniejszej, rosyjskiej zbrodni w Katyniu, Charkowie, Miednoje, Ostaszkowie i innych miejscach kaźni Polaków, tylko za to, że byli Polakami.

20130917nh1Uroczystość rozpoczęła się koncelebrowaną Mszą Świętą w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej na os. Szklane Domy 7. Homilię, nagrodzoną brawami, wygłosił o. mgr Augustyn Piotr Spasowicz. Z uwagi na fatalną pogodę, organizatorzy zdecydowali o odwołaniu okolicznościowego marszu pod Pomnik Solidarności na nowohuckim Placu Centralnym i pozostaliśmy na terenie kościoła, przy pomniku błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, patrona solidarności i wolności Polaków.

20130917nh2Podczas patriotycznej uroczystości, prowadzonej przez p. Tomasza Orłowskiego, przewodniczącego Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej w Nowej Hucie był czas na modlitwę, złożenie kwiatów u stóp pomnika, recytacje aktorskie pp. Sławy Bednarczyk i Piotra Piechy oraz okolicznościowe przemówienie poświęcone rosyjskim zbrodniom, tragedii Polaków na Ziemiach Wschodnich Rzeczypospolitej oraz współczesnym społecznościom polskim tam mieszkającym. Opowiedział o tym dr Mirosław Boruta, przewodniczący Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki. Głos, poświęcony największym polskim wartościom, zabrał także p. Edward Porębski, krakowski radny Prawa i Sprawiedliwości.

Serdecznie dziękujemy Wszystkim Obecnym za udział w uroczystości, przepraszamy także Tych, którzy - ze względu na zmianę w programie - nie zdołali do nas dotrzeć. Poniżej linka do pełnego fotoreportażu, autorstwa p. Andrzeja Kalinowskiego oraz zdjęć przesłanych przez p. Monikę Oleksy:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/17Wrzesnia2013ak
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/17Wrzesnia2013mo

I jeszcze raz praca p. Moniki Oleksy - montaż zdjęć wraz z dźwiękiem - można posłuchać fragmentów przemówienia oraz aktorskich recytacji, zapraszamy:


http://www.youtube.com/watch?v=yHddlP04wCg

andrzejkalinowskiAndrzej Kalinowski

W dniach od 6 do 11 sierpnia miała miejsce XXXIII Piesza Pielgrzymka Krakowska na Jasną Górę. Jak co roku tak i teraz uczestnicy pielgrzymki zebrali się na Wzgórzu Wawelskim by po odprawieniu Mszy Świętej udać się w sześciodniowy marsz do Częstochowy.

23pielgrzymka1Około 8,5 tys. pielgrzymów wyruszyło w tym roku z Krakowa. Dodając do tego, iż w tym samym czasie z innych miejsc naszej archidiecezji wyruszają inne lokalne grupy pielgrzymkowe (Oświęcim, Sucha Beskidzka, Chrzanów, Bochnia) to razem ponad 10 tys. pielgrzymów wyrusza w tym samym czasie na pielgrzymi szlak. Zastanawiam się co jest w tym fenomenie pielgrzymki, że mimo tylu niedogodności i wyrzeczeń wielu spośród nas wybiera pielgrzymkę jako udaną formę spędzenia wakacji, urlopu, wolnego czasu czy chęci przeżycia przygody i sprawdzenia siebie a może są to dobre rekolekcje w drodze?

23pielgrzymka2Byłem w dniu przybycia pątników do Częstochowy, widziałem inne grupy z całej Polski. Akurat w południe przybyli pielgrzymi z Podlasia (Białystok, Suwałki , Ełk, Augustów, Pisz, Giżycko). Od godziny 15 wchodzi nasza pielgrzymka. Prowadzi ją Główny Przewodnik JE ks. kardynał Stanisław Dziwisz. Po naszych grupach wchodzą pielgrzymi z Pomorza, Warmii i Mazur (Elbląg, Malbork, Hel, Kwidzyn, Iława). Krótko przed 19 zakończył się przemarsz pielgrzymich grup które w tym dniu miały swoje przybycie. Wielkimi brawami witamy (my krakowianie) liczne grupy z północy. Uświadamiamy sobie dopiero teraz z jak daleka Oni przybyli. Przecież my to mamy spacerek (co to jest sześć dni – sam chodziłem na pielgrzymki więc mogę tak napisać), tamci mają po 16, 19 dni! Ich wysiłek to jest dopiero wyczyn. Chylimy czoła przed pielgrzymami z Pomorza i Podlasia.

Po Mszy Świętej, która kończy oficjalnie pielgrzymkę wracamy do swoich domów może trochę niewyspani, zmęczeni, ale jakże szczęśliwi, że mogliśmy tu być razem i że na drugi rok pójdziemy znowu razem na Jasną Górę.

Zapraszamy do obejrzenia całego fotoreportażu:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/15Sierpnia201302

andrzejkalinowskiAndrzej Kalinowski

Dwa dni temu, 18 lipca, miało miejsce ciekawe spotkanie ewangelizacyjne. Jego organizatorami były: Pallotyńska Wspólnota Ewangelizacyjna działająca przy parafii pallotyńskiej w Nowej Hucie przy ul Bulwarowej, Krakowska Żegluga Pasażerska oraz „nowohuckie” internetowe Radio Ewangelizacyjne.

nabarce1Oczywiście głównym inicjatorem tego spotkania był J. E. ks. biskup Grzegorz Ryś. Komplet pasażerów – słuchaczy zebrał się w ten czwartkowy wieczór na pokładzie statku pasażerskiego „Nimfa”.

Wszystkie miejsca, jakie można było przystosować do siadania i słuchania wykładów, były wręcz oblepione przez słuchaczy. W sumie ponad 120 osób miało to szczęście, aby wziąć udział w tym pierwszym w swoim rodzaju rejsie po Wiśle w tak doborowym towarzystwie naszego Kapitana Duchowego. Początek o 20:00 i… trzy godziny – pomyślałem sobie, a co my będziemy tam robić przez trzy godziny? Na początku podróży zapowiedziano, że nie ma przesiadek ani innych przystanków pośrednich. Wypływamy w rejs na trzy godziny i niech się dzieje co chce, tak będzie!

nabarce2Po wymianie uścisków dłoni dwóch Kapitanów, tego prawdziwego od kierowania statkiem i tego drugiego od kierowania naszymi sercami, „Nimfa” ruszyła. Zaczęło się od przedstawienia programu rejsu. Jako, że był to pierwszy tego typu eksperyment na statku (pierwsze podobne spotkanie ewangelizacyjne miało miejsce w ubiegłym roku w październiku, na stadionie „Cracovii”). Po zapaleniu świecy i krótkiej modlitwie do Ducha Świętego p. Agnieszka przedstawiła swoje świadectwo o łączności z Jezusem i jego działaniu w nas na co dzień, a potem zaczął się wykład, najpierw był to fragment ewangelii, a potem luźna rozmowa o tym co usłyszeliśmy z kart Pisma.

nabarce3Biskup Ryś tłumaczył nam jak należy rozumieć poszczególne wersety Pisma Świętego. Jak odnoszą się one do nas dzisiaj, jak należy je (poszczególne wersety) współcześnie interpretować. Co nam mówi Chrystus lub dany Ewangelista w tym czy innym fragmencie ewangelii. Mnie utkwiło w głowie to, jak Chrystus w jednym z fragmentów Pisma mówi o tym, że „pewne rzeczy zakrył przed bogaczami a objawił je prostym ludziom”. Ksiądz biskup rozwinął temat i przytoczył inne miejsca w piśmie gdzie Jezus mówi tylko do „prostaczków”. Co z tych tekstów wynika? Nie jestem teologiem ani biblistą ani też moralistą, abym mógł w jakimkolwiek głębszym stopniu ogarnąć lub podważać te oczywiste prawdy, ani też podjąć dyskusję z tak wybitnym profesorem jakim jest ks. biskup Ryś. Byłem i jestem wiernym słuchaczem tej nauki, jestem wiernym przekaźnikiem dobrej nowiny wykonaniu J. E. Biskupa.

nabarce4Była też chwila ciszy po 80-cio minutowym wykładzie. Był czas na refleksję i zastanowienie się nad swoim życiem. A że pora była już późna a inni użytkownicy i miłośnicy pływania po Wiśle zawinęli już dawno do przystani, cisza była wszechobecna. Poczułem się jak na środku Jeziora Galilejskiego w Ziemi Świętej, błoga cisza. Potem były śpiewy oazowe, kto chciał to zapalał świeczkę na znak jedności z Jezusem a po krótkiej adoracji u stóp franciszkańskiego Krzyża, przybiliśmy do brzegu. Potem odbył się (na lądzie) krótki koncert raperski, patrzę na zegarek, a tu godzina 23:00.

nabarce5Kiedy to zleciało? Wspomnieć należy też o niesamowitych wrażeniach jakie niesie z sobą przejażdżka statkiem po Wiśle nocą. Kraków jest zupełnie inny. Niezapomniane chwile… Zwłaszcza, że mało kto organizuje wycieczki nocą po Wiśle. Po raz pierwszy uczestniczyłem w tak ciekawej ze wszech miar imprezie, bardzo pożytecznej i pouczającej. Przedstawiam kilka zdjęć z „nocnej penetracji” Wisły. Kto był w Wenecji , ten wie jak piękny jest Canal Grande nocą. Przeróżne odbicia świateł w wodzie, malownicze i rozmazane pływające reklamy i rozświetlone neony. Urocze przystanie i pachnące mieloną kawą knajpki. Oczywiście całym blaskiem majestatu rozświetlony jest królewski Wawel.

Dość późno wróciłem do domu. Nie mogę zasnąć. Burza w mózgu, przemyślenia, wrażenia, emocje. Warto było spędzić te kilka chwil na wodzie. Księża Pallotyni zapraszają na kolejną przejażdżkę po Wiśle już w sierpniu. Gościem kolejnego rejsu będzie ksiądz egzorcysta.

Zapraszamy także do obejrzenia całego fotoreportażu:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/18Lipca2013

piotrpikulaPiotr Pikuła*

Zdjęcia w tekście oraz fotoreportaż z Pratulina (fot. 1-8) i obecnie jedynej w Polsce, neounickiej parafii Kostomłoty (fot. 9-39) autorstwa p. Andrzeja Kalinowskiego.

W tym roku mija 139. rocznica świadectwa wiary błogosławionych Męczenników z Pratulina. W liturgii Kościół wspomina ich 23 stycznia, gdyż tego dnia narodzili się dla nieba wśród huku wystrzałów rosyjskich karabinów. Podejmując w Roku Wiary refleksję nad własnym życiem, warto odnieść się do przykładów heroicznej wiary naszych przodków.

pratulin1874aPo Powstaniu Styczniowym, które trwało od 1863 do 1864 roku, carska Rosja wzmogła represje względem Polaków. Moskale dążyli do zabicia ducha narodowego przez bezwzględną rusyfikację. Ostrze swoich działań zwrócili również przeciw Kościołowi, który jawił się jako ostoja ducha i patriotyzmu. Szczególne prześladowania dotknęły grekokatolików, zwanych również unitami, którzy ostali się w jedynej już w zaborze rosyjskim enklawie, jaką była diecezja chełmska, obejmująca swym zasięgiem obszary Chełmszczyzny oraz część Lubelszczyzny i Podlasia.

Tereny Pierwszej Rzeczypospolitej były wielokulturowe. Zróżnicowanie dotyczyło również religii i wyznań chrześcijańskich. Działania ekumeniczne na terenach Polski zaowocowały podpisaniem w 1596 roku w Brześciu porozumienia, na mocy którego prawosławni przyjęli autorytet następcy św. Piotra przy zachowaniu własnej liturgii. Od nazwy miasta pochodzi określenie tego porozumienia jako Unii Brzeskiej, która dała początek unitom, czyli grekokatolikom.

Kościół prawosławny nie okazał entuzjazmu wobec takiego rozwiązania problemu podziałów, a kolejni carowie dążyli do zniszczenia tego niezwykle ważnego dzieła dla sprawy pojednania chrześcijan. W okresie rozbiorowym stopniowo skasowali wszystkie diecezje kościoła greckokatolickiego. Diecezja chełmska była ostatnia.

pratulin1874bW styczniu 1874 roku oddział wojsk zaborcy dotarł do Pratulina, by siłą nawrócić unitów na prawosławie. Ludność obejmującej kilka wiosek parafii zgromadziła się wokół świątyni, by bronić jej przed schizmatykami. Naczelnik powiatu, Aleksander Wasilewicz Kutanin, wezwał jednego z cieszących się autorytetem włościan, Pawła Pikułę z Derła, by odwiódł sąsiadów od stawiania oporu. Ten jednak, z krzyżem w dłoni, wezwał współwyznawców do przysięgi wierności, którą wszyscy złożyli na kolanach, ślubując wierność aż do śmierci. „Tak panie naczelniku! Ja przysięgam na moje siwe włosy, na zbawienie duszy, tak jak pragnę oglądać Boga przy skonaniu, że na krok nie odstąpię od naszej wiary i żaden z moich sąsiadów tego nie powinien zrobić. Święci męczennicy tyle za wiarę przenieśli mąk, nasi bracia za nią krew przelali i my także ich będziemy naśladować”.

Gdy Pikułę pochwycili kozacy, a ludność nie ustępowała, Moskale pod wodzą pułkownika Steina, luteranina, otworzyli ogień do zgromadzonych włościan. Na ich czele stał z krzyżem procesyjnym bł. Daniel Karmasz (48 lat), który dla pozbawionych duszpasterza parafian był duchowym przywódcą. To on z pomocą bł. Łukasza Bojko (22 lata) gromadził wiernych i kazał bić w dzwon na alarm, gdy zbliżali się siepacze. On też padł rażony kulą, a jego krew zbroczyła krzyż, który od tamtych wydarzeń jest relikwią przechowywaną z wielką czcią.

pratulin1874cJako pierwszy zginął od kuli bł. Wincenty Lewoniuk (25 lat). Za nim kolejno padali następni obrońcy. Bł. Filip Geryluk (44 lata) padł przy następnej salwie. Bł. Maksym Hawryluk (34 lata) zmarł od rany postrzałowej w brzuch. Bł. Konstanty Łukaszuk (45 lat) zginął od pchnięcia bagnetem. Bł. Onufry Wasyluk (21 lat) umierał na oczach swej młodej żony. Bł. Anicet Hryciuk (19 lat) to najmłodszy z męczenników, jedynak, który umierał w ramionach ojca. Bł. Konstanty Bojko (49 lat) ceniony był przez sąsiadów za szlachetność i pracowitość. Bł. Ignacy Frańczuk (50 lat) pochodził z Derła i był współpracownikiem Pikuły. Stał z krzyżem na czele obrońców, gdy padł Daniel Karmasz. Bł. Jan Andrzejuk (26 lat) również pochodził z Derła, gdzie był formowany przez Pikułę. Do tego grona należał również bł. Michał Wawryszuk (21 lat), który brał udział w przygotowaniach do obrony świątyni. Bł. Bartłomiej Osypiuk (30 lat) w chwili śmierci modlił się za oprawców. Łącznie zmarło tego dnia trzynastu mieszkańców parafii, a 180 osób odniosło obrażenia. Był to jeden z najtragiczniejszych dni dla grekokatolików (il. obraz Walerego Eljasza-Radzikowskiego), jednak wbrew oczekiwaniom Rosjan terror nie złamał ducha w prześladowanych.

pratulin1874dGnębieni na różne sposoby Unici, wspierani przez tajne misje jezuitów, trwali przy swej wierze ponad trzy dekady i dopiero w 1905 roku doczekali się ukazu tolerancyjnego. Wtedy to około 230 tysięcy prześladowanych grekokatolików przeszło do Kościoła rzymskokatolickiego. Pamięć o tamtych wydarzeniach kultywowana jest do dziś nie tylko przez mieszkańców Podlasia. W 1996 roku Jan Paweł II beatyfikował trzynastu Męczenników z Pratulina, okazując jednocześnie cześć tym wszystkim, którzy wobec Boga i historii złożyli heroiczne świadectwo wiary.

Więcej informacji o bł. Męczennikach z Pratulina można znaleźć między innymi w książce ks. Andrzeja Mikołajczyka zatytułowanej „Uświęcają nas i nasze dzieje. Sylwetki duchowe polskich świętych i błogosławionych, którzy zostali wyniesieni do tej godności przez Jana Pawła II” (Piastów 1997). Proponuję właśnie tę pozycję, ponieważ dostępna jest w zbiorach naszej biblioteki parafialnej.

I jeszcze linka do wspomnianego fotoreportażu:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/15Lipca2013

* Autor jest prawnukiem p. Pawła Pikuły z Derła. Pierwodruk artykułu: „Mogilski Krzyż” 2(154)/2013.

miroslawborutaMirosław Boruta

24 czerwca Stowarzyszenie im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie oraz Wydawnictwo Zysk i S-ka zaprosiły mieszkańców Naszego Miasta na krakowski etap trasy autorskiej dr. hab. Sławomira Cenckiewicza i Adama Chmieleckiego.

20130624splknW tydzień po premierze książki pt. "Lech Kaczyński. Biografia polityczna 1949-2005", jej współautorzy oraz zaproszeni przez prowadzącego spotkanie prezesa Stowarzyszenia im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie – p. Wojciecha Kolarskiego, recenzenci: Maria Kolber-Korpal (Stowarzyszenie DoxoTronica), Jan Maciejewski (sekretarz redakcji czasopisma „Pressje”) i Krzysztof Wołodźko (bloger Consolamentum, redaktor magazynu „Nowy Obywatel”), gościli w Sali Głównej Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” (Macierz Lwów), ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego 27.

Zapraszamy do obejrzenia trzech fotoreportaży z tego wydarzenia, autorstwa pp. Katarzyny Głowackiej, Andrzeja Kalinowskiego i Jana Lorka a także krótkiej relacji filmowej, powstałej dzięki p. Stefanowi Budziaszkowi:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/24Czerwca2013kg
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/24Czerwca2013ak
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/24Czerwca2013
https://www.krakowniezalezny.pl/dr-hab-slawomir-cenckiewicz-w-krakowskim-sokole

lechkaczyńskiscI jeszcze opis książki (której współautorami są także pp. Anna Karolina Piekarska i Janusz Kowalski) oraz zdjęcia ze strony Wydawnictwa:

Po niezliczonej ilości przekłamań i zwykłych kłamstw na temat Lecha Kaczyńskiego, grupa badaczy pod kierunkiem Sławomira Cenckiewicza postanowiła przygotować pierwszą naukową biografię byłego Prezydenta Rzeczypospolitej.

Część pierwsza tej opowieści, obejmująca lata 1949–2005, prowadzi nas siłą rzeczy w stronę bogatej historii rodu Jasiewczów i Kaczyńskich, opisuje losy Jadwigi i Rajmunda Kaczyńskich oraz dzieciństwo, dorastanie i młodość ich ukochanych synów-bliźniaków: Lecha i Jarosława.

slawomircenckiewiczI choć jest to przede wszystkim biografia polityczna Lecha Kaczyńskiego, rekonstruująca skrupulatnie kolejne etapy jego aktywności publicznej począwszy od udziału w warszawskim Marcu ’68, poprzez udział w trójmiejskim ruchu antykomunistycznym, roli w Wielkim Strajku 1980 r., aktywności w legalnej i podziemnej „Solidarności”, internowanie, udział w rozmowach w Magdalence i przy okrągłym stole, aż po działalność parlamentarną, pełnienie funkcji ministra stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy, prezesa Najwyższej Izby Kontroli, ministra sprawiedliwości i prezydenta Warszawy, to na kartach tej obszernej książki znajdziemy wiele szczegółów dotyczących jego życia prywatnego i rodzinnego, kariery akademickiej i dorobku naukowego (na fotografii powyżej dr hab. Sławomir Cenckiewicz).

Od tej pory plotki i domysły na temat różnych aspektów biografi i Lecha Kaczyńskiego powinny ustąpić sprawdzonej wiedzy naukowej opartej na bogatej kwerendzie archiwalnej, relacjach świadków i przekazach rodzinnych.

Poprzednie dwa, krakowskie spotkania z p. Sławomirem Cenckiewiczem opisujemy tutaj:
https://www.krakowniezalezny.pl/dlugie-ramie-moskwy-wywiad-wojskowy-polski-ludowej-1943-1991
https://www.krakowniezalezny.pl/anna-solidarnosc

andrzejkalinowskiAndrzej Kalinowski

22 czerwca 2013 roku obchodziliśmy jubileusze 30-lecia parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Krakowie-Mistrzejowicach oraz bardzo wiekowy dostojny jubileusz 900-lecia powstania Zakonu Maltańskiego. W Mszy Świętej, której przewodniczył ksiądz Franciszek kardynał Macharski oraz wielu innych dostojnych księży Gości, uczestniczyło szerokie Grono Braci z Zakonu Maltańskiego oraz bardzo wielu Parafian i zaproszonych Gości.

20130622m1W czasie homilii wspominano trudne czasy w okresie budowy świątyni i powstawania parafii. Wspominano nieodżałowanego księdza Józefa Kurzeję, pierwszego inicjatora i budowniczego tego kościoła, obecnie kandydata na ołtarze. Wspominano też niezwykle trudny czas - czas pracy w tej parafii księdza Kazimierza Jancarza i jego znanych w całej Polsce (a będących solą w oku władzy tzw. ludowej) Mszy Świętych za Ojczyznę.

Obecnie po tylu latach normalnej Polski możemy z dumą wspominać tamte czasy i wyrażamy wdzięczność tym, którzy pozostawili nam, potomnym to wspaniałe dzieło któremu na imię MISTRZEJOWICE. Życzymy Parafianom Mistrzejowic dalszego rozwoju i dążenia do doskonałości a Fundatorom i Budowniczym mówimy Bóg zapłać za to dzieło.

20130622m2Po Mszy Świętej odbył się uroczysty koncert w wykonaniu chóru Vox Populi pod dyrekcją maestro Rafała  Marchewczyka. Był to kolejny, dziesiąty już koncert z cyklu Koncertów Mistrzejowickich. Tytuł koncertu „Na początku było słowo”. Całość koncertu prowadziła p. Lidia Jazgar. Ponadto recytacje wykonał p. Tadeusz Malak a na organach grał p. Tomasz Krawczyk. Koncert został przyjęty niezwykle żywiołowo i spontanicznie przez zebraną w Świątyni publiczność.

Zapraszamy do obejrzenia fotoreportażu z uroczystości:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/22Czerwca2013ak

andrzejkalinowskiAndrzej Kalinowski

15 czerwca 2013 roku odszedł nagle do Pana śp. Andrzej Janik, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 37 im. Juliana Tuwima. W wieloletniej historii szkoły był jednym z jej mocniejszych punktów, a dyrektorem przez kilkanaście lat.

andrzejjanik19 maja br. uczestniczył w uroczystościach Pierwszej Komunii Świętej swoich drugich klas w naszej parafii. Brał czynny udział w życiu naszej wspólnoty parafialnej. Dawał zawsze dobry przykład swoją postawą, zwłaszcza dzieciom szkolnym. W szkole której przewodził (a szkoła ta zawsze była kojarzona z Jego nazwiskiem ) panowała naprawdę rodzinna atmosfera. 8 czerwca już po raz trzynasty zorganizował i przeprowadził Festyn Rodzinny (sam wymyślił formułę tych spotkań). 15 czerwca miał brać udział w turnieju szachowym (szachy bowiem były Jego pasją), następnie wybierał się na nasz festyn parafialny do Mogiły w dniu 16 czerwca.

andrzejjanikszTa śmierć przyszła tak nagle, że wielu z nas do dzisiaj nie może w to uwierzyć. Odszedł od nas Wielki Człowiek, Polak, patriota, pasjonat historii, szachów, filatelistyki, wychowawca wielu pokoleń dzieci i młodzieży. Kochał szkołę i dziatwa szkolna też go kochała. Uczył historii. Zawsze to co robił, robił z ogromną pasją i wielkim zaangażowaniem. Tworzył szkołę z pasją. Lekcje „jego historii” były spektaklami pełnymi barwnych opowiadań i rekwizytów z danego okresu, czy epoki. Znał wiele ciekawostek historycznych i umiał dzieci nimi zainteresować. „Historia to nie tylko daty i suche fakty, to też spojrzenie wstecz i nauka na przyszłość” – mówił. Był czynnie zaangażowany w swój przedmiot, potrafił z młodzieżą w wolnej chwili pójść na wycieczkę śladami historii czy wydarzeń. Zabierał młodzież na różne uroczystości patriotyczne, których w Krakowie nie brakuje. Chciał by młodzi ludzie poczuli kim są, gdzie mieszkają oraz to, że my wszyscy jesteśmy uczestnikami historii nie tylko tej na lekcji.

andrzejjanikznRokrocznie organizował znane w mieście pasowania na ucznia na zamku w Niepołomicach. Zawsze było i jest to przeżycie dla wszystkich, zwłaszcza dla najmłodszych. Był sercem i duszą zawsze przy Braci Rycerskiej. Pomagał w zorganizowaniu i odtwarzaniu tzw. rekonstrukcji wydarzeń historycznych. W Jego gabinecie wisiał zawsze Krzyż i obrazek Matki Bożej. Biskup Grzegorz Ryś w czasie wizytacji naszej parafii w październiku 2012 roku po wizycie w szkole i u pana Dyrektora powiedział „jestem pod wrażeniem, to jest nietuzinkowy Człowiek”. Takich Ludzi nam trzeba, by mogły się rozwijać i wzrastać nowe Polaków pokolenia, i aby Polska trwała. Uczył prawdziwej historii Polski. Nie omijał trudnych jej zakrętów. Dlaczego odszedł tak nagle, miał dopiero 51 lat. Zmarł przy szachownicy. Pozostanie to Bożą tajemnicą. Historia o Tobie nie zapomni. Panie Dyrektorze, nie roztrwonimy Twojego Dzieła. Andrzeju spoczywaj w pokoju wiecznym.

Więcej zdjęć śp. Andrzeja Janika, a także zdjęcia z uroczystości pogrzebowej znajdą Państwo tutaj:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/22Czerwca2013

andrzejkalinowskiAndrzej Kalinowski

16 czerwca 2013 roku odbyła się miła uroczystość 50-lecia kapłaństwa księdza prałata Jana Bielańskiego. Uroczystość miała miejsce w kościele pod wezwaniem Świętego Brata Alberta na oś. Dywizjonu 303 w Krakowie-Czyżynach.

20130616jb1Ksiądz Jan Bielański, wielce zasłużony dla społeczności Krakowa, budowniczy tej świątyni, jej pierwszy proboszcz, obrońca ludzi pracy w trudnych czasach dochodzenia do wolności i demokracji, a zwłaszcza w trudnym okresie mroków stanu wojennego.

Świetlana Postać do naśladowania przez nas, następne pokolenia Polaków. Wzorowy Kapłan, wychowawca młodego pokolenia ludzi pracy, zawsze życzliwy i oddany patriota.

Na ten jubileusz przybyło bardzo wielu parafian, przyjaciół, ludzi kultury, artystów, rodzina dostojnego Jubilata. Przybyły barwne grupy Górali z Podhala i Żywiecczyzny.

20130616jb2Uroczystości przybrały bardzo radosny i rodzinny charakter. Trwały w samym kościele prawie trzy godziny. Mimo nieznośnego upału nikt nie opuszczał świątyni. Czuło się wdzięczność i sympatię dla Jubilata. Śpiewom i deklamacjom nie było końca. Chciałoby się zawołać... zostań z nami.

Drogi Jubilacie, dziękujemy Ci za te piękne lata Twojej posługi kapłańskiej dla nas wszystkich, za Twoje otwarte i czułe na ludzkie sprawy serce. Byłeś i pozostaniesz dla nas Człowiekiem wielkiego Ducha i zaufania.    

Zapraszamy do obejrzenia fotoreportażu z uroczystości:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/16Czerwca2013ak

andrzejkalinowskiAndrzej Kalinowski

Miejscowość Mokry Dwór (gmina w powiecie Pruszcz Gdański) już po raz piąty zorganizowała święto kwiatów pod nazwą „Żuławski Tulipan”. Festyn ten odbył się w dniach 18-19 maja. A skąd nagle na Żuławach święto tulipana? Może to jakaś „ściema” - powiedział by dziś niejeden młody człowiek.

zulawskitulipan1Ale zacznijmy po kolei. Żuławy to bardzo ciekawy i historycznie interesujący kawałek Polski. Przede wszystkim jest to „depresja”. Termin, który wielu z nas niewiele mówi, oznacza ląd poniżej poziomu morza. Teren jest tu tak płaski, że można się przewrócić od takiej poprawności horyzontu, jest nieprzyzwoicie prosto jak na stole. Teren jest także podmokły a czysta, bujna i pachnąca młoda zieleń powoduje u mieszczucha niemal zawrót głowy. Ziemia jest tutaj bardzo żyzna, nadaje się doskonale na różnego rodzaju uprawy.

Na Żuławy w XVI w. sprowadzeni zostali przez polskie władze osadnicy holenderscy, celem zagospodarowania tych terenów i lepszego ich wykorzystania. Pierwsze grupy Holendrów (Olędrów) – Mennonitów pojawiły się w Gdańsku i w Elblągu w 1550 roku. Skąd ta druga nazwa? Otóż Mennonici to religijny odłam anabaptyzmu który powstał w Niderlandach w XVI wieku. Grupy te powstawały także w Niemczech i Szwajcarii. Jak w każdym społeczeństwie, gdzie występują różne waśnie i spory tak też i Mennonici w swoich krajach ich nie uniknęli. Niemcy nie byli dla nich gościnni stąd też znaleźli schronienie w sąsiedniej Holandii, a później Polsce. Po przybyciu do Polski, która w owym czasie słynęła z daleko idącej tolerancji, w tym także religijnej, zaczęli się rozwijać. Tak gospodarczo (Żuławy – tereny podmokłe, budowa kanałów, śluz, przepustów wodnych, uprawy nowych gatunków roślin itp.), jak też i społecznie. Polska stała się ich drugim, bezpiecznym domem. Ktoś zapyta a co my mamy dzisiaj z tego? Odpowiedź jest prosta.

zulawskitulipan2Szacuje się, że po drugiej wojnie światowej na ziemiach polskich pozostało około 11.000 osób pochodzenia holenderskiego. Pozostało też do dzisiaj wiele śladów ich kultury materialnej. Kościoły (domy modlitwy – miejscowość Trutnowy i Wróblewo), zabudowania gospodarcze i całe domostwa (domy podcieniowe – Trutnowy), wiele budowli hydrotechnicznych, które do dziś spełniają swoją rolę na podmokłym terenie depresyjnym. To stanowi też o naszej historii i kulturze. Pojawiają się również stare wiatraki i młyny wodne. Taki jest dzisiaj krajobraz malowniczych Żuław.

Ci zaradni Holendrzy przywieźli zapewne także do Polski uprawę tulipanów. W Mokrym Dworze grupa współczesnych nam plantatorów tulipanów zorganizowała wspomniane wyżej święto kwiatów. Ale „Co ma piernik do wiatraka?” – mówi stare powiedzenie. Otóż plantatorzy tulipanów na Żuławach aby podnieść jakość swoich cebulek, wzmocnić je gatunkowo, podtrzymać jakość i intensywność barwy kwiatów, muszą tym kwiatom, które przeznaczone są na nasienie i cebulki (tulipan jest rośliną która wyrasta z cebulki) – w pewnym okresie ich kwitnienia – obcinać kielichy. To z kolei daje całą masę samych pięknych i dorodnych kwiatów do zagospodarowania. A co z nimi zrobić?

zulawskitulipan3Dlatego właśnie powstało to święto. Wielu młodych ludzi układa z tysięcy listków i kwiatów przeróżne mozaiki kwiatowe. Kwiaty te i płatki kwiatowe dowożone są dużymi samochodami na miejsce ekspozycji, a tam plastycy wymyślają i układają różne historie dla dzieci. Zabawa przednia dla wszystkich. Dzieci i dorośli, a w tym turyści, mają swoje kolejne święto. Stragany i kramy z regionalnymi wyrobami i produktami, stoiska z książkami, plac zabaw dla najmłodszych, estrada dla wykonawców ciekawych baśni książkowych. Jest oczywiście orkiestra dęta miejscowej OSP, są baloniki na druciku i cukrowa wata. Cała gmina wspaniale się bawi. Święto jakich mało a wszystko to za przyczyną pięknych i dorodnych tulipanów. Wspaniała gospodarcza inicjatywa lokalna. Oby więcej takich pomysłów i naśladowców. Nigdy nie warto niszczyć pięknych kwiatów 😉

I jeszcze linka do fotoreportażu, serdecznie polecamy:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/4Czerwca2013

andrzejkalinowskiAndrzej Kalinowski

Moja znajoma – nazwijmy ją Anną M. – wybrała się w podróż naszymi kolejami PKP z Gdańska, gdzie mieszka, do Krakowa. Ponieważ jest osobą cenioną w świecie braci studenckiej, a miała mieć jakiś wykład dla młodzieży z tą większą przyjemnością przyjęła więc zaproszenie i pojechała. Myli się jednak ten kto myśli, że wyjazd ten był li tylko czystą sielanką i przyjemnością.

W czasach zapchlonych wagonów i obrzydłej komuny śpiewaliśmy: ”wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o  bagaż  nie dbać o bilet...”  a były to tylko nasze marzenia i życzenia. Ale teraz, w okresie naszego prężnego rozwoju, gdzie w wielu dziedzinach życia „doganiamy lub nawet przeganiamy” najlepszych i najbogatszych, w erze komputerów i dynamicznego rozwoju informatyki, po ponad dwudziestu kilku latach przemian prawie demokratycznych, po wejściu do UE,  wreszcie po fantastycznej promocji akcji „Orzeł może” wydawało by się,  że Orzeł naprawdę może. Ale nie na kolei i po kolei.

Pociąg do Gdańska przyjechał z trzydziestominutowym opóźnieniem. Ale nic to, pomyślała sobie Anna M., to dopiero początek, na pewno na trasie nadrobi to opóźnienie. Potem było już tylko gorzej. Na stacji Mikołajki Pomorskie (po około dwóch godzinach jazdy) zepsuła się lokomotywa. Trudno, pomyślała sobie Anna M., zdarza się, a „nieszczęścia chodzą po ludziach”. Dalej, pełna optymizmu, kontynuuje swoją podróż, choć stoi w miejscu. Po kolejnych dwóch godzinach oczekiwania  przybywa nowa lokomotywa z… Tczewa.

Tu warto nadmienić, że przez ten czas pasażerowie nawzajem się poznali a nawet zaczęli pałać (co jest zupełnie zrozumiałe) sympatią do załogi pociągu, do drużyny kolejarskiej z kierownikiem pociągu na czele, no bo w końcu to nie ich wina. A konduktorzy w ramach odwzajemnienia się miłym podróżnym zafundowali wszystkim podróżnym niespodziewaną kawę co było strzałem w dziesiątkę.

Tu pominę fakt, że przed nami Warszawa i wszystko się jeszcze  może zmienić (jak w piosence). Anna M. jest cały czas dobrej myśli. W Krakowie była z ponad 130 minutowym opóźnieniem tuż przed północą. I szukaj tu teraz schronienia. Miała do wyboru albo włóczyć się po dworcu do rana, co jest dużym wyzwaniem dla samotnej kobiety w obcym mieście, albo (co wybrała) nocleg w jednym z hoteli położonych nieopodal dworca. „Musiałam być  przecież wyspana i wypoczęta” – mówi „bo rano mam zajęcia z młodymi ludźmi i co by sobie o mnie pomyśleli widząc mnie taką jak po przejściach!”

Ale po wyjściu z wagonu na stacji Kraków Główny i po zapewnieniach braci kolejarskiej, konduktorów i pani w kasie biletowej, że „Pani to jak najbardziej zwrot kosztów za przejazd to się należy z powodu ponad normatywnego opóźnienia pociągu” (jest przecież nawet specjalna  ustawa i inne środki „do walki z niezadowolonymi podróżnymi”) po otrzymaniu potwierdzenia spóźnienia pociągu i otrzymaniu druku stosownego do napisania reklamacji, postanowiła… reklamację złożyć!

Tu przytaczamy treść całej korespondencji Anny M. do odpowiedniego i odpowiedzialnego za reklamacje resortu w PKP:

orzelmozenapkp1

A poniżej przedstawiamy odpowiedź  PKP na złożoną reklamację:

orzelmozenapkp2

Bez komentarza. Ktoś podpowiedział Annie M., aby się odwoływała od decyzji. Ale powstaje pytanie do kogo by tu jeszcze napisać ? Są dwie możliwości albo do ministra Nowaka albo do Świętego Piotra, przecież… Orzeł może.

Proszę zgadnąć co wybrała nasza zdegustowana pasażerka? Jaki morał płynie z tej opowieści? Otóż nie wolno wsiadać do pociągu byle jakiego, można nie dbać o bagaż ani też o bilet, o wszystko zadba przecież Ministerstwo Transportu.

miroslawborutaMirosław Boruta

Szanowni Państwo,

Cieszy każde zwycięstwo prawa i sprawiedliwości, cieszy każde zwycięstwo wolności i prawdy nad niewolą i kłamstwem. A symbolem niewoli i kłamstwa był właśnie Lenin, którego imię przywrócił na Bramę Stoczni Gdańskiej prezydent Gdańska z Platformy Obywatelskiej – Adamowicz.

20130523w1Cieszy zwycięstwo, choć być może sprawa była nie największego kalibru, choć była tylko „odpryskiem” od innej sprawy, przesłuchania p. Jacka Smagowicza, w którego obronie wystąpiliśmy spontanicznie 16 listopada ubiegłego roku. Cieszy, gdyż wpisuje się w coraz bardziej widoczny trend społeczny, coraz bardziej wyraźnie wraca do nas Polska.

Słowa szczególnej wdzięczności kieruję do p. mecenas Małgorzaty Wassermann, bo to jest także Jej wygrana (fot. Andrzej Kalinowski).

20130523w2Do licznie zgromadzonej Publiczności, która nie została jednak wpuszczona do sali sądowej, podobno specjalnie dla Niej przygotowanej (ta rejterada przed jawnością, transparentnością to największy minus tej rozprawy). Publiczności z tak wspaniałymi osobami jak pp. Jacek Smagowicz i Krzysztof Bzdyl, Klubowiczami Gazety Polskiej ze Śródmieścia i Nowej Huty, Związkiem Konfederatów Polski Niepodległej, przyjaciółmi z Prawa i Sprawiedliwości oraz NSZZ „Solidarność” (fot. Andrzej Kalinowski).

Dziękuję także moim Najbliższym, którzy doznali szykan (emocjonalnych z pewnością). Przecież to głupota rządzących, od Adamowicza począwszy, poprzez aparat prokuratorsko-policyjnych represji sterowanych przez Platformę Obywatelską powoduje te nasze kłopoty i troski … Oby jak najkrócej.

I na koniec - bo "wszystko dobre, co się dobrze kończy" - anegdota. 526 lat temu, w 1487 roku, mój przodek Maciej Borutha z Drwini wystąpił na drogę sądową przeciwko Marcie z Mikluszowic. Gdyby nie ta sprawa sądowa nikt by o nim słyszał. A tak wiem, że był, że walczył, dowodził swoich racji.

Bo warto być aktywnym, warto być Polakiem, warto by Polska trwała. Za wyrazy solidarności dziękuję wszystkim Państwu raz jeszcze.

Relację filmową (i - co ma tym razem ogromne znaczenie - także dźwiękową) z przebiegu rozprawy przygotował p. Stefan Budziaszek:
http://www.youtube.com/watch?v=bjbnpmE9hSo

Zapraszam też do obejrzenia fotorelacji, autorstwa p. Andrzeja Kalinowskiego:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/23Maja2013

I jeszcze linki do dwóch fotoreportaży, autorstwa pp. Alicji Rostockiej i Adama Zyzmana:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/23Maja2013ar
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/23Maja2013az

andrzejkalinowskiAndrzej Kalinowski

12 maja w kościele Opactwa św. Wojciecha Mniszek Benedyktynek w Staniątkach odbył się kolejny koncert z cyklu "Skarby muzyki w perle kultury". Wykonawcami byli Chór Kameralny Bazyliki Cystersów w Krakowie-Mogile pod dyrekcją p. Stanisława Kowalczyka i p . Marka Stefańskiego - organy.

20130512stWykonano utwory muzyki chóralnej polskiego renesansu oraz dawnej muzyki organowej: polskiej (Warszawska Tabulatura Organowa, Mikołaj z Krakowa) i niemieckiej (J. S. Bach, J. L. Krebs oraz dzieła innych mistrzów niemieckiego baroku). Był to koncert na rzecz ratowania starego klasztoru SS. Benedyktynek w Staniątkach.

Koncert bardzo się podobał, został przyjęty z dużym aplauzem. Inicjatywa godna polecenia i propagowania wśród innych środowisk artystycznych Krakowa. Klasztor w Staniątkach to jeden z najstarszych obiektów klasztornych w Polsce i musimy go uratować za wszelką cenę, gdyż jest to nasz obowiązek wobec tysiącletniej historii i kultury Polski. Jeżeli zaprzepaścimy tę szansę to będzie to nasza klęska przed Bogiem, historią i przyszłymi pokoleniami Polaków. Nie zapominajmy o naszych korzeniach!

Fotoreportaż z tego wydarzenia i pięknego miejsca jest tutaj:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/12Maja2013ak

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

3 maja 2013 roku, po Mszy Świętej w Archikatedrze Wawelskiej, wyruszył pochód z Wawelu pod Krzyż Narodowej Pamięci (Krzyż Katyński), gdzie złożono kwiaty, a następnie ul. Grodzką, przez Rynek Główny, ulicą Floriańską na Plac Matejki. Przy Grobie Nieznanego Żołnierza przemawiali m.in.: Krzysztof Bzdyl - ZKPN 1979-1989, przewodniczący Małopolskiej Solidarności Wojciech Grzeszek, Paweł Kukla - Liga Obrony Suwerenności, przewodniczący Klubu Gazety Polskiej w Krakowie dr Mirosław Boruta i Marian Kowalski - Ruch Narodowy. Po raz pierwszy wojewoda Jerzy Miller, wzorem komunistów z lat okupacji sowieckiej w Polsce, zlikwidował uroczyste obchody Święta 3 Maja, zabraniając udziału w uroczystościach kompaniom reprezentacyjnym Wojska Polskiego, Policji i Straży Miejskiej:
http://www.youtube.com/watch?v=Tbdxh4c5vKs

Zapraszamy także do obejrzenia trzech fotoreportaży z uroczystości. Nadesłali je pp. Kazimierz Bartel, Andrzej Kalinowski i Andrzej Rychławski. Dziękujemy!
1) https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/3Maja2013kb
2) https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/3Maja2013ak02
3) https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/3Maja2013

miroslawborutaMirosław Boruta

Panie, Ty widzisz, krzyża się nie lękam.
Panie, Ty widzisz, krzyża się nie wstydzę.
Krzyż Twój całuję, pod krzyżem uklękam,
Bo na tym krzyżu, Boga mego widzę.

Zdjęcia w tekście: fot. 1 - występ chóru parafialnego po zakończeniu Mszy Świętej; fot. 2 - moment poświęcenia Krzyża oraz figur Świętych: Wojciecha i Stanisława na Polskiej Górze Przemienienia; fot. 3 - delegacja  Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki.

SKrakowski Krzyż Katyński (Krzyż Narodowej Pamięci), znak pamięci o Wszystkich Ofiarach komunizmu od czasu rosyjskiej zbrodni katyńskiej aż do PZPR-owskiej zbrodni stanu wojennego postawiono przed kościołem pod wezwaniem Świętego Idziego w Krakowie 19 maja 1990 roku staraniem NSZZ „Solidarność” Regionu Małopolskiego oraz Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego. Krzyż poświęcił metropolita krakowski ksiądz kardynał Franciszek Macharski. Przy Krzyżu odbywały się uroczystości patriotyczne i religijne, gromadzące Krakowian oraz Gości Naszego Miasta. Wspominano córki i synów Narodu Polskiego, zamordowanych przez rosyjskich i "polskich" wyznawców obłędnych, lewackich ideologii nienawiści do Boga i Polski. W 2010 roku, po tragedii pasażerów rządowego Tu-154M w Smoleńsku, Krzyż - co miesiąc - gromadził na modlitwie licznie zebranych mieszkańców Krakowa, którzy zapalali znicze i składali kwiaty.

SCzas i warunki atmosferyczne nadwyrężyły go jednak, dlatego postanowiono zastąpić go nowym Krzyżem. Stary Krzyż znalazł godne miejsce przy kościele w Morawicy, gdzie po renowacji stanął przy istniejącej ścieżce dydaktycznej „Historia Narodu Polskiego” na Polskiej Górze Przemienienia.

Wczoraj, w niedzielę 28 kwietnia 2013 roku parafia rzymskokatolicka św. Bartłomieja w Morawicy oraz NSZZ „Solidarność” Region Małopolski zaprosiły nas na odsłonięcie Krakowskiego Krzyża Katyńskiego po renowacji. Gospodarzami uroczystości byli: p. Wojciech Grzeszek, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Regionu Małopolskiego oraz proboszcz parafii, ksiądz Władysław Palmowski, duszpasterz ludzi pracy.

S Po uroczystej Mszy Świętej w kościele parafialnym w Morawicy, odprawionej w intencji Ofiar Katynia i Smoleńska oraz znakomitym występie chóru parafialnego nastąpiło przejście na "Polską Górę Przemienienia”. Krzyż a także figury Świętych: Wojciecha i Stanisława poświęcił ksiądz infułat Franciszek Kołacz, wygłoszono okolicznościowe przemówienia, złożono wieńce i kwiaty. Po uroczystości odbyło się spotkanie i wspólne rozmowy przy gorącym i wspaniałym poczęstunku.

Zapraszamy jeszcze do obejrzenia fotorelacji, autorstwa p. Andrzeja Kalinowskiego:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/28Kwietnia2013

andrzejkalinowskiAndrzej Kalinowski

25 kwietnia o godzinie 16 otwarto w nowohuckim oddziale Muzeum Miasta Krakowa wystawę poświęconą 25 rocznicy strajków kwietniowo-majowych 1988 roku w Hucie im. Lenina.

25leciestrajkow1Muzeum odstąpiło jedną z głównych ścian pod tę niecodzienną ekspozycję. Na wystawie pokazano dotąd jeszcze nie publikowane zdjęcia i inne eksponaty strajkującej załogi huty . Zdjęcia wykonywali sami uczestnicy tamtych wydarzeń Andrzej Stawiarski i Tadeusz Pikulicki. Zmontowany został też film mówiący o tamtych dniach strajku w HiL-u. Autorem filmu jest p. Jerzy Ridan. Dziś mało kto pamięta ale właśnie te strajki w Nowej Hucie znacznie przyspieszyły upadek i rozpad komuny w Polsce. Potem wydarzenia potoczyły się w całym kraju znacznie szybciej aż doprowadziło to do rozmów okrągłego stołu w 1989 roku. Otwarcie wystawy było początkiem obchodów tego wydarzenia w Nowej Hucie.

25leciestrajkow2W piątek 26 kwietnia o godzinie 12:00 odprawiona została Msza Święta dziękczynna w kościele Matki Bożej Częstochowskiej na os. Szklane Domy. Przewodniczył, w asyście wielu księży, opat mogilski ojciec dr Piotr Chojnacki. Po mszy świętej większość zebranych udała się w spontanicznym pochodzie pod bramy kombinatu. Niesiono transparenty i sztandary „Solidarności”. Po przybyciu na miejsce, pod bramą z prawej  strony, odsłonięto tablicę pamiątkową upamiętniającą drogę do wolności nowohuckiej „Solidarności”. Złożono wieńce i kwiaty .

25leciestrajkow3Po czym wszyscy uczestnicy i zaproszeni Goście udali się do sali teatralnej na przygotowaną uroczystą akademię jubileuszową. Wielu ówczesnych działaczy spotkało się po raz pierwszy po wielu latach od tamtych wydarzeń. Dyskusji i wywiadom nie było końca. Takie chwile również zapadają na długo w pamięci .Po dłuższej przerwie udało się wszystkim razem zebrać i po oficjalnych mowach, przemówieniach i powitaniach, wręczono medale i odznaczenia zasłużonym działaczom „Solidarności” i osobom związanym z ruchem „Solidarność”. Pokazano fragment nowego filmu dokumentalnego  o hutniczej „Solidarności”. Będzie to szersze spojrzenie na ruch  związkowy z perspektywy hutników po trzydziestu latach przemian w Polsce.

Wieczorem odbył się koncert dla wszystkich mieszkańców naszego miasta na placu gdzie kiedyś stał Lenin, a dzisiaj wszyscy śpiewaliśmy pieśni patriotyczne. I kto by to pomyślał o czymś takim trzydzieści lat temu.

I jeszcze linka do fotoreportażu z opisywanych uroczystości:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/26Kwietnia2013

miroslawborutastefanbudziaszekMirosław Boruta, Stefan Budziaszek

O godz. 16:30 w Rynku Głównym (od strony Wieży Ratuszowej) premier Jarosław Kaczyński dokonał odsłonięcia wystawy poświęconej śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, zatytułowanej "Lech Kaczyński w służbie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej".

lechkaczynskiwsnrZ rąk Wojciecha Kolarskiego, prezesa Stowarzyszenia im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, premier Jarosław Kaczyński otrzymał także Ikonę Świętego Jerzego („Święty Jerzy zabija smoka”).

Tą krótką uroczystość od strony technicznej zorganizował perfekcyjnie Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki.

O godz. 17:30 w Archikatedrze Wawelskiej rozpoczęła się, pod przewodnictwem biskupa Jana Szkodonia, uroczysta Msza Święta.

Po niej nastąpiło przejście ze Wzgórza Wawelskiego na pl. Ojca Adama Studzińskiego pod Krzyż Narodowej Pamięci (Krzyż Katyński).

20130418scenaTam, na specjalnie przygotowanej scenie (fot. Jan Lorek) odbyła się dalsza część uroczystości. Odśpiewano Hymn Narodowy, przemawiali premier Jarosław Kaczyński oraz mecenas Małgorzata Wassermann.

Kolejne części rocznicowych uroczystości to  projekcja najnowszego film pp. Joanny Lichockiej (która osobiście zaprosiła zebranych do jego obejrzenia) i Jarosława Rybickiego „Prezydent”, wyprodukowanego przez „Gazetę Polską” a następnie przejście ul. Grodzką, wokół Sukiennic pod scenę nieopodal Wieży Ratusza.

20130418koncertOdbył się tam Koncert "Pro Memoria" zorganizowany przez Stowarzyszenie im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie (fot. Andrzej Kalinowski). Wystąpili m.in. Tadek Firma Solo, Dawid Hallman, zespół Towarzystwo Michała Archanioła i  zespół Michała Lorenca.

Za udział w obchodach dziękujemy serdecznie wszystkim Krakowianom i gościom Naszego Miasta: parlamentarzystom Prawa i Sprawiedliwości, organizacjom społecznym (w tym szczególnie Związkowi Konfederatów Polski Niepodległej 1979-1989), a także obu Krakowskim Klubom Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki i Nowohuckiemu, przedstawicielom pięciu Klubów z innych miast Polski: kieleckiemu (obecny był przewodniczący p. Jerzy Kenig), konińskiemu, rzeszowskiemu, tarnowskiemu i warszawskiemu (obecna była przewodnicząca, p. Anita Czerwińska) oraz społecznej służbie porządkowej, policji, Straży Miejskiej i licznie zebranym dziennikarzom.

Zapraszamy do obejrzenia trzech fotorelacji z opisywanych wydarzeń, autorstwa pp. Andrzeja Kalinowskiego, Jana Lorka i Marcina Pałysa:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/18Kwietnia2013
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/18Kwietnia2013jl
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/18Kwietnia2013mp

oraz filmu, autorstwa p. Stefana Budziaszka:
http://www.youtube.com/watch?v=qj0TXRm0O_g

20130410kr110 kwietnia o godz. 17:30 w Archikatedrze Wawelskiej została odprawiona Msza Święta w intencji śp. Pary Prezydenckiej – Marii i Lecha Kaczyńskich oraz Wszystkich Ofiar Tragedii Smoleńskiej.

Mszę Świętą zamówił Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki. Po niej odbyło się przejście pod Krzyż Narodowej Pamięci (Krzyż Katyński), złożenie wiązanek kwiatów oraz modlitwa i rozważania poświęcone pamięci Ofiar i Polsce (fot. w tekście p. Andrzej Rychławski).

Zapraszamy do obejrzenia trzech fotoreportaży, autorstwa pp. Elżbiety Serafin, Andrzeja Kalinowskiego i Andrzeja Rychławskiego:
https://goo.gl/photos/HsbodZ1TYgXEc3nQA
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Kwietnia2013ak
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Kwietnia2013ar
oraz filmu, którego autorem jest p. Stefan Budziaszek:
http://www.youtube.com/watch?v=xAm33_AmPms

(Od Redakcji): Poniżej publikujemy treść apelu, który zostanie odczytany przez środowiska Klubów Gazety Polskiej we wszystkich miejscach obchodów 3-ciej Rocznicy Tragedii Smoleńskiej:

20130410kr2Trzy lata po tragicznej śmierci polskiego prezydenta, jego małżonki i towarzyszącej mu delegacji składającej się z najwybitniejszych przedstawicieli narodu tysiące ludzi stają w jednym szeregu by uczcić pamięć poległych.
Żądamy by w sercu Warszawy stanął pomnik oddający hołd przywódcy polskiego państwa.
Żądamy by wrócił z internowania Krzyż Pamięci i by zaprzestano prześladowania znaków naszej wiary.
Żądamy uczciwego śledztwa w sprawie śmierci Polaków lecących do Katynia, którzy chcieli uczcić ofiary sowieckiego ludobójstwa.
Żądamy ukarania przedstawicieli władzy, którzy paktowali z wrogiem Polski by poniżyć polskiego prezydenta a potem zacierali dowody zbrodni.
20130410kr3Żądamy jak najszybszego odsunięcia od władzy obozu politycznego współodpowiedzialnego za tragedię i torpedującego śledztwo.
Niech powstanie lista hańby narodowej obejmująca propagandystów, polityków, urzędników i prokuratorów, którzy na życzenie Moskwy przeszkadzali w dojściu do prawdy.
Większość Polaków nie dała się oszukać. Nie uwierzyli w sfabrykowane na Kremlu dowody. Wygrali ci którzy mieli w sercu odwagę. Wygrała pamięć. Jesteście świadkami i uczestnikami przełomu w umysłach naszych rodaków.
Cześć poległym.
Chwała dla tych, którzy stanęli do walki o prawdę.

Kluby „Gazety Polskiej”

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

3 kwietnia 2013 roku w Sądzie Rejonowym dla Krakowa-Śródmieście odbyła się pierwsza rozprawa przeciwko przewodniczącemu Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki, dr. Mirosławowi Borucie, oskarżonemu o zorganizowanie w dniu 16 listopada 2012 roku nielegalnej manifestacji przed Komendą Miejską Policji w Krakowie przy ul. Siemiradzkiego 24. Wówczas na komendzie trwało przesłuchanie przez policję członka Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" p. Jacka Smagowicza. Termin następnej rozprawy to 23 maja 2013 roku, godz. 14:20:

http://www.youtube.com/watch?v=PWUBtHm-kb0

Poniżej linka do fotoreportażu z tego wydarzenia, autorstwa pp. Andrzeja Kalinowskiego:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/3Kwietnia2013

O rozprawie poinformowała także Kronika Krakowska (14:17-15:58):
http://www.tvp.pl/krakow/kronika/wideo/3-iv-2013-godz-1830/10616015

andrzejkalinowskiAndrzej Kalinowski

Kolejny już raz zgromadziliśmy się w ten chłodny, zimowy marcowy wieczór Niedzieli Palmowej w Nowej Hucie przy ulicy Bulwarowej. Z kościoła Księży Pallotynów, siódmy już raz ruszyła Droga Krzyżowa.

ktoryszanas1Wraz z nami poszedł również ks. bp. Grzegorz Ryś. Ulica Bulwarowa jedna z pierwszych ulic Nowej Huty, po której codziennie biegamy do tramwaju, autobusu, jeździmy na nocną zmianę do kombinatu, młodzież uczęszcza do licznych szkół zlokalizowanych nieopodal. Matki z dziećmi w wózkach, wędkarze, spacerowicze udają się nad nowohucki zalew.

Ulica tętni pełnią uroków miasta, tętni pełnią życia jego mieszkańców. Samochody, rowery a ostatnio już nawet zawody żużlowe na stadionie Wandy przyciągają tłumy sympatyków. Kibice Hutnika już ponad pół wieku biegną na zawody sportowe na Suche Stawy. Aż tu od siedmiu lat w ten jeden jedyny wieczór niedzieli palmowej, dzięki służbom miejskim – policji, straży miejskiej i służb MPK ulica ta zamienia się o godzinie 19.00 na miejsce spotkania ludzi pragnących przeżyć w spokoju i wyciszeniu oraz w refleksji i zadumie Wielkopostną Drogę Krzyżową.

ktoryszanas2Z roku na rok przybywa coraz więcej wiernych chcących w ten sposób przeżywać mękę i śmierć Chrystusa. Jest cicho i spokojnie nikt nie woła, nie pędzi, wyłączono nawet telefony komórkowe, nikomu się nie spieszy – choć samo nabożeństwo trwa około trzech godzin. Długo! Nikt nie odchodzi. Zima też nie odpuściła, mimo, że w kalendarzu już wiosna. Przenikliwy mróz doskwierał wszystkim. Wszyscy idziemy wspólnie od stacji do stacji, powoli.

Któryś za nas cierpiał rany...

ktoryszanas3Palą się lampiony, pochodnie i świece. Nikt nie rozmawia; słychać wspólny śpiew. Następnie nowe rozważanie przy kolejnej stacji.

Któryś za nas cierpiał rany...

Idziemy dalej, mamy czas przemyśleć swoje dotychczasowe postępowanie ,zrewidować swoje występki zastanowić się nad życiem. Panuje cisza.

Któryś za nas cierpiał rany...

ktoryszanas4Głuchy rytm miasta, a to karetka na sygnale jedzie z chorym do szpitala, a to tramwaj przejeżdża z pracownikami do pobliskiej huty na nocną zmianę, przypominają że idziemy przez miasto. Choć te ulice to nie to samo miasto co za czasów Chrystusa Jerozolima, to jednak problemy z jakimi spotykali się tamci izraelici i my tu i teraz pozostają takie same. Problemy życia codziennego i jego dylematy. Rozważania czytane przez lektora docierają do każdego z nas.

Któryś za nas cierpiał rany...

ktoryszanas5Idąc za krzyżem, który niosą od stacji do stacji coraz to inne, licznie zebrane grupy, uświadamiamy sobie jak mało mamy czasu dla swojego sumienia, refleksji nad tym co minęło, co było. Jakie jest nasze zachowanie w stosunku do innych? Wiele pytań zadajemy sami sobie, lektor nam podpowiada; czy zawsze byłem w zgodzie ze swoim sumieniem? Czy można było zrobić coś więcej dla drugiego człowieka? A może trzeba było inaczej?

Któryś za nas cierpiał rany...

Obiecuje że będzie inaczej, lepiej. Prawdziwy rachunek sumienia w drodze. Warto by coś zmienić. Idą święta, jest okazja postanowienia poprawy. Po trzech godzinach rozważań jesteśmy pod klasztorem w Mogile w którym to wisi łaskami słynący krzyż Chrystusa ukrzyżowanego. Wita nas jego łaskawe oblicze.

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie...

ktoryszanas6Opat mogilski jako Gospodarz miejsca wita zebranych licznie uczestników nabożeństwa, dziękuje za przybycie i wspólną modlitwę, trud i wysiłek. Dziękuje wszystkim za sprawne zorganizowanie i przebytą drogę, udziela wszystkim zebranym błogosławieństwa relikwiami krzyża. Ubogaceni modlitwą ,przemyśleniami nowymi postanowieniami rozchodzimy się do naszych domów po to by jutro znów rano pędzić do naszych codziennych obowiązków. Ulica Bulwarowa i Klasztorna znowu staną się jak wiele innych ulic w tym i innym mieście ulicami tętniącymi pełnią codziennego życia Tylko czy będzie to inne lepsze życie, to tylko od nas zależy. Za rok znowu pójdziemy Wielkopostną Drogą Krzyżową.

andrzejkalinowskiAndrzej Kalinowski

23 marca 2013 odbyła się pielgrzymka hutników, przyjaciół oraz parafian z Mistrzejowic z okazji 20. rocznicy śmierci księdza Kazimierza Jancarza, wieloletniego kapelana Solidarności oraz duszpasterza mistrzejowickiego, organizatora słynnych Mszy Świętych za Ojczyznę w stanie wojennym.

20130323mpNa miejscu, w Makowie Podhalańskim odbyła się Msza Święta, którą odprawił ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Następnie złożono kwiaty i zapalono znicze, oddając w ten sposób cześć pamięci księdza Kazimierza Jancarza. Na koniec odbyło się krótkie spotkanie przy herbacie, podczas którego ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski zaprezentował kilka swoich najnowszych publikacji.

I jeszcze linka do kilku pamiątkowych zdjęć:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/23Marca2013ak

andrzejkalinowskiAndrzej Kalinowski

7 marca 2013 roku w kościele w Mistrzejowicach odprawiona została Msza Święta w dwudziestą rocznicę śmierci ks. Kazimierza Jancarza, kapelana "Solidarności", orędownika prawdy, wolności i sprawiedliwości, wielkiego patrioty i Polaka. W uroczystościach wzięli udział byli i obecni działacze "Solidarności" i innych organizacji społecznych i niepodległościowych, przedstawiciele nowohuckiego kombinatu, związkowcy, mieszkańcy Nowej Huty.

20130307kkjWe Mszy Świętej koncelebrowanej w której brało udział siedmiu księży licznie uczestniczyła zgromadzona dziatwa szkolna ze Szkoły Podstawowej nr 85 z Nowej Hucie wraz  ze swoimi nauczycielami i opiekunami. Szkoła ta bowiem obchodziła jubileusz swojego 40-lecia istnienia na Mistrzejowicach a jej patronem jest ksiądz Kazimierz Jancarz.

Całą oprawę Mszy Świętej przygotowały dzieci z tej szkoły. W homilii poruszono problemy z jakimi na co dzień spotykamy się w wychowaniu dzieci, mówiono o roli rodziców i nauczycieli w wychowaniu młodego pokolenia, o kształtowaniu ich postaw na podstawie wartości jakie wyznawał ich Patron, kapłan tej parafii. Po Mszy Świętej wszyscy zebrani udali się do dolnego kościoła w celu złożenia wieńców i kwiatów pod płytą pamiątkową, poświęconą ks Kazimierzowi Jancarzowi. Odmówiono modlitwy, odśpiewano hymny "Solidarności" oraz „Boże coś Polskę”.

I jeszcze linka do albumu zdjęć:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/7Marca2013ak

andrzejkalinowskiAndrzej Kalinowski

28 lutego 2013 roku o godzinie 19-tej w Filharmonii Krakowskiej odbyły się II Krakowskie Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Koncert nosił tytuł "Waszej Pamięci, Żołnierze Wyklęci". Zorganizowało go Stowarzyszenie Passionart oraz Instytut Pamięci Narodowej, Oddział w Krakowie.

20130228znPrzed koncertem odbyło się rozdanie nagród w konkursie fotograficznym poświęconym tematyce niepodległościowej. Na sali zebrał się komplet widzów. Wśród widzów przeważali ludzie młodzi, młodzież szkolna. Wykonano pieśni patriotyczne w aranżacji T. Chmiela oraz M. Pawełka. Największym zainteresowaniem cieszyły się jednak współczesne rapowe utwory o tematyce patriotycznej wykonane przez T. Polkowskiego wraz z zespołem (znakomite teksty współczesnych młodych poetów oddające tamte mroczne czasy).

I jeszcze linka do albumu zdjęć:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/28Lutego2013