Przeskocz do treści

krakowniezaleznymkInformacja własna

O godz. 17:30 w Archikatedrze Wawelskiej odprawiona została Msza Święta w intencji śp. Lecha i Marii Kaczyńskich oraz Wszystkich Ofiar Tragedii Smoleńskiej, poprzedzona – o godz. 17:10 – spotkaniem modlitewnym przy sarkofagu śp. Pary Prezydenckiej.

davModlitwę wiernych poprowadził ksiądz Tomasz Kołodziejczyk (fot. p. Mirosław Boruta) a na sarkofagu śp. Pary Prezydenckiej, a później przy Krzyżu u stóp Wawelu, kwiaty złożyli: w imieniu Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie - pp. prof. dr hab. Jan Tadeusz Duda, prof. dr hab. inż. Stefan Taczanowski i Andrzej Ossowski, w imieniu Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki - pp. Renata Groyecka i Wiesław Kozub, w imieniu Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” Regionu Małopolska - pp. Bożena Musiał i Jacek Smagowicz oraz w imieniu Stowarzyszenia im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie - pp. Maria Krakowska i dr Mirosław Boruta.

davPo Mszy Świętej odbyło się przejście ("Cienie na Murze Darczyńców", fot. p. Mirosław Boruta) pod Krzyż Narodowej Pamięci – Krzyż Katyński, zapalenie 96 białych i czerwonych zniczy oraz złożenie wiązanek kwiatów i modlitwa za Ofiary Tragedii Smoleńskiej. Głos w sprawach bieżących i na temat dalszych planów uczestników krakowskich Miesięcznic Smoleńskich zabrali pp. prowadzący uroczystość Marek Michno, Jacek Smagowicz, Krzysztof Bzdyl i dr Mirosław Boruta. Organizatorem uroczystości – we współpracy ze Związkiem Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 – jest Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia fotoreportażu, autorstwa pp. Elżbiety Serafin:
https://goo.gl/photos/pcU5Hir8Wq4fhE437

(Od Redakcji): Zamieszczamy jeszcze Apel Klubów Gazety Polskiej:

klubygazetypolskiejlogoNasza droga do wyjaśnienia prawdy o tragedii z dziesiątego kwietnia 2010 roku zbliża się do końca. Wkrótce poznamy bardzo istotne informacje na ten temat. Powstają pomniki Ofiar tej tragedii. Jest nadzieja, że powstanie i ten najważniejszy – na Krakowskim Przedmieściu. Walcząca z tym symbolem prezydent Warszawy odejdzie w całkowitej niesławie. Czekaliśmy na to sześć lat, ale można powiedzieć, że tylko sześć lat. Na pogrzeb Żołnierzy Niezłomnych trzeba było czekać aż lat siedemdziesiąt. Ich prawdziwych pogrzebów doczekały się często dopiero wnuki. Nasza walka choć męcząca i wieloletnia dała nam poczucie ogromnej satysfakcji. Powstają książki i filmy odsłaniające prawdę o tragedii smoleńskiej. Dzisiaj ukrywają się ci, którzy o Smoleńsku kłamali. Dołączyli do niechlubnej galerii zdrajców i katyńskich kłamców.

Bóg dał nam dożyć owoców naszej walki. Te sześć lat było jedynie wielką próbą charakteru.

Dzieło jeszcze nie zostało skończone i w drodze nie można się zatrzymać. Widać już jednak cel tej wędrówki. A nasi Polegli Przywódcy z nieba dziękują nam za wytrzymałość, wiarę i niezłomną walkę. Zachowaliśmy się jak trzeba.

Kraków, 1.09.2016 r.

Prezydent RP
dr Andrzej Duda
ul. Wiejska 10
00-902 Warszawa

Dotyczy: zastosowania prawa łaski wobec więźnia politycznego Zygmunta Miernika skazanego w wyniku bezprawia sądowego.

Szanowny Panie Prezydencie,

zkpn19791989logoZwiązek Konfederatów Polski Niepodległej zwraca się powtórnie z prośbą o zastosowanie prawa łaski zgodnie z art. 139 Konstytucji w stosunku do Zygmunta Miernika weterana walk o Niepodległą Polskę. Spowodowane to zostało faktem działalności cenzorskiej pracownika Kancelarii Prezydenta pani Małgorzaty Naumann, która zablokowała jego rozpatrzenie przez Pana Prezydenta. Pozwalamy sobie dlatego powtórzyć jeszcze raz argumenty przemawiające za ułaskawieniem pana Miernika, mając równocześnie nadzieję, że tym razem ta prośba zostanie przedłożona Panu do decyzji. Sąd krzywoprzysiężny skazał go na karę 10 miesięcy więzienia za protest przeciwko stałemu i konsekwentnemu ochranianiu zbrodniarzy komunistycznych przez sądy.

Nasz Związek uważa, że rzucenie przez Zygmunta Miernika tortem, który wylądował na głowie sędziego, ochroniarza zdrajców i agentów Moskwy, było czynem koniecznym, chwalebnym i odważnym. Po kilkudziesięciu latach pisania bezskutecznych apeli i listów o ukaranie winnych mordowania i więzienia patriotów, w końcu ten kolejny krok musiał być wykonany. Sąd Okręgowy pod wodzą Piotra Kluza skazał pana Miernika z art. 222, chociaż tenże art. 222 w par. 2 stwierdza jasno, że jeżeli naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego nastąpiło z powodu niewłaściwego zachowania się funkcjonariusza, to sąd może odstąpić od wymierzania kary.

Sąd nie postąpił sprawiedliwie, a dokonał aktu zemsty w imieniu części korporacji sędziowskiej kierującej się wzorcami z tzw. Duraczówki pod wodza stalinowca Igora Andrejewa. Zygmunt Miernik dokonał bardzo ważnego czynu. To był krzyk protestu przeciw bezprawiu sądowemu. Zrobił to nie tylko w swoim imieniu. Zrobił to w imieniu tysięcy patriotów i weteranów walk o Niepodległą Polskę. Dokonał tego również w naszym imieniu.

Związek Konfederatów wie, ze szereg listów o zastosowanie prawa łaski wpłynęło już do kancelarii Prezydenta. Zostały jednak one zablokowane przez z-cę dyrektora Biura Obywatelstw i Prawa Łaski panią Małgorzatę Naumann. Wg niej organizacje kombatanckie i osób represjonowanych nie mają prawa występować o akt łaski, bo jak stwierdziła nie jesteśmy krewnymi w linii prostej pana Miernika.

Jesteśmy zdziwieni faktem zatrudniania takiej osoby na odpowiedzialnym stanowisku. Jej działanie polegające na podejmowaniu decyzji za Pana Prezydenta uważamy za wysoce niewłaściwe. Pamiętamy dobrze, że Pan Prezydent nie musi się stosować do przepisów ograniczających stosowanie prawa łaski, a tylko wprost do zapisów zawartych w Konstytucji.

Wierzymy, że podane powyżej argumenty przyczynią się do zastosowania prawa łaski wobec pana Zygmunta Miernika. Jego przypadek jest na pewno wzorcowym przykładem na uzasadnienie istnienia prawa łaski.

Z poważaniem,
Krzysztof Bzdyl, prezes ZKPN 1979-89

krzysztofbzdylKrzysztof Bzdyl

Na zorganizowaną przez Adama Słomkę manifestację w obronie więźnia politycznego Zygmunta Miernika, w Warszawie przed Ministerstwem Sprawiedliwości udała się grupa Konfederatów ze Związku Konfederatów Polski Niepodległej. Pierwszym etapem tego wyjazdu było złożenie oficjalnej skargi, na traktowanie Zygmunta Miernika, w Centralnym Zarządzie Służby Więziennej, który mieści się tuż obok więzienia przy ul. Rakowieckiej, gdzie mordowano Żołnierzy Niezłomnych. Trzyosobową delegację przyjęto na korytarzu przy drzwiach wejściowych – widocznie czas zatrzymał się w miejscu dla służby więziennej. Jak powiedział por. Piotr Jarosławski, tak się załatwia tutaj sprawy.

Skargę złożył prezes ZKPN Krzysztof Bzdyl. W szczególności zażądał wyjaśnienia, kto i dlaczego przewiózł Zygmunta Miernika do więzienia Uherce, a w kilka dni potem z powrotem do więzienia Wojkowice. Dlaczego odbiera się Zygmuntowi Miernikowi prawo do widzenia z kolegami, reprezentującymi organizacje kombatanckie i osób represjonowanych. Dlaczego jest pozbawiony opieki lekarskiej. Inspektor Jarosławski nie był zdolny do odpowiedzenia nawet na jedno pytanie i zasłaniał się niewiedzą. Efektem było przyrzeczenie odpowiedzi na wszystkie zarzuty i objęcia sprawy bezpośrednim nadzorem.

zygmuntmiernik1arNastępnie Konfederaci udali się przed Ministerstwo Sprawiedliwości, gdzie zgromadziło kilkadziesiąt osób i tam o godz. 14:00 rozpoczął manifestację p. Krzysztof Bzdyl i w obszernym przemówieniu upomniał się o wolność dla Zygmunta Miernika i zaapelował do Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o podjęcie interwencji. Głos zabrała również p. Ewa Stankiewicz i szereg innych osób. Po ogłoszeniu, że delegacja udaje się na rozmowy w Ministerstwie, została ona zaproszona do środka. W rozmowach stronę społeczną reprezentowali Krzysztof Bzdyl i Janusz Fatyga. Ministerstwo reprezentował dyrektor Gabinetu Politycznego Ministra Ziobry i jeden z dyrektorów Departamentu. Obydwaj przedstawiciele Ministerstwa stwierdzili, że podzielają punkt widzenia manifestujących i że Ministerstwo ze swojej strony dołoży wszelkich starań, aby Zygmunt Miernik był traktowany z szacunkiem w więzieniu i jego prawa w pełni respektowane. Przyrzeczono również rozpatrzenie przez Ministra jak najszybszego wniesienia kasacji karnej od wyroku skazującego pan Miernika. Należy ocenić bardzo pozytywnie reakcje i postępowanie Ministerstwa Sprawiedliwości.

Informacje te zostały przekazane manifestującym i prowadzący zgromadzenie. Krzysztof Bzdyl podziękował wszystkim uczestnikom za udział, i zaprosił do udania się na następną manifestację przed budynkiem Sądu Najwyższego.

Kraków, 13.08.2016 r.

Prezydent RP
dr Andrzej Duda
ul. Wiejska 10
00-902 Warszawa

Dotyczy: uwolnienia więźnia politycznego Zygmunta Miernika skazanego na skutek bezprawia sądowego i odznaczenia go Krzyżem Komandorskim orderu „Odrodzenia Polski”

Szanowny Panie Prezydencie,

zkpn19791989logoW imieniu Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 zwracam się o zastosowanie prawa łaski zgodnie z art. 139 Konstytucji w stosunku do Zygmunta Miernika weterana walk o Niepodległą Polskę. Sąd krzywoprzysiężny skazał go na karę 10 miesięcy więzienia za protest przeciwko ochranianiu zbrodniarzy komunistycznych, winnych śmierci tysięcy obywateli polskich, przez sądy od 24 lat.

Nasz Związek podobnie jak setki innych organizacji kombatanckich, osób represjonowanych uważa, że rzucenie przez Zygmunta Miernika tortem, który wylądował na głowie sędziego, ochraniarza zdrajców i agentów Moskwy, było czynem koniecznym, chwalebnym i odważnym. Po kilkudziesięciu latach pisania bezskutecznych apeli i listów o ukaranie agentury sowieckiej, w końcu ten kolejny krok musiał być wykonany. Sąd Okręgowy pod wodzą Piotra Kluza skazał pana Miernika
z art. 222, chociaż tenże art. 222 w par. 2 stwierdza jasno, że jeżeli naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego nastąpiło z powodu niewłaściwego zachowania się funkcjonariusza, to sąd może odstąpić od wymierzania kary.

Sąd nie postąpił sprawiedliwie, a dokonał aktu zemsty w imieniu części korporacji sędziowskiej kierującej się wzorcami z tzw. Duraczówki pod wodza stalinowca Igora Andrejewa. Zygmunt Miernik dokonał bardzo ważnego czynu. To był krzyk protestu przeciw bezprawiu sądowemu. Zrobił to nie tylko w swoim imieniu. Zrobił to w imieniu tysięcy patriotów i weteranów walk o Niepodległą Polskę. Ci, którzy go skazali na więzienie zhańbili zawód sędziego. Brednie wypisane w 10-cio stronicowym uzasadnieniu wyroku nie zasługują nawet na komentarz.

Zygmunt Miernik swoim całym życiem, a także tym protestem dobrze przysłużył się Polsce, dlatego w najbliższym czasie, po uzyskaniu jego zgody, Związek wystąpi z wnioskiem uhonorowanie go Krzyżem Komandorskim orderu „Odrodzenia Polski”.

Nadszedł już czas, aby Rzeczpospolita nagrodziła, tych, którzy nie szczędzą ofiar dla dobra Ojczyzny. Wierzę, że Pan Prezydent doceni jego zasługi i ofiarność.

Z poważaniem
Krzysztof Bzdyl – prezes ZKPN

Kraków, 13.08.2016 r.

Minister Sprawiedliwości
Zbigniew Ziobro
Al. Ujazdowskie 11
00-950 Warszawa

Dotyczy: wniesienia kasacji karnej od wyroku sądowego skazującego Zygmunta Miernika za protest sądowy.

Szanowny Panie Ministrze,

zkpn19791989logoW imieniu Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 zwracam się do Pana o wniesienia kasacji karnej do Sądu Najwyższego od wyroku sądowego skazującego Zygmunta Miernika na 10 miesięcy więzienia. Od 2 sierpnia 2016 r. odbywa on karę w więzieniu w Wojkowicach, a służba więzienna nie dopuszcza nawet najbliższych osób na widzenie. Sąd krzywoprzysiężny skazał go na karę 10 miesięcy więzienia za protest przeciwko ochranianiu zbrodniarzy komunistycznych, winnych śmierci tysięcy obywateli polskich, przez sądy od 24 lat.

Nasz Związek podobnie jak setki innych organizacji kombatanckich, osób represjonowanych uważa, że rzucenie przez Zygmunta Miernika tortem, który wylądował na głowie sędziego, ochraniarza zdrajców i agentów Moskwy, było czynem koniecznym, chwalebnym i odważnym. Po kilkudziesięciu latach pisania bezskutecznych apeli i listów o ukaranie agentury sowieckiej, w końcu ten kolejny krok musiał być wykonany. Sąd Okręgowy pod wodzą Piotra Kluza skazał pana Miernika
z art. 222, chociaż tenże art. 222 w par. 2 stwierdza jasno, że jeżeli naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego nastąpiło z powodu niewłaściwego zachowania się funkcjonariusza, to sąd może odstąpić od wymierzania kary.

Sąd nie postąpił sprawiedliwie, a dokonał aktu zemsty w imieniu części korporacji sędziowskiej kierującej się wzorcami z tzw. Duraczówki pod wodza stalinowca Igora Andrejewa. Zygmunt Miernik dokonał bardzo ważnego czynu. To był krzyk protestu przeciw bezprawiu sądowemu. Zrobił to nie tylko w swoim imieniu. Zrobił to w imieniu tysięcy patriotów i weteranów walk o Niepodległą Polskę. Ci, którzy go skazali na więzienie zhańbili zawód sędziego. Brednie wypisane w 10-cio stronicowym uzasadnieniu wyroku nie zasługują nawet na komentarz.

Związek Konfederatów uważa, że Pan doskonale rozumie bezmiar nieuzasadnionych represji, bo Zygmunt Miernik swoim całym życiem, a także tym protestem dobrze przysłużył się Polsce. Oczekujemy, że stosowane wobec Zygmunta Miernika represje podczas więzienia go, zakończą się natychmiast.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami kpa oczekuję pisemnej, rzetelnej odpowiedzi na powyższe pismo nie później niż w ciągu miesiąca.

Z poważaniem
Krzysztof Bzdyl – prezes ZKPN

krzysztofbzdylKrzysztof Bzdyl

Kraków, 23.06.2016

Wniosek formalny do Sądu

Sprawa: sygn. akt II W 4601/15/S

Niniejszym wnioskuję do sądu o usunięcie z sali rozpraw oskarżyciela policyjnego jako osoby mającej wiedzę, że obecne oskarżenia są oparte o kłamstwa i przestępstwa policyjne w sprawie których nie tylko, ze toczy się śledztwo prokuratorskie, ale również zapadły wyroki sądowe. Nie może bowiem oskarżyciel policyjny zatajać faktów w tej sprawie przed sądem. Oczekuję na wszczęcie postępowania prokuratorskiego, które oceni od kiedy oskarżyciel wiedział, że policja łamała prawo w dniu 27.09.2014 i 23.10.2014 oraz oceni, czy świadomie wprowadzał w błąd sąd co do faktów będących przedmiotem oceny w tym postępowaniu sądowym.

Uzasadnienie.

Z akt sprawy wynika, że policja w czasie interwencji popełniła szereg przestępstw. Ocena ta wynika z wyroków i orzeczeń sądowych, które już zapadły w sprawach ściśle związanych z tą sprawą. Również toczy się prokuratorskie śledztwo przeciwko byłemu komendantowi policji w N. Sączku Markowi Rudnikowi w sprawie popełnienia szeregu przestępstw, nakazane przez sąd rejonowy w N. Sączu, sygn. akt II Kp 335/15. Oskarżyciel powinien posiadać taką znajomość prawa, która pozwoli mu ocenić stan faktyczny i podstawę prawną aktu oskarżenia. Cała sprawa toczy się z powodu nielegalnej akcji policyjnej 27.09.2014 r. pod obiektem chwały Armii Czerwonej, który to obiekt był zarazem symbolem okupacji Sowietów.

Popełnienie przestępstw przez policję wynikało z braku rozumienia ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji oraz prawa karnego zawartego w KK. Zajmę się w mojej wypowiedzi analizą art. 58 z ustawy o policji, który jest zatytułowany „ Obowiązki policjanta”. Punkt 1 brzmi „Policjant jest obowiązany dochować obowiązków wynikających z roty złożonego ślubowania”. Ustawodawca tj. sejm RP uznał rotę przysięgi za podstawę obowiązków policjanta, za coś najważniejszego. W rocie przysięgi jest powiedziane wyraźnie „Ja obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, świadom obowiązków policjanta, ślubuje służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia”. W czasie procesu policjanci odmówili podania choćby w przybliżeniu słów roty przysięgi, mówiąc, że jest ona bez znaczenia.

Zamiast jak mówi rota przysięgi policyjnej służyć wiernie Narodowi i żeby nie było wątpliwości to chodzi o służenie Narodowi Polskiemu, policja zachowała się tak, jakby jej obowiązkiem było służenie narodowi rosyjskiemu, a właściwie, niedemokratycznemu, mafijnemu państwu Putina. Policja rozbiła legalną, patriotyczną manifestację domagającą się usunięcia obiektu rosyjskiego, symbolu okupacji i zniewolenia Polski, który stal nielegalnie. W trakcie tego doszło do próby zabójstwa weterana walk o Niepodległą Polskę Zygmunta Miernika. Sąd uniewinnił manifestantów zarówno od zakłócenia spokoju i porządku publicznego jak i od zarzutu znieważenia obiektu sowieckiego. Wyrok ten od 4.11.2015 r. jest prawomocny. Nie koniec na tym. Sąd w N. Sączu w dniu 13.06.2016 r. uznał zatrzymanie Mariusza Szewczyka z Niskowej przez policję w dniu 27 września 2014 r. za bezzasadne i zasądził zadośćuczynienie (600 zł). To samo dotyczy też zatrzymanego wtedy Zygmunta Miernika i w tym przypadku zadośćuczynienie będzie zdecydowanie większe, bo pokrzywdzony na skutek brutalnej akcji policyjnej doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu i spędził w szpitali 8 dni. Jeżeli sąd uznał tamte zatrzymania za bezzasadne, to protest przeciwko tajnemu posiedzeniu sądowemu i uznaniu zatrzymania Zygmunta Miernika za zgodne z prawem, był tym bardziej uzasadniony. Teraz po wyroku sądowym wiemy już z pewnością, że te działania były NIELEGALNE. Policja tak wtedy jak i dzisiaj przekazuje sądowi fałszywe informacje.

Protesty przeciwko istnieniu pomników wdzięczności wobec zaborców , czy okupantów miały miejsce jeszcze w XIX w. Maria Skłodowska idąc do szkoły w latach osiemdziesiątych XIX w. pluła na pomnik zdrajców - polskich oficerów, którzy walczyli po stronie cara przeciw powstańcom listopadowym. Jeżeli ona lub któraś z koleżanek o tym zapominała to po prostu wracała i naprawiała swój błąd. W niepodległej Polsce okresu międzywojennego wszystkie pomniki zaborców zostały zburzone. Po II wojnie światowej Żołnierze Niezłomni wysadzali pomniki sowieckie. Polska Niepodległa nie tolerowała pomników poświęconych okupantowi i zdrajcom. Policja nowosądecka postąpiła jak agent moskiewski i te działania kontynuuje przez ostatnie dwa lata. najpierw biciem, wleczeniem po ziemi, zatrzymaniami, a potem poprzez prowadzenie oskarżeń na modłę komunistyczną, próbowała zastraszyć patriotów i wymóc niewolniczą uległość wobec Rosji. Te policyjne wnioski o sądowe ściganie manifestantów podpisał ówczesny z-ca Komendanta Miejskiego Policji w Nowym Sączu, mł. inspektor Jarosław Tokarczyk, obecny szef sądeckiej policji. Komendant policji Marek Rudnik został wydalony z policji przed 11 listopada 2015 r., czy jak ktoś woli sam zrezygnował z pracy.

Jasnym jest, że został naruszony art. 231 par. 1, który mówi, że funkcjonariusz publiczny, który przekracza swoje uprawnienia, działa na szkodę interesu publicznego podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech, również doszło do przestępstwa z art. 256 kk, bo policja wzięła udział w ochronie obiektów, które propagują totalitarny komunistyczny system, a ten czyn jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat dwu. Za fałszywe oskarżanie weteranów walk o niepodległą Polskę o popełnienie przestępstw w trakcie tej manifestacji komendant policji Marek Rudnik popełnił sam przestępstwo z art. 234 tzw. pomówienie podlegające karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Takie właśnie przestępstwo popełnił oskarżyciel policyjny. Mieliśmy również do czynienia z usiłowaniem zabójstwa Zygmunta Miernika przez dwu policjantów, a to Damiana Janiczka i Kuźmy Macieja. Są świadkowie, którzy widzieli jak Damian Janiczek usiłował uderzyć głową Zygmunta Miernika o kamienną podstawę grobu czerwonoarmistów, ale został w ostatnim momencie powstrzymany przez uczestników zgromadzenia. Za usiłowanie zabójstwa grozi taka sama kara jak za dokonanie zabójstwa tj. od 8 lat w górę. Mamy więc do czynienia z przejawami prawdziwego bandytyzmu ze strony policjantów za co jest odpowiedzialne również dowództwo policji. Być może po dokładniejszym śledztwie w sprawie łamania prawa przez policyjnych poputczików Moskwy okaże się, że mamy do czynienia z przestępstwem współdziałania z Rosją przez komendanta Marka Rudnika i podkomisarza Waldemara Górowskiego i Krzysztofa Chochlińskiego, a jest to przestępstwo z art. 130 par. 1 zagrożone karą pozbawienia wolności do 10 lat. Oczywiście istnieje możliwość, że te działania spowodowane zostały głupotą i brakiem odpowiedniej wiedzy. Każda z tych przyczyn kompromituje polską policję. Pozostaje do udowodnienia, kto kierował rzeczywiście antypolską akcją policyjną. Mówię o tym dlatego, ze niemożliwe jest postępowanie sądowe oparte o kłamstwa policyjne, o niszczenie patriotyzmu, o szerokie łamanie prawa.

Śpiewanie pieśni patriotycznych, czy skandowanie haseł w czasie legalnej manifestacji w biały dzień, między godz. 14.00 a 15.00 (mówię tu o manifestacji z dn. 27.09.2014 r. i 23.10.2014) nie zakłóca porządku publicznego. Jest to konstytucyjne prawo każdego obywatela. Mimo to policja prowadziła przesłuchania stawiając nam fałszywe i absurdalne zarzuty zakłócenia ciszy dziennej, zatajając fakt legalności zgromadzenia i naszych działań, jak również obowiązków obywatelskich wynikających z Konstytucji RP. Obelisk propagował komunistyczny system, co jest zakazane w Polsce i z tego powodu stał nielegalnie. Mówią o tym artykuły Konstytucji; art. 5 o ochronie niepodległości państwa polskiego i art. 13 mówiący o zakazie promocji komunizmu. Ochrona takich obelisków to przestępstwo z art. 256 Kodeksu Karnego mówiącego o zakazie propagowania komunizmu. Równocześnie należy pamiętać o artykule 82 Konstytucji, który mówi jasno, że „Obowiązkiem obywatela polskiego jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej oraz troska o dobro wspólne”. Właśnie wierność Rzeczypospolitej wymagała usunięcia pomnika chwały okupanta sowieckiego. Nie są to tylko moje opinie, ale twierdzenia sędziego Piotra Mioduszewskiego zawarte w jego uzasadnieniu wyroku sądu rejonowego w Warszawie dla Pragi-Płn z dnia 19.08.2015 w sprawie o znieważenie pomnika „Braterstwa broni” znanego też jako „czterech śpiących”. Tego rodzaju pomniki są zdaniem sędziego hańbą dla narodu polskiego i polskich władz. Sąd stwierdził wprost, że te pomniki promują komunizm, więc same w sobie są przestępcze i powinny zostać rozebrane. Zaśmiecające polskie miasta pomniki ku czci morderców z Armii Czerwonej nie powinny znajdować się pod opieką polskich władz. Proces wykazał też, że miasto stołeczne Warszawa nie ma żadnych podstaw prawnych do opieki nad tymi pomnikami i robi to nielegalnie. To samo dotyczy Nowego Sącza. Jedyne wytłumaczenie dla brutalnej ochrony śmieci sowieckich w Polsce jest to, że kierujący policją uważają, że w N. Sączu mamy terytorium nowo rosyjskiej republiki. W tym przypadku należy aresztować agenturę rosyjską, która usadowiła się w komendzie miejskie policji. I należy zrobić to bezzwłocznie.

Policja nowosądecka swoim działaniem naruszyła prawo w stopniu znaczącym. Wszystkie do tej pory odbywane procesy zakończyły się uniewinnieniem lub umorzeniem spraw manifestantów oskarżanych o patriotyczne zachowania, które policja chciała kwalifikować jako chuligańskie, wykroczenia przeciw spokojowi i porządku publicznemu i jako przestępstwo znieważenia pozostałości po okupacji sowieckiej . Postępowania sądowe udowodniły tylko to , że policja nie zna historii Polski, nie rozumie znaczenia i roli patriotyzmu dla Państwa Polskiego i wciąż kieruje się zasadami, które obowiązywały w komunistycznym PRL-u rządzonym przez zdrajców. Dlatego powtórzę to jeszcze raz: policjantów o mentalności rodem z czasów stanu wojennego należy nie tylko usunąć, ale i przykładnie ukarać.

Ja nie zgadzam się na to, aby oskarżyciel policyjny robił sobie kabaret z sądu. I tego chyba też nikt obecny tutaj nie chce. Dlatego wnoszę o oddalenie sprawy i pouczenie policji o obowiązkach wynikających z Konstytucji i z ustawy o Policji, jak również wnoszę o wysłanie pisma do ministra spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczaka, z apelem, aby zorganizował stosowne przeszkolenie policjantów.

krakowniezaleznymkInformacja własna

W piątek, 10 czerwca 2016 roku w Archikatedrze Wawelskiej odprawiona została Msza Święta w intencji śp. Lecha i Marii Kaczyńskich oraz Wszystkich Ofiar Tragedii Smoleńskiej, poprzedzona spotkaniem modlitewnym przy sarkofagu śp. Pary Prezydenckiej. Mszę Świętą zamówił Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki.

20160610mb1Po Mszy Świętej (fot. p. Mirosław Boruta) odbyło się przejście pod Krzyż Narodowej Pamięci – Krzyż Katyński, zapalenie 96 białych i czerwonych zniczy oraz złożenie wiązanek kwiatów i modlitwa za Ofiary Tragedii Smoleńskiej, którą poprowadził ksiądz dr hab. Henryk Majkrzak SCJ, odczytanie listu okolicznościowego, od przebywającego służbowo w Stolicy, Wojewody Małopolskiego, p. Józefa Pilcha i okolicznościowe przemówienia.

20160610zg1W uroczystości wzięły udział także delegacje (fot. p. Zbigniew Galicki): Wojewody Małopolskiego (p. Damian walczyk), Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie (pp. dr dr Krzysztof Pasierbiewicz i Janusz Opiła oraz Andrzej Ossowski), Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki (pp. Ryszard Kapuściński, Krystyna Kostka i Wiesław Kozub)...

20160610splk...Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej w Nowej Hucie (p. Józef Bobela), Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” Regionu Małopolska (pp. Bożena Musiał, Jacek Smagowicz i Marian Stach) oraz Stowarzyszenia im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie (pp. dr Mirosław Boruta, Maria Krakowska i Marcin Niewalda) (fot. p. Mirosław Boruta). Organizatorem uroczystości – we współpracy ze Związkiem Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 – był Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia relacji filmowej przygotowanej przez p. Stefana Budziaszka oraz dwóch fotoreportaży, autorstwa pp. Elżbiety Serafin i Mieczysława Suczyńskiego:
https://www.youtube.com/watch?v=8X2StVSq-Zo
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6295896154229087057
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6306703724352548081

(Od Redakcji): Zamieszczamy jeszcze okolicznościowy Apel Klubów Gazety Polskiej:

klubygazetypolskiejlogoSzanowni Państwo,

ostatnie dni przyniosły nam wiele informacji na temat tego jak władze Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego zwalczały ludzi, którzy chcieli wyjaśnić Tragedię Smoleńską. Zarówno komisja sejmowa badająca przyczyny tej tragedii jak i dziennikarze nie zgadzający się z oficjalną wersją byli inwigilowani przez służby specjalne. Wiele wskazuje też na to, że podejmowano także inne działania mające utrudnić ustalanie podstawowych faktów w tej sprawie. Jednocześnie dowiedzieliśmy się, że Rosjanie domagali się uciszenia tych polityków i tych dziennikarzy, którzy mogli wiązać śmierć polskiej elity z działaniami Moskwy. Widać było wyraźnie, że ówczesne polskie i rosyjskie władze gotowe były łamać prawo i wszelkie międzynarodowe standardy by nie dopuścić do ustalenia sprawców tej zbrodni.

Mimo to, udało się przełamać zmowę milczenia i dzisiaj krok po kroku odkrywane są nowe fakty. Zwyciężyła cierpliwość i niezłomna wiara, która przetrwała lata bardzo trudnej, czasem wydającej się beznadziejną, walki. Jest to nauka dla następnych pokoleń, że trzeba walczyć do końca a prawda i tak zwycięży.

Kraków, dnia 14 maja 2016 roku: Rezolucja przyjęta przy trzech głosach wstrzymujących w dniu 14.05.2016 r. w czasie corocznego Zjazdu Sprawozdawczego Okręgu Małopolska Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej na wniosek członka Prezydium Zarządu Okręgu Krzysztofa Bzdyla.

szzakomMy delegaci Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej zebrani na corocznym Zjeździe, wypełniając nasze obowiązki konstytucyjne, jak i realizując nasze cele statutowe popieramy rządy Prawa i Sprawiedliwości, które przynoszą ze sobą tak usilnie oczekiwaną przez większość społeczeństwa, dobrą zmianę.

Przez osiem lat Polska była traktowana przez Platformę Obywatelską i PSL, jak ich folwark, eksploatowany cynicznie i bezgranicznie. Audyt przedstawiony w ubiegłym tygodniu w Sejmie pokazał obraz państwa rozkradanego bezlitośnie przez koterie partyjne. Zdobytym łupem te partie z chęcią dzieliły się z zachodnimi bankami i wielkimi korporacjami. Dobro zwykłego obywatela i dobro państwa nie istniało dla nich. Okradano Państwo Polskie, czyli nas wszystkich, na setki miliardów złotych.

Równolegle łamano bezkarnie prawo tak jak za czasów komuny. Inwigilowano bezprawnie dziennikarzy, księży, blogerów, polityków opozycji i manifestantów protestujących przeciwko skorumpowanej władzy. Policja i prokuratura prowadziła sprawy karne za działalność patriotyczną. Sprawy bezpieczeństwa państwa były lekceważone. Niszczono zdolności obronne państwa.

Dzisiaj te same osoby, które niszczyły Polskę, łamały prawo i konstytucję mają czelność swoimi grzechami obciążać wybraną w demokratycznych wyborach obecną ekipę. Stają na czele manifestacji włącznie z Komitetem Obrony tego co było, tego bezprawia i korupcji. Na ten bezmiar kłamstw i oszczerstw – na szczęście- nabiera się coraz mniej ludzi.

My, delegaci Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej apelujemy do obecnego rządu o dalsze kontynuowanie reformy państwa i nie uleganie jazgotowi złodziei, Targowiczan i ludzi ogłupionych, i zaślepionych przez judaszowe media. Państwo Polskie musi faktycznie istnieć. Zbudujemy razem taką Polskę o której marzyli żołnierze Armii Krajowej, patriotyczną, uczciwą, sprawiedliwą i solidarną.

Podpisał Sekretarz Zjazdu - Piotr Kaczor
Delegatów obecnych – 29

Radio Maryja

Przed Sądem Okręgowym w Krakowie odbyła się wczoraj manifestacja Związku Konfederatów Polski Niepodległej. Protestowano przeciw bezprawiu sądowemu, uniewinnianiu zbrodniarzy komunistycznych oraz skazywaniu na więzienie polskich patriotów, którzy się temu sprzeciwiają.

Sądy, prokuratura, policja to od tych instytucji społeczeństwo polskie oczekuje pomocy i wsparcia. Niestety często jest zupełnie inaczej. Polacy stają się ofiarami licznych uchybień sądów czy prokuratur, w których działania prawne stały się w rzeczywistości bezprawiem. – Sądy, niestety, od 45 roku są komunistyczne i nie chcą się zmieniać – mimo że mamy już nowy rząd, nowego prezydenta – oceniła Monika Bieniek, uczestniczka protestu.

Tolerowanie korupcji, afer, niszczenia i przywłaszczanie majątku narodowego, ponadto poniewieranie i niszczenie ludzi ofiarnie służących ojczyźnie – to główne zarzuty formułowane przez uczestników krakowskiego protestu. – Tak sądzić, w tym stylu jak za czasów komuny, nie wolno, nie można. Jeżeli będą tak robić dalej (…), należy doprowadzić do opcji zerowej i pousuwać tych sędziów, którzy nie rozumieją tego że Polska i Polacy są wolnym krajem i nie mogą zachowywać się tak, jakby reprezentowali interesy Kremla, Moskwy czy interesy Berlina bądź Brukseli – mówi Krzysztof Bzdyl, prezes Związku Konfederatów Polski Niepodległej.

„Prawo” i „sprawiedliwość” muszą iść w parze. Samo „prawo” – jak zauważa dr Mirosław Boruta, socjolog – nie wystarcza. – Ja sobie nie wyobrażam funkcjonowania polskiego państwa, które nie bierze na swoje barki takich rzeczy jak niemieckie kłamstwa dotyczące obozów, ludzi którzy odpowiadają za ofiary stanu wojennego, za to że kombatanci, którzy byli wtedy prześladowani, są w jakimś sensie prześladowani również i teraz – komentuje dr Mirosław Boruta. Dlatego uczestnicy protestu domagali się przeprowadzenia gruntownej reformy całego wymiaru sprawiedliwości.

Tekst za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/krakow-protestowano-przeciw-bezprawiu-sadowemu

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

Prawo nie może bez sprawiedliwości
Być dobre i chwalebne, krom ludzkiej przykrości.
I owszem, prawo stare a niesprawiedliwe
Jest stary błąd i jakmiarz bałamuctwo żywe.
(Sebastian Fabian Klonowic, O przyczynach wszego złego)

26 kwietnia 2016 roku przed gmachem krakowskich sądów, odbyła się manifestacja zorganizowana przez członków i sympatyków Konfederacji Polski Niepodległej oraz Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej. Przemawiali m.in.: przewodniczący ZKPN 1979-1989, p. Krzysztof Bzdyl, p. Adam Słomka - KPN Niezłomni, działacze Solidarności pp. Jacek Smagowicz i Ryszard Majdzik oraz dr Mirosław Boruta. Na zakończenie swojego wystąpienia Adam Słomka powiedział o komunistycznych sędziach i prokuratorach: "chcemy żeby były sprawiedliwe sądy, czas rozliczyć tę bandę przestępców, czas przywrócić sądy społeczeństwu, do tego państwa namawiam".

https://www.youtube.com/watch?v=7QfGsueCv_0

Zapraszamy Państwa jeszcze do obejrzenia fotoreportaży nadesłanych przez pp. Elżbietę Serafin (32 zdjęcia), Józefa Bobelę (39 zdjęć) i Mirosława Borutę (29 zdjęć):
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6278092718452473409
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6278093141781795073
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6278094525676870305

(Od Redakcji): Podczas manifestacji zorganizowanej przez ZKPN 1979-1989 w obronie opozycjonisty Zygmunta Miernika - skazanego na 10 miesięcy więzienia za to że domagał się ukarania zbrodniarzy komunistycznych Jaruzelskiego i Kiszczaka - przed budynkiem sądów w Krakowie przemawiali także m.in.: p. Adam Słomka, p. Paweł Ryłko - nauczyciel oraz wykładowca akademicki z Katowic dr Herbert Kopiec. Autorem relacji filmowej jest p. Stefan Budziaszek:

https://www.youtube.com/watch?v=qKAtG7kgbjI

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

10 kwietnia 2016 roku, w szóstą rocznicę Narodowej Tragedii Smoleńskiej przemówienie do uczestników Marszu Pamięci wygłosił p. Krzysztof Bzdyl, działacz opozycji antykomunistycznej w okresie PRL, współzałożyciel Konfederacji Polski Niepodległej (KPN), więzień polityczny w latach 1980-1981 i 1981-1983.

https://www.youtube.com/watch?v=EcSLMpx0bZU


krakowniezaleznymkInformacja własna

"Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie,
Zapomnij o mnie" (Adam Mickiewicz)

6raw1Nie zabraknie nam pamięci, by "nie tracić rozeznania gdzie i kim jesteśmy i po co żyjemy"... Już po raz szósty z Rynku Głównego w Krakowie - wyruszył w godzinach porannych Marsz Pamięci, coroczna obywatelska inicjatywa organizowana pod patronatem p. Zuzanny Kurtyki. Po przywitaniu uczestników, przy pomniku Adama Mickiewicza przemówił p. Stanisław Markowski, fotografik, reżyser, twórca muzyki do hymnu Solidarności. Marsz wyruszył przy akompaniamencie "Pieśni Konfederatów Barskich" i ulicą Grodzką podążył w kierunku Krzyża Narodowej Pamięci – Krzyża Katyński u stóp Wawelu.

6raw2Datę i godzinę Tragedii uczestniczy Marszu uczcili minutą ciszy, modlitwą poprowadzoną przez księdza Adama Parszywkę SDB i wspomnieniem wszystkich Ofiar. Ich listę odczytał dr Mirosław Boruta ze Stowarzyszenia im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie. Złożono także wieńce i wiązanki kwiatów,  zapalono białe i czerwone znicze (fot. w tekście, powyżej i obok - przy Krzyżu Narodowej Pamięci i poniżej - w Krypcie Srebrnych Dzwonów, p. Andrzej Waligóra).

6raw3Następnie przemawiali pp. Zuzanna Kurtyka, prof. Andrzej Nowak, dr Maciej Korkuć i Krzysztof Bzdyl. Końcowym akcentem spotkania było odśpiewanie "Pieśni Małego Rycerza" ("W stepie szerokim...") a uczestnicy Marszu przeszli do Katedry Wawelskiej, gdzie w Krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, przy sarkofagu śp. Pary Prezydenckiej, po chwili modlitwy stanęła Warta Honorowa.

Autorem pierwszego fotoreportażu (73 zdjęcia) jest p. Elżbieta Serafin, a drugiego (54 fotografie, poprzedzonego sześcioma zdjęciami p. Mirosława Boruty), p. Kazimierz Bartel. Relację filmową przygotował p. Stefan Budziaszek:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Kwietnia2016es
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Kwietnia2016kb1

https://www.youtube.com/watch?v=EospujsSa6U

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

5 kwietnia 2016 roku, tym razem w Sądzie Rejonowym dla Krakowa-Śródmieście - na wniosek Policji - ruszył kolejny proces przeciwko uczestnikom demonstracji, domagającym się usunięcia z terytorium Polski pomników rosyjskiego okupanta.


https://www.youtube.com/watch?v=KW668-bpJW8

(Od redakcji): I jeszcze linki do dwóch albumów zdjęć, autorstwa pp. Elżbiety Serafin (38 fotografii) i Mirosław Boruty (25 "komórkowych" zdjęć):
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/5Kwietnia2016es
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/5Kwietnia2016mb

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

14 lutego 2016 roku u stóp Wawelskiego Zamku, na Bulwarze Czerwieńskim, w miejscu gdzie powstaje pomnik Państwa Podziemnego, odbyła się - zorganizowana przez "Małopolskich Patriotów" - uroczystość z okazji 74-tej rocznicy powstania Armii Krajowej. Udział wzięli m.in.: kapitan Armii Krajowej p. Janusz Kamocki, p. Krzysztof Bzdyl, członkowie Krakowskiego Klubu "Gazety Polskiej" oraz Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89.

https://www.youtube.com/watch?v=T9QGLg6XQWs

Kraków, 20.12.2015 r.

Oświadczenie

zkpnlogoZwiązek Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89, który obejmuje ogólnopolskie, konfederackie środowisko więźniów politycznych i osób represjonowanych za walkę o Niepodległą Polskę jest oburzony podłymi atakami głównych mediów i sprzedajnych polityków na prezydenta dr. Andrzeja Dudę i rząd wybrany w wolnych i demokratycznych wyborach. Ataki te są następnie kontynuowane na ulicy przez manifestacje złodziei i oszustów odsuniętych od władzy, i otumanionych przez kłamliwą propagandę lemingów. Nie mają one nic wspólnego ze stanem faktycznym, z prawdą.

Nasz Związek liczy na to, że rząd Prawa i Sprawiedliwości będzie realizował zapowiadane reformy społeczne i polityczne, i nie ugnie się przed atakami postkomunistów, banksterów, lewaków i sprzedajnych pseudoelit uniwersyteckich. My dobrze pamiętamy ośmioletnie rządy Platformy, kiedy bez skrupułów łamano prawo, a obecnie protestujący przyklaskiwali temu. Pamiętamy o ukradzionych 151 mld zł z OFE, pamiętamy o podniesieniu wieku emerytalnego, pamiętamy o wsadzanych do więzień rolnikach za obronę polskiej ziemi, pamiętamy o zamykaniu nas do więzień za protesty przeciw uwalnianiu zbrodniarzy komunistycznych. Ich nie skazywano, to skazywano nas dawnych więźniów politycznych za domaganie się sprawiedliwości.

Polsce jest potrzebna dobra zmiana. Chcemy, aby większość parlamentarna i rząd kontynuowały reformy. I to dzięki tym reformom Polska stanie się w końcu krajem uczciwym, sprawiedliwym i solidarnym. Będziemy wspierać rząd i razem powstrzymamy sprzedajne, skorumpowane łże elity, dla dobra Polaków.

Krzysztof Bzdyl, prezes Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

15 października 2015 roku, przed Sądem Rejonowym w Krakowie, odbyła się pikieta przedstawicieli środowisk patriotycznych w obronie uwięzionych w Szczecinie pięciu członków Solidarności Rolników Indywidualnych, walczących w obronie polskiej ziemi oraz więzionego opozycjonisty z czasów PRL Zygmunta Miernika.
• https://www.youtube.com/watch?v=iIgSL8emqMo

Zapraszamy Państwa także do obejrzenia fotoreportażu, autorstwa p. Elżbiety Serafin:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/15Pazdziernika2015es

Kraków, dnia 18.09.2015 r.

Oświadczenie

zkpnlogoZwiązek Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 w obliczu nadchodzących wyborów parlamentarnych popiera Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość.

Prawo i Sprawiedliwość daje największe gwarancje - spośród wszystkich partii politycznych – dokonania reformy Państwa Polskiego zapewniającej uczciwość, sprawiedliwość i solidarność w życiu publicznym. Były to cele zarówno powstałej w 1979 r. Konfederacji Polski Niepodległej, jak i wielkiego ruchu społecznego pierwszej „Solidarności”. Dziś pojawia się realna szansa na ich realizację.

prawoisprawiedliwoscRządy Prawa i Sprawiedliwości - w naszej ocenie - umocnią Państwo Polskie, stworzą warunki dla uczciwego rozwoju gospodarczego i będą prowadziły mądrą politykę historyczną połączoną z świadomym pielęgnowaniem postaw patriotycznych. Ogromna korupcja, która cechowała wszystkie lata rządów Platformy Obywatelskiej i PSL zostanie zlikwidowana.

Dlatego Związek Konfederatów Polski Niepodległej z lat 1979-89 apeluje do członków Związku, wszystkich Konfederatów, a także naszych sympatyków i do każdego wyborcy o głosowanie w najbliższych wyborach na listę wyborczą Prawa i Sprawiedliwości.

Mamy wreszcie realną szansę budowy uczciwego i przyjaznego Państwa.
Nie zmarnujmy tego.

Krzysztof Bzdyl, prezes ZKPN 1979-89, członek-założyciel Konfederacji Polski Niepodległej

krakowniezaleznymkInformacja własna

10 czerwca 2015 roku o godz. 17:30 w Archikatedrze Wawelskiej odprawiona została Msza Święta w intencji Ofiar Tragedii Smoleńskiej, poprzedzona spotkaniem modlitewnym i złożeniem wiązanek kwiatów na sarkofagu śp. Pary Prezydenckiej – Lecha i Marii Kaczyńskich. Mszę Świętą zamówił Akademicki Klub Obywatelski im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie.

20150610zg1Kwiaty na sarkofagu złożyli przedstawiciele Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki, Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej w Wieliczce, Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” Regionu Małopolska i - co nas wszystkich niezwykle wzruszyło - środowisk polskich z... Australii (fot. p. Zbigniew Galicki).

Po Mszy Świętej odbyło się przejście pod Krzyż Narodowej Pamięci (Krzyż Katyński), zapalenie 96 białych i czerwonych zniczy, modlitwa za Ofiary Tragedii Smoleńskiej i słowo przy Krzyżu.

20150610zg2Modlitwie za Ofiary Tragedii Smoleńskiej, przewodził ksiądz dr hab. Henryk Majkrzak SCJ, a słowo przy Krzyżu, wygłosili pp. profesor Jan Tadeusz Duda, ojciec prezydenta Andrzeja Dudy i Krzysztof Bzdyl ze Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89. O minionych i dzisiejszych obchodach tragedii Smoleńskiej mówili także obecny i poprzedni przewodniczący Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej, pp. Marek Michno i Mirosław Boruta. Organizatorem uroczystości – we współpracy ze Związkiem Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 – jest Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki (fot. p. Zbigniew Galicki).

Zapraszamy Państwa do obejrzenia filmu (2 części), który zrealizował p. Stefan Budziaszek: https://www.youtube.com/watch?v=xwlwfDG8f18
https://www.youtube.com/watch?v=zCiyvo487Vs

(Od Redakcji): Zamieszczamy jeszcze Apel Klubów Gazety Polskiej:

klubygazetypolskiejlogoSzanowni Państwo,

Mamy prezydenta, który godnie będzie kontynuował dzieło śp. profesora Lecha Kaczyńskiego. Nasza walka o pamięć o wielkim prezydencie, który poległ w Smoleńsku stała się walką o przyszłość Polski. I myśmy tę walkę wygrali. Nie jest też zapewne przypadkiem, że kilka dni po wyborze p. Andrzeja Dudy na najwyższy urząd w państwie niemiecka prokuratura zaczęła sprawdzać czy w Smoleńsku mogło dojść do zamachu.

Dzisiaj nikt już nie ma wątpliwości czym jest putinowska Rosja i do czego zdolny jest obecny władca na Kremlu. Walka o uświadomienie tego Polakom trwała ponad pięć lat i kosztowała wielu z nas ogromny wysiłek a czasem wymagała autentycznego poświęcenia. Ta praca pomogła uruchomić zmiany, które dzieją się w Polsce na naszych oczach. Wielu nie dało rady, wielu zwątpiło. Jednak Wy należeliście do tych którzy przyszli gdy Polska była w potrzebie. Kiedyś nie sposób będzie napisać uczciwie najnowszej historii nie wspominając o tym co zrobiliście dla Ojczyzny.

Dzisiaj odkrywamy sens ofiary jaką złożyły polskie elity w Smoleńsku. To kamień węgielny nowej Polski. Ta Polska odradza się lepsza, bo z ludzi, którzy zostali poddani wieloletniej próbie. Walka nie jest jeszcze zakończona ale Pan Bóg dał nam wielkie światło nadziei.

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

9 czerwca 2015 roku przed Sądem w Nowym Sączu zapadł wyrok w sprawie próby usunięcia rosyjskiego obelisku, czego domagają się członkowie organizacji patriotycznych z Krakowa, Nowego Sącza i Śląska. Relację przewodniczącego Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 - p. Krzysztofa Bzdyla - wygłoszoną 10 czerwca przy Krzyżu Narodowej Pamięci w Krakowie, ilustrują zdjęcia z wydarzeń.


• https://www.youtube.com/watch?v=brSjKb3SxcU

krzysztofbzdylKrzysztof Bzdyl

Wysoki Sądzie!

Od dwu miesięcy trwa na tej sali proces, nie jak mówi oskarżyciel z ramienia Komendy Miejskiej Policji o naruszenie ładu i porządku publicznego, ale o godność narodową , o prawo do bycia patriotą, o prawo do życia w państwie wolnym od pomników okupanta sowieckiego, który nazywa się teraz Rosją. Wreszcie to proces nad II Rzecząpospolitą. Bo to II Rzeczypospolita przekazała nam swoim spadkobiercom wzorce zachowań patriotycznych. W tym sądzie trwają cały czas próby zamknięcia okresu czasu o którym mówimy do jednego dnia, do 27 września 2014 r.

My wiemy że historia usuwania pozostałości po okupacji rosyjskiej zaczęła się w dniu 11 listopada 1918 roku, w dniu odzyskania niepodległości. To właśnie II Rzeczypospolita natychmiast rozpoczęła burzyć wszystkie pomniki rosyjskie. I wszystkie je zburzyła. III Rzeczypospolita przeżarta rakiem agentury rosyjskiej nie potrafiła tego dokonać i to dlatego na nas, na patriotach spoczął ciężar dokonania tego i temu zadaniu musimy sprostać.

Nie sądziłem jednak, że w Niepodległej Polsce może dojść do represji karnych z powodów dokładnie takich samych jak w komunistycznym PRL-u, który jak nas zapewniała władza zakończył się bezpowrotnie 4 czerwca 1989 r., czyli prawie dokładnie 26 lat temu. A jednak, na legalne zgromadzenie, na manifestację w dniu 27 września 2014 r. zwołaną w celu doprowadzenia do usunięcia, do rozbiórki symbolu okupacji sowieckiej czyli obiektu chwały Armii Czerwonej na którym widniał napis „za naszu sowietskuju rodinu” napadło kilka plutonów policji. Zrobili dokładnie to samo co robiła komunistyczna milicja i komunistyczne specjalne jednostki tj. UB, SB i ZOMO...

Podczas tych rozpraw padały uwagi, że to co mówię, to są tylko moje opinie. Otóż nie. Ja po to dostarczam wysokiemu sądowi pisma z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych i z Małopolskiej Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych, aby udowodnić, że to są opinie tych dwu ciał. Ja przekazuje sądowi stanowisko organizacji kombatanckich takich jak Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Nie będę tu wyliczał tych organizacji. W Porozumieniu jest ich 20, a w Małopolskiej Radzie jest ich 37. Lekceważycie nie mnie, lekceważycie wszystkich kombatantów i weteranów walk o niepodległą Polskę. Lekceważycie nawet więcej, bo patriotyzm i kształt tego patriotyzmu. Ten kształt, który mu nadała II Rzeczypospolita. Bo to II Rzeczypospolita zadecydowała o kształcie patriotyzmu i przekazała go kolejnym pokoleniom. Przekazała go nam, a my przekazujemy go następnym pokoleniom. Gdyby teraz żyli patrioci z lat II Rzeczypospolitej zostali by uznani za przestępców przez komendanta policji Marka Rudnika. Bo oni usuwali wszystkie pomniki okupanta, usuwali cerkwie, oni i rząd. I szły by zawiadomienia do sądu o ich wykroczeniach i przestępstwach. Ale w II RP to Marek Rudnik znalazł by się szybko w więzieniu oskarżony o zdradę Polski, o zaprzaństwo, o działanie na rzecz Sowietów i Moskwy. W III RP na razie jest odwrotnie, to patrioci są sądzeni za patriotyzm na podstawie ubeckich interpretacji przepisów...

Jestem jednym z ośmiu obwinionych o to, że podczas legalnej manifestacji pod reliktem komunistycznym mieszczącym się przy Alei Wolności cytuję z wniosku o ukaranie wystawionym przez Komendę Miejską Policji w Nowym Sączu „ używałem słów nieprzyzwoitych, głośno krzyczałem i śpiewałem, czym zakłóciłem spokój i porządek publiczny”. Odnosząc się do tych zarzutów mogę z całą stanowczością powiedzieć, że nie miało miejsca używanie słów nieprzyzwoitych, ani z mojej strony, ani ze strony siedmiu pozostałych osób wytypowanych przez dowództwo policji do ukarania. Policjanci w sądzie w liczbie trzynastu nie potrafili nawet powtórzyć detali swoich oskarżeń, bo podobno wszystko zapomnieli i twierdzili, ze należy przyjąć za prawdę, to co zostało napisane w ich zeznaniach kilka tygodni po manifestacji. Prawie wszyscy zdawali się cierpieć na amnezję. A opis dokonywania rozpoznania przez nich sprawców wykroczeń i przestępstw zakrawa na kabaret, bo rozpoznawali ich przy okazji legitymowania w innym miejscu i czasie niż zostały popełnione zarzucane czyny. A podobno wtedy ich nie legitymowano, bo nie było potrzeby...

Ta rozprawa nigdy nie powinna mieć miejsca. Nie w niepodległym kraju. Tu na tej sali jest sądzony patriotyzm, są sądzone zachowania i tradycje patriotyczne z lat II Rzeczypospolitej. Tu są sądzeni patrioci, członkowie organizacji kombatanckich i niepodległościowych, weterani walk o niepodległą Polskę, więźniowie polityczni i osoby represjonowane w latach PRL. Są sądzeni za to, że chcieli doprowadzić do przestrzegania prawa, do zaprzestania propagowania totalitarnej komunistycznej ideologii i do powrotu do normalności, czyli do usunięcia obiektu- obelisku chwały Armii Czerwonej opiewającego okupację sowiecką. Policja nowosądecka wobec uczestników legalnego, patriotycznego zgromadzenia w Nowym Sączu w dniu 27.09. pod obiektem chwały Armii Czerwonej zastosowała przemoc fizyczną, polegającą na popychaniu, biciu, przewracaniu, wleczeniu za ręce i za nogi, bezprawnym legitymowaniu, bezprawnym pozbawianiu wolności itd.

Wracając do obiektu sowieckiego. Mamy już od dawna przepisy i Konstytucji, i Kodeksu Karnego, które zakazują istnienia reliktów komunistycznych, ale nie są one respektowane, bo policja i prokuratura nie przestrzega prawa. Muszę te argumenty prawne powtórzyć. Konstytucja RP w art. 13 jak i art. 256 Kodeksu Karnego zakazują propagowania komunizmu, a pomniki ku czci sił zbrojnych totalitarnego Związku Sowieckiego są taką właśnie formą propagowania zbrodniczej i ludobójczej ideologii. Każda osoba, która chroni taki pomnik, podlega karze pozbawienia wolności do lat dwóch. Jest to oficjalna wykładnia prawa dokonana przez Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej prof. Janusza Kurtykę i dr Macieja Korkucia...

Podobne w swojej treści orzeczenie w sprawie o znieważenie pomnika okupanta wydała sędzia Sądu Rejonowego w Warszawie Pani Ewa Grabowska mówiąc, że „ Obiekty „Wdzięczności Armii Radzieckiej” oraz „Braterstwa Broni” nie spełniają definicji pomnika (…) Te wymuszone pomniki, (…) są jedynie symbolem komunizmu, zakłamanej historii z dziejów Polski oraz namacalnym symbolem sowieckiej okupacji. Powinny też zostać rozebrane”...

Policjanci stwierdzili, że ich akcja była spowodowana faktem obrony legalnie stojącego obiektu. Nie potrafili jednak wyjaśnić, dlaczego i w jaki sposób ten sam obiekt stał się nielegalny w dniu 6 listopada 2014, kiedy to władze miasta go rozebrały. Policjanci wtedy 6 listopada stali i spokojnie się przyglądali demontażowi tego symbolu okupacji sowieckiej. Nikogo nie bili, nikogo nie rzucali na ziemię. Natomiast, kiedy środowiska kombatanckie i weteranów walk o niepodległą Polskę domagały się jego rozbiórki był legalny i policja zaatakowała patriotów. Przecież ustawodawstwo, przepisy prawne na pewno się nie zmieniły miedzy 27 września a 6 listopada 2014 r. Policja stwierdziła, że żadne przepisy się nie zmieniły, a oni tylko ślepo wykonywali rozkazy, tak jak ubecy i zomowcy. Prawdziwą przyczynę wyłożył w rozmowie z Adamem Słomką , Zygmuntem Miernikiem i ze mną wiceprezydent Gwiżdż, mówiąc, że ze względu na nasze ultimatum własnoręcznego rozbicia pomnika przy pomocy kilofów i młotów władze miasta zdecydowały się go rozebrać pod presją naszą i opinii publicznej...

W tym procesie chodzi o zastraszenie Polaków, tak, aby wyrzekli się swojego systemu wartości, swojego patriotyzmu. Bo przypomnijmy, że II Rzeczypospolita uważała za swój obowiązek usunięcie pomników zaborców, carów, carskich generałów i dokonała tego w ciągu kilku pierwszych lat swojego istnienia...

Dzisiaj po 25 latach istnienia III RP, za domaganie się usunięcia pomników okupanta sowieckiego spotykają ludzi, bicie, represje, areszty, wreszcie sądy. Policja jest używana jako pałka na patriotów, aby tak wytresowała ludzi , by bali się okazać patriotyzm czynem, aby stali się niewolnikami , całkowicie dyspozycyjnymi wobec władzy. Bo z pozycji na kolanach nie widać Polski, nie widać patriotyzmu, widać tylko buty właściciela niewolników. To właśnie robi policja w Nowym Sączu, tak jakby płacono jej rublami moskiewskimi. Bo nie mamy w Polsce człowieka pokroju Józefa Piłsudskiego, a mamy rządy poputczików lub zdrajców. Marszałek Piłsudski mówił dobitnie, że naród, który „nie szanuje swej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”. Antypolska policja próbowała nam odebrać prawo do kontynuowania naszej tradycji historycznej i patriotycznej, a tym samym chciała zakwestionować prawa narodu do ponad tysiącletniej ciągłości pokoleniowej.

My te działania znamy z lat komuny, z lat PRL, kiedy również próbowano nas złamać represjami i więzieniami. Przeszliśmy przez to niepokonani. Mam nadzieję, że kres łamaniu prawa położy ten niezawisły sąd. I ten wyrok będzie słyszany i oglądany w całej Polsce. Będzie ostrzeżeniem dla całej policji. Bo nie może być przymykania oczu na policyjne bezprawie. Natomiast na podstawie mojego zawiadomienia rozpocznie się uczciwe śledztwo wobec bandytów w policyjnych mundurach i staną oni wszyscy przed sądem.

Sądownictwo pełni rolę kluczową w systemie praworządności. Jeżeli ten sąd jasno nie stwierdzi nielegalnego, antypolskiego działania policji, to cały wymiar sprawiedliwości cofnie się do czasów stalinowskich, czasów sądów kiblowych i krzywoprzysiężnych, do czasów Bermana, Bieruta i innych zdrajców.

Pozostaje mi wierzyć, że sprawiedliwość zwycięży, a przestępcy w policyjnych mundurach staną przed sądem. Tak nam dopomóż Bóg.

elzbietaserafinElżbieta Serafin

Poniżej relacja z rozprawy, która odbyła się 24 kwietnia 2015 roku. Co mówią eksperci na temat posowieckich śmieci w Polsce – Apel o pilną edukację policjantów (i innych urzędników) z zakresu historii Polski i rozumienia patriotyzmu – przesłuchanie świadków ciąg dalszy.

W piątek 22 maja 2015 roku w nowosądeckim sądzie będą przesłuchiwani funkcjonariusze policji , m.in. ci, którzy bardzo brutalnie zaatakowali Zygmunta Miernika oraz ci, którzy za przyzwoleniem swojego przełożonego Górowskiego mieli przyjemność zastraszania aresztowanego 16-letniego chłopca oraz dokładania uczestnikom pokojowej manifestacji wyssanych z palca zarzutów. Już 19 marca rozpoczęły się przesłuchania policjantów, którzy udowodnili, że nie rozumieją jaka powinna być rola policji w Polsce. Udowodnili, że nie znają historii Polski, nie wiedzą co znaczy być Polakiem, polskim urzędnikiem i dbać o sprawy polskie, nie rozumieli, łącznie z ich przełożonymi, że ochraniając sowiecki łuk triumfalny popełnili przestępstwo, za które grozi kara do 2 lat więzienia.

IMG_4165ns24 kwietnia 2015 roku przesłuchiwani byli świadkowie przez nas zgłoszeni, m.in. wiceprezydent Nowego Sącza oraz eksperci, którzy zajmują się problemem pozostałości po sowieckiej okupacji Polski. Krzysztof Bzdyl zadając pytania pierwszemu ze świadków przypomniał wszystkim, że sowiecki obiekt stał w Polsce nielegalnie, że organizacje kombatanckie i niepodległościowe wysyłały pisma do władz miasta Nowego Sącza o usunięcie tegoż, a miasto już w 1992 roku wydało uchwałę o jego usunięciu. Stanisław Zamojski opisując atak policjantów na Zygmunta Miernika podczas manifestacji z 27 września zeszłego roku zauważył jak funkcjonariusz Janiczek naciągnął na siebie chwytem judo Miernika, obrócił się w lewo i powalił go usiłując uderzyć jego głową w betonową płytę (co znalazło się na jednym z nagrań filmowych z 27 września 2014 roku). Policjantów na wiecu było więcej niż manifestujących. Szczególnie zapamiętał Leśniaka (ubrany po cywilnemu udawał jednego z manifestantów) oraz Nideckiego. Tych dwóch zapamiętało wiele osób. Świadek Mariusz Szewczyk, którego policja aresztowała wraz z jego 16-letnim synem mówił, że Leśniak prześladował jego syna na komendzie strasząc, że nie skończy szkoły, że chłopaka wyrzucą ze szkoły, straszył ich obu, że będą zamknięci, okłamywał, że nas wszystkich zamknęli na 48 godzin. Leśniak bawi się swoją pracą, sprawia mu frajdę dręczenie, prześladowanie kogokolwiek nawet nie rozumiejąc dlaczego. Pozwalał sobie wyzywać mnie przy tych świadkach w bardzo wulgarnych słowach. Jest szczęśliwy („jak ja się cieszę, jak ja to lubię”), gdy przełożony Waldemar Górowski zaleca: „dajcie im co najmniej po 3 zarzuty to się nie wywiną”. Maria Michałek zwróciła uwagę na tajniaka, który obserwował ludzi podczas wiecu. Widziała atak policjantów na Zygmunta Miernika: „Zgromadziły się ogromne siły zomowców dobrze uzbrojonych w tarcze, przyłbice, pistolety, miotacze gazu. Przypominali tych z czasów wojny polsko – jaruzelskiej. Funkcjonariusze postąpili w bardzo brutalny sposób, złapali go za kark, rzucili na ziemię. Byłam bardzo wystraszona, bo obawiałam się, że mogą go zabić uderzając o kamień, zaczęłam dzwonić na pogotowie.”

IMG_4166nsNa sali sądowej pojawił się wiceprezydent Nowego Sącza Jerzy Gwiżdż. Nazwisko ma adekwatne do tego jak traktuje państwowe stanowisko, jakim jest urząd prezydenta czy wiceprezydenta polskiego Miasta Nowego Sącza. Gwiżdże sobie na odpowiedzialność za polską sprawę, na prawdziwą i nie zakłamywaną historię Polski. Gwiżdże sobie na tym stanowisku od 2006 roku. Jest z wykształcenia prawnikiem. Tańczył przed sędzią wijąc się i lawirując jak każdy tego typu urzędnik. W 1992 r kiedy Rada Miasta wydała uchwałę nakazującą usunięcie sowieckiego obelisku z centrum Miasta Nowego Sącza – był tu prezydentem(!) i mimo to nie zlikwidował sowieckiego łuku triumfalnego, bo jak mówi - decydował wojewoda. Obwiniony Krzysztof Bzdyl reprezentujący tu Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych podaje, że wojewoda odpowiedzialność za usunięcie z Nowego Sącza śladu sowieckiej okupacji w Polsce, czyli tego „pomnika”, składał na ręce urzędników nowosądeckich. Oni się bawią, a przeciwko Polskim Patriotom domagającym się normalności posyłają swoich - niemających podstawowej wiedzy historycznej - funkcjonariuszy, a także szpicli poprzebieranych za uczestników manifestacji, którzy złapawszy kombatantów walki o wolną Polskę na gorącym uczynku, np. na śpiewaniu pieśni Boże coś Polskę – klaszczą w ręce, zwierzają się swojemu przełożonemu Górowskiemu mówiąc z triumfem: ”jak ja się cieszę!” albo „jak ja to lubię!” Przedstawienie dalej trwa. Gwiżdż walczy jak lew o honor enkawudzistów. Na pytanie Krzysztofa Bzdyla: „Czy świadek wie komu był poświęcony ten obiekt sowiecki, czy tym żołnierzom, czy na tym obiekcie chwały armii czerwonej były napisane nazwiska żołnierzy radzieckich, czy świadek o tym wie czy nie wie?” - odpowiada: „Tyle wiem, że nie da się w ideologii sowieckiej oddzielić chwały dla osoby od chwały dla ojczyzny”. Bzdyl zadaje kolejne pytania: „Czy świadek wie, że obiekt chwały armii czerwonej jest równoznaczny z propagowaniem totalitarnej komunistycznej ideologii - to jest opinia Instytutu Pamięci Narodowej - i w związku z tym ochrona tego jest zagrożona karą do lat 2 z art. 256 Kodeksu Karnego? Czy świadek wie w jakim kraju żyje, jaka jest jego nazwa, co to za kraj? Czy świadek zna tradycje II Rzeczypospolitej, kiedy po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku mieliśmy setki pomników cara, carskich generałów i innych namiestników rosyjskich, i te wszystkie pomniki zostały usunięte w przeciągu kilku lat. Czy świadek o tym wiedział i zna tradycje patriotyczne w Polsce?”

IMG_4182nsCały urzędniczy - odporny na Patriotyzm i wiedzę historyczną - Nowy Sącz walczy tu o honor enkawudzistów, morderców ich ojców i dziadów. Świadek Zamojski przypomniał im, że do niedawna opiekę nad tym miejscem powierzali dzieciom z nowosądeckiego Gimnazjum numer 10 nazywając te pozostałości po sowieckiej okupacji Nowego Sącza miejscem narodowej pamięci – odrażające! Dziennikarz Cysewski polskich milicjantów nazywa Rosjanami. Wszystkich urzędników, którzy nie dbają o polski interes narodowy, o prawdę historyczną, a wręcz odwrotnie układają się z sowietami, dbają o ich interes bardziej niż oni by o to dbali, łamiąc przy tym Polską Konstytucję, Polskie Prawo - można śmiało nazywać Rosjanami. Urzędnicy chciwi na pieniądze, stanowiska, układy, poczucie władzy żyją w tym Kraju w oderwaniu od rzeczywistości. Tacy nieodpowiedzialni, bezmyślni ludzie bardzo szkodzą Polsce i Polakom, są niebezpieczni i należy ich z tych stanowisk jak najszybciej zdjąć.

IMG_4240nsKto ukarze tych urzędników za takie traktowanie Polskich Patriotów, Polskiej Sprawy, za drwiny z każdego kto zna historię prawdziwą? Kto ich ukarze za to, że sowiecki obelisk – postawiony tu po II wojnie światowej, a niechciany przez mieszkańców tego miasta – nazwali miejscem narodowej pamięci? Kto tych ludzi ukarze za zniewagę Polski, kto przeprosi te dzieci z 10 gimnazjum w Nowym Sączu, które okłamywano, że opiekują się miejscem narodowej pamięci?

Zdecydowana obywatelska postawa, by usuwać pozostałości sowieckie, symbole zniewolenia Polskiego Narodu jest jak najbardziej wskazana skoro na najwyższe stanowiska urzędnicze, państwowe, samorządowe pchają się ludzie tak marni moralnie.

Jako świadek zaproszony przez nas wypowiedział się przedstawiciel Instytutu Pamięci Narodowej – Naczelnik Biura Edukacji Publicznej Maciej Korkuć.

IMG_4267nsTakie sowieckie pseudo pomniki miały charakter propagandowego kultu, miały wyrażać wdzięczność mieszkańców dla armii czerwonej, stawiano to w całej Polsce. Miały na celu umacnianie nowej władzy i ideologii komunistycznej. Wkroczenie armii czerwonej oznaczało nową fazę zniewolenia Polski wbrew oczekiwaniom mieszkańców. Napisy godziły w godność i honor Polaków, ponieważ wyrażanie wdzięczności okupantowi w strukturze, która pozbawiła społeczeństwo wolności jest obraźliwe i upokarzające. Tego rodzaju „pomniki” nie powinny być chronione. Istnienie ich i tolerowanie w Polsce jest sprzeczne z przepisami polskiego prawa zakazującymi gloryfikacji systemów totalitarnych (art. 256 KK i art. 13 Konstytucji RP). Pochówki pod tego typu obiektami były wykorzystywane tylko do celów propagandowych, bez szacunku dla zmarłych, dlatego założeniem było budować to w centrach miast, a nie w obrębie cmentarzy jak pochowani zostali polscy żołnierze z września 1939 roku. Te pochówki wzmacniały przekaz umieszczony na „pomnikach”. Przeniesienie mogił żołnierskich na cmentarze komunalne mogłoby być przywróceniem godności tych pochówków poprzez odebranie im zafałszowanej funkcji propagandowej. Po 1989 roku setki takich obiektów zostały zlikwidowane. Było to wyrazem odzyskania niepodległości przez Polskę. Znaczna część tych likwidacji była wynikiem nacisków społecznych, które były wyrazem postaw obywatelskich i szacunku dla doświadczenia dziejowego Polski. W niektórych przypadkach inicjatywy takie podejmowały władze samorządowe. IPN również występuje w takich sprawach do władz państwowych i samorządowych. W przypadku wielu samorządów mamy do czynienia z sytuacją, w której próbuje się nie reagować. Nasze wnioski oraz wnioski innych podmiotów dotyczące pomników sowieckich, czy pomników UB nie są realizowane. W wielu wypadkach ujawniają się głosy środowisk związanych z dawnym systemem władzy, ponieważ się z tym utożsamiają.

Określenie „pomnik” w odniesieniu do obiektów, które nie upamiętniają faktów, lecz propagandowe kłamstwa jest niezasadne. Jest tylko zwyczajowo oddziedziczone po PRL, dlatego funkcjonuje w mowie potocznej.

Maciej Korkuć mówi dalej: „Uważam, że obowiązkiem Państwa Polskiego jak i społeczeństwa jako całości oraz indywidualnie każdego z obywateli jest dbałość o szacunek dla ofiar systemów totalitarnych, którym Państwo Polskie na skutek zaszłości historycznych i wojennych nie było w stanie zapewnić bezpieczeństwa. Pamięć o ofiarach zniewolenia jest naszym obowiązkiem, a dbałość o to, żeby w przestrzeni publicznej nie było form gloryfikacji systemów totalitarnych jest z jednej strony wyrazem szacunku dla pamięci narodowej jak i wyrazem poszanowania obowiązującego na terenie Rzeczypospolitej prawa.”

IMG_4272nsLeszek Zakrzewski – prezes Polskiego Towarzystwa Historycznego Oddział w Nowym Sączu, przewodniczący zgromadzenia w dniu 27 września 2014 roku od co najmniej 6-ciu lat zajmuje się dziejami tego miejsca w Nowym Sączu. Jest autorem wszelkich opracowań, monografii i również stwierdza, że nie ma to cech pomnika, bo nie upamiętnia wydarzeń związanych z historią naszego narodu ani z historią związku sowieckiego. Obiekty typu jak w Nowym Sączu były budowane na zlecenie wydziałów politycznych armii czerwonej na terenach zajmowanych przez nią i głosiły wyłącznie chwałę armii czerwonej, która była agresorem Polski. Obiekt ten nie upamiętniał też żołnierzy sowieckich, którzy polegli w bojach na ziemiach polskich i nie jest związany z miejscem ich pochówku. Mieszkańcy Nowego Sącza nie znają historii tego obiektu. Przez kilkadziesiąt lat propagandy nawet w oficjalnych źródłach obiekt był nazywany na co najmniej 10 sposobów, np.: pomnik ku czci poległych żołnierzy radzieckich, pomnik mauzoleum żołnierzy armii czerwonej, pomnik mauzoleum żołnierzy radzieckich, pomnik wdzięczności armii radzieckiej, pomnik wdzięczności, pomnik pamięci żołnierzy armii czerwonej, pomnik żołnierzy radzieckich, a nawet pomnik braterstwa broni. Od lat różne organizacje starały się, by to usunąć. Myślę, że demonstracje przeprowadzane bardziej pokojowo niestety nie przynosiły skutków. Leszek Zakrzewski negatywnie ocenia postawę dzisiejszej policji i zgadza się z sugestią Krzysztofa Bzdyla, że taką samą rolę jaką pełnił sowiecki komendant miasta zmuszając polskich mieszkańców zniewolonego Nowego Sącza, by postawili obiekt chwały armii czerwonej spełnia dziś obecny komendant miasta. Policja pełni rolę stróża i dozorcy tego obiektu chwały armii czerwonej, obiektu okupacyjnego w Polsce. Sam fakt pilnowania i ochrony tego typu obiektu 25 lat po odzyskaniu wolności jest nieporozumieniem. Myślę, że to wynika z faktu braku odpowiednich szkoleń w samej policji. Leszek Zakrzewski przygotował kalendarium dotyczące starań społecznych o rozbiórkę tego obiektu liczące 20 stron.

Krzysztof Bzdyl apeluje, szczególnie do sądu, żeby spowodować, by policjanci polscy uczyli się historii Polski, Patriotyzmu i poszanowania dla prawa, żeby Leszek Zakrzewski ich przeszkolił.

Zapraszam Państwa do obejrzenia kompletu zdjęć:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/24Kwietnia2015es

alicjarostockaAlicja Rostocka

19 marca 2015 roku odbyła się w Nowym Sączu kolejna rozprawa przeciw patriotom, którzy doprowadzili do usunięcia obelisku, pozostałości po sowieckiej okupacji.

ns19marca1Nie było nam łatwo, a dowodami na skandaliczne zachowanie policji nowosądeckiej były: blokada przejazdu naszego autobusu pod komisariat czy blokady w centrum miasta. Kierowcy nie pomógł nawet GPS, bo najmniejsze uliczki były natychmiast i nagle blokowane. Chciano nas tylko upokorzyć. Część osób zmuszona była się udać się pieszo pod komendę, gdzie policja ponownie zablokowała wejście do środka.

ns19marca2Po kontroli autobusu pozostawiono nas na uboczu, a oczekujących pod komisariatem okłamywano, iż autobus po nich przyjedzie. I tak trwaliśmy, my na placyku, pozostali przed budynkiem. Nie wiadomo jak długo by to trwało, gdyby nie stanowcza zapowiedź p. Adama Słomki (kandydata na Prezydenta RP), że grupa oczekujących nie ruszy się sprzed budynku policji dopóki nie przyjedzie autobus.

ns19marca3Dziękujemy za wsparcie także pp. mecenasowi Konradowi Firlejowi i redaktorowi Markowi Czapli z Programu 7, podobnie jak i Telewizji Trwam, TVP Kraków, blogowi nowosądeczanin.pl i wielu innym osobom z kamerami i aparatami fotograficznymi. Dziękujemy organizatorom wyjazdu, szczególnie p. Krzysztofowi Bzdylowi a także Sądowi Rejonowemu w Nowym Sączu za rzetelność i obiektywizm.

Prawdą jest powiedzenie, że "traktują nas tak, jak sobie na to pozwalamy", a my nie chcemy być niewolnikami. Czołem Wielkiej Polsce!

Zapraszam Państwa do obejrzenia 114 zdjęć:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/19Marca2015

(Od Redakcji): Zapraszamy też do obejrzenia relacji filmowej, autorstwa p. Marka Czapli i kolejnych zdjęć, tym razem 76, ich autorką jest p. Elżbieta Serafin:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/19Marca2015es


• https://www.youtube.com/watch?v=82FpJ8CWv5I

krzysztofbzdylKrzysztof Bzdyl

Kraków, 10.03.2015 r.

W odpowiedzi Robertowi Mazurkowi na artykuł „Pięć lat więzienia za krzesło? Ten żul powinien dostać order. Wszak prezydent tylko na tym skorzystał”

Pan Robert Mazurek to dziennikarz piszący do tygodnika „w Sieci” uczący dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim i laureat Złotej Ryby, a napisał artykuł mocno znieważający i obrażający ludzi, którzy przyszli na krakowski rynek, aby wykrzyczeć prawdę o Bronisławie Komorowskim. Tak jest on prezydentem Polski, ale czy dlatego nie mamy mówić o nim prawdy. Nikt nie ma immunitetu od krytyki. Pierwsza osoba w państwie też podlega ocenie, mimo, że na jego pozytywny wizerunek pracuje sfora zakłamanych funkcjonariuszy medialnych. Nie spodziewałem się po redaktorze z tygodnika, który daje gwarancje prawdy, napisania tak nieobiektywnego, prostackiego i kłamliwego tekstu.

Otóż ci których nazwał żulerką, a ja byłem jednym ze skandujących hasła, mówię to o grupie w której ja się znajdowałem, to byli więźniowie polityczni i represjonowani z lat PRL, odznaczeni wysokimi odznaczeniami państwowymi, patrioci. Zapewniam też, że potrafią czytać ze zrozumieniem. Wątpię natomiast, czy pan Mazurek umie słuchać ze zrozumieniem i czy podjął trud zaznajomienia się z życiorysem i ostatnimi latami działalności prezydenta Komorowskiego.

Oto krótkie przypomnienie drobiazgów z życie Komorowskiego. W kwietniu 1982 r., będąc internowanym, podjął dialog operacyjny ze Służbą Bezpieczeństwa i wyraził chęć kontynuowania takich rozmów. Wszyscy, którzy byliśmy internowani, czy więzieni w tamtych czasach wiemy dobrze, jacy ludzie podejmowali dialog operacyjny. Dialog operacyjny oznaczał zgodę na jakąś formę współpracy z SB, czyli to była zdrada. Jak daleko posunął się Komorowski, tego nie wiemy, bo jego akta Służba Bezpieczeństwa zniszczyła. Być może dlatego został zwolniony już w czerwcu, gdy inni byli więzieni prawie do końca 1982 r. Wiemy, że przyrzekł funkcjonariuszom SB, że zaprzestanie wszelkiej działalności opozycyjnej, jako pozbawionej sensu i tego przyrzeczenia się trzymał. Do końca lat PRL nie był represjonowany. Właśnie podczas internowania nawiązał kontakt z tajnym współpracownikiem z Wojskowych Służb Komunistycznych, o pseudonimie Tomaszewski i tą znajomość kontynuował w III RPO.

Komorowski pełniąc funkcję wiceministra Obrony Narodowej w latach 1990-93 zawsze bronił przed lustracją i dekomunizacją agenturę sowiecką w Polsce, czyli wojskowe służby specjalne, składające się z ludzi szkolonych w Moskwie i służące Moskwie przez wszystkie lata PRL. Komorowski "twardo" bronił WSI przed rozwiązaniem. Jako jedyny poseł PO głosował 24 maja 2006 r. przeciwko likwidacji tego długiego ramienia Moskwy. On i 46 posłów SLD. Tak wygląda trzymanie na krótkiej smyczy. W III RP Bronisław Komorowski w 2001 roku będąc Ministrem Obrony Narodowej podczas konferencji prasowej złożył obietnicę odejścia z życia publicznego jeżeli wiceminister Romuald Szeremietiew fałszywie oskarżany przez Wojskowe Służby Informacyjne okaże się niewinny. Pan Komorowski powiedział wtedy, że jako człowiek honoru nie mógłby się inaczej zachować. Dziś już wiemy na pewno, że Romuald Szeremietiew był niewinny, co stwierdził Warszawski Sąd Okręgowy po 9 latach procesów. Pan Komorowski za nic ma swoje słowo i z urzędu prezydenta nie zamierza zrezygnować, bo widocznie uważa, że kłamstwo jest tak samo dobre jak prawda. Wiemy na pewno, że honor dla Komorowskiego nic nie znaczy.

To Komorowski w 2005 r. bronił zdrajcy i zbrodniarza komunistycznego Wojciecha Jaruzelskiego przed odebraniem mu stopnia generalskiego i wszystkich przywilejów komunistycznych. Już jako prezydent uczynił z tego największego zbrodniarza swojego doradcę z którym wyjeżdżał na spotkania z Putinem w Moskwie. Warto przypomnieć, że w maju 2010 r. Komorowski w towarzystwie gen. Wojciecha Jaruzelskiego ruszył do Moskwy, by świętować obchody 65. rocznicy zwycięstwa Armii Czerwonej nad Wehrmachtem i podboju Polski. Temu agentowi Moskwy Jaruzelskiemu kazał zorganizować państwowy pogrzeb z honorami wojskowymi , z kompanią honorową wojska polskiego i z salwą honorową. To Komorowski okrył hańbą mundur żołnierza polskiego zmuszając go do oddawania honorów zdrajcy i zbrodniarzowi. W swojej kancelarii zatrudnił też szereg byłych komunistów, i byłych funkcjonariuszy komunistycznych służb specjalnych. Rozpoczął swoją prezydenturę od walki z Krzyżem na Krakowskim przedmieściu i od popierania pełnego kłamstw rosyjskiego raportu Anodiny o zamachu smoleńskim , a potem podpisywał najgorsze dla Polski gnioty ustaw platformianych, bo widocznie dobro Polaków jest dla niego pustym słowem.

Muszę też przypomnieć o zdolności jasnowidzenia Komorowskiego. W jednym ze swoich wywiadów pod koniec 2009 roku zapowiedział, że prezydent Lech Kaczyński będzie zmieniony w wyniku wyborów, albo w wyniku jego lotu samolotem. W zdolności przepowiadania wypadków lotniczych nie wierzę, więc należałoby spytać Komorowskiego skąd wiedział, że prezydent Kaczyński w parę miesięcy później zginie pod Smoleńskiem.

Dlatego też skandowanie haseł takich jak: „Komorowski bez honoru”, „Komorowski, KGB, WSI”, „Kłamca”, „Całe zło, to PO”, „Platforma śmiecie, Polaków oszukujecie” itd. było całkowicie uzasadnione, bo miało pokrycie w faktach, bo było prawdą. I kiedy, jak nie w czasie kampanii prezydenckiej powiedzieć i wykrzyczeć, to co jest skrupulatnie ukrywane przed wyborcami Komorowskiego.

Kończąc ten list dodam, że dziwię się, że tak doświadczony dziennikarz popełnił duże błędy w ocenie zachowania uczestników spotkania Komorowskiego z wyborcami. Zło już się stało, a artykuł Roberta Mazurka poszedł w świat i żyje własnym życiem.

Może jednak pan Robert Mazurek się zreflektuje.

* Autor jest prezesem Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 i członkiem Małopolskiej Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych.

elzbietaserafinElżbieta Serafin

W piątek 13 lutego w nowosądeckim Sądzie Rejonowym III Wydział Rodzinny i Nieletnich odbyła się rozprawa Kacpra Szewczyka młodego patrioty, którego wraz z ojcem aresztowała nowosądecka policja podczas manifestacji pod sowieckim obeliskiem.

20150213es1By wesprzeć Kacpra i Jego wspaniałych Rodziców do Nowego Sącza przybyli patrioci z wielu stron Polski, nawet ze Szczecina. Przybył również Zygmunt Miernik z Ruchu Obrony Praworządności – 27 września maltretowany przez nowosądeckich policjantów, chroniących zakazany w Polsce symbol komunizmu. Pojawił się także Adam Słomka - kandydat Niezłomnych na Prezydenta RP, jeden z organizatorów wiecu. Krzysztof Bzdyl - prezes Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 powiedział, że młodego człowieka oskarżają o to, że dokonał jakiegoś zniszczenia. Zniszczenia nie było, bo nie minął miesiąc, kiedy władze miasta usunęły wszystko, a nie usunęłyby, gdyby nie ta nasza akcja. Tu sąd ma być o dokonanie zniszczenia tego, co miasto samo usunęło. Za patriotyzm nikt w Polsce nie powinien być karany. To w czasach komuny i w czasach zaborów karano za patriotyzm. Przyjechaliśmy tu z różnych miast, żeby bronić tego młodego człowieka, bo on jest przykładem dla innych młodych ludzi, że ich obowiązkiem jest dbać o Polskę, tak jak my dbaliśmy.

20150213es2Na salę nie wpuszczano publiczności, sprawa była niejawna. Dostępu do sali rozpraw bronili ochroniarze z prywatnej firmy ochroniarskiej, którzy nie chcieli się przedstawić. W normalnym kraju – powiedział Adam Słomka - w państwie prawa każdy funkcjonariusz publiczny, który uniemożliwia obywatelowi wejście do urzędu, za który my płacimy podatki, powinien podać imię, nazwisko, przydział służbowy, na czyje polecenie działa (nazwisko, podstawa prawna). Tutaj mamy do czynienia z jakimiś przebierańcami. Nie może legalnie jakaś prywatna firma pozbawić obywateli prawa wejścia do sądu. Sąd może wyłączyć jawność na wokandzie, ale nawet wówczas przysługuje dwóm obserwatorom, osobom zaufania publicznego prawo wejścia na salę.

Dzięki zdecydowanej postawie Niezłomnych, walczących z bezprawiem okazało się, że można było znaleźć się na Sali.

20150213es3Postępowanie w sprawie Kacpra umorzono. Wielokrotnie represjonowany Zygmunt Miernik mówił, że tu nie chodzi o umorzenie, chodzi o oddalenie. Janusz Fatyga słusznie mówił, że to nie jest PRL, tu nie ma żadnej winy, że należy oddalić jako bezzasadny ten akt oskarżenia. Rodzice wyjaśnili nam werdykt sądu. Cały ten proces, całe wydarzenie, to co się działo wokół chłopca uznane zostało jako kara, to co miał przeżyć to już przeżył. Ale nękanie jest karalne - odpowiedział Zygmunt Miernik. I ma rację. Oczywiście, chłopak od 27 września jest nękany. Już po zatrzymaniu na komendzie był nękany przez Emanuela Leśniaka, który donosił i wymyślał zarzuty dla wielu uczestników pokojowej manifestacji pod sowieckim obeliskiem z 27 września. Ten wyjątkowy funkcjonariusz występował w dniu manifestacji w ubraniu cywilnym. Chronił sowiecki symbol razem ze swoimi kolegami z nowosądeckiego posterunku, a na komendzie klaszcząc w ręce skandował „jak ja się cieszę”, „jak ja to lubię”, kiedy jego dowódca kazał dokładać patriotom wyssane z palca zarzuty. Miłe to jest jak człowiek kocha swoją pracę, ale ta jego i jego kolegów praca to zwyczajna gangsterka, bezprawie.

20150213es4Mówiąc o zachowaniu się Kacpra podczas manifestacji 27 września Krzysztof Bzdyl przypomniał, że taki patriotyzm, który zaczyna się i kończy na słowach jest patriotyzmem pustym, z niego niewiele wynika. Za patriotyzmem musi iść czyn. Ten czyn towarzyszył w 1914 roku Legionom, Pierwszej Brygadzie, bo oni czynem pokazali, że o Polskę trzeba walczyć. I dzisiaj potrzebujemy tak samo czynu jak wtedy. Gdybyśmy wszyscy działali tak jak ten 16-letni chłopak ze szkoły średniej, który nie obawiał się represji, który czynem pokazał swój patriotyzm, to w tej chwili nie byłoby ani jednego reliktu komunistycznego w Polsce, ani jednego pomnika okupacyjnego. Adam Słomka mówił: „dzisiaj im się nie udało, bo była silna postawa, przegoniliśmy jakichś przebierańców, którzy nie podawali nazwisk, podstawy prawnej, jakichś bandytów, którzy bronili nam wejścia na salę. Jak się okazało mogliśmy legalnie tam wejść. 19 marca toczymy ważną bitwę. Dzisiaj była ona o tyle istotna, że nauczyliśmy szeregowych policjantów, że po naszej stronie jest prawo, czyli że mamy prawo wziąć udział, przyjść, posłuchać, że nie może nam bezprawnie jakaś ochroniarska, ubecka firma zabraniać dostępu do sądu. To jest bardzo ważna nauczka dla sądu, nauka dla mediów i wielka nauka dla ludzi miejscowych z Nowego Sącza. (…) Widzimy się 19 marca, ciąg dalszy szkolenia zorganizowanej grupy przestępczej kierującej policją i sądami, już nie mówię o prokuraturze. Musimy im pokazać co to są standardy europejskie, co to jest patriotyzm, żeby wiedzieli, że bronienie pomników sowieckich to jest obrona morderców policjantów polskich z Ostaszkowa. (…) Ciemnota, głupota i manipulacja chciała tu wygrać. Wiemy jedno - środowiska są tu dobrze zorientowane. Jesteśmy na tyle mocni, że tą sprawę z 19-tego poprowadzimy i ją z sukcesem zakończymy. Trzeba przede wszystkim ustalić kto wydał imiennie decyzję o napaści policjantów z bronią długolufową, z miotaczami gazu na pokojową demonstrację pod obeliskiem ruskich okupantów. To jest ważne czy to był komendant miejski w Nowym Sączu czy to był wojewoda Miller, czy to był minister spraw wewnętrznych, czy to był premier. Musimy pociągnąć do odpowiedzialności kierownicze zorganizowane grupy ubeckie, które kierują tymi instytucjami publicznymi, żeby ich odsunąć, oczyścić i wtedy będziemy mieli normalne państwo, takie o które walczyliśmy, jakie sobie wymarzyliśmy.”

20150213es5Adam Słomka podziękował wszystkim za przybycie. „Postawa wszystkich pokazała, że dzisiaj można wygrać z arogancją władzy, z poczuciem utajniania, z poczuciem pogardy wobec praw obywatelskich. My musimy przed mediami pokazać innym Polakom, żeby się nie bali upominać o swoje prawa w innych równie ważnych dla nich życiowo sprawach. Jak się nie nauczą upominać i bronić swoich spraw, to oczywiście nie będzie elementarnej sprawiedliwości” - powiedział na zakończenie. Spotkanie zakończyliśmy odśpiewaniem Roty. Ciekawe czy znów dostaniemy zarzuty zakłócania porządku publicznego śpiewem.

Zapraszam Państwa jeszcze do obejrzenia kompletu moich zdjęć:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/13Lutego2015es

krakowniezaleznymkInformacja własna

13 lutego 2015 roku w Nowym Sączu miała miejsce rozprawa sądowa przeciwko p. Kacprowi Szewczykowi oskarżonemu o oblanie farbą rosyjskiego obelisku. Warto dodać, że na proces przyjechali działacze Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 z Krakowa i Konfederacji Polski Niepodległej - Niezłomni z Katowic pod wodzą pp. Krzysztofa Bzdyla i Adama Słomki, gdyż "nikt nie może być sam w obliczu bezprawia policyjnego". Sąd sprawę umorzył.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia fotoreportażu, którego autorką jest p. Alicja Rostocka:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/13Lutego2015ar