Przeskocz do treści

wpolityceplZespół wPolityce.pl / Mly / radiokrakow.pl

Został powołany zespół fachowców, który pracuje nad rozwiązaniem problemu. Z drugiej strony doszło do spotkania polityków. Prowadzimy rozmowy. Jesteśmy na dobrej drodze, żeby ten polityczny spór rozwiązać. Jest pytanie tylko o dobrą wolę opozycji — powiedziała Małgorzata Wassermann na antenie Radia Kraków, komentując spór wokół Trybunału Konstytucyjnego.

Wassermann twierdzi, że PiS może być gotów do kompromisu.

Gdybyśmy nie brali pod uwagę sytuacji, w której możemy się cofnąć to by nie doszło do rozmów. Kompromis polega na tym, że każda ze stron się cofnie — stwierdziła.

Odnoszę wrażenie, że opozycja nie ma innego pomysłu jak awantury. To bolesne dla Polaków — powiedziała.

Zwraca też uwagę na postać Andrzeja Rzeplińskiego.

Tu widzę problem po stronie osoby profesora Rzeplińskiego, który zachowuje się jakby nie chciał, żeby TK pracował w ciszy. On eskaluje konflikt — dodaje posłanka PiS.

malgorzatawassermannfbZachowaniem prezesa Rzeplińskiego zaburzyliśmy trójpodział. Prezes powinien zastosować się do ustawy. Jak skompletuje skład i pełny skład wyda wyrok i stwierdzi niekonstytucyjność ustawy to te wyrok opublikujemy i będziemy go wszyscy respektować — zapowiada mec. Wassermann (fot. facebook.com / malgorzata.wassermann).

Posłanka odniosła się też do wątpliwości opozycji dotyczących nowej ustawy antyterrorystycznej.

Opozycja zajmuje się sobą. Przy każdej ustawie opozycja się boi. W kraju mieszka 38 milionów osób. Rząd pracuje dla ich, nie tylko dla opozycji. Takie zagrożenia, jakie są dzisiaj, w przeszłości nie występowały — powiedziała.

Wassermann komentuje też ustawę o służbach, przez opozycję nazywaną „inwigilacyjną”.

Do tej pory służby mogły bez kontroli grzebać w moich danych. Od tej ustawy, która weszła w życie w lutym, jest to kontrolowane. Godzę się z tym, że chcąc chodzić po ulicach, muszę się liczyć z tym, że służby mogą reagować.

Tekst za: http://wpolityce.pl/polityka/287582-wassermann-o-kompromisie-ws-tk-gdybysmy-nie-brali-pod-uwage-sytuacji-w-ktorej-mozemy-sie-cofnac-to-by-nie-doszlo-do-rozmow

wpolityceplZespół wPolityce.pl / lw / „Polska The Times”

To fundament demokracji. Niech sobie maszerują, podskakują, krzyczą. Ale jedno mnie oburza: ściąganie w imię partykularnych interesów uwagi Unii i świata, sugerowanie, że przeciwko nam powinny być skierowane sankcje, to po prostu jest Targowica — mówi Małgorzata Wassermann, odpowiadając na łamach pisma „Polska The Times” na pytanie dotyczące działalności partii i ruchów opozycyjnych.

Posłanka PiS wraca również do kwestii sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Jak mówi Wassermann, racja leży po stronie PiS i świadczą o tym również komentarze prawników, którzy dziś krytykują rząd.

20160321mwKomentarze do konstytucji przez te wszystkie autorytety, w tym dr Haczkowską, są jednoznaczne. Powstały, zanim ktokolwiek wyobrażał sobie taki spór. I co, stały się dziś nieaktualne, bo przyznają rację PiS? — pyta posłanka PiS (fot. TV Republika).

I dodaje, że zamieszanie wokół TK jest nieproporcjonalnie duże w porównaniu z tym, jak odbierana jest przez wyborców.

Śledząc media, można odnieść wrażenie, że kraj żyje sporem o TK. A ja mam wielu znajomych z dziećmi w wieku szkolno-przedszkolnym i oni mówią, że to cudownie, żeśmy dali im możliwość wyboru: posłać dziecko do szkoły czy nie. To jest ogromny postęp, ogromną radość. Podobnie jak 500 zł. Lepiej jest i będzie też za sprawą wprowadzonych przez nas zmian systemowych, np. w prokuraturze — wylicza Wassermann.

W wywiadzie pojawia się również wątek wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej i odpowiedzialności polityków Platformy.

Mój największy żal nie bierze się jednak z tego, że oni zawalili na całej linii, tylko z tego, że nie chcą się do tego przyznać i idą w zaparte, zaciekle atakując tych, którzy znają prawdę — czytamy.

Tekst i lustracja za: http://wpolityce.pl/polityka/285890-wassermann-opozycja-niech-sobie-maszeruja-podskakuja-krzycza-oburza-mnie-jedno-sciaganie-uwagi-unii-i-swiata-to-po-prostu-targowica

wpolityceplZespół wPolityce.pl / fim

Wokół wtorkowej wypowiedzi mec. Małgorzaty Wassermann wybuchło sporo zamieszanie, które zresztą posłużyło do wielkiej manipulacji słowom posłanki Prawa i Sprawiedliwości.

W czym rzecz? We wtorkowych „Faktach po Faktach” poświęconych konfliktowi ws. Trybunału Konstytucyjnego mec. Wassermann argumentując swój punkt widzenia, posłużyła się komentarzem dr Moniki Haczkowskiej. Poniżej publikujemy wspomnianą opinie prawną w całości:
haczkowskamonikaChodzi głównie o ten fragment:

Takie rozstrzygnięcie daje parlamentowi możliwość stanowienia przepisów niekoniecznie odpowiadających oczekiwaniom sędziów Trybunału Konstytucyjnego…

Zdaniem Wassermann komentarz ten potwierdzał, że sposób organizacji pracy sędziów Trybunału Konstytucyjnego to wyłączna domena Sejmu, który autorka komentarza nazywa legislatywą.

Po wspomnianym programie niektóre z mediów (na czele z „Newsweekiem” i samym tvn24) zarzuciły posłance PiS manipulację komentarzem dr Haczkowskiej, która zresztą sama wypowiadała się w tej sprawie:

Nawet u osoby, która nie ma wykształcenia prawniczego, nie budzi żadnych wątpliwości, że TK może wypowiadać się na temat tej ustawy. Wypowiadając się na temat tej ustawy, [Trybunał] nie może ustanowić tej ustawy podstawą procedowania tego aktu prawnego, ponieważ mógłby zakwestionować zasadność wyroku wydanego w tej sprawie, gdyby się okazało, że ustawa jest niezgodna z konstytucją. To podważałoby posiedzenie, na którym rozpatrywał konstytucyjność tego wyroku — przekonywała dr Haczkowska na antenie tvn24.

Pytana o zarzut manipulacji, mec. Wassermann nie kryje zdziwienia tego typu podejściem do sprawy: Z najwyższym zdziwieniem przyjmuję fakt, że pani dr Haczkowska widzi manipulację w moich słowach odnosząca się do jej komentarza. Jako prawnik z niedowierzaniem obserwuję, co można zrobić z jasnym przepisem i komentarzem na potrzeby sporu politycznego. Rozumiem, że pani doktor wycofuje się z komentarza, który zamieściła w tej publikacji - bo przecież w komentarzu, który można przeczytać w całości jasno pisze o tym, że nawet jeśli parlament stworzy przepisy „niekoniecznie odpowiadające oczekiwaniom sędziów TK - to i tak muszą się do nich zastosować. I zgadzam się z tą opinią!

Może ktoś się ze mną nie zgadzać politycznie, może mieć odmienną interpretację skomplikowanego przepisu, ale pani dr Haczkowska napisała komentarz, który nie pozostawia pola do dyskusji.

malgorzatawassermannWassermann podkreśla, że jeżeli chodzi o tworzenie reguł prawnych określających organizację i sposób działania sędziów TK, to jest to zadanie parlamentu i Sejmu (fot. wybierzpis.org.pl).

Co jednak w przypadku, gdyby Sejm zdecydował się wprowadzić takie przepisy dotyczące organizacji pracy Trybunału, które de facto blokowałyby jego pracę na długie lata?

Na tej samej zasadzie możemy od razu zanegować trójpodział władzy i stwierdzić, że TK będzie od razu orzekał z góry i wybiórczo, która ustawa jest zgodna z konstytucją, a która nie. Moglibyśmy dojść do absurdu.

Posłanka PiS wskazuje przy tym przykład ustawy o OFE, nad którą sędziowie TK pracowali półtora roku.

Czy ktoś powie, że to nie była pilna ustawa? Ile potrzebowali czasu na rozstrzygnięcie wniosków wtedy, ale w ich sprawie?

W ocenie Wassermann tak jak ustrojodawca nie przewidział, co zrobić z wyrokiem TK, który jest dotknięty wadą nieważności, tak samo nie przewidział wyjątku co do tego, do kogo należy władzy ustawodawcza.

Ta należy do Sejmu - chyba że ustawa zostanie stwierdzona za niekonstytucyjną. Ale to nie znaczy, że kontrola może być zastosowana uprzednio! — podkreśla posłanka PiS.

Tekst i ilustracja za: http://wpolityce.pl/polityka/285545-i-kto-tu-manipuluje-komentarzami-na-potrzeby-sporu-politycznego-tylko-u-nas-mec-wassermann-odpowiada-w-sprawie-komentarza-prawnikow-dot-trybunalu-sprawdz-dokumenty

wpolityceplZespół wPolityce.pl / lw / „Gość Niedzielny”

Po objęciu władzy, po przeprowadzeniu szczegółowych audytów w ministerstwach i instytucjach, odkrywamy pewne praktyki i układy personalne, które budzą nasze przerażenie. Polskę w wielu miejscach traktowano jak prywatny folwark. Ogrom degrengolady jest naprawdę wielki — mówi Małgorzata Wassermann w rozmowie z „Gościem Niedzielnym”.

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości przekonuje, że dzisiejsze działania rządzących oznaczają koniec przywilejów dla niektórych grup i środowisk, które w ostatnich latach mocno zyskiwały na rządach PO.

Dziś odbieramy niektórym osobom niesłuszne przywileje. Uniemożliwiamy działanie dla własnej korzyści, co przez ostatnie lata odbywało się na granicy prawa, a nawet poza nim. To właśnie te środowiska bardzo mocno protestują — czytamy.

wpis102015W rozmowie pojawia się również wątek zamieszania wokół Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem Wassermann pomysły PiS na Trybunał są czymś naturalnym i nie łamią konstytucji:

To nieprawda, że chcemy zablokować TK. Sprawy wcale nie muszą długo czekać na rozstrzygnięcie. 15 sędziów Trybunału obsługuje 135 pracowników. W innych instytucjach wymiaru sprawiedliwości nie ma sędziego, który dysponowałby chociażby trzema asystentami. Obecnie przypada sześć spraw rocznie na jednego sędziego TK — mówi posłanka PiS (fot. „WPIS – Wiara, Patriotyzm i Sztuka”, nr 10/2015).

Pytana o wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej przez obecną władzę, Wassermann stwierdziła, że jest w tej kwestii wiele pracy.

Oczekuję uporządkowania dotychczasowej wiedzy, materiału dowodowego, wyników śledztwa. Mogę się spodziewać, że w tym ciągu wydarzeń związanych z katastrofą są luki, które powstały w wyniku zaniedbań osób zajmujących się badaniem tej tragedii. Jednak całkowicie nie do zaakceptowania jest dla mnie raport Komisji Millera, który jest wewnętrznie sprzeczny. A tak na marginesie, głośne dziś autorytety prawnicze w sprawie skandalicznych zaniedbań w śledztwie, łamania kodeksu postępowania karnego, wtedy milczały — zaznacza Wassermann.

Tekst za: http://wpolityce.pl/polityka/285510-wassermann-w-gn-w-audytach-po-platformie-odkrywamy-praktyki-i-uklady-ktore-budza-nasze-przerazenie-polske-w-wielu-miejscach-traktowano-jak-prywatny-folwark

wpolityceplZespół wPolityce.pl / gah

Gośćmi programu „Fakty po Faktach” (TVN24) były posłanki Małgorzata Wassermann (PiS) i Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna). Przedstawicielki obu ugrupowań komentowały sytuację wokół Trybunału Konstytucyjnego.

Wassermann odniosła się do kwestii złożenia zawiadomienia do prokuratury, dotyczącego odmowy publikacji orzeczenia TK. Liczymy, że prokuratura zacznie poważnie traktować każde zawiadomienie. (…) Jeśli chodzi o wynik badania tej sprawy, to jestem spokojna, ale liczę, że prokuratura zbada sprawę — podkreśliła posłanka PiS.

Zdecydowanie pani premier złamała konstytucję, nie opublikowała wyroku i sytuacja jest jednoznaczna — grzmiała Kamila Gasiuk-Pihowicz. Polityk na czele prokuratury to jest to, czego nie chcieliśmy — podkreślała.

malgorzatawassermannzpPani poseł powiedziała, że jest głęboko przekonana, że doszło do przestępstwa. Ja jestem przekonana, że nie doszło. (…) Z wielką przyjemnością podjęłabym się obrony — ripostowała Wassermann. Gdyby pani premier opublikowała ten akt czy dokument, to uważam, że złamałaby prawo. (…) Ustrojodawca nie przewidział sytuacji, co będzie, jeśli TK złamie przepisy i nie przewidział instytucji odwoławczej. (…) Dla dobra Polski musimy znaleźć rozwiązanie — zaznaczyła parlamentarzystka (fot. facebook.com / malgorzata.wassermann).

Gasiuk-Pihowicz upierała się jednak przy swoim. Nie mamy do czynienia z żadnym sporem prawnym, tylko sporem politycznym — stwierdziła.

W Trybunale Konstytucyjnym przypada sześć spraw rocznie na jednego sędziego. Proszę wskazać drugi sąd, który ma takie zaplecze i tylko tyle spraw. Trybunał powinien wziąć się do pracy! — zaznaczyła Wassermann.

Tekst za: http://wpolityce.pl/polityka/285282-wassermann-o-kontrowersyjnym-orzeczeniu-tk-gdyby-pani-premier-opublikowala-ten-akt-czy-dokument-to-uwazam-ze-zlamalaby-prawo

wpolityceplZespół wPolityce.pl / mall

To jest złamanie podstawowych przepisów obowiązujących w Polsce — powiedziała mec. Małgorzata Wassermann w Sejmie, komentując ujawnioną przez portal wPolityce.pl skandaliczną sprawę wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który – jak dowiedział się portal wPolityce.pl - od dwóch tygodni konsultowany jest z posłami Platformy Obywatelskiej.

Narada która ma się odbyć po zamknięciu rozprawy musi być tajna. Sędziowie nigdy nie mogą ujawniać przebiegu narady. Dopiero po naradzie dochodzi do głosowania. Nie może się to odbyć w żaden inny sposób — podkreśliła, mówiąc że inaczej złamano by prawo.

malgorzatawassermannfbJestem zdumiona tym, co że pan poseł Budka mówi o tym, co będzie robił prezes Rzepliński za chwilę. Jego wypowiedź o tym, ze on skomentuje za chwilę jak powstają wyroki to jest rzecz niebywała. Albo poseł uzurpuje sobie prawo do bycia rzecznikiem pana Rzeplińskiego albo pozostają w ciągłym porozumieniu. To jest rzecz również sytuacja niedopuszczalna — zaznaczyła mec. Wassermann (fot. facebook.com / malgorzata.wassermann).

Odnoszę wrażenie, że od jakiegoś czasu oderwaliśmy się od sfery prawnej a rozmawiamy już nie tylko na płaszczyźnie politycznej, ale na granicy obłędu — dodała.

Oczekuję że Rzepliński zabierze głos odnośnie tego, co pojawiło się w internecie. Jesteśmy zdumieni, że do takiego przecieku doszło — podkreśliła.

Zanim odbyła się rozprawa, wyrok był gotowy. Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca — podkreśliła.

Tekst za: http://wpolityce.pl/polityka/284467-wassermann-o-ustawionym-wyroku-tk-to-jest-zlamanie-podstawowych-przepisow-obowiazujacych-w-polsce

wpolityceplZespół wPolityce.pl

Obecna ustawa jest całkowicie nowa, rewolucjonizuje prokuraturę i ma za zadanie naprawić błędy na wielu płaszczyznach — mówi portalowi wPolityce.pl mec. Małgorzata Wassermann.

wPolityce.pl: Rząd zmienia model prokuratury. Obecnie doszło do ponownego połączenia stanowiska Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości. Jakim śledztwem podpadł PiS-owi Andrzej Seremet i dotychczasowa prokuratura?

Mec. Małgorzata Wassermann, poseł PiS: Powodów do zmian jest wiele, tu nie chodzi jedynie o konkretne śledztwa. To jest sprawa organizacji prokuratury, ogromnie ułomnego tworu, jaki został wytworzony sześć lat temu. Nie wyposażono wtedy prokuratora generalnego w narzędzia, które dałyby mu realny wpływ na pracę prokuratury. Praktyka dodatkowo pokazywała, że prokuratorzy w sposób nieformalny zawsze konsultowali swoje decyzje z przełożonymi.

Czyli w praktyce pozostało po staremu?

Doszło do wytworzenia wadliwej sytuacji. Gdy było to na rękę, mówiono, że nie można niczego polecić prokuratorowi. Jednak z drugiej strony, gdy tylko trzeba było coś ustalać z prokuratorami oni przed podjęciem decyzji prosili o chwilę przerwy. Było jasne i oczywiste, po co ta przerwa… Obecna ustawa jest całkowicie nowa, rewolucjonizuje prokuraturę i ma za zadanie naprawić błędy na wielu płaszczyznach.

W praktyce jak te błędy się uwidaczniały? To dawało złe owoce na co dzień?

Dobrym przykładem w tej sprawie było śledztwo dotyczące zabójstwa Marka Papały. W tej sprawie śledztwo prowadziły jednocześnie dwie prokuratury. Dla mnie problemem są sprawy rozwiązań systemowych.

Opozycja mówi, że PiS upolitycznia prokuraturę obecnie.

Dziwią mnie te głosy. Politycy opozycji mówią o ściganiu oponentów politycznych itd. Myślą głównie o sobie, natomiast zapominają o tym, że 38-milionowe społeczeństwo w małym procencie interesują sprawy dotyczące polityków. Ich może być kilka czy kilkanaście. One budzą emocje i bulwersują, jednak Polaków w tej sprawie interesuje co innego. Obywatele chcą sprawnie działającej prokuratury. Polacy borykają się z przestępstwami, działaniami sprzecznymi z prawem itd. Poszkodowani często stają się ofiarami i nie mogą się doprosić reakcji. Zmiana, którą obecnie wprowadzamy, jest zmianą dla społeczeństwa. Sprawy dotyczące polityków są marginesem.

Prokuratura była niezależna, a dziś będzie podlegać ministrowi. To może wydawać się niekorzystną zmianą.

20160303mwProkuratura „niezależna” miała problemy z apolitycznością. Jej po prostu nie było. Dowodem choćby sprawa pana Grabarczyka (fot. wSensie/Youtube.pl).

Czy jednak sądzi Pani, że np. za czasów PO-PSL prokuratura działałby lepiej, gdyby funkcjonował model łączący stanowisko ministra i prokuratora generalnego? Może jednak model działania nie ma takiego znaczenia?

Byłam za połączeniem prokuratury i ministerstwa sprawiedliwości zawsze, bez względu na to, kto jest u władzy. Uważam, że model działający od sześciu lat się nie sprawdzał. Połączenie stanowisk jest w programie PiS-u i ja się z tym pomysłem identyfikuję. Chcemy powrotu do poprzedniego modelu, bez względu na to, kto rządzi. Nie może być sytuacji, w której nie można wyegzekwować rzetelnego działania prokuratury. Każdy, kto odpowiada za jakąś instytucję, musi mieć możliwość wpływania na kadry i na sposób pracy zatrudnionych.

Co jeśli w rządzie PiS-u pojawią się tendencje, by nadużywać prokuratury? Albo jeśli przyszła władza będzie sięgać po nią w celach partyjnych? Model łączący dwa stanowiska jest lepszy dla zabezpieczenia kraju przed takimi patologiami?

Jest bez znaczenia kto rządzi. Ten kto rządzi bierze odpowiedzialność za stan państwa. Jeśli biorę za coś odpowiedzialność, to muszę mieć możliwość realnego wpływu na to, jak podległa mi struktura pracuje. Proszę zauważyć, że w nowej procedurze, która obecnie funkcjonuje, dużą część działań prowadzi policja. A przecież policjanci podlegają MSWiA. Jeśli chcemy być logiczni, należałoby powiedzieć, że policja nie powinna podlegać rządowi, bowiem podlega politykowi. Działa w naszym kraju Żandarmeria Wojskowa, która podlega szefowi MON. To ona również powinna być niezależna? Mamy do czynienia z niezrozumieniem tematu. W Polsce działa rząd, któremu podlegają różne instytucje i komórki. Rządzący muszą mieć możliwość sprawnego zarządzania państwem. Przecież, gdy dochodzi do jakiejś dramatycznej sytuacji, to zawsze obywatele mają oczekiwania wobec rządu. I rząd rozliczają za działania. Chcemy w prokuraturze przywrócić sytuację, w której rząd będzie miał narzędzia, by prowadzić swoją politykę.

A jeśli powstaną patologie z tym związane?

Przecież każdy urzędnik, który nie dopełni obowiązków, czy przekroczy uprawnienia podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej i karnej z art. 231 kk. Jeśli gdzieś by się pojawiły zakusy, by zachowywać się niezgodnie z prawem, odpowiednie przepisy, by odpowiedzialnych ukarać są. One nie znikają.

Rozmawiał Stanisław Żaryn.

Tekst i ilustracja za: http://wpolityce.pl/polityka/283869-mec-wassermann-wprowadzamy-zmiany-dla-spoleczenstwa-nie-moze-byc-sytuacji-w-ktorej-nie-da-sie-wyegzekwowac-rzetelnego-dzialania-prokuratury-nasz-wywiad

wpolityceplZespół wPolityce.pl / Janusz Wojciechowski

Oglądam powtórkę programu Rymanowskiego i podziwiam godność, spokój i rzeczowość odpowiedzi Małgorzaty Wassermann. Neumann z PO, z zaciśniętą pięścią i ściśniętą twarzą nieomal krzyczy do pani Wassermann - czego się boicie?

Małgorzata Wassermann do polityków Platformy: „Wiem, że się boicie, ale dajcie nam pracować. Dlaczego nie chcecie pozwolić nam tej katastrofy badać?”

Czego się boicie… chodzi o Smoleńsk oczywiście.

20160207mwCzego się boicie… Neumann to pytanie kieruje do Małgorzaty Wasserman, która w Smoleńsku straciła ojca, która jako córka i adwokat dzielnie walczy o prawdę i która - dobrze, że to powiedziała - tuż po Smoleńsku, w Moskwie, w obliczu wielkiej osobistej tragedii, doświadczyła upokarzających rosyjskich przesłuchań i żadnej pomocy ze strony polskich władz. Była ze swoją tragedią sama. Tak jak większość ofiar (fot. wPolitycepl/tvn24).

I dziś, tej ciężko doświadczonej pani Wassermann, człowiek ówczesnej władzy, zastępca Ewy Kopacz (tej od fałszu o przekopywania metr w głąb i polskich lekarzach, ramie w ramię z rosyjskimi) ma czelność pytać - czego się boicie?

Zastanawiam się - cynizm, czy paraliżujący rozum strach własny? Którego więcej?

Tekst i ilustracja za: http://wpolityce.pl/polityka/280893-neumann-z-zacisnieta-piescia-do-malgorzaty-wassermann-czego-sie-boicie-to-cynizm-czy-strach-wlasny-ktorego-wiecej

wpolityceplZespół wPolityce.pl / lw / Nasz Dziennik

Od samego początku nie było woli wyjaśnienia tej tragedii. Proszę zwrócić uwagę na fakt, iż rząd Tuska w zasadzie skapitulował na samym początku — mówi Małgorzata Wassermann, komentując w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” kwestie wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Posłanka PiS przekonuje, że nowa władza jest w stanie zająć się tą sprawą na poważnie.

Państwo polskie stać na to, żeby przeprowadzić w sposób rzetelny to postępowanie i czytelnie podać opinii publicznej jego wyniki — czytamy.

Wassermann nie ma złudzeń co do tego, w jaki sposób działała w tej kwestii ekipa Donalda Tuska i ówczesny rząd.

20160208mwOd samego początku nie było woli wyjaśnienia tej tragedii. Proszę zwrócić uwagę na fakt, iż rząd Tuska w zasadzie skapitulował na samym początku. I pojawia się pytanie, czy bronił wówczas samego siebie, czy może absolutnie nie chciał wiedzieć, co się tam w rzeczywistości wydarzyło i dlatego pozwalał na coraz dalsze kroki ze strony Rosjan — przekonuje mecenas (fot. wPolityce.pl/tvn24).

I dodaje: Z ust wielu komentatorów - zarówno polityków, jak również tzw. niezależnych ekspertów - padają nadal zdania, które są w sferze faktu nieprawdziwe. I ci ludzie nie mają najmniejszego oporu, żeby nadal wychodzić i wypowiadać się publicznie — czytamy.

W rozmowie Wassermann odpowiada również Jerzemu Millerowi - szefowi zespołu, który sporządził raport o przyczynach tragedii - który zarzuca nowej władzy polityczne motywy przy powołaniu nowej komisji. W ocenie Millera to powoduje ból rodzin ofiar.

Pan Miller osobiście się do tego bólu przykładał. Niech sobie przypomni chociażby nasze spotkanie w KPRM przy publikowaniu jego raportu, gdy na każde moje pytanie o to, czy wykonane zostały poszczególne badania, odpowiadał, że „nie”. Kiedy go wreszcie zapytałam, czy bardziej zasadnym nie będzie odwrócenie tej sytuacji i wskazanie, że jedynym przeprowadzonym badaniem było badanie rejestratorów, w końcu mi przytaknął — opowiada Wassermann.

Tekst i ilustracja za: http://wpolityce.pl/smolensk/280921-wassermann-w-nd-od-samego-poczatku-nie-bylo-woli-wyjasnienia-tragedii-1004-rzad-tuska-skapitulowal-na-samym-poczatku

wpolityceplZespół wPolityce.pl / gah

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Małgorzata Wassermann, która była gościem programu „Jeden na Jeden” (TVN24) odniosła się do procesu, w którym na ławie oskarżonych zasiądzie Tomasz Arabski.

Chciałabym, żeby doszło do sprawiedliwego i rzetelnego procesu, żeby sąd wydał sprawiedliwy wyrok — powiedziała Wassermann.

Uważam, że przedstawione przez nas dowody są dobre i mocne — dodała.

Posłanka przypomniała, że Arabski będzie odpowiadał z art. 231 kk.

Nie dopełnił swoich obowiązków jako szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. (…) Odpowiada za niedopełnienie obowiązków jako funkcjonariusz publiczny — wyjaśniła.

Małgorzata Wassermann odniosła się również do nowej ustawy o prokuraturze.

Prokuratura jest w stanie pracować dużo sprawniej niż do tej pory — powiedziała posłanka PiS.

Znam prokuraturę bardzo dobrze, pracowałam w tej instytucji. (…) Chcemy, żeby szef, który stoi na czele prokuratury ponosił pełną odpowiedzialność — dodała Wassermann.

Zapytana o to, czy Zbigniew Ziobro jest właściwą osobą na czele prokuratury, stwierdziła: To na pewno człowiek, który nie będzie wahał się przy trudnych śledztwach.

20150921mwParlamentarzystka podkreśliła, że do tej pory ofiary przestępstw i ich rodziny były krzywdzone przez wymiar sprawiedliwości.

Prokuratura bawiła się ze mną wielokrotnie — przyznała Wassermann (fot. wPolityce.pl/TVN24, arch.).

Rozmówczyni Bogdana Rymanowskiego odniosła się również do działalności Andrzeja Seremeta.

Prokurator Seremet został niestety wyposażony w bardzo ubogie narzędzia. (…) Jestem rozczarowana w zakresie jego wypowiedzi ws. Smoleńska. (…) Z drugiej strony nie mogę niczego oczekiwać od prokuratora generalnego po tak ułomnej ustawie — przyznała Wassermann.

Posłanka PiS odniosła się również do śledztwa ws. internetowego filmu, którego autor żartuje z prezydenta Andrzeja Dudy.

Sprawa jest absolutnie śmieszna i takie coś nie powinno się wydarzyć — powiedziała parlamentarzystka.

Małgorzata Wassermann przypomniała, że za czasów rządów PO, to ABW interweniowała ws. strony Antykomor bezpardonowo wkraczając do mieszkania internauty, natomiast w tym przypadku policja poprosiła o wydanie sprzętu.

Tu się grzecznie puka i prosi o wydanie komputera, a tam wyważa drzwi - zaznaczyła posłanka PiS.

Zapytana o postawę naukowców z UJ wobec prezydenta Andrzeja Dudy, przypomniała, że autorytety prawnicze nie reagowały, gdy dochodziło do nieprawidłowości w śledztwie smoleńskim.

Oni widzieli, jak postępuje się z materiałem dowodowym,a są to karniści i procesualiści. Oni wiedzieli, że tak robić nie wolno. Czy ktoś wyszedł i mówił, że dochodzi do łamania prawa? (…) Większość z tych osób ma alergię na Prawo i Sprawiedliwość — powiedziała Wassermann.

Prezydent Andrzej Duda jest inteligentnym i mądrym prawnikiem, co udowodnił występując przed TK — zaznaczyła parlamentarzystka.

Tekst i ilustracja za: http://wpolityce.pl/polityka/279672-wassermann-o-sledztwie-ws-internetowego-zartu-sprawa-jest-absolutnie-smieszna-i-nie-powinna-sie-wydarzyc

wpolityceplZespół wPolityce.pl

Mówiliśmy o tym, że obecny model przez ostatnie 6 lat się nie sprawdził. Ten model jest bardzo ułomny, ale jest wygodny dla władzy — mówi portalowi wPolityce.pl mec. Małgorzata Wassermann.

wPolityce.pl: PiS chce powrotu do połączenia funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Szykuje się kolejny zamach, tym razem na „niezależną prokuraturę”?

Mec. Małgorzata Wassermann: Ta zmiana to jeden z kluczowych postulatów PiS. Mówiliśmy o tym, że obecny model przez ostatnie 6 lat się nie sprawdził. Ten model jest bardzo ułomny, ale jest wygodny dla władzy. Stworzono coś w rodzaju chłopca do bicia. Gdy rządzącym było to na rękę, słyszeliśmy, że rząd nic nie może, że mamy niezależną prokuraturę. Jeśli jednak była inna potrzeba, widzieliśmy naciski na prokuratora generalnego. Przetrzymywano choćby jego sprawozdanie i mówiono, że może zostać odwołany, ponieważ się nie sprawdza.

Może model jest dobry, tylko źle działają konkretni urzędnicy?

Trudno mówić o dobrym rozwiązaniu, gdy prokurator generalny nie może efektywnie kierować podległą mu instytucją. Szef prokuratury musi mieć po pierwsze wpływ na kadry, możliwość powoływania i odwoływania prokuratorów, ale także możliwość wydawania zaleceń i wytycznych. Prokurator generalny w obecnym kształcie jest tego pozbawiony. Nie ma nawet własnego budżetu, nie ma inicjatywy ustawodawczej, a dodatkowo musiał czekać na akceptację sprawozdania. To oznacza, że stworzono ułomną strukturę.

To kwestia rozwiązań prawnych czy też praktyki? Widać było tę ułomność na co dzień?

Jako pełnomocnik pokrzywdzonych bardzo często słyszałam, że czegoś się nie da zrobić. Miałam przypadek mężczyzny, który zaprzestał płacenia alimentów, ponieważ dowiedział się, że dziecko nie jest jego. Ale pojawił się problem, ponieważ w jego przypadku sprawę o zaprzeczenie ojcostwa można było wytoczyć już jedynie za pośrednictwem prokuratora. Przez dłuższy staraliśmy się o podjęcie przez prokuraturę tej sprawy. Gdy to nie skutkowało szłam do przełożonego, a ten rozkładał ręce i mówił: „a co ja mogę?” Ostatecznie udało się to wszystko przeprowadzić, ale wcześniej doszło już do tak dramatycznej sytuacji, że ten człowiek wylądował w więzieniu. Głośnym i powszechnie znanym problemem jest też sprawa procesu ws. zabójstwa gen. Marka Papały. To była rzecz niebywała, bowiem dwie prokuratury prowadziły tą sprawę. I mówiły o zupełnie różnych wersjach wydarzeń. Takich przykładów mamy znacznie więcej.

Co z tego wynika?

Ostatnie lata wskazują, że potrzebny jest powrót do nadzoru nad prokuraturą, do modelu, w którym jest osoba odpowiedzialna za prokuraturę i jednocześnie dysponuje odpowiednimi środkami pozwalającymi czynić pracę prokuratury sprawną i efektywną.

Można wzmocnić rolę i pozycję prokuratora generalnego. Może to byłby lepszy krok powrót do połączenia ministra i prokuratora?

Mam prawo, jako obywatel, oczekiwać, że to rząd zapewni mi bezpieczeństwo w naszym kraju. Jeśli rząd ma je zapewnić, musi również kształtować politykę bezpieczeństwa. Na nią składa się nie tylko praca policji, służb specjalnych, ale i prokuratury. Koordynacja działań musi być prowadzona na poziomie rządu. To bowiem rząd jest rozliczany z tego, czy w państwie jest bezpiecznie czy nie.

Mówiła Pani o narzędziach wpływu na pracę prokuratury. Jak daleko minister powinien móc ingerować w działania prokuratury? Może wydawać polecenia prokuratorowi w konkretnej sprawie?

20160114mwJest oczywiste, że prokurator generalny nie będzie zajmował się każdym śledztwem. Nie mówię tutaj również o ingerowaniu w prace poszczególnych prokuratorów, jednakże szef prokuratury musi mieć możliwość usprawniania postępowań, zwłaszcza w sprawach najpoważniejszych, które bulwersują opinię publiczną. Proszę nie zapominać, jaki bezwład panuje dziś w prokuraturze choćby w sprawie tzw. afery taśmowej. Prokuratura sobie z tym nie radzi. Ile lat czekamy na rozwiązanie sprawy Amber Gold? I wciąż nic się nie dzieje. To są przypadki, w których prokurator generalny powinien mieć realny wpływ na bieg postępowań . W naszej ustawie jest bardzo wiele zapisów służących właśnie usprawnieniu prokuratury (fot. Blogpress).

Na przykład?

Dajemy możliwość kształtowania zespołów do konkretnej sprawy, w których skład mogą wejść prokuratorzy różnych szczebli oraz doradcy zewnętrzni. Taki zespół może prowadzić najtrudniejsze i najważniejsze śledztwa w kraju. To jest dobre rozwiązanie. Proszę nie zapominać również, że w ustawie jest zapis, że ewentualne polecenie prokuratorowi-referentowi musi być wydane na piśmie.

Czyli prokuratura sterowana, ale na papierze…

Zapewniam, że niemal każdy prokurator przed podjęciem decyzji o umorzeniu, postawieniu zarzutów, czy przez zastosowaniem środka zapobiegawczego konsultuje się z przełożonymi. Zróbmy więc ramy prawne, by to były działania oficjalne, by pisma takie były włączane w akta sprawy. To również korzystne dla prokuratorów. Jeśli ktoś kiedyś będzie im zarzucał, że postąpili źle, to śledczy będą mogli pokazać, że mieli takie polecenie. Dziś nie ma żadnych śladów konsultacji i decyzji wydawanych przez przełożonych. Po zmianach prokuratorzy będą więc w lepszej pozycji.

Prokurator referent jednak nadal będzie poddany naciskom i wpływom politycznym.

Ale będzie mógł się sprzeciwić wytycznym i zaleceniom. Może żądać uchylenia decyzji, czy wyłączenia go ze sprawy. Jeśli w czasie postępowania sprawdzającego okaże się, że miał rację, nie można będzie rozpocząć postępowania dyscyplinarnego wobec niego.

Co ze śledztwami, które są wymierzone w interesy władz? Śledztwa mogą być wymierzone w interesy kolegów ministra, a nadzór nad prokuraturą może nieść groźne mechanizmy tłumienia takich spraw.

PiS wiele razy pokazało, że jeśli trafi na ślad korupcji i patologii, to nie ma dla nas znaczenia kogo zna taka osoba i jak wysoko jest postawiona.

Jednak rozmawiamy o rozwiązaniach systemowych. PiS kiedyś przestanie rządzić.

Mam nadzieję, że ten model się sprawdzi. Jeśli będzie inaczej, oczywiście będziemy zastanawiali się nad jego modyfikacją. My się nie boimy przejęcia odpowiedzialności za kraj, nie boimy się rozliczania nas z tego. Jednak chcemy mieć możliwość kształtowania polityki także w tak ważnej sferze jak bezpieczeństwo. Nie może być tak, że pokrzywdzony obywatel słyszy: „a co ja mogę?” To musi ulec zmianie.

Rozmawiał Stanisław Żaryn.

Tekst i ilustracja za: http://wpolityce.pl/polityka/278190-mec-wassermann-o-zmianach-w-prokuraturze-nie-moze-byc-tak-ze-pokrzywdzony-slyszy-a-co-ja-moge-to-musi-ulec-zmianie-nasz-wywiad

wpolityceplZespół wPolityce.pl

wPolityce.pl: Jedną z pierwszych ustaw, jakie zaprezentował PiS, była ustawa o służbie cywilnej. Obecnie zajmuje się nią Sejm. Z polskimi urzędnikami i urzędami jest coś nie tak? Dlaczego PiS-owi tak się spieszy ze zmianami dot. służby cywilnej?

Małgorzata Wassermann: To nie jest tak, że z polskimi urzędami czy urzędnikami jest coś nie tak. Jednak po analizie doszliśmy do wniosku, że potrzebne są w tej sprawie pewne, drobne, zmiany. Trzeba bowiem usprawnić administrację, pozyskać ludzi, którzy będą kompetentni, którzy będą mieć siłę, wolę i ochotę pracować dla dobra Polski. Wobec tego konieczna jest szybka, ale drobna korekta.

Drobna korekta? Ta ocena zależy od autora interpretacji…

Nie chcę być gołosłowna. Zacytuję opinię pani profesor Marii Gintowt-Jankowicz. Ona pisała: „w odniesieniu do zakresu zagadnień uregulowanych w ustawie o służbie cywilnej w przeważającej części nowelizacja niczego nie zmienia. Projekt nie wprowadza żadnych zmian w tych częściach ustawy obowiązującej, które stanowią właściwą pragmatykę służbową, a więc regulacje o podstawowym znaczeniu dla osób zatrudnionych na podstawie ustawy o służbie cywilnej”. W innym fragmencie czytamy: „twierdzenie, że nowelizacja likwiduję służbę cywilną, jako pragmatykę służbową, zawartą w ustawie z 2008 roku w ustawie o służbie cywilnej, nie jest prawdziwe. Wprowadza w błąd nie tylko tysiące zainteresowanych prawników, ale i szerszą opinię publiczną. I jako takie ma cechy nadużycia”.

To jest opinia wykonana na zlecenie PiS-u?

To jest opinia zewnętrzna, zamówiona u pani profesor. Chcę mocno zaznaczyć, że nasza nowelizacja nie dotyka urzędników mianowanych i pracowników korpusu służby cywilnej. Ona w ogóle ich nie dotyczy. Chcemy uelastycznić proces zmiany powoływania i odwoływania urzędników na wyższych stanowiskach kierowniczych. To jest około 1 procent osób zatrudnionych w służbie cywilnej. W wyniku naszej nowelizacji nie dojdzie do masowych zmian, ani zwolnień. Urzędnicy, którzy są urzędnikami mianowanymi, mogą być co najwyżej odwołani z funkcji kierowniczej oraz przeniesieni na inne stanowisko. Mają jednak gwarancje zatrudnienia wynikającą z mianowania.

Przepis mówiący o wygaszaniu umów wszystkim dyrektorom jednak budzi emocje i zdziwienie. To rzeczywiście potrzebne?

Właśnie mówię o tym przepisie.

Dlaczego wszyscy dyrektorzy mają być poddani takiej procedurze?

Gdy przychodzi nowe kierownictwo do rządu czy firmy, np. Prezes Rady Ministrów czy szef dużej firmy, to chciałoby mieć na stanowiskach kierowniczych osoby, co do których kompetencji i wiedzy ma zaufanie. Chodzi o to, by szef miał możliwość szybkiego powołania ludzi na wysokie stanowiska. Potrzebne są możliwości odwołania takich osób, jeśli one się nie sprawdzają. Nie dotykamy naszą nowelizacją tych, którzy przez lata dostawali się do służby cywilnej, doszkalali się, pracowali i budowali swoją pozycję przez lata. Oni budują swoją karierę i będą budowali nadal.

Czy tempo prac nie jest znów za szybkie? To również może budować niepokój…

Pamiętajmy, że przed nami sporo wyzwań. W połowie roku mamy Szczyt NATO w Warszawie, w lipcu Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Mamy nowe ministerstwa. Wobec tego chcemy, by osoby przygotowane, które sprawdziły się w administracji, ale również z zewnątrz, mogły włączać się w pracę administracji. Chcemy więc uelastycznić system pracy. Świadomość takich zmian miały również wcześniejsze rządy. W czasie przygotowywania zmian w tej ustawie analizowałam, jak stanowiska wyższe traktowała poprzednia władza.

Do jakich wniosków Pani doszła?

Mamy szereg przykładów, w których obchodzono przepisy. Raport pokontrolny NIK nie pozostawia złudzeń. Tu mamy szereg patologii. Media donosiły również o tym, jak omijane są przepisy dotyczące nominowania urzędników. W Warszawie prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz powołała na szefa Bemowskiego Centrum Kultury Art.BEM bez konkursu. Jakie był tłumaczenie? Że potrzebny jest człowiek sprawny, który obejmie szybko kierownictwo, zaś procedury konkursowe są długie i nieefektywne. Takich przykładów jest wiele. Weźmy doniesienia dotyczące urzędu skarbowego. 15 na 16 dyrektorów izb skarbowych w 2013 roku to były osoby pełniące obowiązki. Niektórzy te obowiązki pełnili od… 2006 roku.

O czym to świadczy?

20160321mwTakich przykładów jest wiele. To świadczy o tym, że wszyscy widzą potrzebę uelastycznienia procedur zatrudniania urzędników. W MSZ doszło do rozpisania konkursu na zastępcę dyrektora gabinetu ministra w MSZ. Wygrała go pani Monika Krzepkowska, szefowa gabinetu ministra Grzegorza Schetyny. Problem w tym, że nie złożyła mandatu radnej, a także nie spełniała wymogów. Uznano jednak, że „wbrew ustawie wymogi uznano nie za niezbędne, ale jednie za pożądane”. W naszym rządzie nie ma i nie będzie zgody na to, by konkursy i przetargi były ustawiane. Chcemy skończyć z obchodzeniem przepisów, chcemy uczciwie powiedzieć: jest pilna potrzeba, by najwyższe stanowiska kierownicze były bardziej elastyczne. Trzeba otworzyć urzędy na ludzi z zewnątrz. Dziś mamy wielu doświadczonych ludzi, którzy nie pracowali w administracji. Ich wiedza i doświadczenie bardzo by się nam przydały (Fot. Youtube.pl).

Konkurs buduje jednak jakieś ramy prawne, które pozwalają ocenić, czy procedura obsady stanowiska jest profesjonalna i rzetelna. Gdy wszystko zależy od uznania, trudno o profesjonalną ocenę…

Wymogi dotyczące kandydatów na wyższe stanowiska zawiera ustawa. I one się nie zmieniają. Nie zmieniamy warunków, jakie muszą spełnić ludzie ubiegający się o wyższe stanowisko. Ten katalog pozostaje bez zmian. Jednak przecież te wymogi mogą być spełniane przez szerokie grono specjalistów. Polecam raporty NIK, z których wynika, że stanowiska wyższe były obsadzane bardzo często przez ludzi pełniących obowiązki. Często takie osoby latami pełnią swoje funkcje.

PiS chce zlikwidować zapis, który wskazuje, że szef Służby Cywilnej przez kilka lat wstecz nie może być członkiem partii politycznej. Chcecie Państwo upartyjnić SC? PiS ma już swojego człowieka do obsadzenia?

Klub PiS uważa, że ten zapis jest niezgodny z konstytucją. Konstytucja zawiera przepisy dotyczące apolityczności. One dotyczą sędziów, sędziów TK, RPO, Rzecznika Praw Dziecka itd. W tych przepisach jest wyraźnie napisane, że te osoby na czas pełnienia funkcji nie mogą należeć do partii politycznej. Dlaczego zatem ktoś, kto ma być szefem korpusu służby cywilnej lub jego zastępcą, ma aż 5 lat wcześniej nie należeć do partii politycznej? To jest w mojej ocenie sprzeczne z konstytucją. To jest ustawowe ograniczenie konstytucyjnych praw i wolności obywatela. Obywatel ma prawo zrzeszania się.

Jednak są stanowiska, które wymagają pewnych obostrzeń…

Naturalne jest, że w momencie gdy obejmuje się jakieś funkcje, trzeba złożyć legitymację partyjną. Jednak nie ma uzasadnienia, by szef służby cywilnej był dyskryminowany w stosunku do sędziów, sędziów TK, czy RPO.

Wprowadzenie mechanizmów „rynkowych” w ministerstwach nie stoi w sprzeczności z ideą korpusu urzędniczego, który ma dbać o pracę rządu bez względu na to, kto jest u sterów władzy?

Sprawna, bezstronna, rzetelna i apolityczna administracja zostaje. My w żaden sposób nie ruszamy urzędników. Mówimy jedynie o stanowiskach kierowniczych. Sądy wskazują w swoim orzecznictwie, że są lżejsze przesłanki do rozwiązania umowy z osobami na stanowisku kierowniczym. Tu wystarczy utrata zaufania, która nie jest wystarczającą przy rozwiązaniu umowy ze zwykłym pracownikiem. My to szanujemy. Mówimy, że pracownicy mają gwarancje i mogą pracować normalnie, a kilka procent osób zajmujących kierownicze stanowiska musi być poddanych reżimowi elastycznemu. Jeśli oni się nie sprawdzą, minister musi mieć prawo ich odwołania i powołania nowych pracowników.

Szykuje się szybki skok PiS-u na stanowiska? Zwolni się wszystkich dyrektorów i można przyjmować swoich…

To jest tendencyjne i nieuczciwe stawianie sprawy przez opozycję. Znane są przecież nagrania rozmów pana posła Burego i pana prezesa Kwiatkowskiego. Kwiatkowski do Burego miał mówić: „ty sobie szykuj kandydata na wicedyrektora”. A po konkursie mówiono Kwiatkowskiemu, że „zadanie wykonane”. My chcemy o tym mówić uczciwie, nie chcemy, by za naszych rządów dochodziło do nadużyć i obchodzenia prawa. Nie chcemy, by nasi kandydaci byli uzgadniani w restauracjach. Nie straszmy ludzi, nie mamy do czynienia z próbą likwidacji służby cywilnej, czy jej upartyjnienia. 99 procent urzędników nasz projekt w ogóle nie dotyczy. To właśnie ich codzienna praca jest kluczowa dla pracy Ministerstw.

Rozmawiał Stanisław Żaryn.

Tekst i ilustracja za: http://wpolityce.pl/polityka/276506-wassermann-o-ustawie-dot-sluzby-cywilnej-nie-chcemy-by-nasi-kandydaci-byli-uzgadniani-w-restauracjach-jak-za-platformy-nie-ma-i-nie-bedzie-zgody-by-konkursy-i-przetargi-byly-ustawiane-nasz-wywiad

wpolityceplZespół wPolityce.pl

Jeśli mamy wymagania – a mamy – wobec sędziów sądów rejonowych, apelacyjnych itd., to jak nie możemy mieć wymagań wobec sędziów Trybunału Konstytucyjnego? — mówi Małgorzata Wassermann w rozmowie z portalem wPolityce.pl, komentując spór wokół Trybunału Konstytucyjnego.

wPolityce.pl: Jak ocenia Pani całe zamieszanie wokół obsady Trybunału Konstytucyjnego?

Małgorzata Wassermann, PiS: Przede wszystkim zasmuca mnie postawa sędziów Trybunału Konstytucyjnego - a to dlatego, że każdy sędzia w Polsce powinien być bezstronny, apolityczny i niezawisły. Od kilkunastu dni obserwujemy całkowite polityczne opowiedzenie się tych sędziów po jednej stronie – stronie dzisiejszej opozycji, a ówczesnej władzy ze strony Platformy Obywatelskiej. Wszyscy obserwowaliśmy, w jaki sposób w czerwcu została uchwalona ustawa i jak wybierano tych sędziów w październiku. Nikt nie ma wątpliwości, że Platforma złamała przepisy – gdzie były wówczas ci, którzy dziś podnoszą larum?

Jestem mocno zaniepokojona tym, że ustawę, która naruszała konstytucję i doprowadziła do tego, czego jesteśmy świadkami, napisali sędziowie Trybunału Konstytucyjnego. Fakt, że sędzia może brać udział w pisaniu ustawy, która go dotyczy nie mieści się w moich kategoriach prawnika i posła. Sędziowie TK całkowicie zdeptali autorytet Trybunału. Stali się aktywnymi uczestnikami procesu politycznego, mało tego – dotyczy to decyzji, którymi są żywo zainteresowani.

A może po prostu do tej pory żyliśmy w pewnym micie, według którego sędziowie byli kimś ponad sporem politycznym. Przecież nominacje do Trybunału otrzymują z nadania konkretnych partii politycznych.

Odnoszę wrażenie, że to powinno być bez znaczenia. Życzyłabym sobie, byśmy żyli w demokratycznym państwie prawa, w którym każdy sędzia jest niezawisły i apolityczny. Jeśli mamy wymagania – a mamy – wobec sędziów sądów rejonowych, apelacyjnych itd., to jak nie możemy mieć wymagań wobec sędziów Trybunału Konstytucyjnego? To bardzo zły przykład wobec kadry sędziowskiej.

20151203mwA nie jest trochę tak, że grypę leczycie inną chorobą? Państwa kandydatury do Trybunału Konstytucyjnego też są mocno polityczne, jeden z kandydatów jest nawet posłem PiS (fot. PAP/Jacek Turczyk).

Piotr Pszczółkowski od wielu lat jest prawnikiem, a posłem został kilka dni temu. Pan mecenas pokazał i udowodnił przez kilka lat swojej działalności, że jest dobrym prawnikiem. Trzeba pamiętać, że sędziowie są niezawiśli i mają immunitety oraz szereg przywilejów właśnie po to, by w momencie wyboru stali się ludźmi opierającymi się na literze i duchu prawa – na niczym więcej. Zarzut, o którym pan mówi, można postawić każdemu, bo każdy sędzia TK jest wskazywany przez grupę polityków.

W przeciwieństwie do kandydatów, którzy są przez nas wskazani, ci, którzy dziś zasiadają w Trybunale, nie udźwignęli ciężaru odpowiedzialności. Wie pan, odnoszę wrażenie, że sam TK zdeptał swój autorytet. Nie umiem sobie wyobrazić, jak w przyszłości będą szanowane jego orzeczenia.

No właśnie, z perspektywy funkcjonowania państwa to bardzo niedobre i smutne. Jak po takiej awanturze ma dalej pracować Trybunał, niechby nawet w nowym składzie?

Tak, z perspektywy państwa to bardzo smutne. Trzeba będzie zastanowić się, jak odbudować ten autorytet. Dla mnie został on zachwiany od dużo dłuższego czasu niż tych kilku dni.

Mnie chyba wolno to powiedzieć – proszę sobie przypomnieć sytuację sprzed 5 lat, gdy doszło do przestępstwa i deliktu konstytucyjnego, na mocy którego przyjęliśmy konwencję chicagowską, a minister Miller podpisał memorandum i zostawił czarne skrzynki w Rosji. Gdzie wtedy były prawnicze autorytety? To przecież w większości profesorowie prawa. Zabiegaliśmy o to, by środowisko profesorskie, zwłaszcza to o specjalizacji prawa karnego zabrało głos po 10/04. Czy pan kiedyś słyszał, by wystarczyło im odwagi, by wypowiedzieć się w tym temacie? Zamiast tego mogliśmy usłyszeć w kuluarach, że o działaniach Platformy można mówić dobrze albo wcale. Skoro nie dało się mówić dobrze, to nie mówiło się wcale. Ciężko dziś odwoływać się do autorytetu tych osób.

Rozmawiał Marcin Fijołek.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/273812-malgorzata-wassermann-sedziowie-tk-zdeptali-autorytet-trybunalu-opowiedzieli-sie-calkowicie-po-stronie-platformy-nasz-wywiad

krakowniezaleznymkInformacja własna

W czwartkowy wieczór, 24 września 2015 roku, Komitet Dzielnicy XVIII (Nowa Huta) Prawa i Sprawiedliwości w Krakowie oraz Krakowski Klub Gazety Polskiej w Nowej Hucie i środowiska patriotyczne zaprosiły Krakowian i Gości Naszego Miasta na uroczystość w hołdzie Polskim Ofiarom rosyjskiej inwazji 1939 roku. Wspominano także Ofiary Tragedii Smoleńskiej.

20150924sd1Uroczystość rozpoczęła się Mszą Świętą w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej na os. Szklane Domy 7 (fot. p. Józef Bobela), a po jej zakończeniu zebrani przeszli pod pomnik błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, przy którym - po złożeniu wiązanek kwiatów i ustawieniu zniczy - odbyła się uroczystość patriotyczna.

Były poczty sztandarowe, wiersze w wykonaniu p. Alicji Kondraciuk i patriotyczne pieśni śpiewane przez p. Grzegorza Kowalskiego, któremu towarzyszyli wszyscy zebrani. Każda okazja i każdy dzień jest dobry by przypominać o polskich Bohaterach.

20150924sd2W okolicznościowych przemówieniach pp. mecenas Małgorzata Wassermann i dr Mirosław Boruta - oboje kandydujący do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z krakowskiej listy Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość (nr 1 i nr 16 na liście) - podkreślali wagę pamięci o polskiej historii, polskich Bohaterach i Ich Ofierze, która nam, potomnym dodaje sił do działania i pracy dla przyszłych pokoleń Polaków (fot. p. Józef Bobela). Już niebawem, 25 października 2015 roku, możemy dobitnie udowodnić, że warto być Polakiem, warto, by polskość trwała!

Serdecznie dziękujemy Organizatorom, którym przewodzili pp. Edward Porębski i Tomasz Orłowski i zapraszamy Państwa do obejrzenia dwóch fotoreportaży, których autorami są pp. Józef Bobela i Andrzej Kalinowski:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/24Wrzesnia2015jb
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/24Wrzesnia2015ak

kprmlogom24 września 2015 roku w wypełnionej do ostatniego miejsca sali przy parafii i Sanktuarium pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy (OO. Redemptorystów), przy ul. Zamoyskiego 56 odbyło się spotkanie z p. mecenas Małgorzatą Wassermann, kandydującą do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z krakowskiej listy Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość (nr 1 na liście). W spotkaniu, prowadzonym przez o. Bolesława Słotę CSsR, wziął także udział, kandydujący z tej samej listy dr Mirosław Boruta (nr 16 na liście).

20131205nh4Zarówno w wypowiedzi p. mecenas Małgorzaty Wassermann jak i pytaniach zebranych przejawiała się głęboka troska o stan prawa w Polsce i stan... naszej wiedzy o prawie i możliwościach działania, choćby w kwestiach krakowskich mieszkań: kwaterunkowych, spółdzielczych i własnych a także głęboka troska o kierunek zmian w Polsce.

Kierunek zmian - jak wyrazili to wszyscy zebrani - który już za miesiąc, 25 października 2015 roku, możemy zmienić na właściwy 😉

Autorem fotografii obok (z 5 XII 2013 roku) jest. p. Andrzej Kalinowski.

wpolityceplZespół wPolityce.pl / JKUB / ”Polska The Times”

Małgorzata Wassermann, która startuje do Sejmu z pierwszego miejsca krakowskiej listy PiS, nie wyklucza, że po wyborach zostanie ministrem sprawiedliwości w nowym rządzie.

Nikt dzisiaj nie rozmawia o stanowiskach. Kwestia posady ministerialnej jest rzeczą bardzo odległą, nad którą się nie zastanawiam. Najpierw musimy wygrać wybory, a to wcale nie jest jeszcze przesądzone — mówi w wywiadzie dla „Polski The Times.

Przed wejściem do polityki nie czuje strachu.

Czuję pokorę i wielką odpowiedzialność. Będę dążyć do tego, by po czterech latach móc powiedzieć: „Nikogo nie zawiodłam” — stwierdza.

Zapowiada, że kwestia wyjaśnienie przyczyn tragedii smoleńskiej nie będzie jej jedynym celem.

20150921mwW sprawie katastrofy smoleńskiej jestem stroną i zrobię wszystko, by wyjaśnić jej przyczyny. Jednak do Sejmu idę po to, by zajmować się sprawami dla ogółu. Jest to np. poprawa funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Jeśli to się powiedzie, to sprawniej pójdzie wyjaśnienie również tamtej tragedii — tłumaczy (fot. wPolityce.pl/TVN24).

Opowiada o swoim doświadczeniu prawniczym, które chce wykorzystać w pracy parlamentarnej.

Przez pierwsze trzy lata mojej pracy jako aplikant adwokacki też byłam postrzegana jako „córka” znanego ojca. Dopiero kilka bardzo trudnych procesów sprawiło, że w środowisku prawniczym zaistniałam przede wszystkim jako adwokat Małgorzata Wassermann. Choć zdaję sobie sprawę, że dla absolutnej większości Polaków znana jestem nadal jako dziecko Zbigniewa Wassermanna oraz z działalności związanej z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej — mówi Małgorzata Wassermann.

Podkreśla, że nie uważa się za „politycznego zapaleńca”, a w Sejmie chciałaby wykorzystać swoje doświadczenie prawnicze.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/265968-malgorzata-wassermann-nie-wyklucza-ze-bedzie-ministrem-sprawiedliwosci-najpierw-musimy-wygrac-wybory


Informacja własna

W sobotę, 19 września 2015 roku w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach (w Auli Świętego Jana Pawła II), miała miejsce uroczysta prezentacja najnowszej książki prof. Krzysztofa Szczerskiego i o prof. Krzysztofie Szczerskim - "Dialogi o naprawie Rzeczypospolitej".

dialogiak1W spotkaniu, uświetnionym pieśniami patriotycznymi p. Jana Kowalczyka, modlitwą za Ojczyznę i - co oczywiste - obecnością setek Krakowian i Gości Naszego Miasta zabrali głos: p. prof. Andrzej Nowak, autor wstępu; p. prof. Ryszard Legutko, europoseł; p. poseł Antoni Macierewicz; p. prof. Krzysztof Szczerski, sekretarz Stanu oraz p. Leszek Sosnowski, prezes Wydawnictwa "Biały Kruk", a jednocześnie, poprzez wnikliwe i analityczne pytania, nie pozbawione wielu refleksji o współczesnej kondycji Polski i Polaków, współautor dzieła 😉

dialogiak2Wśród Gości byli również politycy kandydujący z krakowskiej listy Prawa i Sprawiedliwości: pp. mec. Małgorzata Wassermann (nr 1 na liście) i dr Mirosław Boruta (nr 16 na liście), kandydująca do Senatu p. dr Renata Godyń-Swędzioł, poseł Prawa i Sprawiedliwości, p. Stanisław Piotrowicz oraz wiceminister finansów w rządzie premiera Jarosława Kaczyńskiego, p. Marian Banaś a także, co bardzo ważne w kontekście dziejących się obecnie w Europie Środkowo-Wschodniej procesów, p. konsul Republiki Węgier, prof. Adrienne Körmendy.

Nie zabrakło oczywiście rodziny i przyjaciół Bohatera Wieczoru, prof. Krzysztofa Szczerskiego a kolejka po autografy i chwilę rozmowy z Nim wydawała się nie mieć końca. Kolejny wspaniały krakowski wieczór już poza nami, z niecierpliwością czekamy na następne.

Zdjęcia powyżej oraz fotoreportaż z prezentacji zawdzięczamy p. Andrzejowi Kalinowskiemu:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/19Wrzesnia2015ak
a poniżej jeszcze linka do pięciu zdjęć – „komórkowych fotouzupełnień” p. Mirosława Boruty:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/19Wrzesnia2015mb
otrzymanego na początku października fotoreportażu p. Elżbiety Serafin:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/19Wrzesnia2015es

a także relacji filmowej, którą publikujemy dzięki uprzejmości Wydawnictwa:
https://www.youtube.com/watch?v=DRr8sS-bu_s

krakowniezaleznymkInformacja własna

13 kwietnia 2015 roku Akademicki Klub Obywatelski im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie zaprosił Krakowian i Gości Naszego Miasta do siedziby Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” (Macierz Lwów), przy ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego 27 na spotkanie z p. mecenas Małgorzatą Wassermann i promocję książki Wydawnictwa M – „Zamach na prawdę”.

akokrakowPrzeżyliśmy naprawdę wzniosłe chwile solidarności - co ważne, przy pełnej sali i niezwykle merytorycznej dyskusji - oraz... ponad godzinne podpisywanie książek 😉 Dziękujemy Wszystkim Uczestnikom. Atmosferę spotkania najlepiej oddadzą zdjęcia, ich autorami są pp. Alicja Rostocka (fot. 1-39) i Kazimierz Bartel (fot. 40-47):
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/13Kwietnia2015

zamachnaprawdeJak – za stroną wydawnictwa – czytamy w opisie: „Książka odsłania nieznane kulisy największej w Polsce katastrofy lotniczej oraz śledztwa w tej sprawie.

Małgorzata Wassermann, córka zmarłego posła, aktywnie zaangażowana w sprawy rodzin smoleńskich, w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim opowiada o katastrofie, pobycie w Moskwie (m.in. próbie zwerbowania jej przez agentkę FSB), rozmowach z premierem Tuskiem, rosyjskich agentach i prowokatorach, którzy próbowali nawiązać z nią kontakt już w Polsce, o podejrzeniu inwigilowania przez ABW.

Celem publikacji jest ukazanie prawdy o katastrofie, przedstawienie najbardziej prawdopodobnej przyczyny tragedii, działań rządu, prokuratury i innych służb. Małgorzata Wassermann – naoczny świadek wydarzeń – podsumowuje i ocenia stan wiedzy o tym, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku i kulisach związanych z wyjaśnianiem katastrofy smoleńskiej”.

miroslawboruta15Mirosław Boruta

Czym jest ta książka, ten wywiad… Obiektywnym obrazem a zarazem oskarżeniem nie państwa polskiego, a państwa Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego i byłoby dobrze, gdybyśmy rozmawiając w przestrzeni publicznej pamiętali o tym ważnym rozróżnieniu. To zła wola jednych i nieudolność drugich: Tuska, Arabskiego, Kopacz, Turowskiego spowodowały jeszcze większą tragedię niż ta, która się wydarzyła. Spowodowały tragedię narodową, która trwa do dzisiaj…

Lista środowisk antypolskich czy apolskich jest długa i udokumentowana: oprócz wymienionych należy na nią wpisać Komorowskiego, Palikota, Sienkiewicza, Niesiołowskiego, księdza Bonieckiego a nawet Korwin-Mikkego by zakończyć - to oczywiste - Gazetą Wyborczą.

Naiwność, bezradność „My nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Naprawdę nie chcieliśmy”, „Rosjanie się cofną”… czy działania rządu Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego wymierzone w prezydenta Kaczyńskiego przy jednoczesnym podporządkowaniu się Rosjanom, cóż więcej trzeba, by tego typu ludzi odsunąć od władzy w Polsce.

zamachnaprawdeDruga warstwa tej książki to prawne aspekty badania katastrofy o której oficjalne czynniki twierdzą coś co nie ma się nijak do praw fizyki , jak rozbić mur kłamstw i emocjonalnych oszustw…

A trzecia - tam gdzie ideę narodową zastąpiono ideologią interesu, tak gdzie Polskę zastąpiono PeOlską zebrano krwawe żniwo… „Mój mąż to jedna ręka która wróciła do kraju”… mówi żona śp. admirała Andrzeja Karwety, albo… „po sekcji śledzionę i serce ojca zaszyto w nodze”, pisze Autorka. Ile podłości musimy jeszcze znieść, ile opowieści o dobrym rosyjskim narodzie zgnębionym przez KGB musimy jeszcze wysłuchać zanim nasi rodacy, Europa i świat zrozumieją czym naprawdę jest Rosja?

Ale zawsze jest jeszcze nadzieja i to o czym pisze p. mecenas Małgorzata Wassermann - wiara, w dobro, prawdę, życie wieczne i poczucie sensu każdego wydarzenia, sensu wydarzenia i sensu jego konsekwencji dla tych, którzy wierzą, że będzie Polska, piękna i dumna a ich ofiara, ofiara 96-ciu 10 kwietnia 2010 roku, do tego się przyczyni…

krakowniezaleznymkInformacja własna

5 grudnia 2013 roku w auli kościoła pod wezwaniem Świętego Józefa na osiedlu Kalinowym, odbyło się spotkanie na temat Konferencji Smoleńskich, o których mówili pp. mecenas Małgorzata Wassermann, profesor Janusz Kawecki oraz doktor Mirosław Boruta.

Relację z tego wydarzenia, autorstwa p. Tomasza Orłowskiego, przewodniczącego Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej w Nowej Hucie zamieściliśmy na stronach portalu już miesiąc temu:
https://www.krakowniezalezny.pl/co-daja-nam-konferencje-smolenskie

a teraz, dodatkowo, przedstawiamy Państwu relację filmową ze spotkania - za przesłanie filmu dziękujemy p. Tomaszowi Orłowskiemu:

http://www.youtube.com/watch?v=7qRWM1XLo_I

tomaszorlowskiTomasz Orłowski

Zdjęcia prelegentów w tekście: p. Andrzej Kalinowski.

W auli kościoła pod wezwaniem Świętego Józefa na osiedlu Kalinowym, 5 grudnia br. odbyło się spotkanie na temat Konferencji Smoleńskich, o których mówili pp. mecenas Małgorzata Wassermann, profesor Janusz Kawecki oraz doktor Mirosław Boruta.

20131205nh1W swoim wykładzie prof. J. Kawecki przedstawił genezę powstania i zorganizowania konferencji. Kilka miesięcy po katastrofie smoleńskiej profesorowie: Piotr Witakowski, Jacek Rońda i Grzegorz Jemielita postanowili powołać zespół naukowców ds. zbadania przyczyn mechanicznego zniszczenia samolotu. Jednak pomysłem tym nie były zainteresowane organy naukowe powołane do prac badawczych w zakresie mechaniki. Po opublikowaniu raportu Millera w naukowym środowisku pojawiło się wiele wątpliwości, dlatego też z żalem przyjęto brak dociekliwości badawczej u senatorów z tytułami profesorskimi. Osobą, który sprawdził się w tamtym czasie był p. senator Zdzisław Pupa. Zadane pytania skierowane do p. Millera świadczyły o jego odwadze i sporej wiedzy. Szczególnie ważne było pytanie: czy rząd polski posiada symulację rozpadu samolotu. W odpowiedzi usłyszał, że jeżeli komuś potrzebna jest taka wiedza to może przeprowadzić własne eksperckie badania.

Raport oraz brak racjonalnych wyjaśnień spowodował, że przystąpiono do zbierania deklaracji wśród naukowców, którzy mogliby rozpocząć badania naukowe nad kwestiami nie wyjaśnionymi przez rządową komisję. Przed przystąpieniem do analizy badawczej wysłano listy do ośrodków naukowych zajmujących się mechaniką i lotnictwem z propozycją wykonania prac i zorganizowania konferencji naukowej. Większość instytucji w żaden sposób nie odniosła się do propozycji. Ze szczególnym zdziwieniem odebrano negatywną odpowiedź od Centrum Badań, które tłumaczyło swoją decyzję brakiem kompetencji w zakresie proponowanych działań.

tu154wybuchŚrodowisko naukowe, mając na uwadze fakt, iż uczeni z różnych ośrodków badawczych rozpoczęli przedmiotowe badania, postanowili zorganizować I Konferencję Smoleńską. Podstawą zorganizowania konferencji była wymiana doświadczeń naukowych oraz pragnienie udowodnienia, że środowisko naukowe jest grupą światłych ludzi, nie wyrażających zgody na traktowanie ich przez oficjalne ośrodki jako biernej grupy. Celem konferencji było również wsparcie rodzin smoleńskich. Podczas prezentacji multimedialnej prof. Janusz Kawecki przedstawił kilka najciekawszych opracowań. Następnie podzielił się wnioskami z obu konferencji, które wskazują, że organy państwowe złamały zasady jakie należy stosować przy ustalaniu przyczyn wypadków, i to nie tylko obowiązujące przepisy, ale nawet zdrowy rozsądek. Naukowcy dostarczyli dowodów bezpośrednich i pośrednich, że na pokładzie samolotu doszło do poważnego wybuchu. Poprzez naukową dociekliwość wykazano m.in. że zostały przemieszczone części samolotu. Ze zdjęć satelitarnych również wynika ,że brzoza została wcześniej ścięta tzn. na kilka dni przed katastrofą. Współautorami powyższej analizy i interpretacji zdjęć jest grupa ośmiu naukowców w tym prof. Chris Cieszewski oraz dyrektor Amerykańskiego Centrum Badań Geoprzestrzennych. Kluczowym stwierdzeniem dokonanych analiz jest to, że istnieją racjonalne wyjaśnienia przyczyny katastrofy inne niż podaje się w oficjalnej wersji (fot. Kadr z filmu "Jak zginął Prezydent RP"). Podjęte akademickie śledztwo ma również ważne uzasadnienie socjologiczne: „gdy jakaś wspólnota zostaje dotknięta kataklizmem to ta wspólnota musi ustalić przyczynę wypadku”.

20131205nh3W drugim wystąpieniu podczas czwartkowego wieczoru dr Mirosław Boruta przedstawił referaty socjologiczne, które pojawiły się podczas II Konferencji Smoleńskiej. Ważnymi kwestiami, które tam zostały poruszone było: przedstawienie trudności, które dotykają naukowców w swoich środowiskach, jakie naciski są na nich wywierane, a także ujęcie społecznego kontekstu katastrofy w mediach czy prasie. Prelegent przedstawił także szerszy kontekst społeczny katastrofy, ujawniający się w kompletnym rozkładzie państwa. W projekcie wymyślonym przez rządzących nie ma miejsca na wartości narodowe i religijne. Dlatego tak ważne jest nasze zaangażowanie społeczne i polityczne, szczególnie w kontekście zbliżających się wyborów. Jeżeli chcemy złożyć hołd Ofiarom i wygrać tę wojnę o Polskę to najlepszym tego sposobem będzie odniesienie sukcesu wyborczego. Dobrze, że socjologowie zostali zaproszeni na konferencję, ponieważ mają oni wiele do powiedzenia w zakresie stanu naszego państwa, narodu czy różnic w systemach wartości rządzących i rządzonych.

20131205nh4Następnie p. mec. Małgorzata Wassermann w kilku zdaniach odniosła się do swojego konferencyjnego referatu. Okazało się, że mogła go wygłosić dopiero po uzyskaniu zgody prokuratora, który zniósł klauzulę tajności wielu dokumentów. P. Mecenas zwróciła także uwagę na liczne analizy prawne, odnoszące się do odpowiedzialności karnej premiera Tuska, która – według szczegółowych ustaleń – nie może go ominąć. Liczy także na większą obecność środowisk prawniczych i medycznych podczas przygotowywanej, kolejnej konferencji. Podziękowała także naukowcom za badania, prowadzone pomimo wielu represji jakie spadają na nich za zaangażowanie w sprawę tragedii smoleńskiej. Organizuje się przesłuchania, które mają służyć ukaraniu i zdyskredytowaniu naukowców w oczach opinii publicznej. Dlatego, zdając sobie sprawę z nacisków i problemów z jakimi borykają się badacze, zadeklarowała dla nich pomoc prawną. Spotkanie zakończyły pytania od licznie zebranych uczestników.

Na fotoreportaż ze spotkania składają się zdjęcia autorstwa pp. Józefa Bobeli (fot. 1-19), Moniki Oleksy (fot. 20-30) i Andrzeja Kalinowskiego (fot. 31-42):
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/5Grudnia201302

miroslawborutaMirosław Boruta

Szanowni Państwo,

Cieszy każde zwycięstwo prawa i sprawiedliwości, cieszy każde zwycięstwo wolności i prawdy nad niewolą i kłamstwem. A symbolem niewoli i kłamstwa był właśnie Lenin, którego imię przywrócił na Bramę Stoczni Gdańskiej prezydent Gdańska z Platformy Obywatelskiej – Adamowicz.

20130523w1Cieszy zwycięstwo, choć być może sprawa była nie największego kalibru, choć była tylko „odpryskiem” od innej sprawy, przesłuchania p. Jacka Smagowicza, w którego obronie wystąpiliśmy spontanicznie 16 listopada ubiegłego roku. Cieszy, gdyż wpisuje się w coraz bardziej widoczny trend społeczny, coraz bardziej wyraźnie wraca do nas Polska.

Słowa szczególnej wdzięczności kieruję do p. mecenas Małgorzaty Wassermann, bo to jest także Jej wygrana (fot. Andrzej Kalinowski).

20130523w2Do licznie zgromadzonej Publiczności, która nie została jednak wpuszczona do sali sądowej, podobno specjalnie dla Niej przygotowanej (ta rejterada przed jawnością, transparentnością to największy minus tej rozprawy). Publiczności z tak wspaniałymi osobami jak pp. Jacek Smagowicz i Krzysztof Bzdyl, Klubowiczami Gazety Polskiej ze Śródmieścia i Nowej Huty, Związkiem Konfederatów Polski Niepodległej, przyjaciółmi z Prawa i Sprawiedliwości oraz NSZZ „Solidarność” (fot. Andrzej Kalinowski).

Dziękuję także moim Najbliższym, którzy doznali szykan (emocjonalnych z pewnością). Przecież to głupota rządzących, od Adamowicza począwszy, poprzez aparat prokuratorsko-policyjnych represji sterowanych przez Platformę Obywatelską powoduje te nasze kłopoty i troski … Oby jak najkrócej.

I na koniec - bo "wszystko dobre, co się dobrze kończy" - anegdota. 526 lat temu, w 1487 roku, mój przodek Maciej Borutha z Drwini wystąpił na drogę sądową przeciwko Marcie z Mikluszowic. Gdyby nie ta sprawa sądowa nikt by o nim słyszał. A tak wiem, że był, że walczył, dowodził swoich racji.

Bo warto być aktywnym, warto być Polakiem, warto by Polska trwała. Za wyrazy solidarności dziękuję wszystkim Państwu raz jeszcze.

Relację filmową (i - co ma tym razem ogromne znaczenie - także dźwiękową) z przebiegu rozprawy przygotował p. Stefan Budziaszek:
http://www.youtube.com/watch?v=bjbnpmE9hSo

Zapraszam też do obejrzenia fotorelacji, autorstwa p. Andrzeja Kalinowskiego:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/23Maja2013

I jeszcze linki do dwóch fotoreportaży, autorstwa pp. Alicji Rostockiej i Adama Zyzmana:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/23Maja2013ar
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/23Maja2013az

20130510ms10 maja o godz. 17:30 w Archikatedrze Wawelskiej odprawiona została Msza Święta w intencji śp. Pary Prezydenckiej – Lecha i Marii Kaczyńskich oraz Wszystkich Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Mszę Świętą zamówił Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki.

Po niej odbyło się przejście pod Krzyż Narodowej Pamięci - Krzyż Katyński, (fot. p. Józef Więcek), złożenie wiązanek kwiatów, zapalenie 96 białych i czerwonych zniczy oraz modlitwa i rozważania poświęcone pamięci Ofiar i Polsce. Czwarty rok Miesięcznic Smoleńskich Krakowianie i Goście Naszego Miasta zainaugurowali wraz z p. mecenas Małgorzatą Wassermann.

Modlitwę przy Krzyżu poprowadził ksiądz Jan Marek Kaczmarek CM a rozważania poświęcone polskim oficerom, ofiarom zbrodni rosyjskiej w Katyniu - ksiądz dr hab. Henryk Majkrzak SCJ. Po nich głos zabrali: p. mecenas Małgorzata Wassermann, p. Krzysztof Bzdyl (obok linki do filmu i tekstu) (https://www.krakowniezalezny.pl/wymiar-niesprawiedliwosci-i-rozgrzani-sedziowie), (https://www.krakowniezalezny.pl/zkpn-1979-1989-o-obecnych-sadach), dr Mirosław Boruta i p. Jacek Smagowicz. Uroczystość zakończyło odśpiewaniem hymnów: "Boże, coś Polskę..." oraz "Jeszcze Polska nie zginęła"...

Relację filmową z uroczystości przygotował p. Stefan Budziaszek:
http://www.youtube.com/watch?v=MLik3aFAjBQ

Zapraszamy do obejrzenia fotoreportaży autorstwa pp. Tomasza Kowalczyka, Tomasza Orłowskiego i Marcina Pałysa:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Maja2013tk
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Maja2013to
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Maja2013

S(Od Redakcji): poniżej publikujemy treść apelu, który został odczytany przez środowiska Klubów Gazety Polskiej we wszystkich miejscach obchodów 37-tej Miesięcznicy Smoleńskiej (zdjęcia z 10 maja 2013 roku z Krypty Śp. Pary Prezydenckiej i Archikatedry Wawelskiej - Mirosław Boruta):

Po ponad trzech latach od tragedii nad Smoleńskiem Zespół Parlamentarny badający katastrofę i współpracujący z nim naukowcy przedstawili niezbite dowody na to, że samolot eksplodował w powietrzu. Wiemy, że dopuszczono się fałszowania zapisów czarnych skrzynek. Polacy dowiadują się nie tylko przerażającej prawdy o samej tragedii ale i o tym jak zachowywały się polskie władze pozwalając tuszować Rosjanom śledztwo.

STe szokujące informacje ujawniane przez niezależne media: "Gazetę Polską", "Radio Maryja", telewizje "Republika" i "Trwam" oraz przez wiele innych mediów które podjęły walkę o prawdę pojawiają się w momencie gdy nastąpił kryzys w obozie władzy. Rządzące elity rozpoczęły proces demontażu ekipy Tuska i szukają nowej tratwy ratunkowej. Nasze stanowisko wobec nich jest niezmienne. Nie można zaakceptować u władzy nikogo kto choćby pośrednio jest odpowiedzialny za śmierć polskiego prezydenta i elity narodu oraz nikogo kto brał udział w tuszowaniu śledztwa. Polska może się odnowić tylko wtedy kiedy ta tragedia będzie wyjaśniona a winni zostaną ukarani.

Kluby „Gazety Polskiej”

miroslawborutastefanbudziaszekMirosław Boruta, Stefan Budziaszek

O godz. 16:30 w Rynku Głównym (od strony Wieży Ratuszowej) premier Jarosław Kaczyński dokonał odsłonięcia wystawy poświęconej śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, zatytułowanej "Lech Kaczyński w służbie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej".

lechkaczynskiwsnrZ rąk Wojciecha Kolarskiego, prezesa Stowarzyszenia im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, premier Jarosław Kaczyński otrzymał także Ikonę Świętego Jerzego („Święty Jerzy zabija smoka”).

Tą krótką uroczystość od strony technicznej zorganizował perfekcyjnie Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki.

O godz. 17:30 w Archikatedrze Wawelskiej rozpoczęła się, pod przewodnictwem biskupa Jana Szkodonia, uroczysta Msza Święta.

Po niej nastąpiło przejście ze Wzgórza Wawelskiego na pl. Ojca Adama Studzińskiego pod Krzyż Narodowej Pamięci (Krzyż Katyński).

20130418scenaTam, na specjalnie przygotowanej scenie (fot. Jan Lorek) odbyła się dalsza część uroczystości. Odśpiewano Hymn Narodowy, przemawiali premier Jarosław Kaczyński oraz mecenas Małgorzata Wassermann.

Kolejne części rocznicowych uroczystości to  projekcja najnowszego film pp. Joanny Lichockiej (która osobiście zaprosiła zebranych do jego obejrzenia) i Jarosława Rybickiego „Prezydent”, wyprodukowanego przez „Gazetę Polską” a następnie przejście ul. Grodzką, wokół Sukiennic pod scenę nieopodal Wieży Ratusza.

20130418koncertOdbył się tam Koncert "Pro Memoria" zorganizowany przez Stowarzyszenie im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie (fot. Andrzej Kalinowski). Wystąpili m.in. Tadek Firma Solo, Dawid Hallman, zespół Towarzystwo Michała Archanioła i  zespół Michała Lorenca.

Za udział w obchodach dziękujemy serdecznie wszystkim Krakowianom i gościom Naszego Miasta: parlamentarzystom Prawa i Sprawiedliwości, organizacjom społecznym (w tym szczególnie Związkowi Konfederatów Polski Niepodległej 1979-1989), a także obu Krakowskim Klubom Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki i Nowohuckiemu, przedstawicielom pięciu Klubów z innych miast Polski: kieleckiemu (obecny był przewodniczący p. Jerzy Kenig), konińskiemu, rzeszowskiemu, tarnowskiemu i warszawskiemu (obecna była przewodnicząca, p. Anita Czerwińska) oraz społecznej służbie porządkowej, policji, Straży Miejskiej i licznie zebranym dziennikarzom.

Zapraszamy do obejrzenia trzech fotorelacji z opisywanych wydarzeń, autorstwa pp. Andrzeja Kalinowskiego, Jana Lorka i Marcina Pałysa:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/18Kwietnia2013
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/18Kwietnia2013jl
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/18Kwietnia2013mp

oraz filmu, autorstwa p. Stefana Budziaszka:
http://www.youtube.com/watch?v=qj0TXRm0O_g