Przeskocz do treści

elzbietaserafinElżbieta Serafin

11 października 2016 roku pojechaliśmy na kolejną rozprawę, z serii rozpraw odpryskowych, do nowosądeckiego Sądu Rejonowego (II Wydział Karny), gdzie przed obliczem sędzi Anny Serwin-Bajan miał stanąć oskarżony Zygmunt Miernik. Przypominam, że chodzi tu wciąż o to, co działo się w Nowym Sączu 27 września 2014 roku. Wtedy to, podczas legalnej manifestacji, policjanci oraz zomowcy chroniący zakazany w Polsce sowiecki, okupacyjny łuk triumfalny zaatakowali ludzi biorących udział w tym spotkaniu, zaaresztowali Zygmunta Miernika, Mariusza i Kacpra Szewczyków, spisali wiele osób, również dziennikarzy rejestrujących tamto wydarzenie. Postawili wielu osobom bezsensowne zarzuty w stylu "zakłócanie ciszy dziennej" czy "znieważenie pomnika Braterstwa Broni". No i nowosądecki wymiar niesprawiedliwości wziął się do roboty, rozmnożył te rozprawy, by koledzy mieli co robić, by się wykazać, no i tych złych z biało-czerwonymi opaskami, biało-czerwonymi flagami, z białym orłem na piersi, co znieważyli ich ulubiony pomnik Braterstwa Broni stojący przy Al. Wolności, koniecznie ukarać. Zygmunta policjanci wtedy poturbowali, rzucali go na ziemię wielokrotnie i niemalże go tam zamordowali (co jest zarejestrowane na filmie), ale policjanci się nie poddają. Oskarżyli go o zaatakowanie ich, o pobicie, o znieważenie.

20161011es1Policjantów, którzy prowadzili Zygmunta Miernika na salę nowosądeckiego sądu było wielu. Kolega naliczył 11. Zgromadzeni krzyczeli: "Cześć i chwała bohaterom!" Po wejściu na salę Zygmunt, którego policjanci przywieźli z więzienia w Wojkowicach, stwierdził, że jeszcze nie jadł śniadania, nie zażył leków, a insulinę miał brać ponad 2 i pół godziny temu. Poprosił o przerwę. Zakuli Go w kajdanki, wyprowadzili z sali. Po wznowieniu posiedzenia, występujący w imieniu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej oraz Związku Konfederatów Polski Niepodległej, Krzysztof Bzdyl chciał złożyć wnioski, by wystąpić w sprawie w charakterze obrońcy oskarżonego oraz jako przedstawiciel społeczny powyższych organizacji, lecz sędzia natychmiast zaczęła dyktować protokolantce: "Sąd postanowił na podstawie art. 82 kpk, art. 90 par 1 kpk nie dopuścić Krzysztofa Bzdyla do udziału...". Próbował on złożyć wniosek o przydzielenie Zygmuntowi Miernikowi obrońcy z urzędu. "Nie przysługuje panu prawo wypowiadania się w tym procesie" - powiedziała pani sędzia. "Żadnych komentarzy ze strony publiczności" - powtarzała - "sąd nie zamierza z wami dyskutować". Poinformowała "pana oskarżonego", że 24 czerwca 2016 roku pod jego nieobecność przeprowadziła rozprawę, w czasie której został odczytany akt oskarżenia, sąd zarządził postępowanie dowodowe i przesłuchał wezwanego na ten dzień świadka, czyli Damiana Janiczka (to ten policjant, który niemalże doprowadził do śmierci Zygmunta).

Zygmunt poprosił, by rozprawę zacząć od początku, bo nie wie o co został oskarżony. "Procesy kiblowe skończyły się w latach 60-tych" - powiedział. Sędzia zarządziła 5-minutową przerwę, by skserować akt oskarżenia, a gorliwi policjanci znów Go skuli i wyprowadzili z sali.

20161011es2Zygmunt zapoznawszy się pobieżnie z dokumentami stwierdził, że jest to akt oskarżenia w sprawie, w której już zapadł wyrok w pierwszej instancji. Sędzia wyjaśnia: "Częściowo zostało to postanowienie uchylone przez Sąd Okręgowy i odnośnie zarzutów z punktu 2, 3 i 4 sprawa się toczy". Te 3 punkty opisują jak to Zygmunt Miernik działał publicznie i bez powodu okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, znieważył policjanta słowami uznanymi powszechnie za obelżywe oraz użył przemocy, że kopnął, że uderzył w głowę. Sędzia zadawała pytania dotyczące danych osobowych rodziców, pracy, dochodów. Pytała o żonę, dzieci czy leczy się odwykowo. W końcu zapytała czy na sali rozpraw jest pan Zygmunt Miernik. Sala w śmiech. Wymieniła nazwiska osób, które mają być świadkami i kazała im wyjść. Zygmunt wystąpił o obrońcę z urzędu, zauważył (i nie tylko on) stronniczość sędzi, że przejmuje ona rolę prokuratora, a nie sędziego. Zaproponował, by rozważyła wyłączenie się z tej rozprawy, a także, by sąd nowosądecki przeniósł sprawę do innego sądu, w innym mieście, ponieważ prokuratorzy, policja, sędziowie są tu ze sobą powiązani, choćby sędzia, która spowodowała zaatakowanie przez policjantów grupy ludzi wracających z sądu i rozpoczęcie kolejnej bezsensownej rozprawy przeciwko nim. Rozprawa ta ciągnęła się potem w Krakowie przez wiele miesięcy, a Zygmunta do dziś przywożono tam z więzienia w Wojkowicach skutego w kajdankach. Dziś, tj. 19 października 2016 roku krakowski sędzia Marek Imielski wreszcie zakończył ten bezsensowny cyrk uniewinniając grupę ludzi, w tym pojmanego przez policjantów przechodnia, który wracał do domu z siatkami pełnymi zakupów.

Sędzia zgodziła się na wyznaczenie obrońcy i stwierdziła, że sprawa dziś się nie odbędzie, ponieważ obrońca musi mieć czas na zapoznanie się ze sprawą.

20161011es3Zygmunt obserwując zachowanie sędzi podpowiedział jej, by spytała prokuratora czy się przychyla do wniosku. "Niech sąd chociaż udaje, że tutaj się toczy praworządny proces"- rzucił. Prokurator zasugerował mediacje z oskarżającym. Zygmunt odpowiedział: "Panie prokuratorze, przecież ten człowiek miał polecenie mnie oskarżyć. Czy pan wierzy, że funkcjonariusz policji się z tego wycofa? My mamy świadków, jest nagrany materiał" i dodał: "Pan chyba pomylił role. On mnie napadł. Ja jestem pokrzywdzony". Zasugerował, żeby prokurator też spowodował, by sąd się wyłączył i przeniósł sprawę do innego sądu, bo jak powiedział: "Tutaj, na tej ziemi, patriotów się oskarża, a złodziejom, łobuzom nadaje obywatelstwo honorowe. To jest wstyd i hańba!" (Chodzi tu Zygmuntowi o przyznany niedawno tytuł Honorowego Obywatela Nowego Sącza ruskiemu, komunistycznemu agentowi Józefowi Oleksemu). Dostał gromkie brawa.

Sędzia odroczyła rozprawę i wyznaczyła terminy kolejnych, bezsensownych spotkań na 3, 7, 10 i 14 lutego 2017 roku, na godzinę 11.00. Zygmunt stwierdził: "Ja składam od razu wniosek o celowe przedłużanie sprawy". Czy ktoś wreszcie zatrzyma ten niekończący się cyrk w wykonaniu nowosądeckich urzędników państwowych?

Zapraszam Państwa jeszcze do obejrzenia pełnej fotorelacji:
https://goo.gl/photos/Aedo7cqG8ZJC7SVV6

krakowniezaleznymkInformacja własna

27 września 2016 roku w Sądzie Rejonowym dla Krakowa–Śródmieścia, ul. Przy Rondzie 7 odbyła się kolejna rozprawa w ramach procesu za działalność patriotyczną – usunięcie obiektu rosyjskiego z centrum Nowego Sącza. Wśród osób biorących udział w rozprawie był także oskarżony - obecny więzień polityczny III RP - p. Zygmunt Miernik, którego przywieziono w kajdanach na rękach i nogach.

Dwie relacje filmowe nadesłał p. Stefan Budziaszek:
Zeznania policjanta. "Haniebny proces cd." https://www.youtube.com/watch?v=-TCel3TH1Tk
Uwolnić Zygmunta Miernika! Apel do min. Zbigniewa Ziobry https://www.youtube.com/watch?v=6yahTu8RqxI

A fotoreportaże sprzed i z sali rozpraw oraz sprzed budynku sądu pp. Alicja Rostocka i Elżbieta Serafin: https://goo.gl/photos/ntxNYmsPRemHp1Wo9 / https://goo.gl/photos/XLy7XmbVWWdd9Yjx8

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

13 września 2016 roku przed sądem w Krakowie odbyła się kolejna rozprawa w czwartym już procesie opartym na podstawie fałszywych, haniebnych oskarżeń przez policjantów z komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu, przeciwko weteranom z Konfederacji Polski Niepodległej. Przewodniczący Związku Konfederatów Polski Niepodległej, p. Krzysztof Bzdyl zwrócił się do Sądu z prośbą o skierowanie pisma do ministra Mariusza Błaszczaka z zapytaniem czy ma on pełną świadomość, że jego podwładni z policji w Nowym Sączu uczestniczą jako oskarżyciele patriotów w tym antypolskim procesie: https://www.youtube.com/watch?v=3S1fgrHEph4

(Od Redakcji): zestaw zdjęć z rozprawy zawdzięczamy p. Elżbiecie Serafin:
https://goo.gl/photos/yJTrqJFdTGhx1h7u8

alicjarostockaAlicja Rostocka

We czwartek, 7 lipca 2016 roku, odbył się w Krakowie kolejny proces grupy oskarżonych o działalność patriotyczną, usunięcie rosyjskiego obelisku z centrum Nowego Sącza. Manifestacje i pieśni patriotyczne są - wg policji - krzykiem i śpiewami zakłócającymi spokój dzienny i porządek publiczny.

Przesyłam Państwu zestaw zdjęć z rozprawy:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6305563916197122257

krzysztofbzdylKrzysztof Bzdyl

Kraków, 23.06.2016

Wniosek formalny do Sądu

Sprawa: sygn. akt II W 4601/15/S

Niniejszym wnioskuję do sądu o usunięcie z sali rozpraw oskarżyciela policyjnego jako osoby mającej wiedzę, że obecne oskarżenia są oparte o kłamstwa i przestępstwa policyjne w sprawie których nie tylko, ze toczy się śledztwo prokuratorskie, ale również zapadły wyroki sądowe. Nie może bowiem oskarżyciel policyjny zatajać faktów w tej sprawie przed sądem. Oczekuję na wszczęcie postępowania prokuratorskiego, które oceni od kiedy oskarżyciel wiedział, że policja łamała prawo w dniu 27.09.2014 i 23.10.2014 oraz oceni, czy świadomie wprowadzał w błąd sąd co do faktów będących przedmiotem oceny w tym postępowaniu sądowym.

Uzasadnienie.

Z akt sprawy wynika, że policja w czasie interwencji popełniła szereg przestępstw. Ocena ta wynika z wyroków i orzeczeń sądowych, które już zapadły w sprawach ściśle związanych z tą sprawą. Również toczy się prokuratorskie śledztwo przeciwko byłemu komendantowi policji w N. Sączku Markowi Rudnikowi w sprawie popełnienia szeregu przestępstw, nakazane przez sąd rejonowy w N. Sączu, sygn. akt II Kp 335/15. Oskarżyciel powinien posiadać taką znajomość prawa, która pozwoli mu ocenić stan faktyczny i podstawę prawną aktu oskarżenia. Cała sprawa toczy się z powodu nielegalnej akcji policyjnej 27.09.2014 r. pod obiektem chwały Armii Czerwonej, który to obiekt był zarazem symbolem okupacji Sowietów.

Popełnienie przestępstw przez policję wynikało z braku rozumienia ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji oraz prawa karnego zawartego w KK. Zajmę się w mojej wypowiedzi analizą art. 58 z ustawy o policji, który jest zatytułowany „ Obowiązki policjanta”. Punkt 1 brzmi „Policjant jest obowiązany dochować obowiązków wynikających z roty złożonego ślubowania”. Ustawodawca tj. sejm RP uznał rotę przysięgi za podstawę obowiązków policjanta, za coś najważniejszego. W rocie przysięgi jest powiedziane wyraźnie „Ja obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, świadom obowiązków policjanta, ślubuje służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia”. W czasie procesu policjanci odmówili podania choćby w przybliżeniu słów roty przysięgi, mówiąc, że jest ona bez znaczenia.

Zamiast jak mówi rota przysięgi policyjnej służyć wiernie Narodowi i żeby nie było wątpliwości to chodzi o służenie Narodowi Polskiemu, policja zachowała się tak, jakby jej obowiązkiem było służenie narodowi rosyjskiemu, a właściwie, niedemokratycznemu, mafijnemu państwu Putina. Policja rozbiła legalną, patriotyczną manifestację domagającą się usunięcia obiektu rosyjskiego, symbolu okupacji i zniewolenia Polski, który stal nielegalnie. W trakcie tego doszło do próby zabójstwa weterana walk o Niepodległą Polskę Zygmunta Miernika. Sąd uniewinnił manifestantów zarówno od zakłócenia spokoju i porządku publicznego jak i od zarzutu znieważenia obiektu sowieckiego. Wyrok ten od 4.11.2015 r. jest prawomocny. Nie koniec na tym. Sąd w N. Sączu w dniu 13.06.2016 r. uznał zatrzymanie Mariusza Szewczyka z Niskowej przez policję w dniu 27 września 2014 r. za bezzasadne i zasądził zadośćuczynienie (600 zł). To samo dotyczy też zatrzymanego wtedy Zygmunta Miernika i w tym przypadku zadośćuczynienie będzie zdecydowanie większe, bo pokrzywdzony na skutek brutalnej akcji policyjnej doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu i spędził w szpitali 8 dni. Jeżeli sąd uznał tamte zatrzymania za bezzasadne, to protest przeciwko tajnemu posiedzeniu sądowemu i uznaniu zatrzymania Zygmunta Miernika za zgodne z prawem, był tym bardziej uzasadniony. Teraz po wyroku sądowym wiemy już z pewnością, że te działania były NIELEGALNE. Policja tak wtedy jak i dzisiaj przekazuje sądowi fałszywe informacje.

Protesty przeciwko istnieniu pomników wdzięczności wobec zaborców , czy okupantów miały miejsce jeszcze w XIX w. Maria Skłodowska idąc do szkoły w latach osiemdziesiątych XIX w. pluła na pomnik zdrajców - polskich oficerów, którzy walczyli po stronie cara przeciw powstańcom listopadowym. Jeżeli ona lub któraś z koleżanek o tym zapominała to po prostu wracała i naprawiała swój błąd. W niepodległej Polsce okresu międzywojennego wszystkie pomniki zaborców zostały zburzone. Po II wojnie światowej Żołnierze Niezłomni wysadzali pomniki sowieckie. Polska Niepodległa nie tolerowała pomników poświęconych okupantowi i zdrajcom. Policja nowosądecka postąpiła jak agent moskiewski i te działania kontynuuje przez ostatnie dwa lata. najpierw biciem, wleczeniem po ziemi, zatrzymaniami, a potem poprzez prowadzenie oskarżeń na modłę komunistyczną, próbowała zastraszyć patriotów i wymóc niewolniczą uległość wobec Rosji. Te policyjne wnioski o sądowe ściganie manifestantów podpisał ówczesny z-ca Komendanta Miejskiego Policji w Nowym Sączu, mł. inspektor Jarosław Tokarczyk, obecny szef sądeckiej policji. Komendant policji Marek Rudnik został wydalony z policji przed 11 listopada 2015 r., czy jak ktoś woli sam zrezygnował z pracy.

Jasnym jest, że został naruszony art. 231 par. 1, który mówi, że funkcjonariusz publiczny, który przekracza swoje uprawnienia, działa na szkodę interesu publicznego podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech, również doszło do przestępstwa z art. 256 kk, bo policja wzięła udział w ochronie obiektów, które propagują totalitarny komunistyczny system, a ten czyn jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat dwu. Za fałszywe oskarżanie weteranów walk o niepodległą Polskę o popełnienie przestępstw w trakcie tej manifestacji komendant policji Marek Rudnik popełnił sam przestępstwo z art. 234 tzw. pomówienie podlegające karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Takie właśnie przestępstwo popełnił oskarżyciel policyjny. Mieliśmy również do czynienia z usiłowaniem zabójstwa Zygmunta Miernika przez dwu policjantów, a to Damiana Janiczka i Kuźmy Macieja. Są świadkowie, którzy widzieli jak Damian Janiczek usiłował uderzyć głową Zygmunta Miernika o kamienną podstawę grobu czerwonoarmistów, ale został w ostatnim momencie powstrzymany przez uczestników zgromadzenia. Za usiłowanie zabójstwa grozi taka sama kara jak za dokonanie zabójstwa tj. od 8 lat w górę. Mamy więc do czynienia z przejawami prawdziwego bandytyzmu ze strony policjantów za co jest odpowiedzialne również dowództwo policji. Być może po dokładniejszym śledztwie w sprawie łamania prawa przez policyjnych poputczików Moskwy okaże się, że mamy do czynienia z przestępstwem współdziałania z Rosją przez komendanta Marka Rudnika i podkomisarza Waldemara Górowskiego i Krzysztofa Chochlińskiego, a jest to przestępstwo z art. 130 par. 1 zagrożone karą pozbawienia wolności do 10 lat. Oczywiście istnieje możliwość, że te działania spowodowane zostały głupotą i brakiem odpowiedniej wiedzy. Każda z tych przyczyn kompromituje polską policję. Pozostaje do udowodnienia, kto kierował rzeczywiście antypolską akcją policyjną. Mówię o tym dlatego, ze niemożliwe jest postępowanie sądowe oparte o kłamstwa policyjne, o niszczenie patriotyzmu, o szerokie łamanie prawa.

Śpiewanie pieśni patriotycznych, czy skandowanie haseł w czasie legalnej manifestacji w biały dzień, między godz. 14.00 a 15.00 (mówię tu o manifestacji z dn. 27.09.2014 r. i 23.10.2014) nie zakłóca porządku publicznego. Jest to konstytucyjne prawo każdego obywatela. Mimo to policja prowadziła przesłuchania stawiając nam fałszywe i absurdalne zarzuty zakłócenia ciszy dziennej, zatajając fakt legalności zgromadzenia i naszych działań, jak również obowiązków obywatelskich wynikających z Konstytucji RP. Obelisk propagował komunistyczny system, co jest zakazane w Polsce i z tego powodu stał nielegalnie. Mówią o tym artykuły Konstytucji; art. 5 o ochronie niepodległości państwa polskiego i art. 13 mówiący o zakazie promocji komunizmu. Ochrona takich obelisków to przestępstwo z art. 256 Kodeksu Karnego mówiącego o zakazie propagowania komunizmu. Równocześnie należy pamiętać o artykule 82 Konstytucji, który mówi jasno, że „Obowiązkiem obywatela polskiego jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej oraz troska o dobro wspólne”. Właśnie wierność Rzeczypospolitej wymagała usunięcia pomnika chwały okupanta sowieckiego. Nie są to tylko moje opinie, ale twierdzenia sędziego Piotra Mioduszewskiego zawarte w jego uzasadnieniu wyroku sądu rejonowego w Warszawie dla Pragi-Płn z dnia 19.08.2015 w sprawie o znieważenie pomnika „Braterstwa broni” znanego też jako „czterech śpiących”. Tego rodzaju pomniki są zdaniem sędziego hańbą dla narodu polskiego i polskich władz. Sąd stwierdził wprost, że te pomniki promują komunizm, więc same w sobie są przestępcze i powinny zostać rozebrane. Zaśmiecające polskie miasta pomniki ku czci morderców z Armii Czerwonej nie powinny znajdować się pod opieką polskich władz. Proces wykazał też, że miasto stołeczne Warszawa nie ma żadnych podstaw prawnych do opieki nad tymi pomnikami i robi to nielegalnie. To samo dotyczy Nowego Sącza. Jedyne wytłumaczenie dla brutalnej ochrony śmieci sowieckich w Polsce jest to, że kierujący policją uważają, że w N. Sączu mamy terytorium nowo rosyjskiej republiki. W tym przypadku należy aresztować agenturę rosyjską, która usadowiła się w komendzie miejskie policji. I należy zrobić to bezzwłocznie.

Policja nowosądecka swoim działaniem naruszyła prawo w stopniu znaczącym. Wszystkie do tej pory odbywane procesy zakończyły się uniewinnieniem lub umorzeniem spraw manifestantów oskarżanych o patriotyczne zachowania, które policja chciała kwalifikować jako chuligańskie, wykroczenia przeciw spokojowi i porządku publicznemu i jako przestępstwo znieważenia pozostałości po okupacji sowieckiej . Postępowania sądowe udowodniły tylko to , że policja nie zna historii Polski, nie rozumie znaczenia i roli patriotyzmu dla Państwa Polskiego i wciąż kieruje się zasadami, które obowiązywały w komunistycznym PRL-u rządzonym przez zdrajców. Dlatego powtórzę to jeszcze raz: policjantów o mentalności rodem z czasów stanu wojennego należy nie tylko usunąć, ale i przykładnie ukarać.

Ja nie zgadzam się na to, aby oskarżyciel policyjny robił sobie kabaret z sądu. I tego chyba też nikt obecny tutaj nie chce. Dlatego wnoszę o oddalenie sprawy i pouczenie policji o obowiązkach wynikających z Konstytucji i z ustawy o Policji, jak również wnoszę o wysłanie pisma do ministra spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczaka, z apelem, aby zorganizował stosowne przeszkolenie policjantów.

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

24 maja 2016 roku w Sądzie Rejonowym dla Krakowa-Śródmieścia, rozpoczął się kolejny - już szósty - proces z oskarżenia Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.

20160524zeNa ławie oskarżonych zasiedli ponownie działacze byłej i obecnej opozycji niepodległościowej. Poprzednie procesy z tego samego oskarżenia, sześciokrotnie kończyły się uniewinnieniem wszystkich oskarżonych. Przesłuchani zostali oskarżeni: Zygmunt Miernik, Krzysztof Bzdyl, Marian Stach, Stanisław Tatara, Wiesław Wrona i Andrzej Kulis. Linkę do relacji filmowej znajdą Państwo tutaj:

https://www.youtube.com/watch?v=jS2OPYWJnhI

(Od Redakcji): A zdjęcia z tej oraz kolejnej rozprawy (25 maja) nadesłała p. Elżbieta Serafin:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6289243110778634113
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6289243624450003649

Kraków, dnia 8.10.2015 r.
Małopolski Komendant Wojewódzki Policji
Nadinspektor Mariusz Dąbek
Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie
ul. Mogilska 109, 31-571 Kraków

Sprawa: odwołanie komendanta policji w Nowym Sączu Marka Rudnika i wydalenie ze służby w policji na zawsze.

pokinlogonowePorozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych wielokrotnie informowało najwyższe władze państwowe o podejmowaniu przez komendanta miejskiego policji w Nowym Sączu Marka Rudnika działań represyjnych wobec kombatantów, weteranów walk o niepodległą Polskę, osób represjonowanych z lat PRL i środowisk niepodległościowych, za organizowanie pokojowych manifestacji. A przecież zgodnie z artykułem 19 Konstytucji „ Rzeczpospolita Polska specjalną opieką otacza weteranów walk o niepodległość”. Te środowiska domagały się usunięcia w Nowym Sączu obelisku ku chwale zbrodniczej Armii Czerwonej, która była częścią totalitarnego państwa sowieckiego i przyniosła Polsce 45 – letnią okupację i rządy komunistów. Obelisk propagował komunistyczny system, co jest zakazane w Polsce i z tego powodu stał nielegalnie. Mówią o tym artykuły Konstytucji; art. 5 o ochronie niepodległości państwa polskiego i art. 13 mówiący o zakazie promocji komunizmu. Ochrona takich obelisków to przestępstwo z art. 256 Kodeksu Karnego mówiącego o zakazie propagowania komunizmu.

Niedawno właśnie, bo 19.08.2015 r. Sąd Rejonowy w Warszawie w osobie sędziego Piotra Mioduszewskiego w uzasadnieniu wyroku stwierdził wprost, że takie pomniki promują komunizm, więc same w sobie są przestępcze i powinny zostać rozebrane. Podobny w treści wyrok wydała - też w Warszawie 2 lipca 2013 r. - sędzia Ewa Grabowska, która stwierdziła, że „ Obiekty „Wdzięczności Armii Radzieckiej” oraz „Braterstwa Broni” nie spełniają definicji pomnika (…) Te wymuszone pomniki, (…) są jedynie symbolem komunizmu, zakłamanej historii z dziejów Polski oraz namacalnym symbolem sowieckiej okupacji. Powinny też zostać rozebrane”. To orzeczenie sądu jest bardzo ważne, bo stwierdza fakt, być może nieznany policji nowosądeckiej, bo gdyby był znany, nigdy nie powinno dojść do prowadzenia spraw karnych przeciw polskim patriotom domagającym się czynnie usunięcia wszystkich pomników okupanta. Podobny wyrok zapadł w Nowym Sączu. Do procesu przeciw patriotom doprowadził komendant Marek Rudnik. W wyniku procesu trwającego od 19 marca 2015 r. do 9 czerwca 2015 r. wszyscy obwinieni zostali uniewinnieni, bo jak stwierdził sędzia Andrzej Kuźnar, komendant miejski policji Marek Rudnik powinien był: „dbając o autorytet organu policyjnego oraz funkcjonariuszy policji przed wystąpieniem do Sądu z wnioskiem o ukaranie powinien był przemyśleć czy interes społeczny rzeczywiście przemawia, z uwagi na przedmiot postępowania, za celowością stawiania obwinionym zarzutów, zwłaszcza z art. 51 par. 1 kw”, sygn. akt II W 2002/14. Tak samo, bo umorzeniem zakończył się 19.08.2015 r. kolejny proces w Nowym Sączu o popełnienie przestępstwa znieważenia symbolu okupacji sowieckiej.

Niezrażony tym Marek Rudnik odwołał się od tego wyroku oraz w międzyczasie wytoczył pięć innych spraw. Dwie z nich zakończyły się umorzeniem, jedna rozprawa zaoczna zakończyła się pouczeniami. Trwają rozprawy odwoławcze kilku oskarżonych i obwinionych, którzy odwołują się od pouczeń i żądają uniewinnienia, a nie pouczenia, czy umorzenia. Trzy kolejne sprawy czekają na swoje terminy w sądach: w Nowym Sączu, Krakowie i w Limanowej.

pokinlogoDo tej pory odbywane procesy od lutego b r. do 19 sierpnia b.r. pokazały, że policja nowosądecka naruszyła prawo w stopniu głębokim. Jasnym jest, że został naruszony art. 231 par. 1 kk, który mówi, że funkcjonariusz publiczny, który przekracza swoje uprawnienia, działa na szkodę interesu publicznego podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech, również został wypełniony przez działania policyjne art. 256 kk, bo policja wzięła udział w ochronie obiektów, które propagują totalitarny komunistyczny system, a ten czyn jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat dwóch. Komendant Policji Marek Rudnik - fałszywie oskarżając weteranów walk o niepodległą Polskę o popełnienie przestępstw w trakcie tej manifestacji - sam popełnił przestępstwo z art. 234 kk pomówienia podlegające karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Mieliśmy również do czynienia z usiłowaniem zabójstwa Zygmunta Miernika przez dwóch policjantów, a to Damiana Janiczka i Kuźmy Macieja. Są świadkowie, którzy widzieli jak Damian Janiczek usiłował uderzyć głową Zygmunta Miernika o kamienną podstawę grobu czerwonoarmistów, ale został w ostatnim momencie powstrzymany przez uczestników zgromadzenia. Za usiłowanie zabójstwa grozi taka sama kara jak za dokonanie zabójstwa tj. od 8 lat w górę. Mamy więc do czynienia z przejawami prawdziwego bandytyzmu ze strony policjantów za co jest odpowiedzialne również dowództwo policji.

Zarzuty wobec policjantów są bardzo poważne, dlatego dziwi nas fakt, że na ławie oskarżonych nie zasiadali wydający rozkazy i wykonujący rozkazy policjanci, ale ci którzy bronili prawa z narażeniem swojej wolności. Czteromiesięczny proces dostarczył niezbitego dowodu, że kierują policją ludzie, którzy za nic mają prawdę i prawo, za nic mają patriotyzm.

Na pewno policja nowosądecka wymaga ponownego przeszkolenia, nauki historii i patriotyzmu. Komendant Miejski Policji Marek Rudnik powinien zostać wydalony z szeregów policji. Jego decyzje i zachowanie będące jakby kalką postępowań komunistycznych funkcjonariuszy milicji nie mogą być tolerowane w niepodległej Polsce.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało Porozumienie – w odpowiedzi na nasze listy – pismem znak DKSiW –E-051-2-90/2015 z dnia 1.092015, że organem właściwym do odwołania komendanta miejskiego policji jest komendant wojewódzki. Jako kombatanci i byli więźniowie polityczni, a zarazem działacze niepodległościowi uważamy, że pan Marek Rudnik nie powinien pełnić funkcji komendanta miejskiego policji w Nowym Sączu. Jest to sprawa pilna i w świetle przedstawionych powyżej faktów, chyba nikt nie może mieć wątpliwości co do zasadności takiego kroku. W celu szczegółowych wyjaśnień Porozumienie deleguje do rozmów z Komendantem Wojewódzkim Policji jako swojego przedstawiciela prezesa Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 pana Krzysztofa Bzdyla. Oczekujemy również pisemnej i merytorycznej odpowiedzi, jak mogło dojść do łamania prawa na tak szeroką skalę przez Marka Rudnika.

Przewodniczący Porozumienia, płk Tadeusz Bieńkowicz
Sekretarz Porozumienia, Edward Jankowski

pokinlogonowePorozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie jest oburzone faktem kolejnego, czwartego już procesu w Nowym Sączu za udział w manifestacji w dniu 27.09.2014 r., kiedy to domagano się usunięcia obelisku ku chwale zbrodniczej Armii Czerwonej. Kilkadziesiąt osób stanęło, albo stanie przed sądami nowosądeckimi za to, że sprzeciwiło się gloryfikowaniu w Polsce symboli totalitarnego sowieckiego państwa. Mimo, że w pierwszym procesie umorzono sprawę, a w drugim procesie wszyscy oskarżeni zostali uniewinnieni, trwa dalej trzeci proces, a 19.08.2015 r. rozpoczyna się czwarty. A wkrótce, po wakacjach mają się rozpocząć dwa kolejne procesy. Trwa farsa sprawiedliwości jakby żywcem wzięta z powieści Franza Kafki. Obsesyjne oskarżanie przez komendanta miejskiego policji obywatelskiej Marka Rudnika, a teraz również prokuratora Waldemara Krigera o działalność patriotyczną przypomina nam czasy stalinowskie. Wtedy właśnie powiatowi komendanci UB wsparci stalinowską prokuraturą także starali się zniszczyć patriotyzm za wszelką cenę.

W związku z polakożercą działalnością komendanta Marka Rudnika Porozumienie już zwróciło się do premier Ewy Kopacz, do ministra spraw wewnętrznych Teresy Piotrowskiej i do ministra sprawiedliwości Borysa Budki o natychmiastowe odwołanie go ze stanowiska komendanta miejskiego policji i wydalenie na zawsze ze służby. Oczekujemy, że w najbliższym czasie nie tylko zostanie usunięty z policji, ale także stanie przed sądem za bardzo poważne naruszenia prawa.

Proces sądowy, który ma się zacząć 19.08.2015 dotyczy udziału w demonstracji, jak również znieważenia bolszewickiego obiektu chwały Armii Czerwonej, tzw. śmiecia sowieckiego. Prokurator Kriger uważa, ze śmieć sowiecki podlega z jakiś nieznanych nam powodów ochronie prawnej. Wyjaśniamy więc sądowi, że obiekt ten został 10 lipca tego roku, a więc ponad miesiąc temu zburzony buldożerami przez władze miasta i wywieziony na śmietnik. Stało się tak właśnie dzięki tej i innym demonstracjom przeprowadzonym przez polskich patriotów w tym kombatantów i weteranów walk o Niepodległą Polskę. Przed sądem staną jako oskarżeni o czyny patriotyczne osoby niezwykle zasłużone dla Polski, byli więźniowie polityczni, odznaczeni wysokimi odznaczeniami państwowymi.

Porozumienie wyraża nadzieję, że sędzia rozpatrujący sprawę umorzy ją z uwagi na brak jakichkolwiek przesłanek wskazujących na popełnienie przestępstwa. Musi nastąpić na tej sali sądowej przywrócenie szacunku do prawa i sprawiedliwości, szacunku dla patriotyzmu bez którego państwo nie może istnieć. Warto by było również wysłać prokuratora Krigera na lekcje prawa, historii Polski i patriotyzmu. Wierząc, że tak się stanie wysyłamy do Nowego Sącza jako naszego obserwatora Pana Krzysztof Bzdyla – prezesa Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 i równocześnie kawalera Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski. Te represje policyjno-prokuratorskie mające miejsce w Nowym Sączu bulwersują opinię publiczną i nas. Czekamy na położenie kresu robienia cyrku z wymiaru sprawiedliwości przez komendanta Marka Rudnika i jego popleczników.

Edmund Wesoły, przewodniczący Porozumienia
Edward Wilhelm Jankowski, sekretarz Porozumienia

Do wiadomości:
Prezydent dr Andrzej Duda
Premier Ewa Kopacz
Prokurator Generalny Andrzej Seremet
Minister Spraw Wewnętrznych Teresa Piotrowska

Kraków, 21 lipca 2015 roku

Apel o natychmiastowe odwołanie komendanta miejskiego policji w Nowym Sączu inspektora Marka Rudnika i wydalenie ze służby w policji

Premier RP Ewa Kopacz
Minister Spraw Wewnętrznych Teresa Piotrowska
Minister Sprawiedliwości Borys Budka

pokinlogonowePorozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie wielokrotnie informowało Szanownych Adresatów o antypolskiej i prawdopodobnie przestępczej działalności komendanta miejskiego policji w Nowym Sączu inspektora Marka Rudnika polegającej na wydawaniu podległym mu policjantom rozkazów brutalnego atakowania uczestników pokojowych, patriotycznych demonstracji domagających się usunięcia sowieckiego obiektu gloryfikującego Armię Czerwoną.

Komendant Rudnik kierował do Sądu Rejonowego w Nowym Sączu fałszywe akty oskarżenia o rzekome naruszenie ładu i porządku publicznego przez demonstrantów. Trwający cztery miesiące proces zakończył się uniewinnieniem wszystkich ośmiu obwinionych patriotów i weteranów walk o Niepodległą Polskę. Sędzia Andrzej Kuźnar w uzasadnieniu wyroku z 9 czerwca 2015 roku (sygn. akt II W 2002/14) jasno stwierdził, że odśpiewanie Hymnu Narodowego, pieśni konfederatów barskich, hymnu „Boże coś Polskę”, czy pieśni poświęconych „żołnierzom niezłomnym” w czasie trwania legalnej manifestacji nie można traktować jako „krzyków i śpiewów”, tj. jako elementu generującego hałasy.

Siedemnastostronicowe uzasadnienie wyroku jest druzgocącą krytyką działań policji, a szczególnie insp. Rudnika. Dotyczy ono również kierowania przez niego wniosków o ukaranie do Sądu Rejonowego w Nowym Sączu. Niezrażony tym wyrokiem komendant Rudnik odwołał się do Sądu Okręgowego.

Insp. Rudnik zachowuje się jak przeniesiony z czasów głębokiej komuny funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa lub Służby Bezpieczeństwa, którego głównym zadaniem jest ochrona sowieckich obelisków a nie służba Narodowi Polskiemu, jak wynika z roty policyjnej przysięgi.

Mimo sądowej przegranej skierował on do sądu cztery kolejne sprawy przeciwko blisko 20 uczestnikom manifestacji z 27 września 2014 roku, w tym również o znieważenie sowieckiego obiektu, który został 10 lipca br. zrównany z ziemią na polecenie władz miasta. Skoro komendant Rudnik postępuje tak, jakby reprezentował w Polsce interesy Moskwy i Władimira Putina, POKiN widzi tylko jedno rozwiązanie: musi on być w trybie natychmiastowym odwołany ze stanowiska komendanta miejskiego policji i wydalony na zawsze ze służby.

Do tej pory nasze listy w tej sprawie były lekceważone. Mamy jednak nadzieję, że tym razem nastąpi ostra i zdecydowana reakcja na całą gamę antypolskich działań połączonych z łamaniem prawa przez tego chyba najgorszego policjanta w III RP. Jest dla nas całkowicie niezrozumiałe jak osoba formatu insp. Marka Rudnika może - w świetle przedstawionych wyżej faktów - nadal pozostawać komendantem miejskim policji w znanym z pięknych patriotycznych tradycji Nowym Sączu.

Prosimy Szanownych Adresatów o szybką reakcję i o przesłanie nam wyczerpującej odpowiedzi nie później niż w ciągu miesiąca, czyli zgodnie z obowiązującymi przepisami kpa.

Edmund Wesoły, przewodniczący Porozumienia
Edward Wilhelm Jankowski, sekretarz Porozumienia

alicjarostockaAlicja Rostocka

Zapadł wyrok uniewinniający wszystkich oskarżonych przez policję uczestników manifestacji przy obelisku w Nowym Sączu. Wspaniałym obrońcą okazał się nasz krakowski mecenas p. Konrad Firlej. Sędzia p. Andrzej Kuźniar odczytał wyrok a jego uzasadnienie przejdzie chyba do historii sądownictwa III RP. Oklaskom nie było końca.

nsniewinni1Na odczytanie wyroku nie przybył do sądu oskarżyciel policji. Dlatego też po zakończeniu rozprawy udaliśmy się pod Komendę Policji i przez megafon poinformowaliśmy wszystkich pracujących tam o wyniku rozprawy, tchórzostwie i nieprawidłowościach w działaniu. Domagaliśmy się rezygnacji ze stanowiska komendanta. Oczywiście przez cały proces oraz po wyjściu z Sądu obstawiani byliśmy tajniakami w samochodach. Eskortowano nas nawet do rogatek Nowego Sącza. Tym razem nie było blokady ulic uniemożliwiających nam dojazd do komendy.

Dla takich chwil warto było jeździć i poświęcać swój czas. Jeszcze Polska nie zginęła...

Zapraszam Państwa do obejrzenia 77 zdjęć:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Czerwca2015ar

Kraków, 28.05.2015 r.

Premier RP Ewa Kopacz
Prokurator Generalny Andrzej Seremet
Minister Spraw Wewnętrznych Teresa Piotrowska
Minister Sprawiedliwości Borys Budka

Dotyczy: przestępczej, antypaństwowej działalności komendanta policji w Nowym Sączu Marka Rudnika.

pokinlogoPorozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych jest oburzone listem o charakterze ubeckim otrzymanym od komendanta Marka Rudnika w odpowiedzi na nasze pismo protestujące przeciwko represjom policji nowosądeckiej przesłane w lutym tego roku Szanownym Adresatom. W piśmie tym opisywaliśmy dokładnie, jak dowodzeni przez naczelnika prewencji podkomisarza Waldemara Górowskiego funkcjonariusze policji uderzyli na pokojową manifestację, domagającą się usunięcia w Nowym Sączu obiektu chwały Armii Czerwonej tj. pozostałości po okupacji sowieckiej, popychając, kopiąc i przewracając uczestników zgromadzenia, i zatrzymując kilku z nich. Uczestnicy manifestacji chcieli doprowadzić do poszanowania prawa, które mówi jasno, że istnienie obiektów chwały armii okupacyjnej i innych reliktów komunistycznych jest nielegalne z punktu widzenia prawa polskiego. W trakcie tej akcji doszło do usiłowania zabójstwa przez kilku policjantów jednego z weteranów walk o Niepodległą Polskę Zygmunta Miernika. Ta, na szczęście nieudana próba zabójstwa zakończyła się wielodniowym pobytem Zygmunta Miernika w szpitalu w Nowym Sączu. W manifestacji z 27 września 2014 r. uczestniczyli licznie weterani walk o niepodległą Polskę, członkowie władz Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, osoby odznaczone najwyższymi odznaczeniami państwowymi. Teraz stają przed sądem oskarżeni o działalność patriotyczną.

Zawiadomienia o policyjnych przestępstwach wysłane przez uczestników manifestacji zostały całkowicie zlekceważone przez prokuraturę. Kolejne zawiadomienie zostało złożone bezpośrednio na ręce sędziego sądu rejonowego Andrzeja Kuźnara w dniu 22.05.2015 r.

Komendant Marek Rudnik uważa jak wynika z jego odpowiedzi, że jego i policji celem jest ochrona sowieckiego śmiecia, bo tak są nazywane przez kombatantów obiekty chwały armii okupacyjnej. Ta armia przyniosła Polsce okupację, wywózki na Sybir, mordy, grabieże, gwałty i rządy komunistycznych zdrajców, i setki tysięcy pomordowanych Polaków. Marek Rudnik stara się dorównać krwawym ubekom z czasów stalinowskich. Tak jak oni, broni rosyjskie obiekty, bez jakiejkolwiek refleksji i zgodnie z wtedy obowiązująca zasadą „dajcie mi człowieka, a ja znajdę na niego paragraf”, znalazł już jak pisze w swoim liście wielu przestępców i sprawców wykroczeń podczas tej jednej manifestacji w dniu 27.09.2015 r., którzy znieważyli sowiecki śmieć. W Nowym Sączu, w sądzie rejonowym od dwu miesięcy toczy się sprawa przeciwko patriotom o śpiewanie pieśni patriotycznych i nazywanie policjantów zomowcami, co zakłóciło spokój i porządek publiczny, a potem jak zapowiada Marek Rudnik człowiek o mentalności szefa UB z powiatowego miasteczka przyjdą procesy o przestępstwa. Tak jak postępuje Marek Rudnik postępują poputcziki Moskwy lub zdrajcy i zaprzańcy.

Porozumienie nie chce wdawać się w dalsza dyskusję o człowieku, który nie zna historii Polski, nie jest patriotą i nie rozumie na czym polega patriotyzm, a postępuje tak jakby żył w czasach PRL-u i rozkazy wydawała mu Moskwa. Tak oczywiście dalej nie może być.

Dlatego ponawiamy jeszcze raz apel do Szanownych Adresatów o natychmiastowe odwołanie ze stanowiska Marka Rudnika i kierującego brutalną akcją podkomisarza Waldemara Górowskiego. Nadmieniamy, że w ciągu ostatnich 7 lat wielokrotnie pisaliśmy do Was apele o uchwalenie ustawy o usunięciu wszystkich reliktów komunistycznych. Nasze głosy były zawsze lekceważone. Nie chcemy żyć w PRL-u bis. Wasze decyzje w sprawie tego haniebnego zachowania i działania policji będą żywym dowodem na to, czy reprezentujecie polski interes, czy też jak mówi wielu ludzi macie mentalność niewolnika, poddanego na wieki Moskwie.

Oczekujemy na pisemną odpowiedź ze strony każdego z adresatów.

Przewodniczący Porozumienia, Edmund Wesoły
Sekretarz Porozumienia, Edward Wilhelm Jankowski

Do wiadomości:
1. Prezydent Elekt Andrzej Duda
2. Sędzia sądu rejonowego Andrzej Kuźnar

elzbietaserafinElżbieta Serafin

Poniżej relacja z rozprawy, która odbyła się 24 kwietnia 2015 roku. Co mówią eksperci na temat posowieckich śmieci w Polsce – Apel o pilną edukację policjantów (i innych urzędników) z zakresu historii Polski i rozumienia patriotyzmu – przesłuchanie świadków ciąg dalszy.

W piątek 22 maja 2015 roku w nowosądeckim sądzie będą przesłuchiwani funkcjonariusze policji , m.in. ci, którzy bardzo brutalnie zaatakowali Zygmunta Miernika oraz ci, którzy za przyzwoleniem swojego przełożonego Górowskiego mieli przyjemność zastraszania aresztowanego 16-letniego chłopca oraz dokładania uczestnikom pokojowej manifestacji wyssanych z palca zarzutów. Już 19 marca rozpoczęły się przesłuchania policjantów, którzy udowodnili, że nie rozumieją jaka powinna być rola policji w Polsce. Udowodnili, że nie znają historii Polski, nie wiedzą co znaczy być Polakiem, polskim urzędnikiem i dbać o sprawy polskie, nie rozumieli, łącznie z ich przełożonymi, że ochraniając sowiecki łuk triumfalny popełnili przestępstwo, za które grozi kara do 2 lat więzienia.

IMG_4165ns24 kwietnia 2015 roku przesłuchiwani byli świadkowie przez nas zgłoszeni, m.in. wiceprezydent Nowego Sącza oraz eksperci, którzy zajmują się problemem pozostałości po sowieckiej okupacji Polski. Krzysztof Bzdyl zadając pytania pierwszemu ze świadków przypomniał wszystkim, że sowiecki obiekt stał w Polsce nielegalnie, że organizacje kombatanckie i niepodległościowe wysyłały pisma do władz miasta Nowego Sącza o usunięcie tegoż, a miasto już w 1992 roku wydało uchwałę o jego usunięciu. Stanisław Zamojski opisując atak policjantów na Zygmunta Miernika podczas manifestacji z 27 września zeszłego roku zauważył jak funkcjonariusz Janiczek naciągnął na siebie chwytem judo Miernika, obrócił się w lewo i powalił go usiłując uderzyć jego głową w betonową płytę (co znalazło się na jednym z nagrań filmowych z 27 września 2014 roku). Policjantów na wiecu było więcej niż manifestujących. Szczególnie zapamiętał Leśniaka (ubrany po cywilnemu udawał jednego z manifestantów) oraz Nideckiego. Tych dwóch zapamiętało wiele osób. Świadek Mariusz Szewczyk, którego policja aresztowała wraz z jego 16-letnim synem mówił, że Leśniak prześladował jego syna na komendzie strasząc, że nie skończy szkoły, że chłopaka wyrzucą ze szkoły, straszył ich obu, że będą zamknięci, okłamywał, że nas wszystkich zamknęli na 48 godzin. Leśniak bawi się swoją pracą, sprawia mu frajdę dręczenie, prześladowanie kogokolwiek nawet nie rozumiejąc dlaczego. Pozwalał sobie wyzywać mnie przy tych świadkach w bardzo wulgarnych słowach. Jest szczęśliwy („jak ja się cieszę, jak ja to lubię”), gdy przełożony Waldemar Górowski zaleca: „dajcie im co najmniej po 3 zarzuty to się nie wywiną”. Maria Michałek zwróciła uwagę na tajniaka, który obserwował ludzi podczas wiecu. Widziała atak policjantów na Zygmunta Miernika: „Zgromadziły się ogromne siły zomowców dobrze uzbrojonych w tarcze, przyłbice, pistolety, miotacze gazu. Przypominali tych z czasów wojny polsko – jaruzelskiej. Funkcjonariusze postąpili w bardzo brutalny sposób, złapali go za kark, rzucili na ziemię. Byłam bardzo wystraszona, bo obawiałam się, że mogą go zabić uderzając o kamień, zaczęłam dzwonić na pogotowie.”

IMG_4166nsNa sali sądowej pojawił się wiceprezydent Nowego Sącza Jerzy Gwiżdż. Nazwisko ma adekwatne do tego jak traktuje państwowe stanowisko, jakim jest urząd prezydenta czy wiceprezydenta polskiego Miasta Nowego Sącza. Gwiżdże sobie na odpowiedzialność za polską sprawę, na prawdziwą i nie zakłamywaną historię Polski. Gwiżdże sobie na tym stanowisku od 2006 roku. Jest z wykształcenia prawnikiem. Tańczył przed sędzią wijąc się i lawirując jak każdy tego typu urzędnik. W 1992 r kiedy Rada Miasta wydała uchwałę nakazującą usunięcie sowieckiego obelisku z centrum Miasta Nowego Sącza – był tu prezydentem(!) i mimo to nie zlikwidował sowieckiego łuku triumfalnego, bo jak mówi - decydował wojewoda. Obwiniony Krzysztof Bzdyl reprezentujący tu Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych podaje, że wojewoda odpowiedzialność za usunięcie z Nowego Sącza śladu sowieckiej okupacji w Polsce, czyli tego „pomnika”, składał na ręce urzędników nowosądeckich. Oni się bawią, a przeciwko Polskim Patriotom domagającym się normalności posyłają swoich - niemających podstawowej wiedzy historycznej - funkcjonariuszy, a także szpicli poprzebieranych za uczestników manifestacji, którzy złapawszy kombatantów walki o wolną Polskę na gorącym uczynku, np. na śpiewaniu pieśni Boże coś Polskę – klaszczą w ręce, zwierzają się swojemu przełożonemu Górowskiemu mówiąc z triumfem: ”jak ja się cieszę!” albo „jak ja to lubię!” Przedstawienie dalej trwa. Gwiżdż walczy jak lew o honor enkawudzistów. Na pytanie Krzysztofa Bzdyla: „Czy świadek wie komu był poświęcony ten obiekt sowiecki, czy tym żołnierzom, czy na tym obiekcie chwały armii czerwonej były napisane nazwiska żołnierzy radzieckich, czy świadek o tym wie czy nie wie?” - odpowiada: „Tyle wiem, że nie da się w ideologii sowieckiej oddzielić chwały dla osoby od chwały dla ojczyzny”. Bzdyl zadaje kolejne pytania: „Czy świadek wie, że obiekt chwały armii czerwonej jest równoznaczny z propagowaniem totalitarnej komunistycznej ideologii - to jest opinia Instytutu Pamięci Narodowej - i w związku z tym ochrona tego jest zagrożona karą do lat 2 z art. 256 Kodeksu Karnego? Czy świadek wie w jakim kraju żyje, jaka jest jego nazwa, co to za kraj? Czy świadek zna tradycje II Rzeczypospolitej, kiedy po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku mieliśmy setki pomników cara, carskich generałów i innych namiestników rosyjskich, i te wszystkie pomniki zostały usunięte w przeciągu kilku lat. Czy świadek o tym wiedział i zna tradycje patriotyczne w Polsce?”

IMG_4182nsCały urzędniczy - odporny na Patriotyzm i wiedzę historyczną - Nowy Sącz walczy tu o honor enkawudzistów, morderców ich ojców i dziadów. Świadek Zamojski przypomniał im, że do niedawna opiekę nad tym miejscem powierzali dzieciom z nowosądeckiego Gimnazjum numer 10 nazywając te pozostałości po sowieckiej okupacji Nowego Sącza miejscem narodowej pamięci – odrażające! Dziennikarz Cysewski polskich milicjantów nazywa Rosjanami. Wszystkich urzędników, którzy nie dbają o polski interes narodowy, o prawdę historyczną, a wręcz odwrotnie układają się z sowietami, dbają o ich interes bardziej niż oni by o to dbali, łamiąc przy tym Polską Konstytucję, Polskie Prawo - można śmiało nazywać Rosjanami. Urzędnicy chciwi na pieniądze, stanowiska, układy, poczucie władzy żyją w tym Kraju w oderwaniu od rzeczywistości. Tacy nieodpowiedzialni, bezmyślni ludzie bardzo szkodzą Polsce i Polakom, są niebezpieczni i należy ich z tych stanowisk jak najszybciej zdjąć.

IMG_4240nsKto ukarze tych urzędników za takie traktowanie Polskich Patriotów, Polskiej Sprawy, za drwiny z każdego kto zna historię prawdziwą? Kto ich ukarze za to, że sowiecki obelisk – postawiony tu po II wojnie światowej, a niechciany przez mieszkańców tego miasta – nazwali miejscem narodowej pamięci? Kto tych ludzi ukarze za zniewagę Polski, kto przeprosi te dzieci z 10 gimnazjum w Nowym Sączu, które okłamywano, że opiekują się miejscem narodowej pamięci?

Zdecydowana obywatelska postawa, by usuwać pozostałości sowieckie, symbole zniewolenia Polskiego Narodu jest jak najbardziej wskazana skoro na najwyższe stanowiska urzędnicze, państwowe, samorządowe pchają się ludzie tak marni moralnie.

Jako świadek zaproszony przez nas wypowiedział się przedstawiciel Instytutu Pamięci Narodowej – Naczelnik Biura Edukacji Publicznej Maciej Korkuć.

IMG_4267nsTakie sowieckie pseudo pomniki miały charakter propagandowego kultu, miały wyrażać wdzięczność mieszkańców dla armii czerwonej, stawiano to w całej Polsce. Miały na celu umacnianie nowej władzy i ideologii komunistycznej. Wkroczenie armii czerwonej oznaczało nową fazę zniewolenia Polski wbrew oczekiwaniom mieszkańców. Napisy godziły w godność i honor Polaków, ponieważ wyrażanie wdzięczności okupantowi w strukturze, która pozbawiła społeczeństwo wolności jest obraźliwe i upokarzające. Tego rodzaju „pomniki” nie powinny być chronione. Istnienie ich i tolerowanie w Polsce jest sprzeczne z przepisami polskiego prawa zakazującymi gloryfikacji systemów totalitarnych (art. 256 KK i art. 13 Konstytucji RP). Pochówki pod tego typu obiektami były wykorzystywane tylko do celów propagandowych, bez szacunku dla zmarłych, dlatego założeniem było budować to w centrach miast, a nie w obrębie cmentarzy jak pochowani zostali polscy żołnierze z września 1939 roku. Te pochówki wzmacniały przekaz umieszczony na „pomnikach”. Przeniesienie mogił żołnierskich na cmentarze komunalne mogłoby być przywróceniem godności tych pochówków poprzez odebranie im zafałszowanej funkcji propagandowej. Po 1989 roku setki takich obiektów zostały zlikwidowane. Było to wyrazem odzyskania niepodległości przez Polskę. Znaczna część tych likwidacji była wynikiem nacisków społecznych, które były wyrazem postaw obywatelskich i szacunku dla doświadczenia dziejowego Polski. W niektórych przypadkach inicjatywy takie podejmowały władze samorządowe. IPN również występuje w takich sprawach do władz państwowych i samorządowych. W przypadku wielu samorządów mamy do czynienia z sytuacją, w której próbuje się nie reagować. Nasze wnioski oraz wnioski innych podmiotów dotyczące pomników sowieckich, czy pomników UB nie są realizowane. W wielu wypadkach ujawniają się głosy środowisk związanych z dawnym systemem władzy, ponieważ się z tym utożsamiają.

Określenie „pomnik” w odniesieniu do obiektów, które nie upamiętniają faktów, lecz propagandowe kłamstwa jest niezasadne. Jest tylko zwyczajowo oddziedziczone po PRL, dlatego funkcjonuje w mowie potocznej.

Maciej Korkuć mówi dalej: „Uważam, że obowiązkiem Państwa Polskiego jak i społeczeństwa jako całości oraz indywidualnie każdego z obywateli jest dbałość o szacunek dla ofiar systemów totalitarnych, którym Państwo Polskie na skutek zaszłości historycznych i wojennych nie było w stanie zapewnić bezpieczeństwa. Pamięć o ofiarach zniewolenia jest naszym obowiązkiem, a dbałość o to, żeby w przestrzeni publicznej nie było form gloryfikacji systemów totalitarnych jest z jednej strony wyrazem szacunku dla pamięci narodowej jak i wyrazem poszanowania obowiązującego na terenie Rzeczypospolitej prawa.”

IMG_4272nsLeszek Zakrzewski – prezes Polskiego Towarzystwa Historycznego Oddział w Nowym Sączu, przewodniczący zgromadzenia w dniu 27 września 2014 roku od co najmniej 6-ciu lat zajmuje się dziejami tego miejsca w Nowym Sączu. Jest autorem wszelkich opracowań, monografii i również stwierdza, że nie ma to cech pomnika, bo nie upamiętnia wydarzeń związanych z historią naszego narodu ani z historią związku sowieckiego. Obiekty typu jak w Nowym Sączu były budowane na zlecenie wydziałów politycznych armii czerwonej na terenach zajmowanych przez nią i głosiły wyłącznie chwałę armii czerwonej, która była agresorem Polski. Obiekt ten nie upamiętniał też żołnierzy sowieckich, którzy polegli w bojach na ziemiach polskich i nie jest związany z miejscem ich pochówku. Mieszkańcy Nowego Sącza nie znają historii tego obiektu. Przez kilkadziesiąt lat propagandy nawet w oficjalnych źródłach obiekt był nazywany na co najmniej 10 sposobów, np.: pomnik ku czci poległych żołnierzy radzieckich, pomnik mauzoleum żołnierzy armii czerwonej, pomnik mauzoleum żołnierzy radzieckich, pomnik wdzięczności armii radzieckiej, pomnik wdzięczności, pomnik pamięci żołnierzy armii czerwonej, pomnik żołnierzy radzieckich, a nawet pomnik braterstwa broni. Od lat różne organizacje starały się, by to usunąć. Myślę, że demonstracje przeprowadzane bardziej pokojowo niestety nie przynosiły skutków. Leszek Zakrzewski negatywnie ocenia postawę dzisiejszej policji i zgadza się z sugestią Krzysztofa Bzdyla, że taką samą rolę jaką pełnił sowiecki komendant miasta zmuszając polskich mieszkańców zniewolonego Nowego Sącza, by postawili obiekt chwały armii czerwonej spełnia dziś obecny komendant miasta. Policja pełni rolę stróża i dozorcy tego obiektu chwały armii czerwonej, obiektu okupacyjnego w Polsce. Sam fakt pilnowania i ochrony tego typu obiektu 25 lat po odzyskaniu wolności jest nieporozumieniem. Myślę, że to wynika z faktu braku odpowiednich szkoleń w samej policji. Leszek Zakrzewski przygotował kalendarium dotyczące starań społecznych o rozbiórkę tego obiektu liczące 20 stron.

Krzysztof Bzdyl apeluje, szczególnie do sądu, żeby spowodować, by policjanci polscy uczyli się historii Polski, Patriotyzmu i poszanowania dla prawa, żeby Leszek Zakrzewski ich przeszkolił.

Zapraszam Państwa do obejrzenia kompletu zdjęć:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/24Kwietnia2015es

elzbietaserafinElżbieta Serafin

24 kwietnia 2015 roku po raz kolejny spotykamy się w nowosądeckim sądzie, przed którym postawili nas policjanci, którzy w dniu 27 września 2014 roku uparcie ochraniali symbol komunistyczny w Nowym Sączu. Aresztowali wtedy kilka osób, poturbowali zasłużonego w walce o honor Polski Zygmunta Miernika, a następnie spisali osoby, które chciały dowiedzieć się o jego zdrowie czy nawet życie. 19 marca odbyło się przesłuchanie obwinionych, czyli nas. W zeszłym tygodniu Sędzia Andrzej Kuźnar przesłuchiwał policjantów. Ale na wstępie reprezentujący nas mecenas Konrad Firlej złożył oświadczenie – poinformował Sąd o kolejnych represjach, jakim poddali nas 19 marca nowosądeccy policjanci - czego sam był świadkiem. Policjanci blokowali nam drogi prowadzące do komendy, skąd mieliśmy odebrać prześladowanego przez nich chłopca. 17 kwietnia jako pierwszy składał zeznania dowodzący akcją pod sowieckim symbolem zniewolenia Polaków podkomisarz Waldemar Górowski.

20150424esNa pytania naszego obrońcy i nasze odpowiadał przez cały czas niemalże jednym zdaniem, że idąc pod komendę czy będąc już tam w oczekiwaniu na jakieś wyjaśnienia postępowaliśmy nielegalnie, szliśmy zorganizowaną grupą. Czy każda osoba, która chciała się dowiedzieć co się dzieje z poturbowanym Miernikiem miała dotrzeć do komendy w pojedynkę i najlepiej inną drogą?

Policjanci, którzy zeznawali udowodnili, że nie mają zielonego pojęcia o tym, co się wokół nich dzieje, nie wiedzą co jest białe, a co czarne, nie znają własnej historii, rozkazy wykonują bezmyślnie, choć nie każdy rozkaz powinien być wykonany - jak stwierdził jeden z przesłuchiwanych policjantów. De facto to oni popełnili przestępstwo chroniąc sowiecki, nielegalny w Polsce symbol komunizmu, co jest zagrożone karą nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Pod komendą znaleźliśmy się spontanicznie, chyba to jest oczywiste. Policjanci, którzy składali przysięgę, że będą służyć Polakom tak naprawdę służą tym, którzy Polaków mordowali. Wszędzie słyszymy od nich, że został uszkodzony pomnik Żołnierzy Radzieckich czy pomnik Braterstwa Broni, a nie obelisk, który zbudowali sowieci, by pokazać nam, że teraz oni tu rządzą. Policjanci nie znają prawa. Dowódca Górowski zorganizował akcję przeciwko ludziom zasłużonym w walce o wolną Polskę. Ściągnął dodatkowo grupę przypominającą nam zomowców ze stanu wojennego, która napinała mięśnie i prezentowała swój sprzęt, taki jak: pałki, tarcze, miotacze gazu, paralizatory, broń długa gładkolufowa.

alicjarostockaAlicja Rostocka

19 marca 2015 roku odbyła się w Nowym Sączu kolejna rozprawa przeciw patriotom, którzy doprowadzili do usunięcia obelisku, pozostałości po sowieckiej okupacji.

ns19marca1Nie było nam łatwo, a dowodami na skandaliczne zachowanie policji nowosądeckiej były: blokada przejazdu naszego autobusu pod komisariat czy blokady w centrum miasta. Kierowcy nie pomógł nawet GPS, bo najmniejsze uliczki były natychmiast i nagle blokowane. Chciano nas tylko upokorzyć. Część osób zmuszona była się udać się pieszo pod komendę, gdzie policja ponownie zablokowała wejście do środka.

ns19marca2Po kontroli autobusu pozostawiono nas na uboczu, a oczekujących pod komisariatem okłamywano, iż autobus po nich przyjedzie. I tak trwaliśmy, my na placyku, pozostali przed budynkiem. Nie wiadomo jak długo by to trwało, gdyby nie stanowcza zapowiedź p. Adama Słomki (kandydata na Prezydenta RP), że grupa oczekujących nie ruszy się sprzed budynku policji dopóki nie przyjedzie autobus.

ns19marca3Dziękujemy za wsparcie także pp. mecenasowi Konradowi Firlejowi i redaktorowi Markowi Czapli z Programu 7, podobnie jak i Telewizji Trwam, TVP Kraków, blogowi nowosądeczanin.pl i wielu innym osobom z kamerami i aparatami fotograficznymi. Dziękujemy organizatorom wyjazdu, szczególnie p. Krzysztofowi Bzdylowi a także Sądowi Rejonowemu w Nowym Sączu za rzetelność i obiektywizm.

Prawdą jest powiedzenie, że "traktują nas tak, jak sobie na to pozwalamy", a my nie chcemy być niewolnikami. Czołem Wielkiej Polsce!

Zapraszam Państwa do obejrzenia 114 zdjęć:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/19Marca2015

(Od Redakcji): Zapraszamy też do obejrzenia relacji filmowej, autorstwa p. Marka Czapli i kolejnych zdjęć, tym razem 76, ich autorką jest p. Elżbieta Serafin:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/19Marca2015es


• https://www.youtube.com/watch?v=82FpJ8CWv5I

krakowniezaleznymkInformacja własna

13 lutego 2015 roku w Nowym Sączu miała miejsce rozprawa sądowa przeciwko p. Kacprowi Szewczykowi oskarżonemu o oblanie farbą rosyjskiego obelisku. Warto dodać, że na proces przyjechali działacze Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 z Krakowa i Konfederacji Polski Niepodległej - Niezłomni z Katowic pod wodzą pp. Krzysztofa Bzdyla i Adama Słomki, gdyż "nikt nie może być sam w obliczu bezprawia policyjnego". Sąd sprawę umorzył.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia fotoreportażu, którego autorką jest p. Alicja Rostocka:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/13Lutego2015ar

alicjarostockaAlicja Rostocka

30 stycznia 2015 roku stawiliśmy się w Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu (Wydział II Karny) na posiedzenie w sprawie złożonego przez p. Krzysztofa Bzdyla zażalenia na zatrzymanie przez policję po akcji przy pomniku żołnierzy rosyjskich.

20150130nsNa posiedzenie nie zostaliśmy wpuszczeni więc udaliśmy się ze skargą do Kierownika Wydziału, a następnie zostaliśmy przyjęci przez samego Prezesa Sądu. Wysłuchał nas i udzielił pouczenia o pisemnej formie złożenia skargi. Co też uczyniliśmy przy pomocy sekretariatu Prezesa. Zaskoczeniem była miła i osobiście udzielona porada samego szefa. A więc można 😉 Dziękujemy.

"Za ciosem" udaliśmy się potem do Urzędu Miasta do wiceprezydenta, p. Jerzego Gwiżdża by uzyskać informację dotyczące poniesionych przez miasto kosztów czyszczenia obelisku. I tu doszło do burzliwej dyskusji, ale informacje uzyskaliśmy a o to nam chodziło. Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy kombatanci się o nią upominają.

Zapraszam Państwa na fotoreportaż z naszej walki o lepszą Polskę:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/30Stycznia2015

krzysztofbzdylKrzysztof Bzdyl*

W dniu 23.10.2014 przebywałem w Nowym Sączu i byłem obecny na rozprawie w Sądzie Rejonowym o godz. 13.00 w przedmiocie rozpoznania zażalenia na brutalne zatrzymanie Zygmunta Miernika (z wleczeniem po chodniku) przez policję w dniu 27 września 2014 r. pod obeliskiem sowieckich zbrodniarzy w Nowym Sączu przy alei Wolności. Sędzia Renata Wajda wydała decyzję o utajnieniu rozprawy wbrew obowiązującemu prawu. O 13.37 do sądu wkroczyła uzbrojona policja pod dowództwem starszego sierżanta Macieja Drzymały z Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu i zablokowała wejście na salę rozpraw. Policja nie potrafiła odpowiedzieć na proste pytanie, kto im wydał to polecenie (imiennie). Policjanci odmówili również odpowiedzi na pytanie, czy na polecenie sędziego będą do nas strzelać. Nie wpuszczono na rozprawę sądową przedstawicieli środowisk kombatantów, weteranów i więźniów politycznych, co spowodowało protest pokrzywdzonego Zygmunta Miernika, który nie zgodził się na utajnianie i złożył wniosek o odsunięcie sędzi Renaty Wajdy od prowadzenia sprawy.

Bezpośrednio po tym wydarzeniu przed budynkiem Sądu Rejonowego o godz. 13.55 odbyła się pikieta jako protest przeciwko łamaniu Konstytucji RP art. 45 i podstawowych praw człowieka gwarantowanych także przez Unię Europejską. Pikieta zakończyła się o godz. 14.20. Następnie wraz z innymi uczestnikami pikiety udałem się w kierunku dworca autobusowego. Grupa ta liczyła około 10 osób. Przemarszowi towarzyszyły piosenki niepodległościowe (Orlątko, Pułkownik Kula-Lis, Pierwsza Brygada, A gdy na wojenkę szli Ojczyźnie służyć).

Rozdawano również przechodniom śpiewnik z tymi pieśniami. O godzinie 14.39 na alei Wolności pod wielkim bilbordem wyborczym członków Prawa i Sprawiedliwości Ryszarda Nowaka i Jerzego Gwiżdża (prezydent i z-ca prez. Nowego Sącza) uczestnicy patriotycznego przemarszu zostali brutalnie zaatakowani przez ok. 50 osobową grupę policjantów z wydziału prewencji i referatu patrolowo-interwencyjnego, zachowujących się jak bandyci, albo Zomowcy z czasów stanu wojennego w PRL. Akcją wleczenia na legitymowanie dowodził "zomowiec" w stopniu podinspektora Krzysztof Chochliński. Mogę stwierdzić, że nawet w PRL nie potraktowano mnie tak brutalnie jak obecnie, a przecież byłem więziony przez ponad dwa lata w siedmiu ciężkich więzieniach. Podaję ich nazwy: więzienie przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, więzienie w Nowym Wiśniczu, więzienie Montelupich w Krakowie, Racibórz, Strzelce Opolskie, Kłodzko i Strzelin. Bandyci w mundurach policji wlekli mnie za ręce i za nogi do radiowozu. Podobnie potraktowano pozostałe osoby. W trakcie tej akcji policjanci uszkodzili również sprzęt nagłaśniający będący naszą własnością. Szczególnie agresywnie zachowywał się podczas tej akcji starszy sierżant Maciej Drzymała z Komendy Miejskiej Policji w Nowy Sączu. W małym mieście zgromadzono do bicia i zastraszania byłych więźniów politycznych około 50 „zomowców” i około 15 radiowozów i samochodów policyjnych.

Te bandyckie zachowania policji nowosądeckiej muszą się skończyć. Oczekuję, że Pani Rzecznik Praw Obywatelskich dr hab. Irena Lipowicz przestanie przekazywać skargi na policję do policji, a przeprowadzi sama skuteczne i rzetelne dochodzenie. Moja poprzednia skarga na policję w Nowym Sączu z dnia 2.10.2014 r. przekazana do Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, jako rezultat przyniosła jeszcze bardziej brutalne zachowanie policjantów z Nowego Sącza. Mam nadzieję, że tym razem sprawa bandytów w mundurach policyjnych znajdzie swój epilog w sądzie, jak również otrzymam wyczerpującą odpowiedź, jak Rzecznik Praw Obywatelskich zamierza takim aktom bezprawia przeciwdziałać. Nadmieniam, że zbiry policyjne podobnie postępowały podczas manifestacji w dniu 27.09.2014 pod obeliskiem ku czci sowieckich zbrodniarzy. Na okoliczność tego również złożyłem skargę do Rzecznika.

I jeszcze jedna uwaga. Czy Rzecznik Praw Obywatelskich dr hab. Irena Lipowicz czeka, aż ktoś z nas byłych więźniów politycznych w wyniku brutalnego pobicia stanie się inwalidą, albo zostanie zamordowany w nieustalonych bliżej okolicznościach przez policję w Nowym Sączu. Wkrótce, bo 9 listopada będziemy tam organizować kolejną manifestację, aby doprowadzić do usunięcia pomnika okupacyjnej zbrodniczej Armii Czerwonej. Liczę na to, że Pani położy kres bezprawiu i bezkarności policyjnej w Nowym Sączu.

Skargę tę upublicznię w środkach masowego przekazu.

Nazwiska wszystkich świadków są znane policji, bo legitymowała i spisywała nas wszystkich.

* Autor jest prezesem Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89, członkiem Prezydium Zarządu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręgu Małopolska i członkiem Małopolskiej Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych ostatniej kadencji.

Kraków, dnia 8 X 2014 r.

Wojewoda Małopolski Jerzy Miller, Prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak

Dotyczy: wykonania zobowiązań czyli przeniesienia grobu czerwonoarmistów na cmentarz komunalny i usunięcia pomnika.

Panie Wojewodo! Panie Prezydencie!

pokinlogoPorozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych przypomina, że w odpowiedzi na nasze pisma domagające się usunięcia i rozbiórki pomnika chwały Armii Czerwonej w Nowym Sączu zorganizował Pan Wojewoda 11 grudnia 2012 r. konferencję prasową wspólnie z Sekretarzem Rady Ochrony Pamięci i Męczeństwa dr Andrzejem Kunertem i prezydentem Nowego Sącza Ryszardem Nowakiem. Na tej konferencji obiecał Pan Wojewoda przeniesienie grobu czerwonoarmistów z głównej ulicy na cmentarz komunalny. Równocześnie prezydent Ryszard Nowak obiecał zrobić to samo z pomnikiem Armii Czerwonej. Do tej pory zobowiązania Panów nie zostały wykonane. Grób, jak i pomnik dalej znajdują się przy Alei Wolności.

Porozumienie oczekuje od Panów zachowania się jak ludzie honorowi, to jest wykonania publicznie podjętych zobowiązań. Nie istnieje żadna przeszkoda, aby przenieść grób czerwonoarmistów na cmentarz komunalny, bo umowa miedzy Rządem Rzeczypospolitej Polskiej, a Rządem Federacji Rosyjskiej, na którą się Pan Wojewoda powołuje stwierdza jasno w art. 5 punkcie 1, że to Strona na której terytorium znajduje się grób może podjąć samodzielnie decyzję o zmianie miejsca spoczynku szczątków zwłok żołnierzy. Jedyne, co jest wymagane, to zawiadomienie właściwych władz drugiej Strony. Warunek ten został spełniony w 2013 r. Nie rozumiemy więc dlaczego do tej pory Pan nie zrealizował swojego zadania, zwłaszcza, że zgodnie z Ustawą z dnia 28 marca 1933 r. o grobach i cmentarzach wojennych (Dz. U. z dnia 30 maja 1933 r.) Pana zadaniem i obowiązkiem w zakresie porządkowania cmentarzy wojennych jest przeniesienie tego grobu na położony w pobliżu cmentarz komunalny, gdzie są kwatery wojenne. Chyba Pan nie uważa, że ma Pan oczekiwać na polecenia i zezwolenia z Rosji, bo umowa rządowa tego nie przewiduje.

Porozumienie przypomina także Panu Prezydentowi Nowego Sącza, że nie ma żadnych przeszkód prawnych, aby rozebrać obiekt chwały Armii Czerwonej. Sekretarz Rady Ochrony Pamięci i Męczeństwa dr Andrzej Kunert na wzmiankowanej wyżej konferencji prasowej stwierdził jasno i dobitnie, że nie ma żadnych przeszkód, aby usunąć pomnik-obiekt chwały Armii Czerwonej w Nowym Sączu, bo nie jest on integralną częścią grobu i umowa z Federacją Rosyjską z 1994 r. go nie obejmuje. Dlatego powoływanie się w dyskusji telewizyjnej w dniu 1.10. br. przez wiceprezydenta Nowego Sącza Jerzego Gwiżdża na jakieś prawo zabraniające tego, jest żenujące i do tego jest prymitywnym kłamstwem. Porozumienie nie wchodząc w motywację pana Gwiżdża przypomina, że to prezydent Ryszard Nowak stwierdził, że chce, by pomnik ten stał niezależnie od stanu prawnego, bo mu się podoba. Natomiast, jeżeli Wojewoda przeniesie grób czerwonoarmistów na cmentarz komunalny, to on będzie zmuszony przenieść tamże pomnik.

Porozumienie jeszcze raz apeluje do Panów o zachowanie patriotyczne, kierowanie się uczciwością i dotrzymywanie zobowiązań. Obrona tego symbolu okupacji sowieckiej i świadectwa zniewolenia - jest niegodziwa. Oczekujemy zarówno pisemnej odpowiedzi jak i bezzwłocznej realizacji podjętych zobowiązań, czyli przeniesienia grobu czerwonoarmistów na cmentarz komunalny i rozbiórki, ewentualnie przeniesienia obiektu na cmentarz. Wybierzcie Panowie, co reprezentujecie, polską czy rosyjską rację stanu. Jeżeli polską rację stanu, to wykonajcie swoje zobowiązania.

Sekretarz Porozumienia, Edward Wilhelm Jankowski
Przewodniczący Porozumienia, Jan Jarosz