Przeskocz do treści

„Polacy są mądrzy, trzeba im pokazywać wyliczenia, rozmawiać z nimi uczciwie. Jestem przekonany, że będą w stanie docenić uczciwość widząc, po czyjej stronie jest prawda i kto naprawdę blokuje pieniądze z KPO” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Patryk Jaki, europoseł, polityk Solidarnej Polskiej.

wPolityce.pl: Według sondażu Social Changes dla portalu wPolityce.pl, 43 proc. Polaków nie wie, co zrobi Komisja Europejska po przyjęciu przez Polskę nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. 37 proc. uważa, że wówczas będzie stawiać kolejne żądania, a 20 proc. jest zdania, że w takim wypadku odblokuje pieniądze z KPO dla Polski. Jest Pan zaskoczony takimi wynikami?

Patryk Jaki: Nie jestem zaskoczony, dlatego że jak to już często bywało w innych sprawach, Polacy oceniają sytuację lepiej od dużej części elity politycznej. Bardzo dobrze wiedzą, że uleganie szantażowi kończy się tylko kolejnymi, dalej idącymi żądaniami. Należy się tylko cieszyć z tych wyników i mieć nadzieję, że klasa polityczna wyciągnie z nich wnioski. Obecnie kształtuje się nowy ład światowy, widać że Niemcy i Francja bardzo by chciały konsolidować Europę pod swoją dominacją. Do tego potrzebują zakończenia wojny na Ukrainie, dogadania się w jakiś sposób z Rosją i wyrzucenia wpływów amerykańskich z Europy. Każdy widzi, że Niemcy same nie chcą inwestować w armię, w związku z tym będą się godzić na to, by obszary peryferyjne, takie jak Polska, mogły być w przyszłości być może oddane w sferę wpływów Rosji w ramach jakiegoś porozumienia. Jako Polacy musimy wyciągać z tego wnioski. Po stronie UE, a przecież tam najważniejsze kwestie, także w sprawie KPO, negocjują Niemcy, nie ma zainteresowania poprawą praworządności w Polsce, tylko tym, żeby podporządkować sobie Polskę. W związku z tym cieszy taka trzeźwa ocena Polaków w sondażu Social Changes.

Większość polskiego rządu z premierem na czele też jest krytyczna wobec Niemiec. Sceptycznie patrzy też na intencje KE, jest nieufna, ale jednak uznaje, że może przyjęcie nowelizacji ustawy o SN doprowadzi do odblokowania pieniędzy z KPO, a jeśli nie, to przynajmniej będzie jasne, że KE znów oszukała polski rząd.

Pytanie w takim razie o wizerunek polskiego rządu i skuteczność takich negocjacji, skoro wiele razy dajemy się oszukiwać i nie wyciągamy z tego wniosków. Jest pytanie, dlaczego miałoby to wzmacniać naszą pozycję negocjacyjną, skoro i tak jak pan mówi z góry zakładają, że mogą być znów oszukani. Przecież to kompletny logiczny absurd.

Polscy negocjatorzy uznają, że mimo wszystko warto spróbować. Jak rozumiem po to, by nie być oskarżanym, że to przez niewystarczające działania polskiego rządu nie ma pieniędzy z KPO.

A może warto zmienić tę logikę i powalczyć jednak o pieniądze z KPO, zamiast udawać, że niby coś robimy, ale wiemy, że i tak nie dostaniemy tych pieniędzy, a szkody w wymiarze sprawiedliwości będą coraz większe i oddajemy część suwerenności UE. Może zamiast tego zrobić coś innego – wreszcie postawić się, zacząć używać weta.

Minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk w sprawie ewentualnego używania przez Polskę prawa weta mówi, że kiedy będzie należało go użyć, to po prostu Polska to zrobi, a nie będzie tego zapowiadać wcześniej, przed głosowaniem, ponieważ to nie ma sensu.

Mówią, że należy to robić, ale ciągle tego nie robią. Tu nie chodzi tylko o weta, ale też o to, by nie dawać KE argumentów do rozgrywania nas w Polsce. Jeżeli przedstawiciele pana premiera razem z opozycją mówią, że od tego, czy pieniądze z KPO popłyną do Polski, zależą wygrane wybory, to jaki to jest komunikat do Niemców, że co mają zrobić? Wiedzą już, co mają zrobić, by PiS przegrał wybory i wygrały je ich proniemieckie słupy. Po co my zatem to robimy? Trzeba mówić, że pieniądze z KPO nie są tak ważne dla polskiej gospodarki, a nie iść w narrację, którą teraz trzeba szybko zmienić.

Czy zaskoczyło Pana, że w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym Polska 2050 zagłosowała tak samo jak Pana koledzy z Solidarnej Polski, czyli przeciwko? Oczywiście między SP a partią Szymona Hołowni występują tutaj duże różnice w argumentacji tego zachowania.

Nie zaskoczyło mnie to, dlatego że wiem, iż Polska 2050 jest w Parlamencie Europejskim we frakcji Renew Europe, która uważa, że ten rzekomy kompromis, który jest tak naprawdę ustępstwem Polski, to wciąż za mało. W związku z tym działają celowo, wiedząc, że i tak Polska żadnych pieniędzy nie dostanie, by potem mówić, że mieli rację.

Jeżeli pieniądze z KPO nie popłyną do Polski, mimo obecnych starań polskiego rządu, to Pana zdaniem co się stanie?

Będziemy w bardzo ciężkiej sytuacji, ale oczywiście nadal będziemy mogli wygrać wybory. Nigdy nie jest za późno na zmianę narracji, jesteśmy jeszcze przed kampanią wyborczą. Powinniśmy zakończyć tę bezsensowną politykę uciekania przed tym potworem, tylko trzeba się po prostu z nim wreszcie zmierzyć. Za KPO zapłacimy pięć razy więcej niż otrzymamy. Trzeba zacząć używać prawdziwych argumentów.

Solidarna Polska mówi o wysokich kosztach KPO, jednak sondaże pokazują, że Polacy chcą otrzymać te środki. Przypuszczam, że m.in. stąd wynika chęć polskiego rządu do walki o te pieniądze.

Skoro rząd i opozycja mówią w tej sprawie to samo co Niemcy i UE, to jak może być inaczej? Wszystko jest w naszych rękach, tylko wystarczy zmienić opowieść na prawdziwą.

I Pana zdaniem to realne, by ta nowa opowieść przekonała Polaków przed wyborami?

Oczywiście, Polacy są mądrzy, trzeba im pokazywać wyliczenia, rozmawiać z nimi uczciwie. Jestem przekonany, że będą w stanie docenić uczciwość widząc, po czyjej stronie jest prawda i kto naprawdę blokuje pieniądze z KPO. Wystarczy uczciwie powiedzieć, jak jest, a nie robić tak, że skoro coś wynika z sondaży, to musimy pogodzić się z tym, że tak jest.

Kto naprawdę blokuje pieniądze z KPO?

Niemcy, ale nigdy nie byliby w stanie tego robić, gdyby wiedzieli, że w tej sprawie nasz naród jest zjednoczony. Skoro jednak część polskich polityków i obywateli jest przekonanych, te otrzymanie tych pieniędzy jest w interesie Polski, to Niemcy z tego korzystają. Możemy jednak to przekonanie obywateli zmienić.

Rozmawiał Adam Stankiewicz.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/632376-nasz-wywiad-jaki-komentuje-sondaz-social-changes-ws-kpo

– Niemcy i Francja chcą zabrać Polsce prawo weta ws.polityki zagranicznej – alarmuje Patryk Jaki.

Obecnie w Unii Europejskiej obowiązuje zasada jednomyślności przy podejmowaniu najważniejszych decyzji. Rozwiązanie ma chronić interesy małych i średnich państw, ale czasem prowadzi do trudności w prowadzeniu działań. W maju ubiegłego roku przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała, że jeżeli UE ma działać szybciej, między innymi w kontekście rosyjskiej agresji zbrojnej na Ukrainę, to zasada jednomyślności "nie ma sensu" w kluczowych obszarach polityki unijnej.

Francja i Niemcy przeciwko wetu

W niedzielę rządy Francji i Niemiec miały wspólne posiedzenie, po którym wydały deklarację, iż oba kraje są gotowe zrezygnować z dotychczasowego mechanizmu weta w sprawach polityki zagranicznej i unijnych finansów na rzecz głosowania większością kwalifikowaną. W ten sposób państwa będą chciały przezwyciężyć impas w Radzie UE, jaki prokurowały władze Polski i Węgier. Francusko-niemiecka deklaracja zawiera zapis, że oba kraje są gotowe na długoterminowy projekt dotyczący zmiany unijnych traktatów. "Propozycja zakłada, że jeśli któreś z państw członkowskich sprzeciwi się jakiejś decyzji, to będzie musiało zbudować koalicję, znajdują jeszcze co najmniej trzy podobnie myślące kraje, aby przełamać tzw. kwalifikowaną większość" – podsumowuje Onet.

Patryk Jaki: Polacy muszą się obudzić

Europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki zamieścił wpis, w którym komentuje te doniesienia. Polityk nie ma wątpliwości, że plany Berlina i Paryża są szkodliwe dla państwa polskiego. "Niemcy i Francja chcą zabrać Polsce prawo weta ws.polityki zagranicznej.Rozumiecie? Niemcy i Francja (w ramach UE) mimo sprzeciwu Polski będą mogli prowadzić w jej imieniu politykę dyplomatyczną z Rosją" – napisał europoseł. Polityk przekonuje, że Berlin i Paryż "krok po kroku" zabiera Polsce suwerenność. "Społeczeństwo polskie musi się obudzić!" – dodaje.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/opinie/396175/likwidacja-prawa-weta-w-ue-patryk-jaki-spoleczenstwo-musi-sie-obudzic.html

„Choć dziś patrzymy na Katar, to wiadomo przecież, że dla Europy i dla świata największym zagrożeniem jest korupcja rosyjska, która była realizowana może w sposób trochę „mądrzejszy” niż katarski, ale to wciąż było to samo. Bo jak inaczej możemy nazwać dobre posady dla byłego niemieckiego kanclerza, który uzależnił Europę od rosyjskiego gazu?” - mówi portalowi wPolityce.pl były wiceminister sprawiedliwości, od 2019 r. europoseł Solidarnej Polski, Patryk Jaki.

wPolityce.pl: W mediach regularnie pojawiają się doniesienia o nowych wątkach i nowych aresztowaniach w związku z Katargate. W jakim świetle ta afera korupcyjna ukazuje Parlament Europejski?

Patryk Jaki: Nie ukrywam, że dla mnie nie ma jakiegoś wielkiego zdziwienia. To oczywiste, tak jak stwierdził jeden z niemieckich dziennikarzy, że dzisiejszy kryzys Europy w ogóle wynika z korumpowania elit europejskich, głównie niemieckich.

Choć dziś patrzymy na Katar, to wiadomo przecież, że dla Europy i dla świata największym zagrożeniem jest korupcja rosyjska, która była realizowana może w sposób trochę „mądrzejszy” niż katarski, ale to wciąż było to samo. Bo jak inaczej możemy nazwać dobre posady dla byłego niemieckiego kanclerza, który uzależnił Europę od rosyjskiego gazu? I wszystkich kolejnych polityków, m.in. szefów rządów poszczególnych landów, którzy dostawali od Rosji ogromne pieniądze na fundacje, które sami zakładali i które miały zajmować się m.in. gazem.

To wszystko jest dzisiaj składnikiem inflacji i w ogóle kryzysu gospodarczego. Głównym składnikiem inflacji i kryzysu są dzisiaj wysokie ceny energii. Zostały spowodowane tym, że Europa była uzależniona od dostaw gazu z Rosji, a gdy go zabrakło, to mamy problem.

Elity, głównie niemieckie, jak to bywało już drzewiej, są dziś odpowiedzialne za ogromny kryzys w Europie, którego powodem była korupcja polityczna, ale również arogancja i niesłuchanie takich państw jak Polska.

Nasz kraj miał rację nie tylko w sprawie gazu czy w ogóle polityki energetycznej, w sprawie migracji czy też w sprawie Rosji lub ogólnie polityki wschodniej Unii Europejskiej. Nikt jednak nie słuchał Polski, bo leciały pieniądze z Moskwy dla różnych europejskich polityków. To dzisiaj jest moim zdaniem największy problem.

Wspominał Pan o korumpowaniu unijnych elit przez Rosję. O Federacji Rosyjskiej wspominano także podczas debaty w PE. Czy w Katargate może być wątek rosyjski, a może problem jest głębszy niż ta ostatnio ujawniona afera z wiceprzewodniczącą PE?

Problem katarski pokazuje podatność na tego typu propozycje, jednak do tej pory nie było aresztowań np. Schroedera i innych ludzi. A gdyby policzyć, ile pieniędzy zarobił, to zapewne kwota byłaby dużo większa niż ta, którą ci europosłowie w tych siatkach trzymali. Oczywiste, że to była transakcja w zamian za uzależnienie Europy od gazu. To jest temat, który mogą rozwiązać jedynie sami Europejczycy. Będą wybory do Parlamentu Europejskiego, więc aż się prosi, aby pogonić tych wszystkich, którzy dziś są odpowiedzialni za ten kryzys europejski. Czy tak się stanie? Zależy od dojrzałości społeczeństw.

Dlaczego część polskich europosłów, związanych z opozycją, nie chciała, aby odbyła się debata na temat korupcji?

Trudno powiedzieć. Według mnie, być może sami rozumieją, że tego rodzaju debaty stawiają również ich w złym świetle, bo nawet jeżeli nie są zamieszani bezpośrednio w ten proceder, to były w niego zamieszane partie polityczne. Partie polityczne, które w dodatku o niczym innym nie gadały przez ostatnie lata w Parlamencie Europejskim, niż o praworządności, co dziś zakrawa na ironię.

No właśnie. Temat praworządności wydawał się szczególnie bliski pani europoseł Kaili. Czy to rzeczywiście w Polsce jest problem z praworządnością?

To wszystko jak w soczewce pokazuje problem, z którym mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie. Poza tym trzeba pamiętać, że to nie jest kwestia tylko wiceprzewodniczącej Kaili. Również przedstawiciele organizacji, które nawet w nazwie miały „sprawiedliwość”, takich jak „No peace without justice”, zostali aresztowani za korupcję. To organizacja do tej pory wprost finansowana przez rząd niemiecki. Zajmowała się głównie Polską, pieniądze, jak się okazało, brała z Kataru. To problem naprawdę taki, że sam zastanawiam się, czy oni celowo Polski nie atakowali, żeby odwrócić uwagę i móc dalej robić swoje brudne interesy.

Czy po debacie PE na temat korupcji, gdzie wielu europarlamentarzystów czyniło wyznania o tym, jak są zdruzgotani czy zaszokowani, można spodziewać się jakichś bardziej konkretnych działań?

Oni są oczywiście najlepsi na świecie w różnych enuncjacjach, jednak działania nie są adekwatne do problemu. Jedyny sposób tak naprawdę to zmienić skład Parlamentu Europejskiego, a potem zrobić wszystko, aby zmieniony został również skład Komisji Europejskiej. To jest jedyny klucz do rozwiązania tego problemu. Żadne inne oświadczenia tego nie zmienią.

Europarlamentarzyści, ale również polscy posłowie, z którymi rozmawiałam wcześniej wspominali, że Polska ma wypracowane mechanizmy, które pozwalają zapobiegać korupcji wśród posłów i senatorów zasiadających w parlamencie krajowym. A może Unia Europejska powinna wziąć w tej kwestii przykład z Polski i wprowadzić podobne mechanizmy w swoich instytucjach?

W ogóle powinni wielu rzeczy uczyć się od Polski. Nie tylko jeśli chodzi o korupcję czy np. diagnozy i rozumienie polityki, migrację itd., ale także jeśli chodzi w ogóle o korupcję polityczną. w Europie uważa się, że nawet jeśli dane ugrupowanie ma poparcie, to i tak nie może pełnić ważnych funkcji, np. zasiadać w prezydium PE. W polskim parlamencie mamy w prezydium np. byłych komunistów, takich jak pan Czarzasty. Jest wicemarszałkiem Sejmu, ponieważ to jest też wyrok wyborczy. Szanujemy zasady kultury politycznej. Zacząć należałoby więc właśnie od tej kultury politycznej, tego wychowania politycznego, którego w Europie brakuje.

Bardzo dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Joanna Jaszczuk.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/630902-jaki-o-katargate-glownym-zagrozeniem-jest-korupcja-rosyjska

Eurodeputowany Patryk Jaki zabrał głos podczas wtorkowej debaty nt. afery korupcyjnej w Parlamencie Europejskim.

We wtorek po południu w Parlamencie Europejskim w Strasburgu zorganizowano debatę o skandalu korupcyjnym, którego tłem jest lobbing na rzecz Kataru i Maroka. Wniosek o debatę złożyło kilka grup politycznych w PE. Jako cel wskazano dyskusję o "nowych wydarzenia w zakresie zarzutów korupcji i zagranicznej ingerencji, w tym związanych z Marokiem, oraz potrzebie zwiększenia przejrzystości, rzetelności i odpowiedzialności w instytucjach europejskich".

Patryk Jaki wskazuje na niepokojące działanie jednej z organizacji

Jednym z eurodeputowanych, którzy zabrali głos, był Patryk Jaki. – Przez ostatnie lata zajmowaliście się głównie Polską, która Wam pokazała, co to jest praworządność – zobaczcie, jak zachowali się Polacy wobec Ukrainy. Ale trzeba zadać sobie pytanie, czy nie była to zasłona dymna, aby robić te wszystkie interesy z Katarem? Nie udawajcie teraz, że to dotyczy tylko kilku osób. Jedna z organizacji – "No Peace Without Justice" – której sekretarz jest aresztowany teraz za korupcję, jest finansowana przez kogo? UE, Francja i Niemcy. Dziwnym przypadkiem tak organizacja zajmowała się atakowaniem Polski. Być może po to, by odwrócić uwagę i byście mogli robić te swoje interesy – stwierdził polityk Solidarnej Polski, europoseł PiS.

– Korupcja polityczna doprowadziła Europę do sytuacji, w której się dzisiaj znajdujemy. Występują tutaj socjaliści, których członkiem jest dalej Gerhard Schroeder, największy symbol korupcji politycznej, skorumpowany przez Putina. Nic z tym nie robicie. I tutaj będziecie pouczali? Najpierw spójrzcie w lustro i zróbcie z tym porządek – zaapelował Patryk Jaki do unijnych decydentów.

Beata Kempa: Warto przyjechać do Polski

– Przestępcy w białych kołnierzykach nie mogą być bezkarni. Panie wiceprzewodnicząca, która siedzi w więzieniu z podejrzeniem korupcji, niejednokrotnie atakowała mój kraj, Polskę. Zastanawiam się i trzeba się przyjrzeć, kto krzyczał najgłośniej, żeby zabrać Polsce środki – w czasie, gdy boryka się ona z tym, z czym zmaga się Ukraina. Pomaga przezwyciężyć największego agresora na świecie. Komu na tym zależało? Trzeba się temu przyjrzeć – podkreśliła z kolei europoseł Solidarnej Polski Beata Kempa.

– Chcę powiedzieć jasno: warto przyjechać do Polski i czerpać z naszych z naszych doświadczeń. Zarówno w parlamencie, jak i w innych instytucjach mamy rozwiązania antykorupcyjne. To my mamy jawne oświadczenia majątkowe, ustawę antykorupcyjną zakazującą łączenia funkcji. Jeśli jest poseł zawodowy, to nie może pracować w innym zawodzie i czerpać z tego korzyści. Nie może czerpać korzyści z lobbingu. Musi wszystko ujawniać – wskazała polityk.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/opinie/393550/debata-w-pe-jaki-w-pe-czy-atak-na-polske-nie-byl-zaslona-dymna.html

Radio Maryja

Tak to rzeczywiście może działać, że ważni ludzie na świecie opłacają to, żeby atakować Polskę, dlatego iż widzą, jak Polska bardzo rośnie. Przeciętny Polak, kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, zarabiał 30 proc. średniej unijnej, a dzisiaj jest to już grubo ponad 70 proc. i ciągle rośnie. Polska rośnie również, jeżeli chodzi o siłę militarną, walczy o swoją podmiotowość, nie podporządkowuje się Niemcom, tak jakby im się wydawało. W związku z tym Polska znajduje się pod atakiem i my jako społeczeństwo musimy być dojrzali i rozróżniać, gdzie mówi się prawdę na temat Polski, a gdzie się kłamie tylko po to, żeby eksploatować Polskę i Polaków – wskazał dr Patryk Jaki, poseł do Parlamentu Europejskiego, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

W ostatnich tygodniach w Parlamencie Europejskim wybuchła największa afera korupcyjna w historii. Osoby, które walczyły o praworządność i zwracały uwagę Polsce, dziś mają problem, ponieważ same są uwikłane w aferę korupcyjną.

– Ta sprawa jest bardzo rozwojowa, ale wiemy już o wielu posłach, w tym o tych, którzy rzeczywiście wyspecjalizowali się w atakowaniu Polski, braniu łapówek i to w ogromnych ilościach. W tej chwili mówi się o 60 mln dolarów z Kataru (…). Bardzo ogromna ilość ludzi jest skorumpowana do szpiku kości. Łączy ich jedna rzecz, a mianowicie wszyscy zajmowali się rzekomym brakiem praworządności w Polsce. To rzeczywiście rzuca inne światło na wszystko, co działo się wobec Polski – mówił dr Patryk Jaki.

Wielu zagranicznych polityków atakuje Polskę, jednak kiedy zada im się pytania, na czym mają polegać zmiany w naszym kraju, to nie mają pojęcia, o co chodzi. To celowe zagranie ważnych ludzi na świecie polegające na tym, by atakować nasz kraj, który prężnie się rozwija, odkąd wstąpił do Unii Europejskiej.

– Podczas pandemii posłowie nie mogli zadawać pytań innym posłom, natomiast teraz, kiedy ten przywilej wrócił – a jedną z atakujących nas polityków jest poseł z Luksemburga – skorzystałem z możliwości i zapytałem, czy ona w ogóle wie, na czym w Polsce polegały zmiany. Każdy może sobie w intrenecie zobaczyć, że nie miała o tym pojęcia. Tak to rzeczywiście może działać, że ważni ludzie na świecie opłacają to, żeby atakować Polskę, dlatego iż widzą, jak Polska bardzo rośnie. Przeciętny Polak, kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, zarabiał 30 proc. średniej unijnej, a dzisiaj jest to już grubo ponad 70 proc. i ciągle rośnie. Polska rośnie również, jeżeli chodzi o siłę militarną, walczy o swoją podmiotowość, nie podporządkowuje się Niemcom, tak jakby im się wydawało. W związku z tym Polska znajduje się pod atakiem i my jako społeczeństwo musimy być dojrzali i rozróżniać, gdzie mówi się prawdę na temat Polski, a gdzie się kłamie tylko po to, żeby eksploatować Polskę i Polaków – oznajmił poseł do Parlamentu Europejskiego.

Dr Patryk Jaki wskazał, iż organy Unii Europejskiej działają wedle zasady przyznania, co oznacza, że dysponują tylko tymi kompetencjami, które są im powierzone przez państwa członkowskie. Wynika z tego, że Unia Europejska nie ma prawa decydować np. o sądownictwie w Polsce.

– Unia Europejska nie jest państwem i działa wedle zasady przyznania polegającej na tym, że dysponuje tylko tymi kompetencjami, które zostały jej przyznane przez państwa członkowskie. Organizacja sądownictwa nie została im nigdy przekazana, natomiast oni korzystają z błędu naszego rządu, który polega na tym, że chcącemu nie dzieje się krzywda (…). Co do listu lidera Solidarnej Polski uważam, że jest trafny. Andrzej Duda zawiódł, jeżeli chodzi o wymiar sprawiedliwości, bo gdyby nie jego veta, to dzisiaj bylibyśmy w innym miejscu (…). Prezydent ma swoje zalety, ale w sprawie sądownictwa poczynił ogromne szkody i dobrze by było, gdyby pochylił się nad tym listem bardzo mocno. Sami musimy się zastanowić, czy chcemy żyć w państwie, w którym sędzia niewybierany przez nikogo będzie miał większe prawa niż wybierany przez nas prezydent czy rząd – wyjaśnił gość „Aktualności dnia”.

Całą audycję „Aktualności dnia” z dr. Patrykiem Jakim można odsłuchać tutaj:
https://www.radiomaryja.pl/multimedia/afera-korupcyjna-w-parlamencie-europejskim-kompromis-w-sprawie-kpo

Tekst i zdjęcie za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/tylko-u-nas-dr-p-jaki-polska-znajduje-sie-pod-atakiem-jako-spoleczenstwo-musimy-byc-dojrzali-i-rozrozniac-gdzie-mowi-sie-prawde-na-temat-polski-a-gdzie-sie-klamie-tylko-po-to-zeby-eksploatowac

Patryk Jaki odnowił sakrament chrztu. Dokonał tego w rzece Jordan. W miejscu, w którym św. Jan Chrzciciel ochrzcił Jezusa Chrystusa. Europoseł udostępnił w sieci nagranie, na którym widzimy moment odnowienia sakramentu.

Odnowienie chrztu w rzece Jordan. W miejscu, w którym św. Jan Chrzciciel dokonał chrztu Jezusa Chrystusa. Miejsce tego wyjątkowego wydarzenia zostało odkryte niedawno dzięki pracom archeologicznym. Chodzi o odnalezioną Mozaikę z Madaby. Pochodzącą z VI wieku mapę odkryto w niewielkim mieście na trasie ze stolicy Jordanii Ammanu nad Morze Martwe w 1897 roku – czytamy. Mapa pokazuje lokalizację znanych ze Starego i Nowego Testamentu miejsc, w tym miejsce chrztu Jezusa. Wiele lat nie można było jednak nic z tym zrobić ponieważ wskazany na mapie teren był strefą zmilitaryzowaną. Dopiero 1996 roku po podpisaniu porozumienia pomiędzy Izraelem i Jordanią ruszył prace archeologiczne. I odkryto ruiny i pozostałości kościołów, miejsc chrześcijańskich, sal modlitwy, basenów chrzcielnych, które bez wątpienia były budowane przez wczesnych chrześcijan dla upamiętnia miejsca chrztu Jezusa – pisze Patryk Jaki.

Światowa lista dziedzictwa kultury UNESCO

Polityk przypomniał, że miejsce zostało już wpisane na światowa listę dziedzictwa kultury UNESCO. Miejsce po badaniach zostało wpisane na światowa listę dziedzictwa kultury UNESCO i uznane przez Watykan ze miejscu chrztu Jezusa Chrystusa. Ostatnio odwiedził je papież Franciszek. Samo miejsce chrztu Jezusa nie znajduje się obecnie przy głównym nurcie rzeki Jordan, a kawałek dalej. Chrzest można odnowić jak wyżej w nurce rzeki obok, która płynie wzdłuż Jordanii i Izraela. Przysięgałem jako poseł już wielokrotnie służbę Polsce. Polsce, dla której chrzest zawsze miał tak wyjątkowe znaczenie. Rozpoczęcie nowego roku jest zawsze dobrym momentem na refleksję nad sprawami od nas większymi. I byli chrzczeni przezeń w rzece Jordanie, wyznając grzechy swoje. Mat 3,6. Wtedy przyszedł Jezus z Galilei nad Jordan, do Jana, aby się dać ochrzcić przez niego. Mat 3,13 – czytamy.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/629097-patryk-jaki-odnowil-chrzest-dokonal-tego-w-jordanie

Europoseł Patryk Jaki nie zostawił suchej nitki na rządowym projekcie zmian w Sądzie Najwyższym. Nowelizacja ma umożliwić odblokowanie środków z KPO.

Prawo i Sprawiedliwość chce zmian w Sądzie Najwyższym. To efekt negocjacji z Komisją Europejską. PiS na nadzieję, że ustępstwa na rzecz Brukseli doprowadzą do odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy. Początkowo pierwsze czytanie projektu miało mieć miejsce w czwartek. Jak jednak poinformował rzecznik PiS, projekt zmian w SN został zdjęty z porządku obrad. Za nowelizacją, z pewnymi zastrzeżeniami, opowiada się opozycja. Przeciw są Solidarna Polska oraz prezydent Andrzej Duda. Podczas czwartkowej konferencji prasowej lider SP Zbigniew Ziobro przedstawił powody, dla których jego partia nie poprze zmian w Sądzie Najwyższym. W podobnym tonie wypowiadał się na antenie Radia Maryja europoseł Patryk Jaki. Polityk nie szczędził mocnych słów pod adresem rządu i samego projektu, stwierdzając, że byłoby mu wstyd przedstawić w Sejmie "coś takiego".

Łamanie konstytucji

Patryk Jaki przekonywał, że nowelizacja ustawy o SN "niszczy polską konstytucję, stawia prawo europejskie nad polską konstytucją, niszczy Trybunał Konstytucyjny". Na tym jednak lista jej wad się nie kończy. – Ta ustawa zakłada, że każdy sędzia będzie mógł kwestionować status innego sędziego, w ogóle strona postępowania będzie mogła kwestionować bez żadnych ograniczeń status innego sędziego, mimo że ten status jest bardzo precyzyjnie określony w konstytucji, w utrwalonym orzecznictwie – stwierdził Patryk Jaki w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja. Europoseł wskazał, że przyjęcie projektu w takim kształcie uderzy w fundament naszego ustroju. Co więcej, nie przyniesie ono także środków z KPO, ponieważ "Niemcy nie mają interesu, żeby nam przekazać pieniądze". – To będzie oznaczało, że nasz kraj będzie zdegradowany również gospodarczo i rozwojowo, bo kto będzie chciał inwestować w kraju, gdzie nie ma pewności prawa. W związku z tym ta ustawa to jest po prostu skandal. Wstyd, że coś takiego zostało przedstawione – mówił dalej Patryk Jaki. – To jest po prostu uderzenie w ustrój polskiego państwa, w suwerenność, w podmiotowość. To jest ośmieszanie Polski – dodał polityk Solidarnej Polski.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/opinie/382003/patryk-jaki-mocno-o-nowelizacji-ustawy-o-sadzie-najwyzszym.html

Mateusz Morawiecki to mniejsze zło – ocenia Patryk Jaki. Europoseł stwierdził, że premier stanowi "frakcję bankową" w PiS.

W rządzie od dłuższego czasu istnieje poważna różnica zdań, co do strategii obranej przez premiera Mateusza Morawieckiego w negocjacjach z Unią Europejską. Solidarna Polska domaga się zaostrzenia kursu wobec Brukseli, z użyciem prawa weta włącznie. Z kolei politycy Prawa i Sprawiedliwości opowiadają się za bardziej miękkim negocjacyjnym podejściem do rozmów z Komisją Europejską. Patryk Jaki, deputowany do Parlamentu Europejskiego oraz polityk Solidarnej Polski mówił w Radiu Plus, że "różnica pomiędzy nami, a frakcja bankową w PiS-ie polega na tym, że nie zakładamy dobrej woli drugiej strony".

Dopytywany, kogo ma na myśli, mówiąc o "frakcji bankowej", przyznał, że chodziło mu o premiera Morawieckiego i jego otoczenie: w tym doradców pościąganych z innych banków. - Nie rozumieją unijnej polityki i dlatego odnosimy na tym polu porażki. Trudno nazwać zwycięstwem to, że pieniądze miały dawno być, Polska zgodziła się na upokarzające kompromisy, krok po kroku oddawała ważne części suwerenności, a w zamian miały być pieniądze. Jest bałagan ustrojowy, niedokończona reforma sadów, a nie ma pieniędzy, trudno mówić o sukcesie – tłumaczył europoseł.

Bruksela blokuje polskie pieniądze

Przypomnijmy, że Polska od miesięcy nie otrzymała jeszcze ani jednego euro w ramach pożyczek zaciągniętych na KPO. Dopytywany, co Patryk Jaki może zrobić, żeby te pieniądze dostać, stwierdził, że należy być asertywnym. - Jest dokładnie na odwrót. Robimy co chcą, zmieniamy ustawy, niszczymy nasz ustrój, a w zamian nie dostajemy nic. Wystarczyłoby na przykład wetować pakiet klimatyczny w grudniu 2020 roku, mówiliśmy o tym. Dzisiaj Polska miałaby najtańszą energię w Europie (...) Polityka to sztuka możliwości, czyli robienia tego, co jest możliwe. Mimo różnic, Zjednoczona Prawica jako całość zrobiła bardzo dużo. Pomiędzy czymś, a czymś musimy wybierać, dopóki Solidarna Polska nie ma takiej siły, żeby samodzielnie podejmować decyzje. Po drugiej stronie jest opozycja, która godzi się już na wszystkie te europejskie projekty i je współtworzy – tłumaczył. Dopytywany, czy premier Morawiecki to dla Solidarnej Polski "mniejsze zło", Patryk Jaki potwierdził. - Dokładnie tak mówimy. Pamiętamy też jednak, że wiele dobrych rzeczy udało się zrobić – dodał.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/opinie/378751/patryk-jaki-atakuje-premiera-morawiecki-to-mniejsze-zlo.html

Patryk Jaki, który był dzisiaj gościem telewizji wPolsce.pl, przestrzegał przed samobójczą polityką dekarbonizacji i negatywnie ocenił wizytę Fransa Timmermansa na Śląsku.

Dlaczego Solidarna Polska walczy o węgiel? Nie walczymy tylko dla Śląska, ale dla nas ogromną wartością jest silna Polska, a nie ma jej bez suwerenności. Z kolei ta suwerenność może polegać także na korzystaniu z własnych zasobów. Także tych gospodarczych. To jasne, że Polska nie może się opierać na energetyce, która jest pobierana z zewnątrz. Szczególnie w kryzysie, jaki widzimy na Ukrainie. Skuteczna obrona musi opierać się także na własnej energetyce. Dlatego suwerenność energetyczna jest jednocześnie suwerennością państwa — przekonywał dziś Patryk Jaki.

Polska ma największe w Europie zasoby węgla. W czasach kiedy węgiel miał najgorszą prasę, to my już wtedy mówiliśmy jako Solidarna Polska, że to dekarbonizacja jest krótkowzroczna. Ale niestety, zamykano kopalnie, nie odkrywano nowych ścian węglowych. Teraz okazało się, że Polska, która „siedzi” na węglu i mogłaby na nim zarabiać ogromne pieniądze, musi sprowadzać ten surowiec z zagranicy — stwierdził europoseł.

Zdaniem Patryka Jakiego, to właśnie Timmermans jest odpowiedzialny za wysokie opłaty za energię w Europie.

Gdyby nas posłuchano, to Polska byłaby bogatym państwem, z tańszą energetyką i mniejszą inflacją. Tak jest niestety ze wszystkim. Za szybko poddajemy się medialnym manipulacjom. Timmermans jest jedną z takich postaci, przez które Europa drogo płaci za energię, mamy inflację i dla wielu Europejczyków nachodzące święta będą niespokojne. To on wymuszał dekarbonizację, uzależnienie Europy od rosyjskiego gazu. On robi to dalej. Dalej wciska też to, co doprowadziło do nas do tragedii — ocenił Patryk Jaki.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/625287-tylko-u-nas-jaki-krytycznie-o-wizycie-timmermansa-na-slasku

W Parlamencie Europejskim pełną parą ruszyła procedura zmiany traktatu – alarmuje europoseł Patryk Jaki.

W czerwcu Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą Radę Europejską do wyrażenia zgody na rozpoczęcie procesu rewizji traktatów UE. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie, celem jest "zreformowanie procedur głosowania w Radzie w celu zwiększenia zdolności Unii Europejskiej do działania, w tym przejście od głosowania jednomyślnego do głosowania większością kwalifikowaną w takich dziedzinach, jak sankcje, tzw. klauzule pomostowe i sytuacje nadzwyczajne". Inne zadanie to "dostosowanie uprawnień UE, zwłaszcza w dziedzinie zdrowia, transgranicznych zagrożeń dla zdrowia, osiągnięcia unii energetycznej opartej na efektywności energetycznej i energii odnawialnej, w zgodzie z międzynarodowymi umowami przeciwko zmianie klimatu, obrony oraz polityki społecznej i gospodarczej oraz zapewnienia pełnego wdrożenia europejskiego filaru praw socjalnych i protokołu postępu społecznego".

Patryk Jaki: Co to za demokracja?

Tymczasem część europosłów ostrzega, że zmiana traktatu to de facto wielki krok ku federalizacji UE i odbieranie prawa głosu mniejszym państwom narodowym. "Likwidacja weta w sprawach podatkowych, bezpieczeństwa, zdrowia, wojska, polityki zagranicznej. Do tego listy europejskie etc. Państwo Europejskie ma powstać i już" – tak o planach UE pisze europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki. We wtorek projekt omawiają komisje PE.

– To prosta droga do zniszczenia UE. Dlatego że fundatorzy Unii – Schuman i de Gasperi od samego początku chcieli organizacji, gdzie wszyscy będą równi, gdzie małe i słabsze państwa będą miały takie same prawa, jak duże. To co Państwo proponujecie tutaj, to znaczy zniesienie we wszystkich obszarach prawa weta będzie oznaczało, że większe państwa będą mogły wszystko narzucić mniejszym – wbrew ich woli. To będzie oznaczało, że de facto nie ma demokracji. Bo co to za demokracja, jeżeli np. Czechy nie zgadzają się na coś w zakresie polityki zagranicznej czy bezpieczeństwa, ale można im to narzucić? Co to za demokracja pytam? – zwracał uwagę Jaki w swoim wystąpieniu.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/opinie/377896/prace-nad-zmiana-traktatu-ue-jaki-droga-do-zniszczenia.html

Europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki w Parlamencie Europejskim zadał przewodniczącej Komisji Weneckiej, Claire Bazy-Malaurie. „Na tej podstawie blokuje się Polsce środki” - napisał, zamieszczając w mediach społecznościowych nagranie swojego wystąpienia i odpowiedzi przewodniczącej. „Czy mogłaby Pani, Pani Przewodnicząca, wskazać, która konkretnie tradycja w Niemczech jest lepsza niż w Polsce?” - zapytał były sekretarz stanu w MS. Odpowiedź Bazy-Malaurie była dość pokrętna.

Europoseł cytuje raporty Komisji Weneckiej

Jak Państwo wiedzą, najważniejszym zarzutem pod adresem Polski jest upolityczniony system powoływania sędziów. Tak więc Rada Sądownictwa jest powoływana przez 3/5 parlamentu i za każdym razem, gdy odpowiadam, że jest dokładnie tak samo, jak w innych krajach, takich jak Hiszpania, Niemcy, słyszałem odniesienia do Komisji Weneckiej w prawie wszystkich dokumentach w Parlamencie Europejskim — powiedział w PE były wiceminister sprawiedliwości.

Patryk Jaki cytował m.in. raport z 2007 r.: Na s. 4., cytuję: „może istnieć mieszanka nominacji przez Głowę Państwa i nominacji przez rząd, upolityczniony system, np. w przypadku Holandii, Niemiec. Ale ta metoda może funkcjonować w systemie ustanowionych tradycji sądowniczych. Jednakże jej wprowadzenie w nowych demokracjach wyraźnie wzbudzi niepokój”. A moje pytanie brzmi: czy uważa pani, że Polska jest nową demokracją i czy zna pani historię Europy, pani przewodnicząca? — zapytał europoseł.

W dalszym ciągu zacytował Raport Komisji Weneckiej z 2019 r. Cytuję: „w niektórych starszych demokracjach istnieją systemy, w których władza wykonawcza ma silny wpływ na powoływanie sędziów. Może to dobrze działać w praktyce i pozwalać na niezależne sądownictwo, ponieważ władza wykonawcza, jest ograniczana przez kulturę prawną i tradycje, które rozwijały się przez długi czas”. A czy mogłaby Pani, Pani Przewodnicząca, wskazać, która konkretnie tradycja w Niemczech jest lepsza niż w Polsce? Dziękuję — zwrócił się do przewodniczącej Komisji Weneckiej.

Co odpowiedziała przewodnicząca?

Claire Bazy-Malaurie wskazała, że cytowane przez Patryka Jakiego sformułowanie było przez Komisję Wenecką używane w przeszłości i obecnie już się go nie używa. Kiedy powiedziałam to w moim wstępie, mówiłam, że w Komisji Weneckiej staramy się – ponieważ uważamy, że jest to ważne, jeśli chodzi o spojrzenie na praworządność – więc być może krytykujemy tekst, analizujemy go, ale staramy się upewnić, że mamy holistyczne podejście do tych reform, które byłoby zalecane — powiedziała. Tak więc jednym ze środków, które byłyby bardzo ważne, byłoby stwierdzenie, że należy to umieścić w szerszym kontekście, aby być może można było uzyskać szerszą krytykę lub ocenę, aby być może można było również wywołać bardziej satysfakcjonujące reakcje i słyszeliśmy jak ludzie wzywają o silniejszą rolę Parlamentu — dodała. I przypominam tylko, że to, co powiedziałam na początku, jest dla nas bardzo ważne, aby upewnić się, że istnieje podział władzy, a to jest bardzo ważne w kraju, który szanuje praworządność. I myślę, że w rzeczywistości jest to klucz do demokracji i klucz do upewnienia się, że demokracja działa dobrze. Nie chcę wchodzić w szczegóły. Mam nadzieję, że nasze raporty odpowiedzą na wszystkie państwa pytania. Dziękuję bardzo — podkreśliła przewodnicząca Komisji Weneckiej.

Zdaniem Europosła Patryka Jakiego, w wystąpieniu Bazy-Malaurie widać, gdzie tkwi podstawa blokowania środków z KPO dla Polski. Wreszcie się udało złapać na żywo szefową Komisji Weneckiej, która napisała dla UE te wszystkie rasistowskie opinie o Polsce „o gorszej kulturze” „młodej demokracji” która może mniej etc. Zobaczcie co odpowiedziała. Na tej podstawie blokuje się Polsce środki. Prośba, aby udostępniać dalej. Niech ludzie wiedzą na jakiej podstawie prowadzona jest nagonka na Polskę — napisał na Facebooku.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/624556-jaki-zadal-pytanie-przewodniczacej-komisji-weneckiej

„Zalecałbym marszałkowi Terleckiemu więcej pokory w tym, co mówi. Ja przypomnę tylko, że rzeczywiście raz startowaliśmy sami i otrzymaliśmy 4 proc. poparcia i to jest kluczowe, bo gdyby nie było tych 4 proc. w ostatnich wyborach, to rządziłaby dzisiaj opozycja” - powiedział w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na antenie radia ZET Patryk Jaki. Europoseł komentował między innymi wywiad, którego tygodnikowi „Sieci” udzielił wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

Koalicja Zjednoczonej Prawicy

Europoseł, zapytany o to, dlaczego sami liderzy PiS bardzo często nie mówią PiS, tylko Zjednoczona Prawica, powiedział, że „bardzo dobrze rozumieją, że jest jakaś grupa wyborców, której zależy naprawdę na suwerenności, a nie tylko na gadaniu”. Patryk Jaki podkreślił że Solidarna Polska jest w rządzie, ponieważ „alternatywą jest wybranie opcji targowicko-niemieckiej”. Ja nie chcę opcji niemieckiej. Ja chcę walczyć o suwerenność — powiedział Patryk Jaki. Europoseł wskazał, że odpowiedź na pytanie, dlaczego Solidarna Polska pozostaje w rządzie „jest prosta”.

Polityka, jak mówią klasycy, to jest sztuka możliwości, to jest sztuka tego, co jest możliwe. Jeżeli w tej chwili realną alternatywą jest opozycja, która nie ukrywa nawet, że jest tylko funkcją niemiecką w Polsce, że chce państwa europejskiego, gdzie Polska byłaby sprowadzona do roli jakichś gospodarczych podwykonawców niemieckich tylko i wyłącznie — dodał Patryk Jaki wskazując, że „Tusk jest niemieckim słupem do osadzenia w Polsce”. Gdybyśmy się rozdzielili z PiS, to jestem przekonany, że poparcie Solidarnej Polski wzrosłoby skokowo. Wszystkie pogłębione badania pokazują, że dla 80 proc. wyborców PiS, my jesteśmy partią drugiego wyboru. Jeśli coś zaczynałoby się zmieniać, to nam wystarczy co dziewiąty, dziesiąty głos stamtąd. To nie jest tak, że jesteśmy w polityce za wszelką cenę. Jeśli ustępstwa Polski w negocjacjach z KE poszłyby za daleko, to nie wykluczałbym takiego scenariusza — powiedział Patryk Jaki.

Negocjacje z UE

Europoseł zgodził się ze słowami marszałka Terleckiego z tygodnika „Sieci”, że „Solidarna Polska nie ma wpływu na negocjacje z KE”. Patryk Jaki dodał, że „dlatego ich wyniki są takie fatalne”. Dopytywany przez Bogdana Rymanowskiego o to, kto w takim razie odpowiada za te fatalne wyniki, Patryk Jaki stwierdził, że „poprzedni minister ds. europejskich i pewnie na część rzeczy zgadzał się premier Morawiecki i to był ogromny błąd”. Są posłowie PiS, którzy bardzo mocno jej bronią – pan poseł Saryusz-Wolski, prezes Kaczyński broni, ale został wprowadzony w kluczowych sprawach w błąd — mówi europoseł. Patryk Jaki wskazał, że w sporze o praworządność chodzi o to, że „wszyscy nam mówią i wmówili dużej części Polaków, że UE jest miejscem, które dba o przestrzeganie standardów i chce dobrze dla Polski. Tymczasem to brutalna gra o interesy”.

I chodzi o to, że zmiany, które wprowadziliśmy w sądownictwie, to jest system dokładnie taki, jak funkcjonuje w innych państwach i oni to nawet wiedzą. Jak ja im mówię, że tak samo mamy przecież traktat taki, co funkcjonuje tak samo w innych państwach, to oni mówią ok, ale powołujemy się na opinię Komisji Weneckiej, która mówi, że mogą być takie same systemy, ale są państwa, które mają gorszą tradycję i gorszą kulturę i to jest pogląd rasistowski. Unia Europejska w tej sprawie stosuje kryterium rasistowskie dlatego, że uważa, że Polska nie może mieć takiego samego systemu jak np. Hiszpania czy Niemcy dlatego, że w Polsce jest rzekomo gorsza kultura i gorsza tradycja. Ja się z tym nie zgadzam, co więcej, Polska ma lepszą kulturę i lepszą tradycję, bo tak się składa, że miała pierwszą konstytucję na kontynencie, ma najdłuższą tradycję republikanizmu, to znaczy wolności politycznej wśród dużych państw oraz ponad 400 lat wolności politycznej, której nigdzie na świecie nie było — wyjaśnił Patryk Jaki. Polityk podkreślił, że nie chce „Unii Europejskiej, gdzie Niemcom wolno więcej”. Dodał, że „gdyby nie oddawać uprawnień KE do oceniania tzw. warunkowości, to mielibyśmy dziś pieniądze”.

Wotum nieufności wobec ministra Ziobry?

W rozmowie poruszona została także kwestia wniosku o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Patryk Jaki powiedział, że mogą być tacy posłowie, którzy „uwierzyli w to, że UE jest takim miejscem, które tylko chce dla nas dobrze i że warto zrzekać się suwerenności na rzecz pieniędzy”. Dodał, że Zbigniew Ziobro jest „człowiekiem honoru i broni tego, co jest dla Polski najważniejsze”. Nie byłoby środków na 500+ gdyby nie reforma ministra Ziobry. Dołożył do tego największą cegiełkę. Głównym czynnikiem inflacji jest kryzys energetyczny, a on wziął się z fatalnej polityki UE, tych wszystkich pakietów energetycznych, które zmuszały inne państwa do tego, by oprzeć swoją energetykę na gazie, czyli na Rosji. Mogliśmy to zablokować. Trzeba było nas posłuchać. Ja wiedziałem, że tak to się skończy – mówił eurodeputowany.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/623916-patryk-jaki-odpowiada-na-wywiad-terleckiego-dla-sieci

Radio Maryja

Musimy zmienić taktykę, zacząć grać asertywnie, zacząć wetować różne decyzje, postępować z Niemcami tak, jak na to zasługują za każdym razem, kiedy będą stosować kryterium rasistowskie. Wtedy jest szansa, że te pieniądze dostaniemy. Inaczej będą grali w to, w co grają od samego początku – zaznaczył dr Patryk Jaki, poseł do Parlamentu Europejskiego, poruszając w środowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja temat negocjacji między polskim rządem a urzędnikami unijnymi ws. należnych nam środków. Polityk odniósł się też do kwestii uznania Rosji za państwo wspierające terroryzm i całokształtu unijnej pomocy dla Ukrainy.

Parlament Europejski podczas środowej sesji plenarnej przyjął rezolucję, która uznaje Rosję za państwowego sponsora terroryzmu. Dokument wyraża również poparcie dla niepodległości i integralności terytorialnej Ukrainy oraz potępia rosyjską agresję na ten kraj, a także wzywa Federację Rosyjską do zaprzestania dalszych ataków na ukraińską infrastrukturę i obiekty cywilne. Jednak – zdaniem dr. Patryka Jakiego – postanowienia PE nie przełożą się w żaden sposób na dalszy kształt trwającej wojny. Jedynym skutkiem może być wywołanie niepokoju moralnego w państwach, które przyczyniły się do wzmocnienia Rosji w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Czołowe państwa Unii Europejskiej bowiem stać maksymalnie na gesty solidarności, ale nie na konkretne działania.

– Bardzo głośno potrafią mówić, że wspierają Ukrainę, demokrację, że wspierają praworządność i że zawsze byli „po dobrej stronie mocy”. A faktycznie dalej nakładają sankcje na państwo, bez którego Ukraina już dawno by przegrała wojnę, tzn. na Polskę. Pamiętajmy: Polska jest faktycznym, najważniejszym zapleczem Ukrainy – militarnym, ludnościowym, infrastrukturalnym, żywnościowym – praktycznie hubem na wszystko. Bez Polski Ukraina by już dawno przegrała tę wojnę – zwrócił uwagę europoseł.

Wskazał, że realna pomoc Polsce i Ukrainie byłaby o wiele bardziej skuteczna w wojnie hybrydowej z Rosją niż potępianie jej jako państwa sponsorującego terroryzm. – Praktycznie Rosję można by było dobić, pomagając bardziej (…) w pierwszej kolejności państwu, które realnie walczy i które ponosi koszty militarne, ludnościowe, które jest doświadczone również zbrodniami jak w Buczy i innych miejscach, natomiast w drugiej kolejności Polsce, która jest zapleczem Ukrainy. Gdyby wzmocnić te dwa państwa (a przecież Unia ma do tego środki i możliwości) to być może wojna już by się zakończyła, bo Rosja by była pokonana. Widać, że Rosja słabnie. Widać, że Rosja na froncie militarnym radzi sobie coraz gorzej, natomiast jeżeli chodzi o możliwości robienia gospodarczych deali, to nie jest z Rosją tak źle – mówił gość „Aktualności dnia”.

Przypomniał, jak wyglądało dotychczasowe nakładanie sankcji na Rosję. Do tej pory nałożono dziewięć pakietów sankcji, niektórych bardzo mało dotkliwych. – Jeżeli ktoś chce nałożyć faktyczne sankcje, które mają znaczenie, to nakłada się jedną porządną sankcję, a nie robi się dziewięć różnych w odstępach czasu, wcześniej zapowiadając, jakie to będą sankcje tak, żeby Rosja się mogła na to przygotować – podkreślił polityk.

Kiedy Polska podejmuje na arenie międzynarodowej wysiłki, by jak najbardziej zjednoczyć świat w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę i osłabić tym samym kremlowski reżim, instytucje unijne usiłują jak najbardziej utrudnić funkcjonowanie naszemu państwu, ponieważ nie podoba im się obecna partia rządząca. Z tego powodu – jak wspomniał wcześniej dr Patryk Jaki – na Polskę nakładane są sankcje w postaci blokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy czy zabierania pieniędzy z funduszu spójności. Polski rząd nie daje za wygraną i w dalszym ciągu negocjuje w tych sprawach z Brukselą. Rządzący zapewniają, że ustępstwa wobec UE odblokują należne nam fundusze. – To nie jest krok w dobrym kierunku dlatego, że jeżeli chcemy uzyskać pieniądze od Unii Europejskiej, to nie zrobimy tego, jeżeli nie zrozumiemy, jakie jest nastawienie unijnych urzędników i o co oni grają. Oni nie grają wcale o to, żeby w Europie przywracać praworządność i demokrację. Wprost przeciwnie – zaznaczył eurodeputowany.

Wyjaśnił, na czym rzeczywiście polega spór o tzw. praworządność i dlaczego unijni urzędnicy blokują pieniądze, które należą się Polsce. – Oni uważają, że Polska nie może przyjmować rozwiązań w wymiarze sprawiedliwości, jakie są w innych państwach Unii Europejskiej, pomimo że Traktat jest dla wszystkich taki sam, dlatego że posługują się opinią Komisji Weneckiej, która mówi, że owszem są państwa, które mają takie same rozwiązania, ale są państwa, które mają gorszą tradycję i gorszą kulturę i w związku z tym nie mogą stosować tych samych rozwiązań. Tu jest mowa o Polsce. Oni według kryterium rasistowskiego uznają, że Polska ma gorszą tradycję i gorszą kulturę i nie może przyjmować takich rozwiązań w wymiarze sprawiedliwości, jak ma np. Hiszpania czy Niemcy – zwrócił uwagę rozmówca Radia Maryja.

Zdaniem europarlamentarzysty dalsze ustępstwa wobec instytucji unijnych powodować będą wyłącznie pogorszenie sytuacji naszego kraju. – Musimy zmienić taktykę, zacząć grać z nimi asertywnie, zacząć wetować różne decyzje, postępować z Niemcami tak, jak na to zasługują za każdym razem, kiedy będą stosować kryterium rasistowskie (…). Wtedy – i uważam, że tylko wtedy – jest szansa, że te pieniądze dostaniemy. Inaczej będą grali w to, w co grają od samego początku – stwierdził dr Patryk Jaki. Eurokratom bowiem zależy na tym, żeby nie było silnej Polski i będą wykorzystywać w tym celu każde narzędzie, na jakie im pozwolimy poprzez swoje ustępstwa. Gość „Aktualności dnia” przypomniał, że Polska sama zgodziła się na mechanizm „pieniądze za praworządność” czy pakiet „Fit for 55”.

– Skoro tyle razy łagodna polityka wobec nich nie przynosiła skutków, a wprost przeciwnie, prowadziła nas na złe tory, to nie możemy powtarzać tych samych błędów, bo to już jest zbrodnia – zaznaczył europoseł. Poglądy dr. Patryka Jakiego nie są osamotnione w Zjednoczonej Prawicy. Przed ustępstwami wobec organów unijnych od dawna ostrzega cała Solidarna Polska. Rodzi to napięcia w obozie rządzącym, bowiem Prawo i Sprawiedliwość zapewnia, że na drodze negocjacji i zmian legislacyjnych jest w stanie zagwarantować Polsce wypłatę należnych jej środków. Rozmówca Radia Maryja wskazał, że ustępstwa wobec Unii Europejskiej wywołują w Polsce anarchię prawną, co stanowi analogiczną sytuację do okresu poprzedzającego rozbiory Polski w XVIII wieku.

Całość rozmowy z dr. Patrykiem Jakim jest dostępna tutaj: https://www.radiomaryja.pl/multimedia/parlament-europejski-uznal-rosje-za-panstwo-sponsorujace-terroryzm-unia-europejska-probuje-zaprowadzic-w-polsce-anarchie

Tekst i zdjęcie za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/tylko-u-nas-dr-p-jaki-o-negocjacjach-z-eurokratami-musimy-zmienic-taktyke-zaczac-grac-asertywnie-i-postepowac-z-niemcami-tak-jak-na-to-zasluguja

Patryk Jaki

Czym jest niepodległość? Jak definiować, to jakże ważne dla każdej Polki i Polaka słowo? Czy jest nam dana raz na zawsze? Rozmawiamy na spotkaniu otwartym. Zapraszam Państwa do obejrzenia materiału ze spotkania otwartego, na którym mieliśmy przyjemność spotkać się z rodzinami zaproszonymi do Chomiąży Szlacheckiej. Wyraźny głos ludzi, dla których Polska jest ważna, zapraszam!

Patryk Jaki

Wczoraj z okazji Dnia Niepodległości dziękując za to, że jesteście Państwo ze mną tyle lat na FB zorganizowałem spotkanie na żywo dla internautów. Były dyskusje o Polsce, historyczna gra terenowa, zabawy dla całych rodzin i piosenki patriotyczne. Dziękuję za spotkanie. Będą kolejne. Warto śledzić i polecać stronę i naszą społeczność.

Linka do tekstu i filmiku: https://www.facebook.com/PatrykJaki/videos/521263836276046

Donald Tusk powinien iść raczej w marszu w Berlinie – powiedział minister Zbigniew Ziobro, idąc w Marszu Niepodległości.

– Dzisiaj jest wielu takich, którzy zapominają o tym, że niepodległość, suwerenność, nie są dane raz na zawsze, że są realne zagrożenia na horyzoncie – powiedział Ziobro w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski. – Są tacy, którym nie przeszkadza to, że Niemcy chcą budować jedno państwo europejskie pod swoim przywództwem. Przyjmują to wręcz z zadowoleniem. Są tacy, których nie razi to, że Unia Europejska na skutek nacisków Berlina blokuje w sposób bezprawny środki finansowe należne Polsce, ale wręcz do tego zachęcają i tego żądają – stwierdził minister sprawiedliwości. – Trudno, żeby tych ludzi łączyły idee i wartości bliskie polskim patriotom, którzy gromadzą się na marszu 11 listopada – dodał.

Zbigniew Ziobro: Tusk powinien iść w marszu w Berlinie

Zapytany, czy poszedłby w jednym marszu z Donaldem Tuskiem, Ziobro odparł: "Chrześcijanie zakładają, że każdy może zgrzeszyć, bić się w piersi i nawrócić. Mam nadzieję, że Donald Tusk kiedyś się nawróci, bo dziś powinien iść raczej w marszu niepodległości - nie wiem, czy taki jest, ale pewnie jest organizowany - w Berlinie. Przekonywał, że "cała jego droga polityczna, zwłaszcza pięć lat służby z rekomendacji Angeli Merkel w Brukseli pokazuje, że on załatwiał tam sprawy ważne dla Niemiec, a nie dla Polski". Zbigniew Ziobro stwierdził, że tegoroczny Marsz Niepodległości odbywa się "w pewnym kontekście politycznym". – Z jednej strony Rosja, która odbudowuje swoje imperium, sięgając po przemoc. Z drugiej strony Niemcy, które już oficjalnie w swoich dokumentach rządowych wskazują, że chcą budować na gruzach Unii Europejskiej jedno państwo pod swoim przywództwem, a to oznacza finalnie kres polskiej niepodległości, suwerenności, jaką znamy dziś – powiedział.

Zbigniew Ziobro pojawił się na Marszu Niepodległości razem z innymi politykami Solidarnej Polski, m.in. Januszem Kowalskim, Jackiem Ozdobą i Patrykiem Jakim.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/kraj/368167/zbigniew-ziobro-tusk-powinien-isc-w-marszu-w-berlinie.html

„Jeżeli ten interes wymaga ustępstw w tej konkretnej sytuacji, to mądrością polityczną jest doprowadzenie do takich ustępstw i wybranie takiego scenariusza, który jest dla Polski najbardziej korzystny” - powiedział w rozmowie z RMF FM minister sportu Kamil Bortniczuk, odnosząc się do sytuacji wokół polskiego KPO. „To samo już słyszeliśmy 11 razy. I za każdym razem efekt był taki: Niemcy wprowadzali w Polsce coraz większy chaos prawny, osłabiając państwo a środków nie tylko nie było żadnych,ale ciągle wymyślano nowe sposoby,aby ukraść więcej” - skomentował na Twitterze europoseł Patryk Jaki.

Bortniczuk: Należy podejmować racjonalne decyzje

W internetowej części audycji „Gość Krzysztofa Ziemca” Bortniczuk był pytany o nasze relacje z UE w kontekście środków z KPO dla Polski. Jeżeli decyzja jest taka, że w świetle sytuacji gospodarczej, światowego kryzysu, pieniądze z KPO są naszej gospodarce potrzebne, to należy podejmować racjonalne decyzje, nie kierując się zacietrzewieniem, ideologią, ale kierując się interesem Polski i Polaków — podkreślił minister sportu. Jeżeli ten interes wymaga ustępstw w tej konkretnej sytuacji, to mądrością polityczną jest doprowadzenie do takich ustępstw i wybranie takiego scenariusza, który jest dla Polski najbardziej korzystny — dodał.

Patryk Jaki: To samo słyszeliśmy już 11 razy

Wypowiedź szefa MSiT skomentował na Twitterze były sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki. To samo już słyszeliśmy 11 razy. I za każdym razem efekt był taki: Niemcy wprowadzali w Polsce coraz większy chaos prawny, osłabiając państwo a środków nie tylko nie było żadnych, ale ciągle wymyślano nowe sposoby, aby ukraść więcej (zabezpieczenie z Turowa, ID, a teraz fun. spójności) — napisał. Nie bardzo wiem, dlaczego Niemcy/UE mieliby nam teraz dać cokolwiek skoro nie chcą silnej Polski i naszego rządu, tylko swój proniemiecki z PO. A skoro widzą, że można nas tyle razy oszukać a my dalej żadnych wniosków nie wyciągamy to dlaczego teraz miałoby być inaczej? — zapytał Jaki.

Tekst i zdjęcie: https://wpolityce.pl/polityka/621767-co-z-kpo-bortniczuk-o-ustepstwach-jaki-odpowiada

„Schuman wyznawał te wartości, do których wy tak często odwołujecie. A dzisiaj, gdyby przyszedł do tego Parlamentu, pewnie nie mógłby pełnić żadnej funkcji” – powiedział w Parlamencie Europejskim Patryk Jaki, europoseł Solidarnej Polski.

Patryk Jaki mówił europarlamentarzystom o zagrożeniu jakim jest komunizm. Przypomniał o wartościach, które zbudowały Europę. Najpierw ustalmy fakty. Jaka ideologia pochłonęła najwięcej ofiar w historii świata? Otóż tą ideologią był komunizm. Komunizm, który jak rozumiem wam nie przeszkadza, bo pełno tutaj ludzi, którzy odwołują się do tej ideologii, w tym, jak rozumiem również w rządzie koalicyjnym Hiszpanii i to wam w ogóle nie przeszkadza. A przypomnijmy na jakich wartościach opierał się komunizm. Walce z Bogiem i chrześcijaństwem, walce z rodziną, walce z wolnością i walce z prawdziwymi fundamentami europejskości, które są trzy od ponad dwóch tysięcy lat: filozofia grecka, rzymskie prawo, chrześcijaństwo – na tym zbudowano pokój w Europie; największe dzieła sztuki, architektury, filozofii; powszechny system edukacji; pierwszą konstytucję w Europie, która powstała w katolickiej Polsce – powiedział.

Schuman wyznawał te wartości, do których wy tak często odwołujecie. A dzisiaj, gdyby przyszedł do tego Parlamentu, pewnie nie mógłby pełnić żadnej funkcji, bo taka jest w was demokracja. Jak w Szwecji wygra ktoś, kto się wam nie podoba, to nie ma demokracji. Bo co? Tak samo w Hiszpanii i Włoszech, jeżeli wygrałby ktoś, kto wam się nie podoba, to wtedy nie ma demokracji, bo prawdziwa demokracja dla was jest tylko wtedy, kiedy wygrywa lewica. Tylko, że to nie jest demokracja, tylko dyktatura – dodał.

Kryterium praworządności

Patryk Jaki przypomniał też o tzw. kryterium praworządności, które używane jest do atakowania Polski. Dokładnie tak samo jest z tym kryterium praworządności. W Polsce są takie same rozwiązania, jak w innych państwach, tylko wam to przeszkadza. Mówicie: „Może i są, ale oni mają gorszą kulturę i tradycję”. To są właśnie poglądy rasistowskie, które doprowadziły do wszystkich wojen w Europie. Nie idźcie tą drogą! Prawdziwa demokracja polega na tym, że słuchacie ludzi, a nie wyobrażacie sobie, że tylko wy będziecie decydowali o tym, kto naprawdę będzie rządził w poszczególnych krajach. Dziękuję bardzo – mówił Patryk Jaki.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/618852-jaki-ostrzega-parlament-europejski-nie-idzcie-ta-droga

Niemcy chcą osadzić swojego człowieka w Polsce, Donalda Tuska i PO, w którą inwestują już od wielu lat – twierdzi Patryk Jaki.

Mimo spełnienia przez Polskę najważniejszego z tzw. kamieni milowych, czyli likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, Polska wciąż nie otrzymała środków z unijnego Funduszu Odbudowy po pandemii koronawirusa. Co więcej, jak donosiła w poniedziałek "Rzeczpospolita", zagrożone są także pieniądze z Funduszu Spójności oraz programów regionalnych. Choć politycy rządowi zdementowali doniesienia gazety, to jednak wciąż pojawiają się obawy dotyczące możliwości wstrzymania unijnych środków dla Polski. Dlaczego, mimo uczynienia ze strony Polski gestu w sprawie ID, Bruksela wciąż nie godzi się na wypłatę środków? Na to pytanie próbował odpowiedzieć europoseł Patryk Jaki, który gościł na antenie Radia Zet.

Polska nie łamie praworządności

Polityk zdecydowanie podkreślił, wbrew narracji Brukseli oraz polskiej opozycji, że "w Polsce nie jest łamana żadna praworządność". Jaki wskazał, że wszystkie rozwiązania wprowadzone przez reformę sądownictwa, "obowiązują w innych państwach Unii Europejskiej". Dlaczego więc Komisja Europejska eskaluje konflikt z Warszawą? – Oni to nawet wiedzą, tylko teraz jakby to tłumaczą w ten sposób, że owszem, może i w Polsce są takie rozwiązania jak gdzie indziej, ale Polska ma gorszą tradycję i gorszą kulturę. To jest pogląd rasistowski – stwierdził Patryk Jaki i dodał, że Komisja Europejska "nie ma dobrej woli w tym zakresie".

Człowiek Niemiec

Patryk Jaki przekonywał dalej, że likwidacja Izby Dyscyplinarnej była ze strony Polski gestem dobrej woli, mimo że, KE de facto złamała unijne traktaty nakazując likwidację Izby. Zdaniem europosła, prawdziwe intencje Brukseli polegają na chęci pozbycia się rządu Zjednoczonej Prawicy i wyniesienia do władzy Platformy Obywatelskiej. Ważną rolę w tym procesie odgrywa były premier Donald Tusk. – My po prostu musimy zrozumieć o co w tej grze chodzi. Ta gra jest bardzo prosta: Niemcy chcą osadzić swojego człowieka w Polsce, Donalda Tuska i Platformę Obywatelską, w którą inwestują już od wielu lat i w związku z tym wykorzystują fundusze europejskie i naiwność dużej części Polaków, którzy uważają, że w Polsce brakuje praworządności – wyjaśnił Patryk Jaki .

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/opinie/359212/gra-jest-bardzo-prosta-jaki-niemcy-chca-osadzic-swojego-czlowieka-w-polsce.html

Polskość jest czymś innym niż to, co proponują Niemcy i Francja, bo jeżeli by było inaczej, to w takim razie rozwiążmy w ogóle państwo – stwierdził Patryk Jaki.

Niedawna wypowiedź europosła PiS prof. Zdzisława Krasnodębskiego na temat działań Unii Europejskiej wywołała prawdziwa burzę wśród niektórych polityków opozycji i w części mediów. W sobotę polityk odpowiadając na głosy krytyki ponownie opisał jak widzi sytuację Polski w ramach Unii Europejskiej. "Niestety okazało się, że znaczna część naszych rodaków nie rozumie słowa »suwerenność«. Można być krainą, regionem względnie zamożnym, bezpiecznym pod względem militarnym, i pewnym stopniu kulturowo autonomicznym, nie będąc krajem suwerennym lub w ogóle państwem" – podkreślił europoseł w mediach społecznościowych.

Patryk Jaki o suwerenności i słowach prof. Krasnodębskiego

Wypowiedzi prof. Krasnodębskiego komentował na antenie Polsat News europoseł Patryk Jaki. – On ma tak oczywista racje, że to, że w ogóle toczymy na ten temat dyskusję pokazuje, w jakim stanie są elity polityczne. Przypomnę, że na przykład w listach Fryderyka II do carycy Katarzyny była mowa o tym, że żeby "załatwić" Polskę, to nie wystarczy jej odebrać terytorium, tylko trzeba jej odebrać ducha. To samo mówił Bismarck, próbując atakować polskiego ducha, niszczyć tożsamość – tłumaczył polityk. – Trzeba rozumieć czym jest polskość – mówił dalej Patryk Jaki podkreślając, że Polska zawsze "odróżniała się od Zachodu". – To widać dzisiaj na przykładzie Ukrainy, kiedy widać, że Polska jest rzeczywiście prawdziwym narodem moralny i pomaga Ukraine, kiedy Zachód, Francja, Niemcy są bardzo często obojętni. (...) Co więcej, wszystkie badania pokazują, że Polacy są w stanie poświęcić więcej ze swojego osobistego majątku, żeby ratować wolność na Ukrainie, niż ludzie na zachodzie. Własnie dlatego, że wolność zawsze była dla nas ważna – tłumaczy europoseł.

"Rozwiążmy państwo i Niemcy niech tutaj rządzą"

– Co więcej, Polacy stawiali lepsze diagnozy, jeżeli chodzi o geopolitykę i zagrożenie ze strony Rosji – podkreślał w studiu Patryk Jaki. – Dlatego tak, polskość jest czymś innym niż to, co proponują Niemcy i Francja, bo jeżeli by było inaczej, to w takim razie rozwiążmy w ogóle państwo. Jeżeli nie wierzymy w Polskę, rozwiążmy państwo i Niemcy niech tutaj rządzą – stwierdził. – Polska przez lata, przez dekady była stolicą wolności, republikanizmu, w XV i XVI wieku mieliśmy najlżejszą armię na świecie, mieliśmy wyjątkowo wysoka kulturę i o tym pisze profesor Krasnodębski, że nawet jak nie było państwa, to w Hotelu Lambert w XIX wieku polska kultura trwała, wystarczy przesłuchać wystąpienie Sienkiewicza, kiedy odbierał Nagrodę Nobla – dodał polityk. – I o tym mówi (prof. Krasnodębski - red.), o tym, żebyśmy tego bronili, a wy Polaków chcecie traktować jak jakichś Irokezów, których ciągle Niemcy, czy UE muszą uczyć jak żyć – podkreślił Patryk Jaki.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/kraj/339298/jaki-jezeli-nie-wierzymy-w-polske-rozwiazmy-panstwo.html

Politycy niemieccy sami mówili dziennikarzom, że "Merkel wolałaby Tuska, którym można łatwo sterować" – powiedział europoseł Patryk Jaki.

– To, że Tusk to jest tylko taki słup niemiecki, to nie są moje słowa. Przypomnę państwu artykuł z "Die Welt" z 2013 r., w którym politycy niemieccy sami mówili dziennikarzom, że "Merkel wolałaby potulnego Tuska, którym można łatwo sterować" – mówił Patryk Jaki w TVP Info. – Skoro sami Niemcy tak mówią, to dlaczego mieliby kłamać w tym artykule? Po prostu my, Polacy, musimy się obudzić, no chyba że chcemy, żeby Polska była państwem, gdzie Niemcy wybierają sobie, kto będzie rządził – dodał.

Merkel nagrodzona za pomoc uchodźcom

Europoseł odniósł się również do nagrody przyznanej przez UNESCO Angeli Merkel za wysiłki, jakie włożyła w 2015 r., żeby wpuścić do Europy migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. – Wartość tej nagrody jest taka sama jak niedawna opinia Amnesty International o wojnie na Ukrainie, które winą za ataki na szpitale i obiekty cywilne obarczyło Ukrainę, a nie Rosję – ocenił Patryk Jaki. Przypomniał, że "nie kto inny jak Frans Timmermans przedstawił projekt w imieniu KE, że każde państwo, które nie będzie przyjmowało migrantów, za każdego nieprzyjętego uchodźcę będzie musiało płacić 250 tysięcy euro". – Wtedy Polsce za nieprzyjętych uchodźców kazano płacić za jednego nieprzyjętego 250 tys. euro, a dzisiaj, kiedy Polska przyjęła prawie 5 mln prawdziwych uchodźców, to UE nie chce nie tylko dać tych 250 tys. za każdego uchodźcę, ale nie dała nam nic – stwierdził.

Patryk Jaki: Polskę obłożono większymi sankcjami niż Rosję

Według niego "Polska została do tej pory obłożona większą ilością sankcji niż Rosja, gdyby policzyć to w pieniądzach, które Polsce się należą". Patryk Jaki stwierdził też, że "Rosjanie nie są głupi i wiedzieli, że sprzedają gaz Niemcom taniej niż gdzie indziej". – To była forma politycznej łapówki: "macie tani gaz, a za to będziecie siedzieć cicho i pozwalać nam na poszerzanie wpływów w Europie Wschodniej". To się skończyło tą wojną, którą obecnie przeżywamy. I Niemcy ponoszą za to ogromną odpowiedzialność – podkreślił.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/opinie/338530/jaki-merkel-wolala-tuska-ktory-mozna-latwo-sterowac.html

Komisja Europejska wdraża drugi etap procedury naruszeniowej wobec Polski. Patryk Jaki uważa, że Bruksela stara się "osadzić w Warszawie swojego premiera".

Komisja Europejska w piątek poinformowała o wszczęciu drugiego etapu procedury naruszeniowej przeciwko Polsce. Sprawa dotyczy prymatu prawa unijnego nad polskim. Polska ma teraz dwa miesiące na wprowadzenie niezbędnych środków w celu zapewnienia zgodności z prawem UE, w przeciwnym razie Komisja może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości.

Patryk Jaki: Wypowiedzieli totalną wojnę

Na zapowiedzi Komisji Europejskiej odpowiada wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Polityk ocenia, że mamy do czynienia z atakiem na suwerenność państwa polskiego.

"KE zamierza zaskarżyć Polskę do TSUE za orzeczenia polskiego TK. Pomimo, że w wielu krajach podobne orzeczenia wydawały zakresowo poszczególne TK i SN (Francja, Niemcy, Rumunia, Hiszpania tylko w ostatnich dwóch latach). KE dała nam dwa miesiące wycofanie się z orzeczeń TK" - napisał wiceminister w mediach społecznościowych.

Do tego wypisu odniósł się europoseł, były wiceminister sprawiedliwości, Patryk Jaki. Jego zdaniem Bruksela atakuje rząd, gdyż jej celem zmiana władz w Polsce.

"Czyli w ramach walki o niezawisłość sędziów Komisja Europejska skarży Polskę za wyrok, który się jej nie podoba. Niemcy/UE wypowiedzieli Polsce wojnę totalną, aby osadzić u Warszawie swojego premiera. Najśmieszniejsze jest to, że są u nas ciągle ludzie myślący, że ustępstwa coś PL dadzą poza kolejnymi atakami" - napisał europoseł.

Patryk Jaki: Ustępstwa nic nie dają

Patryk Jaki podkreśla w kolejnych wpisach, że obecna taktyka ustępstw nic nie daje Polsce. Zapewnił też, że Solidarnej Polsce nie chodzi o radykalizację czy "walkę dla samej walki", tylko o skuteczność działań. "Uważamy, że trzeba zmienić taktykę, bo ciągłe ustępstwa - pokazują tylko słabość, która wykorzystują i przedstawiają dalej idące roszczenia" - napisał europoseł.

"Ostatnio po wielu latach naszych próśb wreszcie PL zastosowała weto wobec 2 ważnych dla UE spraw i od razu KE zatwierdziła KPO. Potem PL zrezygnowała z weta i 2 dni później koleje ataki" - dodał.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/opinie/325228/bruksela-uderza-w-polske-jaki-wypowiedzieli-wojne-totalna.html

Parlament Europejski zorganizował debatę, w której wyrażono zaniepokojenie decyzją amerykańskiego Sądu Najwyższego dot. aborcji. "To jest ten prawdziwy trójpodział władzy według was, że sędziowie mogą sądzić tylko tak, jak wy chcecie" - stwierdził podczas debaty europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki.

24 czerwca amerykański Sąd Najwyższy unieważnił wyrok, który zapadł w procesie z 1973 roku - Roe vs. Wade. Przyjęte przez sąd prawie 50 lat temu orzeczenie oznaczało, że aborcja jest w USA legalna przez cały okres ciąży. Dzięki jego uchyleniu, od tej pory to władze stanowe będą decydować o przepisach dot. aborcji. Unieważnienie wyroku Roe vs. Wade wywołało duże emocje nie tylko w Stanach Zjednoczonych. Obiło się szerokim echem również w Europie. Zaniepokojenie wyrokiem wyraziła lewicowo-liberalna większość w Parlamencie Europejskim. Z tej okazji w PE zorganizowano... debatę "Decyzja Sądu Najwyższego USA o obaleniu praw do aborcji w Stanach Zjednoczonych oraz potrzeba ochrony praw do aborcji i zdrowia kobiet, także w UE".

To nie pierwszy raz, kiedy organ władzy ustawodawczej w Unii Europejskiej wypowiada się ws. kompetencji przysługujących władzy sądowniczej, w dodatku na zupełnie innym kontynencie. Już 9 czerwca - a więc jeszcze przed orzeczeniem Sądu Najwyższego -europosłowie przyjęli rezolucję wzywającą do utrzymania w mocy orzeczenia, które zapadło w procesie Roe vs. Wade - przypomina portal tvp.info.

Mocne wystąpienie Patryka Jakiego!

W debacie wziął udział europoseł Solidarnej Polski wybrany z list PiS - Patryk Jaki, który ostro skrytykował działania Parlamentu Europejskiego. Chciałem przypomnieć, że dopiero potępiliście Polskę, za rozwiązania w sądownictwie, które notabene sami stosujecie. Ale twierdziliście, że robicie to dlatego, bo bronicie prawa sędziów do niezawisłości. A teraz co robicie? Chcecie potępić sędziów Stanów Zjednoczonych za to, że skorzystali ze swojej niezawisłości - powiedział. To jest ten prawdziwy trójpodział władzy według was, że sędziowie mogą sądzić tylko tak, jak wy chcecie. Pogratulować. Ponadto chcecie uczyć moralności Ameryki, której tak bardzo nienawidzicie. Ale tak naprawdę, co zrobiliście, żeby bronić życia dzieci na Ukrainie? - dodał.

"Ktoś musi bronić życia tych najsłabszych"

Jak podkreślił polityk Solidarnej Polski "przypomnę, że Ukraina to jest granica Unii, a nie Stanów Zjednoczonych". I tak się jakoś dziwnie składa, że Stany Zjednoczone potrafią tam wysłać broń. A wy co? Przypomnijmy. Niemcy co obiecaliście? Trzydzieści dział "Gepard" -do dziś ich nie ma, bo cytuję: "okazało się, że nie ma amunicji". Wyrzutnie "Mars" -jednak ich nie ma, bo mówicie, że są problemy z oprogramowaniem. Systemy IRIS-T? Brak, bo komplet okazał się "niegotowy" - mówił Patryk Jaki. Swoją bezczynnością wspieracie śmierć niewinnych dzieci. I wcale się nie dziwię, Szanowni Państwo, że chcecie potępić Stany Zjednoczone za to, że chcą bronić życia. Godna pożałowania konsekwencja. Wiem, że jestem tutaj w mniejszości, w zdecydowanej mniejszości, ale nawet gdybym był tutaj sam, to ktoś musi bronić życia tych najsłabszych. I będziemy to tutaj robić do końca, bo jesteśmy za cywilizacją życia, a nie za cywilizacją śmierci - zakończył.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/swiat/605341-pe-chcial-potepic-amerykanski-wyrok-o-aborcjijaki-punktuje