Przeskocz do treści

kingahrabiaKinga Hrabia

Zgodnie z obyczajem naszej niewielkiej, nieprzeciętnej, niezastąpionej społeczności, podczas majowego spotkania ugościliśmy z wszelkimi honorami poetkę i malarkę – Marię Baster-Grząślewicz. Godzi się przypomnieć, że od samego początku przy boku zapraszanych artystów dumnie stoją w roli: reżyserki i prowadzącej – Jadwiga Klimkowicz, dziennikarki – Kinga Hrabia oraz największego z dżentelmenów - pianista Bonifacy Klimkowicz, jak i również adepci Teatru Słowa i Tańca oraz najważniejsza i najszlachetniejsza persona – Gospodyni Saloniku Stanisława Hnatowicz. Prawdziwie polskim chlebem dzieli się z nami Piekarnia Mojego Taty, a wspaniałymi prezentami za współtworzenie wieczorów obdarza nas Muzeum Historyczne Miasta Krakowa.

mariabaster1Zainteresowania i pasje Marii Baster-Grząślewicz zdają się znajdować tak dalece od siebie, że mogą być rozumiane jako sprzeczność. Naprzeciw siebie stają bowiem fizyka i sztuka. Jednakże z całą pewnością, zarówno ulubienica Arystotelesa oraz bogini Horacego, zawdzięczają swoje miejsce w życiu Marii jej umiłowaniu poznawania, z jednej strony natury, z drugiej – samej siebie. Baster-Grząślewicz to ceniona przez studentów i pracowników uczelnianych doktor fizyki oraz nauczyciel akademicki, wyjątkowa, albowiem z artystyczną duszą aktorki, poetki oraz malarki. Warto posłużyć się słowami Anety Kielan-Pietrzyk, wielbicielki jej poezji oraz malarstwa, która pisze w swej recenzji „Traktatu o dziurze”:

mariabaster2„Język Baster-Grząślewicz jest oryginalny, od wierszy bije spokój, ale i pewność siebie. Utwory są krótkie, w żadnym nie ma zbędnego zdania lub słowa, to złote myśli (…) Lapidarne w swojej formie wiersze poruszają tematy egzystencjonalne, które dotyczą każdego z nas. Jednocześnie nie są osobiste, poetka nie skupia się wyłącznie na sobie, a w zasadzie w ogóle nie pisze otwarcie o sobie. Jest to „ja” – poetyckie, „ja” egzysten-cjonalne. (…)

Malarstwo i poezja Baster-Grząślewicz są ze sobą ściśle związane. Większość utworów poetyckich jest bowiem tytułami i opisami prac malarskich artystki. (…) Od ilustracji, podobnie jak od wierszy, bije bowiem humor i pewność siebie”.

mariabaster5Na spotkaniu mieliśmy przyjemność posłuchać recytacji utworów poetyckich Baster-Grząślewicz zarówno przez samą poetkę jak i adeptkę naszego teatru – Dominikę Marchewkę. Jednak najlepiej zapamiętane przez gości zostaną osobiste wspomnienia oraz wyznania artystki, a zwłaszcza anegdoty związane z alternatywnym, krakowskim, studenckim teatrem lat siedemdziesiątych – Pleonazmus, inspirowanym poezją Mirona Białoszewskiego, którego Maria była współzałożycielką.

mariabaster3W Saloniku Sztuki Audialnia mogliśmy podziwiać wernisaż malarki opatrzony tytułem „Barwy Dźwięku”, stanowiący osobistą kondesacją uczuć-dźwięków, jawiącym się jako zjednoczenie pasji fizyczno-malarskiej. Jej obrazy to abstrakcyjna ekspresja różnorodnych barw układających się w konkretny kształt, jakby zbliżona do konwencji antymimetyzmu.

Wyrażamy wdzięczność Marii Baster-Grząślewicz za miły wieczór z poezją, teatrem oraz malarstwem, ale i za obecność na naszych innych „Lekcjach Języka Polskiego”. Jestem zachwycona poezją Pani Marii, w której każdy może odnaleźć siebie…

Zapraszam Państwa, by zajrzeć także i tutaj:
http://www.audialnia.pl/aktualnosci/barwy-dzwieku.html
http://www.ata.e-teatr.pl/index.php?a=zbiory&b=teapleo
http://lamelli.com.pl/publikacje/pismo-lamelli/lamelli/spadajaca-gwiazda-marii-baster-grzaslewicz

kingahrabiaKinga Hrabia

Kwietniowy wieczór różnił się od poprzednich, bowiem nasza Lekcja języka polskiego była prawdziwą lekcją, precyzyjniej rzecz ujmując – warsztatami aktorskimi.

Kultura języka jest dla Nas wszystkich bardzo ważna, nawet, jeżeli nie jesteśmy purystami czy konserwatystami, albowiem w pięknej polszczyźnie przenosi się wszystko to, co stanowi wartość narodu polskiego.

W części oficjalnej, pracowaliśmy nad poprawną dykcją wraz z aktorką Teatru Starego – Urszulą Kiebzak. Już nie obce są nam wariacje z samogłoskami, szeptem, pełnym głosem, łamańce językowe czy też balansowanie pomiędzy, wydawałoby się, skrajnymi emocjami. Najpierw popadliśmy w nastrój nostalgiczny dzięki Gałczyńskiemu i jego Kronice Olsztyńskiej, by później zarecytować fragmentów Chłopów Reymonta energicznie i radośnie. Pilniejsi uczniowie pod czujnym okiem aktorki czytali wiersze Jana Pawła II, Dariusza Packa i przyjaciół Teatru Słowa i Tańca w wykonaniu Natalii Zaborskiej oraz Zbigniewa Łabuza. Na fragmencie z Biesów Dostojewskiego uczyliśmy się, w jaki sposób czytać i analizować tekst, budować monolog wewnętrzny, podkładać swoje myśli i emocje, by dzięki wnikliwej interpretacji móc zaprezentować go na różne sposoby. Znamienna zdaje się być zawiązana pomiędzy aktorką a gośćmi dyskusja – kto najlepiej czyta wiersze, autor czy aktor. Dysputa nierozstrzygnięta, ale miła i pouczająca. Ulubione anegdoty o kobietach, balladę Mickiewicza pt. Pani Twardowska z głowy przywoływał Jerzy Bożyk.

Kim jest Urszula Kiebzak? Adepci Teatru Słowa i Tańca znamy ją doskonale w roli wspaniałego pedagoga, który wyciska z nas wszystkie pokłady głosu i ekspresji. Natomiast dyrektorka teatru – Jadwiga Klimkowicz i inni artyści współpracujący z naszym teatrem znają Urszulę jako wspaniałego przyjaciela. Na stronie internetowej Teatru Starego czytamy:

urszulakiebzakUrszula Kiebzak – absolwentka krakowskiej PWST od lat związana ze Starym Teatrem, gdzie miała okazję współpracować m.in: Jerzym Jarockim, Andrzejem Wajdą, Jerzym Grzegorzewskim, Pawłem Miśkiewiczem i wreszcie Krystianem Lupą. To w realizowanych przez niego spektaklach stworzyła postaci, które zapadły głęboko w pamięć widzów, takie jak: Zofia i Siwersen w Maltem, Matylda i Erna w Lunatykach, Ninoczka w Braciach Karamazow, Praskowia Fiodorowna i Bufetowa w Mistrzu i Małgorzacie, Cień i Wariatka z szufladą w Zaratustrze oraz Ultra w Factory 2 – zbiorowej fantazji zainspirowanej twórczością A. Warhola. Aktorka odnajduje się także w rolach komicznych – jej Doryna w Tartuffie to prawdziwa perełka, a w Dwunastu stacjach Różyckiego jako wyciągnięta z lamusa Ciotka i (po)ważny Kierowca Autobusu dowiodła, że potrafi bez zbędnej szarży rozbawić widzów do łez.  W spektaklu Tęsknota za Frisco, opartym na tekstach Juliana Tuwima, aktorka pokazała swoje możliwości wokalne.

Warto dodać do tego niezwykłego „biogramu artystycznego”, że artystka wielokrotnie występowała w telewizji oraz śpiewała u boku samego Marka Grechuty.

W części nieoficjalnej, zdjęcia, poczęstunek prawdziwie polskim chlebem z Piekarni mojego taty i wspólne biesiadowanie z okazji imienin Jerzego Bożyka (jazzman zagrał specjalnie dla nas swoje największe utwory)! Z całego serca życzymy jeszcze raz wszystkiego najlepszego naszemu najmilszemu Seniorowi Roku. 

Serdecznie polecamy i dziękujemy za pyszny chleb - http://www.piekarniamojegotaty.pl

(Od Redakcji): w serwisie YouTube mogą Państwo odnaleźć także piosenkę "Szary gołąb na ramieniu" w wykonaniu pp. Urszuli Kiebzak i Marka Grechuty, naprawdę warto 😉
https://www.youtube.com/watch?v=7yanBvtGoK8

kingahrabiaKinga Hrabia

Zdjęcia w tekście p. Elżbieta Marchewka.

Szanowni Goście, czy pisząc, że każdy z Nas zna i lubi poezję Wisławy Szymborskiej, będzie to cygaństwo i brednia czy prawda wierna naszej wrażliwości artystycznej? Niezwłocznie nasuwa się kolejne pytanie, za co lubimy poezję autorki tomików: Dlatego żyjemy, Wołania do Yeti, Soli? Literaturoznawca, miłośni poezji, wolny interpretator, uczeń, młody, stary, pogodnego, ponurego, gwałtownego usposobienia w swojej odpowiedzi zauważy i doceni różne aspekty poezji Szymborskiej, dlatego że różnimy się od siebie, spoglądamy przez pryzmat naszych doświadczeń życiowych, znanych wierszy, znajomości poetyki i kontekstów. Natomiast możemy być pewni, że bez wyjątku i jednym tchem przytoczymy niezapomniane utwory, za które właśnie lubimy poezję Szymborskiej: Kot w pustym mieszkaniu, Wołanie do Yeti, Radość pisania, Niektórzy lubią poezję, Atlantyda, Spis ludności, Małpa, Wieczór Autorski, Życie na poczekaniu – majstersztyki absolutne.

Wisława Szymborska, osobistość czy osoba, noblistka czy po prostu poetka, wielka dama czy starsza pani? Według naszych priorytetów oraz naszej czułości wybory wydają się proste, a wręcz oczywiste. Zapamiętana przez nas Szymborska to żartobliwa, skromna, cicha osoba, poetka dla wszystkich, mistrzyni ironii, filozof życia, starsza pani, która uwielbia zbierać rupiecie, wycinki z gazet, z których pracowicie tworzy kolaże, czyta gazety, chodzi na spacery, pali papierosy… I za to wszystko lubimy Szymborską, kobietę niezwykłą, która jednocześnie była znanym eseistą, krytykiem literackim, tłumaczem, publicystą.

audialnia0315aJej poezja najpierw do roku 1956 była poezją politycznie zaangażowaną, skierowaną na sprawy rozgrywające się tu i teraz, potem poetka zrezygnowała z ideowo-dydaktycznej tematyki, by skoncentrować się na tematyce uniwersalnej i filozoficznej. Szymborska pisała w przedmowie do Poezji wybranych: ja jestem poetką niewyspecjalizowaną, która nie chce przypisać się do jakiegokolwiek jednego tematu i jednego sposobu wyrażania spraw dla niej ważnych, która nawet – o zgrozo - nie umiałaby powiedzieć, co to jest poezją i czym się ona dzisiaj różni od artystycznej prozy.

Jednakże w jej twórczości możemy odnaleźć swoiste credo poetyckie, oczywiście wieloaspektowe. Jako studentka polonistyki mogę wyróżnić w utworach autorki Lektur nadobowiązkowych pewne składniki programu poetyckiego, dla mnie ważne, takie jak: silną dygresję o charakterze autotematycznym, ironię i autoironię, żartobliwą drwinę i kpiarską groteskę, serdeczny sarkazm i wyczulenie na paradoksy, kartezjańską dyscyplinę słowa, poetycką grę, lakoniczność, dostępność, jednostkowość, prywatność, poetyzację języka potocznego. Tym wszystkim wiersze mówią o sprawach wielkich i dramatycznych, filozoficznych i metafizycznych oraz skłaniają do ekscytującej rozmowy, odkrywania różnych poziomów sensów. Również w ten właśnie sposób poetka wdarła się na skałę pięknej Kaliopy i mądrej Uranii. Poezja Szymborskiej to ukochana siostra Filozofii, przyjaciółka życia codziennego i powierniczka tajemnic egzystencjalnych, a każdy jej wiersz jest doskonałym dziełem sztuki. Nasze spotkania nazywają się Lekcja Języka Polskiego. Zatem Wisława Szymborska daje nam lekcję historii w roli poety doctus, lekcję natury przyjmując postać poety natus, lekcję kultury, lekcję humoru, lekcję poezji refleksyjnej i intelektualnej.

audialnia0315bWielokrotne powracanie do jej wierszy dawnych i nowych, daje tak dużo radości, pełnej, nienasyconej, niedającej się zredukować do żadnego innego doznania. Radość czytania to radność spotkania ze swobodą poetycką, filozoficzną medytacją i subtelną ironią. Serdeczni goście, czytajmy poezję!

Podczas lekcji, zapytaliśmy się naszego gościa – Longiny Bujas, za co lubi Szymborską, jak rozumie jej poezję i co najważniejsze, jaką sama jest artystką?

Zaprezentujmy krótko rys biograficzny poetyki. Longina Bujas jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Krakowie. Uzyskała również dyplom studium nauczycielskiego (o kierunku artystycznym) z zakresu kompozycji form. Pracowała jako nauczycielka, pedagog, a następnie dyrektor szkoły. Za pracę pedagogiczną i kulturalno-oświatową otrzymała Złotą Odznakę Miasta Krakowa. Obecnie pełni funkcję zastępcy prezesa Małopolskiego Stowarzyszenia Twórców Kultury. Z malarstwem związana od wielu lat. Maluje różnymi technikami i ciągle poszukuje nowych form przekazu. Uczestniczy w plenerach i wystawach zbiorowych. Wystawiała indywidualnie w krakowskich galeriach i ośrodkach kultury. Fascynacja naturą sprawia, że często maluje kwiaty i krajobrazy. Własne myśli, odczucia, spostrzeżenia wyraża w wierszach satyrycznych, fraszkach, aforyzmach i limerykach. Utwory były wyróżnianie w konkursach i drukowane w prasie i czasopismach takich jak „Głos Nowej Huty”, „Pełnik kominkowy”, „Własnym głosem” oraz „Słowem i kształtem”. Często swoją inspirację odnajduje w poezji, jak i w życiu Wisławy Szymborskiej.

audialnia0315cTamtego marcowego wieczoru kobiety stały się obiektem westchnień, wspomnień, subtelnych żartów i szczególnych adoracji. Czytaliśmy poezję dwóch wyjątkowych poetek i poznaliśmy zmienną naturę kobiet z fraszek Longiny Bujas. Specjalnie dla pięknych niewiast zagrali na fortepianie równie przystojni mężczyźni, Jerzy Bożyk i Bonifacy Klimkowicz! Rozpromienione oblicze białogłów zostało uwieńczone na zdjęciach Elżbiety Marchewki.

Dziękujemy wszystkim gościom za przybycie, sponsorom za poczęstunek oraz prezenty-niespodzianki. Warto wspomnieć, że Mateusz Żurek, który pod okiem aktora Teatru Ludowego Tadeusza Łomnickiego przygotował i pięknie zarecytował wiersze poetek, jest uczestnikiem zajęć teatralno-tanecznych w Szkole Podstawowej nr 101 w Krakowie. Dzieci w tej szkole mają możliwość bezpłatnie uczęszczać na zajęcia. Zajęcia dla dzieci i młodzieży organizuje Niepubliczny Młodzieżowy Dom Kultury „Ogród”, który działa od 1 września 2014 roku pod kierownictwem Małgorzaty Tomaszewskiej. Nie posiada swojego lokalu, dlatego zajęcia odbywają się w salach szkół i przedszkoli na terenie Krakowa, co ma swoje dobre strony, gdyż dzieci nie muszą dojeżdżać na zajęcia, można powiedzieć, że mają je „pod ręką”. Jak na prawdziwy ogród przystało, kwitną w Domu Kultury różne formy zajęć od tanecznych, taneczno-teatralnych, muzycznych poprzez plastyczne, ceramiczne aż do językowych (angielski, niemiecki, japoński), ale też nie brakuje zajęć sportowych (tenis, gimnastyka korekcyjna, rytmika), a także technicznych (robotyka).

audialnia0315dKochani Goście, chcecie wiedzieć więcej, przeżywać więcej, rozmawiać więcej? Serdecznie zapraszamy po pierwsze na nasze cykliczne spotkania z poezją, teatrem, tańcem i śpiewem, które zarówno promują sztukę niezależną jak i integrują starszych i młodszych! Oprócz tego polecamy wystawę Szuflada Szymborskiej w Kamienicy Szołayskich na placu Szczepańskim 9, która wprowadzi Was w prywatny świat poetyckiej wyobraźni i intelektualnych inspiracji naszej poetki. W wolnej chwili możecie Państwo obejrzeć film Katarzyny Kolendy-Zalewskiej Chwilami życie bywa znośne oraz film Antoniego Krauzego Radość pisania, odsyłamy dodatkowo do wspaniałej biografii Szymborskiej autorstwa Joanny Szczęsnej i Anny Bikont Pamiątkowe rupiecie…

kingahrabiaKinga Hrabia

Fotografie w tekście p. Piotr Siwiec.

Szanowni Państwo, na wstępie, (by nie pisać o tym w następnej recenzji), opiszę nasz trwały zwyczaj, który towarzyszy każdemu spotkaniu. Rozpoczęcie... Fortepian i utwór klasyka, dzwonek i przywitanie gości, wspomnienia z poprzedniego wieczorku, przedstawienie artystów i wspólne czytanie poezji. Zakończenie – poczęstunek prawdziwie polskim chlebem i lampką czerwonego wina, wspólne zdjęcie i wręczenie pani Sławie Hnatowicz symbolicznego bochenka chleba, a artystom książki o Św. Jadwidze, niekończące się rozmowy i gratulacje. Nasza „Lekcja języka polskiego” w tych punktach programu bywa niezmienna, dlatego też i tym razem wszystko odbyło się zgodnie ze zwyczajem.

wieczorem127 lutego przenieśliśmy się w krainę witkiewiczowskiej twórczości dzięki spektaklowi muzycznemu do tekstów Witkacego z muzyką Ewy Ryks, w którym m.in.: „Prolog do dramatu Nowe Wyzwolenie”, „Tarantula” oraz „Tutli-Putli”.

Śpiew i interpretacja - Marta Grabysz, która od kilku lat jest moją mentorką. Dzięki niej nauczyłam się rozumieć, interpretować i współżyć z tekstem. Mistrzyni w piosence aktorskiej, którą wypełnia dynamizmem, ekspresją i autentycznością przeżyć.

wieczorem2Marta Grabysz ukończyła Wydział Aktorski PWST w Krakowie. Na stałe związana z piosenką, by potem na scenach krakowskich piwnic śpiewać piosenki aktorskie, poetyckie, a także jazz. W początkach swojej kariery pod skrzydłami Piotra Skrzyneckiego w Piwnicy pod Baranami, wykonywała utwory, które osobiście przekazał jej Marek Grechuta ze swoich zbiorów. Następnie zaczęła występować w kabarecie Loch Camelot prowadzonym przez Kazimierza Madeja. Marta Grabysz w tym czasie współpracowała z dyrygentką i kompozytorką Małgorzatą Bińczycką piszącą muzykę wyłącznie dla niej. Owocem tej współpracy był spektakl muzyczno-poetycki pod tytułem „W moim miasteczku”. Spektakl prezentowany był na scenach w Polsce oraz poza jej granicami. Jesienią 2013 roku, na specjalne zaproszenie Sztokholmskiego Salonu Poezji artystka zaprezentowała spektakl, który odbył się w Konsulacie Rzeczypospolitej Polskiej w Sztokholmie.

wieczorem3Ewa Ryks – kompozytor, pianista, multiinstrumentalista, nauczyciel muzyki. Kompozytor wielu piosenek autorskich oraz muzyki do ponad 60 tekstów współczesnych i nieżyjących poetów, między innymi materiału do spektakli muzycznych opartych na twórczości Witkacego i Bursy. Autor musicalu ”Still I Have Dream” w języku angielskim. Autor i wykonawca muzyki teatralnej. Współpracownik teatru Proscenium i teatru Mumerus oraz członek zarządu Stowarzyszenia Teatrów Nieinstytucjonalnych STEN w Krakowie. Uczy emisji głosu, śpiewu w różnych stylach, wykorzystywania głosu w melorecytacjach, improwizacji jazzowej, rytmizowania tekstu i wytwarzania odgłosów pozamuzycznych.

wieczorem4Dlaczego pośród tylu równie interesujących i utalentowanych artystów wybór padł właśnie na Niego? Mimo nigdy do końca niezrozumiałej formy i zawiłego języka, trudnego do odczytania i interpretacji, czy oskarżeń o obłęd. Czy muszą być jakieś konkretne przyczyny, by wybierać jedynego takiego artystę - Witkacego? Myślę, że nie wypada uzasadniać wyboru, zważając na fenomen Witkacego. Będzie on już na zawsze stanowił żywą inspirację dla artystów, zarówno aktorów, reżyserów jak i poetów. Witkacy to indywiduum, jakby chciał być nazywany, geniusz na skalę światową, wciąż nie dla każdego dostępny i jasny, a jednocześnie wciąż obecny w sztuce jako obiekt pożądania wielu. Jednak faktem jest, że polski Senat złożył hołd rodzinie Witkiewiczów w polską kulturę i 2015 rok ogłosił „Rokiem Witkiewiczów”. Pozwoliłam sobie zacytować fragment:

wieczorem5„W roku 2015 minie 130 lat od urodzin pisarza, dramaturga i malarza Stanisława Ignacego Witkiewicza (Witkacego) oraz 100 lat od śmierci jego ojca – Stanisława Witkiewicza, wielkiego artysty, twórcy stylu zakopiańskiego. Senat Rzeczypospolitej Polskiej, doceniając wkład Stanisława i Stanisława Ignacego Witkiewiczów w kulturę, podkreśla ich znaczenie jako jednych z najważniejszych twórców polskich. Ich działalność oraz twórczość wywarła – i nadal wywiera – wpływ na kolejne pokolenia Polaków, nie tylko artystów i badaczy literatury, ale też szerokie grono odbiorców. Spośród zasług Stanisława Witkiewicza wyróżnić pragniemy stworzenie stylu zakopiańskiego, będącego w zamierzeniu pierwszym polskim stylem narodowym w architekturze. Wyrażamy także uznanie dla jego malarstwa oraz działalności jako teoretyka, krytyka sztuki i pisarza, gdyż twórczość ta w wyjątkowy sposób przyczyniła się do zmian, jakie zaszły w polskim życiu kulturalnym na przełomie XIX i XX wieku. Z dumą podkreślamy wybitność, wszechstronność i oryginalność twórczą Stanisława Ignacego Witkiewicza (Witkacego) oraz fakt, że jego dorobek doceniono na całym świecie. Senat Rzeczypospolitej Polskiej z uznaniem dostrzega, iż sztuka, filozofia, twórczość literacka i teorie estetyczne oraz biografia Witkacego pozostają niewyczerpanym źródłem inspiracji dla artystów posługujących się różnymi środkami wyrazu artystycznego – od teatru i performance’u, przez malarstwo, po fotografię. (...)”

wieczorem6Pełni poczucia niepokoju i żądzy odkrycia tajemnicy odrobiliśmy lekcję Awangardy z artystkami oraz z wizjonerem, prześmiewcą, katastrofistą i geniuszem o wielu twarzach - Witkacym. Jeżeli Państwo zastanawiają się dlaczego nie użyłam tutaj słów – ekscentryk, skandalista, erotoman, alkoholik, narkoman, hulaka i innych podobnych określeń. Otóż, współczesne badania nie pozwolą mi na to i sama sobie nie pozwolę na uproszczenie odbioru jego sztuki życia. Natomiast zgodzę się z przypisywaniem Mu „pięknego szaleństwa”, gdyż jak pisał w „Szewcach”: „Lepiej jednak skończyć nawet w pięknym szaleństwie niż w szarej, nudnej banalności i marazmie.”

wieczorem7Nie chcę oceniać umiejętności artystek, dlatego że zostały wysoko ocenione, z racji wieloletniego warsztatu i wielkiego talentu, czy też uznania wśród publiczności Sądzę, że najlepszą recenzją będzie jak napiszę: przeżyłam Witkacego na własnej skórze, co więcej – na własnych uszach, na własnych emocjach, na własnej duszy. Nieprawdopodobne przeżycie. Dlaczego recital wywarł na mnie tak silne doznanie? Kompozycje muzyczne współistniały ze śpiewem. Emocja wyrażona głosem, została również wyrażona w nutach. Każda niepewność, lęk, wzruszenie, napięcie w głosie, w mimice, w ruchu aktorki ciągnęły za sobą melodię. Marta Grabysz w jednym utworze była Tarantulą, w drugim Tutli Putli, a w trzecim nawet szaleńcem, stała się nimi całą sobą, na prawdę (Czarna Dama, jak Femme fatale w czarnej sukience, czarnych rękawiczkach, z czarnym szalem i może z czarnym charakterem)!

Łączę wyrazy szacunku i wdzięczności dla naszej Duszy Salonu – Stanisławy Hnatowicz, dla wspaniałych gości oraz szczególne dla młodego fotografika – Piotra Siwca za wspaniale oddające nastrój zdjęcia!
• https://www.youtube.com/watch?v=DL4MJgQv8iU

stanislawledochowskimStanisław Ledóchowski

Katyń

Pochyliły się drzew sztandary.
Srebrne brzozy obsypane złotem liści
chciały, dumne, osłonić żołnierzy,
obcych żołnierzy – znad Sanu i Wisły.

Lecz cóż one mogły zrobić?
Wrośnięte w tę ziemię przed laty,
kiedy takiego ogromu zła –
jeszcze nigdy nie widziały.

Jedynie w niedokończonych listach
z rozmytymi purpurą literami,
kołacze się troska – nie płacz,
jestem przy Tobie
myślami.

Czy pamiętasz o kwiatach na stole,
gdy zatroskana rozkładasz talarze?
Jak tylko skończy się wojna
pójdziemy znów do Łazienek
w niedzielę.
• https://www.youtube.com/watch?v=JyU5iwcfF1k

Żołnierz Nieznany

Już słońce pochyliło się nad pobojowiskiem,
kładąc cienie od strzaskanych sosen,
czyjaś ręka wznosi się bez karabinu –
wskazując drogę ? W niemym oskarżeniu ?

Zwoje kolczastego drutu splatają się
z dzikim winem, ptak wije gniazdo
w zagłębieniu hełmu,
umierający woła: sanitariusz!
I zatraca się w echu…

Nie chowajcie Ich o zmierzchu –
jeszcze nie pora.
O świcie przyjdą Matki –
s y – y n – k u !

Może któraś go rozpoznana?
• https://www.youtube.com/watch?v=g4YsIktutVY

Nieujarzmieni

17 stycznia 2015 r.

Na zalegające po horyzont gruzowiska
wspinają się pochyleni pod ciężarem ludzie,
aby pogrążyć się falą morską
w głębokich rozpadlinach.
„Min nie ma”
To tutaj.

Powracają do Warszawy
podobni swojemu miastu – nieujarzmieni,
idą zaparci, prawie na kolanach…
od pogorzelisk popiół opada
na popękane z pragnienia usta.

Trwa niczym nie zmącona cisza
/ptaki się jeszcze nie wylęgły/,
wokół leżącego na bruku Chrystusa
topnieje śnieg od ich oddechu.

stanislawledochowskiStanisław Ledóchowski urodził 15 sierpnia 1932 roku w Warszawie, w dniu, którego religijne i narodowe treści odcisnęły trwałe piętro na jego życiu. Po studiach na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych poświęcił się krytyce sztuki na łamach "Przeglądu Kulturalnego", "Kultury", "Nowej kultury", "Poezji" i Polskiego Radia. Współzałożyciel "Współczesności", redaktor "Kolekcjonera Polskiego", autor tekstów do albumów ukazujących dwór w pejzażu polskim, kustosz tradycji 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego.

W międzyczasie powstają wiersze, będące nie tylko echem przeżyć i losowych doświadczeń, lecz także odzwierciedleniem ideałów i wzruszeń, estetycznych upodobań autora. "W poezji wyznaję - fascynuje mnie źródłosłów i uroda słowa, muzyczność jego potoczystej frazy. Poczuwa się do odpowiedzialności za słowo, które jak przypomina Antoni Słonimski było kiedyś sumieniem świata". Stanisław Ledóchowski mieszka w Podkowie Leśnej, utożsamiając się z literackim klimatem i tradycją tej miejscowości.

kingahrabiaKinga Hrabia

Może i górnolotne, ale przekonywujące są słowa Jana Pawła II „Świat bez sztuki narażą się na to, że będzie światem zamkniętym na miłość”, które w pełni opisują najważniejszą ideę naszych spotkań.

20150130tsit1Przyjemnie jest patrzeć jak artysta uważnym okiem, pełnym szacunku i podziwu, spogląda na drugiego artystę. Nasi serdeczni goście i tym razem nas nie zawiedli. Trzask drzwi wejściowych powtórzył się wiele razy, było gwarno i wesoło. Może jest to ostatnie już takie miejsce, gdzie wielobarwne grono intelektualistów spotyka się, by jak dawniej, rozprawiać o sztuce? Młodzi uczniowie z Ukrainy, zachwyceni wieczorem poezji i tańca, zadali mi właśnie to pytanie. Wśród naszej publiczności często zasiadają malarze, pisarze, aktorzy, nauczyciele, muzycy, obcokrajowcy czy członkowie stowarzyszeń kulturalnych. Byli z nami tym razem, min. przedstawicielki Małopolskiego Stowarzyszenia Kultury, Kanadyjczycy i Niemcy oraz malarz krakowskich krajobrazów – Ryszard Mazurkiewicz. Wśród antyków i obrazów malarzy, których wystawy u pani Stanisławy Hnatowicz można liczyć już w setkach, wyczuwa się unikalną atmosferę tego miejsca.

20150130tsit2Porządek cyklicznych „schadzek” zakochanych artystów (artystycznych dusz przede wszystkim) został zachowany. Oczywiście, dzwonek, miłe powitanie gości i przedstawienie artystów przez dyrektorkę Teatru Słowa i Tańca - Jadwigę Klimkowicz. Następnie elegancki pianista – Bonifacy Klimkowicz, zagrał dla nas znaną piosenkę Johna Lenona „Imagine”, a zakończył jedną z kompozycji organowych J. S. Bacha.

20150130tsit3Na pierwszy ogień, ognista tancerka - Kaja Będkowska, zachęcała nas do aktywnego uczestnictwa w warsztatach, mówiąc, ze flamenco może tańczyć każdy, kto chce, bez względu na wiek, wygląd czy doświadczenie taneczne. Czy flamenco to tylko taniec? Flamenco to wachlarz emocji, niesamowita ekspresja, inspiracja światem, odkrywanie siebie, wyrażanie piękna, ale również trudny taniec, w którym rytm odgrywa kluczową rolę. Taniec ten ma swoje źródło w spotkaniach licznych rodzin andaluzyjskich Cyganów, które wspólnie biesiadowały. Flamenco to pewne zjawisko kulturowe, obejmujące śpiew, muzykę i taniec. Audialna tworzy swego rodzaju rodzinę, co sprzyja atmosferze flamenco. Tancerka pięknie przedstawiła nam historię, a co najistotniejsze, samą istotę flamenco. Powiem szczerze, że byłam pod wielkim wrażeniem, gdyż przede mną stała wyjęta prosto z hiszpańskiego filmu, zmysłowa kobieta, o wyrobionej postawie i idealnych ruchach. Nie mieliśmy gitary, ale to przecież wyklaskiwanie rytmu dłońmi – palmas, tworzy podkład i pomaga tancerzom. Wystukiwanie rytmu nogami, ruchy nadgarstków i palców, ugięte nogi w kolanach, obniżone ramiona, klatka otwarta i ruchy bioder... By skoordynować i zapamiętać wszystkie ruchy potrzeba niemałego wysiłku, ale chętni poradzili sobie na pierwszy raz doskonale. Z pewnością urzekł nas wszystkich ognisty rytm, egzotyczny język ciała i gestów oraz ładunek emocjonalny tego tańca. W flamenco nie ma kroku podstawowego, są tylko pewne powszechnie znane zasady. Jest to taniec „żywy”, który ciągle rozwija się dzięki indywidualności tancerzy. Z przyjemnością zapraszamy do Szkoły Tańca La Pasion pani Kai Będkowskiej. Grupa „La Pasión” powstała w 2002 roku w Krakowie z inicjatywy Kai Będkowskiej, łącząc tych, których pasją stało się flamenco. W artystycznych poszukiwaniach czerpie z bogactwa kultury andaluzyjskich Cyganów, ale sięga także do form teatralnych i innych form tanecznych jak taniec współczesny. Ta różnorodność daje inspirację do tworzenia spektakli tanecznych (www.flamenco-krakow.pl).

20150130tsit4A teraz będzie mowa o drugiej artystce, która jest natchniona inspirującą prozą życia oraz ludzkimi uczuciami. Natknęłam się na schodach na delikatną i subtelną kobietę. Głębokie spojrzenie, łagodne gesty i spokojny głos. Nie bez powodu nazwana przez swoich słuchaczy „Aniołem Poezji”. Czystość i szczerość prostych słów. Poetka, malarka, projektantka mody – Iwona Czarnecka-Budziszewska przybliżyła nam swoją poezję z tomiku pt. „W poszukiwaniu miłości”. Poezja artystki trafiła do Polonii wielu krajów świata, min. Francji, Italii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych czy Austrii. W dorobku twórczym poetki jest już ok. 300 wierszy, a jej dzieła plastyczne już niebawem zostaną zaprezentowane na wernisażach w Rzymie, Mediolanie i Norymberdze. Artystka zauroczyła mnie nie tylko swoją poezją, ale niebywałą osobowością.

20150130tsit5Na koniec - polski chleb z „Piekarni Mojego Taty”, szampan, wspólne zdjęcie, gratulacje i podziękowania. Aż w końcu - ulubiony i wyczekiwany czas na wspólne rozmowy. Ubóstwiam wręcz zakończenia naszych spotkań, kiedy swobodnie dana jest mi możliwość poznania artystów krakowskich oraz rozmowy z doświadczonymi i mądrymi ludźmi na różne tematy. Tym razem „odważni” goście otrzymali wejściówki do Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Już teraz zapraszamy na naszą kolejną „Lekcję Języka Polskiego” wraz z Martą Grabysz i Ewą Ryks. Moja ukochana aktorka i wokalista - Marta Grabysz przy akompaniamencie wspaniałej kompozytorki - Ewy Ryks, oraz sam Witkacy, Geniusz Wszech-czasów – zapowiada niezapomniany recital! Zapraszamy wszystkich pasjonatów sztuki: (kontakt: 660-951-909, e-mail: teatrsit@op.pl, wejście tylko z zaproszeniami i wcześniejszym zarezerwowaniem miejsca).

Może i sztuka otwiera człowieka na miłość.

dariuszpacakDariusz Pacak

Kiedy za nową ziemistą kulisą skryty przejdę dalej
nie pozwól daremnie łzom trwonić swej wartości

po drugiej stronie panoramy w zastygłym krajobrazie
będę pod innym kątem spoglądał na rzeczywistość

niewidzialnym cieniem kładł się u twych stóp będę
opalenizną na twym ciele i słonym smakiem bryzy

w noc upojną Super Novą oddechem twym i łzami
w czas niepokoju bezgłośną modlitwą w świątyni będę

w tobie głęboko na zawsze w twej tajemnicy do której
sama nie masz dostępu grając w kolejnej odsłonie snu

odłóż więc drżący kompas serca nie szukaj już kostiumu
poradlonego przez mrzonki człowieczego doświadczenia

i nie płacz po mnie tu

(Od Redakcji): Zapraszamy także do obejrzenia etiudy filmowej, powstałej na podstawie tego wiersza... Film z napisami w języku angielskim (English subtitles):

• https://www.youtube.com/watch?v=d_ysIyd09_M

Etiuda zrealizowana na specjalną prośbę dla Teatru Słowa i Tańca p. Jadwigi Klimkowicz. Jest to adaptacja wybranych fragmentów poezji i tekstów p. Dariusza Pacaka - poety, podróżnika i przyjaciela teatru. Scenariusz i realizacja: p. Jadwiga Klimkowicz.

Serdecznie zapraszamy do przeżycia kilku minut z Poetą i Teatrem (English subtitles):

• https://www.youtube.com/watch?v=9xkhZbWtJw4

kingahrabiaKinga Hrabia

Zdjęcia w tekście p. Elżbieta Marchewka.

Drrr, dzwonek na nasz kolejny Salon Poezji i nie tylko! Tym razem, w ostatni piątek listopada, miesiąca tak ważnego dla historii Polski, pani Jadwiga Klimkowicz zaprosiła Jerzego Bożyka, z którym współpracuje od kilkunastu lat. Jest to wyjątkowy artysta, którego dyrektora Teatru Słowa i Tańca zaprosiła, gdyż „kocha artystów prawdziwych i nietuzinkowych”.

20141128sa1Tego wieczoru zawitała do Audialnej różnorodna pod względem wieku i profesji publiczność. Z jednej strony młodzież z Wydziału Polonistyki UJ, dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 101 im. H. Chrystiana Andersena w Krakowie, z drugiej, starsze pokolenie poetów, muzyków oraz profesorów i właścicieli firm, z kręgu, można by rzec, „kwiatu krakowskiej inteligencji”. Lampka czerwonego wina, chleb ze smalcem, interesujące rozmowy, subtelne anegdoty oraz porywająca muzyka... Proszę mi wierzyć, niesamowity sposób na spędzenie jesiennego wieczoru. Czarujący Bonifacy Klimkowicz zagrał specjalnie dla pana Bożyka, pamiętny utwór „Hit the road Jack”. Były z nami też trzy urocze siostry Marchewki z nutą patriotyczną. Moim ukochaną rolą było przedstawianie gościom, czy też „uczniom”, na naszej „Lekcji Języka Polskiego”, wszelkich nowinek na temat p. Bożyka, poetów i wystawy p. Zbigniewa Starego o tematyce Japońskiej. Pani Halszka Podgórska-Dutka przeczytała swój wiersz, kilka lat temu natchniony osobą p. Bożyka, który niesamowicie go poruszył. Śpiewaliśmy wspólnie pieśni patriotyczne, jak na prawdziwych patriotów przystało. Muzeum Historycznie Miasta Krakowa ufundowało dwie podwójne wejściówki na wystawę Szopek Krakowskich. Zaczarowana biesiada skończyła się nocą i pozostawiła po sobie szalejący w uchu rytm czy to lwowskiej czy krakowskiej nuty utworów Jerzego Bożyka.

20141128sa2Nie Stany, nie Nowy Orlean, nie dzielnica prostytutek Storyville, lecz Polska, Kraków, Św. Tomasza 32 – mamy polskiego Ray Charlesa czy Louisa Armstronga – Jurka Bożyka! Chodzącą legendę, którą pod Wawelem chyba nie trzeba szczególnie przedstawiać. Niepokorny, niepoprawny politycznie, kontrowersyjny, autentyczny - Jerzy Michał Bożyk, pseudonim Boży Jerzyk (tzn. „boski” jak wielu miewa). Urodził się w 1941 r. w Lwowie, na naszych tzw. Kresach Wschodnich, w sercu dawnej polskości. Z jego biografii również wiemy, że... Podstawówkę i ostatnią klasę szkoły muzycznej (na ul. Basztowej) ukończył w Krakowie, wraz z Ewą Demarczyk czy Magdą Sokołowską. Następnie skończył Liceum Muzyczne w Łodzi w 1959. Po ukończeniu szkoły rozpoczął współpracę z zespołami „The Jazz Five Boys”, „Silver Jazz” i „Tiger Rag”. Do 1976 koncertował na kontraktach w Czechosłowacji, Finlandii i Szwecji. W 1977 zdał państwowy egzamin piosenkarski u samego profesora Bardiniego. Następnie rozpoczął studia teatrologiczne na Uniwersytecie Łódzkim. Ukończył je w 1985. Jest także lingwistą oraz tłumaczem z języka słowackiego. Zagrał też w roli śpiewającego pianisty w filmie „Bracia Karamazow” w reżyserii Petra Zelenki. Od 1982 członek zespołu jazzowego „Beale Street Band”. Wieloletni uczestnik Letniego Festiwalu Jazzowego w Piwnicy pod Baranami, Ogólnopolskiego Studenckiego Festiwalu Piosenki Turystycznej YAPA oraz wielokrotny uczestnik Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej i przewodnik po Małopolsce i Szlaku Orlich Gniazd. Wszechstronny człowiek. Możemy sprowadzić wymienione uzdolnienia do pewnego wspólnego mianownika, jakim jest po prostu – polski artysta. W jednym z wywiadów czytałam, że nauczył się czytać już w wieku trzech lat, w czasie wojny. Jako uzdolnione dziecko zaczęto uczyć go gry na fortepianie, instrumencie matki. Ojciec natomiast był skrzypkiem i scenografem filmowym. Co go pasjonuje i rwie jego serce oprócz muzyki? Z jego strony internetowej dowiedziałam się, że góry i wycieczki rowerowe, młody duchem i cały czas aktywny ciałem. Zapraszany na uroczystości patriotyczne, nie bez powodu, lecz z autorytetu działacza niepodległościowego.

20141128sa3Moim skromny zdaniem... Jego wariacje na pianinie i wariacje głosem osiągnęły szczyt, ponieważ nie jest już to tylko gra, tylko śpiew, lecz mowa, rozmowa pomiędzy instrumentem a wykonawcą, wykonawcą grającym na instrumencie a publicznością. Mamy do czynienia nie tylko z linią melodyczną i tekstem, ale z muzyką, która do nas przemawia całą swoją istotą. Przez utwory przewija się często motyw alkoholu, jednak, nie poddaję tego żadnym komentarzem (żartobliwy uśmiech)! Dla mnie, jazz, to wyrażanie swojej indywidualności, osobowości, emocji poprzez materię dźwiękowo-tekstową. Pozwala na to swobodna interpretacja i aranżacja, a co najważniejsze, słynna improwizacja jazzowa! Co możemy przez te kategorie powiedzieć o panu Bożyku? Otóż, na pewno wszyscy się ze mną zgodzą, że jest to osoba szczera, dowcipna, energiczna i utalentowana. Szalony muzyk z nieschodzącym z twarzy uśmiechem! Jedni nazywają go wariatem, geniuszem, mistrzem, inni uwielbiają go za poczucie humoru. Kochany przez młode i starsze pokolenie, zwłaszcza krakowska plotka niesie, że przez kobiety! Co niedziele grywa w krakowskiej Awarii na ulicy Mikołajskiej, w klubie zrzeszającym wielu artystów, w którym nasz teatr wystawiał spektakl pt. „Dawid Rubinowicz”. Często też możemy go spotkać w innych krakowskich klubach z tradycją, jak w znanym symbolu Krakowa – Piwnicy pod Baranami. A jak zapatruje się na politykę? Z przymrużeniem oka i dowcipem. Pochwalę się w imieniu pana Bożyka także otrzymanym w 2011 r. - Medalem "Niezłomnym w słowie" oraz znakomitą płytą, nagraną z Magdaleną Bożyk w 2013 r. pt. „Drive”, z którą koncertował po całej Polsce. Prywatnie, podobno lubi ciemne piwo i jin bez toniku, bo wierzy, że jak królowej angielskiej – przedłuży mu on życie... Do tej pory brytyjska magia się sprawdza! Pani Dagmara Dziedzic, właścicielka klubu Awaria, wspomina pogodnym głosem i z delikatnym śmiechem: „Z Panem Jurkiem od 11 lat wspaniale mi się współpracuje. Jestem już dorosłą dziewczyną, bo mam 37 lat, ale pan Jurek wciąż nazywa mnie Dagunią. Ma niesamowitą siłę i chęć walki, i wielki entuzjazm. Po pewnym zdarzeniu mówił, że teraz będzie silniejszy od Pudzianowskiego, dlatego że uparcie ćwiczy. Na koncerty Pana Jurka przychodzą ludzie od 20 do 70 roku życia, integrują się i dobrze razem bawią. Koncert jest jedną wielką biesiadą. U pana Jurka wszyscy są równi i wszyscy wyjątkowi. Zawsze przed koncertem, na rozgrzewkę, przychodzi wypić seteczkę jałowca, tzn. dżinu, przechyla i wypija na jeden raz”.

Zapraszam Państwa do obejrzenia całego fotoreportażu, autorstwa p. Elżbiety Marchewki:
https://picasaweb.google.com/115266215617350072168/AudialniaJerzyBozyk28112014?authkey=Gv1sRgCP3Pl5m147_FpgE

kingahrabiaKinga Hrabia

Nie zapominajmy o tych, dzięki którym możemy być niezapominani! Czyli cykliczne poważne i humorystyczne spotkania z poezją, muzyką, tańcem i teatrem.

W saloniku, czas się zatrzymał i świat stanął w miejscu, by każdy z duszą artysty mógł rozkoszować się ucztą platońską... A o czymże jest ta uczta? O miłości, o prawdzie, o poezji, o muzyce, o pięknej dykcji, o patriotyzmie, o malarstwie, o wspaniałych ludziach... Pragnę napisać kilka słów o ważnych i niezapomnianych, bez których, "Lekcja języka polskiego" nie dawałaby nam szansy na poznanie tychże wartości, dlatego że to właśnie Oni, tworzą ją dla nas. Ucztujemy w każdy ostatni piątek miesiąca i przystajemy wtedy na chwilę, by móc obcować ze sztuką, a przede wszystkim z Polską.

tsitsa1Na wstępie należy kierować wręcz anielskie podziękowania dla Teatru Słowa i Tańca, a zwłaszcza jego Wielkiego Anioła - pani Jadwigi Klimkowicz, za wkład kawałka swojego niezwykłego wnętrza, za przygotowywanie spotkań i prowadzenie ich w pogodny sposób. Serdeczne podziękowania także dla pani Stanisławy Hnatowicz, za użyczenie cudownego miejsce, pełne niesamowitych wystaw obrazów, emanujące niebywałą atmosferą, gdzie "uczniowie i nauczyciele" uczą się od siebie nawzajem (fot. p. Maria Machl).

20131122lmp1Słowa wdzięczności i niskie uchylenia głów w stronę aktorów z krwi i kości, którzy prowadzili spotkania. Pani Marcie Grabysz, z jej cudownym głosem i anielskim usposobieniem. Pani Renacie Nowickiej, za jej humorystyczny charakter i nie lada wycisk z emisji głosu oraz dykcji. Naszej ostoi, mojego mistrza, swoistego reliktu przeszłości, pani Sławie Bednarskiej, aktorce, reżyserce, poetce, malarce, z której piękną dykcją nie równa się nikt w Polsce. Lekcje przez nią prowadzone wyciągały z uczniów wszystkie pokłady głosu, a z adeptów wręcz wszystkie wnętrzności (proszę mi wierzyć na słowo), które zostawiły niebywały ślad słyszany w poprawnym języku, interpretacji poprzez prawdziwą ekspresje i emocje (fot. p. Maria Machl).

20131122lmp2Starsi kształcą osobowość młodych, tych, którzy będę dalej plenić tradycję, sieją w nich owoc, który z pewnością w przyszłości się obrodzi. Toteż dziękujemy młodemu pokoleniu. Wspaniałym siostrom: Dominice, Weronice i Kindze Marchewce, o ładnej dykcji. Gabrieli Sasze, studentce prawa na UJ, która od lat grywała w pamiętnych spektaklach teatru oraz zagrała w filmie "Poezja Dariusza Pacaka". Mamy też szarmanckiego dżentelmena-pianistę, Bonifacego Klimkowicza, który przed dzwonkiem na lekcję grywa preludium Bacha z należytą dbałością. Pozwolę przywołać sobie również swoje nazwisko, ponieważ od kilku lat angażuję się w projekty teatru (fot. p. Maria Machl).

Lekcja języka polskiego

20141031sa1Na lekcjach poznawaliśmy poezję pana Stanisława Ledóchowskiego. Zagłębiliśmy się w utwory Stanisława Wyspiańskiego, Feliksa Konopki oraz Ignacego Krasickiego. Dotknęliśmy także twórczości wspomnianej pani Sławy Bednarczyk oraz Zofii Daszkiewicz W bliskiej przeszłości uczyliśmy się wraz z panią Halszką Podgórską-Dutką, która zachwyciła nas nie tylko pięknym językiem poetyckim, ale także głęboką zawartością filozoficzną i moralną tegoż języka oraz osobistymi odczuciami do wielkich osób. Warto poznać jej poezję, utwory prozatorskie, malarstwo oraz niemickiewiczowskie "Dziady", jedną z najlepszych reinterpretacji w literaturze „Dziadów drezdeńskich” (fot. p. Mirosław Boruta).

20131220sw1Wzmożone dumanie nad kulturą delikatnie trudzi, dlatego Piekarnia Mojego Taty dzieli się z nami najprawdziwszym polskim chlebem, a na deser Piekarnia Szubert obdarowuje nas słodkościami. Zawsze wszyscy wychodzą z wyjątkowymi prezentami, bo przecież każdy kocha niespodzianki. Poeta, który raczył przybliżyć nam swoją poezję dostaje książkę o Królowej Jadwidze, czyli kawałek "dobrej historii Polski". Gospodarz wieczoru, pani Hnatowicz - bochenek pachnącego chleba. Szczęśliwiec - dwie wejściówki czy to do teatru, czy też do muzeum... Bywają też pachnące kwiaty, róże, fiołki i bławaty! Zaś każdy przybysz - wspomnienia i namiastkę "czegoś" trwałego (jeżeli ktoś zechce zawitać, to na własnej "duszy artystycznej" poczuje, co to takiego). Wszyscy ucztujemy razem, recytujemy, śpiewamy, rozmawiamy... Otwarcie i szczerze rozwijamy swoje talenty (fot. p. Maria Machl).

20141031sa2Dzięki słynnemu jazzmanowi panu Jurkowi Bożykowi, który nieprzerwanie rozwesela nas swoim rewelacyjnym talentem tj. żartobliwym i poważnym śpiewem oraz grą na fortepianie. Jednakże nic nie byłoby możliwe bez Państwa, którzy obdarzają nas swoim cennym czasem, promiennym uśmiechem i potrzebnym towarzystwem. Jeżeli czujecie Państwo delikatny niedosyt zwrócimy państwa uwagę ku Gazetce Teatru Słowa i Tańca, w której są wiersze, eseje, przedruki, przepisy, ćwiczenia na dykcję, zdjęcia, biogramy artystów, jednym słowem, wszystko co piękne, a zarazem interesujące. Nie można pominąć w podziękowaniach pana Marka Kurzydyma, właściciela Zajazdu Polesie w Januszowicach, na którego włościach młodzi adepci mogli szkolić swój warsztat, wśród nieskazitelnej natury. I podziękowania dla pana Mirosława Boruty, dla którego z pewnością polityka rozszerza się na dbałość o niezależną sztukę. Po prostu, w imieniu Teatru Słowa i Tańca, jedno, wielkie "Dziękuję!". Na samym końcu krótkiej informacji mam nadzieję, że czytelników ogarnie lekki smutek, że nie mogło ich być z nami (fot. p. Mirosław Boruta).

A jakie nauki czerpie z tego studentka kierunku, który swoim zasięgiem szeroko otacza literaturę, sztukę i kulturę? Od lat obdarowana jestem prawdą, szacunkiem do ojczyzny, wartościami religijnymi, cudownym obrazem kobiety, pragnieniem korzystania z piękna świata i poznawania zakątków, przede wszystkim, pięknego języka polskiego. Dziękuję.

Szymborska pisze: „Niektórzy lubią poezję. Niektórzy - czyli nie wszyscy. Nawet nie większość wszystkich ale mniejszość. Nie licząc szkół, gdzie się musi, i samych poetów, będzie tych osób chyba dwie na tysiąc.”

20131220sw2Witam moje pierwsze, jakże zacne i lubiące poezję, audytorium i na wstępie mojej krótkiej dygresji na temat współczesnej poezji pragnę należycie podziękować za zaangażowanie mnie w te niezwykle ważne dla mnie spotkania, pani Jadwidze Klimkowicz. Otóż, cóż mogę rzec przy znakomitej poetce, która w obecnym czasie nadal tworzy... Czuję, że, niestety, kondycja współczesnej poezji, wbrew przykrości wielu poetów, znawców i świadomych czytelników, jest anemiczna. Jednym słowem słaba, czy też umierająca śmiercią wegetacyjną. Sztukę poetycką wyprała proza, proza kryminalna, sensacyjna, fantastyczna, wszelkiego rodzaju sagi czy cykle powieściowe, innymi słowy, literatura rozrywka, tj. popularna (fot. p. Maria Machl).

Mówiąc o nowinkach we współczesnej literaturze, posłużę się nazwiskami zdobywców znanych nagród literackich. Mianowicie, Literacką Nagrodę Nobla w 2014 r. otrzymał Patrick Modiano za "sztukę pamięci i dzieła, w których uchwycił najbardziej niepojęte ludzkie losy i odkrywał świat czasu okupacji", a Nagrodę literacką Nike dostał w 2014 r. - Karol Modzelewski za autobiografię „Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca.”. Natomiast Nagrodę Fundacji im. Kościelskich - Krzysztof Siwczyk. Jednakże, warto postawić sobie istotny problem, kto jest odbiorcą współczesnej poezji i z kim tenże odbiorca obcuje, tj. z jakim poetą? Moim zdaniem, najbardziej świadomymi czytelnikami są osoby starsze, które często sięgają do ogólnie rozumianej literatury. Natomiast młodzi, studenci tacy jak ja, ubóstwiają nadal poezję powstałą w pokoleniu ich rodziców czy też dziadków. Czytują: Baczyńskiego, Różewicza, Herberta, Miłosza, Szymborską Poświatowską, Stasiuka, Świetlickiego, Podsiadłę, Bursę, Stachurę, Wojaczka, Barańczaka, Twardowskiego, Osiecką oraz Tokarczuk. To znaczy, pokolenia Kolumbów, Nowek Fali, brulionu i ukochanych poetów wyklętych. Szukają w poezji filozoficznego wkładu, kontrowersji i ukrytej bezpośredniości, ale kluczowym celem poszukiwań jest prawda, naga prawda, biorąc pod uwagę ówczesne zakłamanie, znieczulicę i brak indywidualizmu. Aczkolwiek nie powinniśmy o ten smutny stan rzeczy oskarżać teraźniejszych twórców czy też czytelników. My, Polacy od czasów Romantyzmu traktujemy poezję jako nośnik tradycji, wartości, obyczajowości, buntu etc. Mamy wrażenie, że powstały dzieła, którego geniuszu nie da się doścignąć. Czytelnikom poezja zawsze była potrzebna do konkretnego celu, polskim czytelnikom, nie tylko by doznać estetycznego przeżycia, ale odkryć prawdę, przekazać prawdę i zachować prawdę. Teraz, poprzez właśnie skomercjalizowanie czasów nie odczuwamy takiej potrzeby. By już więcej nie odbiegać od myśli przewodniej, nowinki we współczesnej poezji w moim odczuciu można przedstawić w trzech punktach.

tsitsa2Pokolenie, które teraz tworzy, to po 2000 roku, będzie docenione w przyszłości, jak to bywało od niepamiętnych czasów, a literaturoznawcy czują, że pewna epoka już się skończyła i trzeba nazwać nową. Poezja jest różnorodna pod względem tematycznym, ale forma jest zbliżona. I na końcu, przytłaczający i bolesny fakt. Poezja wyparta została poprzez prozę. Niech kwintesencją będzie pewna autoteliczność amerykańskiego poety. Charles Bukowski radzi tak: "Nie bądź jak tylu innych pisarzy, nie bądź jak tyle tysięcy pisarzy - samozwańców, nie bądź drętwy, nudny i zżerany samo - uwielbieniem. biblioteki całego świata ziewały, ziewały, aż usnęły nad takimi jak ty." Idąc za tym tropem, może właśnie współczesny czytelnik tego potrzebuje-autentyczności. Zatem, w Audialni dbamy o niezależną kulturę, szanujemy prawdę i polskość (fot. p. Maria Machl).

miroslawborutaMirosław Boruta

"Nie zapominajmy o tych, dzięki którym możemy być niezapomniani" to cykliczne, poważne i humorystyczne spotkania z poezją, muzyką tańcem i teatrem. Mają one miejsce w Salonie Audialni p. Stanisławy Hnatowicz, przy ul. Świętego Tomasza 32.

20141031sa1Tym razem, 31 października 2014 roku, gościem Salonu ("zbornie, zgodnie i przestrzennie") była p. Halszka Podgórska-Dutka, malarka i poetka, autorka siedmiu tomików wierszy, w tym "Córci" i "Miłości ze słońca". Akompaniament p. Aleksandry Wagner, tak bliski wypowiadanym strofom, spowodował swoistą multimedialność spotkania, a całość uzupełniły "Dziady krakowskie", wieloczęściowy poemat przeplatany pieśnią w wykonaniu p. Niny Glinki. Wystąpili także młodzi adepci sztuki teatralnej: pp. Kinga Hrabia, Dominika Marchewka, Weronika Marchewka, Gabriela Sacha i Mateusz Żurek oraz Bonifacy Klimkowicz (piano).

20141031sa2Gościem specjalnym był p. Jerzy Bożyk, a to oznaczało dla nas klimaty jazzowe i... lwowskie 😉 Niespodziankę, darmową wejściówkę do Kamienicy Hipolitów, przygotowało Muzeum Historyczne Miasta Krakowa a prawdziwie polskim chlebem poczęstowała nas Piekarnia Mojego Taty (ul. Meiselsa 6). O słodki poczęstunek zadbała piekarnia Szubryt, mieliśmy także okazję otrzymać najnowszy numer WPiS-u, miesięcznika Wydawnictwa "Biały Kruk".

Całość spotkania poprowadziła niezwykle ciepło p. Jadwiga Klimkowicz. zapraszamy do obejrzenia kilkunastu "komórkowych" fotografii:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/31Pazdziernika2014

tsitlogoTeatr Słowa i Tańca JK zaprasza na warsztaty teatralne i filmowe w komnatach zamku w Korzkwi, kończące się spektaklem pt. "Wszyscy możemy być Kubusiami Puchatkami, Blumblakami, Teletubisiami, Królami Julianami i podobnymi  postaciami kiedy chcemy, a czasem nawet wbrew własnej woli...", reż. Jadwiga  Klimkowicz; przygotowanie aktorskie Władysław Byrdy - aktor na stale mieszkający i pracujący w  USA; operator kamery - Wiktor Obrok.
Bliższe informacje o warsztatach: teatrsit1@op.pl

Jadwiga Klimkowicz - zawodowy tancerz klasyczny, choreograf, reżyser, instruktor rekreacji i sportu, Specjalizacja - współczesne formy gimnastyczne i taneczne. Była tancerka baletu opery krakowskiej. Występowała na scenach w kraju i poza granicami. Prekursorka zajęć fitness w Krakowie. Prowadzone przez nią zajęcia gromadziły ponad 120 osób jednorazowo na sali krakowskiej Rotundy. W latach 90-tych prowadząca zajęcia fitness w krakowskiej TV. Wieloletni dyrektor francuskiej agencji mody i reklamy „Angelique”.

jadwigaklimkowiczWspółpraca produkcyjna, organizacja castingów i obsady filmów fabularnych, reklamowych, spektakli, widowisk oraz innych projektów  artystycznych. Współpraca castingowa m.in. do filmów w reż. Andrei i Antonia Frazzich, Andrzeja Wajdy, Krzysztofa Zanussiego, Kazimierz Kutza, Stevena Segala, Stevena Spielberga, Jana Kidawy-Błońskiego, Janusza Zaorskiego, Jerzego Stuhra, Hansa Christiana Schmida, Julisza Machulskiego, Krzysztofa Krauzego, Yurka Bogajewicza, Włodzimierza Gawrońskiego i Marty Mesarosz.
Dyrektor Teatru Słowa i Tańca. Przygotowała około stu spektakli teatralnych, pracowała przy ponad 120 produkcjach  filmowych i telewizyjnych. Ma za sobą wieloletnią pracę z młodzieżą, jest promotorem młodych talentów, pomaga w przygotowaniu do pracy zawodowej.

wladyslawbyrdyWładysław Byrdy (za: filmpolski.pl)

Ważniejsze daty: 1984 - Wykształcenie - rok ukończenia studiów (PWST w Krakowie).

Filmografia i spektakle: 2006 - Telepatka (13) U Fryzjera; 2005 - Policyjna Prowokacja (69), Pacjent Roku (71) Daleko Od Noszy; 2005 - Różyczka. Część 2 (53) Pensjonat Pod Różą; 2003-2012 - Na Wspólnej; 2003 - UFO; 2002 - 149 Plebania; 2002 - Yyyreek!!! Kosmiczna Nominacja; 2001 - 5, 8 Marszałek Piłsudski; 1998 - The White Raven; 1997-2013 - Klan; 1996 - A Piekło, Isabelle?; 1988 - Dekalog, Pięć; 1987 - Krótki Film O Zabijaniu; 1984 - Ażiotaż Biletów Na Czas; 1984 - Nostalgia; 1984 - Pętla Dla Obcego, Zdaniem Obron.

wiktorobrokWiktor Obrok - urodzony 22 lipca 1983 r. w Krakowie. Ukończył studia filozoficzne na Akademii Pedagogicznej. Reżyser, scenarzysta i operator związany z Teatrem Słowa i Tańca w Krakowie. Założyciel studia filmowego „Gwardian”, gdzie obecnie realizuje filmy fabularne i prowadzi warsztaty filmowe. Wyróżniony w krakowskim, samorządowym konkursie „8 wspaniałych” za prowadzenie warsztatów teatralnych dla młodzieży licealnej.

Ten Teatr istnieje bo to nasz dom, to nasze życie, bo kochamy to co robimy, a pomagają nam wszyscy Ci, którzy widza prawdę i uczciwość naszej wspólnej pracy, więc może i Ty dołączysz do nas? ” J. K.

Teatr Słowa i Tańca J. K. oraz Studio Teatru Słowa i Tańca istnieje od 1988 r. W tym czasie zostały przygotowane dziesiątki premier, wieczorów poetyckich i innych przedsięwzięć artystycznych. Aktorzy i tancerze naszego Teatru pracowali pod okiem takich sław jak: S. Spielberg, S. Seagal, K. Zanussi , M. Meszaros, A. Frazzi, A. Wajda, H.-Ch. Schmid oraz wielu, wielu innych.

Wychowankowie naszego Studia zasilają nie tylko teatry w Polsce, ale również poza jej granicami m.in. w Szwecji, Francji, USA, Niemczech. Szczycimy się wysokim poziomem wystawianych sztuk oraz nauczania, nie tylko w sferze poznania sztuki teatralnej i tanecznej, ale i kultury osobistej. Dbamy o historię i jej prawdziwy wymiar, zarówno w kontekście naszego kraju jak i państw obcych. Na deskach naszego Teatru występują artyści scen polskich oraz z zagranicy. Oni to również pomagają w wychowaniu nowych adeptów sztuki teatralnej i tanecznej.

Nasi wykładowcy to m.in: Monika Jakowczuk (Teatr Stary), Urszula Kiebzak (Teatr Stary), Sława Bednarczyk (Teatr Grotowskiego), Elena Korpusenko (kierownik Zespołu Baletu Opery Krakowskiej), Wiola Maciejewska (pedagog i choreograf Studia Baletowego przy Operze Krakowskiej), Agnieszka Krajewska (tancerz choreograf scen w kraju i zagranicą), Katarzyna Stolarczyk (wykładowca, pedagog, tancerz, choreograf), Justyna Kaczmarska (tancerz choreograf – Teatr Słowa i Tańca), Angelika Tomasiak (tancerz choreograf – Teatr Słowa i Tańca), Tadeusz Łomnicki (Teatr Ludowy), Piotr Piecha (Teatr Ludowy), Marek Pyś (aktor, reżyser), Bogusław Dąbrowa–Kostka (reżyser-operator) i Wiktor Obrok (reżyser teatralny i filmowy).

Zapraszamy do grupy teatralno–tanecznej 10-20 lat, wszystkie osoby, które chcą się poświęcić pracy scenicznej. Grupa ta bierze udział w wielu festiwalach, zajmując czołowe pozycje. Wszystkie osoby pozytywnie zdają do wyższych szkół artystycznych. Gwarantujemy wysoki poziom nauczania , doskonałe warunki pracy, m.in. własną scenę. Zajęcia prowadzone są przez artystów o uznanym dorobku artystycznym. Pracujemy w małych grupach, co pozwala na osiągnięcie doskonałych efektów pracy.

W programie:
1) Śpiew, taniec, klasyka, współczesny, jazz, ludowy, historyczny, ćwiczenia aerobowe i wzmacniające, dykcja, praca z kamerą, spektakle teatralne, zajęcia wtorki, czwartki, piątki 17:00-20:00
2) Grupa Teatralno-taneczna dla dzieci, zajęcia wtorki, piątki 16:00-17:30, możliwość ustalenia innych godzin. Udział dzieci w wielu ciekawych przedsięwzięciach artystycznych.
3) Zajęcia taneczne dla dzieci 6-10 lat wtorki-czwartki 16:00-17:30, doskonałe warunki pracy, możliwość udziału dzieci w wielu przedsięwzięciach artystycznych. Wysoki poziom nauczania.
4) Zapraszamy na weekendowe warsztaty teatralne dla młodzieży i dorosłych. W programie: dykcja, śpiew, improwizacje ruchowe, etiudy teatralne, przygotowanie spektaklu podsumowującego całoroczną pracę. Ilość miejsc ograniczona.
5) Warsztaty aerobowe, wzmacniające dla tancerzy, grupy początkujące oraz zaawansowane, ciekawe formy zajęć. Zajęcia soboty 11:00-13:00 możliwość ustalenia innych godzin.
6) Zapraszamy na naukę modelingu, w programie nauka chodzenia, ciekawe formy ćwiczeń, poprawa wizerunku.
7) Dla grup zorganizowanych poranki oraz wieczory poświęcone czytaniu bajek i poznaniu ciekawych opowieści z ich świata. Prowadzi uwielbiany przez dzieci aktor i reżyser Marek Pyś.

Kontakt: tel. 660-951-909, e-mail: teatrsit1@op.pl
Adres: ul.Długa 72, Kraków