Przeskocz do treści

Marek Kolasiński

mariasokolowskaPrzed wyborami do europarlamentu Tusk udał się na jedną ze swoich licznych propagandowych ustawek do Gorzowa Wielkopolskiego. Spotkała go tam jednak przykra niespodzianka, kiedy 17-letnia licealistka Marysia zapytało go dlaczego udaje patriotę, skoro jest zdrajcą. Speszony Tusk bąknął coś tylko o dziwnym poczuciu humoru i uciekł. Słońce Peru jest jednak osobą na tyle żałosną i małostkową, że po wyborach postanowił się na niepokornej Marysi odegrać. Tusk ze swoją świtą przyjechał więc ponownie do Gorzowa na spotkanie z uczniami i nauczycielami z liceum Marysi. Tym razem wszystko miało przebiegać bez przykrych niespodzianek. Pytania były wcześniej przygotowywane wspólnie z nauczycielami, a na spotkanie z Tuskiem nie wolno było wnosić telefonów komórkowych lub innych urządzeń rejestrujących dźwięk lub obraz. Niepokorna Marysia (fot. wpolityce.pl) siedziała pokornie w pierszym rzędzie i słuchała wywodów Tuska. Donald jednak nie wytrzymał i żeby zaprezentować swój propagandowy triumf nad 17-latką postanowił wręczyć jej na zakończenie kwiaty. Marysia kwiatów jednak nie przyjęła, a zgromadzonym dziennikarzom wytłumaczyła, że nie mogła przyjąć kwiatów od zdrajcy. Widząc jak niepokorna Marysia po raz kolejny masakruje propagandową ustawkę Donalda, do akcji wkroczyły pracownice kancelarii Tuska i przerwały rozmowę licealistki z dziennikarzami. 17-latka z Gorzowa tłumaczyła nazwanie Tuska zdrajcą jego udziałem w obaleniu rządu premiera Olszewskiego.

W 1992 roku rząd Olszewskiego pracował nad przepisami lustracyjnym, które miały doprowadzić do upublicznienia nazwisk donosicieli współpracujących z UB i SB. Rosyjskie służby specjalne, takie jak KGB, ściśle współpracowały z tymi PRL-owskimi i dlatego w Moskwie wiedziano nie tylko kto jest w Polsce komunistycznym donosicielem, ale też znano zakres jego współpracy z SB. Rosyjskie służby specjalne, które przejęły archiwa KGB, mogły więc szantażować byłych tajnych współpracowników SB tym, że upublicznią kompromitujące fakty z ich przeszłości i w ten sposób pozyskiwać ich do współpracy. Przygotowywana przez rząd Olszewskiego lustracja miała więc zapobiec niebezpieczeństwu szantażowania komunistycznych donosicieli przez służby obcych państw. Niestety ówczesny sejm, nie czekając na zakończenie prac nad lustracją przez rząd premiera Olszewskiego, nakazał mu pilne przesłanie listy osób figurujących w archiwach MSW jako współpracownicy SB do sejmu. Kiedy lista ta znalazła się w sejmie, ten sam sejm natychmiast odwołał rząd Olszewskiego.

policzmyDo historii przeszła scena uwieczniona na filmie "Nocna Zmiana" z narady u prezydenta Wałęsy z 4 na 5 czerwca 1992 roku. Obecny na niej Donald Tusk wypowiedział wtedy słynne słowa – „panowie, policzmy głosy” (fot. kwejk.pl) – kiedy zastanawiano się, czy uda się zebrać w sejmie niezbędną do odwołania rządu liczbę głosów. O odwołanie rządu Olszewskiego wnioskował ówczesny prezydent Wałęsa, który sam znalazł się na przysłanej liście jako tajny współpracownik SB o pseudonimie Bolek. W trakcie swojej prezydentury Lech Wałęsa zażyczył sobie dostarczenia mu teczki TW Bolka. Po zapoznaniu sie z nią odesłał ją do archiwum z adnotacją, że może ona być otwierana jedynie na wniosek prezydenta RP. Kiedy, ku swojemu zaskoczeniu, Wałęsa nie został wybrany na drugą kadencję, nowy prezydent, prawie magister Kwaśniewski, również zażyczył sobie, żeby doręczono mu teczkę anonimowego robotnika ze stoczni o pseudonimie Bolek. Po jej otwarciu okazało się, że jest ona zdekompletowana. Sprawą zajęły się organa ścigania, ale po jakimś czasie została ona umorzona. Wałęsa konsekwentnie twierdzi, że to nie on był donosicielem o pseudonimie Bolek. Jeśli więc Bolkiem był jakiś inny pracownik stoczni to wydaje się, że jego teczka powinna być dowodem niewinności Wałęsy. Po zapoznaniu się z aktami TW Bolka, Wałęsa jednak zamiast domagać się upublicznienia dowodu swojej niewinności teczkę odesłał do archiwum.

peo34aPodobną logikę zaprezentowali Rosjanie w sprawie tego, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku (fot. z sieci). Twierdzą oni, że są absolutnie niewinni, jednak dowody swojej niewinności, takie jak wrak samolotu i czarne skrzynki, zamiast pokazać całemu światu przetrzymują od ponad 4 lat w Rosji. Jeden z dowodów niewinności Rosjan, czarna skrzynka k3-63, do dzisiaj nie został odnaleziony. Dowody rzeczowe, takie jak wrak, były przez Rosjan cięte i rdzewiały pod gołym niebem przez wiele miesięcy, a z miejsca tragedii wycięto drzewa i przykryto je zwałami ziemi. Jeśli Rosjanie są niewinni to dlaczego ukrywają lub niszczą dowody swojej "niewinności"?

antonimacierewiczWiele osób uważa, że nienawiść jaką darzy Antoniego Macierewicza postkomunistyczna sitwa wynika z tego, że ośmieszył on państwo KGB-isty Putina wykazując absurdalność rosyjskiej wersji wydarzeń w Smoleńsku, czyli idiotycznej hipotezy o brzozie, która strąciła samolot i generale Błasiku, który za pomocą nadprzyrodzonych zdolności telepatycznych naciskał na pilotów. Nienawiść ta ma jednak początek znacznie wcześniej i wynika z tego, że to właśnie Antoni Macierewicz  (fot. Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska) był ministrem odpowiedzialnym w rządzie premiera Olszewskiego za przeprowadzenie lustracji. O ile jednak premiera Olszewskiego udało się skutecznie zmarginalizować, o tyle minister Macierewicz wciąż jest ważną osobą w polskiej polityce. Dlatego zastosowano w jego przypadku starą rosyjską sztuczkę propagandową, polegającą na tym, że osoba niewygodna dla Moskwy jest bardzo brutalnie ośmieszana. W jej efekcie odbiorca automatycznie zaczyna odrzucać wszystko, co taka osoba mówi, z góry zakładając, że jest to niewiarygodne lub wręcz śmieszne. Owinięte siecią postkomunistycznych powiązań „polskie” media identyczną sztuczkę zastosowały w przypadku prezydenta Lecha Kaczyńskiego. O tym jak niebezpieczna dla prominentnych osób w Polsce jest wiedza, którą pozyskał minister Macierewicz przeglądając akta w 1992 roku świadczą słowa przełożonego komunistycznych donosicieli z SB, Kiszczaka, który kilka lat temu w jednym z wywiadów prasowych sugerował, że jak zacznie mówić to wielu osobom naszym kraju spadną z głów korony. Niestety, nigdy pewnie nie dowiemy się ilu tajnych współpracowników SB zostało przewerbowanych przez rosyjskie służby specjalne. Jedno możemy jednak z pewnością stwierdzić – na kłamstwie nie da się zbudować nowoczesnego i demokratycznego państwa.

miroslawborutaMirosław Boruta

Zdjęcia w tekście, p. Zbigniew Galicki.

Spotkanie modlitewne i złożenie wiązanek kwiatów w Krypcie śp. Pary Prezydenckiej rozpoczęły piąty rok Miesięcznic Smoleńskich w Krakowie. Na sarkofagu śp. Marii i Lecha Kaczyńskich złożono kwiaty od: Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki, Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” Regionu Małopolska i Stowarzyszenia Sympatyków Pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Krakowie.

20140510ms1O godz. 17:30 w Archikatedrze Wawelskiej odprawiona została koncelebrowana Msza Święta w intencji śp. Pary Prezydenckiej oraz Wszystkich Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Mszę Świętą zamówiło Stowarzyszenie im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie a całość uroczystości organizował Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki współpracując – jak zawsze – ze Związkiem Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89.

20140510ms2Po Mszy Świętej odbyło się przejście pod Krzyż Narodowej Pamięci – Krzyż Katyński, zapalenie 96 białych i czerwonych zniczy, modlitwa za Ofiary Tragedii Smoleńskiej, której przewodził ksiądz profesor Józef Krzywda CM i słowo przy Krzyżu, poświęcone pamięci Ofiar i Polsce. Wygłosili je pp. Jacek Smagowicz z Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", Krzysztof Bzdyl ze Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 i Stanisław Markowski, a zamieszczony poniżej Apel Klubów Gazety Polskiej odczytał ich prezes, p. Ryszard Kapuściński. Nie zabrakło również odniesień do niezwykłej radości związanej ze świętością największego z Polaków i największego z Krakowian - Jana Pawła II, choćby do fragmentów przemówienie Jana Pawła II w polskim Sejmie 11 czerwca 1999 roku:

20140510ms3"Wyzwania stojące przed demokratycznym państwem domagają się solidarnej współpracy wszystkich ludzi dobrej woli - niezależnie od opcji politycznej czy światopoglądu wszystkich, którzy pragną razem tworzyć wspólne dobro Ojczyzny. Szanując właściwą życiu wspólnoty politycznej autonomię, trzeba pamiętać jednocześnie o tym, że nie może być ona rozumiana jako niezależność od zasad etycznych. Także państwa pluralistyczne nie mogą rezygnować z norm etycznych w życiu publicznym. Po upadku w wielu krajach ideologii, tak napisałem w Encyklice Veritatis splendor, które wiązały politykę z totalitarną wizją świata - przede wszystkim marksizmu - pojawia się dzisiaj nie mniej poważna groźba zanegowania podstawowych praw osoby ludzkiej i ponownego wchłonięcia przez politykę nawet potrzeb religijnych, zakorzenionych w sercu każdej ludzkiej istoty: jest to groźba sprzymierzenia się demokracji z relatywizmem etycznym, który pozbawia życie społeczności cywilnej trwałego moralnego punktu odniesienia, odbierając mu, w sposób radykalny, zdolność rozpoznawania prawdy. Jeśli bowiem nie istnieje żadna ostateczna prawda, będąca przewodnikiem dla działalności politycznej i nadająca jej kierunek, łatwo o instrumentalizację idei i przekonań dla celów, jakie stawia sobie władza. Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm.

20140510ms4Dzieląc radość z pozytywnych przemian, jakie dokonują się w Polsce na naszych oczach, winniśmy sobie również uświadomić, że w wolnym społeczeństwie muszą istnieć wartości zabezpieczające najwyższe dobro całego człowieka. Wszelkie przemiany ekonomiczne mają służyć kształtowaniu świata bardziej ludzkiego i sprawiedliwego. Pragnąłem życzyć polskim politykom i wszystkim osobom zaangażowanym w życiu publicznym, by nie szczędzili sił w budowaniu takiego państwa, które otacza szczególną troską rodzinę, życie ludzkie, wychowanie młodego pokolenia, respektuje prawo do pracy, widzi istotne sprawy całego narodu i jest wrażliwe na potrzeby konkretnego człowieka, szczególnie ubogiego i słabego".

Uroczystość zakończyły hymny: „Boże coś Polskę” i „Jeszcze Polska nie zginęła”. Dziękujemy za udział Krakowianom i Gościom Naszego Miasta. Szczególnie wielu siostrom zakonnym, Krakowskiemu Klubowi Gazety Polskiej w Nowej Hucie i Przymierzu "Naród-Wolność-Suwerenność" oraz tym wszystkich, którzy przyszli i stanęli przy Krzyżu z wielkiej potrzeby serca...

Apel Klubów Gazety Polskiej:

klubygazetypolskiejOd ponad czterech lat toczy się spór o prawdę na temat smoleńskiej tragedii. Obok wyjaśnienia przyczyn śmierci części naszej elity odbywa się coraz głośniejsza dyskusja na temat motywu tej  zbrodni. To też dyskusja o obronie polskiej racji stanu. Polska polityka została podzielona na tych, którzy bronili naszego bezpieczeństwa i obóz klientów wielkich stolic. Zarówno ci, którzy brali pieniądze w walizkach z Moskwy jak i ci, którym Niemcy dali środki na działanie, łatwo pogodzili się ze śmiercią liderów obozu patriotycznego.

Lech Kaczyński  próbował się przeciwstawić wasalizacji naszej polityki i podporządkowania jej interesom rosyjsko-niemieckim. Dzisiaj widać jak słuszna była to polityka. Zgoda na oddanie Wschodniej Europy do rosyjskiej strefy wpływów zagroziła bezpieczeństwu Polski i pokojowi w Europie. Obecne wydarzenia na Ukrainie mają swoje źródło w błędach popełnionych przez rząd kilka lat temu a szczególnie po smoleńskiej tragedii. Ci, którzy przeciwstawili się tej polityce przychodząc każdego 10 miesiąca, byli jawnym znakiem sprzeciwu wobec zagrożenia dla suwerenności naszej Ojczyzny.

Jesteście Państwo świadectwem wolnej Polski, Pierwsza Kadrową IV Rzeczypospolitej.

Kluby Gazety Polskiej

Zapraszamy Państwa także do obejrzenia fotoreportażu, autorstwa pp. Alicji Rostockiej (fot. 1-4) i Tomasza Kowalczyka (fot. 5-20) oraz filmu zrealizowanego przez p. Stefana Budziaszka:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Maja2014

https://www.youtube.com/watch?v=k5yNHO9-0T0

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

Przemówienie przewodniczącego Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej imienia Janusza Kurtyki - doktora Mirosława Boruty. Fragment filmu z popołudniowych obchodów Czwartej Rocznicy Smoleńskiej w Krakowie, przy Krzyżu Narodowej Pamięci (Krzyżu Katyńskim): https://www.youtube.com/watch?v=dJkeurZJ7wo

mariamachl1Maria Machl

Główne uroczystości IV Rocznicy Katastrofy nad Smoleńskiem odbyły się 10 kwietnia 2014 roku w Warszawie.

Jak co roku, uczestniczyło w nich kilkadziesiąt tysięcy ludzi chcących oddać hołd śp. Prezydentowi Rzeczypospolitej Lechowi Kaczyńskiemu i Wszystkim Ofiarom tragicznego lotu. Bogaty program uroczystości, odbywających się na Krakowskim Przedmieściu rozpoczął się Mszą Świętą i Apelem Poległych. Do późnych godzin popołudniowych odbywały się pokazy filmów dokumentalnych o tematyce smoleńskiej, a także koncerty Jana Pietrzaka i Pawła Piekarczyka.

Punktem kulminacyjnym uroczystości było przemówienie Prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Wieczorem tysiące ludzi uczestniczyło w Mszy Świętej w Bazylice Archikatedralnej Św. Jana, gdzie wspaniałą homilię wygłosił biskup diecezji drohiczyńskiej - Antoni Dydycz.

20140410uwwTradycyjny Marsz Pamięci, kończący uroczystości, przeszedł z Bazyliki pod Pałac Prezydencki. Kolejny raz zabrał głos premier Jarosław Kaczyński, który podziękował uczestnikom za tak liczne przybycie. W pierwszej kolejności serdecznie podziękował redakcji i dziennikarzom "Gazety Polskiej" niezmiennie, od samego początku walczącej o prawdę o Smoleńsku. Pamiętał także o podziękowaniu dla Klubów Gazety Polskiej (fot. p. Maria Sozańska) i środowisk Obrońców Krzyża z Krakowskiego Przedmieścia, Radia Maryja, Telewizji Trwam oraz Ruchu Społecznego imienia Lecha Kaczyńskiego.

Warto dodać, że na uroczystościach stawili się licznie nie tylko Klubowicze Gazety Polskiej z całej Polski, ale także z Niemiec i Holandii.

Zapraszam Państwa do obejrzenia fotoreportażu ze stołecznych uroczystości:
https://plus.google.com/photos/113826734217089771149/albums/5981092629850367793

krakowniezaleznymkInformacja własna

Zdjęcia w tekście p. Zbigniew Galicki.

20140410zg110 kwietnia 2014 roku w godzinach popołudniowych, setki Krakowian i Gości Naszego Miasta uczciły pamięć śp. Pary Prezydenckiej oraz Wszystkich Ofiar Tragedii Smoleńskiej. O godz. 17:00 odbyło się modlitewne spotkanie w Krypcie śp. Pary Prezydenckiej, a następnie odprawiona została - w Archikatedrze Wawelskiej - uroczysta Msza Święta, którą zamówił Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki, organizator Miesięcznic Smoleńskich od sierpnia 2010 roku.

20140410zg3Po Mszy Świętej odbyło się przejście pod Krzyż Narodowej Pamięci – Krzyż Katyński, zapalenie 96 białych i czerwonych zniczy, modlitwa za Ofiary Tragedii Smoleńskiej i artystyczne słowo, przygotowane przez pp. Sławę Bednarczyk i Stanisława Markowskiego, a poświęcone pamięci Ofiar i Polsce.

Dziękujemy także za słowa wypowiedziane przez pp. Pawła Kurtykę, syna Patrona Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej, dr. Mirosława Borutę, przewodniczącego Klubu oraz Leszka Smagowicza, którego wiersz połączył pamięć o polskich Ofiarach rosyjskich zbrodni w Katyniu i Smoleńsku.

W tym dniu nieśliśmy pod Krzyż nie tylko kwiaty i znicze, nieśliśmy także 96 tabliczek z imionami i nazwiskami Poległych.

Wspólnie, za p. Stanisławem Markowskim, powtarzaliśmy także tekst "Dekalogu Polaka", Zofii Kossak-Szczuckiej. Więcej informacji na temat tego fragmentu rocznicowych uroczystości znajdą Państwo tutaj: https://www.krakowniezalezny.pl/dekalog-polaka

20140410zg2 Dziękujemy Wszystkim Uczestnikom tych pięknych, podniosłych uroczystości za modlitwy i pomoc: Niezależnemu Samorządnemu Związkowi Zawodowemu „Solidarność” Regionu Małopolska, szczególnie za jedyny obecny przy Krzyżu sztandar, Akademickiemu Klubowi Obywatelskiemu im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, obu krakowskim Klubom Gazety Polskiej: im. Janusza Kurtyki i Nowohuckiemu, Przymierzu Naród Wolność Suwerenność i szczególnie, Związkowi Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89. Warto podkreślić, że dzięki wydatnej pomocy Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki wielu uczestników uroczystości otrzymało także teksty Dekalogu Polaka i Głosu Krakowa Niezależnego. Za przygotowanie tych materiałów słowa naszych podziękowań należą się pp. Stanisławowi Markowskiemu i Grzegorzowi Nieradce. Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy…

Zapraszamy Państwa do obejrzenia fotoreportażu, autorstwa p. Tomasza Kowalczyka oraz filmu, zrealizowanego przez p. Stefana Budziaszka:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Kwietnia2014
https://www.youtube.com/watch?v=s94-PU4gqZA

Publikujemy także okolicznościowy Apel Klubów Gazety Polskiej, który wygłosił p. Ryszard Kapuściński, prezes Klubów:

20140410zg4Od czterech lat każdego dziesiątego tysiące Polaków w Warszawie ale także w setkach miejsc w Polsce i na świecie zbierają się przed symbolicznymi miejscami upamiętniającymi smoleńską tragedię. Wielki ciężar organizacji tych spotkań przyjęły na siebie Kluby Gazety Polskiej ale dołączyło do nas także wiele innych organizacji patriotycznych, przede wszystkim Prawo i Sprawiedliwości. W wielu miejscach razem z nami zawsze byli Solidarni 2010, Rodziny Radia Maryja czy tak jak w Warszawie obrońcy Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Trzeba pamiętać o wielkim wysiłku tych ludzi, bo dzięki nim przetrwała pamięć ale też przede wszystkim dzięki nim możemy doświadczać tego niezwykłego uczucia jedności w  walce o prawdę i Polskę dla której 10 kwietnia 2010 r. przedstawiciele naszego narodu złożyli tak wielką ofiarę. Dzisiaj trzeba im wszystkim podziękować.

20140410zg5Po czterech latach nikt myślący nie może zanegować, że dzisiejsza Rosja jest zdolna do agresji i mordów, także do zabijania przywódców demokratycznych państw. Mimo to, polskie władze ciągle bronią wersji wyjaśnienia tragedii smoleńskiej ustalonej w Moskwie. Bronią tej wersji, gdyż stały się zakładnikami własnych działań wobec prezydenta a później współuczestniczyły w tuszowaniu śledztwa. Są przez to zakładnikami Kremla. Nie mogą więc uczciwie i wiarygodnie wyjaśnić przyczyn katastrofy tak jak nie mogą skutecznie bronić Polski przed zakusami Rosji. Im szybciej odejdą tym będziemy bezpieczniejsi. Polska czeka na nowe przywództwo, czeka na tych, którzy potrafią bronić naszej niepodległości.

Kluby Gazety Polskiej

miroslawborutaMirosław Boruta

Fotografie w tekście p. Alicja Rostocka.

10 kwietnia jest od lat wyjątkowym dniem dla krakowskiego środowiska patriotycznego w którego pracach największy udział i rola przypada często Krakowskiemu Klubowi Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki.

20140410kkgp1Podobnie było i teraz, naszą pielgrzymkę ku czci poległych cztery lata temu śp. Pary Prezydenckiej – Lecha I Marii Kaczyńskich oraz Wszystkich Ofiar Tragedii Smoleńskiej, rozpoczęliśmy na krakowskim Rynku Głównym, by od pomnika Adama Mickiewicza – wraz z uczestnikami porannego Marszu Pamięci - przejść ul. Grodzką pod Krzyż Narodowej Pamięci (Krzyżu Katyński).

Po uroczystościach, z których relację publikujemy na naszych stronach:
https://www.krakowniezalezny.pl/apel-pamieci-w-krakowie-iv-rocznica-zbrodni-smolenskiej

20140410kkgp2udaliśmy się do kościoła Św. Kazimierza Królewicza w Krakowie przy ulicy Reformackiej, a by vis-a-vis krakowskiej siedziby Instytutu Pamięci Narodowej pomodlić się za spokój duszy śp. Prezesa krakowskiego Oddziału, a potem prezesa całego Instytutu – profesora Janusza Kurtykę.

Dzięki zmotoryzowanym kolegom, zarówno z naszego Klubu jak i Klubu Gazety Polskiej w Wieliczce, mogliśmy jeszcze udać się na groby: patrona Krakowskiego Klubu, profesora Janusza Kurtyki na Cmentarzu Rakowickim oraz wielkiego przyjaciela Krakowskiego Klubu, szczególnie w pierwszych latach jego działalności, mecenasa Zbigniewa Wassermanna, który spoczywa na Bielanach.

20140410kkgp3Tam też uczciliśmy Ofiary rosyjskich zbrodni w Katyniu, zapalając znicze przy pamiątkowych głazach i dębach.

Cześć popołudniowa, uroczyste obchody czwartej rocznicy zbrodni smoleńskiej rozpoczęła się o godz. 17:00 przy sarkofagu śp. Pary Prezydenckiej.

Także i z tej części uroczystości przygotowaliśmy na stronach Krakowa Niezależnego obszerną relację:
https://www.krakowniezalezny.pl/bylismy-jestesmy-bedziemy-to-juz-cztery-lata

a tutaj zapraszamy Państwa do obejrzenia całości fotoreportażu, autorką 103 zdjęć jest p. Alicja Rostocka:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Kwietnia2014ar

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

W czwartą rocznicę zbrodni smoleńskiej przy Krzyżu Narodowej Pamięci (Krzyżu Katyńskim) odbył się poranny Apel Pamięci poświęcony Parze  Prezydenckiej oraz pozostałym 94 Ofiarom tragedii. W uroczystości udział wzięli m.in.: dr Zuzanna Kurtyka, prof. Andrzej Nowak, Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki, NSZZ "Solidarność" Region Małopolska, Związek Konfederatów Polski Niepodległej 1979-1989, pp. Piotr i Urszula Radwańscy oraz młodzież szkolna z pobliskiego I Gimnazjum im. Stanisława Konarskiego i mieszkańcy Krakowa:
https://www.youtube.com/watch?v=GbZ_87c_bC8

Zapraszamy Państwa także do obejrzenia fotoreportażu, którego autorem jest p. Kazimierz Bartel:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Kwietnia2014kb

krakowniezaleznymkInformacja własna

O godz. 16:00 modlitwą i złożeniem wiązanek kwiatów na sarkofagu śp. Pary Prezydenckiej – Lecha i Marii Kaczyńskich, Krakowianie i Goście Naszego Miasta rozpoczęli uroczystości 47-mej Miesięcznicy Smoleńskiej. Chwilę później w Archikatedrze Wawelskiej odprawiona została koncelebrowana Msza Święta w intencji śp. Pary Prezydenckiej oraz Wszystkich Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Mszę Świętą zamówił Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki, organizator Miesięcznic Smoleńskich od sierpnia 2010 roku.

20140310ms1Po Mszy Świętej odbyło się przejście pod Krzyż Narodowej Pamięci – Krzyż Katyński (fot. p. Zbigniew Galicki), zapalenie 96 białych i czerwonych zniczy, modlitwa za Ofiary Tragedii Smoleńskiej i słowo poświęcone pamięci Ofiar i Polsce.

Tym razem uzupełnione przez słowa o Bohaterach Ojczyzny -  Żołnierzach Niezłomnych i o tak bliskiej Polsce Ukrainie.

20140310ms2Modlili się i przemawiali kolejno: p. Mirosław Boruta, przewodniczący Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki; ksiądz dr hab. Henryk Majkrzak SCJ, prowadzący modlitwę i rozważania; p. Natalia Moroz, Ukrainka z Kijowa, bezpośrednia uczestniczka protestów i walk o wolność Ukrainy od Rosji (fot. p. Zbigniew Galicki); p. Krzysztof Bzdyl, przewodniczący Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 oraz p. Marek Michno, wiceprzewodniczący Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki.

Warto i trzeba dodać, że wiązanki kwiatów na sarkofagu śp. Pary Prezydenckiej i przy Krzyżu Narodowej Pamięci – Krzyżu Katyńskim złożyły delegacje Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki oraz Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” Regionu Małopolska.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia fotoreportażu oraz filmu z uroczystości. Autorem zdjęć jest p. Tomasz Kowalczyk a filmu p. Stefan Budziaszek:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Marca2014
https://www.youtube.com/watch?v=x18gOyDg0ps

Publikujemy także okolicznościowy Apel Klubów Gazety Polskiej i tekst Modlitwy Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych:

klubygazetypolskiejSzanowni Państwo,

za miesiąc będziemy obchodzić czwartą rocznicę smoleńskiej zbrodni. Już dzisiaj chyba żaden myślący Polak nie może mieć wątpliwości, że putinowska Rosja jest zdolna do najgorszych zbrodni. To jej najemnicy brali udział w mordowaniu Ukraińców na Majdanie. Dzisiaj rosyjskie wojska napadły suwerenne państwo i okupują fragment terytorium naszego sąsiada. W cieniu tego konfliktu pozostaje tragedia narodu syryjskiego. Z  rąk reżimu popieranego przez Moskwę zginęło tam 150.000 osób w tym kobiety i dzieci zatrute gazem i zabijane napalmem.  Czy władze takiego Państwa mogły cofnąć się przed zamordowaniem Prezydenta, który walczył o prawo do wolności narodów Europy Wschodniej?

Rocznica zbrodni smoleńskiej powinna być dla nas wszystkich wezwaniem do protestu przeciwko rosyjskiemu imperializmowi. Wszyscy, którzy mogą niech stawią się w Warszawie. Organizujmy ludzi z naszych społeczności, mobilizujmy przyjaciół i znajomych. Zapraszamy naszych Braci z innych narodów w przeszłości i obecnie prześladowanych przez Moskwę. Szczególne zaproszenie kierujemy do Ukraińców. Niech będzie to manifestacja wolności i solidarności narodów Europy Środkowej i Wschodniej. To prawdziwa realizacja testamentu Lecha Kaczyńskiego.

Kluby Gazety Polskiej

Modlitwa Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych:

krzyznszPanie Boże Wszechmogący – daj nam siły i moc wytrwania w walce o Polskę, której poświęcamy nasze życie.

Niech z krwi niewinnie przelanej braci naszych, pomordowanych w lochach gestapo i czeki, niech z łez naszych matek i sióstr, wyrzuconych z odwiecznych swych siedzib, niech z mogił żołnierzy naszych, poległych na polach całego świata – powstanie Wielka Polska.

O Mario, Królowo Korony Polskiej – błogosław naszej pracy i naszemu orężowi. O spraw Miłościwa Pani – Patronko naszych rycerzy, by wkrótce u stóp Jasnej Góry i Ostrej Bramy zatrzepotały polskie sztandary z Orłem Białym i Twym wizerunkiem.

pietasmolenskaiiiSzanowni Państwo, Drodzy Przyjaciele!

Tyle mówimy o tym co się wydarzyło pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku,  a tyle możemy jeszcze zrobić. Ufundujmy wspólnie to dzieło! Zbliża się czwarta rocznica naszej narodowej tragedii.

Pełnomocnik Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010,
Jolanta Janus

miroslawborutaMirosław Boruta

Fotografie w tekście p. Tomasz Kowalczyk.

10 lutego o godz. 16:00 Krakowianie i Goście Naszego Miasta zebrali się wokół sarkofagu śp. Pary Prezydenckiej, gdzie miała miejsce okolicznościowa modlitwa za Zmarłych oraz złożenie kwiatów na Ich grobie od: Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki oraz Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” Regionu Małopolska.

20140210ms1Następnie, w Archikatedrze Wawelskiej odprawiona została Msza Święta w intencji śp. Pary Prezydenckiej – Lecha i Marii Kaczyńskich oraz Wszystkich Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Mszę Świętą zamówił Region Małopolska Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. W uroczystościach wziął także udział prof. dr hab. Piotr Gliński, który do Krakowa przyjechał na wieczorne spotkanie w Klubie Zygmuntowskim.

20140210ms2Po Mszy Świętej odbyło się przejście pod Krzyż Narodowej Pamięci – Krzyż Katyński, zapalenie 96 białych i czerwonych zniczy, modlitwa za Ofiary Tragedii Smoleńskiej i słowo poświęcone pamięci Ofiar i Polsce. Tym razem wygłosiła je p. Beata Szydło, poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości.

Wspominaliśmy także polskie Ofiary rosyjskich zbrodni wywózek i morderstw z 10 lutego 1940 roku, śp. płk Ryszarda Kuklińskiego w przeddzień dziesiątej rocznicy Jego śmierci oraz śp. p. Zenona Torza, przewodniczącego Klubu Gazety Polskiej w Poznaniu. Przez pięć lat Jego kierownictwa, tamtejszy Klub stał się jednym z najważniejszych ośrodków krzewienia polskości. Warto dodać, że to właśnie ten, poznański Klub Gazety Polskiej zapoczątkował - w 2012 roku - "Marsze w obronie TV Trwam".

20140210ms3Organizatorem uroczystości przy Krzyżu Narodowej Pamięci - uroczystości wzbogaconej pozdrowieniami dla p. ministra Antoniego Macierewicza  - był Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki a - oprócz wymienionych już wyżej organizacji i stowarzyszeń - byli z nami także: Krakowski Klub Gazety Polskiej w Nowej Hucie, Przymierze Naród-Wolność-Suwerenność, Związek Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 a przede wszystkim Krakowianie.

Wszystkim Państwu serdecznie dziękujemy...

Zapraszamy także do obejrzenia filmu zrealizowanego przez p. Stefana Budziaszka:
https://www.youtube.com/watch?v=qTHB-SfpQxI

Poniżej treść okolicznościowego Apelu środowiska Klubów Gazety Polskiej:

klubygazetypolskiejSzanowni Państwo,

już za dwa miesiące miną cztery lata od momentu, gdy rządowy samolot z Prezydentem na pokładzie i prawie setką towarzyszących mu przedstawicieli polskiej elity politycznej uległ zagładzie. Od 10 kwietnia 2010 roku, miesiąc w miesiąc, spotykamy się w miejscach, które upamiętniają to wydarzenie. Polska w tym czasie zaczęła się zmieniać. Większość Polaków odrzuca władzę, która storpedowała śledztwo w sprawie smoleńskiej tragedii. Powstało i rozwija się wiele mediów walczących o prawdę. Do Gazety Polskiej dołączają kolejne i podobnie jak wszystkie media Strefy Wolnego Słowa nie przyjmują rządowej wersji śledztwa w tej sprawie.

Zmienia się też otoczenie międzynarodowe. Buntują się narody, które Rosja do tej pory uważała za swoją strefę wpływów. Pogarszają się też relacje Moskwy z państwami Zachodu. To wszystko powoduje, że pomocnicy Moskwy zaczynają czuć się zagrożeni. Jeszcze ostatkiem sił próbują atakować i zastraszać ludzi badających smoleńską tragedię. Ale ich czas już się kończy. Odejdą wraz ze wszystkimi, którzy zaprzedali się kłamstwu i złu.

Kluby Gazety Polskiej

krakowniezaleznymkInformacja własna

W sobotę 25 stycznia 2014 roku, odbyło się w Krakowie duże wydarzenie artystyczne, charytatywny koncert najpiękniejszych polskich kolęd i pastorałek w wykonaniu wybitnych krakowskich artystów.

Relację i zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia... publikujemy tutaj:
https://www.krakowniezalezny.pl/koncert-charytatywny-koledy-do-nieba

A poniżej piękne podziękowanie 😉

20140125kdnp

Pod patronatem „Naszego Dziennika”

Zdjęcia w tekście: p. Andrzej Kalinowski ("Kraków Niezależny").

Z Jolantą Janus, inicjatorem i organizatorem zbiórki na rzecz realizacji „Piety Smoleńskiej” oraz organizatorem charytatywnego koncertu „Kolędy do Nieba”, rozmawia Marcin Austyn.

Za nami wyjątkowy charytatywny koncert kolęd. Łatwo było przekonać krakowskich artystów do wsparcia inicjatywy?

20140125sk1– To było niezwykłe wydarzenie kulturalne i patriotyczne. Wybitni, cenieni i lubiani artyści scen operowych i filharmonicznych wyśpiewali najpiękniejsze treści polskich kolęd dla jednej szlachetnej idei: upamiętnienia ofiar tragedii smoleńskiej – najważniejszych osób w państwie, które 10 kwietnia 2010 roku w drodze do Katynia w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej były na służbie Polsce i zginęły na tej służbie. Artyści, którzy wystąpili w naszym koncercie, bez zastanowienia przyjęli zaproszenie. Oczywiście byli tacy przedstawiciele krakowskiej estrady, którzy odmówili, bo „Smoleńsk to sprawa polityczna”. Podobne argumenty słyszałam, kiedy szukałam miejsca koncertu. W końcu otrzymałam serdeczne zaproszenie od proboszcza kościoła św. Piotra i Pawła ks. Marka Głowni, gdzie kiedyś miał być pochowany śp. Janusz Kurtyka, i od proboszcza kościoła św. Katarzyny o. Marka Krzysztofa Donaja. Ostatecznie, ze względu na fantastyczną akustykę i warunki ogrzewania, artyści zagrali w tej ostatniej świątyni.

Budujący był udział młodych wykonawców...

20140125sk2– Ich obecność to zasługa wspaniałych pedagogów – artystów, którzy brali udział w tym koncercie: dr. Włodzimierza Siedlika, dyrygenta Akademickiego Chóru Uniwersytetu Jagiellońskiego i wieloletniego dyrygenta Chóru Polskiego Radia, a na co dzień kierownika Katedry Chóralistyki Akademii Muzycznej, oraz dyrygenta Marka Kluzy, związanego od wielu lat z Operą Krakowską i prowadzącego chór dziecięcy dla tej sceny, cenionego pedagoga ZPSM im. Karłowicza w Nowej Hucie. Gdy zwracałam się z prośbą o udział chóru UJ w koncercie, usłyszałam od pana Siedlika: „Niech młodzież uczy się patriotyzmu!”. To nie tylko buduje, ale też pokazuje, jak wiele od nas samych zależy.

Celem zbiórki jest realizacja projektu „Piety Smoleńskiej”. Jakie są potrzeby?

20140125sk3– Sam projekt nie jest drogi w samym wykonawstwie. Może go zrealizować np. kilku fundatorów. Ale chodzi o to, abyśmy mieli udział w tym wszyscy jako społeczeństwo. Projekt ma już swoją ciekawą historię. Pomysł narodził się w Chicago, w środowisku Polonii, która zwróciła się do krakowskiego artysty rzeźbiarza Piotra Suchodolskiego o wykonanie projektu. Pan profesor uczynił to społecznie. Zbiórka na „Pietę Smoleńską” rozpoczęła się w dniach 1-3 listopada ub.r. na krakowskich cmentarzach jako II Kwesta Smoleńska. Wówczas w ciągu trzech dni zebraliśmy ponad 20 tys. zł. Teraz w dzieło włączyli się krakowscy artyści. Kto wie, może dołączą do nas też inne środowiska twórcze? Najcenniejszy jest jednak ten „wdowi grosz”.

Zorganizowanie takiej zbiórki to duże wyzwanie organizacyjne?

20140125sk4– Wszystko jest kwestią inicjatywy. Jeżeli znajdzie się ktoś, kto zapoczątkuje takie dzieło, to inni chętnie się przyłączą. Tak było w przypadku tego niezwykłego koncertu, tak było też w przypadku Kwesty Smoleńskiej, którą stworzyłam dwa lata temu z udziałem krakowskich profesorów, parlamentarzystów, artystów, dziennikarzy. Celem było wsparcie zbiórki na „Krzyż smoleński okryty całunem milczenia”, który odsłoniliśmy w ubiegłym roku w Nowej Hucie. My jako społeczeństwo jesteśmy spragnieni takich działań. Pamięć o tragedii smoleńskiej jest wciąż żywa i bardzo bolesna. Trzeba tylko wymyślić ideę, nadać jej odpowiedni przekaz i skierować do odpowiednich ludzi.

Jak szybko może powstać „Pieta Smoleńska”?

20140125sk5– To zależy od tego, jak szybko zakończymy zbiórkę. Brakuje nam tylko kilkunastu tysięcy złotych. Ten projekt jest cenny ze względów ideowych, ale również jest dziełem o wybitnych walorach artystycznych i cieszy się dużym poparciem społecznym oraz zainteresowaniem mediów. Patronat nad jego powstaniem sprawuje krakowski duszpasterz i przyjaciel artystów ks. infułat Jerzy Bryła. Wracając do terminu - tu musimy wziąć pod uwagę czas, który potrzebuje artysta na przygotowanie odlewu, tj. ok. 3 miesięcy, oraz ceny kruszców i metali, które się zmieniają. Planowana wielkość płaskorzeźby to 160x240cm. Ma ona być wykonana ze stopów aluminium, z użyciem metali szlachetnych do np. guzików katyńskich czy orzełków. Całość będzie pokryta polichromią. To wiąże się z kosztami i dlatego wszystkim, którzy wsparli fundusz „Piety Smoleńskiej”, najserdeczniej dziękujemy.

Dziękuję za rozmowę.

Za: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/67171.html oraz zgodą Współautorki, p. Jolanty Janus.

(Od Redakcji): charytatywny koncert „Kolędy do Nieba” odbył się 25 stycznia w kościele Św. Katarzyny w Krakowie. Tym, którzy chcieliby wesprzeć inicjatywę "Piety Smoleńskiej" podajemy nr konta: 41 1240 6263 1111 0010 5374 1177, z dopiskiem "Pieta Smoleńska".

"W Smoleńsku był miękki grunt, a nie twarda powierzchnia kuchennej podłogi, o którą roztrzaskuje się talerz"...

wpolitycewPolityce.pl: - Zna pan raport archeologów opublikowany w ostatnim wydaniu tygodnika „wSieci”. Jakie znaczenie ma dla pana ten dokument?

Dr Grzegorz Szuladziński*: - Znam jego część. Jedna tylko rzecz w nim wystarcza, by podkreślać wagę tego materiału – olbrzymia ilość, co najmniej 20 tys., szczątków samolotu i to znalezionych wyłącznie za ulicą Kutuzowa, bo archeologów nie dopuszczono do terenu przed miejscem uderzenia w ziemię. To opracowanie robi kolosalne wrażenie. Proszę sięgnąć pamięcią do Raportu 456, który jest systematycznie pomijany przez wszystkich (chodzi o raport z maja 2012 r., przygotowany przez dr. Szuladzińskiego, a dostępny m.in., tu - przyp. red.). Rozumiem celowe unikanie go przez „Laskowiczów”, ale zupełnie nie pojmuję, dlaczego nie mówi się o nim po stronie opozycyjnej, podającej w wątpliwość wersję oficjalną. Przecież ten dokument konsekwentnie wymienia wszelkie poszlaki wskazujące na wybuch. I nigdy nie został podważony. Mogę więc powiedzieć, że to, co udokumentowali archeolodzy, jest kropką nad i. Tych szczątków było dużo, dużo więcej niż potrzeba, by upewnić się, że nastąpił wybuch. Przecież według oficjalnych raportów samolot już upadał, dotykał ogonem ziemi, czyli był bardzo, bardzo nisko. Jak przy tak niskiej wysokości tak drobniutkie szczątki mogły być rozrzucone na tak dużą odległość? Każdy inżynier, który ma coś wspólnego z tego typu zjawiskami, wie, że nie ma w upadającej konstrukcji energii pozwalającej na takie rozpryśnięcie się odłamków. Samolot jest zbudowany z plastycznego stopu aluminiowego, który przy szybkim uderzeniu musi się rozciągnąć na 15-20% zanim pęknie – a nie ze szkła pękającego przy ułamku procenta. W dodatku w Smoleńsku był miękki grunt, a nie twarda powierzchnia kuchennej podłogi, o którą roztrzaskuje się talerz! Ślizganie po miękkim gruncie może powodować rozdarcia, nie rozpryśnięcia.

Ale zespół Laska wydał oświadczenie, że właśnie liczba szczątków i ich rozrzut jest typowa dla tego typu katastrof. Prokuratura natomiast podała dwa przykłady wypadków w Polsce – w 1980 i 1987 r. – które mają dowodzić, że w Smoleńsku nie stało się nic nadzwyczajnego. Tyle, że Kopernik uderzył niemal prostopadle w ścianę fosy, a Kościuszko zaczął kosić potężne drzewa z prędkością 470 km/h, a więc niemal dwukrotnie większą niż TU-154M w 2010 r. To nie są porównywalne przypadki.

Zgadza się, podwójna prędkość to poczwórna energia kinetyczna, a ta decyduje o rozdrobnieniu. Piszę o tym też w Raporcie 456, że właśnie brak przeszkód terenowych nie uzasadnia takiego rozczłonkowania maszyny. Gdyby samolot uderzył w konstrukcję stalową albo jakieś ściany ceglane czy betonowe, albo głazy na ziemi, sytuacja byłaby nieco inna. Przy takim uderzeniu i poślizgu, jakie miały mieć miejsce, nie ma fizycznego uzasadnienia dla tego, co stało się z fragmentami tupolewa. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, albo nie ma pojęcia, albo bardzo chce "wiedzieć inaczej".

To faktycznie jest aż tak duży rozrzut szczątków? Na zdjęciu opublikowanym we „wSieci” widzimy, że odłamki – jak wynika z analizy miejsc, do których archeolodzy mieli dostęp – rozprzestrzeniły się na odległość kilkudziesięciu metrów (co najmniej 40). To pana zdaniem musi potwierdzać eksplozję?

wpolitycewywiadgsKadłub ma średnicę 3,8 metra. Średnica rozrzutu ponad dziesięciokrotnie od niego większa przy upadku z kilku metrów jest niemożliwa. Znamy przecież filmy na YouTube pokazujące, jak wygląda samolot, który spada na średnio miękki grunt dachem do dołu. W takich przypadkach nie ma tendencji do rozpadu na tak wiele szczątków. Wypowiedzi w rodzaju, że rozprysnął się pod wpływem uderzenia w ziemię, są dziecinadą.

Jakby pan więc nazwał raport archeologów w kontekście tej wiedzy, która mieliśmy do tej pory i niezależnych badań nad katastrofą smoleńską?

Można powiedzieć, że jest to poszlaka czy wręcz dowód wzmacniający tezę o wybuchu w pobliżu miejsca upadku.

Musiał on nastąpić na bardzo niskiej wysokości.

To możliwe. Nie wiem, gdzie on dokładnie miał miejsce. Nie jest to najistotniejsze w tej chwili, ale pewne jest, że do niego doszło. Oczywiście, gdyby nastąpił wyżej, powiedzmy na wysokości 20 metrów, to rozrzut byłby szerszy niż wspomniane 40 metrów.

Rozumiem, że w pana dotychczasowych analizach, wnioskach, raport archeologów niewiele zmienia, a co najwyżej je uzupełnia?

Wzmacnia poprzednie wnioski. Potwierdza, że fakt wybuchu jest oczywistością. Jeżeli ktoś bardzo chce wykazać, że wybuch nie jest konieczny dla wytłumaczenia tego, co się stało, musi zrobić dwa kroki: zdecydowanie podważyć Raport 456, a także przedstawić mechanizm, który powoduje takie rozdrobnienie.

Rozmawiał Marek Pyza

* Dr Grzegorz Szuladziński jest specjalistą od wytrzymałości konstrukcji i działania na nie materiałów wybuchowych. Pracował w tym zakresie jako ekspert dla rządu Australii przy rozwiązaniach antyterrorystycznych oraz dla Marynarki Wojennej USA. Ukończył Wydział Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej. Od 1965 r. na emigracji. W USA uzyskał stopień naukowy doktora w zakresie mechaniki struktur na University of Southern California. Współpracuje naukowo z uczelniami regionu Azji i Pacyfiku – m.in. w Australii, Japonii i Singapurze. Jest szefem firmy Analytical Service Pty Ltd. Współpracuje z zespołem parlamentarnym badającym katastrofę smoleńską. Jest autorem opracowania „Raport No. 456. Niektóre aspekty techniczno-konstrukcyjne smoleńskiej katastrofy”. Mieszka w Sydney.

(Od Redakcji): Wywiad publikujemy za zgodą Redakcji portalu wpolityce. pl - Dziękujemy 😉

krakowniezaleznymkInformacja własna

„Staropolskim jest obyczajem, by w ten czas, kolędą radość wyrażać z narodzin Boga-Człowieka i nadzieję na życie wieczne, na życie z tymi, którzy od nas odeszli. Ten koncert będzie koncertem wyjątkowym. Najwięksi artyści krakowskich scen oddadzą hołd Panu Na Wysokościach, byśmy mogli, tu na  ziemi, uhonorować tych, których zabrał On ze służby Ojczyźnie na wieczną swoją służbę”.

Zuzanna Kurtyka, prezes Stowarzyszenia Rodzin Katyń

20140125kdnWczoraj, w sobotę 25 stycznia 2014 roku, odbyło się w Krakowie duże wydarzenie artystyczne, charytatywny koncert najpiękniejszych polskich kolęd i pastorałek w wykonaniu wybitnych krakowskich artystów.

Koncert odbył się w Kościele Św. Katarzyny, w Krakowie, przy ul. Augustiańskiej 7.

Ideą tego wydarzenia, zorganizowanego przez p. Jolantę Janus,  było zebranie środków na realizację projektu płaskorzeźby „Pieta Smoleńska” autorstwa artysty rzeźbiarza Piotra Suchodolskiego.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia trzech fotoreportaży. Ich autorzy to pp. Elżbieta Serafin, Kazimierz Bartel i Andrzej Kalinowski (tutaj również zdjęcia z wnętrz kościoła):
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/25Stycznia2014
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/25Stycznia2014kb
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/25Stycznia2014ak

Marek Kolasiński

Wyparcie to znany w psychologii mechanizm obronny, który powoduje, że automatycznie nie dopuszczamy lub usuwamy ze świadomości myśli i impulsy mogące wywołać u nas lęk lub poczucie winy.

Zgodnie z wytycznymi ICAO wywinięte na zewnątrz burty samolotu, niezniszczone okna, obdarte z ubrań ciała ofiar, przeciążenia rzędu 100G i gwałtowna śmierć wszystkich pasażerów wskazują, że do katastrofy lotniczej doszło na skutek eksplozji. Obecność na pokładzie głowy państwa lub innych dostojników państwowych, zdaniem ICAO, w znacznym stopniu uprawdopodabnia, że do wybuchu doszło na skutek zamachu bombowego. Jeśli więc wszystkie przesłanki z podręcznika ICAO wskazujące na wybuch i zamach bombowy zostały w przypadku Smoleńska spełnione to dlaczego miliony Polaków zaraz po 10 kwietnia 2010 roku zdecydowanie odrzuciły możliwość zamachu? Odpowiada za to właśnie psychologiczny mechanizm wyparcia. Zaakceptowanie możliwości zamachu w Smoleńsku w tak drastyczny sposób narusza nasze poczucie bezpieczeństwa, a raczej nasze wyobrażenie o nim, gwarantowane przecież przez członkostwo w NATO i Unii Europejskiej, że jakiekolwiek przesłanki na niego wskazujące były automatycznie odrzucane. Dopiero napływające do Polski kolejne szokujące informacje o sfałszowanych dokumentach sekcyjnych ofiar Smoleńska, zmienianiu zeznań rosyjskich kontrolerów lotów, zamianie ciał, oczywiste sprzeczności w oficjalnej wersji wydarzeń, spowodowały, że coraz więcej Polaków zaczęło zadawać sobie niepokojące pytania. Jeśli nie było zamachu to po co mataczyć w śledztwie? Po co niszczyć materiał dowodowy? Jeśli rosyjskie władze są niewinne to dlaczego od 4 lat przetrzymują w Rosji dowód swojej niewinności czyli wrak samolotu? Jeśli samolot uległ rozczłonkowaniu od uderzenia w ziemię to dlaczego w błotnistym podłożu nie ma krateru po tym uderzeniu? W jaki sposób samolot o wysokości 11 metrów ściął brzozę na wysokości 5 metrów? Pod wpływem tych pytań, po wielu miesiącach od 10 kwietnia 2010 roku coraz więcej Polaków przełamywało wewnętrzny mechanizm wyparcia i gotowych było zaakceptować bardzo bolesną ewentualność zamachu w Smoleńsku. Dlaczego jednak Rosjanka Waleria Nowodworskaja, a z nią pewnie i wielu zwykłych Rosjan, już kilka dni po 10 kwietnia 2010 roku mówiła o możliwości zamachu w Smoleńsku? Czy Waleria Nowodworskaja znała wytyczne ICAO dotyczące zamachów bombowych? Odpowiadając na to pytanie również trzeba odwołać się do mechanizmu wyparcia. Dla milionów Polaków możliwość zamordowania na oczach świata 96 osób w Smoleńsku była czymś tak szokującym, że mówiąc kolokwialnie nie mieściła im się w głowach. Dla znającej realia dzisiejszej Rosji pani Nowodworskiej zamykanie do więzień lub likwidowanie wrogów politycznych nie było niczym szokującym a tajemnicze katastrofy lotnicze z wysokimi dostojnikami na pokładzie zdarzały się w Rosji już wcześniej. Dlatego w przeciwieństwie do milionów Polaków mechanizm wyparcia u niej nie zadziałał i po prostu przyjęła ona najbardziej narzucającą się hipotezę, a równocześnie zgodną z wytycznymi ICAO, czyli hipotezę zamachu.

Wiele osób uważa, że za zamachem na polskiego papieża, Jana Pawła II, w 1981 roku stali ludzie związani z KGB. Jednak dlaczego często ci sami ludzie zdecydowanie odrzucają możliwość, że osoby związane z tym samym KGB są zamieszane w śmierć 96 osób w Smoleńsku? Próba zamordowania papieża Jan Pawła II, na oczach całego świata jest przecież równie szokująca jak możliwość zamachu w Smoleńsku. Odpowiedź znajdziemy również i tym razem w sposobie funkcjonowania mechanizmu wyparcia. Ponieważ zamach na papieża Polaka miał miejsce wiele lat temu i praktycznie w żaden sposób nie rzutuje on na nasze dzisiejsze poczucie bezpieczeństwa mechanizm wyparcie w tym przypadku nie działa lub jest bardzo słaby.

Z badań socjologicznych wynika, że wśród Polaków, którzy zdecydowanie odrzucają możliwość zamachu w Smoleńsku dominują osoby deklarujące się jako zwolennicy partii rządzącej, czyli Platformy Obywatelskiej. Skąd bierze się ta zależność? W Smoleńsku zginęli przecież przedstawiciele wszystkich partii parlamentarnych, a więc i PO. Wytłumaczeniem tego zjawiska jest i tym razem sposób funkcjonowania mechanizmu wyparcia. O ile bowiem w przypadku wszystkich Polaków możliwość zamachu była zbyt szokująca i brutalna, żeby ją zaakceptować to jeśli chodzi o zwolenników PO dochodzi tutaj dodatkowy aspekt. Ich podświadomość oprócz tego musi również wypierać ze świadomości wszystkie informacje o przekopywaniu ziemi na metr w głąb, sugestie o obecności przy sekcjach polskich patomorfologów i o rzekomo wzorowym śledztwie. Można więc powiedzieć, że w ich przypadku mechanizm wyparcia działa ze zdwojoną siłą. Musi on bowiem nie tylko wypierać ze świadomości możliwość zamachu jako zbyt drastycznie naruszającą ich poczucie bezpieczeństwa ale musi też wypierać możliwość tego, że byli oni bezczelnie okłamywani przez osoby, którym zaufali, ponieważ zaakceptowanie tego mogłoby spowodować u nich poczucie winy lub bólu. Dlatego też zwolennicy partii rządzącej bardzo często uciekają przed tematem Smoleńska. Temat ten każdorazowo wywołuje u nich wewnętrzną walkę miedzy świadomością przypominającą o zamienionych ciałach, sfałszowanych dokumentach sekcyjnych, absurdalności oficjalnej wersji i kłamstwach o wzorowym śledztwie a podświadomością, która te wszystkie fakty stara się wyprzeć. Oczywiście taka sytuacja powoduje u nich duże poczucie dyskomfortu, a u części z nich może prowadzić do zachowań agresywnych.

Często wyobrażamy sobie ludzi związanych z KGB jako prymitywnych psychopatów. Nie powinniśmy jednak zapominać, że przeszli oni bardzo gruntowne szkolenie psychologiczne ze szczególnym uwzględnieniem technik manipulacji. Znają więc oni zapewne doskonale jak działa mechanizm wyparcia, a przez kilkadziesiąt lat funkcjonowania w totalitarnym państwie przećwiczyli go wielokrotnie na obywatelach Związku Sowieckiego. Dlatego też osoby takie czują się często bezkarne. Z dużym prawdopodobieństwem możemy założyć, że uważają oni na przykład, iż można bezkarnie kłamać o pijanym generale w kokpicie samolotu. Są oni prawdopodobnie przekonani, że poprzez mechanizm wyparcia nikt nie uwierzy, że można go tak bezczelnie okłamać i dlatego światowa opinia publiczna przyjmie tak ordynarne kłamstwo bezrefleksyjnie, czyli je zaakceptuje. Uważają oni zapewne również, że absurdalna historia o brzozie, która się wprawdzie złamała ale wcześniej ucięła jeszcze skrzydło będzie też przyjęta przez odbiorcę bezrefleksyjnie. Zgodnie bowiem z mechanizmem wyparcia ewentualność, że jest się w tak bezczelny sposób oszukiwanym zostanie przez odbiorcę odrzucona jako zbyt szokująca. Poczucie bezkarności wśród ludzi związanych kiedyś z KGB jest dodatkowo potęgowane przez ich przeświadczenie, że każdy kto zakwestionuje wypowiadane przez nich kłamstwa i idiotyzmy zostanie przez nich skutecznie zastraszony lub publicznie ośmieszony.

W takiej sytuacji wydaje się konieczne przypominanie o sfałszowanych dokumentach sekcyjnych, zamienionych ciałach ofiar Smoleńska, niszczeniu dowodu rzeczowego jakim jest wrak, tajemniczym zniknięciu czarnej skrzynki K3-63, sprzecznościach i absurdach oficjalnej wersji wydarzeń w Smoleńsku. Tylko konsekwentne konfrontowanie opinii publicznej z wyżej wymienionymi faktami może bowiem spowodować u coraz większej liczby Polaków, przełamanie wewnętrznej bariery jaką stwarza mechanizm wyparcia i otworzenie się na prawdę o wydarzeniach w Smoleńsku, nawet jeśli ma ona się okazać tragiczna i brutalna.

Na koniec można tylko przywołać słowa, na które często powoływał się papież Polak, Jan Paweł II: „poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”.

miroslawborutaMirosław Boruta

Zdjęcia w tekście p. Tomasz Kowalczyk.

10 stycznia o godz. 16:00, przy sarkofagu śp. Pary Prezydenckiej – Lecha i Marii Kaczyńskich, kolędami i modlitwą pod przewodnictwem o. Józefa Kachela OMF rozpoczęliśmy kolejny, kalendarzowy rok Miesięcznic Smoleńskich.

20140110ms1Pół godziny później w Archikatedrze Wawelskiej odprawiona została uroczysta, koncelebrowana Msza Święta w intencji śp. Pary Prezydenckiej oraz Wszystkich Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Po Mszy Świętej odbyło się przejście pod Krzyż Narodowej Pamięci – Krzyż Katyński, zapalenie 96 białych i czerwonych zniczy, modlitwa za Ofiary Tragedii Smoleńskiej, którą poprowadził ksiądz prof. dr hab. Józef Krzywda CM oraz słowo poświęcone pamięci Ofiar i Polsce. Tym razem - "O idei i praktyce solidarności" mówił p. Wojciech Grzeszek, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność", Region Małopolska.

20140110ms2Nasz Gość wspomniał także zmarłą 8 stycznia, śp. dr Barbarę Niemiec, wybitną działaczkę związkową... "Wieczne odpoczywanie, racz Jej dać Panie"... a p. Agnieszka Adamowicz zapoznała nas z ideą Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę. Jest to prosta idea – aby Polacy łączyli się w codziennej modlitwie jednej dziesiątki (tajemnicy) Różańca Świętego w intencji "Z Maryją, Królową Polski módlmy się o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu". Opiekę duchową nad Krucjatą sprawują Ojcowie Paulini z Jasnej Góry i do nich wszyscy chcący dołączyć do modlitwy wysyłają deklaracje przystąpienia do Krucjaty. Więcej szczegółowych informacji można odnaleźć na stronie Krucjaty http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl, są tam też do pobrania druki deklaracji przystąpienia.

Zarówno na sarkofagu śp. Pary Prezydenckiej, jak i przy Krzyżu złożono kwiaty od Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości, Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki oraz Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” Regionu Małopolska.

20140110ms3Ponieważ jest to wyjątkowa Miesięcznica Smoleńska, przypadająca w okresie Świąt Bożego Narodzenia, także i przy Krzyżu nie zabrakło kolęd oraz życzeń na ten Nowy - 2014 - Rok - zdrowia, pomyślności a - przede wszystkim - wyborczych zwycięstw Polaków. Nasze patriotyczne spotkanie zakończyły hymny: „Boże coś Polskę” i „Jeszcze Polska nie zginęła”.

Organizatorem uroczystości był Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki a Mszę Świętą zamówił Region Małopolska Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”.

Zapraszamy Państwa także do obejrzenia fotoreportażu, autorstwa p. Tomasza Kowalczyka oraz filmu zrealizowanego przez p. Stefana Budziaszka:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/10Stycznia2014
https://www.youtube.com/watch?v=ADhWeUbuuuc

Poniżej jeszcze treść Apelu środowiska Klubów Gazety Polskiej:

Szanowni Państwo,

Po prawie czterech latach od momentu tragedii w której zginął Prezydent Polski i elita naszego narodu tysiące ludzi w różnych miejscach Polski i świata spotyka się, by czcić poległych i domagać się prawdy o wydarzeniach z 10 kwietnia 2010 roku.

20140110ms4To, że prawda potrafi wyjść po bardzo wielu latach, pokazuje historia katyńskiej zbrodni. Ważne dokumenty są ujawnianie nawet w ostatnich dniach. Wysiłek rodzin żołnierzy i policjantów poległych w Katyniu ale także tysięcy polskich patriotów doprowadził do tego, że zbrodnia na ponad dwudziestu tysiącach oficerów nie została zakłamana i zapomniana.

Tak samo będzie ze zbrodnią smoleńską. Wygrają ci, którzy konsekwentnie walczą o prawdę i o pamięć. Bóg dal nam niezwykłą szansę sprawdzenia charakteru i wiary w lepszą Polskę. Tę szansę możemy realizować właśnie tutaj, razem z tymi którym starczyło cierpliwości i odwagi. To jest właśnie zaczyn odradzającej się Polski.

Kluby Gazety Polskiej

maciejmiezianMaciej Miezian

10 stycznia na Wawelu odprawiona została kolejna Msza Święta w intencji śp. Pary Prezydenckiej oraz Wszystkich Ofiary Katastrofy Smoleńskiej. Zatem, jak zwykle, pobiegłem stromą ścieżką pod Bramę Herbową, gdzie wśród  godeł ziem dawnej Rzeczpospolitej jest też znak Województwa Smoleńskiego. Przedstawia on rozwinięty sztandar bojowy – co dość dobrze pasuje do naszego bojowego ducha i ciągłego maszerowania. Obok wspomnianej bramy stał niegdyś bastion króla Władysława IV, którego resztki stanowią podstawę pomnika Tadeusza Kościuszki. To też dobry prognostyk, bo Władysław IV odniósł nad Rosjanami wielkie zwycięstwo właśnie pod Smoleńskiem w 1634 roku (co zresztą wyobrażone jest na jego sarkofagu w podziemiach Katedry na Wawelu). Co ciekawe – także ów budynek, przy ul. Grodzkiej, pod którym gromadzimy się co miesiąc przy Krzyżu Katyńskim to Arsenał Władysława IV. Widocznie duch króla ciągle nam patronuje.

Gdy przyszedłem na Wawel była jeszcze chwila czasu, więc poszedłem do krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów (swoją drogą – co za piękna nazwa). Nie tylko sam chciałem oddać hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej, ale także popatrzyć na piękny zwyczaj przyklękania przed grobem Pary Prezydenckiej, podobny do tego, który w epoce zaborów praktykowali Polacy przed grobem Tadeusza Kościuszki oraz głazem na szczycie jego Kopca. Było by to może sympatyczne odniesienie do przeszłości, gdyby nie świadomość, że dzięki wysiłkom pewnej partii nasza sytuacja polityczna bardzo zbliżyła się do tej z czasów zaborów.

Ale jesteśmy jeszcze My, czyli jak powiada popularna pieśń: „Królewski Szczep Piastowy”. Toteż zgodnie z przysługującymi nam prerogatywami, przybywamy na swoje miejsce, do swojej katedry, ze swoimi biało-czerwonymi flagami. A wszystkim tym, którzy czują się wykluczeni, bo – jak powiedział wybitna reżyserka – „przerażają ją tłumy owinięte w biało-czerwone flagi” odpowiadamy słowami rzecznika prasowego, Pawła Grasia: „Izwienitie pażausta druzja”, ale niestety „to silniejsze od nas” (to ostatnie to też oczywiście cytat z książki, która choć nosi tytuł „Niebezpieczne związki” bynajmniej – jak mogliby sądzić młodzi, wykształceni z wielkich miast – nie dotyczy NSZZ „Solidarność”).

Było więc jak zwykle. Nie zważając na uczucia tych wszystkich, którzy dbają o naszą moralność i lamentują nad łatwością ulegania „hipotezom smoleńskim”, rozsiedliśmy się w dawnych stallach i ławach Katedry czyli dokładnie tam gdzie niegdyś siadali królowie, książęta, biskupi, hetmani, dygnitarze, szlachta i prałaci. Następnie wzięliśmy udział we Mszy Świętej (co według współczesnych standardów samo w sobie jest naganne) i to na dodatek przy konfesji Świętego Stanisława. Miejsce to nazywane jest Ołtarzem Ojczyzny.

W dawnych czasach wieszano tutaj sztandary pokonanych wrogów i różne trofea wojenne. Zwyczaj ten jest oczywiście także naganny, bo jątrzy i sieje niezgodę między narodami, no chyba, że chodzi o zdobyte na nas sztandary i trofea, które zdobią kościoły i muzea w Niemczech, Szwecji czy Rosji. W takich wypadkach mamy bowiem do czynienia nie tyle z grabieżą, ile z „promocją Polski za granicą”.

Patrzyłem więc na ten Ołtarz Ojczyzny, pozbawiony wiszących tu niegdyś flag, zbroi, mieczów i innych akcesoriów wojennych i tak sobie pomyślałem, że warto by do tej tradycji wrócić. Jak pięknie wyglądałby ów ołtarz ozdobiony np. wyjściowy mundurem gen. Anodiny, długopisem Macieja Laska, piłką i peruwiańską czapeczką naszego obecnego premiera czy chociażby pisemnym przyznaniem się do winy Radka Sikorskiego i Tomasza Arabskiego.

Po Mszy Świętej odbyło się zejście pod Krzyż Katyński. Pogoda była dla nas łaskawa, ale nawet jakby była inna to i tak jesteśmy zahartowani, bo dzięki wysiłkom Donalda Tuska i jego rządu szliśmy już raz czterdziesty piąty. Nb. szybko zbliżamy się do magicznej, jubileuszowej, liczby „50” więc może by pomyśleć o wystąpieniu do Najwyższych Czynników o jakieś odznaczenia, a do Unii Europejskiej o grant na rozwijanie społeczeństwa obywatelskiego? W  końcu w naszych marszach uczestniczą licznie kobiety, które wykonują te same czynności co mężczyźni ( np. niosą ciężkie transparenty, machają flagami, zapalają znicze, marzną na mrozie, przemawiają). Można więc śmiało powiedzieć, że w pełni przestrzegamy unijnej polityki równościowej znanej bardziej jako gender mainstreaming. Stąd dotacje jak najbardziej się nam należą.

Po dojściu pod Krzyż Katyński złożyliśmy 96 zniczów, odmówiliśmy krótką modlitwę a na koniec był wykład. Tym razem wystąpił szef małopolskiej „Solidarności”, Wojciech Grzeszek, który mówił o zmarłej niedawno śp. Barbarze Niemiec. Potem były różne komunikaty, oświadczenia i zawiadomienia. Na koniec odśpiewaliśmy „Boże coś Polskę”, „Hymn Narodowy” i rozeszliśmy się do domów.

Aliści nie wszyscy, bo KPN-owcy znów ruszyli ze swoim głośnikiem na miasto, a my w kilkanaście osób przyłączyliśmy się do nich. Niosły się więc przez ul. Grodzką piosenki legionowe i te z powstania styczniowego. Przy Placu Wszystkich Świętych mieszkańcy grodu Kraka mogli się zapoznać ze słowami piosenki Pawła Piekarczyka „Dumny oszołom”, a na Rynku „Honor i gniew” Lecha Makowieckiego oraz „Chlup, chlup, plusk, plusk…” Jana Pietrzaka. Z tego co zauważyłem ta piosenka najbardziej się ludziom podoba, choć i „Dumny oszołom” miałby zapewne wysokie notowania, gdyby rozpisać jakiś sondaż wśród zaskoczonych naszym marszem ludzi. Tak przeszliśmy przez Rynek dookoła, a potem ul. Szewską i doszliśmy do siedziby księgarni „Gazety Polskiej”. Oni tam zostali, a ja wróciłem do domu w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku.

krakowniezaleznymkInformacja własna

5 grudnia 2013 roku w auli kościoła pod wezwaniem Świętego Józefa na osiedlu Kalinowym, odbyło się spotkanie na temat Konferencji Smoleńskich, o których mówili pp. mecenas Małgorzata Wassermann, profesor Janusz Kawecki oraz doktor Mirosław Boruta.

Relację z tego wydarzenia, autorstwa p. Tomasza Orłowskiego, przewodniczącego Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej w Nowej Hucie zamieściliśmy na stronach portalu już miesiąc temu:
https://www.krakowniezalezny.pl/co-daja-nam-konferencje-smolenskie

a teraz, dodatkowo, przedstawiamy Państwu relację filmową ze spotkania - za przesłanie filmu dziękujemy p. Tomaszowi Orłowskiemu:

http://www.youtube.com/watch?v=7qRWM1XLo_I

alicjarostockaAlicja Rostocka

22 grudnia 2013 roku, w samo południe, członkowie i sympatycy Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki uczestniczyli w wyjątkowym spotkaniu opłatkowym – zorganizowanym przez Akademicki Klub Obywatelski im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie w podziemiu Katedry Wawelskiej - spotkaniu przy sarkofagu śp. Prezydenta, profesora Lecha Kaczyńskiego i Jego żony Marii.

20131222ppModlitwą, opłatkiem, kolędami i wzruszającym wspomnieniem posła Prawa i Sprawiedliwości na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, p. Andrzeja Dudy, z ostatniej wieczerzy wigilijnej u Pana Prezydenta w 2009 roku, oddaliśmy hołd i cześć naszym tragicznie zmarłym nad Smoleńskiem Przyjaciołom.

Nie zapomnieliśmy też o pokłonach przy sarkofagu śp. Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego.

krakowniezaleznymkInformacja własna

W niedzielę, 15 grudnia 2013 roku w kościele pod wezwaniem Św. Józefa w Krakowie odbył się koncert zatytułowany „Modlitwa i Pamięć”, poświęcony Ofiarom rosyjskiej zbrodni w Katyniu, tragedii narodowej w Smoleńsku oraz pomordowanym przez komunistów 32 lata temu Górnikom z Kopalni "Wujek". Koncert, dzieło Wincentego z Krakowa, wykonali Młodzi Filharmonicy Krakowscy oraz chóry "Vox Populi" i "Salt Singers". Organizatorem przedsięwzięcia był Krakowski Oddział Stowarzyszenia Solidarni 2010.
 
Zapraszamy Państwa do obejrzenia dwóch fotorelacji. Autorami zdjęć są pp. Elżbieta Serafin i Kazimierz Bartel:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/15Grudnia2013es
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/15Grudnia2013kb

miroslawborutaMirosław Boruta

10 grudnia o godz. 16:30 w Archikatedrze Wawelskiej odprawiona została Msza Święta w intencji śp. Pary Prezydenckiej – Lecha i Marii Kaczyńskich oraz Wszystkich Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Mszę Świętą zamówił Region Małopolska Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”.

Warto dodać, że już o 16:00 przy Sarkofagu Pary Prezydenckiej odmówiliśmy modlitwę liturgiczną, poprowadzoną przez ojca profesora Benedykta Huculaka OMF, a na sarkofagu złożono wiązanki kwiatów od Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki oraz Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” Regionu Małopolska.

20131210msPo Mszy Świętej odbyło się przejście kilkuset Krakowian i Gości Naszego Miasta, w tym z Kanady (!), pod Krzyż Narodowej Pamięci – Krzyż Katyński, złożenie kwiatów, zapalenie 96 białych i czerwonych zniczy, modlitwa za Ofiary Tragedii Smoleńskiej i słowo poświęcone pamięci Ofiar i Polsce (fot. Józef Więcek). Wygłosiła je Małżonka Patrona Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej, śp. profesora Janusza Kurtyki – p. Zuzanna Kurtyka. Głos zabrali także ksiądz dr hab. Henryk Majkrzak SCJ, prowadzący modlitwę i rozważania - tym razem o pięknym, wytrwałym dążeniu do prawdy i p. Jacek Smagowicz z Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".

Spotkanie zakończył Apel Klubów Gazety Polskiej odczytany przez organizatora, przewodniczącego Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki – dr Mirosława Borutę, a także hymny "Boże coś Polskę" i "Jeszcze Polska nie zginęła". Dziękujemy Wszystkim, zebranym przy Krzyżu w ten grudniowy wieczór, licznemu duchowieństwu krakowskiemu, kapłanom i siostrom zakonnym, Krakowskiemu Klubowi Gazety Polskiej w Nowej Hucie oraz Związkowi Konfederatów Polski Niepodległej 1979-1989 za udział w uroczystościach, zapraszamy na kolejne, za miesiąc.

Poniżej treść odczytanego Apelu:

20131210ms2Ostatnia miesięcznica 2013 roku przynosi nam dobrą wiadomość. Krzyż zostanie w polskim sejmie. Wojna z Krzyżem zaczęła się po smoleńskiej tragedii, kiedy to władza postanowiła usunąć z Krakowskiego Przedmieścia Krzyż Pamięci. Wrogowie chrześcijaństwa zyskali wtedy wsparcie władzy, która dążyła do usunięcia śladów pamięci po Polskim Prezydencie i towarzyszących mu Osobach. Cieszymy się, że Krzyż może wisieć w polskim parlamencie, ale tym bardziej ma prawo stać w miejscu, które setki tysięcy Polaków uznało za właściwe do uczczenia poległych 10 kwietnia 2010 roku. Jeżeli ktoś liczył na to, że zapomnimy, albo się zniechęcimy, to się przeliczył (fot. Zbigniew Galicki).

Ostatnie dni to czas zrywu narodu ukraińskiego o wolność, o prawo do stanowienia o swojej przyszłości. Lech Kaczyński dążył do tego, by narody Europy Środkowo-Wschodniej mogły decydować o sobie bez presji Moskwy. Temu służyła jego podróż do Gruzji, ale też temu służyło wsparcie dla dążeń Kijowa do integracji z Zachodem. Te działania Polskiego Prezydenta budziły wściekłość Moskwy i spotykały się z atakami ze strony ich popleczników wśród tutejszych pseudoelit. Dzisiaj wspierając wolność dla Ukrainy podążamy za myślą Lecha Kaczyńskiego i pokazujemy, że Jego ofiara nie poszła na marne.

Zapraszamy Państwa także do obejrzenia fotoreportażu relacji filmowej przygotowanej przez p. Stefana Budziaszka:
https://www.youtube.com/watch?v=a98rM5nV6_4

Ciekawostką jest, że czterdziestosekundową migawkę z wydarzenia przedstawiła także wieczorna "Kronika Krakowska" (10:40-11:20), a zdarza się to niezwykle rzadko. Redaktor Jacek Płaza zauważył nawet, że Mszę Świętą zamówił Małopolski Region "Solidarności", choć poprzednich kilkudziesięciu Mszy Świętych, zamówionych przez Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki, nie zauważył 😉
http://www.tvp.pl/krakow/kronika/wideo/10-xii-2013-godz-2200/13283003

tomaszorlowskiTomasz Orłowski

Zdjęcia prelegentów w tekście: p. Andrzej Kalinowski.

W auli kościoła pod wezwaniem Świętego Józefa na osiedlu Kalinowym, 5 grudnia br. odbyło się spotkanie na temat Konferencji Smoleńskich, o których mówili pp. mecenas Małgorzata Wassermann, profesor Janusz Kawecki oraz doktor Mirosław Boruta.

20131205nh1W swoim wykładzie prof. J. Kawecki przedstawił genezę powstania i zorganizowania konferencji. Kilka miesięcy po katastrofie smoleńskiej profesorowie: Piotr Witakowski, Jacek Rońda i Grzegorz Jemielita postanowili powołać zespół naukowców ds. zbadania przyczyn mechanicznego zniszczenia samolotu. Jednak pomysłem tym nie były zainteresowane organy naukowe powołane do prac badawczych w zakresie mechaniki. Po opublikowaniu raportu Millera w naukowym środowisku pojawiło się wiele wątpliwości, dlatego też z żalem przyjęto brak dociekliwości badawczej u senatorów z tytułami profesorskimi. Osobą, który sprawdził się w tamtym czasie był p. senator Zdzisław Pupa. Zadane pytania skierowane do p. Millera świadczyły o jego odwadze i sporej wiedzy. Szczególnie ważne było pytanie: czy rząd polski posiada symulację rozpadu samolotu. W odpowiedzi usłyszał, że jeżeli komuś potrzebna jest taka wiedza to może przeprowadzić własne eksperckie badania.

Raport oraz brak racjonalnych wyjaśnień spowodował, że przystąpiono do zbierania deklaracji wśród naukowców, którzy mogliby rozpocząć badania naukowe nad kwestiami nie wyjaśnionymi przez rządową komisję. Przed przystąpieniem do analizy badawczej wysłano listy do ośrodków naukowych zajmujących się mechaniką i lotnictwem z propozycją wykonania prac i zorganizowania konferencji naukowej. Większość instytucji w żaden sposób nie odniosła się do propozycji. Ze szczególnym zdziwieniem odebrano negatywną odpowiedź od Centrum Badań, które tłumaczyło swoją decyzję brakiem kompetencji w zakresie proponowanych działań.

tu154wybuchŚrodowisko naukowe, mając na uwadze fakt, iż uczeni z różnych ośrodków badawczych rozpoczęli przedmiotowe badania, postanowili zorganizować I Konferencję Smoleńską. Podstawą zorganizowania konferencji była wymiana doświadczeń naukowych oraz pragnienie udowodnienia, że środowisko naukowe jest grupą światłych ludzi, nie wyrażających zgody na traktowanie ich przez oficjalne ośrodki jako biernej grupy. Celem konferencji było również wsparcie rodzin smoleńskich. Podczas prezentacji multimedialnej prof. Janusz Kawecki przedstawił kilka najciekawszych opracowań. Następnie podzielił się wnioskami z obu konferencji, które wskazują, że organy państwowe złamały zasady jakie należy stosować przy ustalaniu przyczyn wypadków, i to nie tylko obowiązujące przepisy, ale nawet zdrowy rozsądek. Naukowcy dostarczyli dowodów bezpośrednich i pośrednich, że na pokładzie samolotu doszło do poważnego wybuchu. Poprzez naukową dociekliwość wykazano m.in. że zostały przemieszczone części samolotu. Ze zdjęć satelitarnych również wynika ,że brzoza została wcześniej ścięta tzn. na kilka dni przed katastrofą. Współautorami powyższej analizy i interpretacji zdjęć jest grupa ośmiu naukowców w tym prof. Chris Cieszewski oraz dyrektor Amerykańskiego Centrum Badań Geoprzestrzennych. Kluczowym stwierdzeniem dokonanych analiz jest to, że istnieją racjonalne wyjaśnienia przyczyny katastrofy inne niż podaje się w oficjalnej wersji (fot. Kadr z filmu "Jak zginął Prezydent RP"). Podjęte akademickie śledztwo ma również ważne uzasadnienie socjologiczne: „gdy jakaś wspólnota zostaje dotknięta kataklizmem to ta wspólnota musi ustalić przyczynę wypadku”.

20131205nh3W drugim wystąpieniu podczas czwartkowego wieczoru dr Mirosław Boruta przedstawił referaty socjologiczne, które pojawiły się podczas II Konferencji Smoleńskiej. Ważnymi kwestiami, które tam zostały poruszone było: przedstawienie trudności, które dotykają naukowców w swoich środowiskach, jakie naciski są na nich wywierane, a także ujęcie społecznego kontekstu katastrofy w mediach czy prasie. Prelegent przedstawił także szerszy kontekst społeczny katastrofy, ujawniający się w kompletnym rozkładzie państwa. W projekcie wymyślonym przez rządzących nie ma miejsca na wartości narodowe i religijne. Dlatego tak ważne jest nasze zaangażowanie społeczne i polityczne, szczególnie w kontekście zbliżających się wyborów. Jeżeli chcemy złożyć hołd Ofiarom i wygrać tę wojnę o Polskę to najlepszym tego sposobem będzie odniesienie sukcesu wyborczego. Dobrze, że socjologowie zostali zaproszeni na konferencję, ponieważ mają oni wiele do powiedzenia w zakresie stanu naszego państwa, narodu czy różnic w systemach wartości rządzących i rządzonych.

20131205nh4Następnie p. mec. Małgorzata Wassermann w kilku zdaniach odniosła się do swojego konferencyjnego referatu. Okazało się, że mogła go wygłosić dopiero po uzyskaniu zgody prokuratora, który zniósł klauzulę tajności wielu dokumentów. P. Mecenas zwróciła także uwagę na liczne analizy prawne, odnoszące się do odpowiedzialności karnej premiera Tuska, która – według szczegółowych ustaleń – nie może go ominąć. Liczy także na większą obecność środowisk prawniczych i medycznych podczas przygotowywanej, kolejnej konferencji. Podziękowała także naukowcom za badania, prowadzone pomimo wielu represji jakie spadają na nich za zaangażowanie w sprawę tragedii smoleńskiej. Organizuje się przesłuchania, które mają służyć ukaraniu i zdyskredytowaniu naukowców w oczach opinii publicznej. Dlatego, zdając sobie sprawę z nacisków i problemów z jakimi borykają się badacze, zadeklarowała dla nich pomoc prawną. Spotkanie zakończyły pytania od licznie zebranych uczestników.

Na fotoreportaż ze spotkania składają się zdjęcia autorstwa pp. Józefa Bobeli (fot. 1-19), Moniki Oleksy (fot. 20-30) i Andrzeja Kalinowskiego (fot. 31-42):
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/5Grudnia201302

akopoznanAkademicki Klub Obywatelski im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu z zaniepokojeniem i dezaprobatą obserwuje zachowanie establishmentu medialnego, politycznego i naukowego związane z dążeniem do wyjaśniania katastrofy smoleńskiej przez niezależnych polskich i zagranicznych uczonych. W miesiąc po zakończeniu II Konferencji Smoleńskiej (21-22 X 2013) jej uczestnicy nie przestają być celem skandalicznej nagonki, szkalowania, negowania kompetencji, a nawet zastraszania.

2konferencjasmolenskaII Konferencja Smoleńska, podobnie jak ubiegłoroczna, miała charakter stricte naukowy i została zorganizowana zgodnie z najlepszymi zasadami proceduralnymi, i za pieniądze jej uczestników. Wzięło w niej udział kilkudziesięciu uczonych, wybitnych specjalistów w swoich dziedzinach: z Polski, USA, Australii, Kanady i Danii. Mimo zaproszeń skierowanych m.in. do komisji rządowej oraz PAN, nie podjęto żadnej dyskusji merytorycznej ani z uczestnikami konferencji, ani z przedstawionymi wynikami ich prac, co więcej, wcześniej storpedowano inicjatywę Prezesa PAN wspólnej konferencji komisji rządowej i niezależnych ekspertów. Zamiast tego przeciwnicy polityczni (naukowi niestety się nie objawili) uciekają się do prób ośmieszania i dyskredytowania uczestników, odbierania im dobrego imienia oraz wywierania presji na władze ich macierzystych uczelni. Intrygi sięgnęły nawet za ocean, mając na celu uniemożliwienie polskim uczonym z USA ich dalszych prac, a zasłużony badacz katastrofy smoleńskiej dr Kazimierz Nowaczyk został wyrzucony z University of Maryland w Baltimore.

Najnowszym działaniem wymierzonym w uczonych jest potępiające stanowisko Przewodniczącego Komisji ds. Etyki w Nauce przy Polskiej Akademii Nauk. Należy zauważyć, że ostre słowa potępienia wypowiedziane przez niego, zostały skierowane zdecydowanie pod niewłaściwym adresem: do ludzi ślepo wierzących w ideologię i niekompetentnych. Nie są takimi z pewnością eksperci uczestniczący w Konferencji Smoleńskiej, którzy prezentowali wyniki swych prac ściśle z zakresu własnych specjalizacji i kompetencji naukowych. Tego samego nie można powiedzieć o ich krytykach, którzy bez naukowej refleksji, a często również bez odpowiedniej wiedzy, przyjmują treści medialne oraz przekaz zawarty w raporcie MAK.

Bezprecedensowy i zastanawiający jest fakt opublikowania stanowiska Komisji ds. Etyki w Nauce jedynie w postaci gazetowego wywiadu, podczas gdy tekstu próżno było wówczas szukać na stronach internetowych PAN. Wykorzystanie w tym celu medium reprezentującego zdecydowaną linię polityczną sugeruje, że mamy do czynienia z praktyką przepływu informacji od gazety do Komisji PAN.

Od „etyków establishmentu” oczekujemy zajęcia się rzeczywistymi „kłamcami smoleńskimi” mówiącymi o przekopaniu każdego skrawka ziemi w miejscu katastrofy na metr głęboko, o pracy polskich patomorfologów ramię w ramię z „rosyjskimi kolegami”, o naciskach Prezydenta na pilotów, o pijanym generale, niedouczonych pilotach itd.

Wszystkim uczonym, którzy odważyli się podjąć badania zmierzające do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej i opublikować wyniki swych prac, Akademicki Klub Obywatelski im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego wyraża głęboką wdzięczność, uznanie i solidarność. Doceniamy wysoki poziom naukowy II Konferencji Smoleńskiej oraz wielką pracę jej uczestników. Głęboko ubolewamy nad faktem, że zarówno badania, jak i ich prezentacja odbywają się w atmosferze niegodnych, pozanaukowych ataków ze strony przeciwników utrudniających dążenie do poznania prawdy. Ataki te przywodzą na myśl praktyki stosowane w PRL, gdy rzetelność i autonomia badań naukowych była poddawana dyktatowi ideologicznemu rządzącej partii.

Zdecydowanie protestujemy przeciw zastępowaniu dyskusji o faktach lawiną obraźliwych insynuacji i inwektyw. Taki sposób prowadzenia sporu pokazuje, jak dalece fasadowa jest w Polsce demokracja, jak iluzoryczna wolność słowa i swoboda badań naukowych. Odrzucenie „moralnego szantażu” jest nie tylko prawem, ale i obowiązkiem wszystkich środowisk akademickich.

Nadal oczekujemy od polskich władz państwowych, zwłaszcza od władz zarządzających polską nauką, stworzenia polskim instytucjom naukowym i polskim uczonym organizacyjnych i finansowych warunków do szybkiego podjęcia badań nad wyjaśnieniem wszystkich okoliczności, przyczyn i przebiegu tragedii smoleńskiej.

Za: http://ako.poznan.pl/3583/#more-3583 / Na wymienionej tutaj stronie internetowej istnieje  możliwość złożenia podpisu pod Oświadczeniem blisko 400 naukowców z Poznania, Krakowa, Warszawy i Łodzi...

marekmariusztytkoMarek Mariusz Tytko

List do Rektora AGH - w sprawie katastrofy smoleńskiej w kontekście sprawy profesora Jacka Rońdy z AGH

Szczęść Boże,

Magnificencjo, Wielce Szanowny Panie Rektorze,

posyłam Panu Rektorowi pod rozwagę bardzo krótki tekst dotyczący błędnego sposobu odbioru katastrofy smoleńskiej (tzw. matriksowego, mainstreamowego) - pod rozwagę. Plus ratio quam vis. Proszę w tym kontekście o rozważenie swojego stanowiska wobec p. profesora Jacka Rońdy.

Pozdrawiam serdecznie, z Bogiem
dr Marek Mariusz Tytko, UJ

gosc.pl/komentarze/pokaz/459076: "Tu w Anglii, nie mogli zrozumieć, o co mi chodzi z tą polską demokracją, więc im opowiedziałem taką bajeczkę: wyobraźcie sobie, że Rosjanie podczas II wojny mordują skrytobójczo kilkadziesiąt tysięcy Waszych jeńców, nie przyznają się do tego i zwalają winę na Niemców. Po latach prawda wychodzi na jaw, a królowa, wraz z całym sztabem generalnym, szefem Banku Anglii, szefami najważniejszych instytucji państwowych i arcybiskupem Canterbury leci w rocznicę tego mordu do Rosji, żeby uczcić pamięć pomordowanych brytyjskich żołnierzy.

Tam samolot królowej rozbija się w niewyjaśnionych okolicznościach. Rząd nie tylko nie podaje się do dymisji, ale powierza śledztwo Rosjanom, którzy ogłaszają, że do sterów dorwała się królowa wraz z naczelnym dowódcą lotnictwa i po pijaku rozbili samolot. Rząd angielski potwierdza tę wersję, BBC i Reuter w komentarzach przypominają ogólnie przedtem znaną lekkomyślność i pychę królowej oraz jej zamiłowanie do ginu, wytykają angielskim pilotom nieudolność i braki w wyszkoleniu, ubolewają nad degrengoladą moralną rodziny królewskiej i pijaństwem w siłach zbrojnych, a w lotnictwie w szczególności; jednocześnie Parlament rekomenduje ministra obrony narodowej do Izby Lordów, a premier składa wniosek o awansowanie szefa Intelligence Service na generała dywizji. Nie ma najmniejszego znaczenia, że w sprowadzonej do Wielkiej Brytanii, a zaplombowanej przez Rosjan trumnie królowa ma trzy nogi i jest ubrana we frak i męskie kalesony (niektóre tabloidy nawet nawołują z tego powodu do odmówienia królowej prawa do godziwego pochówku i sugerują, ze królowa miała skrywane inklinacje transseksualne), niektóre ofiary maja po dwie cudze wątroby zamiast jednej własnej, inne kupę śmieci w brzuchu…

Nieważne, że cały teren katastrofy zaorano i pokryto betonowymi płytami, ślady zatarto, drzewa wycięto w pień, a wrak samolotu zniszczono i umyto, a na dodatek Rosjanie odmawiają jego zwrotu. Rząd angielski jest tym wszystkim zachwycony, wysyła w świat komunikaty o znacznej poprawie stosunków z Rosją, katastrofę nazywa punktem zwrotnym tych stosunków i nowym otwarciem na dialog z narodem rosyjskim i potwierdza oficjalnie przy każdej okazji, że winę ponosi pijana królowa z trzema nogami.

Przez dwa tygodnie nikt ze mną nie rozmawiał, wszyscy się odsuwali, jak od zadżumionego. Po dwóch tygodniach, jeden z Anglików mnie przeprosił. Powiedział, że myśleli, że jestem chory psychicznie i mnie izolowali. Ale zapytali innego Polaka, który im potwierdził to, co mówiłem, a jeszcze inny Anglik sprawdził sobie w Internecie hasło Katyń i Smoleńsk. Stwierdzili, że nie mieli pojęcia, że coś takiego jest w Europie możliwe”.