Przeskocz do treści

krakowniezaleznymkInformacja własna

3 października 2016 roku w gościnnych progach krakowskiego „Sokoła” mieliśmy okazję przeżywać ważne wydarzenie. Państwo Elżbieta i Wacław Kujbidowie z Ottawy - rodowici krakowianie, postanowili zmierzyć się z największym, najbardziej podłym oskarżeniem ostatniego 27-lecia, jakie skierowano pod adresem narodu polskiego.

davMiejmy nadzieję, bo zawsze warto ją mieć, że Ich film „Jedwabne. Świadkowie, świadectwa, fakty”, w swojej najnowszej wersji (dotąd w Polsce nie pokazywanej) przyczyni się do zakończenia "ery upowszechniania kłamstw", które w milionowych nakładach szkalują Polaków, od medialnych głupot poczynając, poprzez głupotę urzędniczą, a na głupotach wypisywanym w Internecie kończąc. Warto dodać tutaj optymistyczną wiadomość, że TV Niezależna Polonia pp. Elżbiety i Wacława Kujbidów oglądana jest w 93 państwach świata!

davKrakowian i Gości naszego Miasta, wraz z gospodarzami miejsca i Autorami filmu, zaprosiło na projekcję Stowarzyszenie im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie. Spotkanie poprowadził p. dr Mirosław Boruta, prezes Stowarzyszenia, który - na zakończenie - wraz z pp. wiceprezes, Marią Krakowską i sekretarz, Natalią Karpierz wręczyli Wspaniałym Polakom, żyjącym za granicą, w Kanadzie, symboliczne podziękowanie - wiązanki polskich kwiatów.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia dwóch fotoreportaży, autorami zdjęć są pp. Elżbieta Serafin i Mirosław Boruta:

https://goo.gl/photos/3cDM1jGBghB5nU6n8

https://goo.gl/photos/Hz5jfNJzcf5jP7Lh7

a filmową relację ze spotkania przygotował p. Marek Czapla (Program 7 – Internetowa telewizja):
https://www.youtube.com/watch?v=ln9VrIIHjF8.

leszeksmagowiczLeszek Smagowicz

3 października w Krakowie - równocześnie z odbywającym się w czarnej tonacji protestem - odbyła się niezwykle czysta w swych intencjach i jasna w przekazie impreza. Państwo Elżbieta i Wacław Kujbidowie od lat 80-ych na co dzień mieszkający w Ottawie, zaprosili na projekcję filmu, który w całości jest ich prywatnym dziełem. Dziełem, kosztującym małżeństwo Kujbidów wiele czasu i wyrzeczeń. Podczas prawie czterech lat (2013-16), w czasie których Pan Wacław min. musiał zrezygnować z pracy, gromadzili materiały, książki, stare i nowe zdjęcia, odwiedzali miejsca i świadków wydarzeń sprzed 75 lat, poświęcając oprócz czasu wiele swoich prywatnych środków.

„Jedwabne - naoczni świadkowie, spisane świadectwa, pominięte fakty”. Długi, trwający sto dziesięć minut film dokumentalny, podzielony jest na kilkanaście części, tworzy jedną wielką spójną i najważniejsze – logiczną – całość.

W filmie pierwszym świadkiem jest Hieronima Wilczewska z domu Kowalewska, która w dniu mordu była w wieku „przed komunijnym”. Opowiada jak wyglądały tragiczne wydarzenia oczami dziecka mieszkającego w sąsiadującej z Jedwabnem wiosce Kucze Wielkie. Padają zdania: „Niemcami otoczona grupa Żydów; Polacy zmuszani pod karabinami do pomocy; benzyna i miotacze ognia z broni” Na drugi dzień widziała, że w zgliszczach spalonej stodoły nie wszyscy spłonęli, że ci którzy byli pod spodem raczej zostali jakby osmoleni, nadpaleni, przyczadzeni ale wciąż żywi… próbując pomóc ofiarom (podać wodę) jest zatrzymana przez dwóch „gestapowców” z których jeden w języku niemieckim a drugi tłumacząc po rosyjsku mówi: „żeby się napatrzyła co robią Żydami, bo jak skończą z Żydami to będą to z Polakami to robić…” Pyta, „jakie to byli Polacy skoro po rosyjsku do mnie mówił, a był w niemieckim mundurze”? Dramatyczną historię kończy stwierdzeniem, że niespaleni żywcem ludzie wciąż pilnowani kordonem, zginęli wycieńczeni śmiercią głodową. W między czasie pani Hieronima dodaje również, że zanim wyjechała pierwszy raz do USA w 1980 roku zrobiła zdjęcie kamieniowi, na którym napisane było: „MIEJSCE KAŹNI ŻYDOWSKIEJ. GESTAPO I ŻANDARMERIA HITLEROWSKA SPALIŁA ŻYWCEM 1600 OSÓB. 10 VII 1941”.

Z kolei w filmie przedstawione są dwie książki napisane w języku angielskim. Jedna napisana przez Harolda Zissmana, pt. „Wojownicy. Moje życie jako sowiecko-żydowskiego partyzanta” wydana przez Uniwersytet w Syracuse w USA w 2005 roku. Druga to pamiętnik Michała Maika pt. „Uwolnienie” wydaną przez Avigdor i Laia Ben-Dov w Izraelu w 2004 roku. Cytowane fragmenty, jasno dają do zrozumienia kto był autorem masakry w Jedwabnem, jak i w wielu innych miejscach w tej części polskich ziem, a okupowanych dotąd przez Sowietów.

Następnie przedstawiona jest historia z tuż przed wybuchu II Woj. Św. aż do lipca 1941. Pakt Ribbentrop–Mołotow, bitwa pod Wizną, agresja Sowietów, układ z 22 września w Brześciu na mocy którego Niemcy ustępują Sowietom zagarnięty z rozpędu teren i przesuwają się za linię demarkacyjną do swojego zaboru. Ziemie te przez prawie dwa lata stają się częścią Białoruskiej SRR pod okupacją Sowiecką. Ludność pochodzenia żydowskiego wita żołnierzy Armii Czerwonej entuzjastycznie! Na podstawie wspomnień z obu książek dowiadujemy się o rozpoczętej przez część ludności żydowskiej współpracy z władzami komunistycznymi; Żydzi stawali się funkcjonariuszami publicznymi a nawet wcielani do NKWD. Jako część aparatu komunistycznego, Żydzi biorą współudział w eksterminacji Polaków, patriotów, żołnierzy, księży, inteligencji. Tropią, aresztują i wysyłają w bydlęcych warunkach na Sybir swoich sąsiadów.

W czasie okupacji sowieckiej dochodzi do czterech wielkich deportacji Polaków na Sybir. Do ostatniego takiego aktu dochodzi 20 czerwca 1941 roku. A więc dwadzieścia dni (SIC!) przed spaleniem „słynnej” stodoły Śleszyńskiego, gromadzą kilkadziesiąt polskich rodzin na tym samym rynku w Jedwabnem by wysłać ich na śmierć na Sybir lub do Kazachstanu. W sumie wysłano około 1,5 miliona Polaków z czego na pewno 10 % a więc około 150 tysięcy naszych rodaków.

Pan Wacław Kujbida snuje swoją dalszą opowieść przeplatając ponownie wersy z obu książek, jak i puszczając fragmenty wywiadów z kolejnym żyjącym świadkiem Stefanem Boczkowskim. 22.06.1941 na tereny wkraczają ponownie wojska hitlerowskie w ramach planu Barbarossa. Cytowane są następne fragmenty potwierdzające gehennę Żydów cyklicznie mordowanych przez Łomżyński Oddział Specjalny SS „Płock – Ciechanów” w oryginalnej nazwie (raczej nie brzmiący po polsku) Einsatzkommando Ss „Zichenau – Schrottersburg”. Omówiona zostaje szczegółowo formacja do eksterminacji grup etnicznych nazywanych Einsatzgruppen. Ukazane są w liczbach jej „osiągnięcia” oraz dalsze plany. Do części B owych niesławnych jednostek, odpowiedzialnych za masowe mordy na obywatelach polskich żydowskiego pochodzenia, należy właśnie Pierwszy Oddział Specjalny SS „Płock – Ciechanów” dowodzony przez komisarza policji kryminalnej III Rzeszy Hauptsturmfuhrera SS Hermanna Schapera, któremu przypisuje się współsprawstwo i inspirację mordów na Żydach w Łomżyńskim. Od początku lipca do początku września, od miejscowości Grajewo przez Łomżę aż do Białegostoku zbrodniarz wojenny Hermann Schaper przeprowadza swoisty „rajd” w tym samym schemacie. Gromadzono ludność polską pochodzenia żydowskiego pod pozorem zbiórki na roboty. Pędzono ich do stodół i następnie palono… autor mówi, cytując nie przybliżonego w filmie świadka przesłuchiwanego w Niemczech po wojnie, że „to był niejako sposób, a przeprowadzona tak zbrodnia jest pieczątką Hermanna Schapera”. Krwawy szlak tego zbrodniarza to min. Wąsosz 5.07.41; Radziłów 7.07.41; Jedwabne 10.07.41; Wizna 28.07.41; Łomża 7.08.41; Tykocin 25-26.08.41; itd. Ludzi palono żywcem lub zasypywano żywcem w dołach czasem tylko rozstrzeliwując. „Po 419 latach istnienia (1522 – 1941) cmentarz żydowski w Tykocinach przestał być potrzebny, ponieważ od 26 sierpnia w Tykocinie i w okolicach nie było już społeczności żydowskiej”.

W dalszej części filmu autorzy cytują książkę Jerzego Smurzyńskiego wydaną w 1997 roku pt. „Czarne lata ziemi łomżyńskiej” gdzie wyliczone są zbrodnie niemieckie z okresu 1941 – 1945 na tym rejonie okupacji hitlerowskiej. Wyliczono, że łącznie „dokonano” 998 zbrodni w 486 miejscach. Ogółem zginęło 36790 mieszkańców; z czego 11683 to Polacy 24955 to Żydzi a 152 to Cyganie.

Jedną z najbardziej kontrowersyjnych rzeczy wokół mordu w Jedwabnem była liczba ofiar, które zginęły wówczas w tej stodole. Również w tym filmie poruszona jest ta drażliwa sprawa. Autorzy sugerują, że podawana często liczba 1600 mieszkańców okolicznych wsi jest niemożliwa z kilku powodów. Po pierwsze w czerwcu 1941 roku w Jedwabnem i okolicach mogło znajdować się maksymalnie 300-500 mieszkańców żydowskiego pochodzenia. Potem świadek Stefan Boczkowski mówi, że w 1940 roku władze białoruskie przeprowadziły spis ludności żydowskiej i rok przed masakrą w Jedwabne żyło około 500 Żydów. Następnie wymienia wiele powodów dla których według niego w dniu tragedii mogło być w Jedwabnem i okolicach około 150 – 200 ludzi wyznania mojżeszowego. Wcześniej pani Hieronima Wilczewska mówiła, że stodoła była dużo mniejsza niż dziś stojące tam kamienie, okalające miejsce kaźni.

Oficjalna zakłamana wersja historia tragedii umieszcza Polaków jako głównych inspiratorów oraz jedynych sprawców mordu w Jedwabnem. Tymczasem kolejne fragmenty filmu mówią zupełnie co innego. Według naocznych świadków Niemieccy żołnierze pod groźbą śmierci zmuszali Polaków do wskazywania miejsc gdzie są ukryci ich żydowscy sąsiedzi. Jak mówi pani Hieronima: „pod strachem z karabinu”, choć nie wyklucza, „że, może i był tam jaki ochotnik… gdyż jak mówi: temu nie będę przeczyć…”. Gdzie indziej opowiada ze szczegółami konkretne świadectwa osób z pistoletem przy skroni. W innym przypadku dodaje pan Stefan Boczkowski: „rozstrzeliwują cię na miejscu… od razu kula w łeb za wprowadzenie nas w błąd… to była zasada generalna.” Następnie Niemcy zmuszali Polaków do asystowaniu Żydom podczas marszu jak i do pilnowania ich na samym rynku. Wręczano im w tym celu kije do rąk.

Kłamstwo dramatu w Jedwabne jest podwójne. Nie tylko zmienia Polaków w grono zwyrodniałych bandytów, ale całkiem przemilcza ich chwalebne czyny. Sam pan Stefan Boczkowski w czasie wywiadu w 2013 roku wymienia z imienia i nazwiska szereg członków rodziny oraz innych osób z okolic, którzy uratowali życie ukrywając wielu Polaków żydowskiego pochodzenia. Co więcej wymienia kilku wciąż żyjących członków ocalonych rodzin. To niewiarygodne…

To niewiarygodne, bo niedokończone prace ekshumacyjne, jak podają źródła, dowiodły że liczba osób pomordowanych mogła się wahać pomiędzy 150 a 250. To niewiarygodne, bo źródła te informują, że w pogorzelisku odnaleziono ponad sto łusek z broni palnej, w tym 46 sztuk typu Mauser MG 34. Przecież nasi rodacy nie mogli posiadać nie tylko broni, ale benzyny czy nawet radia. Z czego Polacy mieli strzelać do swoich sąsiadów. Może z tych kijów?!

To równie niewiarygodne jak samo zatrzymanie prac ekshumacyjnych w 2001 roku, których dalsze rezultaty pozwoliłyby rozwiać polityczno – medialną chmurę kłamstw, przeinaczeń i przemilczeń wokół masakry w Jedwabne i w pozostałych okolicach gdzie w 1941 roku dokonywano masowych mordów na ludziach wyznania mojżeszowego. Państwo Kujbidowie powołują się na szereg publikacji w tym również z tygodnika „Wprost” z 26 grudnia 2012.

Czy to nie jest niewiarygodne, że 15 lutego br. Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu z IPN-u w Białymstoku odmówiła upublicznienia na poczet tego filmu „protokołu przekazania niektórych dowodów rzeczowych” oraz „samego protokołu z ekshumacji” z przerwanego śledztwa w Jedwabnem w 2001r.? Pytam więc czytających, czy dziwić mogą w taki razie inne postanowienia IPN-u z Białegostoku i z Warszawy w tej sprawie, jak i w wątkach jej towarzyszących np. dotyczących publikacji Jana Grossa?

Szokujące są dalsze losy kryminalisty Hermanna Schapera ukrywającego się po wojnie w Niemczech pod polskim (sic!) nazwiskiem. Równie „niezwykłe” są dziwne zmiany mające miejsce w ostatnich latach na miejscach straceń ludności żydowskiej na ziemi łomżyńskiej. Znikają stare napisy i tablice na których pojawiają się nowe, na których najczęściej nie ma sprawców lub daty wydarzeń, albo pojawiają się nowe niezgodne z prawdą informacje. Zdjęcia i nagrania na filmie państwa Kujbidów pokazują zmiany na pomnikach i tablicach pamiątkowych. Do istniejących tablic dodawane są kolejne, które jak celnie zauważa pani Hieronima Wilczewska, wyglądają na celową prowokację.

Świetna narracja plus czytelna informacja oraz dokumentacja zdjęciowa, mapy, i ilustracje powodują, że długi film ogląda się z zapartym tchem. Pokręcona historia losów wojennych tamtych miejsc wokół Jedwabnego, ziemi przechodzącej dwa razy z rąk hitlerowskich oprawców do rąk sowieckich bandytów; gdzie Polacy nie mieli od 5 września 39’ nic do powiedzenia; gdzie Polacy byli raczej przeznaczeni w 1941 roku do eksterminacji przez NKWD i jego lokalnych współpracowników (przecież mieli być w ostatnim tygodniu czerwca 41’ wywiezieni na Sybir) oraz dowody zebrane świadczą zupełnie o innym przebiegu tragedii niż głosi od 27 lat oficjalnie promowana wersja. Świadczy o tym dodatkowo całkowita zbieżność głoszonych tez przez polskich naocznych świadków z zapisanymi kartami w obu wymienionych książkach żydowskich obywateli, innych świadków tamtych czasów.

Zamiast być dumni z postawy Polaków – opisywanych w filmie przez naocznych świadków, lub np. tak ilustrowanych w książce Chrisa Bishop’a pt.”Zagraniczne formacje SS. Zagraniczni ochotnicy w Waffen-SS 1940-1945”, który w swojej pracy pisze tak: „strona polska wycierpiała okrutnie. Co szósty Polak zginął, głównie w rezultacie brutalnych represji ze strony niemieckich sił bezpieczeństwa. Polacy mogą być dumni, że nie kolaborowali z Niemcami - prawdopodobnie jako jeden, jedyny kraj który tego nie robił.” – musimy wciąż zaprzeczać kłamstwom.

Pochodzące z Krakowa małżeństwo Kujbidów zawitało tym razem do grodu Kraka ze swoją produkcją na zaproszenie Stowarzyszenie im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, a całe spotkanie przy ul. Józefa Piłsudskiego w krakowskim Sokole poprowadził p. dr Mirosław Boruta. Państwo Kujbidowie prowadzą od kilku lat swoją dwujęzyczną stronę internetową oraz posiadają prywatną telewizję również w necie jak i kanale Youtube.com. Wszystkie ich pomysły sygnowane są znakiem Telewizja Niezależna Polonia, z charakterystyczną głową białego orła w koronie, znajdującą się na tle czerwonego kanadyjskiego klonowego liścia.

Pracowali ponad 3 lata, gromadząc materiały, odwiedzając miejsca kaźni, żyjących świadków i ludzi oraz instytucje posiadające inne świadectwa. Ten niezwykły wysiłek włożony w tę kilkuletnią pracę poświęcony był odkłamywaniu zabrudzonych kart naszej historii. Za czas i za trud na chwałę Rzeczpospolitej i za zwrócony honor, czystość sumień i właściwą tożsamość dla potomków niesprawiedliwe oskarżonych w Jedwabnem serdecznie w ich imieniu dziękuję.

waclawkujbidafotoWacław Kujbida

W dniach 9–11 maja 2016 roku z oficjalną wizytą przebywał w Kanadzie Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej p. Andrzej Duda wraz z Małżonką.

TV Niezależna Polonia pokazuje krótką relację z ostatnich dwóch dni tej wizyty a więc z oficjalnych spotkań z Premierem Kanady Justinem Trudeau, z Generalnym Gubernatorem Kanady Davidem Lloydem Johnstonem i Jego Małżonką oraz z uroczystych obchodów Święta Narodowego 3 Maja z okazji 1050. Rocznicy Chrztu Polski.

201605adspkPrezydent Andrzej Duda podkreślał w czasie tych oficjalnych rozmów i przemówień konieczność zabezpieczenia pokoju w Europie Środkowej a tym samym i na świecie, sprawy większego i bardziej bezpośredniego zaangażowania NATO w Polsce. Poruszono również temat nadchodzącego w Warszawie szczytu NATO na którym to premier Kanady potwierdził swoją obecność i zbieżność stanowisk odnośnie spraw bezpieczeństwa i nienaruszalności granic państwowych. Rozmawiano również o rozwijaniu dobrze się już układającej współpracy Polski i Kanady w dziedzinie gospodarczej i naukowej (a Pani Prezydentowa w wolnym czasie miała okazję spotkać się z młodzieżą szkolną w Domu Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, fot. Komunikaty Ottawskie - Wtorek, 17 maja 2016).

201605aadGodnym zauważenia był fakt kończenia prawie wszystkich oficjalnych przemówień przez Prezydenta Andrzeja Dudę słowami Bożego Błogosławieństwa (kadr p. Wacław Kujbida).

KOD Kanada próbował zakłócić wizytę prezydenta nieliczną pikietą przed gmachem Parlamentu Kanadyjskiego oraz później przed siedzibą Sir John A. Macdonald Building gdzie Para Prezydencka przybywała na obchody Święta Narodowego 3 Maja. Środowiska prawicowe Ottawy i Montrealu w ciągu dosłownie dwóch dni potrafiły zmobilizować elektorat Prezydenta oraz rządu premier Beaty Szydło w tych miastach, organizując imponujący wiec poparcia i kontrdemonstracje, w efekcie czego garstka KOD-owców musiała sromotnie opuścić zarówno schody przed budynkiem parlamentu jak i później, ulicę przed budynkiem w którym celebrowano obchody:

http://www.tvniezaleznapolonia.org/wizyta-prezydenta-rp-andrzeja-dudy-z-malzonka-w-kanadzie-2016

tvniezaleznapoloniaW Ottawie, w sobotę 7 maja 2016 roku przed siedzibą Ambasady RP w Kanadzie odbył się wiec poparcia środowisk prawicowych Ottawy i Montrealu dla Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy. Wiec miał miejsce przed wizytą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wraz z Małżonką w Kanadzie w dniach 8-11 maja. Produkcja i realizacja Elżbieta i Wacław Kujbidowie.
http://www.tvniezaleznapolonia.org/ottawski-wiec-poparciadla-prezydenta-rzeczypospolitej-polskiej-andrzeja-dudy

miroslawboruta15Mirosław Boruta

W sobotę 7 maja, w krakowskim kinie "Mikro" obejrzeliśmy pierwszą, pełną choć zmontowaną "jeszcze na gorąco" wersję dokumentalnego filmu pp. Elżbiety i Wacława Kujbidów z Ottawy: "Jedwabne. Świadkowie, świadectwa, fakty". To zwieńczenie ich blisko trzyletniej pracy, ogromnego wysiłku dwojga żyjących w Kanadzie Krakowian, którzy postanowili zmierzyć się z największym, najbardziej podłym oskarżeniem ostatniego 27-lecia, jakie skierowano pod adresem narodu polskiego.

20160507ekmbAutorzy (na zdjęciu p. Elżbieta Kujbida) dotarli do dwójki żyjących i - co najważniejsze - naocznych świadków tej okrutnej, niemieckiej zbrodni: pp. Hieronimy Wilczewskiej i Stefana Boczkowskiego. Pokazują w swoim filmie także część dowodów rzeczowych wykopanych w trakcie niedokończonej ekshumacji w Jedwabnem, a najważniejszym z nich są dziesiątki karabinowych łusek, koronny dowód na sprawstwo Niemców w zabijaniu Żydów, mieszkańców Jedwabnego.

20160507tvnpŚwietnym zabiegiem heurystycznym jest ukazanie całego kontekstu historii tych ziem: początkowej okupacji niemieckiej z września 1939 roku, okupacji rosyjskiej trwającej od września 1939 do czerwca 1941 i drugiej okupacji niemieckiej podczas której dokonali oni masakry środowisk żydowskich w wielu, sąsiadujących z sobą miejscowości Podlasia.

Ukazanie tych wydarzeń także w świetle literatury wspomnieniowej, wydanej na zachodzie przez ocalałych Żydów, ich entuzjazmu wobec okupanta rosyjskiego i nieskrywanej niechęci do Polaków jest także ważnym, wyjaśniającym przyczynkiem do poznania prawdy o latach 1939-1944.

tnpjedwabne2Jednak najważniejsza jest tu haniebna rola Niemców, wszystkich formacji wojskowych z  komandem SS Zichenau-Schröttersburg i jego dowódcą Hermannem Schaperem. Niemców, którzy wymordowali Żydów w wioskach: Wizna (koniec czerwca), Wąsosz (5 lipca), Radziłów (7 lipca), Jedwabne (10 lipca), Łomża (wczesny sierpień), Tykocin (22–25 sierpnia), Rutki (4 września), Piątnica Poduchowna i Zambrów. Niemców, którzy wymordowali tam również tysiące Polaków.

20160507wkmbMiejmy nadzieję, że teraz, w wolnej Polsce, autorzy (na zdjęciu p. Wacław Kujbida) filmu otrzymają odpowiednią pomoc od władz państwowych i odpowiednich urzędników a ich film, dopracowany w szczegółach technicznych ujrzy światło dzienne przed 75. rocznicą niemieckiej zbrodni w Jedwabnem. Tym samym zakończy erę upowszechniania kłamstw, które w milionowych nakładach szkalują Polaków, od medialnych głupot poczynając, poprzez głupotę urzędniczą, a na głupotach wypisywanym w Internecie kończąc.

Po projekcji odbyła się dyskusja w której, oprócz Autorów filmu głos zabrali także m.in. pp. dr Monika Bieniek (filolog), dr Mirosław Boruta (socjolog), Stanisław Markowski (fotografik), Marek Michno (historyk), dr inż. Krzysztof Pasierbiewicz (bloger) i Paweł Ryłko (historyk).

tvniezaleznapoloniaFilm dokumentalny Elżbiety i Wacława Kujbidów: "Jedwabne - Naoczni świadkowie - Spisane świadectwa - Pominięte fakty" jest zwieńczeniem dwu i pół letniej pracy autorów, którzy nie tylko - jako pierwsi - dotarli do dwójki żyjących i naocznych świadków tej zbrodni, nie tylko pokazują w swoim filmie - znowu po raz pierwszy - część dowodów rzeczowych wykopanych w trakcie niedokończonej ekshumacji w Jedwabnem, na przełomie maja i czerwca 2001 roku, ale również ujawniają wiele nieznanych dotychczas faktów, detali i szczegółów. Dokument nie jest polemiką, ale raczej ukazaniem całego, historycznego kontekstu tamtych tragicznych wydarzeń z perspektywy naocznych świadków oraz bogatych materiałów i niekiedy zaskakujących odkryć. Trzy człony na którym autorzy zbudowali swój film to: naoczni świadkowie do których - przynajmniej w jednym przypadku - dotarli jako pierwsi, spisane i wydane świadectwa o tamtych latach i wydarzeniach z punktu widzenia osób pochodzenia żydowskiego, żyjących w samym Jedwabnem lub najbliższych okolicach - i wreszcie - pomijanych często w kontekście tej zbrodni faktach. Konkretnie 16 faktach mających fundamentalne znaczenie przy dochodzeniu do prawdy o tej zbrodni. Dodajmy, wielu z nich nieznanych i tragicznych w swoich następstwach.

Autorzy również - znowu jako pierwsi - pokazują zdjęcia dowodów rzeczowych, wydobytych podczas niedokończonej ekshumacji w maju i czerwcu 2001 roku w stodole w Jedwabnem.

Widz ma unikalną okazję obejrzenia tych wszystkich detali z perspektywy kamery rejestrującej zarówno miejsce tej, jak i innych zbrodni na Ziemi Łomżyńskiej ponieważ główna narracja filmu nakręcona została latem 2015 roku właśnie na miejscu tych wydarzeń. Dodajmy do tego, że autorzy odwiedzają te tragiczne miejsca w towarzystwie właśnie głównego, naocznego świadka do którego dotarli na początku pracy nad tym tematem, jesienią roku 2013, a nie trzeba już chyba nikogo będzie zachęcać do obejrzenia tego niezwykłego dokumentu.

Na zakończenie wypada jeszcze dodać, że film ten powinno obejrzeć możliwie dużo Polaków interesujących się sprawami i historią swojego narodu, a zwłaszcza młodych ludzi, nie znających już niestety wielu okrutnych zdarzeń z tamtych lat. Zasługuje na to nie tylko szacunek do narodu polskiego i żydowskiego, ale także pamięć ofiar tych bestialskich zbrodni.

Elżbieta i Wacław Kujbidowie, TV Niezależna Polonia, autorzy filmu.

waclawkujbidafotoUrodzony w Krakowie, z wykształcenia architekt, Wacław Kujbida debiutował w latach 1976-1977 między innymi będąc współautorem scenariusza do kilku (z pierwszej, oryginalnej serii) "Spotkań z Balladą" oraz słuchowisk i radiowych audycji satyrycznych (między innymi "Opowiadania magistra" z programu III i IV Polskiego Radia). W późniejszych latach pisał teksty kabaretowe i teksty piosenek oraz był korespondentem Polskiej Sekcji Radio Canada International. Współpracował i publikował w nowojorskim "Nowym Dzienniku", torontońskim "Głosie Polskim" i "Związkowcu".

W kraju publikuje w miesięczniku "WPiS", w miesięczniku "WSieci. Historia" i czasem w "Gazecie Polskiej" (tygodnik i dziennik). Jest członkiem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

elzbietaiwaclawkujbidowieTV Niezależna Polonia: 24 maja 2012 roku, wspólnie z żoną Elżbietą, założyli internetową, niezależną telewizję patriotyczną TV Niezależna Polonia, którą prowadzą od tego czasu we dwoje. Zadaniem i celem tej całkowicie prywatnej internetowej stacji telewizyjnej jest obrona dobrego imienia Polski i Polonii, odkłamywanie fałszywych wizerunków Polaków i Polski oraz popularyzacja prawdziwych dziejów państwa i narodu polskiego za granicą. Następnym celem były programy i wywiady dotyczące wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej oraz reportaże z patriotycznych manifestacji politycznych Polonii w Ottawie i okolicach. Prawie wszystkie reportaże i programy retransmitowane były przez główne prawicowe portale w Polsce (np. Niezależna, Solidarni2010, Strona Ewy Stankiewicz, Pomnik Smoleńsk, Niepoprawni, Kraków Niezależny, etc.). Oto niektóre z przykładów dziennikarskich osiągnięć TV Niezależna Polonia:

- TV Niezależna Polonia jako pierwsza dotarła w 2012 do Uniwersytetu Akron i przeprowadziła wywiad z profesorem Wiesławem Biniendą a potem z mec. Marią Szonert-Biniendą,
- TV Niezależna Polonia jako pierwsza dotarła w 2012 do Baltimore i przeprowadziła wywiad z profesorem Kazimierzem Nowaczykiem oraz dr. inż. Wacławem Berczyńskim,
- TV Niezależna Polonia prezentuje od roku 2012 felietony dr Bogdana Gajewskiego na temat Katastrofy Smoleńskiej,
- TV Niezależna Polonia w 2013 jako pierwsza dotarła do żyjących świadków zbrodni w Jedwabnem,
- W 2013 TV Niezależna Polonia zorganizowała tournee koncertowe w Kanadzie Leszka Długosza,
- TV Niezależna Polonia przeprowadziła wiele rozmów, między innymi z takimi postaciami jak: Jerzy Boberski, Mirosław Boruta, Anita Gargas, Artur Górski, Jarosław Kaczyński, Dorota Kania, Ryszard Kapuściński, Antoni Macierewicz, Stanisław Markowski, Andrzej Melak, Tomasz Sakiewicz, Ewa Stankiewicz, Jan Żaryn.

Dziennikarze prowadzący TV Niezależna Polonia w swojej pracy są wierni tradycyjnym, chrześcijańskim wartościom państwa i narodu polskiego, które najlepiej streścić można słowami: Bóg, Honor i Ojczyzna. Na dzień dzisiejszy są oglądani w 93 krajach świata oraz zrealizowali i wyprodukowali 146 własnych, autorskich programów, wliczając w to reportaże zrealizowane na specjalnych wyjazdach dziennikarskich do USA i Polski / www.tvniezaleznapolonia.org

waclawkujbidafotoWacław Kujbida*

Jeżeli chodzi o twórczość oraz samą osobę tego znanego artysty to wydaje się, że bieg czasu nie ma na niego po prostu żadnego wpływu. A nawet wręcz przeciwnie.

Jeszcze bardziej zaskakuje celnością swoich obserwacji, coraz bardziej wyszukanym humorem indywidualnej i jedynej w swoim rodzaju satyry, mistrzowską grą – żeby nie powiedzieć perfekcyjną żonglerką – pięknem języka i niuansami mowy polskiej. Również i na scenie – ciągle pełen energii i nowych pomysłów nawiązuje w jednej chwili kontakt i porozumienie z widownią która dosłownie chłonie każdy z jego nowych lub starszych utworów. Satyryk. Poeta. Felietonista. Również – o czym nie wszyscy wiedzą – utalentowany kompozytor. Jego kompozycja „Pamiętajmy o ogrodach” to już kanon i klasyka polskiej piosenki literackiej.

Nie wszyscy sobie pewnie nawet zdajemy sprawę, jak wiele satyrycznych skrótów, słownych puent czy po prostu samych powiedzonek tego twórcy, weszło, od lat, do naszej codzienności. Do tego dochodzą oczywiście piosenki, skecze, teksty. W tym te, których się nigdy nie zapomina i te, które – chociaż słuchane od nowa i od nowa, po raz kolejny – to ciągle zaskakują swoją aktualnością i trafnością przekazu.

Człowiek jednoznaczny i bezkompromisowy, nie idący na żadne skróty. Wielki patriota. Ciągle i niestrudzenie walczący o to aby Polską była Polską. Po prostu. Zwyczajnie.

Przed kilkoma dniami przybył do Kanady ze swoim koncertem „Niech żyje Polska” ale i z misją postawienia w Warszawie Łuku Triumfalnego dla upamiętnienia nadchodzącej setnej rocznicy Bitwy Warszawskiej.

Przyjechał również i po to aby umożliwić nam, Polakom mieszkającym poza Polską, uczestnictwo w tym wspaniałym dziele. Każdy z nas może przyczynić się do realizacji tego projektu przychodząc na koncert albo po prostu kupując cegiełkę (również i przez PayPal) na stronie fundacji: www.towarzystwopatriotyczne.org

Jan Pietrzak. Człowiek symbol i człowiek legenda. Wielki Artysta i Piękny Polak. Odwiedził również ottawskie studio TV Niezależna Polonia gdzie przeprowadziliśmy prezentowaną tutaj rozmowę.

• http://www.tvniezaleznapolonia.org/jan-pietrzak-w-ottawie

* Autor jest właścicielem stacji TV Niezależna Polonia w Ottawie, stolicy Kanady.

waclawkujbidafotoWacław Kujbida*

Ottawa, 5 lutego 2016

Heather Reisman - Chief Executive Officer Indigo
Laura Carr - wiceprezes i Chief Financial Officer Chapters-Indigo
Biuro Wykonawcze / 468 King Street West, Suite 500 Toronto, ON M5V 1L8 / 416-364-4499 / InvestorRelations@indigo.ca / cisales@indigo.ca

Amanda Crocker – Naczelny Redaktor
Matthew Adams – Dyrektor Publicystyki
Between the Lines – Publishing House / 401 Richmond Street West, #277 / Toronto, Ontario, M5V 3A8 / Canada / Phone: (416) 535-9914 / Email: info@btlbooks.com

Dotyczy: Wezwanie do natychmiastowego wycofania z księgarni internetowych oraz ze sprzedaży we wszystkich sieci księgarń książki "Ucieczka i wolność: Historia ucieczki do Kanady” napisanej przez Ratnę Omidvar i Danę Wagner, opublikowanej przez wydawnictwo Between the Lines.

Książka ta zawiera nieprawdziwe, zniesławiające i antypolskie wypowiedzi.

Na stronie 178 tej publikacji napisano: “polskie SS". Stwierdzenie to jest fałszywe, obelżywe, obraźliwe i może prowadzić do zniewagi jak i szkody wizerunkowi każdego Polaka lub całego polskiego narodu czy Kanadyjczyków polskiego pochodzenia w Kanadzie oraz na całym świecie w wyniku narażenia ich na nienawiść, pogardę i kpiny.

SS była niemiecką organizacją paramilitarną, najbardziej odpowiedzialną za realizację tzw "ostatecznego rozwiązania" kwestii rasowych. Członkowie wszystkich formacji SS popełnili w czasie II Wojny Światowej (1939/45) niezliczone zbrodnie przeciwko ludzkości. Są oni odpowiedzialni za zamordowanie milionów ludzi, w tym Polaków i Żydów. Po klęsce hitlerowskich Niemiec, cały korpus SS wraz z NSDAP został przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze zakwalifikowany jako organizacja przestępcza .

Nie istniały żadne “polskie SS”. Wręcz przeciwnie.

Polska była pierwszą ofiarą agresji Drugiej Wojny Światowej. W dniu 1 września 1939 roku Niemcy zaatakowały Polskę z zachodu, 17 września 1939 roku ze wschodu z kolei zaatakował Polskę Związek Radziecki. Niemiecko - sowiecka okupacja Polski trwała 5 tragicznych lat - do 1945 roku. Polacy - jak żaden inny naród w czasie II wojny światowej - nie współpracowali z żadnymi siłami niemieckimi. To właśnie w Polsce - nigdzie indziej w czasie niemieckiej okupacji - zostało utworzone Polskie Państwo Podziemne i Podziemna Armia Krajowa - znane jako AK, WIN i NSZ, organizacje walczące z okupantami bez wytchnienia przez 5 lat.

W wyniku niemieckich masowych egzekucji, tortur, więzienia i czystek etnicznych, 6 milionów Polaków straciło życie - w tym 3 miliony polskich Żydów (zbrodnia znana pod nazwą Holocaustu).

W okupowanej przez Niemców Polsce również - co było znowu sprawą unikalną wśród krajów okupowanych, - ustanowiono oficjalne struktury administracyjne, finansowe i organizacyjne, których zadaniem było pomaganie i chronienie Żydów. Było to – z bezpośrednim narażaniem życia - perfekcyjnie zaplanowane i wykonywane, z wykorzystaniem wszystkich dostępnych środków w tych czasach śmiertelnego, niemieckiego terroru i ucisku. Często kosztem uwięzienia, bestialskich tortur i śmieci tysięcy Polaków którzy zdecydowali się wziąć udział w tej pomocy. W uznaniu tych wysiłków - z 24,356 ludzi, którzy do tej pory uzyskali najwyższą cywilną nagrodę państwa Izrael, to znaczy tytuł "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" – aż 6,339 to są Polacy.

Oznacza to, że państwo Izrael przyznało, że wśród wszystkich narodów świata ogarniętych wojną prowadzoną przez niemiecką III Rzeszę, aż 26 procent wszystkich udokumentowanych przypadków niesienia pomocy Żydom i narażania tym samym siebie i swoich bliskich na niebezpieczeństwo śmierci, to byli Polacy.

W wyniku tej wojny Polska, spośród wszystkich narodów i państw dotkniętych II Wojną Światową, poniosła największe straty: ludzkie (220 na każde 1000 osób zostało zabitych lub zmarło), materialne ($ 16.9 biliony dolarów) i kulturowe (dwie piąte polskich dóbr kultury zostały zniszczone, kolejne dwie piąte zostały skradzione przez niemieckie i sowieckie siły okupacyjne).

W wyniku zdrady jałtańskiej przez „alianckie” supermocarstwa, Polska została zmuszona do oddania Związkowi Radzieckiemu 48 procent przedwojennego terytorium, tracąc około 178 tysięcy kilometrów kwadratowych na wschodzie kraju. W konsekwencji, ziemie te stały się obiektem niszczenia, plądrowania lub rozbiórki niezliczonych, wielosetletnich nieraz polskich zabytków i obiektów kultury. Kulturowe świadectwa dziejów i historii polskiego dziedzictwa na tych ziemiach, zostały w 98 % nieodwracalnie zniszczone. Również, na owych utraconych Kresach polskich, nacjonaliści zamordowali z barbarzyńskim okrucieństwem przynajmniej dodatkowe 200.000 niewinnych polskich cywilów, zniszczyli tysiące miast, miasteczek i wsi, które były przez wieki nierozerwalną częścią Rzeczypospolitej.

Naród Polski, jako jedyny spośród wszystkich narodów - ofiar II Wojny Światowej, nie otrzymał odszkodowania za wszystkie te ludzkie, materialne, terytorialne i kulturowe straty.

Wzywamy do natychmiastowej i odpowiedniej akcji w podniesionych sprawach.

* Autor jest koordynatorem d/s politycznych Klubów Gazety Polskiej w Kanadzie i USA.

Waclaw Kujbidawaclawkujbidafoto

February 5th 2016

Heather Reisman — Chief Executive Officer of Indigo
Laura Carr – Executive Vice President and Chief Financial Officer
Chapters-Indigo / Executive Office / 468 King Street West, Suite 500 / Toronto, ON M5V 1L8 / 416-364-4499 / InvestorRelations@indigo.ca / cisales@indigo.ca

Amanda Crocker – Chief Editor
Between the Lines – Publishing House / 401 Richmond Street West, #277 / Toronto, Ontario, M5V 3A8 / Phone: (416) 535-9914 / Email: info@btlbooks.com

Defamatory statements and exposure to hatred, contempt or ridicule in the book “Flight And Freedom: Stories Of Escape To Canada”.

Dear Ms Reisman,
Dear Ms Crocker,

I am writing to request that the book “Flight And Freedom: Stories Of Escape To Canada”, by Ratna Omidvar and Dana Wagner, published by Between the Liners publishing house be withdrawn immediately from sale in bookstores and online. This book contains false and defamatory statements, which are anti-Polish. The writing contains words that insult and injure the reputation of a person and the entire Polish nation as well as its diaspora (including Canadians of Polish origin) around the world as a result of exposing them to hatred, contempt or ridicule. With this withdrawal we would like to see a public statement of correction and apology.

Of note, on page 178 in this book there is mention of “Polish SS”, which is grossly inaccurate and offensive. The SS was a German paramilitary organization most responsible for the implementation of the so-called “Final Solution” for racial cleansing. Its members committed crimes against humanity during World War II (1939–45). They were responsible for the killing of millions of people, including Poles and Jews. After the defeat of Nazi Germany, the entire SS corps, along with the Nazi Party, was judged by the International Military Tribunal at Nuremberg to have been a criminal organization. There was never any “Polish SS” unit!

Poland was the first victim in the aggression of WWII. Invaded from the West on September 1st 1939 by Germany and from the East, on September 17th 1939 by the Soviet Union, Poland suffered great losses. The German - Soviet occupation of Poland lasted 5 tragic years. Poles formed an Underground State (WIN and NSZ) and a Home Army, known as Armia Krajowa (AK), which resisted and fought its occupiers throughout the 5 years. As a result of German mass execution, torture, imprisonment and ethnic cleansing, 6 million Poles lost their lives, including 3 million Polish Jews (referred to as the Holocaust).

Both the Polish Underground State during WWII and the Polish Home Army established official administrative, financial and organizational structures to help and protect Jews in German-occupied Poland. This was nobly carried out, using all available means in a time of terror and oppression, at the cost of incarceration, bestial torture and death. Thousands of Poles participated and in recognition of these efforts, 6,339 Poles of a total of 24,356 people have to date been granted the highest civilian award of the State of Israel, i.e. the title of "Righteous Among the Nations” This means that the State of Israel has acknowledged that from among all the nations engulfed by the war waged by the German Third Reich, as much as 26 percent of all documented cases of aiding Jews at the peril of death to the helper and his or her family, are credited to non-Jewish Poles.

This brief reminder of the history of Poland and its people during WWII underscores the defamatory nature of the above-mentioned book, which is unfit for publication, sale and distribution.

We request your prompt and immediate action.

Respectfully yours, Waclaw Kujbida, for the Council of North America Polish Gazette Clubs

Presentation of Mrs Lidia Sokołowska-Cybart, lawyer-linguist from Mississauga, Ontario, Canada.

In waves of unwarranted domestic and international political and media criticism towards the newly elected Polish authorities public opinion is repeatedly exposed to inaccuracies and misrepresentations. So, it is worth repeating FACTS to prevent imprinting false messages and subconscious acceptance for unlawful and undemocratic faits accomplis, to the real detriment of Democracy and the Rule of Law in Europe.

FACT 1: There is no real EU legal procedure under the so-called Rule of Law Framework, as claimed to have been initiated against Poland by the European Commission on January 13, 2016. The Rule of Law Framework does not bind either Poland or other EU Member States or any other entity, except perhaps the Commission itself. Therefore, the Commission acted unlawfully, attempting to introduce unilaterally some procedures based on faits accomplis. BACKGROUND:The “procedure” has appeared recently in a document based apparently on an internal resolution of the Commission called quite satirically the Rule of Law Framework. Under the Article 7 of TEU, it is the European Council and not the Commission who has the authority to determine the status of the Rule of Law and other values in a Member State. The Commission merely has the right to make a proposal to the European Council, the same role as any one third of the Member States, and no other role.

FACT 2: The Commission’s internal resolutions, called the Rule of Law Framework and the resolution to apply it against Poland on 13 January 2016 have been adopted in a non-transparent, substandard way, e.g. there is no citation on the specific legal authority for the resolutions, no description of specific factual and normative objections, no description of each party’s position, no data on votes or dissents, not even on whether there was any voting at all, not to mention the names of the authors of the resolutions or any expert opinions considered or rejected, including an opinion of the so-called Venice Commission requested and awaited by Poland. Regrettably, there are also mixed, confusing messages from President Jean-Claude Juncker and First Vice President Frans Timmermans on the Commission’s position, as Polish Foreign Minister Witold Waszczykowski informs. Therefore, the Commission proceeds not only without any legal basis but also in a non-transparent, hasty and substandard manner.

FACT 3: It is the common knowledge that the Commissioners are not elected democratically. The method of selecting a candidate for a Commissioner, despite some cosmetic guises, is arbitrary, non-transparent and lacks public scrutiny, as is the case for example of President Jean-Claude Juncker and First Vice President Frans Timmermans. Therefore, the Commission has no democratic mandate.

FACT 4: The European Parliament certainly may discuss any topic within the scope of the EU law. Yet, before the European Council decides to initiate any procedure under Article 7 of TEU, there is no legal “procedure” against Poland available unilaterally to the Parliament either. Therefore, any resolution of the Parliament against Poland at this time would be solely political and would have no legal meaning.

FACT 5: The Council of Europe is a legal entity separate from the European Union and the decision not to include any discussion on Poland in its agenda, taken on 25 January 2016 by its Parliamentary Assembly has no formal, legal bearing on the workings of EU. The Venice Commission, a constitutional expert organization consisting of member-states and individual expert members, is an organization working within the Council of Europe, not the European Union. The Venice Commission will provide in March, on request of Poland, the first internationally recognized expert opinion on the recent statutory changes on the Constitutional Tribunal in Poland. Therefore, the decision of the CE Parliamentary Assembly taken on 25 January 2016 is politically important and may be indicative of some European political trends but not necessarily mean any positive change in the EU Commission’s position.

FACT 6: There are significant issues requiring urgent attention and-most importantly-solutions by the institutions and all EU Member States, for example migration crisis, terrorism, EURO problems, Brexit, Nord Stream 2 and more. There are also serious, confirmed and urgent concerns in Germany and other EU Member States in the aftermath of the arbitrary migration decision of Chancellor Angela Merkel both on the media freedom as well as the Rule of Law; the former German Constitutional Tribunal judges spoke out about breaking the law by Merkel. Thus, at long last, why is the unelected EU Commission allowed to take up illegally some alleged case of the newly-elected Polish authorities while ignoring grave and long-lasting concerns in many other EU Member States, all certainly at the expense of valuable resources diverted from resolving very serious all-European issues?

• http://www.tvniezaleznapolonia.org/european-commission-and-poland-facts-and-propaganda

waclawkujbidafotoWacław Kujbida

W dniu 23 stycznia 2016 w Ottawie, stolicy Kanady odbył się protest zorganizowany przez tutejszy Klub Gazety Polskiej Ottawa. Hasłem protestu było: “Ręce precz od polskiej demokracji”. Celem tej politycznej manifestacji był protest przeciwko ingerencji Unii Europejskiej, niektórych polityków Niemiec oraz niemieckich środków masowego przekazu w suwerenne, wewnętrzne sprawy Polski.

Protest rozpoczął się o godzinie 13:00 w centrum miasta, przed siedzibą Delegatury Unii Europejskiej, przy ulicy Metcalfe 150. Pomimo, że był to sam środek mroźnej, kanadyjskiej zimy, na protest przybyło wielu uczestników nie tylko z Ottawy ale i spoza miasta. W manifestacji wzięli licznie udział żarówo Polacy z wielkiego Toronto - Toronto, Mississauga, St. Catherine, Waterloo jak i z Guelph w Ontario. Licznie reprezentowana była delegacja z Montrealu wraz z przedstawicielami tamtejszego Klubu Gazety Polskiej. Trzeba tutaj przypomnieć, że oprócz niezwykle surowej w tym rejonie świata zimowej pory roku, mamy do czynienia również i z kanadyjskimi odległościami. I tak, z najbliżej stosunkowo położonego Montrealu trzeba było jechać samochodem dwie i pół godziny. Z Toronto, uczestnicy poświęcić musieli już sześć godzin na przebycie 550 kilometrów jazdy samochodem w jedną stronę. Nie zabrakło również wśród przyjezdnych osób po świeżo przebytej operacji serca. Tym większy należy się szacunek dla wszystkich uczestników.

Więcej na: http://www.tvniezaleznapolonia.org

• http://www.tvniezaleznapolonia.org/rece-precz-od-polskiej-demokracji

20151222tvnpDla wszystkich Was, obdarzonych przez Polaków mandatem politycznego zaufania na bieżącą, polityczną kadencję...
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku 2016...
Dla polityków, posłów i senatorów, dla Prezydenta RP Andrzeja Dudy, dla Premier RP Beaty Szydło, dla ministrów, dla Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego…
Serdeczne życzenia szczęścia, pomyślności a przede wszystkim wytrwałości i odporności w tym historycznym i jakże trudnym momencie naprawy Rzeczypospolitej. Dacie Radę!

Od TV Niezależna Polonia Ottawa oraz Klubu Gazety Polskiej Ottawa
Elżbieta i Wacław Kujbidowie, Ottawa, grudzień 2015

"Więc nie dość gościa czekać, ani dość zaprosić,
Trzeba czeladkę zebrać i stoły pownosić,
A przed ucztą potrzeba dom oczyścić z śmieci;
Oczyścić dom, powtarzam, oczyścić dom, dzieci!"
(Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz, Księga IV. Dyplomatyka i łowy)


• http://www.tvniezaleznapolonia.org/zyczenia-tv-niezalezna-polonia-2015

elzbietaiwaclawkujbidowieElżbieta i Wacław Kujbidowie

W stolicy Kanady, Ottawie TV Niezależna Polonia nagrała życzenia dla Prezydenta RP, p. Andrzeja Dudy, złożone przez przedstawicieli ottawskiej Wspólnoty Polskiej przy okazji odprawionej 30 sierpnia 2015 roku w kościele Św. Jacka Odrowąża Mszy Świętej w intencji: o Boże błogosławieństwo dla obejmującej swój urząd Głowy Państwa.

Pomimo, że nagranie zrobiono w samym środku miasta można usłyszeć, że do życzeń dołączyły się również zgodnym chórem okoliczne świerszcze 😉


• http://www.tvniezaleznapolonia.org/ottawa-dla-prezydenta-r-p-andrzeja-dudy-2

Więcej na: www.tvniezaleznapolonia.org.

(Od Redakcji): Serdecznie dziękujemy pp. Elżbiecie i Wacławowi Kujbidom z Telewizji Niezależna Polonia w Ottawie za umożliwienie publikacji filmu.

piotrkoziarzPiotr Koziarz

Muzeum Armii Krajowej w Krakowie pozyskało dwa rozkazy – awansowy i odznaczeniowy – wydany w Zgrupowaniu „Warta” 1 lipca 1945 roku dla Antoniego Kujbidy ps. „Jędrek”. Tego typu dokumenty są ogromną rzadkością na rynku antykwarycznym.

antonikujbidaMuzealia ofiarował Wacław Kujbida – syn wyróżnionego w rozkazach żołnierza Armii Krajowej. Małopolskie (fot. Muzeum Armii Krajowej) Dworce Autobusowe sfinansowały konserwację w klinice papieru. Oba dokumenty są wyjątkowe , ponieważ dotyczą jednostki powstałej na czas akcji „Burza” i znana jest historia związanego z nimi żołnierza. Do końca września przekazane pamiątki będzie można oglądać na wystawie czasowej „Niezłomni / historie wyklęte”, w dalszej perspektywie trafią one na wystawę stałą.

Zgrupowanie „Warta” powstało we wrześniu 1944 roku na Rzeszowszczyźnie i tam działało pod dowództwem ppłk. Franciszka Rekuckiego ps. „Topór”. Oddział przygotowany był do spodziewanych walk o Lwów z Ukraińską Powstańczą Armią, dlatego wśród  1500 żołnierzy znajdowali się akowcy z obszaru lwowskiego. Jednostka została rozwiązana 1 lipca 1945 roku.

wkrodzinie2Antoni Ryszard Kujbida ps. Jędrek” (fot. Archiwum KN) urodził się 15 stycznia 1925 roku w Bednarowie w powiecie stanisławowskim. Po wstąpieniu do Zgrupowania „Warta” został dowódcą Drużyny Dywersji w Przemyślu i Łukaczewie. Po rozwiązaniu oddziałów do lipca 1946 roku działał konspiracyjnie w Zrzeszeniu „Wolność i Niezawisłość” we Wrocławiu i Świdnicy. W 1948 roku zdał egzamin na Wydział Architektury Akademii Górniczo-Hutniczej, a następnie pracował jako architekt w Krakowie. Jak wynika z akt aparatu bezpieczeństwa, od momentu ujawnienia się w 1947 aż do 1964 roku Urząd Bezpieczeństwa nieustannie inwigilował go i namawiał do współpracy. Od 1962 roku wraz z rodziną starał się o wyjazd na stałe do USA, gdzie mieszkał jego brat Konstanty – podczas II wojny światowej pilot w 121 Eskadrze Myśliwskiej a następnie w Dywizjonie 308. Mimo, że w 1964 roku Antoni Kujbida otrzymał amerykańskie wizy, władze PRL odmówiły wydania paszportów, ponieważ nie zgodził się on na podpisanie deklaracji współpracy jako Wywiadowca za granicą. Zmarł w 1965 roku.

Dokumenty i ich historia zostały oficjalnie zaprezentowane podczas spotkania z okazji 70. rocznicy utworzenia Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” 2 września 2015 roku.

waclawkujbidafotoWacław Kujbida*

W rozmowie z TV Niezależna Polonia przeprowadzonej w krakowskiej siedzibie wydawnictwa Biały Kruk, prof. Andrzej Nowak porusza najważniejsze społeczne, kulturowe i historyczne wyzwania stojące w chwili obecnej przed Polakami. Narodowa tożsamość i rola w niej pięknego polskiego języka, historyczne korzenie tejże tożsamości, poczucie przynależności historycznej, kulturowej i geograficznej, budzenie się wreszcie nowego pokolenia ze swoistego letargu zakłamania, dekadencji i zaprzaństwa poprzednich, rządzących jeszcze do chwili obecnej pseudo-elit. To wszystko - a także sprawa oddania w obce narodowym interesom gremia polskiej prasy kształtującej przecież na co dzień opinię publiczną oraz bezprecedensowe zakłamanie mediów publicznych - są przedmiotem spotkania przed kamerą z tym jakże zasłużonym dla Polski historykiem i naukowcem. Miejmy nadzieję, że niedługo wreszcie tacy ludzie jak prof. Andrzej Nowak stanowić będą prawdziwe elity państwa i narodu polskiego.

• http://www.tvniezaleznapolonia.org/prof-andrzej-nowak-dla-tv-niezalezna-polonia-2

* Autor jest właścicielem stacji TV Niezależna Polonia w Ottawie, stolicy Kanady.

waclawkujbidafotoWacław Kujbida*

Nie ma już chwili czasu do stracenia

Konieczne jest natychmiastowe podjęcie inicjatyw mogących uratować niszczony z premedytacją, patriotyczno-chrześcijański wymiar Polonii Amerykańskiej oraz Polonii Kanadyjskiej a także zatrzymać i odwrócić penetrację i przejmowanie organizacji i stowarzyszeń tychże Polonii przez ludzi walczących na różny sposób i właściwie nieprzerwanie od roku 1945, z wszystkimi tradycyjnymi wartościami polskiego społeczeństwa, państwa i narodu.

Równie niezbędne jest natychmiastowe zaprzestanie ciągnącej się od roku 1945 bezpośredniej ingerencji i manipulacji środowiskami polonijnymi przez MSZ w całym wachlarzu tych, niszczących od lat integralność i patriotyczną postawę Polonii działań, począwszy od wręcz dywersyjno-wywiadowczych, podejmowanych jeszcze do niedalekiej przeszłości a skończywszy na manipulacjach socjalno-finansowo-politycznych jakie obserwujemy, z małymi wyjątkami, w ciągu ostatnich 25 lat.

Niemniej palącym problemem jest natychmiastowy powrót do przedwojennego oraz historycznego modelu polityki kiedy to służby MSZ czy Korony w dawniejszych okresach, było rzeczywiście Służbami Zagranicznymi Rzeczypospolitej, służyły rzeczywistej Polskiej Racji Stanu oraz współpracowały w tej dziedzinie z Polakami na obczyźnie na zasadach wzajemnego poszanowania a nie ingerowały w struktury polonijne, nie prowadziły działań destrukcyjnych czy manipulacyjnych jak ma to miejsce w mniejszym lub większym stopniu, nieprzerwanie (z wyjątkiem okresów rządu premiera Olszewskiego i premiera Kaczyńskiego), od roku 1945.

Penetracja

Oba, największe na świecie skupiska Polaków mieszkających poza granicami Polski, w Kanadzie i USA, są na dzień dzisiejszy w większości spenetrowane przez „ludzi wpływu” o korzeniach lewicowych, wywodzących się mniej lub bardziej, wprost lub też już w następnym pokoleniu, ze środowisk służb dyplomatycznych kontrolowanych całkowicie przez dawną PZPR, potem SLD czy PO, czy też środowisk pragnących z różnych innych powodów zniszczyć historyczne, kulturalne i religijne korzenie Narodu Polskiego gdziekolwiek On się znajduje. Najogólniej rzecz podsumowując trzeba stwierdzić, że - niestety - ogromna ilość organizacji, stowarzyszeń czy innych mniej lub bardziej formalnych skupisk naszych rodaków na kontynencie północnoamerykańskim, przejęta została i jest na dzień dzisiejszy kierowana i indoktrynowana przez ludzi obcych Polskiej Racji Stanu, obcych lub wręcz wrogo nastawionych do tradycyjnych wartości historycznych i kulturowych Narodu Polskiego lub przez ich mniej lub bardziej świadomych współpracowników. Wyjątkiem jest tutaj kilka najbardziej patriotycznych stowarzyszeń i organizacji jak na przykład broniący się obecnie jeszcze ostatkami sił przed próbami rozbicia go Związek Narodowy Polski w Kanadzie czy też będący swoistą solą w oku lewicującej Polonii, potężny społeczno-obywatelski ruch Klubów Gazety Polskiej.

Dodatkowo - i znowu niestety - wiele owych skupisk jest skłócone wzajemnie ze sobą. Wbrew rozpowszechnianej opinii - skłócenie to nie jest wcale wynikiem jakiejś naszej, następnej „przywary narodowej” - jak chcieliby tego propagandyści walczących z Polską kręgów, państw i sił, i jak próbują nam oni od lat to wmawiać - ale wynikiem świadomych, wieloletnich i koordynowanych na różnych szczeblach działań polityczno-społecznych i socjo-inżynieryjnych akcji. Świadomych działań mających właśnie na celu skłócić wzajemnie środowiska polonijne, poróżnić ich organizacje i stowarzyszenia, rozbić ich jedność, osłabić a następnie przejąć i wymienić na inne, stworzone już przez te inne kręgi i grupy polityczne a kierowane również przez nowych już, narzuconych, wychowanych i kontrolowanych całkowicie przez owe właśnie kręgi „liderów”. Oprócz owej swoistej „anty-polskiej dywersji” nie bez znaczenia jest też tutaj prawny, materialny i majątkowy aspekt owych działań, których efektem, w wypadku powodzenia (a dodajmy, że ma to niestety miejsce w większości owych przypadków) jest pogrążanie organizacji czy stowarzyszeń w ciągnące się latami i idące w setki tysiące dolarów koszta sądowe, utratę wypracowanych przez pokolenia emigracyjnych działaczy zaplecza lokalizacyjno-majątkowo-materialnego (opartego najczęściej na własności swoich siedzib i budynków) a następnie przejęcie pozostałych jeszcze z tych działań aktywów, środków materialnych i siedzib i wykorzystanie ich do partykularnych celów owych grup.

Resumując - prowadzone od roku 1945 przez służby dyplomatyczne PRL a potem częściowo i następne formacje rządzących w Polsce elit - akcje inwigilacji, penetracji i rozbijania środowisk Polonii Amerykańskiej i Kanadyjskiej są w jakiś sposób nadal kontynuowane i zbierają coraz to większe, złowrogie żniwo niszczenia i zwyrodnienia środowisk polonijnych Ameryki Północnej.

Analogicznie jak i w przypadku sytuacji w Polsce - konieczne jest natychmiastowe działanie i akcja, mające na celu przywrócenie Polonii Amerykańskiej i Kanadyjskiej „polskości” w najszerszym patriotyczno-kulturowo-historyczno-chrześcijańskim znaczeniu oraz spowodowanie aby ponownie, wszelkiego rodzaju organizacje i stowarzyszenia polonijne reprezentowały rzeczywiście Polaków mieszkających zagranicą i ich interesy a nie swoistą, kontynuację lewicowej agentury czy jej popleczników. Trzeba też niezwłocznie oczyścić gremia te z ludzi, czynnie walczącymi z tymi ideami. Na dzień dzisiejszy jest to „być albo nie być” Polonii świata.

Korzenie

Określana obecnie mianem Polonii Kanadyjskiej czy Polonii Amerykańskiej (USA) populacja emigrująca z Polski na kontynent północnoamerykański od wielu stuleci wstecz, zarówno od samych początków pierwszych większych fal emigracyjnych datujących się na okresy po powstaniach narodowych Styczniowym i Listopadowym, poprzez osadnictwo związane z wydarzeniami II wojny światowej, jak i emigracja lat 80-tych będąca efektem rozbicia Solidarności i wprowadzenia stanu wojennego, określona być może jako emigracja głównie z pobudek politycznych. Emigracja ta była mniej lub bardziej efektem perturbacji politycznych czy to z powodu fizycznego braku istnienia suwerennego i wolnego Państwa Polskiego w przeszłych okresach historycznych, związanego z tym uciskiem, a również wręcz terrorem politycznym panującym pod tą czy inną, mniej lub bardziej oficjalną okupacją Polski. I chociaż równie niemała była też liczba Polaków decydujących się na emigrację z pobudek czysto ekonomicznych, to przecież wiele tych decyzji podejmowanych było jako niejaka „wypadkowa” braku suwerenności państwa i Narodu Polskiego, z powodów braku osobistych i rodzinnych perspektyw, ograniczeń życiowych, ekonomicznych, socjalnych czy wręcz niekiedy ograniczeń swobód i wolności osobistych, spowodowanych właśnie owym brakiem suwerenności i niezależności Polski.

Przez stulecia Polacy, mniej lub bardziej słusznie, szukali na terenie Ameryki Północnej „ziemi obiecanej” nie widząc perspektyw dla siebie i swoich rodzin we własnym, będącym przedmiotem wojen, nieustannych napaści i ataków państwie. Dodajmy - przez wiele lat czy stuleci, państwie wręcz nieistniejącym. I najczęściej zresztą, ową wymarzoną dla siebie i swoich rodzin przystań odnajdywali a właściwie to bardziej „wypracowywali” w ciężkim trudzie, w wyrzeczeniach i „od podstaw”, czy to w Kanadzie czy w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Tutaj przecież, w przeciwieństwie do porzucanej ojczyzny, mieli te możliwości jeżeli tylko chcieli z nich skorzystać.

Ze względu więc na wyżej wymienione uwarunkowania historyczno - polityczne, Polonię zarówno w Kanadzie jak i USA cechowała przez stulecia, zawsze, niezwykle patriotyczna chrześcijańska postawa, traktująca Ojczyznę, jej historię i tradycje jako najwyższą świętość, pielęgnująca przez pokolenia język i kulturę, utrzymująca na swoim kontynencie polskie tradycje kulturowe, obchodząca tradycyjne święta i obrzędy czy to związane z kultura ojczystą, czy to z wiarą ojców. Dowodem tego są funkcjonujące do dzisiaj na kontynencie północnoamerykańskim polskie parafie i kościoły, różnego rodzaju szkoły polskie, polskie organizacje harcerskie, różnego rodzaju polskie stowarzyszenia i związki. Zarówno społeczne jak i profesjonalne. Do tego można też dodać polską prasę, rozgłośnie radiowe i telewizyjne i coraz bardziej przejmujący media Internet. Niezwykle ważnym elementem tej postawy było zachowywanie więzi z krajem ojczystym. Polonia ta przez stulecia solidaryzowała się z krajem ojczystym utrzymując z nim ciągłą, nieustającą więź, wspierając Polskę na różne sposoby, ekonomicznie, politycznie, indywidualnie czy grupowo. Klasycznym przykładem takiej postawy była postać Ignacego Paderewskiego.

Emigracja powojenna i lata osiemdziesiąte

Owe historyczne i patriotyczne postawy Polonii Amerykańskiej i Kanadyjskiej skrystalizowały się szczególnie mocno w okresie zaraz po II wojnie światowej. Wtedy, po niewyobrażalnej hekatombie martyrologii narodu polskiego jaka miała miejsce z rąk obu okupantów odbudowane polskie siły zbrojne na Zachodzie, tworzące w czasie wojny czwartą co do wielkości i znaczenia armię aliancką walczącą z Niemcami w Europie zostały zdradzone, pozostawione samemu sobie albo rzucone na pastwę nowego, sowieckiego tym razem okupanta. Jak cały Naród Polski, bez solidarności i oparcia. Wtedy właśnie, kiedy w wyniku gier i zdrad politycznych zamiast zasłużonej niepodległości Polsce przypisano kolejne lata niewoli i braku suwerenności, wtedy to Polonie poza Jej granicami, szczególnie zaś obie północnoamerykańskie Polonie, stały się oazami i surogatami wolnej, niepodległej i chrześcijańskiej ojczyzny. Te małe Polskie Ojczyzny zaczęły spełniać również i to prawie na skalę globalną, role edukacyjne, społeczne i polityczne, nie tylko edukując i pomagając wychować w tradycyjnym, chrześcijańsko-patriotycznym duchu następne pokolenia ale też rozbudowując zaplecze i majątki tworzonych stowarzyszeń i związków. Szczególną grupę stanowili tu weterani polskich sił zbrojnych na Zachodzie którzy nie chcieli lub nie mogli wracać do Polski pod komunistyczną okupacją (wielu z tych co mimo wszystko wrócili do kraju, skończyło potem w więzieniach UB) a dla których nie było już po wojnie miejsca w Wielkiej Brytanii. USA i Kanada stały się ich ostatnim schronieniem, nowymi ojczyznami, gdzie założyli swoje rodziny i również swoje stowarzyszenia kombatantów.

W tych stowarzyszeniach pielęgnowali wszystko to, czego nie mogliby doznawać i przeżywać w swojej, znowu zniewolonej ojczyźnie. I właśnie przeciwko tym środowiskom zwrócone zostało główne ostrze działań wywiadowczych, penetracyjnych i konfliktujących, prowadzonych po wojnie przez rezydentów wywiadu PRL, placówek dyplomatycznych MSZ na terenie USA i Kanady czy wreszcie przez siatki tajnych, zawodowych lub zwerbowanych agentów wywiadu lub tajnych współpracowników (T.W.) zwerbowanych jeszcze przed ich przyjazdem na emigrację. Jak bardzo patriotyczne i przeżywające sprawy polskie były obie Polonie świadczy najlepiej spontaniczne, masowe poparcie, zarówno duchowe, finansowe ale i polityczne jakiego udzieliły ruchowi Solidarności w heroicznym zrywie próby wywalczenia wolności na ziemi polskiej. Próbie jak się miało potem okazać całkowicie zmarnowanej, zmanipulowanej przez komunistów, przechwyconej i zdradzonej przez podmienione pseudo-elity, „nowej” już, pseudo-Solidarności. Zaowocować to miało wkrótce kolejnym wynaradawianiem narodu polskiego, obdzieraniem go z kultury, historii, wiary, kolejną ruiną i grabieżą zarówno ekonomiczną jak i gospodarczą i nową, milionową emigracją Polaków w poszukiwaniu chleba, pracy, godnego życia, z jaką mamy do czynienia w ostatnich dekadach.

Resortowa Polonia

Pamiętać trzeba też, że oprócz wymienionych na wstępie grup, zajmujących się niejako „zawodowo” zakamuflowanym manipulowaniem i szkodzeniem Polsce i Polonii, mamy też do czynienia z niebagatelną populacją swoistych „polonijnych resortowych dzieci” albo wręcz ich rodzin, rozsianych na północno-amerykańskim kontynencie. I są to zarówno dzieci wysokich dygnitarzy partyjnych, wojska i bezpieki, wysyłanych od lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych przez ich - krzewiących nota bene w tym samym czasie pałą i pistoletową kulą komunizm w Polsce - rodziców za „wielką wodę”. Wysyłanych często na sowicie opłacane studia i na rozpoczęcie nowego, lepszego życia. Równie liczna jest rzesza żon, dzieci i rodzin - głównie pracowników bezpieki ale również i ludowego wojska i partii - wysyłanych z kolei w latach osiemdziesiątych z kraju na emigrację w obliczu rewolucji społeczno-politycznej i następujących w Polsce zmian. Czy była to obawa przed możliwym niepowodzeniem rozpoczętej właśnie, sterowanej „transformacji” i zaplanowanym zawłaszczeniem przez elity komunistyczne nowej Polski? Związana z tym chęć uchronienia swoich rodzin przed ewentualnym rozliczeniem? A może brak informacji na niższych szczeblach aparatu o istocie nadchodzących, korzystnych w istocie dla komunistów zmian mających za cel legalne tym razem, uwłaszczenie się nomenklatury? A może była to zaplanowana znowu część planu penetracji Narodu Polskiego również i poza granicami kraju? Nie wiadomo. Niewątpliwie jednak uzasadnione jest podejrzenie, że owa populacja Polonii wywodząca się z tych grup społecznych sprzyjała w przeszłości i sprzyjać może nadal działaniom niekoniecznie rozumianym przez Polaków pielęgnującym tradycyjne wartości wiary, historii i kultury Narodu Polskiego, jako Polska Racja Stanu.

Lata dziewięćdziesiąte

Trwający przez pierwszą dekadę lat dziewięćdziesiątych okres nieświadomości większej części społeczeństwa polskiego ale też i Polonii, o ukrytej i dywersyjnej istocie zmian pookrągłostołowych, zmian które zamiast szeroko pojętego wyzwolenia Polski miały na celu uwłaszczenie post- i pro-sowieckiej nomenklatury i pogłębienie zależności ekonomiczno-politycznej kraju od sąsiadów, wykorzystana została równie umiejętnie w dalszym etapie penetracji i rozbijania środowisk polonijnych w USA i Kanadzie. Po kilkudziesięciu latach swoistej separacji a wręcz walki ideowej i politycznej poza granicami kraju, zwabione mitem rzekomo „wolnej już teraz i kapitalistycznej ojczyzny”, do zagranicznych placówek dyplomatycznych rzekomo „odnowionego” i rzekomo prawdziwie „polskiego”, mającego pracować już teraz wreszcie w interesie Rzeczypospolitej MSZ, napłynęła fala Polonusów, nawiązując różnego rodzaju współpracę i kontakty. Przez następne lata współpraca ta została zacieśniona na wielu płaszczyznach, w tym również pomiędzy oficjalnymi przedstawicielami ważniejszych stowarzyszeń i związków polskich w USA i Kanadzie. „Zacieśnianie” to w niedługim czasie miało zaowocować istotnym i destrukcyjnym w istocie wpływem na postawy i dalsze kierunki działania owych organizacji czy stowarzyszeń. I o ile pierwsze lata owych kontaktów uznać można jako „nabranie się” Polonii na kolejną manipulację post-komunistycznych gremiów i naiwną pomyłkę, nieświadomych jak większość pełnych szczerej wiary „w nowe” Polaków, to już dalsze, bezkrytyczne podejmowanie współpracy, często przy całkowitej bierności i brak oporu wobec jawnego i oczywistego niszczenia przez nowe rządzące elity polskości w jakimkolwiek jej wymiarze, określić niestety można jedynie jako swoistą kolaborację tychże środowisk z jawnie antypolskim reżimem w Warszawie i jego MSZ-towskimi placówkami. Rozmawiać bowiem można jedynie z przeciwnikiem politycznym czy ideowym. Współpraca natomiast z siłami świadomie i jawnie niszczącymi ekonomicznie, politycznie, kulturowo i historycznie kraj i Naród Polski, nie może być określona inaczej jak właśnie kolaboracja czy zdrada. Szczególnie jasno i bez złudzeń, zdefiniować można było postawy wszystkich omawianych tutaj stron, po Katastrofie Smoleńskiej 10 kwietnia 2010 i wobec zdecydowanie prorosyjskich działań polskiego rządu związanych nie tylko z mataczeniem oraz zaniechaniem rzetelnego śledztwa w tej sprawie ale również i z otwartą walką z legalną przecież i powołaną demokratycznie przez Sejm RP Parlamentarną Komisją ds. Katastrofy Smoleńskiej ministra Antoniego Macierewicza czy nie przebierającym w środkach procesem niszczenia uznanych autorytetów naukowych w kraju i za granicą, współpracujących z tą komisją.

Można śmiało powiedzieć, że wtedy to jasno ukazał się pełny wymiar efektów owych wpływów politycznych na polonijne środowiska USA i Kanady, penetracji i przejmowania tychże środowisk i organizacji. Przedstawione poniżej przykłady postaw niektórych osób czy organizacji, występujących konfliktów czy wydarzeń, najlepiej ilustrują jak daleko niektóre środowiska i ich liderzy odeszły od reprezentowania rzeczywistych interesów środowiska polonijnego z którego się wywodzą i w imieniu którego powinny działać. Są też dowodem na odwrócenie się ich od podstawowych wartości i tradycji historyczno-kulturalno-chrześcijańskich narodu i Państwa Polskiego i Racji Stanu Rzeczypospolitej.

Zdeptane zasady i wartości

W mojej opinii od ponad dwóch dekad mamy w Kanadzie do czynienia z sytuacją, że główne, oficjalne organizacje mające reprezentować Polonię Kanadyjską zarówno wobec rządu jak i władz administracyjnych Kanady, jak i wobec rządu polskiego, nie reprezentują tych interesów ani też właściwie nie utożsamiają się czy też nie popierają tradycyjnych, patriotyczno-chrześcijańskich wartości będących zarówno podstawą istnienia państwa polskiego, jak i wartości wypracowanych i podtrzymywanych na obcej ziemi przez poprzednie pokolenia imigrantów z Polski. Według mojej opinii mowa tu głównie ale nie tylko o Kongresie Polonii Kanadyjskiej oraz tzw. Polonii Świata. Co więcej, organizacje te właściwie nie reprezentują już nikogo poza sobą samym, własnym wąskim gronem ludzi wybierających się wzajemnie od lat na różne funkcje, skupiającym się w zarządach, czy to głównym czy to terenowych a których głównym zadaniem wydaje się jedynie właśnie sprawowanie owych funkcji, utrzymywanie poprawnych stosunków i daleko idącej współpracy z rządem i administracją państwowa w Polsce, bez względu na to, czy rząd ten rzeczywiście reprezentuje Polską Rację Stanu, jak traktuje Polonię i bez względu na rządu tego suwerenność czy politykę jaką on prowadzi.

To daleko idące zaprzeczenie podstawowym wartościom i celom ku jakim zostały kiedyś te główne organizacje polonijne powołane, przekłada się niestety na podrzędne niejako, bo mające swe organizacyjne członkostwo w Kongresie Polonii Kanadyjskiej, niektóre inne organizacje polonijne które, świadomie czy nie, ulegając zwykłej presji politycznej czy też w wyniku koniunkturalizmu, naśladują w swoich działaniach te kierunki, odwracając się od propagowania i podtrzymywania tradycyjnych wartości narodu polskiego na emigracji czy też od ludzi pragnących tutaj podtrzymywać te tradycje, a kierują się w stronę ślepego naśladowania poprawności politycznej i lojalności wobec aktualnej administracji w Polsce. Jest to również efektem świadomej manipulacji i praktyk „socjotechnicznych” przez placówki MSZ w Kanadzie. Dobrą ilustracją niech będzie tutaj generalna i niestety ślepo wykonywana przez niektóre organizacje polonijne i ich liderów a wywodząca się wprost jeszcze z doktryn opracowanych w aparatach bezpieczeństwa i wywiadu PRL instrukcja którą można streścić następującymi słowami: „…nie mieszkamy w Polsce więc nie mamy prawa i nie możemy mieszać się do jakichkolwiek spraw dotyczących czegokolwiek w kraju. Nasza działalność musi być ograniczona tylko do spraw które nas tutaj, na emigracji dotyczą…”.

Tak, słowa te niejednokrotnie padały na forum posiedzeń Kongresu Polonii Kanadyjskiej oddział w Ottawie, Stowarzyszenia Kombatantów Oddział Ottawa czy były wypowiadane przez Przewodniczącą Federacji Polek w Kanadzie oraz na wielu innych oficjalnych zebraniach w Kanadzie. Ta niezwykle groźna instrukcja używana była i jest od lat w głosowaniu owych środowisk i ich liderów przeciwko wszystkim centro-prawicowym czy mającym większe patriotyczne czy chrześcijańskie zabarwienie inicjatywom, jak np. udzieleniu w przeszłości poparcia dla Telewizji Trwam, odmowie poparcia wezwań do powołania międzynarodowej komisji śledczej w sprawie Katastrofy Smoleńskiej, przeciwko wystąpieniu do Rządu Kanady z wnioskiem o takie wsparcie czy przeciwko udziałowi tych organizacji w protestach i marszach organizowanych w rocznicę tej narodowej tragedii.

Nierzadko też wspomniane odwracanie się tych organizacji od ludzi którzy jednak tutaj, za wszelką cenę, chcą dalej podtrzymywać i walczyć o tradycyjne wartości, przeradza się wręcz w walkę z nimi i ich szkalowanie. Prawie też bez wyjątku, stosuje się tutaj, znane skądinąd ze współczesnego pseudo-politycznego życia w Polsce praktyki „ostracyzmu” polegające na całkowitym ignorowaniu i pomijaniu tych ludzi czy ruchów na scenie politycznej i społecznej, w jakichkolwiek akcjach, działaniach, decyzjach, zebraniach czy też w mediach. Wystarczy tutaj zobaczyć strony internetowe niektórych omawianych organizacji aby przekonać się, że zanotowane są tam wydarzenia czy umieszczone odnośniki wyłącznie do organizacji, stowarzyszeń czy mediów polonijnych działających zgodnie z linią swoistej „poprawności politycznej” obowiązującej w danym momencie w Warszawie. W PRL nazywano to wprost „...jedynie słuszną linią partii PZPR...”. Oczywistym wobec tych cenzorsko-totalitarnych praktyk będzie też fakt istnienia w placówkach MSZ nieformalnej „czarnej listy” według której nie zapraszani są na liczne imprezy czy uroczystości ambasad i konsulatów działacze i przedstawiciele organizacji będących w jakiejkolwiek opozycji do urzędującego w Warszawie gabinetu. Dodajmy - uroczystości i imprez opłacanych przez polskiego podatnika.

Na oficjalnych stronach internetowych owych organizacji pełno jest relacji i zdjęć z imprez, spotkań i akcji organizowanych lub współorganizowanych przez MSZ, nie ma tam natomiast miejsca na relacje i informacje z działań samorzutnych, obywatelskich ruchów które w tej sytuacji „politycznej próżni”, prowadzą same akcje uświadamiające czy polityczne wyręczając w tym patriotycznym obowiązku oficjalne gremia i ich liderów. Dobrym przykładem niech tutaj będzie nieistniejąca na oficjalnych stronach tych organizacji sprawa umiędzynarodowienia śledztwa smoleńskiego czy poparcia udzielanego społeczności kanadyjsko-ukraińskiej w jej protestach w sprawie wojny na Ukrainie. Podobnemu ostracyzmowi poddawane są na tych stronach internetowych obywatelskie czy prywatne, samorzutnie stworzone przez patriotów polonijnych media (biuletyny, gazetki elektroniczne, portale medialne i telewizyjne) czy organizacje. Próżno szukać o nich tam wiadomości, relacji, kontaktów czy odnośników.

Nie trzeba też dodawać, że owe organizacje, stosujące się bez szemrania do wytyczanego przez MSZ schematu poprawności politycznej dysponują nierzadko sporymi funduszami, pochodzącymi czy to ze składek czy to, po ostatniej reformie odbierającej dysponowanie funduszami na Polonię Senatowi, z bezpośrednich dotacji udzielanych przez MSZ. O ironio są to więc pieniądze zabierane z kieszeni polskiego podatnika a dysponowane obecnie przez gremia rządowe na cele często sprzeczne zarówno z Polską Racją Stanu jak i interesami Polonii USA czy Kanady albo wręcz używane do manipulacji, dzielenia i skłócania tych środowisk.

Dochodzi więc do paradoksalnej sytuacji kiedy to oficjalne organizacje mające reprezentować Polonię Kanadyjską ignorują te cele a ich zadania podejmowane są przez samorzutnie organizowane, obywatelskie niejako i najczęściej oficjalnie niezrzeszone komitety czy organizacje, skupiające ludzi pragnących walczyć i podtrzymać ginące z tego powodu tradycyjne wartości emigracji polskiej czy też niszczone lub przejmowane organizacje. (Dla przykładu są to głównie Kluby Gazety Polskiej czy Solidarni 2010).

Zawłaszczanie mandatu reprezentanta Polonii

W efekcie powyższego, na forum publicznym i politycznym życia społecznego i politycznego zarówno w Kanadzie jak i w Polsce pojawiają się osoby czy gremia nie mające absolutnie żadnego społecznego, powszechnego mandatu Polonii Kanadyjskiej do jej reprezentowania czy podejmowani w jej imieniu jakichkolwiek działań, decyzji czy deklaracji. Wobec jednak swoistej „próżni organizacyjnej” oraz braku stowarzyszeń czy organizacji mogących temu przeciwdziałać, reprezentacje, działania i deklaracje tych osób traktowane są jako oficjalne stanowisko Polonii Kanadyjskiej a osoby te i organizacje, traktowane są przez rząd Kanady jako autentyczni reprezentacji emigracji polskiej w Kanadzie. W mojej opinii większość tych działań w ostatnich latach, jeżeli nie wszystkie, zgodne są ślepo i całkowicie z linią i kierunkami politycznymi aktualnych rządów w Polsce a w większości sprzeczne z Polską Racją Stanu. Absolutnie też nie wyrażają woli większości Polonii. Uściślając można z pewnością stwierdzić, że działania te na przestrzeni ostatnich lat przyniosły niepowetowane szkody zarówno interesom Polonii jak i Polskiej Racji Stanu.

Klasycznym wyznacznikiem jest tutaj znowu sprawa Katastrofy Smoleńskiej gdzie lokalne protesty obywatelskich organizacji polonijnych (Kluby Gazety Polskiej, Solidarni 2010, Związek Narodowy Polski w Kanadzie przy dużym poparciu miejscowej Polonii) są wręcz zwalczane, neutralizowane i ośmieszane zarówno na forum publicznym jak i politycznym przez owe, mające rzekomo Polonię reprezentować organizacje.

Grzech zaniechania

Następnym, niezwykle szkodliwym efektem takiego a nie innego działania omawianych organizacji, ich liderów i grup wpływu jest postępujące zobojętnienie większości Polonii Kanadyjskiej oraz odciąganie od pielęgnowanych przez pokolenia emigrantów wartości. Taki swoisty drenaż moralny i deprecjacja wartości patriotyczno-chrześcijańskich wśród najmłodszego, często już na obczyźnie urodzonego pokolenia.

Dorosła populacja Polonii widząc koniunkturalizm a często i polityczno-społeczne zakłamanie ludzi kierujących organizacjami przestaje uczestniczyć w jakimkolwiek życiu społecznym czy politycznym dochodząc do wniosku, że skoro organizacje i tak reprezentują sobie tylko dogodny punkt widzenia, to już nic więcej nie da się i nie opłaca się zrobić. Często więc w organizacjach pozostają karierowicze i koniunkturaliści którzy świadomie i posłusznie godzą się na „jedynie słuszna drogę” i ślepo godzą się na ograniczenia ich wolności osobistej i możliwości działania w imię tylko osiągnięcia swoich, partykularnych celów.

Z kolei młodzi ludzie, często już urodzeni na obczyźnie, nawet jeżeli chcieliby się zainteresować „zakazanymi” przez oficjalną poprawność polityczną sprawami z dawnej czy najnowszej historii, nie mają takiej możliwości gdyż - dla przykładu - znakomita większość osób z dyrekcji tzw. polskich szkół sobotnich ale również i harcerstwa polskiego w Kanadzie woli dobrze żyć z konsulatami, być w kręgu osób akceptowanych przez MSZ i w związku z tym stosuje bardzo pilnie cenzurę w zakresie tematów i materiałów do których młodzi ludzie mogą być dopuszczeni.

Dochodzi więc to sytuacji, kiedy to kilkudziesięcioletni (jeżeli nie kilkusetletni) dorobek poprzednich pokoleń emigrantów budujących polskie szkolnictwo i harcerstwo na obczyźnie, wpajających kolejnym pokoleniom swoich dzieci język, kulturę, historię, wartości i wiarę Ojców, zostaje systematycznie marnowany przez koniunkturalizm, wręcz cynizm następnych, odpowiedzialnych za to pokoleń.

Dla przykładu wspomnijmy wspaniały ośrodek polskiego harcerstwa w Kanadzie na Kanadyjskich Kaszubach. Zbudowany od podstaw i w dosłownym, fizycznym pocie czoła z niczego przez dawnego kapelana Armii Generała Maczka, księdza Rafała Grządziela rzeczywiście do dzisiaj działa i gości na swoich obozach młodzież harcerską z całej Kanady. Rozczarowałby się jednak ten, kto chciałby zobaczyć mundury harcerskie na organizowanych w Kanadzie protestach w sprawie domagania się międzynarodowego śledztwa w sprawie Katastrofy Smoleńskiej czy na prelekcjach filmów „drugiego obiegu” lub prelekcjach przybliżających rzeczywiste oblicze III RP, niszczenie jej gospodarki, ekonomii, integralności, walki z podstawowymi wartościami. Czy dbają o to kierujący dzisiaj harcerstwem polskim w Kanadzie? Ci sami którzy przed laty, już po Katastrofie Smoleńskiej, z ochotą przyjęli zaproszenie na oficjalne spotkanie z Donaldem Tuskiem kiedy ten przyjechał do Kanady? Dlaczego odcina się tych młodych ludzi od prawdy i historii? Kiedy zapytałem się o to, prywatnie, przed kilku laty jednego z harcmistrzów w Ottawie, odpowiedział: „…a co ja mam zrobić? Mam też w drużynie dzieci z ambasady i konsulatu…”.

Aż płakać się chce. Dla porównania tych postaw wystarczy przypomnieć jak przed 71 laty młodzi ludzie w harcerskich mundurach nie wahali się postawić swoje życie na szalę, w nierównej walce o Polskę.

Kongres Polonii Kanadyjskiej - KPK

Pretenduje jako główna, oficjalna organizacja polonijna reprezentująca oficjalnie Polonię Kanadyjską na szczeblu politycznym i społecznym zarówno wobec Rządu Federalnego Kanady, rządów prowincjonalnych jak i wobec rządu i przedstawicielstw dyplomatycznych Rzeczypospolitej. Chciałoby się powiedzieć - niestety. Tak, występuje z powodzeniem w tej roli, chociaż w mojej opinii nie ma do tego absolutnie żadnego społecznego mandatu tejże samej Polonii. Po pierwsze - KPK nie jest organizacją powszechną, członkowską do której mógłby wstąpić każdy Kanadyjczyk polskiego pochodzenia utożsamiający się w Kanadzie z Polonią i tym samy mogąc mieć wpływ na jej politykę czy program działania. KPK jest organizacja składającą się wyłącznie z przedstawicieli niektórych kanadyjskich stowarzyszeń lub organizacji polonijnych, w sumie obejmujących niecały 1% blisko milionowej społeczności Polonii Kanadyjskiej. Właściwie - sądząc z działań i postaw w ostatnich latach, KPK reprezentuje głównie własny zarząd i interesy jego członków. Współpracując od lat ściśle z MSZ i innymi gremiami rządu, członkowie Zarządu Głównego KPK wielokrotnie odwiedzają Polskę i reprezentują Polonię Kanadyjską na oficjalnych naradach i uroczystościach. Jaka jest to reprezentacja? Dla przykładu - KPK - pomimo wielokrotnych wezwań od różnych grup i środowisk, całkowicie ignoruje sprawę Katastrofy Smoleńskiej chociaż pozycja KPK pozwalała na wielokrotne i oficjalne wystąpienie do rządu Kanady o umiędzynarodowienie śledztwa. Warto tutaj jasno powiedzieć, że gdyby nie wielokrotny sprzeciw Prezes Teresy Berezowski i Zarządu Głównego KPK i odmowa zajęcia w tej sprawie stanowiska, Polska miałaby już dawno za sobą w sprawie Smoleńska na arenie międzynarodowej jeden z najodważniejszych i najlepszych rządów państwowych, jakim jest kanadyjski, konserwatywny i bardzo sprzyjający Polsce rząd premiera Stephana Harpera.

Jakby nie dość tego, KPK całkowicie ignoruje i usiłuje wytworzyć sytuację niebytu politycznego (skądinąd znana metoda nieczystej gry ze sceny politycznej krajów totalitarnych i współczesnej Polski) dla powstałych w tej sytuacji swoistej reprezentacyjnej próżni, samorzutnie stworzonych komitetów i ruchów obywatelskich w całej Kanadzie - np. stanowiących już znaczna siłę obywatelską i polityczną Klubów Gazety Polskiej czy też ruchu Solidarni 2010.

O ironio, to nie dla przykładu KPK czy Polonia Przyszłości, ale właśnie te, samorzutnie powstałe obywatelskie ruchy i ludzie wokół nich skupieni, od roku 2010 nieprzerwanie prowadzą z własnych środków ogromne kampanie polityczne, organizują wiece i protesty mające na celu uświadomienie władzom i rządowi Kanady rzeczywistej sytuacji politycznej w Polsce, oraz doprowadzenie do wszczęcia międzynarodowego śledztwa w sprawie Katastrofy Smoleńskiej. O ironio również, to właśnie głównie i prawie wyłącznie te środowiska (z poparciem Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie) prowadziły „niepoprawny” lobbing i organizowały przez lata na tym kontynencie poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości.

W czasie wizyty oficjalnej premiera Tuska w Parlamencie Kanady w Ottawie 13 maja 2012 roku zaobserwować można było paradoksalną sytuację, kiedy owe samorzutne, nie finansowane ruchy obywatelskie (Solidarni 2010 i Klub Gazety Polskiej Ottawa) stały z transparentami w dużym, zorganizowanym proteście u stóp schodów budynku parlamentu a obok nich, zamiast współuczestniczyć w tym proteście, na spotkanie z premierem Tuskiem, udawali się po schodach przedstawiciele KPK, Stowarzyszenia Kombatantów Polskich, Harcerstwa Polskiego w Kanadzie, Stowarzyszenia Polek w Kanadzie, dyrekcje szkół polskich i innych pomniejszych organizacji. Jak wspomniano już powyżej, wtedy to właśnie, prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej pani Teresa Berezowski nie dość, że nie zbojkotowała tej uroczystości ale odmówiła, po raz kolejny, wystosowania apelu o powołanie międzynarodowego śledztwa w sprawie Katastrofy Smoleńskiej do premiera Donalda Tuska, i poruszenia tej sprawy w obecności kanadyjskiego premiera Stephena Harpera podczas przyjęcia w parlamencie.

Stowarzyszenie Polskich Kombatantów - Oddział Ottawa

W mojej opinii Stowarzyszenie Polskich Kombatantów zajmuje obecnie - przynajmniej w Ottawie - identyczną postawę jak wspomniane KPK, łącznie ze ścisłą współpracą z przedstawicielami MSZ oraz wręcz naigrawaniem się z Katastrofy Smoleńskiej. Przedstawiciele SPK również uczestniczyli we wspomnianym spotkaniu z premierem Tuskiem w Ottawie a przechodząc obok demonstrujących przed parlamentem członków Klubu GP Ottawa wręcz obrażali demonstrujących legalnie przed parlamentem patriotów oraz śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego „…otworzono właśnie w Ottawie szpital psychiatryczny. Tam jest wasze miejsce…”, „…przecież wiadomo, że w Smoleńsku brat zabił brata…” - to niektóre tylko epitety jakimi osoby z zarządu Stowarzyszenia Kombatantów Polskich, Oddział  9 w Ottawie, obdarzali protestujących, wychodząc z uroczystości spotkania z premierem Tuskiem w budynku parlamentu kanadyjskiego. I pomyśleć, że w Smoleńsku zginął Dowódca Naczelny Polskich Sił Zbrojnych wraz z polskimi generałami a SPK stworzone zostało kiedyś w Kanadzie jako ostoja walki polskiego oręża z niemieckim i sowieckim najeźdźcą i ostoja polskości w Kanadzie wobec wywiadowczego, prosowieckiego zagrożenia również wśród Polonii. Swoistego smaczku niech doda tutaj fakt, że niektórymi członkami czy działaczami Stowarzyszenia Polskich Kombatantów są osoby z dawną przynależnością do komunistycznej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Polsce, a więc komunistycznej partii nadzorującej i kierującej bezpieką komunistyczną, organizacji która terroryzowała Polskę i więziła i mordowała również i polskich kombatantów którzy mieli to nieszczęście znaleźć się w powojennej Polsce. Myślę, że biedni, nieżyjący już w większości kombatanci i bohaterowie Oręża Polskiego z pewnością przewracają się teraz w grobach.

Tenże sam SPK odmówił Klubowi GP Ottawa praw do niekomercjalnego wynajmowania Domu Polskiego w Ottawie, zbudowanego i powstałego kiedyś dla potrzeb KPK a obecnie będącego własnością kilku prywatnych osób argumentując to między innymi, że Klub GP Ottawa „…podważa demokratycznie wybrany w Polsce rząd…”.

Najmłodsze pokolenie Polonii

Szkoły Polskie w Kanadzie są to tzw. „szkoły sobotnie” - podstawowe i średnie. Zarówno ZHP jak i ZHR w Kanadzie nie uczestniczyło w większości w uroczystościach patriotycznych ani wiecach czy protestach w sprawie Katastrofy Smoleńskiej organizowanych przez Klub GP czy Solidarnych 2010. Tak przynajmniej dzieje się w Ottawie. Nie przychodzą oni też nigdy na prelekcje historyczne i polityczne i seanse filmowe filmów „drugiego nurtu” organizowane przez Klub GP Ottawa czy TV Niezależna Polonia. Widuje się ich natomiast na uroczystościach czy imprezach organizowanych przez ambasadę czy konsulaty. Tak samo rzecz się ma z młodzieżą z polskich szkół sobotnich. Kierownictwa tych szkół, chętnie współpracując z placówkami MSZ nie przyprowadzają nigdy tych młodych Polaków na imprezy czy prelekcje organizowane przez ottawska prawicę. Dyrekcje tych szkół nawet zabraniają wywieszania na swoim terenie plakatów informujących o takich ważnych spotkaniach, jakim na przykład była wizyta red. red. Anity Gargas i Doroty Kani w Ottawie.

Rada Polonii Świata

Stworzona nie wiadomo przez kogo i z jakiego mandatu. Z samej swojej nazwy ma sugerować, że reprezentuje właśnie ową, światową diasporę Polaków mieszkających za granica. Myślę, że nie trzeba już specjalnie się rozwodzić nad tym, że przewodniczący owej rady - Jan Cytowski - nie został wcale wyłoniony czy wybrany w jakichkolwiek powszechnych polonijnych wyborach czy przez jakichkolwiek powszechnych przedstawicieli Polonii ani w Kanadzie ani na świecie, bo takich powszechnych organizacji - przynajmniej w Kanadzie - po prostu nie ma. (Ponownie, dla przykładu Kongres Polonii Kanadyjskiej nie jest ani organizacją powszechną ani członkowską w sensie powszechnym a składa się wyłącznie z przedstawiciel organizacji i stowarzyszeń wchodzących w jej skład, oraz reprezentujących poniżej 1% populacji Polonii Kanadyjskiej). Samo więc występowanie pod szyldem „Przedstawiciela Polonii Świata” powinno świadczyć już wystarczająco o rzetelności celów lub zamiarów. W mojej opinii jest to po prostu zwykłą bezczelnością. Ani ja, ani pozostałe miliony Polaków mieszkających poza granicami Polski nie upoważniały pana Cytowskiego do występowania w naszym imieniu w jakichkolwiek sprawach, tym bardziej w sprawach istotnych dla Polonii i dla Polski. Pomijając nawet tę oczywistość, nasuwa się znowu pytanie kto i z jakiego upoważnienia powołał to ciało uzurpując sobie niejako do występowania w imieniu blisko 20-milionowej populacji Polaków mieszkających poza granicami Polski? Dla przykładu nie trzeba też na koniec dodawać, że przewodniczący owej Polonii Świata, pomimo wielu apeli nie występował w przeszłości na przykład w imieniu owej kanadyjskiej Polonii z jakimkolwiek wnioskiem czy z postawą w sprawach tak ważnych jak umiędzynarodowienie Katastrofy Smoleńskiej, odebranie Senatowi dysponowania funduszem na Polonię czy zataczającą od lat coraz szersze kręgi ingerencją MSZ w życie i funkcjonowanie Polonii.

Polonia dla PiS

Kolejny przykład organizacji stworzonej - a przynajmniej nazwanej - w sposób delikatnie mówiąc, oczywisto-samozwańczy.

Podobnie jak i w przypadku poprzednio opisywanej organizacji - i tutaj nazwa sugerować ma stowarzyszenie mające reprezentować Polonię wobec partii Prawo i Sprawiedliwość. Problem jednak znowu w tym, że jak się może wydawać, jest to prawdopodobnie organizacja powołana przez kilka, nieznanych szerszemu ogółowi osób, organizacja reprezentująca nie wiadomo kogo ani w czyim imieniu. Nie wiadomo też kto tak naprawdę tym nieformalnym stowarzyszeniem kieruje. Z pewnością natomiast można stwierdzić, że ani ja, ani żadna ze znanych mi osób z naszego - popierającego przecież i promującego w Prawo i Sprawiedliwość niestrudzenie i od lat w Kanadzie - prawicowego środowiska, nie zna tych osób, nie wybierała ich ani też nie dała tym nieznanym nam ludziom prawa ani mandatu do reprezentowania przed tą partią polityczną w Polsce i poza jej granicami.

Oto, od wielu lat, narażając się na ostracyzm, „wyautowanie” i „społeczny i polityczny niebyt”, niezbyt liczne a jednak jak znaczące grupy patriotów polskich mieszkających również Kanadzie, nie bacząc na swoistą towarzyską i społeczną dyskryminację, na pozostanie „moherem” i na „obciach” tworzyło społecznie grupy obywatelskie, głównie jako Kluby Gazety Polskiej (częściowo też jako Solidarni 2010) , walcząc dosłownie i na pierwszej politycznej linii o prawo i sprawiedliwość w Polsce i za jej granicami, o sprawę Katastrofy Smoleńskiej, wreszcie konkretnie o Prawo I Sprawiedliwość. To my właśnie, nie kto inny - Kluby Gazety Polskiej - jesteśmy awangardą i forpocztą Prawa i Sprawiedliwości poza granicami Polski. Żołnierzami PIS-u z pierwszej linii frontu.

I co? Nagle ktoś inny jest ową „Polonią dla PIS”? Kto? Gdzie? Kiedy? O co w tym wszystkim chodzi?

Inne stowarzyszenia młodej Polonii

Dla przykładu stowarzyszenie Young Polish-Canadian Professionals Association (YPCPA) – założone w czerwcu 2009. Według swojego mandatu organizacja ma mieć za cel między innymi „…wypełnienie luki pokoleniowej w Kanadzie w społeczności poprzez umożliwienie młodym profesjonalistom polsko-kanadyjskim zostanie liderami Polonii i kształtowanie jej nowoczesnego profilu…”. Nie jestem pewien o jaka lukę pokoleniową tutaj chodzi, jednak na stronie partnerów tej organizacji pojawiają się jako pierwsi partnerzy: Ambasada RP, Konsulat RP oraz Szkoła Liderów Politycznych z siedzibą w Warszawie oraz Kongres Polonii Kanadyjskiej. Żałuję więc, że przedstawicieli tego stowarzyszenia nie sposób spotkać na akcjach czy spotkaniach organizowanych w Kanadzie czy USA przez oddolne, społeczne i obywatelskie organizacje kontestujące „jedynie słuszną drogę aktualnego MSZ” , takie jak Kluby Gazety Polskiej czy Solidarni 2010. Dodajmy - pomimo wielokrotnego wysyłania zaproszeń. Szkoda, że nie ma ich na projekcjach filmów zakazanych przez oficjalne media w Polsce ani na spotkaniach i rocznicach dotyczących największej, współczesnej tragedii Państwa i Narodu jaka miała miejsce w roku 2010 w Smoleńsku.

Autor tego opracowania wybrał się kilkakrotnie na imprezy organizowane przez YPCPA i prawie za każdym razem był świadkiem wystąpień na tych imprezach pracowników MSZ z Ambasady Polskiej w Ottawie na temat tego, że to właśnie spośród grona członków tej a nie innej organizacji wyłonić się mają przyszli liderzy Polonii Kanadyjskiej którzy kształtować będą profil i funkcjonowanie społeczno-polityczne społeczeństwa Polaków mieszkających w Kanadzie. Wszystko dobrze, tylko jakim prawem a raczej właściwie bezprawiem, polski MSZ aktywnie miesza się i wpływa na profil polityczno-społeczny Polaków, ale przecież obywateli Kanady - na terytorium innego państwa? Czyż założeniami i mandatem MSZ jest rzeczywiście indoktrynacja polityczna - bo do tego można praktyki MSZ pod rządami PO sprowadzić - na terytorium suwerennego państwa a nie służba konsularna i zagraniczna dla obywateli polskich i reprezentacja interesów RP poza granicami kraju?

Rozbijanie i dezintegracja

Związek Narodowy Polskie w Kanadzie z siedzibą Zarządu Głównego w Toronto. Jeden z najstarszych oraz trzeba przyznać, jedna z ostatnich dbających rzeczywiście o narodowo-chrześcijańskie korzenie oficjalnych organizacji w Kanadzie o ponad stuletniej już tradycji i historii, od kilku dekad doświadcza niezwykłych trudności i jest obiektem niezwykle dziwnych wewnętrznych konfliktów i podziałów. Na ile są to działanie zaplanowane i zamierzone, trudno w tej chwili jednoznacznie stwierdzić czy udowodnić. Związek dorobił się stosunkowo dużego, jak na organizacje polskie, majątku który stopniowo ulega transformacji w ten czy inny sposób. Kilkanaście lat temu sprzedano w dziwnych okolicznościach jeden z budynków w Toronto deweloperowi, który zgodnie ze swoim pierwotnym zamiarem, budynek zburzył i wybudował tam kondominium wartości wielu milionów dolarów. Obecnie kończy się trwający od blisko od dwóch lat proces sądowy, który pochłonął już z zasobów związku kilkaset tysięcy dolarów na same tylko opłaty dla prawników. Spór dotyczy kolejnego budynku biurowego w Toronto, tym razem głównej siedziby, będącego własnością Związku a o który procesuje się z Zarządem Głównym ZNPwK jedna z jego składowych gmin, Gmina numer 1 w Toronto.

Kontynuacja wpływu agentury

Trudno też nie docenić udziału jaki w tych procesach destrukturalizacji życia Polonii mieli w powojennej przeszłości i mają w niektórych przypadkach nadal dawni agenci służb komunistycznych w Polsce. Wystarczy wspomnieć, że niektórzy z nich byli przewodniczący lokalnych Oddziałów Kongresu Polonii Kanadyjskiej czy członkowie ich zarządów byli wręcz tajnymi współpracownikami komunistycznej bezpieki i wywiadu (T.W.).

Również zdarzają się wśród dawnych i obecnych działaczy polonijnych - w tym środowisk kombatanckich - członkowie zbrodniczej, komunistycznej partii z PRL, PZPR. Powtórzę znowu - jest to swoisty paradoks a bohaterowie - polscy kombatanci II wojny światowej - chyba dzisiaj naprawdę przewracają się w grobach. Oto w niektórych przypadkach organizacje, związki które założyli tutaj w Kanadzie, na wygnaniu  - a założyli ponieważ nie mogli wracać do kraju pod komunistyczną dyktaturą bo w większości wypadków byliby tam osadzeni o szpiegostwo i w najlepszym przypadku uwięzieni, jeżeli nie straceni - otóż te ich związki, stowarzyszenia i domy polskie które zbudowali, zarządzane są często właśnie przez członków tej samej, prosowieckiej, komunistycznej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, dla której oni właśnie - bohaterowie wojny i polscy patrioci - byli największymi wrogami. Przypomnijmy przy tym, że Urząd Bezpieczeństwa (UB) i potem Służba Bezpieczeństwa (SB) które wymordowały po wojnie około 50.000 polskich bohaterów i żołnierzy wyklętych a dziesiątkom tysięcy innych złamało kariery i życie, podlegały w swoich działaniach właśnie komunistycznej PZPR a wszystkie represyjne akcje, wszystkie akty terroru, mordy dokonywały się właśnie na polecenia i rozkaz tejże komunistycznej partii. Nie trzeba też dodawać, że fakty służenia bezpiece jako Tajny Współpracownik czy też przynależność do PZPR była i jest w znakomitej większości wypadków przez polonijnych działaczy których to dotyczyło, nie tylko ukrywana, ale że dokonywali oni też aktu urzędowego kłamstwa lub wręcz krzywoprzysięstwa, bo niekiedy wstąpienie np. w szeregi Stowarzyszenia Kombatantów Polskich w Kanadzie wymagało złożenia oświadczenia i przysięgi, że do tych organizacji się nie przynależało.

Równie cynicznym i paradoksalnym zjawiskiem jest fakt, że w niektórych przypadkach pracownikami placówek zagranicznych MSZ w Kanadzie byli lub są ludzie z niejasną, agenturalną przeszłością albo bliskie rodziny czy dzieci pracowników MSW lub nawet zbrodniczego resortu Bezpieczeństwa Publicznego (SB i UB).

Mamy więc czasem za granicą nieprawdopodobne sytuacje, kiedy np. resortowe dzieci wychowane w domach rodziców którzy „pracowali” w UB czy SB walcząc na wszystkie sposoby z polskością i Polską a więc biorąc udział w śledzeniu, wiezieniu i mordowaniu Jej najlepszych synów i córek - sprawują dzisiaj na placówkach kanadyjskich właśnie opisaną powyżej, specyficzna „opiekę MSZ” nad kształtowaniem a konkretnie manipulowaniem młodego pokolenia Polonii. Oni to właśnie i często zajmują się wyłanianiem spośród nich liderów według szablonów i zgodnie z mentalnością i zasadami wyniesionymi ze swojego - na pewno nie polskiego domu i wychowania.

Przykład postaw - wizyta premiera Donalda Tuska w Ottawie 13 maja 2012

Wracam znowu na koniec do tego wydarzenia, bo w mojej opinii najlepiej ilustruje ono swoiste zwyrodnienie panujące w niektórych strukturach socjalnych i organizacyjnych Polonii. W czasie wizyty premiera Donalda Tuska w Ottawie w 2012, pomimo wezwań wielu osób do bojkotu, władze KPK nie tylko wzięły udział w oficjalnym spotkaniu z Donaldem Tuskiem i jego współpracownikami w Parlamencie Ottawy, ale kilkakrotnie odmówiły wykorzystania tej wizyty do nagłośnienia sprawy konieczności podjęcia międzynarodowego śledztwa w sprawie Katastrofy Smoleńskiej i wystąpienia do premiera Kanady Harpera z wnioskiem o poparcie inicjatywy powołania międzynarodowego śledztwa w tej sprawie.

Kiedy w czasie wizyty Donalda Tuska w Kanadzie, rząd kanadyjski zorganizował w dniu 13 maja 2012 roku tak zwane spotkanie z Polonią (opis tego wydarzenia: www.kpk.org/index.php/news/196-spotkanie-premiera-rp) to KPK nie wypracował wspólnego stanowiska dla wykorzystania tej okazji do zwrócenia uwagi Kanady na katastrofę smoleńską, w zgodzie z interesem Polaków i Kanadyjczyków.

Co więcej, w spotkaniu z premierem Tuskiem wzięli udział przedstawiciele polskiego harcerstwa kanadyjskiego, Federacji Polek w Kanadzie, Stowarzyszenia Kombatantów Polskich, dyrekcje i pracownicy polskich szkół sobotnich, żeby wymienić tylko kilka z organizacji. (O lżeniu uczestników protestu, który w czasie wizyty zorganizowali Solidarni 2010 i Klub Gazety Polskiej w Ottawie u stóp kanadyjskiego parlamentu przez członków Stowarzyszenia Kombatantów wspomniałem już uprzednio).

Chorągiewki na wietrze

Wraz z jutrzenką nowej nadziei Polaków na wolną Polskę i poprawę, z zaprzysiężeniem na urząd Prezydenta RP Andrzeja Dudy, nagle do Kanady dotarł pierwszy podmuch nowego wiatru znad Wisły. Wobec powszechnego niezadowolenia społecznego nie udało się już jak w poprzednich latach zmasować fałszerstw wyborczych (nikt chyba o ich istnieniu nie ma już dzisiaj wątpliwości). Efekt ? Nagle, w otoczeniu tej nadziei Polski na lepszą i godną przyszłość zaczynają się pojawiać - jak króliki z kapelusza magika - działacze z Kanady którzy jeszcze wczoraj gardzili Prawem i Sprawiedliwością, Klubami Gazety Polskiej, polską prawicą na obczyźnie i którzy skutecznie walczyli lub też nadal walczą z naszymi środowiskami.

Po zobaczeniu tych zdjęć znajomy zadzwonił do mnie mówiąc, że jak tak dalej pójdzie to może niedługo okaże się, że w gruncie rzeczy to Kluby Gazety Polskiej i prawica polonijna tak naprawdę to właściwie kolaborowały z lewicującym, prorosyjskim i proniemieckim rządem PO w Polsce a oni - owi pojawiający się nagle w towarzystwie nowego prezydenta RP działacze polonijni, cały czas , ofiarnie dążyli do umiędzynarodowienia śledztwa w sprawie Katastrofy Smoleńskiej.

Nie dajmy się na to nabrać na ten cynizm i koniunkturalizm. Ludzie którzy walczyli z Polską nigdy nie zostaną Jej sprzymierzeńcami.

Podsumowanie

Ponieważ, jak widać z powyższej analizy, prawie zawsze punktem stycznym ciągnących się od zakończenia II wojny światowej problemów i konfliktów Polonii są powojenne służby zagraniczne MSZ, począwszy od wręcz jawnie agenturalnej działalności w okresie początkowym a skończywszy na niezwykle głębokich ingerencjach i manipulacjach w okresach późniejszych, konieczne jest stworzenie narzędzi kontroli, czy to ustawodawczych czy wykonawczych czy też obu naraz, aby raz na zawsze przywrócić służbom zagranicznym ich właściwe role służenia Polonii i reprezentowania Rzeczypospolitej Polskiej a uniemożliwić równocześnie wykorzystywanie tych służb do socjotechnicznych technik manipulacji społeczno-politycznej, w imię bieżących - dodajmy że w przeszłości najczęściej sprzecznych z Polską Racją Stanu - wątpliwych i partykularnych interesów rządzącej właśnie koalicji partyjnej.

Równocześnie trzeba zapewnić, aby istotną rolę w kształtowaniu tych służb i w ich działaniu miała sama Polonia, tj. jej przedstawiciele żyjący w danym kraju. Dodajmy, nie przedstawiciele wywodzący się, czy desygnowani przez dotychczasowe koła opisanych powyżej samozwańczych niejednokrotnie i reprezentujących ułamkowe procenty „reprezentantów Polonii”, ale ludzie którzy zarówno posiadaną wiedzą jak i wykształceniem mogą służyć tradycyjnym narodowym wartościom chrześcijańskim, Polsce i Polonii. Ludziom, którzy udowodnili te przymioty i walory przez swoja postawę, pracę i poświęcenie w ciągu ostatnich, tak krytycznych w historii Polski, lat.

Bez takiej natychmiastowej poprawy Polonii w Kanadzie i na świecie, w niedługim czasie pozwolimy na to aby narodowo-historyczno-kulturowy dorobek naszych dziadów i ojców za granicą uległ do końca dezintegracji a pokolenia Polaków mieszkające na obczyźnie, ostatecznemu wynarodowieniu i zerwaniu więzi z Macierzą. Konieczne jest też przekształcenie głównych polonijnych organizacji - a szczególnie Kongresu Polonii Kanadyjskiej - w organizację powszechną, rzeczywiście reprezentującą Kanadyjczyków polskiego pochodzenia, na która miałaby wpływ cała Polonia a nie ułamkowe, nie reprezentujące jej przekroju grupy, kierujące się niewiadomymi motywami.

Zamiast post-scriptum

Drugim, niezbędnym wręcz warunkiem uzdrowienia Polonii jest dobrowolna i przymusowa lustracja wszystkich działaczy i liderów wszystkich organizacji polonijnych. Jeżeli chcemy zachować dumę i przynależność również i za granicą do naszego Narodu i Jego tradycji i historii, musimy odsiać z naszego grona tych, którzy niszczyli i niszczą naszą tradycję i naszą polskość. Rozglądnijmy się wokół siebie. To Syn naszego Boga przekazał nam tę prostą prawdę: „…po owocach ich poznacie…”. Zobaczmy ich owoce.

Zobaczmy kto brał w czym udział, kto nas dzielił, insynuował, kto nami manipulował, kto nas okłamywał. Ktoś może chce powiedzieć, że to nie szkodzi. Że dobrze, że chcą teraz przejść na naszą stronę. Nie dajmy się zwieźć.

Ktoś kto walczył z naszą Polską w każdym Jej słowa znaczeniu, nigdy nie zostanie Jej sprzymierzeńcem. Nie dajmy się kolejny raz wyprowadzić w pole.

Polonio - obudź się wreszcie.

* Autor jest właścicielem stacji TV Niezależna Polonia w Ottawie, stolicy Kanady.
http://www.tvniezaleznapolonia.org

elzbietaiwaclawkujbidowieElżbieta i Wacław Kujbidowie

Telewizja Niezależna Polonia przedstawia "Balladę o POsmoku" autorstwa Wacława Kujbidy w wykonaniu Elżbiety Kujbidy z towarzyszeniem Kapeli znad Baryczy.


• http://www.tvniezaleznapolonia.org/ballada-o-posmoku

(Od Redakcji): Serdecznie dziękujemy pp. Elżbiecie i Wacławowi Kujbidom z Telewizji Niezależna Polonia w Ottawie za umożliwienie publikacji filmu.

elzbietaiwaclawkujbidowieElżbieta i Wacław Kujbidowie

Pan Andrzej Wiśniewski urodzony - tak samo zresztą jak i jego rodzice w USA - wyjaśnia dlaczego, jego zdaniem, warto być Polakiem i pielęgnować polskie tradycje, kulturę i język, nawet na obczyźnie.


• http://www.tvniezaleznapolonia.org/moim-zdaniem-odc-5-dlaczego-warto-byc-polakiem-w-ameryce

(Od Redakcji): Serdecznie dziękujemy pp. Elżbiecie i Wacławowi Kujbidom z Telewizji Niezależna Polonia w Ottawie za umożliwienie publikacji filmu.

elzbietaiwaclawkujbidowieElżbieta i Wacław Kujbidowie

W kolejnej czwartej już audycji z cyklu Moim Zdaniem pani Zena Diop-Zieliński, socjolog mieszkająca obecnie i prowadząca od lat własną firmę w samym sercu nowojorskiej dzielnicy mody na Manhattanie, przedstawia swoją propozycję na modę dla Polek mieszkających zarówno w kraju, jak i na całym świecie.


• http://www.tvniezaleznapolonia.org/moim-zdaniem-odc-4-dla-polek-na-calym-swiecie-pomysl-na-mode-2

(Od Redakcji): Serdecznie dziękujemy pp. Elżbiecie i Wacławowi Kujbidom z Telewizji Niezależna Polonia w Ottawie za umożliwienie publikacji filmu.

elzbietaiwaclawkujbidowieElżbieta i Wacław Kujbidowie

W kolejnym, 3 odcinku cyklu "Moim Zdaniem" dr inż. Bogdan Gajewski wyjaśnia różnice pomiędzy nauką amerykańską a nauką wschodnią i zagadkę dlaczego czarne jest właściwie białe:
• http://www.tvniezaleznapolonia.org/moim-zdaniem-odc-3-dlaczego-czarne-jest-biale

(Od Redakcji): Serdecznie dziękujemy pp. Elżbiecie i Wacławowi Kujbidom z Telewizji Niezależna Polonia w Ottawie za umożliwienie publikacji filmu.

elzbietaiwaclawkujbidowieElżbieta i Wacław Kujbidowie

Przyznanie tytułu Człowieka Roku Ottawa 2015 Komunikatów Ottawskich.

Fragmenty komunikatu wydawcy i redaktora Komunikatów Ottawskich, Czesława Piasty:

Po kilkuletniej przerwie postanowiłem wznowić przyznawanie tytułu Człowieka Roku w Ottawie. Przeglądając informacje w ubiegłorocznych kalendarzach imprez ottawskich, materiałów z archiwum Komunikatów i z Internetu, muszę stwierdzić, że wiele ciekawego działo się w naszym środowisku...

20150609cr1W związku z tym, że kandydaci działali często w bardzo różnych dziedzinach, trudno było oceniać ich przez porównanie danego kandydata w stosunku do innego. Tak jak w latach ubiegłych, wprowadziłem sposób punktowy oceny, żeby sobie ułatwić pracę a jednocześnie w miarę obiektywnie, jeśli o obiektywizmie można mówić w przypadku jednoosobowego jury, dokonać wyboru Człowieka Roku. Kandydaci byli oceniani w następujących kategoriach:

- największy wkład ilościowy i jakościowy w działalność na rzecz Polonii ottawskiej.
- największy wkład ilościowy i jakościowy w zakresie propagowania polskiej kultury i Polonii ogólnie w całym środowisku ottawskim.
- działania danej osoby/osób są największym wkładem w przyszłość Polonii. To znaczy, ich ubiegłoroczna działalność zaowocuje w przyszłości, przyniesie efekty w przyszłości.
- działalność danej osoby/osób była najbardziej efektywna, lub zawierała bardzo skuteczne metody, które mogą być naśladowane, lub są warte wykorzystania przez innych.

20150609cr2Po przeliczeniu punktów, okazało się, że tym razem bezkonkurencyjna była para małżeńska. Redakcja Komunikatów Ottawskich ma zaszczyt i przyjemność przedstawić Państwu zwycięzcę tegorocznego tytułu: państwo Elżbieta i Wacław Kujbidowie. Pasja, serce, poświęcenie, entuzjazm, zapał i bezinteresowność. Dzięki nim wiele osób z naszego środowiska dowiedziało się o wielu ciekawych wydarzeniach politycznych, kulturalnych lub mieli okazję obejrzeć lekcje historii na tematy takie jak na przykład Jedwabne. Znakomicie prowadzą polski program telewizyjny z Ottawy, który przybliża nam siebie i to co się wokół nas dzieje. Zawsze gotowi przybiec z kamerą tam, gdzie się coś ciekawego wydarza. Często są to miejscowości odległe od Ottawy – okolice Toronto i południowego Ontario. Reportaże nagrane w wielu miastach amerykańskich i w Polsce. Nie muszę dodawać, że jest to nierzadko niedziela lub inny wolny od pracy dzień lub czas, który inni poświęcają dla siebie samych i swoich najbliższych. Ich działalność jest typową działalnością charytatywną.

20150609cr3Działalność ta wiąże się również z ogromnymi wydatkami na koszty studia, kamer, przejazdów, hoteli, itp. A jak wiem, nie mają żadnych sponsorów i pokrywają wydatki z własnych funduszy. Tegoroczni laureaci również organizowali i prowadzili popularne spotkania z ciekawymi ludźmi oraz cykl seansów filmowych w ramach Klubu Gazety Polskiej w Ottawie. Apel do czytelników: wspomóżcie TV Niezależna Polonia. Na stronie internetowej:
http://www.tvNiezaleznaPolonia.org
znajdziecie państwo logo PayPal, przez który możecie dokonać wpłat...

Redakcja Komunikatów Ottawskich serdecznie dziękuje w imieniu całej naszej społeczności Polonii Ottawskiej Ludziom Roku Ottawa 2015 oraz tym wszystkim, którzy organizują lub pomagają prowadzić różnego rodzaju działalność na rzecz Polonii ottawskiej, całego środowiska ottawskiego i osobom potrzebującym w Polsce i innych krajach. Wasz wysiłek jest bardzo doceniany, mimo ze nie zawsze nagradzany.

Wydawca i redaktor naczelny Czesław Piasta
Redakcja: Czesław Piasta redakcja@KomOTT.net
Niektóre numery archiwalne: http://www.KomOTT.net
http://www.facebook.com/profile.php?id=100001191543776


• http://www.tvniezaleznapolonia.org/przyznanie-tytulu-czlowieka-roku-ottawa-2015-komunikatow-ottawskich

(Od Redakcji): Serdecznie dziękujemy pp. Elżbiecie i Wacławowi Kujbidom z Telewizji Niezależna Polonia w Ottawie za umożliwienie publikacji filmu.

elzbietaiwaclawkujbidowieElżbieta i Wacław Kujbidowie

Nasza TV Niezależna Polonia rozpoczyna nowy cykl programów p.t. "Moim zdaniem”, gdzie będziemy przedstawiać głosy, oceny, rozmowy, sądy czy opinie na ważne dla całej, blisko już 60 milionowej Polskiej Diaspory zamieszkującej nasz glob, tematy i wydarzenia.

moimzdaniem1Pierwszy z programów poświęcamy p. Prezydentowi Elektowi Andrzejowi Dudzie i wyborze tego wybitnego polityka na urząd prezydenta RP. Poprosiliśmy, aby swoimi wrażeniami podzielili się Polacy z całego świata, Polski, USA, Kanady, Wielkiej Brytanii czy Francji. Oceny te przedstawiamy w programie nie według kolejności udzielanych wywiadów, porządku alfabetycznego czy też hierarchii sprawowanych funkcji. Przygotowaliśmy je raczej według bliskości poruszanych przez naszych gości tematów. W programie usłyszycie Państwo wypowiedzi następujących osób (tutaj w kolejności alfabetycznej):

• prof. Wiesław Binienda - tym razem z Chińskiej Republiki Ludowej
• dr Mirosław Boruta - socjolog, nauczyciel akademicki, Kraków, Polska
• Antoni Buda - New Jersey, USA
• inż. Janusz Bujnowski - Mississauga, Ontario, Kanada
• Jerzy Byczyński - Stowarzyszenie Patriae Fidelis, Londyn, Wielka Brytania
• Zena Diop-Zieliński - Nowy Jork, USA
• Leszek Długosz - bard Krakowa, poeta, pisarz, kompozytor i pieśniarz, tym razem z Prowansji, Francja
• dr inż. Bogdan Gajewski - Ottawa, Ontario, Kanada
• Lila Gwizdkowska - członek Obwodowej Komisji Wyborczej Nr 81 w Ottawie, Ontario, Kanada
• Paweł Kurtyka - Stowarzyszenie Studenci dla Rzeczypospolitej, Kraków, Polska
• min. Antoni Macierewicz, Warszawa, Polska
• Stanisław Markowski - artysta fotograf, poeta, kompozytor, animator życia artystycznego, Kraków, Polska
• dr Kazimierz Nowaczyk - Baltimore, Maryland, USA
• dr inż. Krzysztof Pasierbiewicz - bloger, nauczyciel akademicki, Kraków, Polska
• Lidia Sokołowska-Cybart - prawnik-lingwista, Toronto, Ontario, Kanada
• mec. Maria Szonert-Binienda - tym razem również z Chińskiej Republiki Ludowej
• prof. dr med. Andrzej Wielgosz - Ottawa, Ontario, Kanada
• Halina Zymelka - mąż zaufania Prawa i Sprawiedliwości w Obwodowej Komisji Wyborczej Nr 81 w Ottawie, Ontario, Kanada

 
• http://www.tvniezaleznapolonia.org/moim-zdaniem-1-prezydent-andrzej-duda

(Od Redakcji): Serdecznie dziękujemy pp. Elżbiecie i Wacławowi Kujbidom z Telewizji Niezależna Polonia w Ottawie za umożliwienie publikacji filmu.

Szanowni Państwo!

Zarząd Główny Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie, jednej z najstarszych i najbardziej zasłużonych organizacji polonijnych w Kanadzie, pragnie wyrazić swoje oficjalne stanowisko w sprawie drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce i poinformować, że popiera kandydaturę pana Andrzeja Dudy na stanowisko prezydenta Rzeczypospolitej.

Prawie sto lat temu, polski uczony, profesor Feliks Koneczny napisał:, „ Jeśli nie ma zginąć, runąć, przepaść marnie to wszystko, co zwykliśmy nazywać Europą, trzeba dokonać zwrotu radykalnego (póki nie jest za późno) i oczyścić cywilizację łacińską. Jest to kwestia życia lub śmierci dla narodów europejskich. Dla Polski jest to wręcz sprawa nagląca.”

Historia naszego narodu oparta jest na cywilizacji łacińskiej. To jej zawdzięczamy państwo poddające się wymogom moralności katolickiej, przyznające supremacje siłom duchowym i potrafiące czerpać korzyści z różnorodności idei. To dzięki przymiotom cywilizacji łacińskiej tworzyła się nasza tradycja, tożsamość narodowa, etyka i oparte na niej prawo.

24 maja wszyscy staniemy przed wyborem właściwego kandydata na stanowisko prezydenta Rzeczypospolitej. Naród, który zawdzięcza prawie wszystko swym łacińskim i katolickim korzeniom, który deklaruje się być w większości katolicki, musi mieć świadomość odpowiedzialności, jaką ponosi przy wyborze swojego prezydenta.

Naszą powinnością jest wybrać kandydata, który uznaje wiodącą rolę etyki katolickiej i będzie jej propagatorem nie tylko w życiu prywatnym, ale także w szeroko rozumianym życiu publicznym, w polityce i prawodawstwie. Musimy poprzeć kandydata, dla którego miarą czynów będzie pożytek ich dla ojczyzny i który świadomie będzie przyjmował pełną odpowiedzialność za podjęte decyzje.

Jak więc należy ocenić pięcioletnią prezydenturę Bronisława Komorowskiego?

Cechowała ją postawa zachowawcza, stawiająca partyjne interesy ponad dobro społeczeństwa. Arogancja i brak poszanowania wobec znacznej części społeczeństwa ujawniły się już na początku jego urzędowania, gdy zabrakło dobrej woli by uczcić pamięć ofiar tragedii smoleńskiej. Niechęć do dialogu, która trwała nieprzerwanie przez okres ostatnich 5 lat dotyczyła zarówno strajkujących grup zawodowych, dopominających się swych praw rodziców, walczących o zakaz wyprzedaży polskiej ziemi rolników, jak i krytycznie odnoszącej się opozycji.

Należy również krytycznie ocenić, w jaki sposób reagował prezydent Komorowski, gdy rząd zezwalał na wyprzedaż za bezcen polskiego kapitału, na wypieranie z rynku polskich producentów, na trwający proces niszczenia polskiego górnictwa, hutnictwa, energetyki oraz degradację polskiego rolnictwa, lasów państwowych, służby zdrowia i szkolnictwa.

Przez ostatnie lata Bronisław Komorowski honorował również generała Jaruzelskiego zapraszając go na posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego a także pożegnał go swym prezydenckim przemówieniem na jego pogrzebie. Ten fakt nie dziwi, wiedząc, że Bronisław Komorowski, jako jedyny poseł Platformy Obywatelskiej głosował w sejmie w 2006 roku przeciwko rozwiązaniu Wojskowych Służb Informacyjnych, które stanowiły instrument byłych sowieckich służb odziaływujących na sytuację w Polsce.

Podający się za praktykującego katolika, prezydent Komorowski wielokrotnie wykazał zupełny brak szacunku wobec wymogów etyki katolickiej, gdy między innymi, zdecydował się podpisać, wbrew stanowisku Episkopatu, szkodliwą ustawę dopuszczającą funkcjonowanie w polskim prawodawstwie ideologii gender. Milczał w sprawach aborcji, prawnego uznania związków homoseksualnych i partnerskich, a także, gdy rząd wprowadzał ustawę zezwalającą na zakup przez nieletnie osoby pigułki wczesnoporonnej.

Prezydent milczał również, gdy zabrakło odpowiedzialności, którą powinni ponieść partyjni koledzy z koalicji PO/PSL zamieszani w niekończące się afery gospodarcze i polityczne. Taka iluzoryczność odpowiedzialności jest tylko potwierdzeniem faktycznej bezkarności.

Gdy deprecjonuje się wartości rodzinne, wychowanie i tradycję, gdy normą staje się moralny i polityczny nihilizm, prezydent Komorowski w trakcie państwowych uroczystości promował tak zwany nowoczesny patriotyzm sprowadzający się do taniej propagandy sukcesu i pozującego na polskie godło czekoladowego ptaka. Wbrew zapewnieniom, że jest prezydentem wszystkich Polaków, jakże często ignorował wolę różnych środowisk nie reagując na składane wnioski o referenda, jednocześnie podpisując ustawy, które jak ta, podwyższająca wiek emerytalny do 67 lat, uderzyła swoimi konsekwencjami w dobro narodu.

Święty Jan Paweł II określił kiedyś Polonię, jako drugie płuco narodu. Należy zastanowić się, co uczynił obecny prezydent dla Polaków mieszkających poza granicami Ojczyzny? Czy troszczył się o rodaków za wschodnią granicą, którzy od tylu już lat oczekują na powrót do macierzy? Z przedstawicielami, jakich organizacji prowadził dialog, jak zabiegał o dobre stosunki z Polonią? Jakie zaproponował ustawy, udogodnienia? Co zrobił, aby Ci, którzy wyjechali tymczasowo za pracą, mogli, powracając do rodzinnych domów, wieść dogodne życie w Ojczyźnie? Jak wspomagał polonijne inicjatywy, które tu na obczyźnie stanowią wizytówkę patriotyzmu i polskości? Jakie uczynił wysiłki, aby w końcu Polacy mogli uzyskać bezwizowy wjazd do Stanów Zjednoczonych? Na te pytania muszą odpowiedzieć sobie wszyscy Ci, którzy osobiście doświadczyli emigracyjnych trudów.

Po tym krótkim i jakże niepełnym podsumowaniu, Związek Narodowy Polski w Kanadzie stoi na stanowisku, że okres prezydentury Bronisława Komorowskiego był czasem niewypełnionych obietnic, marazmu i antypolskich decyzji.

Dzieje narodu zasługują na ocenę wedle tego, co wniosły w jego rozwój, w jego świadomość, serce i sumienie. Prymas Tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński powiedział kiedyś, że po Bogu najbardziej kocha Polskę. Taka postawa Prymasa potrafiła nie tylko nas zjednoczyć, ale i poprowadzić przez zawiłe ścieżki historii. Patriotyzm to przede wszystkim uczciwość wobec Ojczyzny. To także umiejętności korzystania z dorobku pokoleń oraz świadectw wielkich przywódców i duszpasterzy narodu. Nie wolno nam się kłaniać fałszywej chimerze, a prawdzie kazać, by za drzwiami stała. Umacniajmy się więc nawzajem w tym, co najważniejsze – pracy dla dobra Ojczyzny.

Zasada biernego milczenia już nie wystarczy.

Drodzy Państwo,

Zarząd Główny Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie oświadcza, że oficjalnie popiera kandydaturę pana Andrzeja Dudy na stanowisko prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Życzymy panu Dudzie zwycięstwa w drugiej turze wyborów, jednocześnie ufając, że dotrzyma złożonych obietnic i wprowadzi na scenę polityczną nową jakość sprawowania władzy - jakość opartą na miłości do Ojczyzny i na etyce cywilizacji łacińskiej.

Szczęść Boże,

Bogusław Jacek Bukin, prezes Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie
Stefan Skulski, wiceprezes Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie do spraw kontaktów z Polską i Polonią


• http://www.tvniezaleznapolonia.org/oswiadczenie-znpwk-w-sprawie-wyborow-prezydenckich

(Od Redakcji): Serdecznie dziękujemy pp. Elżbiecie i Wacławowi Kujbidom z Telewizji Niezależna Polonia w Ottawie za umożliwienie publikacji filmu.

waclawkujbidafotoWacław Kujbida

Od 1 do 3 maja 2015 roku w Amerykańskiej Częstochowie w Doylestown (Pensylwania) miał miejsce II Zjazd Klubów Gazety Polskiej w USA i Kanadzie. Telewizja Niezależna Polonia przygotowała reportaż z tego niezwykle ważnego dla życia Polonii wydarzenia: 
• http://www.tvniezaleznapolonia.org/ii-zjazd-klubow-gp-w-usa-i-kanadzie