Przeskocz do treści

- Ostrzegałem, że tak to się skończy, że polityka ustępstw będzie prowadzić do kolejnych upokorzeń Polski. Na domiar złego, ulegając Komisji, zamiast reformować sądownictwo obserwujemy postępującą jego anarchizację - mówi w rozmowie z "Do Rzeczy" minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Pomimo zgody na zrealizowanie tzw. kamieni milowych, Polska wciąż nie otrzymała środków z Krajowego Planu Odbudowy. Co więcej, szereg wypowiedzi unijnych polityków, m.in. komisarzy Very Jourovej oraz Didiera Reyndersa, wskazują, że Komisja Europejska wciąż nie jest usatysfakcjonowana zmianami w polskim wymiarze sprawiedliwości. Z kolei w obozie władzy narasta w tej sprawie frustracja. Dodatkowo okazuje się, że spłata bieżących należności jest jedną z pozycji w rocznym budżecie UE. W praktyce więc wpłacane do budżetu dochody służą finansowaniu wszystkich polityk i działań unijnych, a nie tylko wybranych. Oznacza to, że Polska już teraz płaci odsetki i dług od Krajowego Planu Odbudowy. Przepisy UE nie przewidują bowiem zawieszenia albo anulowania składek dla danego państwa członkowskiego Wspólnoty Europejskiej.

Co z KPO? Zbigniew Ziobro: Ostrzegałem premiera Morawieckiego

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy", który ukaże się w najbliższym numerze został zapytanym.in. o to, czy spodziewa się, że pieniądze unijne popłyną do Polski, gdy rządzi Zjednoczona Prawica. Lider Solidarnej Polski podkreślił, że "przy utrzymaniu uległej polityki polskiego rządu, którą krytykuję, trudno być dobrej myśli". - W 2020 roku ostrzegałem premiera Mateusza Morawieckiego, by nie zgadzał się na rozwiązania, które zwiększają kompetencje Komisji Europejskiej, bo nie zobaczy żadnych pieniędzy. Premier odpowiadał, że nawet jedno euro nie zostanie zablokowane. Zastanawiam się, jak się musi czuć pan prezydent, który pojechał do Brukseli i przedstawił tam własny projekt zmian w Sądzie Najwyższym zgodnie z życzeniami Unii? Potem z Mateuszem Morawieckim i Ursulą von der Leyen ogłaszał na konferencji w Warszawie, że doszło do porozumienia. A teraz dowiaduje się, że to za mało i są kolejne żądania - mówi Zbigniew Ziobro.

Lider Solidarnej Polski dodał także, że już wcześniej przestrzegał przed tym, że "tak to się skończy", a "polityka ustępstw będzie prowadzić do kolejnych upokorzeń Polski". - Na domiar złego, ulegając Komisji, zamiast reformować sądownictwo obserwujemy postępującą jego anarchizację - powiedział.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/opinie/332479/kpo-ue-ziobro-polityka-ustepstw-prowadzi-do-upokorzen-polski.html

Mam uznanie dla pracy Jarosława Kaczyńskiego jako szefa Komitetu bezpieczeństwa w obszarze wojska i obrony; bez jego poparcia nie przeszedłby przez rząd program rozbudowy polskiej armii; to zasługa także szefa MON Mariusza Błaszczaka - mówił we wtorek minister sprawiedliwości, szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.

Jarosław Kaczyński odchodzi z rządu

Prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował PAP, że nie jest już w rządzie. Premier Mateusz Morawiecki oraz - z tego co wiem - prezydent Andrzej Duda przyjęli moją rezygnację — dotychczasowy wicepremier i szef Komitetu ds. bezpieczeństwa. Dodał, że jego następcą w randze wicepremiera będzie szef MON Mariusz Błaszczak.

Zbigniew Ziobro, zapytany w Polsat News, czy brak Kaczyńskiego będzie zauważalny choćby na wtorkowym posiedzeniu rządu oraz czy nie będzie mu brakowało prezesa PiS i wicepremiera w rządzie, odparł, że brak Kaczyńskiego „optycznie będzie zauważalny”. Natomiast myślę, że wszyscy spodziewaliśmy się takiej decyzji pana premiera Kaczyńskiego, dlatego że zapowiadał, iż nosi się z takim zamiarem. Należę też do grona osób, które wiedziały trochę wcześniej o tej decyzji pana premiera — dodał. Minister pytany, czy jest to decyzja podyktowana kwestiami wyborczymi, a są i takie opinie opozycji, że w chwili największego zagrożenia od wielu lat, wicepremier ds. bezpieczeństwa wybiera interesy partii, a nie państwa, wyraził „słowa uznania dla pracy Jarosława Kaczyńskiego jako szefa komitetu bezpieczeństwa w obszarze wojska i obrony”. Dlatego, że on był głównym sprawcą politycznym potężnego programu, gigantycznego, niespotykanego w historii naszego kraju - a można by się zastanowić do odniesień do czasów międzywojennych - przeznaczenia ogromnych środków na rozbudowę polskiej armii — zaznaczył szef MS. Dodał, że Mariusz Błaszczak odegrał w tym „dużą rolę” i był „bezpośrednim wykonawcą”. Ale nie będę ukrywał, że bez ogromnego poparcia Jarosława Kaczyńskiego, ten program w takiej skali nie przeszedłby przez rząd. Oczywiście, ja bym popierał ten program, ale wiem, że nie wszyscy byli tak samo entuzjastycznie nastawieni, bo to ogromne pieniądze — powiedział Zbigniew Ziobro.

Spór pomiędzy premierem a szefem MS

Szef MS był też pytany, czy po odejściu prezesa PiS, już na przykład na wtorkowym posiedzeniu rządu „nie wybuchnie jakaś awantura” między nim a premierem Morawieckim, podkreślił, że media „fałszywie przedstawiają ten spór, jako personalny”. Według niego, nie jest to przynajmniej z jego strony spór personalny, a spór związany z „wielkimi wyzwaniami, które stoją przed Polską”. Wskazał na konsekwentny sprzeciw Solidarnej Polski przeciwko polityce energetyczno-klimatycznej UE, gdy - jak zaznaczył - „Unia wymuszała na nas odejście od węgla”. Przypomniał, że premier Morawiecki w grudniu 2020 roku „przyjął decyzję o zaostrzeniu jeszcze pakietu klimatyczno-energetycznego w wersji (Donalda) Tuska”. Pytany, jak długo Solidarna Polska chce tkwić w rządzie, który jego zdaniem „oddał część polskiej suwerenności i popełnia kolosalne błędy”, lider SP odparł, że „to jest polityka”. Polityka wymaga też poszukiwania rozwiązań, które są racjonalnym kompromisem, który jest możliwy tu i teraz — zaznaczył Zbigniew Ziobro. Gdybyśmy mieli 231 głosów, jako Solidarna Polska, to realizowalibyśmy naszą politykę, czyli stawialibyśmy już od kilku lat na rozbudowę nowoczesnej, korzystając chociażby z technologii japońskiej energetyki węglowej, uniezależnialibyśmy się, mielibyśmy najtańszy prąd w Europie i wspieralibyśmy w ten sposób polską gospodarkę — oświadczył minister.

„Czerwona linia”

Pytany w kontekście pozostawania w rządzie o „czerwoną linię” dla Solidarnej Polski, Zbigniew Ziobro zaznaczył, że jego partia ma „swoje cele”, wśród których wymienił „bezpieczeństwo Polaków”. Cieszymy się, że możemy realizować z PiS program wzmocnienia polskiej armii. To jest zasługa - podkreślam - akurat Jarosława Kaczyńskiego, Mariusza Błaszczaka — oświadczył. Dopytywany, czy widzi linię, po przekroczeniu której będzie musiał „rzucić papierami i powiedzieć +dość, nie ma już miejsca na kompromis, nie widzę dla siebie miejsca w tym rządzie+”, lider SP przypomniał, że „w polityce zawsze jest taka linia rzecz jasna, i my oczywiście też ją gdzieś tam w naszym rozmowach rysujemy”. Ale dzisiaj musimy zapytać „co będzie, jeśli, kto dojdzie do władzy, jaka jest alternatywa dla rządu Zjednoczonej Prawicy”. A tragiczna jest alternatywa - jest Platforma Obywatelska i cała ta Lewica, PSL, którzy jeszcze bardziej będą robić to, czego my nie chcemy — podkreślił.

W sobotę (11 czerwca 2022 roku) odbył się w Warszawie zarząd Solidarnej Polski w sprawie tzw. kamieni milowych i Krajowego Planu Odbudowy.

Po zakończeniu spotkania lider ugrupowania - minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz europoseł SP Patryk Jaki i poseł SP Janusz Kowalski relacjonowali na konferencji prasowej ustalenia zarządu.

Zbigniew Ziobro: Nie czujemy się zobowiązani do realizacji wszystkich postanowień

- Po pierwsze, chcieliśmy zaznaczyć, że ostateczna treść tzw. kamieni milowych nie była przedmiotem ustaleń ani rządowych, ani też politycznych z Solidarną Polską. W tym sensie nie czujemy się zobowiązani do realizacji tych wszystkich postanowień, które tam są zawarte, bez wcześniejszej ich oceny-tłumaczył szef resortu sprawiedliwości. Jak podkreślił dalej polityk, oceny tzw. kamieni milowych Solidarna Polska "będzie dokonywać wyłącznie pod kątem interesu Polski i Polaków".

Zbigniew Ziobro stwierdził także, że wśród ustaleń z UE są punkty, które "mają charakter neutralny". - I nie widzimy powodu, by były przedmiotem kontrowersji i sporów, ale są tam też punkty, które budzą nasze zasadnicze wątpliwośc (...) Należy do nich choćby żądanie KE związane z opodatkowaniem i kosztami nakładanymi na Polaków, związanymi z używaniem samochodów spalinowych, dieslowskich jak i benzynowych - wymieniał minister. - Jest to droga do realizacji szalonego żądania PE, aby te samochody w ogóle zlikwidować z przestrzeni publicznej UE, w tym Polski - stwierdził polityk. - Uważamy, że uderzyłby w podstawowe interesy ekonomiczne milionów polskich rodzin. Prowadziłby do tego, że Polacy musieliby kupować drogie samochody elektryczne, dotując tym samym zagraniczne koncerny samochodowe -tłumaczył dalej szef resortu sprawiedliwości.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/kraj/312283/solidarna-polska-o-tzw-kamieniach-milowych.html

Radio Maryja

Sejm debatował nad wnioskiem o wotum nieufności dla Ministra Sprawiedliwości. Zbigniewa Ziobro broni cała Zjednoczona Prawica z premierem Mateuszem Morawieckim na czele. Wnioskiem na początku zajęła się Komisja Sprawiedliwości. Odwołania ministra Zbigniewa Ziobro domagają się posłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, PSL-u oraz Polski 2050 (...)

Opozycja zarzuca Ministrowi, że blokuje miliardy euro z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski. Zbigniew Ziobro przypomniał, że to przedstawiciele opozycji domagali się zamrożenia unijnych środków dla Polski: "Wy konsekwentnie domagaliście się tego, aby te pieniądze były Polsce blokowane, a dziś macie tupet, czelność w świetle kamer mówić, że to my odpowiadamy za blokowanie tychże pieniędzy. To tylko was na taki tupet stać".

Politycy "Solidarnej Polski" bronili Zbigniewa Ziobro. Minister Marcin Warchoł przypomniał, że to zmiany przygotowane w resorcie pozwoliły na skuteczną walkę z mafią vatowską: "W momencie w którym przepisy wprowadzające 25 lat za vat, które tak krytykowaliście wchodzą w życie, w 2017 roku, w marcu 85% większa skuteczność ściągalności vatu, dlatego są pieniądze na te programy społeczne".

Resort sprawiedliwości przygotował też przepisy zwiększające ochronę polskich dzieci w wielu wymiarach podkreśla minister Michał Wójcik: "To była hańba tamtych czasów, kiedy rządzili przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, dzieci były odbierane za biedę, my zaczęliśmy od tej ustawy. Jestem dumny z tego, że w tym rządzie jesteśmy i dumny z tego, że jest taki a nie inny Minister Sprawiedliwości".

Rozwój pracy dla więźniów, zwiększenie skuteczności ścigania alimentów, rozbudowanie pomocy dla ofiar przestępstw oraz pozytywne zmiany w polskich sądach, to kolejne argumenty przywoływane w obronie Zbigniewa Ziobro. Resort sprawiedliwości rozpoczął też skuteczną walkę z reprywatyzacją w Warszawie, wskazał minister Sebastian Kaleta: "Powołano Komisję Weryfikacyjną, która działa w ramach Ministerstwa Sprawiedliwości, przecięliśmy tego raka, który toczył Warszawę".

Ostatecznie sejmowa Komisja Sprawiedliwości odrzuciła wniosek o odwołanie Ministra Sprawiedliwości a dyskusja przeniosła się na salę plenarną, gdzie opozycja powtórzyła swoje zarzuty. "Niczym nowym nie byliście w stanie zaskoczyć, poza manipulacją, kłamstwem i inwektywami. Nie tylko jesteście opozycją totalną, ale - przede wszystkim -fatalną", powiedział z trybuny sejmowej minister Zbigniew Ziobro.

W obronę Ministra Sprawiedliwości wziął premier Mateusz Morawiecki: "Za nim stoi i prawo i sprawiedliwość, także wola Polaków, aby z niesprawiedliwością walczyć". Pomimo różnic wewnątrz Zjednoczonej Prawicy politycy Prawa i Sprawiedliwości od dawna zapewniali, że będą bronili ministra Zbigniewa Ziobro.

Przyjęcie prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym jest warunkiem uruchomienia środków z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski. Mówi socjolog, doktor Mirosław Boruta Krakowski: "Z całą pewnością, jeśli to się powiedzie i te pieniądze zaczną do Polski napływać, to będzie szukanie następnych powodów, dla których trzeba by w ten sposób zaszkodzić Polsce, by to się odbiło na rządzie"... Decyzja Komisji Europejskiej ma być zatwierdzona 1 czerwca przez unijnych komisarzy. Następnego dnia do Polski ma przylecieć szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Fragmenty tekstu i zrzuty ekranowe za: https://www.radiomaryja.pl/multimedia/informacje-dnia-26-05-2022-20-00

Gdyby nie przyjęto naszych poprawek do prezydenckiego projektu noweli o SN, to byśmy tego projektu nie poparli - powiedział w piątek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Według niego, przyjęte poprawki eliminują zagrożenia, które oznaczałyby załamanie i katastrofę w sądownictwie.

Poprawki Solidarnej Polski do projektu prezydenta

Sejmowa komisja zarekomendowała przed północą w czwartek prezydencki projekt noweli regulacji o Sądzie Najwyższym. W projekcie zostały zachowane zasadnicze założenia z przedłożenia, ale z najważniejszych zmian wykreślono jeden z artykułów odnoszący się do możliwości przeprowadzenia „testu bezstronności i niezawisłości” w stosunku do sędziów w zapadłych już orzeczeniach - poprawkę taką zgłosiła Solidarna Polska. Do projektu dodano także preambułę.

Zbigniew Ziobro powiedział w piątek w Programie Trzecim Polskiego Radia, że gdyby nie przyjęto poprawek Solidarnej Polski, „to my byśmy na pewno nie poparli tego rozwiązania”. Bo te poprawki zmieniają w sposób fundamentalny przedłożenie prezydenta — podkreślił minister sprawiedliwości. Według niego, te poprawki „przede wszystkim eliminują wszystkie te zagrożenia, które oznaczają załamanie i katastrofę w sądownictwie”. I na to nie mogliśmy się zgodzić, nie mogliśmy brać w przyszłości za to odpowiedzialności — powiedział Zbigniew Ziobro. Natomiast - jak zaznaczył - cała sprawa tej zmiany, czyli propozycji z projektu o SN, „którą prezydent uzasadnia jednym powodem - mianowicie uregulowania relacji z UE - jest rezultatem tego, że UE stosuje szantaż wobec Polski”. A szantaż jest możliwy tylko dlatego, że w 2020 w grudniu mimo apeli Solidarnej Polski pan premier Mateusz Morawiecki dał się przekonać, zwieść w tym wypadku, pani (ówczesnej kanclerz Niemiec) Angeli Merkel i (szefowej KE) Ursuli von der Leyen i zgodził się na mechanizm warunkowości — powiedział minister.

Nie ma zgody na kompromisy

Według niego, „ta zgoda na ową warunkowość i te nowe rozwiązania prawne są bardzo złym faktem”. I my byśmy się nie zgodzili na żadne kompromisy, jako rezultat tych błędnych decyzji, ale jest wojna na Ukrainie, jest dramatyczna sytuacja, jeżeli chodzi o gospodarkę, rosnąca inflacja spowodowana głównie wojną lecz po części też dokłada się do tego UE, jeśli chodzi o pakiet klimatyczno-energetyczny i drastyczne wzrosty cen prądu powodowane przez tenże pakiet, i w tych warunkach zdecydowaliśmy się szukać kompromisu — powiedział Zbigniew Ziobro.

Założenia projektu

Projekt prezydenta zakłada m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej SN i utworzenie Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Zakłada także wprowadzenie instytucji „testu bezstronności i niezawisłości sędziego”, co od początku krytykowała Solidarna Polska. Nowe przepisy umożliwią też wznowienie postępowań sędziom, którym Izba Dyscyplinarna uchyliła immunitet lub stwierdziła odpowiedzialność dyscyplinarną na podstawie zarzutów dotyczących wydanego orzeczenia. Na złożenie wniosku w tej sprawie sędziowie będą mieli sześć miesięcy, a sprawy te rozpatrzy Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. Komisja sprawiedliwości przyjęła w czwartek wieczorem szereg poprawek do tego projektu, zgłoszonych przez PiS i Solidarną Polskę. Projekt trafi teraz do drugiego czytania, które zaplanowane jest na najbliższym posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu.

Konieczność zmian dotyczących Izby Dyscyplinarnej SN ma związek z tym, że Trybunał Sprawiedliwości UE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia TSUE nałożył na Polskę karę 1 mln euro dziennie. W ramach Funduszu Odbudowy z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. W KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/599264-ziobro-unia-europejska-stosuje-szantaz-wobec-polski

Radio Maryja

W sprawie zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym i tzw. testu bezstronności prowadzimy intensywne negocjacje, chcemy rozwiązań, które nie spowodują zapaści w polskim sądownictwie; myślę, że jesteśmy blisko porozumienia – powiedział w poniedziałek minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro.

Sejmowa komisja sprawiedliwości pracuje nad dwoma projektami zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym – prezydenta i posłów PiS, ale to projekt Andrzeja Dudy został uznany za wiodący. Projekt zakłada m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej SN i utworzenie Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Spośród wszystkich sędziów SN, z wyjątkiem m.in. prezesów izb SN, miałyby być wylosowane 33 osoby, spośród których prezydent wybierać ma na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Projekt zakłada także wprowadzenie instytucji „testu bezstronności i niezawisłości sędziego”. To ostatnie rozwiązanie od początku krytykuje Solidarna Polska.

Minister sprawiedliwości podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Hrubieszowie (woj. lubelskie) pytany był, czy dojdzie do porozumienia ws. testu bezstronności. „Prowadzimy intensywne rozmowy, negocjacje merytoryczne. Chcemy rozwiązać ten problem w sposób, który nie spowoduje zapaści w polskim sądownictwie” – odpowiedział Zbigniew Ziobro. Według lidera Solidarnej Polski, gdyby projekt prezydencki wszedł w życie w zaproponowanej formie, to „sprawcy najcięższych przestępstw nie mogliby być de facto aresztowani”. „Dlatego, że wystarczyłby wniosek w czasie posiedzenia aresztowego o zbadanie niezawisłości takiego sędziego i wtedy postępowanie, aresztowanie nie mogłoby dojść do finału” – stwierdził Zbigniew Ziobro. Jak tłumaczył, sąd ma tylko 24 godziny na wydanie decyzji o tymczasowym aresztowaniu np. zabójcy, członka zorganizowanej grupy przestępczej czy pedofila. „Jeżeli jego pełnomocnik na dwie godziny przed końcem takiej czynności, a nawet na samym początku, złożył taki wniosek, to sąd apelacyjny nie zdążyłby zebrać się w gronie pięciu osób i wydać rozstrzygnięcia, czy dany sędzia jest niezawisły, czy nie. Później taki sędzia nie mógłby zdążyć zapoznać się z materią sprawy, poznać stanowiska stron i podjąć decyzji co do tymczasowego aresztowania” – zaznaczył minister. „Taki dam barwny przykład: gdyby sprawa (Mariusza) Trynkiewicza wydarzyła się wtedy, gdy funkcjonowałyby takie przepisy, to Trynkiewicz poszedłby w siną dal. I, mimo że byłyby twarde dowody, że zamordował czworo dzieci, sąd nie mógłby go tymczasowo aresztować” – podkreślił.

Jak dodał, Solidarna Polska „nie może się na to zgodzić”. „My możemy się zgodzić na rozwiązania, które będą gwarantować sprawne funkcjonowanie polskiego sądownictwa i o to tylko się wszystko w tej chwili rozchodzi. Mam nadzieję, że znajdziemy wspólny język, dojdziemy do porozumienia, myślę, że jesteśmy blisko” – mówił Zbigniew Ziobro.

Minister sprawiedliwości był dopytywany o zawarcie porozumienia z PiS, jeśli chodzi o przyszły kształt zmian w ustawie o SN. „Zawarliśmy porozumienie w kwestii Izby Dyscyplinarnej i problemu już nie ma. Natomiast jeśli chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym w wersji pana prezydenta, to mamy zastrzeżenia wobec tej ustawy, nie ukrywamy tego” – powiedział Zbigniew Ziobro. Według niego, aktualnie Solidarna Polska stara się wyjść naprzeciw oczekiwaniu Prawa i Sprawiedliwości oraz prezydenta RP i „znaleźć kompromisowe rozwiązanie tego trudnego problemu, który wystąpił w wyniku szantażu, jakim kieruje się Unia Europejska”. „Rozmowy postępują, są merytoryczne. Jesteśmy na dobrej drodze do znalezienia racjonalnego, odpowiedzialnego kompromisu i myślę, że taki zostanie zawarty” – stwierdził Zbigniew Ziobro.

Szef MS oraz wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski uczestniczyli w poniedziałek w otwarciu biura Solidarnej Polski w Hrubieszowie. Romanowski, który jest także szefem okręgu chełmsko-zamojskiego SP, podkreślił, że „Hrubieszów to miejsce, gdzie Polska się zaczyna, gdzie wartości, które są ważne dla każdego Polaka – Bóg, honor, ojczyzna, rodzina, tradycja – znajdują tutaj rzeczywiście swoje miejsce i są w sposób szczególnych w sercach ludzi”. „Bardzo się cieszę z rozwoju struktur, z tego zainteresowania – to biuro jest właśnie tego wyrazem. Chcemy być blisko ludzi, słuchać ich potrzeb i starać się na nie odpowiadać” – zapowiedział wiceminister sprawiedliwości.

W ubiegłą środę komisja sprawiedliwości nie poparła pakietu poprawek zgłoszonych przez SP do prezydenckiego projektu, w których chodziło m.in. o wykreślenie „testu bezstronności i niezawisłości sędziego”. W czwartek komisja miała kontynuować posiedzenie, jednak zostało ono odwołane. W piątek Zbigniew Ziobro oświadczył, że jest bardzo blisko zawarcia porozumienia z PiS, jeśli chodzi o przyszły kształt zmian w ustawi o SN. Konieczność zmian dotyczących Izby Dyscyplinarnej SN ma związek z tym, że Trybunał Sprawiedliwości UE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia TSUE nałożył na Polskę karę 1 mln euro dziennie. Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział w piątek, że w najbliższych kilku, kilkunastu dniach powinno dojść do formalnego zaakceptowania KPO; w środę zakończyły się prace zespołów negocjacyjnych w tej sprawie. Polska i KE doszły do porozumienia ws. omawianych w negocjacjach „kamieni milowych” – poinformował.

Komisja Europejska wciąż nie zaakceptowała złożonego już ponad rok temu przez rząd Krajowego Planu Odbudowy, czyli dokumentu opisującego sposób wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy UE. Pod koniec października zeszłego roku przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła warunek, by w polskim KPO znalazło się zobowiązanie rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN. Rzeczniczka KE Veerle Nuyts przekazała w środę PAP, że polski Krajowy Plan Odbudowy musi zawierać zobowiązania do: likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, reformy systemu dyscyplinarnego, przywrócenia do pracy sędziów zwolnionych niezgodnie z prawem. Pracowaliśmy z Polską w sprawie wszystkich trzech punktów i jesteśmy zadowoleni z wyników rozmów. Teraz czekamy na potwierdzenie ze strony Polski – przekazała Nuyts.

Tekst i zdjęcie za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/min-z-ziobro-o-tzw-tescie-bezstronnosci-chcemy-rozwiazac-to-tak-by-nie-spowodowac-zapasci-w-sadownictwie

Donald Tusk dzisiaj wylewa krokodyle łzy, a w rzeczywistości każdego dnia jego najbliżsi koledzy i koleżanki w Parlamencie Europejskim domagają się, by Polsce blokować należne środki – powiedział podczas konferencji prasowej polityk i europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki.

Patryk Jaki (fot.: wpolityce.pl) podczas wspólnej konferencji prasowej z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro odniósł się do zarzutów Donalda Tuska, który zasugerował, że Polska nie otrzymała do tej pory środków z Krajowego Planu Odbudowy z powodu działań Solidarnej Polski. Donald Tusk twierdzi, że to przez nas nie ma środków europejskich. Trudno sobie wyobrazić bardziej bezczelne kłamstwo. Dlaczego bezczelne? Dlatego, że jest to sprawa zero-jedynkowa, która łatwo można zweryfikować głosowaniami — powiedział.

W tej kadencji PE odbyły się już 43 debaty i rezolucje, które nawoływały do zablokowania Polsce środków unijnych. Gdy doliczymy do tego aktywność w komisjach PE, mielibyśmy ponad 100 debat. Wszystkie te wnioski były pisane przez partię Donalda Tuska — dodał europoseł Solidarnej Polski. Donald Tusk dzisiaj wylewa krokodyle łzy, a w rzeczywistości każdego dnia jego najbliżsi koledzy i koleżanki w Parlamencie Europejskim domagają się, by Polsce blokować należne środki. Donald Tusk tylko udaje zatroskanie, że Polska nie dostaje pieniędzy — stwierdził Patryk Jaki.

Tekst za: https://wpolityce.pl/polityka/597925-jaki-odpowiada-na-ataki-tuska-tylko-udaje-zatroskanie

Donald Tusk nie kłamie tylko wtedy, kiedy się myli. I to jest niestety cały problem związany z jego aktualną działalnością polityczną i aktualną inicjatywą, którą podejmuje rzekomo w obronie środków europejskich dla Polski” – powiedział szef Solidarnej Polski, minister Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej z Patrykiem Jakim powiedział, że chce zadać 2 pytania Donaldowi Tuskowi. Czyje środowisko w PE uchwaliło prawo, które pozwala dzisiaj KE blokować pieniądze dla Polski? Zbigniewa Ziobry czy Donalda Tuska? — pytał.

A czyje środowisko polityczne w PE właśnie żąda, by blokować pieniądze dla Polski i tego domaga się od Komisji Europejskiej? Zbigniewa Ziobry czy Donalda Tuska? — dodał. Jak podkreślił szef Solidarnej Polski, „Donald Tusk ma taką cechę, że tak bardzo kłamie, że już później nie potrafi rozróżnić, co jest kłamstwem, a co prawdą i wierzy w te swoje kłamstwa”. Nie chce pamiętać, udaje, że ma tak krótką pamięć, iż w PE (świadkiem tu jest pan europoseł Patryk Jaki), to jego koleżanki i koledzy, z jego klubu w Parlamencie Europejskim, dziesiątki razy żądali, by Komisja Europejska blokowała te pieniądze, o które dzisiaj się tak upomina dla Polski — wskazał.

„Donald Tusk nie kłamie tylko wtedy, kiedy się myli”

To jest właśnie akt sprawczy Donalda Tuska i jego środowiska politycznego, że tych pieniędzy nie ma. Mam nadzieję, że Donald Tusk odświeży swoją pamięć i wyjaśni, jak potrafi godzić tą sytuację, którą każdy miał okazję obserwować w PE dziesiątków występów, oracji, żądań, by Polska nie dostała ani złotówki z jednoczesnym ubolewaniem, które wygłasza tutaj Donald Tusk, że tych pieniędzy nadal nie ma — dodał Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości zaznaczał również, że według niego właściwym adresatem wątpliwości, obaw i pretensji lidera PO „są jego koleżanki i koledzy partyjni z EPL, która jest niezwykle aktywna w tym procederze, aby Polska nie dostała ani jednego euro. I to jest cała odpowiedź nt. Donalda Tuska”. Donald Tusk nie kłamie tylko wtedy, kiedy się myli. I to jest niestety cały problem związany z jego aktualną działalnością polityczną i aktualną inicjatywą, którą podejmuje rzekomo w obronie środków europejskich dla Polski — powiedział szef Solidarnej Polski.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/597922-ziobro-tusk-nie-klamie-tylko-wtedy-kiedy-sie-myli

Radio Maryja

Donald Tusk zapowiada złożenie wniosku o wotum nieufności wobec Ministra Sprawiedliwości. Lider PO przekonuje, że to minister Zbigniew Ziobro jest odpowiedzialny za wstrzymanie unijnych środków dla Polski. Tymczasem to Unia Europejska blokuje należne Polsce pieniądze przy aktywnym wsparciu polskiej opozycji.

Poznań - obchody uroczystości uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja. W wydarzeniu uczestniczył lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. To była dla niego kolejna okazja, by uderzyć w Polski rząd. Ponownie przekonywał, że Zjednoczona Prawica łamie konstytucję: "czasami omijana, czasami obchodzona, czasami gwałcona". Podobnie zachował się dwa dni wcześniej, w trakcie uroczystości z okazji 18. rocznicy obecności Polski w Unii Europejskiej. Donald Tusk przekonywał garstkę zebranych osób, że Prawo i Sprawiedliwość dąży do Polexitu.

Jak zaznacza socjolog, Mirosław Boruta Krakowski, szef Platformy Obywatelskiej przy każdej okazji próbuje dyskredytować Polskę, brakuje za to przekazu programowego: "Donald Tusk wykorzystuje wszelkie uroczystości i wszelkie możliwości, by coś promować, natomiast my tak jakby do końca nie wiemy, co on chce promować, wobec tego nikt specjalnie już na niego nie zwraca uwagi".

Rząd PiS zmaga się z atakami polskiej opozycji, ale też naciskami ze strony Unii Europejskiej. Polska finansuje pomoc dla uchodźców z Ukrainy ze środków z budżetu państwa a Bruksela zwleka z pomocą. Jednocześnie rozlicza Polskę z dotychczasowych kar (...) Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński wytknął Unii opieszałość. Przypomniał słowa byłej ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher, która wskazała, że Unia realizuje plan Władimira Putina: "Jeśli chodzi o problem z praworządnością, spora część z tego, co docierało na Zachód, była efektem rosyjskiej dezinformacji" (...)

Działania Donalda Tuska i opozycji osłabiają pozycję polskiego rządu na arenie międzynarodowej, co wykorzystuje Unia Europejska. Jak podkreśla politolog, doktor Aleksander Kozicki, opozycja wszelkimi środkami wspiera Brukselę w dążeniu do federalizacji Unii Europejskiej: "Establishment Unii Europejskiej buduje państwo federacyjne, dużą, zjednoczoną Europę bez podmiotowości narodowej. Prawo i Sprawiedliwość oraz rząd polski jest takiemu programowi przeciwny".

W ranach programu odbudowy Polska powinna otrzymać 24 miliardy euro w ramach grantów i 11,5 miliarda euro w formie pożyczek.

Fragmenty tekstu i zrzuty ekranowe za: https://www.radiomaryja.pl/multimedia/informacje-dnia-04-05-2022-20-00

Wybory parlamentarne odbędą się w terminie konstytucyjnym - zapewnił w sobotę minister w KPRM Michał Wójcik z Solidarnej Polski. Ocenił, że zapowiadany przez szefa PO Donalda Tuska wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry to pokaz „słabości”.

Przedterminowe wybory?

Polityk Solidarnej Polski (SP) pytany w sobotę w radiu RMF FM o ewentualne przedterminowe wybory parlamentarne, o których donoszą media. Michał Wójcik stwierdził, że „wybory będą w terminie, tak jak powinny być, w terminie konstytucyjnym”. Jest duże prawdopodobieństwo, że je wygramy — ocenił. Jeżeli mam się wsłuchiwać w jakiś głos w obozie Zjednoczonej Prawicy, to przede wszystkim wsłuchuję się w głos Jarosława Kaczyńskiego — zaznaczył Michał Wójcik. Dodał, że jego obóz przygotowuje się „od jakiegoś czasu, żeby wzmocnić struktury partii”. Tym scenariuszem pierwszym, pożądanym, dobrym dla Polaków, dla Polski jest, by Solidarna Polska i PiS razem wygrały kolejne wybory — wskazał.

Wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry

Pytany o zapowiadany przez szefa PO Donalda Tuska wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który ma być gotowy w tym tygodniu, powiedział: „Nie obawiam się”. Uważam, że to dowodzi słabości Donalda Tuska, który, nie wiem, z jakiegoś strachu to robi — mówił. Według Michała Wójcika wotum nieufności to okazja, by pokazać, co SP „robi dla społeczeństwa”. Na pewno będzie to zażarta, ostra dyskusja, ale po drugiej stronie argumentów nie będzie zbyt wiele — mówił. Według Michała Wójcika będą to argumenty natury politycznej. Chcą (opozycja - PAP) doprowadzić do rozbicia obozu władzy — ocenił. W środę lider PO Donald Tusk poinformował, że przed najbliższym posiedzeniem Sejmu jego ugrupowanie złoży wniosek o wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry. Tusk uzasadnił zapowiedź wniosku odpowiedzialnością Zbigniewa Ziobry za spór o praworządność i wstrzymanie unijnych pożyczek oraz dotacji w związku z Krajowym Planem Odbudowy. Solidarna Polska, której szefem jest Zbigniew Ziobro, ostatnio postulowała też zawieszenie płacenia składek do budżetu Unii Europejskiej. To woła o pomstę do nieba, a ponieważ nie warto czekać na pomstę ze strony niebios, więc moim zdaniem to jest dokładnie ten moment, kiedy powinniśmy złożyć wotum nieufności wobec ministra Zbigniewa Ziobry i pozbyć się tego szkodnika — mówił były premier 1 maja, w 18. rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskie. W ocenie Tuska przez upór Zbigniewa Ziobry „każdego dnia tracimy bardzo realne pieniądze” - „tylko w postaci kar nałożonych przez UE za nieprzestrzeganie prawa europejskiego już niedługo będzie pół miliarda złotych”. Tusk liczy, iż wniosek poprą inne ugrupowania opozycyjne.

Zmiany w Sądzie Najwyższym

Jak powiedział w sobotę w RMF FM Michał Wójcik, „minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro regularnie rozmawia Jarosławem Kaczyńskim o dobru Polski, naszych obywateli”. Dodał, że ważnym tematem tych rozmów jest też kwestia zmiany w ustawie o Sądzie Najwyższym. Dzisiaj szukamy kompromisu. Myślę, że jest duża szansa na znalezienie kompromisu — stwierdził. Zastrzegł, że kompromis polega na tym, że „każdy musi się posunąć ze swoich oczekiwań”. Są pewne kwestie od których odjeść nie możemy - m.in. sprawa dotycząca tzw. testu bezstronności sędziego — wskazał. Dodał, że według SP to jest przepis, który doprowadzi do chaosu w wymiarze sprawiedliwości. Na to trudno się zgodzić — zaznaczył.

Polska nadal nie otrzymała unijnych pieniędzy na realizację swojego Krajowego Planu Odbudowy. Warunkiem ich przyznania jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka na początku kwietnia rozpoczęła prace nad dwoma projektami dotyczącymi zmian w SN, autorstwa prezydenta i posłów PiS. Zdecydowano, że projektem bazowym będzie prezydencka propozycja. Solidarna Polska sprzeciwia się jednak niektórym zapisom projektu prezydenta. Przedstawiciele SP oświadczyli, że nie mogą poprzeć tego projektu w obecnej formie z powodu proponowanego tam „testu bezstronności i niezawisłości sędziego”. 26 kwietnia na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości omówiono tylko jeden punkt z projektu zmian w SN odnoszący się do sędziów mających orzekać w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej, która ma zastąpić Izbę Dyscyplinarną. Odrzucono poprawki do tego punktu SP, PSL i PiS. Do całego projektu SP złożyła ponad 20 poprawek, a posiedzenie komisji przerwano.

Nadal nie wiadomo, kiedy komisja skończy prace i projekt wróci na obrady plenarne Sejmu. Prezydencki projekt zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej SN; sędziowie, którzy w niej orzekają, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Spośród wszystkich sędziów SN, z wyjątkiem m.in. prezesów izb SN, miałyby być wylosowane 33 osoby, spośród których prezydent wybierać ma na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej. W projekcie zaproponowana została instytucja określana mianem „testu bezstronności i niezawisłości sędziego”, dająca każdemu obywatelowi - jak wskazywał prezydent - prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd. Aby otrzymać pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy wszystkie kraje członkowskie musiały przygotować KPO. Polska przedstawiła swój plan KE w ubiegłym roku, jednak dotąd nie został on zaakceptowany. Z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. W KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej. Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła pod koniec października ub.r. warunek, by w KPO znalazło się zobowiązanie polskiego rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Latem ubiegłego roku likwidację tej izby zapowiadał wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, także premier Mateusz Morawiecki mówił, że ta izba zostanie zlikwidowana.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/597458-przedterminowe-wybory-wojcik-odpowiada

Radio Maryja

Mam nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek, jestem zwolennikiem porozumienia, ale to nie oznacza, że porozumienia jest możliwe za cenę kosztów dla Polski i Polaków – powiedział w niedzielę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Czy nasze drogi z PiS się rozejdą? Mam nadzieję, że nie – dodał.

Zbigniew Ziobro odniósł się w Programie Pierwszym Polskiego Radia do słów wicemarszałka Sejmu i szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, który mówiąc o Solidarnej Polsce, powiedział, że „nie wie, czy to jest prawa flanka, raczej głupia flanka”. „Mogę wyrazić ubolewanie nad językiem, którego używa marszałek Terlecki. To jest pokusa posługiwania się językiem, który dzieli, a nie łączy, a przede wszystkim obraża” – stwierdził lider Solidarnej Polski. „Sugerowałbym refleksję marszałkowi Terleckiemu” – dodał.

Na uwagę, że według wielu komentatorów w obozie władzy „ogon kręci psem”, Zbigniew Ziobro odparł, że trzeba zadać sobie pytanie, czy to jest spór o sprawy niewarte złamanego grosza, czy chodzi o rzeczy fundamentalne dla przyszłości państwa polskiego. Wskazał, że Solidarną Polskę i PiS podzielił m.in. tzw. mechanizm warunkowości w przyznawaniu środków unijnych. „My apelowaliśmy, by się na to nie godzić – bo Polska mogła to zawetować, bo będzie to instrument wykorzystywany do ingerencji w sprawy wewnętrzne Polski. Premier zapewnił, że tak się nie stanie, wbrew stanowisku SP wyraził zgodę na wprowadzenie takiego mechanizmu do prawa europejskiego. Dziś widzimy, że nasze ostrzeżenia się sprawdziły (…). Okazuje się, że Bruksela szantażuje Polskę blokując przez wiele miesięcy należne środki z kredytu w ramach Funduszu Odbudowy, który Polska również żyrowała (…) Co więcej, Polska już płaci wyższą składkę na rzecz tego kredytu” – zauważył Zbigniew Ziobro.

Jak mówił, drugą osią sporu Solidarnej Polski i PiS była zgoda premiera na zaostrzenie unijnego pakietu klimatycznego. „Premier zapewniał, że nie będzie to oznaczało wzrostu cen energii w Polsce. (…) Decyzje zostały podjęte, premier zgodził się na Fit for 55. Nie musieliśmy długo czekać, żeby zobaczyć, że cena uprawnień do emisji CO2 gwałtownie zdrożała, o ponad 100 proc. Polskie elektrownie i ciepłownie muszą kupować te uprawnienia za dwukrotnie wyższe ceny i muszą skądś brać te pieniądze i biorą je z kieszeni Polaków. (…) Nie mówię, że premier chciał doprowadzić do takiej sytuacji, ale nasza ocena była różna i czas pokazał, że mieliśmy rację” – powiedział Zbigniew Ziobro. Jak stwierdził, najlepszym dowodem, że Solidarna Polska szuka porozumienia jest fakt, że nie opuściła rządu po tym, jak przegrała debaty w tych sprawach. „Szukamy wyjścia z tej sytuacji, szukamy porozumienia” – powiedział.

Ostatni spór – jak mówił – jest związany z sądownictwem, za który odpowiada Solidarna Polska. „Nasze ustawy dotyczące Sądu Najwyższego zostały zawetowane przez prezydenta (…) Prezydent zaproponował swoją ustawę, którą oceniałem jako taką, która wywoła większy konflikt. Ona rzeczywiście pogłębiła konflikty wewnątrz sadownictwa i dała pretekst KE do stosowania kar wobec Polski (…) To jest ustawa, którą myśmy zaakceptowali w imię kompromisu. Dziś prezydent proponuje zmianę tej ustawy, którą sam przygotował, która w jeszcze większym stopniu będzie powodowała problemy” – ocenił szef SP. Podkreślił, że według Solidarnej Polski jest to zła ustawa, ale jego partia „jest w stanie po raz kolejny wyjść poza partykularne cele i szukać porozumienia, by poprzeć tę ustawę” pod warunkiem, że wyeliminowane będą z niej „najbardziej oczywiste błędy”. Oznajmił, że jednym z tych błędów jest procedura badania niezawisłości sędziów, co – jego zdaniem – spowodowałoby gigantyczne wydłużenie czasu rozpatrywania spraw przed sądem. „Jesteśmy gotowi tę niedobrą ustawę poprzeć pod warunkiem, że te najbardziej oczywiste błędy zostaną wyeliminowane” – podkreślił szef MS.

Pytany, czy nie pójdzie śladem Jarosława Gowina i „nie popełni politycznego samobójstwa”, Zbigniew Ziobro stwierdził, że Gowin działał według innego paradygmatu: budował partię wokół ludzi, którzy byli popularni, a których niekoniecznie łączyły wartości. „Solidarna Polska jest partią wartości. Oczywiście są granice, których nie przekroczymy. Nie będziemy brać odpowiedzialności za rozwiązania, które byłyby sprzeczne z naszymi wartościami i przekonaniami, niezależnie jakie by były tego koszty w sensie osobistym dla nas. Przyjdzie taki czas, że zwyciężymy (…). Jesteśmy gotowi racjonalnie współdziałać i szukać kompromisów, używając racjonalnych argumentów. Jeśli ktoś wymaga od nas kapitulacji, zgody na rozwiązania, które naszym zdaniem będą dramatyczne dla Polaków i Polski, to my mówimy nie” – zaznaczył Zbigniew Ziobro. „Krótko mówiąc, jeśli pani mnie pyta, czy jest możliwość, że nasze drogi (z PiS – PAP) się rozejdą, wyrażam nadzieję że nie, że zwycięży zdrowy rozsądek. Jestem zwolennikiem porozumienia, ale to nie oznacza, że porozumienie jest możliwe za cenę kosztów dla Polski i Polaków, takich, których my nie jesteśmy w stanie ponieść” – oświadczył minister sprawiedliwości.

Tekst i zdjęcie za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/min-z-ziobro-jestem-zwolennikiem-porozumienia-ale-nie-za-cene-kosztow-dla-polski-i-polakow

Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry proponuje skierowanie do Komisji Europejskiej wniosku o zawieszenie w całości bądź w części polskiej składki do budżetu UE.

– Wystąpiliśmy z inicjatywą, by rząd skierował wniosek do Komisji Europejskiej celem rozważenia wsparcia nadzwyczajnym instrumentem finansowym Polski i innych krajów, które zostały obciążone w związku z wojną na Ukrainie oraz pomocą dla uchodźców – powiedział Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej we wtorek.

– Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że ten straszliwy kryzys, wojna za naszą wschodnią granicą, poza tymi wszystkimi negatywnymi konsekwencjami, które tak bardzo uderzają do świadomości każdego człowieka, który obserwuje dramat zwłaszcza ludności cywilnej i zbrodnie popełnione przez armię rosyjską, że te straszne wydarzenia mają też swoją piękną stronę - to są otwarte serca milionów Polakom dla tych najbardziej potrzebujących – dodał.

Prawie 3 mln ukraińskich uchodźców w Polsce

– Zdecydowaliśmy się poddać pod rozwagę wystąpienie do Komisji o skorzystanie z takiej możliwości, by na czas trwania tej kryzysowej, spektakularnej, bezprecedensowej, historycznej sytuacji napływu blisko trzech milionów uchodźców do Polski, Komisja Europejska zechciała rozważyć w imię wzajemnej współpracy i solidarności zawieszenie, jeśli nie całej, to przynajmniej istotnej części składki, którą Polska płaci do budżetu unijnego – oświadczył minister sprawiedliwości.

Tłumaczył, że chodzi o to, aby "te pieniądze były przeznaczane nie na jakieś inne cele, tylko na cel jeden, który powinien być nam wspólny, czyli wsparcie i solidarność okazaną uchodźcom".

Trwająca od dwóch miesięcy wojna Rosji z Ukrainą, którą Moskwa nazywa "specjalną operacją wojskową", doprowadziła do tego, że ponad 5 mln Ukraińców uciekło za granicę, z czego najwięcej (2,9 mln) do Polski. Rząd szacuje, koszty utrzymania ukraińskich uchodźców na 11 mld euro.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/ekonomia/293779/ziobro-proponuje-zawieszenie-polskiej-skladki-do-ue.html

Unia Europejska sama sobie wyhodowała i wykarmiła imperialistyczne monstrum, które stosuje metody stalinowskie – powiedział w wywiadzie dla piątkowego "Naszego Dziennika" minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Unia Europejska sama sobie wyhodowała i wykarmiła imperialistyczne monstrum, które stosuje metody stalinowskie, zabija nieprzychylnych dziennikarzy, neguje prawdy historyczne o zbrodniach ZSRS, napada na Gruzje i Ukrainę. Te mordy i najazdy przecież musiał zatwierdzać Putin. I mimo że wszyscy wiedzą, że to międzynarodowy bandyta, państwa Unii Europejskiej prowadziły z nim biznes — ocenił Zbigniew Ziobro.

Według ministra "Unia znowu wprowadziła dziurawe sankcje i każdego dnia Putin dostaje od niej miliard euro, głównie za sprawą kontraktów niemieckich. Powtarzam - każdy dzień to jeden miliard więcej dla Putina. Ma więc za co prowadzić wojnę".

Ciche wsparcie Berlina

Zdaniem Zbigniewa Ziobry "nawet dowody świadczące o rosyjskich zbrodniach wobec dzieci na Ukrainie nie przeszkadzają Berlinowi po cichu wspierać Moskwy poprzez blokowanie dostaw ciężkiego uzbrojenia dla broniących się Ukraińców".

Ci sami ludzie pouczają nas o wartościach i zarzucają nam łamanie demokracji. To przejaw polityki Berlina, która zakłada dominację Niemiec w Unii Europejskiej opartą na współpracy strategicznej z Rosją — powiedział minister sprawiedliwości na łamach gazety.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/594499-ziobro-ue-wyhodowala-imperialistyczne-monstrum

Radio Maryja

Senatorowie "Prawa i Sprawiedliwości" złożą wniosek o odwołanie Marszałka Senatu. To pokłosie przesłania Tomasza Grodzkiego do ukraińskiego parlamentu, w którym stwierdził, że Polska finansuje reżim Władimira Putina (...) Tomasz Grodzki, w języku ukraińskim, przepraszał za działania polskiego rządu, przekonując, że Polacy finansują zbrodniczy reżim Putina...

Marszałek Senatu mija się z prawdą. Rząd już dawno zakazał importu węgla z Rosji przez państwowe spółki, przypomina wicepremier Jacek Sasin: "ten rosyjski węgiel jest, co prawda, importowany przez spółki prywatne lub samorządy, ale i to się wkrótce zmieni". Równocześnie "Orlen" ogranicza zakupy rosyjskiej ropy...

Wypowiedzi Tomasza Grodzkiego wypełniają znamiona zdrady stanu, mówi marszałek Senatu Marek Pęk: "ostatnio szczególnie zależy Putinowi na tym, by skłócić naród ukraiński i naród polski, wbić jakiegoś klina między władze ukraińskie i władze polskie, no i to - de facto - realizuje w swoim wystąpieniu marszałek Grodzki".

"Wystawił pan Marszałek sam sobie opinię, natomiast to źle świadczy o naszej klasie politycznej, o politykach, którzy piastują, niestety, bardzo wysokie stanowiska", wskazuje politolog Marcin Drewa.

W Senacie od ponad roku blokowane jest głosowanie w sprawie odebrania immunitetu Tomaszowi Grodzkiemu. Prokuratura chce mu postawić zarzuty korupcyjne, przypomina minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro: "są zebrane poważne materiały wskazujące na to, że dopuszczał się praktyk korupcyjnych, łapówkowych i do tej pory Senat chroni, większość senacka, platformerska, chroni swojego przedstawiciela...

Głosowanie dotyczące odwołania Marszałka będzie testem przyzwoitości dla senatorów, mówi socjolog, doktor Mirosław Boruta Krakowski: "jeżeli w opozycji jest choć kilkoro uczciwych ludzi, którzy widzą co robią Polki i Polacy na rzecz Ukraińców, no to, kto wie, jaki będzie wynik tego głosowania". Tak zwana opozycyjna większość ma w stuosobowym Senacie 52 głosy.

Fragmenty tekstu i zrzuty ekranowe za: https://www.facebook.com/RadioMaryja/videos/502417098151703

Projekt prezydenta Andrzeja Dudy dot. SN jest wielkim ustępstwem wobec żądań Brukseli – mówił minister Zbigniew Ziobro.

We wtorek w programie Siódma Dziewiąta Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro odniósł się do poniedziałkowej konferencji Solidarnej Polski i ocenił projekty reformy polskiego sądownictwa. Jak zauważył, projekt prezydencki jest "wielkim ustępstwem w stosunku do żądań Brukseli i Berlina, jeżeli chodzi o Polskę".

– Ustępstwa w stosunku do polityki unijnej, czy to w przypadku energetyki, czy też w przypadku naszej suwerenności, jeżeli chodzi o obszar trzeciej władzy, będą oznaczały wzrost apetytu i kolejnych żądań w stosunku do Polski – podkreślał minister sprawiedliwości. – Projekt prezydenta Andrzeja Dudy jest sprzeczny z konstytucją i niektórymi orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego. Prowadzi do nieuchronnego zakorkowania sądów i całkowitego paraliżu sądownictwa – wskazał Zbigniew Ziobro.

Solidarna Polska chce zmian w polityce energetycznej

W lutym 2021 politycy Solidarnej Polski jako jedyni głosowali przeciwko dokumentowi "Polityka Energetyczna Polski do 2040 r.". – Ten dokument zakłada, że do 2040 r. zapotrzebowanie Polski na gaz wzrośnie dwukrotnie, przede wszystkim ze względu na odchodzenie od węgla. Uważaliśmy, że to błąd i byliśmy przeciwni. Dzisiaj okazało się, że niestety mieliśmy rację – podkreślał Zbigniew Ziobro. Polityk zwracał uwagę, że kraje UE nie słuchały "głosów płynących z Polski, która była przeciwko bezkrytycznej realizacji pakietu energetyczno-klimatycznego UE, który oznaczał obciążenie polskiej gospodarki i obywateli wysokimi cenami energii". Minister dodał, że w obecnej sytuacji Polska nie może realizować "szalonej polityki niemiecko-unijnej". Zdaniem ministra taka polityka finansuje prowadzenie wojny przez Putina. – Zwracaliśmy uwagę, że polityka forsowana przez Niemcy i UE – odejście od węgla na rzecz gazu z Rosji – wzmacnia Putina, który dostaje możliwość szantażu politycznego wobec Unii Europejskiej – zwracał uwagę szef resortu sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro zaznaczył, że Putin trzyma Niemcy i niektóre kraje Unii Europejskiej "na krótkiej smyczy". – Każdego dnia Unia płaci setki milionów euro do kasy Putina – wskazywał.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/opinie/282211/ziobro-projekt-prezydenta-jest-sprzeczny-z-konstytucja.html

Politycy Solidarnej Polski opowiadają się za zmianą polityki energetycznej i wykorzystaniem krajowych zasobów, np. węgla.

W poniedziałek w Ministerstwie Sprawiedliwości odbyła się konferencja prasowa Solidarnej Polski. Zdaniem polityków tej partii, w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę, konieczna jest zmiana polityki energetycznej w Polsce. – To, co się wydarzyło na Ukrainie jest nową rzeczywistością, która wymusza zmianę strategii energetycznej na najbliższe lata – zwracał uwagę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

"Potrzeba zmian w polityce energetycznej"

Na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów ma zostać złożony wniosek w tej sprawie. Lider Solidarnej Polski podkreślił, że polską strategię energetyczną należy oprzeć na "najnowocześniejszych technologiach energetyki węglowej". – Chcemy, aby dotychczasowy dokument został zmieniony, poprzez wypracowanie nowego dokumentu, którego głównym filarem powinno być konserwatywne podejście, czyli oparcie polskiej energetyki na polskich zasobach – mówił Zbigniew Ziobro.

Zbigniew Ziobro wskazywał, że energetyka europejska jest obecnie w bardzo dużym stopniu uzależniona od rosyjskiego gazu. – Nie chcemy gazu natychmiast wyłączać, chcielibyśmy tylko, żeby limit wykorzystania gazu nie był podnoszony, tylko utrzymany na dotychczasowym poziomie, albo z czasem zmniejszany – mówił polityk. Dodał, że oprócz węgla Polska powinna iść także w kierunku energii jądrowej i odnawialnych źródeł energii.

"Frans Timmermans to twarz głupoty"

Z kolei minister w Kancelarii Premiera - Michał Wójcik podkreślił, że obecnie "głosem Solidarnej Polski" mówi wielu polityków. Zapewnił, że partia ani o centymetr nie zmieniła swojego stanowiska w sprawie polityki energetycznej i klimatycznej. Wskazał, że w obliczu wojny na Ukrainie "poszukuje się wyjścia z sytuacji". – Timmermans jeszcze kilkanaście miesięcy temu mówił, że nie ma żadnej przyszłości dla węgla, że od węgla trzeba odejść. Teraz Timmermans zmienia całkowicie swoje stanowisko. To jest kuriozalna historia – mówił Michał Wójcik. Ocenił, że "Frans Tiimmermans to twarz głupoty".

Z kolei Janusz Kowalski podkreślił, że Polska nie może "wyłączać żadnych mocy węglowych". – To kwestia bezpieczeństwa energetycznego i racji stanu. Polska musi utrzymać moce węglowe. Jesteśmy zwolennikami inwestowania w nowe technologie, ale to są technologie przyszłościowe – zwracał uwagę polityk.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/ekonomia/281896/wojcik-frans-timmermans-to-twarz-glupoty.html

W ostatnich tygodniach Polacy swoją wspaniałą postawą zadali kłam ohydnej propagandzie, która była sączona w zachodniej prasie – powiedział Zbigniew Ziobro.

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny wystąpił w czwartek w programie "Gość Wiadomości" Telewizji Polskiej. Odniósł się między innymi do postawy Polaków, którzy w swoich domach dali schronienie ukraińskim uchodźcom, uciekającym przed wojną z Rosją w swojej ojczyźnie.

"Polacy zadali kłam"

Mija miesiąc od inwazji wojsk Federacji Rosyjskiej na ukraińskie terytorium państwowe. Polskie władze jak dotąd zrealizowały 2,5 tys. transportów samochodowych z pomocą humanitarną dla Ukrainy. Ciężarówki i busy przewoziły przede wszystkim żywność, leki, środki higieny oraz ubrania. Wsparcie trafiło do wielu miejscowości, np. do Lwowa, Charkowa czy Sum. Na przybyszów ze wschodu czekają w naszym kraju specjalne punkty recepcyjne przy przejściach granicznych w województwach podlaskim i lubelskim. – W ostatnich tygodniach Polacy swoją wspaniałą postawą zadali kłam ohydnej propagandzie, która była sączona w zachodniej prasie i robiła z Polaków ksenofobów. Tymczasem Polska przyjęła w kilka tygodni ponad 2 mln uchodźców – oznajmił Zbigniew Ziobro. – Podobnie fałszowany jest nasz wizerunek jako kraju rzekomo niepraworządnego. Chociaż w rzeczywistości spełniamy wszystkie standardy praworządności – stwierdził polityk.

Ataki na Polskę?

Zdaniem prezesa Solidarnej Polski, Unia Europejska jest "podpuszczana przez takich ludzi jak Donald Tusk", w związku z czym, unijny przywódcy "atakują Polskę za rzekome łamanie praworządności". – Za naszą wschodnią granicą toczy się okrutna wojna wywołana przez Rosję, ale Unia Europejska stosuje najsurowsze sankcje nie wobec Putina, ale wobec Polski, która otworzyła serce i tak mocno pomaga Ukrainie – oznajmił minister sprawiedliwości i prokurator generalny.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/opinie/280192/zbigniew-ziobro-polacy-zadali-klam-ohydnej-propagandzie.html

Zbigniew Ziobro, w trakcie debaty na temat zmian dotyczących Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, nawiązał do istoty sporu na linii Warszawa-Bruksela. Przypomniał znane już argumenty strony polskiej, która podnosiła na europejskim forum, że Unia stosuje podwójne standardy. Zasada, że „Niemcom wolno więcej” ma tu decydujące znaczenie.

To jest spór o suwerenność, a nie o praworządność, w każdym razie na pewno nie o praworządność w Polsce. Traktaty unijne mówią, że państwa członkowskie są sobie równe w zakresie praw i obowiązków. I zasada równego traktowania obejmuje tak poszczególne państwa, jak i każdego z obywateli z osobna. Jeżeli Hiszpanom wolno poprzez parlament wybierać swoją radę sądownictwa, to znaczy że to również wolno Polakom – przekonywał Prokurator Generalny.

Jeżeli coś wolno Niemcowi, to wolno Polakowi. Jeżeli Hiszpanom wolno przez parlament wybierać swoją radę sądownictwa, to znaczy, że to również wolno Polakom. Są tacy w Polsce podejmujący ten temat w PE, w KE, w TSUE, którzy chcieliby nam odebrać równoprawne traktowani. Taka Europa im odpowiada – przekonywał i podkreślił, że „jeśli u nas jest zbrodnią, to u nich jest zbrodnią do kwadratu”.

Niemiecka procedura wyboru sędziów

Zbigniew Ziobro mówił też o niemieckiej procedurze powoływania sędziów. Ta jest skrajnie upolityczniona, ale to nie wywołuje ostrych reakcji Komisji Europejskiej i TSUE. Jak to może się dziać, że Niemcy mogą wyłaniać swoich sędziów na drodze mechanizmów parlamentarnych, a w Polsce wprowadzenie pośrednio mechanizmu parlamentarnego nie poprzez wyłanianie wprost sędziów, ale poprzez radę sądownictwa jest zbrodnią? – pytał Zbigniew Ziobro.

Szef MS pokazał przy tym posłom planszę, na której przedstawił członków niemieckiej komisji wyboru sędziów z podpisem „100 proc. politycy”. Podobne plakaty trzymali również inni politycy Solidarnej Polski podczas przemówienia swojego lidera.

SPD, SPD, Zieloni, CDU, FPD to są ci dojrzali Niemcy, którzy wprost wyłaniają sędziów niemieckiego sądu federalnego. Oni są tego godni. Im wolno, a Polakom nie wolno – grzmiał Zbigniew Ziobro, wskazując na zdjęcia polityków niemieckich.

Polski obywatel, który idzie do wyborów, musi mieć prawo do wyłaniania każdej władzy. Polska konstytucja w swoim zasadniczym punkcie mówi, że władza zwierzchnia należy do narodu. (…) A wy godząc się na narrację unijną chcecie polskich obywateli pozbawić tych kompetencji demokratycznych” – mówił Zbigniew Ziobro do posłów opozycji.

Tekst i zdjęcia za: https://wpolityce.pl/polityka/591397-ziobro-ws-zmian-w-sn-to-nie-jest-spor-o-praworzadnosc

Wzywamy Parlament Europejski, by jak najszybciej przyjął rezolucję domagającą się nałożenia sankcji na kraje, które wbrew zasadom praworządności, wbrew zasadom Unii Europejskiej, finansują zbrodnie i wojnę Putina - powiedział w czwartek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Zbigniew Ziobro: Finansowanie Putina jest wbrew zasadom praworządności

Na czwartkowej konferencji prasowej minister sprawiedliwości podkreślił, że „jest rzeczą budzącą zgrozę, jeśli w Parlamencie Europejskim nie zapada dziś rezolucja wzywająca do nałożenia sankcji z uwagi na warunkowość, na naruszenie zasad UE, zasad praworządności przez te kraje, które dalej chcą usilnie handlować i wzmacniać tym samym Putina, zbrodniarza, wielokrotnego mordercę”. Wzywamy Parlament Europejski, by jak najszybciej przyjął rezolucję domagającą się nałożenia sankcji na kraje, które wbrew zasadom praworządności, wbrew zasadom UE finansują zbrodnie i wojnę Putina — oświadczył Zbigniew Ziobro. Zaznaczył, że „nie da się tego pogodzić z wartościami unijnymi”. Nie da się tego pogodzić z praworządnością unijną, bo co ma praworządności do zbrodni? Te zbrodnie powinny być ścigane z udziałem krajów UE i ich organów ścigania, a nie wspierane i wzmacniane przez codzienne przelewy gigantycznych kwot milionów euro na konta rosyjskich banków — powiedział minister sprawiedliwości.

Sebastian Kaleta: Polska, zamiast być wspierana, będzie karana?

W ocenie wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kalety przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja wzywająca do szybkiego uruchomienia mechanizmu warunkowości w budżecie UE dotyczy nakładania sankcji na Polskę. Co więcej okazuje się, że Parlament Europejski nie widzi źródła jedynie w tak zwanej praworządności, ale w tym dokumencie wprost wskazuje, że sankcje powinny być nakładane na lokowane fundusze, jeśli uzna się, że są prawa migrantów naruszone — powiedział. Według niego, za chwilę może okazać się, że Polska, która otworzyła drzwi swoich domów dla uchodźców z Ukrainy zamiast być wspierana przez UE, będzie przez nią karana. Wiceminister zwrócił uwagę, że „w tym procesie żądania sankcji wobec Polski haniebny udział mają polscy politycy”. Szereg z nich popiera te sankcje, popiera te działania. Wiodącą organizacją polityczną, która dąży do karania Polski pod fałszywym pretekstem jest partia Donalda Tuska, bo to on szefuje Europejskiej Partii Ludowej, która w największej grupie doprowadziła do przyjęcia tej nikczemnej rezolucji — mówił Sebastian Kaleta.

Rezolucja Parlamentu Europejskiego

Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą do szybkiego uruchomienia mechanizmu warunkowości w budżecie UE. Mechanizm ten zakłada zamrażanie funduszy unijnych dla krajów, które zdaniem Komisji Europejskiej łamią praworządność. W środę wieczorem odbyło się ostateczne głosowanie nad rezolucją w sprawie tzw. mechanizmu warunkowości w budżecie UE i skutkach orzeczenia TSUE. Wyniki głosowania zostały opublikowane w czwartek rano. Autorzy projektu – grupy EPL, S&D, Odnowić Europę, Zieloni i Lewica - wzywają w rezolucji KE do szybkiego uruchomienia tego mechanizmu. Europosłowie informują w rezolucji, że nadszedł najwyższy czas, aby Komisja wypełniła swoje obowiązki strażnika traktatów i natychmiast zareagowała na „trwające poważne naruszenia zasad praworządności w niektórych państwach członkowskich, które stanowią poważne zagrożenie dla finansów Unii, (…) sprawiedliwej, legalnej i bezstronnej dystrybucji funduszy UE”. Ponadto chcą, aby mechanizm dotyczył zarówno budżetu UE, jak i Funduszu Odbudowy. Rezolucja została przyjęta 478 głosami za, przy 155 przeciw i 29 wstrzymujących się. Europosłowie PiS deklarowali wcześniej, że będą przeciwko, Lewicy - że ją poprą, a PO - że wstrzymają się od głosu.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/589323-sankcje-dla-krajow-wspierajacych-putinaziobro-apeluje-do-pe

Radio Maryja

Wojna na Ukrainie oraz wyzwania związane z napływem uchodźców nie przeszkodziły Parlamentowi Europejskiemu w przyjęciu rezolucji wzywającej do pozbawienia Polski i Węgier unijnych środków. Rezolucja uzyskała poparcie posłów liberalno-lewicowej opozycji. Rezolucję uderzającą w Polskę i Węgry poparli posłowie związani z Lewicą: Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Leszek Miller, Sylwia Spurek i Róża Thun. Za zagłosowali również Jarosław Kalinowski z PSL-u oraz Magdalena Adamowicz i Jerzy Buzek z Platformy Obywatelskie. Pozostali posłowie partii Donalda Tuska wstrzymali się od głosu. Byli to: Bartosz Arłukowicz, Jarosław Duda, Tomasz Frankowski, Andrzej Halicki, Ewa Kopacz, Janusz Lewandowski, Elżbieta Łukacijewska, Janina Ochojska, Jan Olbrycht i Radosław Sikorski.

– Zarówno ci, którzy zagłosowali za przyjęciem podejrzanego politycznie mechanizmu, jak również ci, którzy głosowali, wstrzymując się, tak naprawdę zagłosowali przeciw Polsce w bardzo trudnej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. To jest kopanie leżącego. To haniebne zachowanie – mówił dr Mirosław Boruta Krakowski, socjolog. Rezolucje poparło czterech byłych szefów polskiego rządu – wskazała była premier Beata Szydło. „Belka, Buzek, Cimoszewicz, Miller. Tacy ludzie kiedyś rządzili Polską – ludzie gotowi atakować własną Ojczyznę w chwili największego zagrożenia” – napisała Beata Szydło na Twitterze. Politycy Lewicy i Platformy Obywatelskiej bronili swoich kolegów z Parlamentu Europejskiego. – Jesteśmy za tym, aby praworządność obowiązywała w UE – oznajmiła Beata Maciejewska z Lewicy. – Wszystkie zmiany i modelowanie państwa polskiego na wzór państwa autorytarnego Władimira Putina powinno zostać cofnięte – dodał Krzysztof Brejza, senator KO.

Rezolucja przyjęta przez Parlament Europejski wzywa Komisję Europejską do zamrożenia funduszy unijnych dla krajów, które łamią tzw. praworządność. – Jeśli powodem nałożenia sankcji, jakich żąda PE, ma być naruszanie wartości Unii, praworządności, wartości podstawowych praw człowieka, to w pierwszej kolejności PE powinien dziś żądać nałożenia sankcji na samą Unię i kraje, które nadal finansowo wspierają Putina – powiedział Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, Prokurator Generalny. Minister sprawiedliwości wezwał do ukarania m.in. Niemiec, które nie chcą zrezygnować z rosyjskiego gazu i wciąż wysyłają do Moskwy pieniądze za dostawy.

Rezolucja wymierzona w Polskę została przyjęta w sytuacji, w której nasz kraj przyjął już półtora miliona uchodźców – stwierdził europoseł Bogdan Rzońca. – Bardzo mi przykro, że polscy europosłowie uczestniczą w grach przeciwko Polakom, którzy otwierają swoje domy i przyjmują rodziny ukraińskie, żeby pomóc im w katastrofie, jaką na Ukrainie wywołał Putin – podkreślił Bogdan Rzońca. Tymczasem Donald Tusk ogłosił, że zabiega o przyznanie Polsce unijnych środków na wsparcie uchodźców. W tej sprawie spotkał się z przewodniczącą Komisji Europejskiej, Ursulą Von Der Leyen. Napisał, że Ursula von der Leyen jest chyba do tego przekonana i wcale nie kosztem praworządności. – Nasi przyjaciele w Europie będą szukali dróg, narzędzi, metod, aby możliwie szybko i bezpośrednio do naprawdę zaangażowanych w pomoc Ukraińcom trafiły pieniądze, wszystkie możliwe środki – mówił Donald Tusk.

Gotowość do zażegnania konfliktu z Komisją Europejską od dawna wykazuje polski rząd, deklarując m.in. wolę likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego – przypomniał rzecznik rządu, Piotr Müller. – I z naszej strony jest dobra wola, i ze strony Komisji Europejskiej. Liczę, że to jest możliwe, iż w tym miesiącu temat zostanie zamknięty – podsumował Piotr Müller. Wojna na Ukrainie nie powstrzymała unijnych urzędników przed wysłaniem do Polski nakazu zapłaty kary nałożonej przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej za funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Bruksela domaga się szybkiej zapłaty ponad 69 milionów euro.

Tekst i zrzuty ekranowe za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/parlament-europejski-przyjal-rezolucje-uderzajaca-w-polske-i-wegry

Strategia intensywnego dyplomatycznego działania Polski w sprawie agresji na Ukrainę, to wynik decyzji Jarosława Kaczyńskiego – powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

We wtorek na konferencji prasowej Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że Polska prokuratura zajmie się dokumentowaniem wojennych zbrodni popełnionych przez Rosjan podczas inwazji na Ukrainę. Z prośbą w tej sprawie zwróciła się do Warszawy Prokurator Generalna Ukrainy Irina Wenedyktowa. W rozmowie z portalem wPolityce.pl szef Solidarnej Polski zaznaczył, że "już samo zbieranie materiału dowodowego ma ogromne znaczenie". – Próba ośmieszania naszych działań, nie wspominając już o fakcie, że była to inicjatywa ukraińska, jest dla mnie zastanawiająca. Rosyjscy zaborcy mogą być zadowoleni z powodu ataków na polską prokuraturę. Chodzi przecież o utrwalanie świadectw zbrodni, zabójstw dzieci, ludności cywilnej. To poważny proces. Trzeba takie działania prowadzić, by sprawcy wiedzieli, że dokumentowane są ich czyny – powiedział minister sprawiedliwości.

Zbigniew Ziobro poinformował również, że zostały podjęte działania mające na celu zaangażowanie w tę sprawę również innych krajów członkowskich Unii Europejskiej. – Wystąpiłem do prezydencji francuskiej, byśmy na najbliższej Radzie ds. Wymiaru Sprawiedliwości UE podjęli konkluzje, które ustaliłyby wspólne stanowisko krajów członkowskich jeśli chodzi o pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców zbrodni na Ukrainie. Strona francuska, po rozmowie z wiceministrem Sebastianem Kaletą, wstępnie zaakceptowała proponowany przez nas kierunek działań. Jesteśmy na bieżąco w kontakcie z ministerstwami sprawiedliwości wielu państw członkowskich, aby reakcja wymiarów sprawiedliwości państw UE była skoordynowana, spójna i zdecydowana – zapewnił.

Rola Jarosława Kaczyńskiego

Jeszcze przed inwazją 24 lutego Polska mobilizowała kraje Zachodu do pomocy Ukrainie. Jak podkreślił Zbigniew Ziobro, "strategia intensywnego dyplomatycznego działania Polski w sprawie agresji na Ukrainę, to wynik decyzji Jarosława Kaczyńskiego". – Choć nie występuje on medialnie na pierwszym planie, to jest rzeczywistym kreatorem polityki polskiego państwa w tak newralgicznym obszarze. Również fakt, iż projekt ustawy o obronie Ojczyzny został przyjęty przez Radę Ministrów na dwa dni przed rosyjską inwazją na Ukrainę, nie jest dziełem przypadku. To przygotowywany przez ministra obrony Mariusza Błaszczaka niezwykle obszerny dokument, którego wprowadzenie w życie fundamentalnie wzmocni polskie siły zbrojne – zaznaczył.

Postawa Niemiec

Rozmówca wPolityce.pl zwrócił uwagę, że przez pierwsze dni inwazji Niemcy "lawirowali" i odmawiali podjęcia zdecydowanych gestów wsparcia wobec Ukrainy. – Dopiero gigantyczny nacisk światowej opinii publicznej i przedstawiane w mediach zbrodnie na ludności cywilnej, zmusiły Niemców do zmiany polityki. Nie wynikało to z potrzeby serca, czy moralnego sprzeciwu wobec zła, lecz z wyrachowania. Zdali sobie sprawę, że dalsze blokowanie twardych działań będzie dla nich oznaczało klęskę wizerunkową i zarzuty politycznej współodpowiedzialności za zbrodnie Putina – zauważył szef resortu sprawiedliwości. Polityk przypomniał, że Niemcy cały czas importują gaz rurociągiem Nord Stream 1, a banki obsługujące Gazprom nie zostały odcięte od systemu SWIFT. – Rosja może też działać za pośrednictwem Białorusi, która nie została objęta najsurowszymi ekonomicznymi sankcjami. To wszystko razem rodzi pytania o stosunek Berlina i Brukseli do Rosji. Czy jest tak jednoznaczny i pryncypialny, jak w oparciu o medialne doniesienia, może wydawać się teraz opinii publicznej – skwitował Zbigniew Ziobro.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/opinie/270574/ziobro-kaczynski-kreuje-polityke-panstwa-w-obszarze-ukrainy.html

Radio Maryja

Projekt Solidarnej Polski poprzez kompleksową reformę rozwiązuje problemy polityczne, które narosły wokół Sądu Najwyższego, a jednocześnie gwarantuje przestrzeganie Konstytucji RP – podkreślał w Sejmie wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta.

Podczas konferencji politycy partii Zbigniewa Ziobro zaprezentowali projekt, który we wtorek trafił do Parlamentu. Solidarna Polska chce, by nowy Sąd Najwyższy składał się z dwóch Izb: Prawa Prywatnego oraz Publicznego. Zmniejszyć ma się także liczba sędziów i zakres spraw rozpatrywanych przez Sąd Najwyższy.

Obecni sędziowie tego Sądu, którzy nie zostaliby powołani do nowego Sądu Najwyższego, mogliby – przy odpowiednim stażu – przejść w stan spoczynku lub trafić do sądów apelacyjnych.

Szczegóły regulacji przedstawiał wiceminister Sebastian Kaleta. Zwrócił uwagę m.in. na orzecznictwo dyscyplinarne.

– Proponujemy, by sprawy dyscyplinarne były rozpatrywane przez szerszą Izbę Prawa Publicznego, która połączy działalność Izb: Izby Dyscyplinarnej, Izby Karnej, Izby Kontroli Spraw Nadzwyczajnych i Spraw Publicznych, i wtedy z większym bagażem kompetencji doświadczeń sędziów różnych dziedzin postępowania dyscyplinarne będą mogły być kontynuowane. Wielkim sukcesem funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej jest to, że dzisiaj nikt sobie nie wyobraża, żeby realnej odpowiedzialności dyscyplinarnej w Polsce nie było. Wszyscy ci, którzy rzekomo twierdzą, że Solidarna Polska blokuje porozumienia z Unią Europejską, są po prostu w błędzie – powiedział wiceminister.

Ustawa Solidarnej Polski gwarantuje też wdrożenie wieloletniego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego. Celem zmian jest usprawnienie rozpatrywania skarg kasacyjnych. Solidarna Polska chce także, by Sąd Najwyższy realnie sprawował nadzór judykacyjny nad orzecznictwem w Polsce.

W Sejmie są już projekty zmian w Sądzie Najwyższym, które złożyli prezydent Andrzej Duda, Prawo i Sprawiedliwość oraz ugrupowania opozycyjne.

Tekst i zdjęcia za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/politycy-solidarnej-polski-zaprezentowali-swoj-projekt-ustawy-dot-sadu-najwyzszego

Zarząd Solidarnej Polski podjął decyzję o zgłoszeniu własnego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym - poinformował w sobotę szef tej partii, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Dodał, że szczegóły projektu i stosunek do propozycji prezydenta zostanie przedstawiony do środy.

W sobotę rano obradował w Warszawie zarząd Solidarnej Polski, który dyskutował m.in. o ostatnim orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości UE. Podczas konferencji prasowej po zakończeniu spotkania Zbigniew Ziobro poinformował, że zarząd Solidarnej Polski podjął trzy uchwały. Pierwsza z nich dotyczy kwestii odrzucenia szantażu formułowanego przez unijne instytucje w myśli „zasady pieniądze za suwerenność”. Nie zgadzamy się jako Zarząd Solidarnej Polski, by w zamian za należne Polsce środki europejskie, które z tytułów traktatów i członkostwa w UE Polsce się należą, Polska przekazywała zwierzchność i władztwo nad sądami, nad polityką w obszarze kultury i spraw rodziny z Warszawy do Brukseli - nie ma na to naszej zgody — oświadczył Zbigniew Ziobro.

Jak podał, druga uchwała dotyczy projektu zmian w Sądzie Najwyższym. „Zarząd Solidarnej Polski podjął decyzję o zgłoszeniu własnego projektu ustawy o SN w ramach tych projektów, które zostały zgłoszone przez prezydenta Rzeczypospolitej i przez PiS”. I będzie to jeden z projektów, do którego będziemy chcieli przekonać jako optymalnego w zakresie rozwiązań sytuacji w polskim sądownictwie. Zagwarantuje on poprawę funkcjonowania SN, ale też będzie gwarantować zachowanie naszych wszystkich praw podmiotowych jako państwa polskiego w obszarze wymiaru sprawiedliwości — powiedział Zbigniew Ziobro. Wskazał też, że celem projektu Solidarnej Polski ma być zagwarantowanie profesjonalnego, dobrego, szybkiego, funkcjonowanie Sądu Najwyższego i załatwienie spraw polskich obywateli. By sąd nie był miejscem anarchii i kłótni sędziów między sędziami, tylko że był miejscem załatwiania spraw prawnych z powagą i szacunkiem i gwarantowania bezpieczeństwa prawnego obywatelom — powiedział Zbigniew Ziobro.

Projekt do środy

Pytany przez PAP, kiedy poda szczegóły dotyczące tego projektu odparł: Do środy przedstawimy państwu zarówno stosunek do projektu pana prezydenta, jak również przedłożymy czy złożymy w Sejmie projekt Solidarnej Polski, do którego zostaliśmy dzisiaj zobowiązani mocą decyzji tego szanownego gremium. Politycy Solidarnej Polski odnosili się też do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, który w środę oddalił wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące mechanizmu warunkowości. Sędziowie uznali, że mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa. To historyczny moment, to jest coś czego oddać nie możemy. (…) Zapadł wyrok, z którym absolutnie nie możemy się zgodzić, wyrok który wprowadza podwójne standardy. (…) Wyrokowano w obszarze, który nie jest domeną UE i nie jest zawarte w traktatach — mówiła Beata Kempa. Jej zdaniem w UE panuje trend zmierzający do dominacji nad krajami takimi jak Polska i Węgry.

Zbigniew Ziobro poinformował też, że zarząd Solidarnej Polski domaga się odrzucenia - jego zdaniem - próby narzucenia przez Unię Europejską nowej wersji polityki klimatyczno-energetycznej, zwanej Fit for 55. Według niego, „gigantyczne obciążenie finansowe, jakie UE chcą nałożyć na Polaków, sięga przeszło 2 bln zł”. 2 bln 400 mld zł to są szacunki dość ostrożne ekspertów Pekao SA. Czyli w ciągu 10 lat polskie państwo musiałoby przeznaczyć na ten cel tak ogromne środki. (…) Nie po to Polacy wchodzili do UE, aby realizować fanatyczne cele, które będą prowadzić do pogorszenia jakości życia Polaków i prowadzić do obniżenia możliwości rozwojowych czy też do zapaści polskiej gospodarki. Dlatego domagamy się stanowczo odrzucenia tego programu — mówił Zbigniew Ziobro.

Na początku lutego prezydent Andrzej Duda skierował do Sejmu projekt noweli ustawy o SN, który zakłada m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej. Sędziowie, którzy w niej orzekają mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN ma zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która będzie się składała z 11 sędziów wybieranych spośród wszystkich sędziów SN na pięcioletnią kadencję. Ostatecznego wyboru członków Izby Odpowiedzialności Zawodowej miałby dokonywać prezydent. Do Sejmu trafił też w lutym projekt klubu PiS ws. odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Zakłada on m.in. przekazanie rozstrzygania spraw dyscyplinarnych sędziów Sądowi Najwyższemu jako całości i pozostawienie Izbie Dyscyplinarnej do rozpatrywania spraw innych zawodów prawniczych. TSUE 14 lipca 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Na początku września ub.r. KE zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie tej decyzji TSUE. Pod koniec października ub.r. TSUE poinformował, że Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz KE kary pieniężnej w wysokości 1 mln euro dziennie.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/586224-solidarna-polska-zglosi-wlasny-projekt-ustawy-o-sn

„To są sprawy fundamentalne dla Polski, tworzące realne zagrożenie dla naszej niepodległości” - mówił o wyroku TSUE ws. mechanizmu warunkowości minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który był gościem programu „Graffiti” (Polsat News).

Jeśli dalej ten proces będzie tak postępował, Polska może stracić niepodległość. Takie są w tej chwili tendencje w Unii Europejskiej — zaznaczył. Prym w Unii Europejskiej wiodą Niemcy, którzy chcą budować swoją mocarstwową pozycję. Wiec tu nie chodzi o interesy UE, tylko o interesy Niemiec — tłumaczył minister sprawiedliwości.

Każdy myślący człowiek widzi to, co można było zobaczyć w przypadku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, kiedy wbrew interesom UE, wbrew amerykańskiej narracji, Niemcy prowadzili dalej pertraktacje z Putinem, blokując sankcje gospodarcze, blokując pomoc militarną dla Ukrainy, zachęcając Putina do agresji — dodał. Nie udawajmy, że Niemcy są naszymi przyjaciółmi. Musimy się bronić i nazywać fakty po imieniu — zaznaczył Zbigniew Ziobro.

Celem Niemiec jest federalna Unia Europejska, a to oznacza likwidację suwerennych państw, takich jak Polska — mówił minister sprawiedliwości. Lider Solidarnej Polski wskazał na skutki federalizacji UE. Jeśli tworzymy państwo europejskie, to nie ma państw narodowych. Jeszcze rok temu śmiano się z Solidarnej Polski, gdy mówiliśmy, że taki jest cel prezydencji niemieckiej. Dzisiaj oni oficjalnie napisali to w swoim programie — powiedział. Sytuacja jest poważna, ale możemy nad nią zapanować, dokonać pewnej refleksji, zmian jeśli chodzi o relację z UE, po to żeby zapobiec procesom, które mogą mieć negatywny wpływ na polskie sprawy w przyszłości — dodał.

„Nie chodzi o sądy”

Minister sprawiedliwości wskazał na praktykę, jaką stosuje Bruksela. Pierwszy szantaż UE nie dotyczył sądów, tylko uchwał samorządów, które stanęły w obronie rodziny i dzieci przed edukacją homoseksualną w szkołach — powiedział Zbigniew Ziobro. Tutaj nie chodzi o sądy. Chodzi o ingerowanie UE we wszystkie procesy, które się im nie podobają i chcą nas zmusić do takich decyzji, które według urzędników w Brukseli są właściwe — podkreślił.

Jednocześnie polityk wskazał na postawę swojego ugrupowania. Jeśli chodzi o Solidarną Polsce, nasze zaufanie do polityki europejskiej ma swoje ograniczenia, ale jesteśmy pełni dobrej woli, nadziei, że to co my oceniamy jako błąd, będzie podobnie postrzegane w całym obozie Zjednoczonej Prawicy — tłumaczył. Chodzi o to, żeby wyciągnąć wnioski, nie popełniać tych samych błędów w przyszłości. Jeżeli będziemy mówić, że wszystko jest ok, to będą zapadać kolejne takie decyzje. Jeśli tak będzie, to my nie będziemy widzieli miejsca dla siebie w takim rządzie — podkreślał. Musimy bronić tego, co jest dla nas najważniejsze: interesu Polski i Polaków — dodał.

Zbigniew Ziobro przypomniał o sprawie wypłaty środków w ramach KPO. Ja się pytam gdzie są pieniądze z Funduszu Odbudowy, na które czekamy już wiele miesięcy, mimo że powinniśmy je dostać. Nie ma ich dlatego, bo zgodzono się na tego rodzaju rozwiązanie prawne, które jest teraz wykorzystywane w bezprawny sposób, jako element szantażu wobec Polski — zauważył. Minister sprawiedliwości przypomniał, że „Niemczech Sąd Najwyższy jest wybierany tylko przez polityków”. I tam jest wszystko w porządku. Pani Ursula von der Leyen, Niemka, szefowa Komisji Europejskiej mówi: to świetnie, to jest demokracja. A kiedy w Polsce pośrednio wprowadziliśmy mechanizmy demokratyczne do wyboru członków Sądu Najwyższego, to oni mówią: nie damy wam pieniędzy — podkreślił. To jest realna praktyka w UE. My się na taki standard traktowania Polski nie możemy zgodzi — dodał.

„Polityka ustępstw jest drogą donikąd”

Minister Zbigniew Ziobro wskazał, że uległość wobec Brukseli jest szkodliwa. Wszędzie tam gdzie ustępujemy, to widzimy tego skutki. Liderzy UE obiecywali premierowi, że nie uruchomią tego rozporządzenia, nie będą blokować pieniędzy z Funduszu Odbudowy do czasu wyroku TSUE. Tymczasem wyrok TSUE zapadł wczoraj, a od wielu miesięcy oni blokują te pieniądze. Czyli kłamią i oszukują. Musimy nazwać rzeczy po imieniu — tłumaczył. Oni wyczuwają naszą słabość. Wiedzą, że będziemy się cofać i nie skorzystamy z naszych silnych atutów polegających na możliwości wetowania decyzji, które mogłyby im zaszkodzić — podkreślał.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/585920-ziobro-po-wyroku-tsue-polska-moze-stracic-niepodleglosc

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE to dowód na bardzo poważny, polityczny, historyczny błąd premiera Mateusza Morawieckiego - powiedział w środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Jak dodał, wyrok ws. mechanizmu warunkowości jest też potwierdzeniem obaw formułowanych przez Solidarną Polskę.

„Historyczny błąd premiera”

Szef MS odniósł się w ten sposób do wyroku wydanego w środę rano przez TSUE, w którym trybunał ten oddalił wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące unijnego mechanizmu warunkowości nazywanego „pieniądze za praworządność”. Jest to widzimy moment historyczny zmian w UE z obszaru wolności w obszar, w którym będzie można stosować bezprawną przemoc, by tę wolność państwom tworzącym UE odbierać, by suwerenność ograniczać — powiedział Zbigniew Ziobro. Jego zdaniem, wyrok TSUE „jest też potwierdzeniem wszystkich obaw, które formułowała Solidarna Polska do końca i stanowczo sprzeciwiając się zgodzie na wprowadzenie tego rodzaju rozwiązań do europejskiego porządku prawnego”. Jest to więc też dowód na bardzo poważny, polityczny, historyczny błąd premiera Mateusza Morawieckiego, który wyraził akceptację na szczycie w Brukseli w 2020 r. dla wprowadzenia tego rodzaju rozporządzenia, które dzisiaj już służy do tego, żeby wywierać presję poprzez ekonomiczny szantaż na Polskę — mówił Zbigniew Ziobro.

Bitwa o polską wolność w UE

Jak dodał, „to nie koniec bitwy o polską wolność w UE”. Ufam, że przyjdzie też sprzyjający czas dla wolności państw w UE, dla suwerenności państw tworzących UE, która powinna być, i ufam, że będzie w przyszłości, obszarem wzmacniania państw ją tworzących — zaznaczył minister.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/585803-ziobro-to-ponura-data-dowod-na-historyczny-blad-premiera