Przeskocz do treści

Wspomnienie o śp. Marku Morawskim (mowa pogrzebowa)

andrzejossowskiAndrzej Ossowski

Drogi Marku – odszedłeś, ale wiemy, że jesteś tutaj z nami, tak jak bywało to zawsze w przeszłości.

Tym razem spotkaliśmy się tutaj aby Cię pożegnać.

Gdy przyjrzeć się Twojemu życiu, to dzieliłeś je zawsze pomiędzy pracę zawodową a działalnością na rzecz innych. Czasem wydaje mi się, że godziny walki z chorobą były mniej ważne od godzin spędzonych przy klawiaturze komputera.

Jeśli prawdą jest, że stamtąd, gdzie jesteś Marku, dostrzec można nas, tutaj zebranych, jeśli wysłuchać można, o czym rozmawiamy, to znając Ciebie już jesteś w miejscu, z którego najlepiej widać i słychać. Zastanawiasz się pewnie czy powiemy o tym, co w kilku ostatnich latach było dla Ciebie równie ważne, jak walka z chorobą, a może nawet ważniejsze.

Tak Marku, powiemy nie tylko to, co był ostatnio ale też to, czym zaabsorbowany byłeś całe życie.

Znaczącym fragmentem Twojego życia była działalność społeczna, rozumiana jako bezinteresowne działanie na rzecz wspólnoty, w której żyłeś, nas wszystkich.

Podzielałeś poglądy dziś już wymierających polskich elit wychowanych w II Rzeczpospolitej. Elity te stanowiła generacja ludzi prawych, żarliwych i zdolnych do poświęceń patriotów. Jak pamiętam, cecha ta skłaniała Cię zawsze do działania w zwrotnych punktach historii Polski, w  marcu 1968 r., sierpniu 1980 r. kiedy zakładałeś Pierwszą Solidarność w Akademii Górniczo-Hutniczej.

Skoncentrowałeś się, na miarę swoich sił, na działalności na rzecz Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki w Krakowie a także Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie – byłeś autorem opracowań programowo-ideowych tych stowarzyszeń a także Wstępu do pierwszej publikacji naukowej Akademickiego Klubu Obywatelskiego w Krakowie. Działalności tej oddawałeś się do końca życia. W ostatnim okresie, kiedy wydawało się, że nieuleczalna choroba osiągnęła apogeum a za każdą fizyczną aktywność karany byłeś bólem działałeś w jedynym dostępnym Ci zakresie  - intelektualnym. Odkryłeś w sobie szczególne predyspozycje eseisty i zostałeś publicystą.

Oprócz pięknych wierszy, które pisałeś „od zawsze” pisałeś światopoglądowe i patriotyczne eseje i felietony. Część z nich,  61 tekstów zostało publikowanych na portalu internetowym krakowniezalezny.pl. Pozostawiłeś wiele tomików wierszy, swojej twórczości.

Taka Twoja postawa miała rodzinne uzasadnienie. O historii zawsze można było z Tobą rozmawiać. Jak mogło być inaczej, skoro rodzice mieli za sobą Powstanie Warszawskie, pradziadek współpracę z marszałkiem Piłsudskim, a inni przodkowie Powstanie Styczniowe. Ideały, które zdecydowały, aby wziąć karabin do ręki Ty realizowałeś przy komputerze.

W skutek Twojej skromności nie zdawałeś sobie sprawy, że ta postawa daje Ci godne miejsce w nielicznym gronie ludzi tworzących współczesną polską elitę.

Marku, byłeś zawsze wierny swoim zasadom i ideałom, nie ułatwiałeś sobie życia pragmatyzmem. Byłeś człowiekiem pełnym szlachetnych pomysłów i inicjatyw. Otaczające Cię osoby doznawały od Ciebie życzliwości i optymizmu. Dzieliłeś się z nami Twoim wielkim sercem a my przyjaciele zawsze mogliśmy być pewni Twojej bezwarunkowej i bezinteresownej przyjaźni.

Marku, odpoczywaj zasłużenie po Twych ziemskich trudach i cierpieniach.

Dzisiaj zebrani tutaj, na Rakowickim Cmentarzu nie żegnamy, Cię, Marku. Zostajesz w naszych wspomnieniach, będziesz obecny w nie jednej dyskusji. Wiemy, że czekasz – to przyjmij słowa: do zobaczenia !

Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie a światłość wiekuista niechaj mu świeci na wieki wieków.