Przeskocz do treści

Jest dowód na brak tolerancji w Polsce!

adamzyzmanAdam Zyzman

Mam dobrą nowinę dla opozycji i wszelkich zdrajców donoszących na Polskę do instytucji międzynarodowych! – W Polsce doszło do autentycznego zbiorowego aktu nienawiści, braku tolerancji i ataku na legalnie działającą organizację, a amokowi temu uległ nawet polski Kościół Katolicki!

Chodzi oczywiście o rozpętanie histerii wokół białostockich obchodów 82 rocznicy powstania ONR. Przez wszystkie niemal media przetoczyła się  fala krytyki, że dopuszczono do organizacji tych uroczystości. Ulegając tej presji nawet Kuria białostocka złożyła samokrytykę, że doszło do odprawienia mszy św. w zamówionej intencji, zaś duszpasterz środowisk narodowych, ks. Jacek Międlar CM został, przez swój zakon pozbawiony prawa publicznych wypowiedzi. Za wynajęcie klubu studenckiego na uroczystości świeckie organizacji stracił pracę pracownik Uniwersytetu Białostockiego. Co przy tym szczególne, i to jest ta zła informacja dla opozycji, cała ta fala nienawiści i represji zainicjowana została przez… partię lewicową nawiązującą w swej ideologii wprost do marksizmu-leninizmu!

W niemal wszystkich mediach powtarzana jest bałamutna teza, że skandalem jest to, do czego doszło w czasie mszy w białostockiej katedrze, choć nikt nie jest w stanie powiedzieć do czego w rzeczywistości doszło! Próbował to w TVP uświadomić wszystkim red. Jan Pospieszalski, ale został zakrzyczany, że w świątyni nie powinny pojawić się zielone flagi (oczywiście wtedy, gdy są one z emblematem ONR, zapewne zielone flagi z półksiężycem w świątyni, przyjęte zostałyby przez środowiska lewicowo-liberalne z pełną akceptacją), a argument o legalności funkcjonowania organizacji w dzisiejszej Polsce jest nietrafiony, bo na ONR „należy patrzeć w kontekście historycznym”.

Na czym powinien polegać ten kontekst historyczny też nie wyjaśniono, bo przyjmując tezę o takim kontekście za obowiązującą, należałoby zapytać o rozmiar ofiar ONR-u w ujęciu historycznym i porównać go z rozmiarem ofiar lewicy, począwszy od skrytobójczych morderstw w okresie międzywojennym i w czasie okupacji, a przede wszystkim masowych morderstw polskich patriotów w okresie kilkunastu lat po wojnie, aż po ostatnie morderstwa kapłanów już po okrągłym stole! Która zatem z tradycji winna nieć prawa funkcjonowania w przestrzeni publicznej?

20160421azNa czym polegała wina kapłana (fot. gloria.tv), który emocjonalnie opisywał sytuację społeczeństwa i działającego w nim Kościoła, poddanego presji kwestionowania jego nauki? Wszak poza tym emocjonalnym opisem rzeczywistości wrogowie ONR-u nie są w stanie niczego więcej przytoczyć! Że przyznawał rację tym, którzy walczą wrogami polskości i katolicyzmu? – Nie wszyscy są księdzem Bonieckim lub ks. Sową!  Jeśli więc można w kategoriach mowy agresji i nienawiści sklasyfikować jakiekolwiek hasło, jakie padło w czasie tych uroczystości, to było to wyłącznie zdanie” „Śmierć zdrajcom Ojczyzny!”, lecz niech jego słuszność zakwestionuje ktokolwiek, kto mieni się Polakiem!

Czy rzeczywiście skandalem był fakt pojawienia się flag ONR w świątyni? – Jako dziennikarz uczestniczę w wielu uroczystościach różnych środowisk i widziałem w świątyniach różnorodne sztandary i emblematy, i nigdy nikt nie twierdził, że ich obecność w przestrzeni sacrum jest profanacją! Ba, dzień później uczestniczyłem w mszy św. dla krakowskiego Bractwa Kurkowego, które występując w swych strojach, od jakiegoś czasu uznało za wskazane nie zdejmować swych czapek w kościele, nawet w czasie Podniesienia. I choć mnie to irytuje, to nie przeszkadzało to kardynałowi Dziwiszowi, który odprawiał to nabożeństwo! Czego w takim razie przestraszył się polski Kościół, który zaledwie kilka dni wcześniej podkreślał szczególną więź z narodem polskim? Kościół, którego kapłani nie wahali się iść jako kapelani do oddziałów powstańczych, mimo, że Stolica Apostolska miała w owym czasie zupełnie inny stosunek do polskich zrywów niepodległościowych!

Mam nadzieję, że rząd PiS sprawi, że w dyskusji medialnej nad „historycznym kontekstem ONR” w mediach publicznych nie zabraknie przedstawicieli tej organizacji, a dyskutanci przestaną się obracać w sferze sloganów z okresu PRL, które niczego nie wyjaśniają, choć arbitralnie przyznają rację wyłącznie jednej stronie. Dziwnym trafem tej, która istnieniem organizacji patriotycznych czuje się zagrożona! Mam nadzieję, że służby państwa, jak choćby PIP, czy sąd pracy, zajmą się zasadnością pozbawienia pracy człowieka, który organizację patriotyczną potraktował na równi z innymi legalnie działającymi i wynajął jej lokal!

A dla jasności zaznaczam, że bliższe mi są tradycje piłsudczykowskie niźli narodowej demokracji, jednak w odróżnieniu od innych, tak właśnie rozumiem polską tradycję tolerancji i staram się jej być wierny!