Przeskocz do treści

Mirosław Boruta Krakowski

Elementem wyróżniającym politykę Prezydenta Lecha Kaczyńskiego było podniesienie rangi problematyki obejmującej zagadnienia dotyczące Polaków żyjących poza krajem, do grupy spraw najważniejszych...

Projekt Polska rozpoczęty w 966 roku nie skończył się po 1050 latach. Trwa, jak dotychczas trwał przez trzydzieści dwa poprzedzające nas pokolenia. Ba, będzie trwał z tej prostej przyczyny, że chcą tego Polacy i przewodzące im polskie elity. Spójność grupy narodowej, wspólnoty polskiej skupionej w Kraju i zagranicą zależna jest od jej siły trwania i zwyciężania zarówno na płaszczyźnie prowadzonej polityki historycznej, jak i przedstawianego tam modelu postępowania, chęci przeprowadzenia zmiany mentalnej, zmiany postaw. Tutaj rola odpowiedniej instytucji jest najważniejsza, szczególnie jeśli propaguje wzorce pozytywne, umacnia wzór, kanon kultury polskiej.

Przykładem takiego instytucjonalnego sukcesu w porządkowaniu polskich spraw jest Instytut Pamięci Narodowej. Gdy w czerwcu 2015 roku Instytut obchodził swe 15-lecie, jego ówczesny prezes, dr Łukasz Kamiński stwierdził: "Misja, którą nam parlament powierzył, jest misją bardzo zaszczytną. Jest związana z ochroną, ale także z odbudową naszej wspólnej pamięci, pamięci narodowej, która jest jednym z najważniejszych źródeł polskiej tożsamości" a odnosząc się do misji podkreślał, że "najważniejsze zawsze pozostanie odkrywanie prawdy o przeszłości, odbudowa poczucia sprawiedliwości, przywracanie godności ofiarom systemów totalitarnych". A czym jest dzisiaj - wielkim archiwum XX-wiecznej historii Polski, placówką badawczą i centrum edukacyjnym... Czyli, że można.

Po tym budującym przykładzie wróćmy do meritum, rozpocznijmy proces konsolidacji środowisk propaństwowych, propolskich: politycznych, kościelnych, związkowych, medialnych, stowarzyszeń wszelkiego rodzaju, organizacji weteranów wojen i przesiedleń wokół powstania Ministerstwa Polaków Zagranicą.

Otuliną kulturową dla tego dzieła powinien być przede wszystkim język, język polski. Język a kultura czy też język a widzenie, odbiór i interpretacja świata to kompleks zagadnień rozważanych już od wielu dziesięcioleci. Język natomiast jako najważniejsza część, część centralna lub też rdzeń, fundament wielu kultur ludzkich, to także zagadnienie dobrze znane. Wystarczy przypomnieć, że Organizacja Narodów Zjednoczonych (a tak naprawdę państw przecież a nie narodów) liczy sobie jedynie 193 członków a języków jest w świecie od 6 do 7 tysięcy… Wśród nich, dla około 44–48 milionów ludzi (mieszkańców Polski i Polaków zamieszkałych za granicą Rzeczypospolitej) pierwszy, najważniejszy i najbardziej znany jest język polski. Język w którym ludzie Ci, w przeważającej mierze Polacy, zostali wychowani, w którym widać ich świat domowy, świat zewnętrzny, ten bliski, ale także świat zewnętrzny, ten daleki i najdalszy.

Język to jednak nie tylko jak się mówi (określa) ale czy w ogóle się mówi: o atrakcyjnej tolerancyjnej, wielokulturowej I Rzeczpospolitej; o Polakach, którzy żyją na tamtych terenach (Polskich Kresach) do dzisiaj i tak bardzo chcą być Polakami, o dwóch polskich miastach, centrach polskości – Lwowie i Wilnie; o odrodzonej po wielkiej wojnie światowej II Rzeczpospolitej Polskiej z Jej programem państwa przemysłowego, Polaków dumnych i światłych, wykształconych patriotów; o fundamentalnej roli Kościoła Rzymskokatolickiego w dziejach Polski, o tym filarze Jej trwania, o naukach i przesłaniu Świętego Jana Pawła II; o tym gdzie są dzisiaj polskie elity zdolne podjąć wyzwanie pedagogiki dumy i na niej wychować polską młodzież, a przy okazji obnażyć ideologię pedagogiki wstydu? O tym gdzie jest Państwo Polskie?

Patriotyzm oznacza umiłowanie tego, co ojczyste: umiłowanie historii, tradycji, języka czy samego krajobrazu ojczystego. Jest to miłość, która obejmuje również dzieła rodaków i owoce ich geniuszu. Próbą dla tego umiłowania staje się każde zagrożenie dobra, jakim jest ojczyzna. Nasze dzieje uczą, że Polacy byli zawsze zdolni do wielkich ofiar dla zachowania tego dobra albo też dla jego odzyskania. Świadczą o tym tak liczne mogiły żołnierzy, którzy walczyli za Polskę na różnych frontach świata. Są one rozsiane na ziemi ojczystej oraz poza jej granicami. Wydaje mi się jednak, że jest to doświadczenie każdego kraju i każdego narodu w Europie i na świecie” (Pamięć i tożsamość. Rozmowy na przełomie tysiącleci, Kraków 2005, s. 71-72). To Święty Jan Paweł II.

Polskość z kolei, u Samuela Bogumiła Lindego jeszcze jako polszczyzna, to „zbiór tego wszystkiego, co się polskim zwać może: język, obyczaj, strój, sposób jaki budowania, jedzenie polskie”.

A ludzki komponent, zapytam jako socjolog… Kto tę polskość, tę polszczyznę poniesie – oczywiście Polacy! Według ostatniego spisu ludności z 2002 roku mieszka w Polsce (bądź jest jej obywatelami, mieszkając za granicą) 38.230.000 osób, z czego blisko 37 milionów deklaruje się jako Polacy. Nieco więcej trudności nastręcza ustalenie ilości Polaków żyjących poza granicami państwa polskiego. Tutaj szacunki będą się wahać, od kilkunastu milionów do 22 milionów osób. A więc razem blisko 60 milionów osób. To nasz potencjał narodowy na dzisiaj, to ludzie, którzy mogą przynależeć do narodu polskiego, którzy mogą swoją polskość manifestować, dawać jej dowody, ale… czy będą?

Dlaczego jednak chcę pisać o 22 milionach Polaków i osób polskiego pochodzenia żyjących za granicą? Bo to jest nasz narodowy skarb, narodowy „świat, który nie może zaginąć”. A wśród składników, elementów tego skarbu są jeszcze najpiękniejsze perełki to „emigracja polityczna, ten odłam polskiego wychodźstwa, który interesuje się wewnętrznymi relacjami społeczno-politycznymi w kraju oraz relacjami Polski z zagranicą i czynnie – poprzez publikacje oraz akcje polityczne skierowane do wewnątrz i na zewnątrz Polski – pracuje dla dobra wspólnego żyjących tam Polaków. Tym samym emigracja polityczna umacnia także siebie jako potencjalnych mieszkańców Polski w przyszłości” (to moja definicja, pochodząca z recenzji tomu „Polska emigracja polityczna 1939-1990. Stan badań”, IPN, Warszawa 2016). Podkreślam więc tutaj nie tyle powody emigracji, ile jej stopień zaangażowania w sprawy Polski i dla sprawy polskiej.

Odwołam się teraz do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i jej artykułu 6, gdzie w punkcie 2 czytamy: „Rzeczpospolita Polska udziela pomocy Polakom zamieszkałym za granicą w zachowaniu ich związków z narodowym dziedzictwem kulturalnym” i po raz kolejny zaznaczę, że postulatem zasadniczym moich uwag jest podniesienie rangi problemu Polaków za granicą (il. za Wikipedią) na szczeblu instytucjonalnym. Najwyższy bowiem priorytet problematyka wychodźstwa zyskuje w państwach, które utworzyły w tym celu specjalne ministerstwa, przykładami są tu Armenia, Gruzja, Izrael, Indie i Serbia.

Nie warto rozbijać tej polityki, tych działań wobec Polaków i osób polskiego pochodzenia za granicą na wiele podmiotów - opracowania mówią, że jest ich przynajmniej kilkadziesiąt. Przecież rozmywanie odpowiedzialności kończy się zwykle małą efektywnością działań. A więc wprost przeciwnie, należy scalić, skoordynować te wysiłki, zrobić wreszcie coś porządnie, choćby właśnie utworzyć Ministerstwo Polaków Zagranicą – to się tym 22 milionom ludzi od Polski, ich Ojczyzny należy. Wiem, że instytucje nie są panaceum na wszystko, ale opowiadam się stanowczo za utworzeniem Ministerstwa Polaków Zagranicą.

Co powinniśmy zrobić? Na co położyć największy nacisk?

• na pomoc w zachowaniu polskich kodów kulturowych wśród żyjących, przyznających się do polskości, poprzez deklarację narodowościową w spisach ludności innych krajów,

• na pomoc w postaci polskich szkół, podręczników, filmów, pomoc księżom szerzącym polskość poprzez kościoły, parafie i punkty katechetyczne, tutaj w grę wchodzi także pomoc prawna w uzyskaniu statusu mniejszości narodowej w krajach, gdzie Polacy takowego nie mają. Najbardziej jaskrawym przykładem dyskryminacji tego typu jest, oczywiście, państwo niemieckie,

• na pomoc w zachowaniu polskich pamiątek narodowych, budynków, miejsc pamięci, pomników, cmentarzy. Niekiedy także pomoc w ich odzyskiwaniu,

• wreszcie, dla tych którzy chcą zamieszkać w Polsce wszechstronna pomoc w repatriacji i aklimatyzacji w Kraju. Dotychczasowe doświadczenia w tym względzie są niestety bardzo przygnębiające. Na kanwie dziejących się właśnie wydarzeń trzeba dopowiedzieć, że przyjmowanie kulturowo odmiennych imigrantów kosztem Polaków chcących się repatriować do Ojczyzny należy stanowczo wykluczyć. Zachowanie właściwej kolejności rzeczy powinno być wspólnych zadaniem nas wszystkich.

A co przykładowo oznacza termin „nas wszystkich”? Choćby to, że jakakolwiek opowieść o Polakach żyjących na Kresach to jednoznaczne opowiedzenie się po ich stronie. W „ogólnoeuropejskim sporze o imigrantów-uchodźców” konieczna jest choćby i propozycja, by polski kościół ogłosił, że każda parafia przyjmie jedną polską rodzinę z Kazachstanu albo z Ukrainy. Taki apel to byłoby coś. Podobnie jest z tzw. trzecimi konsulami „polonijnymi” w polskich placówkach dyplomatycznych, „Wspólnotą Polską”, czy Telewizją Polonia. To dla mnie jest właśnie „nas wszystkich”.
I jeszcze jedno zastrzeżenie - weterani walk o wolność Polski, tak w Kraju (w granicach sprzed 1939 roku), jak i na obczyźnie, weterani walk o wolność Waszą i Naszą powinni mieć tutaj absolutne pierwszeństwo.

Odpowiedniej rangi instytucja wraz z jej statutem, zebranie rozproszonej po różnych organizacjach, stowarzyszeniach i gremiach problematyki a przede wszystkim wyznaczenia podmiotu odpowiedzialnego zdaje się być najlepszym pomysłem na wyjątkowe czasy. Trzeba zaproponować dzisiaj dużo więcej niż dotychczas.

Kilka rozwiązań szczegółowych:

w każdej polskiej placówce dyplomatycznej: ambasadzie czy konsulacie powinien zostać utworzony Zespół Polaków Zagranicą (ZPZ), działający pod kierunkiem konsula do spraw Polaków Zagranicą albo przynajmniej urząd attaché Polaków Zagranicą (APZ), na podobieństwo ataszatów ekonomicznego, morskiego czy prasowego.

W jego gestii będą leżały sprawy języka i kultury polskiej zarówno wśród tamtejszych obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, jak i osób posiadających obywatelstwa wielokrotne, w tym polskie, a także osób bez obywatelstwa polskiego, którzy przyznają się do więzi z polskością, chcą ją na wszelkie sposoby kultywować, przy niej trwać i ją rozwijać.

Placówki o randze Zespołów i Ataszatów gromadzić będą dokumentację historyczną, jak i dokumentację dotyczącą wydarzeń aktualnych a przede wszystkim położą nacisk na powszechnie dostępną naukę języka polskiego jako wartości centralnej dla kultury polskiej, choćby poprzez Instytuty Mikołaja Reya.

Jeszcze raz nawiążę tutaj do konieczności rozpowszechnienia polszczyzny w świecie, nasycenia wszystkich państw i kontynentów placówkami nauczania języka polskiego, szczególnie tam, gdzie wciąż jeszcze są Polacy, często nie mówiący już po polsku wcale lub prawie wcale. Ma to również kolosalne znaczenia przy planowanych akcjach repatriacyjnych, na które od ponad osiemdziesięciu pięciu lat czekają Polacy choćby w Kazachstanie i innych państwach przymusowego, będącego pokłosiem zsyłek, polskiego osadnictwa. Choć przecież nie tylko tam.

Wracam teraz w podwoje Ministerstwa: osoby pracujące w Zespole lub Ataszacie będą przedstawicielami Ministerstwa Polaków Zagranicą (MPZ) wykształconymi w prowadzonej przez to Ministerstwo szkole dyplomatów o zgodnym z Konstytucją RP profilu. Podstawowe założenia ideowe tego kształcenia będą zgodne z przyjętymi zasadami umacniania niepodległości i suwerenności państwa polskiego poprzez rozwijanie i propagowanie kultury polskiej poza granicami Rzeczypospolitej.

Prowadzenie tej polityki musi być związane z wartością, jaką jest Polska, obecna zarówno w silnym państwie, jak i dumnym Narodzie. Podobnie Polacy za granicą muszą czuć więź z Ojczyzną i wsparcie płynące z Kraju. Przede wszystkim – wspomniani już wyżej - ci najsłabsi, szczególnie rodziny polskie marzące o przyjeździe do Polski. Jeśli uda się nam im pomóc, musimy mieć także ofertę dla tych, którzy jako Polacy chcą pozostać poza granicami Rzeczypospolitej, i obie te decyzje należy uszanować. Szczególną bowiem troską MPZ musi objąć skupiska polskie w pobliżu granic Rzeczypospolitej. Polacy na Białorusi, w Czechach, Litwie, Łotwie, Niemczech, Rosji, Słowacji i Ukrainie to priorytet dla wysiłków każdego polityka polskiego w utrzymywaniu ich więzi z Polską oraz polską kulturą i językiem. Są to bardzo często osoby, których przywiązanie do polskości i religii, patriotyzm i zaangażowanie na rzecz Ojczyzny przetrwały najcięższe próby.

I w tym widzę ogromną rolę, jaką może Ministerstwo Polaków Zagranicą odegrać.

* Autor jest doktorem nauk humanistycznych w zakresie socjologii, autorem kilkudziesięciu publikacji naukowych o Polakach w świecie. W latach 1984-1999 pracował w Instytucie Badań Polonijnych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

5 kwietnia 2024 roku na pl. Jana Matejki w Krakowie odbył się wiec przedwyborczy, w którym wzięli udział m.in. członkowie i sympatycy Suwerennej Polski z posłem, doktorem Patrykiem Jakim i pełnomocnikiem partii w Krakowie p. doktorem Mirosławem Borutą Krakowskim na czele. Relacja TV p. Stefan Budziaszek:

zmartwychwstaltrzeciegodniaPrzypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem... Chyba żebyście uwierzyli na próżno. Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi. Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną. Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak wyście uwierzyli (Pierwszy List Świętego Pawła Apostoła do Koryntian 15, 1-11).

Wspaniałych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego,
niech Chrystus błogosławi Nas Wszystkich.
Raduj się Świecie, raduj się Polsko. 

Pozdrawiam najpiękniej, Mirosław Boruta Krakowski

Mirosław Boruta Krakowski

W systemie 13 grudnia nie ma demokracji, nie ma wolności mediów, nie ma prawa, są tylko nienawiść i zemsta.

Tak jak wcześniej niszczono polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, niszczy się i wyśmiewa polskich polityków: prezydenta Andrzeja Dudę, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, ministra Antoniego Macierewicza… Gdzie był i jest osławiony Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych… Jeżeli nie ma uczciwości w jego poczynaniach, jeżeli buduje się on na jednostronności, na kłamstwie…

A czwórka polskich posłów do parlamentu europejskiego, w tym nasz krakowski europoseł Patryk Jaki. Dzisiaj straszy się Go sądem. Należy dobrze zastanowić się nad uczciwością tegoż Ośrodka, jeżeli jest aktywny tylko wobec jednych a milczy wobec drugich.

A sprawa posłów Kamińskiego i Wąsika, przecież ułaskawił ich Prezydent, a skoro tak - sprawa jest zakończona.

To, co robi koalicja 13 grudnia to droga do dyktatury, totalitaryzmu, przemocy.

My natomiast jesteśmy demokratyczną, wolnościową elitą, to my upominamy się o pluralizm mediów, to my chcemy argumentów, rzeczowej dyskusji, przestrzegania prawa.

A oni zemsty, więc my takiemu zakłamaniu zawsze powiemy nie, nie będzie na to naszej zgody. Znów musimy być razem, znów musimy walczyć o wolność, o to, żeby Polska była Polską…

Mirosław Boruta Krakowski

Hamtramck – miasto w stanie Michigan, enklawa otoczona całkowicie miastem Detroit. Liczba mieszkańców: ok. 23 tys. (2000).

Osada powstała na początku XVII w. jako ośrodek handlu futrami. W 1914 r. bracia Dodge otworzyli fabrykę aut, powodując duży napływ polskich imigrantów. W ciągu dziesięciolecia liczba mieszkańców zwiększyła się kilkunastokrotnie. W 1922 zawiązano tam korporację miejską (prawa miejskie). Do lat 80. XX wieku większość mieszkańców była pochodzenia polskiego. W granicach miasta znajduje się jedna z największych fabryk General Motors Corporation (za: Wikipedią).

I jeszcze video niespodzianka (5:05), którą nadesłał p. John Boruta z Lexington (Michigan):

30 grudnia 2023 roku przed Urzędem Wojewódzkim w Krakowie odbył się protest - manifestacja w obronie suwerenności Polski, w obronie wolności i pluralizmu mediów, w obronie państwa prawa, w obronie demokracji. Zapraszamy Państwa do obejrzenia relacji filmowej, przygotowanej przez p. Stefana Budziaszka:

To już kolejny w ostatnich dniach protest w Krakowie w obronie mediów publicznych. Przypomnijmy, że 21 grudnia grupa protestujących zebrała się również przed Małopolskim Urzędem Wojewódzkim w Krakowie. Domagali się "wolności mediów". Protesty są pokłosiem decyzji ministra kultury i dziedzictwa narodowego o odwołaniu prezesów TVP SA, Polskiego Radia i PAP, spółek obecnie już postawionych w stan likwidacji, co ma przyspieszyć zmiany m.in. na Woronicza. Nowa koalicja rządząca przekonuje, że chce przywrócenia pluralizmu i rzetelności w mediach publicznych.

Inne zdanie ma opozycja.
- To jest wojna. Ale my tę wojnę musimy wygrać. Tu nie możemy być przegrani, bo Polski nie będzie - mówił w Krakowie Ryszard Majdzik, który w ostatnich wyborach startował do Sejmu z list PiS, ale mandatu nie zdobył.

Mirosław Boruta Krakowski (Suwerenna Polska) zwracał się do zebranych (32:37-34:33):
- To my jesteśmy elitą tego miasta. (...) My stoimy przy prawdziwych wartościach. I oni teraz Telewizję Polską, ostatnie duże medium, które mieliśmy, chcą nam, milionom ludzi zabrać. Będą mieli wszystko: wielkie telewizje, wielkie media, a dla nas nic! Tak rozumieją demokrację, tak rozumieją wolność, tak rozumieją pluralizm, bo są fałszywi. Demokracja to my i wolność to my. Polska jest przyszłością i przyszłość jest tutaj.

Fragmenty tekstu za: https://krakow.naszemiasto.pl/awantura-o-media-publiczne-trwa-kolejny-protest-przed/ar/c1-9569311

Nasz rzeczywisty rodowód stanowi wiara w Jezusa, który daje nam nowe pochodzenie, rodzi nas „z Boga”…
Ojciec Święty Benedykt XVI: „Jezus z Nazaretu – Dzieciństwo”

Gdyby dało się wykreślić pełny rodowód całej ludzkości, otrzymalibyśmy złożoną sieć, w której każdy byłby wielokrotnie powiązany z innymi
Theodosius Dobzhansky: „Różnorodność i równość”

bozenarodzenie2012Wszyscy jesteśmy rodziną, tą najbliższą, dalszą i najdalszą. A Boże Narodzenie to apoteoza macierzyństwa, cudu narodzin, ciepła rodzinnego. Jedna z najwspanialszych chwil związanych z przeżywaniem daru nowego życia i pierwszych chwil, dni, tygodni dzieciństwa…

Przy wigilijnym stole niechaj panują miłość, radość i zgoda, a odwaga w Nowym Roku bo warto być Polakiem, warto by Polska trwała.

W imieniu Zespołu „Krakowa Niezależnego” – Mirosław Boruta Krakowski

Mirosław Boruta Krakowski

Piszą najkrócej: nie Renaty Radwan-Drobna tylko Renaty Radwan-Drobnej... (nekrolog opublikowany w Dzienniku Polskim 8 listopada 2023 roku).

Kolejny błąd językowy w Dzienniku "Polskim" 😉 bo nie p. Pawłowi Stachowiec, Członkowi Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Wspólnota – Dąbie” tylko p. Pawłowi Stachowcowi... I tyle w tym temacie 😉 (kondolencje opublikowane w DP 2 listopada 2023 toku).

Nie można złożyć kondolencji p. Basi Brzukała, bo to nie po polsku, ale można p. Basi Brzukale... o czym powinni wiedzieć redaktorzy Dziennika Polskiego (ogłoszenie z 25 lipca 2023 roku), Rada Nadzorcza, Prezes Zarządu oraz Pracownicy PSS "Zgoda" w Krakowie.

Jak napisano w "Dzienniku Polskim" 29 czerwca 2023 roku kondolencje p. Annie Litewka - a powinno być komu? - Annie Litewce z powodu śmierci Męża śp. Wojciecha Litewka - a powinno być kogo? - Wojciecha Litewki... składa Zarząd, Rada Nadzorcza oraz pracownicy Handlowej Spółdzielni Jubilat w Krakowie. Ludzie i Redakcjo "ogarnijcie się" wreszcie, tu jest Polska!

Szanownym Państwu Kubikom a a nie Kubik... jak to łamaną polszczyzną publikuje "Dziennik Polski" z 21 czerwca 2023 roku, a podpisuje Prezes, Rada oraz Członkowie Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej (w oryginale Sławomirowi, Karolowi, Adamowi, Tomaszowi i Damianowi Kubik).

Mirosław Boruta Krakowski*

Opracowania i statystki ofiar ataków terrorystycznych na World Trade Center w Nowym Jorku oraz Pentagon i Kapitol (udaremniony), podają, że w zamachach zginęły 2973 osoby (kolejne 26 uznano za zaginione). Wśród nich było sześcioro Polaków (pisząc precyzyjniej - obywateli polskich): Maria Jakubiak, Dorota Kopiczko, Jan Maciejewski, Łukasz Tomasz Milewski, Anna Pietkiewicz i Norbert Szurkowski (syn Ryszarda Szurkowskiego).

Pamiętajmy jednak, że społeczeństwo Stanów Zjednoczonych Ameryki współtworzyły od końca XIX wieku miliony Polaków, emigrantów z ziem polskich. Ich potomkowie, liczeni współcześnie na 10 milionów osób także zginęli 11 września 2001 roku.

Oczywiście lista wyszukanych polskich i polskobrzmiących nazwisk (62 osoby) to kryterium umowne, warto jednak o tej kolejnej, polskiej także ofierze krwi przy okazji rocznicy tych tragicznych wydarzeń wspomnieć. Byli to: Jean Ann Andrucki, Michael George Arczynski, Michael Asciak, Gregg Arthur Atlas, Walter Baran, Kenneth William Basnicki, Nicholas Andrew Bogdan, Martin Boryczewski, John Edwards Bulaga, Jr., John Chipura, Steven Chucknick, Tara E. Debek, Luke A. Dudek, Jennifer Louise Fialko, Carol Ann Flyzik, Steven Elliot Furman, Ronald F. Golinski, Sebastian Gorki, Jon Richard Grabowski, Joseph Grzelak, Matthew James Grzymalski, Marian R. Hrycak, Stephen Huczko, Jr., Virginia May Jablonski, Jake Denis Jagoda, Charles Karczewski, Scott Kopytko, Patricia Kuras, William E. Krukowski, Gary Edward Lasko, Paul Laszczynski, David W. Laychak, John Peter Lozowsky, Edward Joseph Mardovich, Susan J. Miszkowicz, Cheryl Ann Monyak, William David Moskal, John Ogonowski, Linda Mary Oliva, Christopher Orgielewicz, Margaret Orloske, James R. Ostrowski, Joseph Piskadlo, John Rodak, Paul G. Ruback, Francis John Sadocha, Gregory Sikorsky, Joseph Michael Sisolak, John P. Skala, Paul A. Skrzypek, Robert F. Sliwak, Stanley S. Smagala, Jr., Sushil S. Solanki, Colleen Supinski, Kevin Thomas Szocik, Allan Tarasiewicz, Michael Warchola, Alan L. Wisniewski, Frank Thomas Wisniewski, John D. Yamnicky, Myrna Yaskulka oraz Ivelin Ziminski.

* Autor jest doktorem socjologii, napisał m.in. „Nazwisko, tożsamość i więzi rodzinne”, trzecią (po Janie St. Bystroniu i Zofii Kaletowej) w dziejach polskiej humanistyki książkę o kulturowych aspektach polskich nazwisk.

Maria Krakowska, Mirosław Boruta Krakowski

15 sierpnia 2023 roku przedstawiciele Suwerennej Polski wraz z licznym gronem Krakowian, władz rządowych, samorządowych i miejskich oraz wieloma środowiskami patriotycznymi uczciły 103 rocznicę Bitwy Warszawskiej - Cudu nad Wisłą.

Mieliśmy zaszczyt reprezentować także posła do Parlamentu Europejskiego, doktora Patryka Jakiego. Cieszymy się, że grono Członków i Sympatyków Suwerennej Polski oraz zwolenników Pana Posła, skupionych wokół obu biur przy ul. Karmelickiej w Krakowie, jest coraz większe.

Wszystkich uczestników dzisiejszej uroczystości oraz tych, którzy nie mogli z nami dzisiaj być, a chcieli...

serdecznie pozdrawiamy i zapraszamy do polubienia i obserwowania naszej strony FB:

https://www.facebook.com/profile.php?id=100094580757144