Marek Morawski
Pojęcia te co innego oznaczają, ale są ze sobą ściśle powiązane.
Jedno drugie wspomaga, wręcz rodzi. Ludzie dumni muszą mieć podstawę ku temu, bowiem w przeciwnym razie powiedzą o takim człowieku nie dumny, lecz zarozumiały, wywyższa się lub jest pyszałkowaty.
Ludzie dumni zazwyczaj mają ogromne poczucie honoru (Pyszałkowaci natomiast nie). Takich ludzi byle słabość nie powali. Tacy ludzie są twardymi przeciwnikami. Mieliśmy takich ludzi setki, tysiące, a pewnie były to setki tysięcy. Toż to wszyscy ci, o których mówiono Kolumbowie Rocznik 20. To był Alek, Zośka, to byli ci młodzi harcerze z batalionu Parasol, to był również niezwykły młody człowiek Karol Wojtyła, nie kto inny tylko młody poeta Kamil Baczyński, to byli ci, co walczyli z mojej rodziny młodzi ludzie wówczas dziewczęta i chłopcy, może lepiej powiedzieć młode kobiety i mężczyźni. To były te tysiące, miliony przerwanych młodych istnień ludzkich. Nieprawda, że na próżno, wy nowi ideolodzy występujący przeciw Polsce. My żywi, my, ci którzy przeżyli i my, którzy ich wspominamy, dajemy ich za przykład. Całe pokolenia były z nich dumne. Szkoda, że tak mało pozostało przy życiu tych Kolumbów umownie nazywanych rocznikiem 20. Zostało ich tak niewielu, bo ginęli w walce z najeźdźcami niemieckim i sowieckim, bo ginęli w kaźniach okupantów, bo ginęli od rąk tych, co podszyli się pod naszą nację – Polaków. Czasem byli to kaci, co urodzili się na polskiej ziemi, ale nie czuli się Polakami. Ci cenni, wspaniali ludzie, wspaniali Polacy byli niszczeni na Syberii, w Kazachstanie, gdzieś w Workucie i wielu miejscach zsyłki, ginęli walcząc o Polskę. Ginęli w kaźniach UB, a potem SB. Trudno przyznać, że tak było. Dla nich to nie było coś niezrozumiałego, jak dla „przywódcy” Polaków. Jeśli ktoś nie rozumie Polski i Polaków i jeszcze otwarcie to przyznaje, to dlaczego chce Polakami rządzić?
Niestety polskie elity zostały niemal w całości wycięte spośród żywych. Tylko, że strasznie ich żal. Dziś też. Mogliśmy być w ciemno z nich dumnymi. Dzisiaj nie jest możliwe uznanie współczesnego establishmentu za elitę. Zbyt wiele skaz. Za dużo fałszu, oszustw, za mało dobrej jakości. Dziś w miesiącu pamięci o tych, co odeszli rodzi się refleksja, jak bardzo nasz Naród został przetrzebiony, pozbawiony niemal samych brylantów, tych najcenniejszych jakich wydała polska ziemia, jakich wydały polskie pokolenia. To nie przypadek, że stawialiśmy czoło dwom zdradzieckim nacjom od wieków: Niemcom i Rosjanom. To byli Kolumbowie naszego Narodu. Nie mogło być inaczej. Wówczas takich Polaków było bardzo wielu ze wszystkich środowisk. To aż oczy się śmiały, że Naród tworzą tak wspaniali ludzie. To były pokolenia wzrosłe w wolnym kraju, kraju wartości uznawanych przez wszystkie nacje, żydów, chrześcijan, muzułmanów, inne wyznania. Ktoś oczywiście zaraz wrzuci piasek w piasty. Tak. Byli i tacy sami jak ty, człowieku sypiący zniszczenie w dobry mechanizm. Ogromna większość szanowała normy etyczne, zasady moralne, wszelkie ślubowania, przysięgi i była im wierna. Gdyby nie II Rzeczypospolita to nie byłoby Powstania Warszawskiego. O swój kraj, o Polskę, o stolicę przecież walczyli ludzie zrodzeni w wolnej Ojczyźnie. Im nie trzeba było tłumaczyć, co to jest patriotyzm, Ojczyzna, wolność. Nie było wahania w tych młodych ludziach począwszy od kilkunastoletnich młodych ludzi. Oni, jeszcze dzieci, wiedzieli co to wierność, wiedzieli, że bez walki nikt nam nie da Polski tylko zabierze ją. Prawda, jakie to oczywiste było dla ludzi zrodzonych w wolnym kraju!!!
To była kwestia nie tylko wspaniałych charakterów, ale i umysłów. Eksterminowani byli Polacy milionami, ale również milionami byli niszczeni nasi sąsiedzi, Polacy-Żydzi. Śmiało powiedzmy, że Holocaust pozbawił nasz kraj, Polskę, potężnego kapitału przedsiębiorczości, intelektu, rąk do pracy, a także finansów. Pozbawił również pewnej kultury, która była w bukiecie różnych kultur naszego kraju. Ich kultura była częścią kultury polskiej, którą na szczęście nie w całości zniszczono. Tego pozbawiły Polskę obce ideologie: niemiecki nazizm i faszyzm oraz sowiecki socjalizm czy komunizm, jakby nie zwał. Do tego dopisało się również lewactwo, a dzisiaj różne dziwne ideologie, które pragną wymusić powszechne uznanie przez większość społeczeństwa normalnie myślącą, normalnie czującą, uznającą normalne normy, przyzwoite postępowanie za podstawową normę kultury, a seks istotny to taki, którego podstawowym celem jest posiadanie potomstwa, nie negując jego roli jako umilający życie dwojga ludzi. Nowe ideologie forsują wszystko, co tylko może niszczyć polskość, chrześcijaństwo, szczególnie katolicyzm, wszelkie aberacje seksualne stara się wdrożyć jako normę współżycia, przyzwoitość to coś niewygodnego itd., itp. Takie normy nie budzą uznania. Można je tolerować, aczkolwiek nie wiadomo dlaczego, chyba tylko w imię tolerancji, bo nie w imię ich rzeczywistych wartości.
Takie ideologie zawsze doprowadzały do erozji społeczeństw. Wyrywały najsłabsze jednostki, zmieniały i kształtowały przeciw własnym społeczeństwom. Wszystko jedno, czy byli oni tajnymi współpracownikami, zaprzańcami, odmieńcami seksualnymi, lewakami. Wszyscy oni zawsze chcieli zawładnąć przestrzenią, którą zajmował trzon społeczeństwa. Tylko, że bez presji, bez siły, bez przymusu fizycznego, finansowego trudno zająć więcej niż kilka procent społeczeństwa. Wiedzą o tym ci, co chcą zniszczyć nasze społeczeństwo, zniszczyć patriotyzm, zniszczyć naszą wiarę, zniszczyć nasz sposób myślenia, według pewnie około 95 procent uznany za normalny. Oczywiście różni mędrkowie zaczną krzyczeć, co to znaczy normalny. Dla mnie jest to ten sposób, co był akceptowany przez setki lat, przez wiele pokoleń. Powiem może inaczej. To są ci, co nie będą wchodzić w czyjeś buty i anektować je, to są ci, co nie zawłaszczają cudze imponderabilia, co nie chcą się brudzić przy kochaniu. Kto chce, to sobie może robić to, co jest dozwolone prawem i tyle. Mogę to tolerować, ale nie muszę się na to zgadzać, a coraz większą presję odczuwa się wszelkich nurtów kiepsko akceptowych społecznie. Normalne społeczeństwo to takie, dla których prawo nie jest woluntarystyczne, gdzie sędzia nie jest chłopcem czy dziewczynką na posyłki posła, urzędnika państwowego, choćby to był nawet premier czy prezydent. Jeżeli jest to możliwe wskutek jakichkolwiek zależności, to znaczy, że jest ustanowione złe prawo.
Jeśli tak się dzieje, to znaczy że sędzia nie ma charakteru mówiąc pospolicie, a bardziej górnolotnie nie ma honoru. Tak to zazębiają się te kwestie, które od jakiegoś czasu poruszam.
Pragnę państwa, w którym najwyżsi urzędnicy państwowi nie tylko mają dumę i honor, gdzie można być dumnym ze swego państwa, gdzie ludziom rząd państwa nie wmawia, że własny kraj, Ojczyzna nie jest ważna, że historia nie jest ważna. To jest wprost negatywnie kuriozalne. Tego nie spotyka się nigdzie na świecie, chyba, że szykuje się zamach na państwo, którym się kieruje. Innej opcji nie ma. Świadczą o tym przykłady ponad 200 państw na całym globie. Prawda, że jest to zastanawiające.
Nie ma kraju na świecie, gdzie ekipa rządząca głosi, że historia kraju rządzonego nie ma znaczenia, nie jest ważna, że patriotyzm nie jest ważny. Tak czynią tylko okupanci.
Czy ktoś się nad tym zastanawia? Tak nie ma nawet w Malezji, w Papui Nassau Nowej Gwinei, Nigerii, Chile, w żadnym kraju. W Turcji jeżeli gdzieś zagrają hymn, to ludzie stają na baczność jak struny. Tego nikt nie pilnuje. To się wie. To jest szok, że Turcy są tak dumni ze swego kraju. Dbają o obronność. Mają armię najsilniejszą w Europie. Taksówki są udekorowane chorągiewkami narodowymi i nie jest to wiocha. Szkoda, że z tej tak negatywnie cytowanej wiochy aż tylu pochodzi. I myśli jak wykształciuchy. A Turcy mają ogromny przemysł, gospodarka jest sprawna, a ojciec narodu Ataturk jest wszędzie wynoszony na piedestał. Nie zapomina się o nim, a gdyby ktoś chciał coś przeciw niemu powiedzieć, to nie chciałbym być w jego skórze, wszystko jedno, czy byłbym jakimś urzędnikiem państwowym, czy generałem. W Polsce takim człowiekiem, który tyle samo zrobił dla swego kraju był Józef Piłsudski. Niezwykle podobni ludzie i tak samo wiele zrobili dla swego kraju, dla swego narodu.
Nie będę przypominał, jak traktowano go, jego pamięć. Niech mi ktoś pokaże kogoś, kto mu dorównuje. Pan Tusk, który zmierza w sposób ewidentny do uzależnienia Polski od sąsiadów?
Nie mamy być z kogo dumnymi. Nie mamy być z czego dumni. To jest trudne, bo mamy ambicje.
Wiemy, że i dzisiaj moglibyśmy być dumni. Moglibyśmy mieć osiągnięcia, choćby takie, jak przed wojną. Tylko gdzie? Nauka leży, edukację się niszczy, przemysłu nie ma. Przed wojną mogliśmy skonstruować i wyprodukować najnowszy bombowiec na świecie, a dziś odlewa się świeczki na Wszystkich Świętych, albo sprowadza z Chin.
Polacy, to nam przecież zafundowano.
To uwłacza przynajmniej mojemu honorowi. Nie zgadzam się na to!
A Państwo?
Bez honoru i bez dumy przestaniemy być Narodem. Będziemy niewolnikami albo u obcych, albo u tych, co rozkradli Polskę.