Przeskocz do treści

Anna Dąbrowska*

Pan Albert Stebelski-Orłowski został odwołany z funkcji konsula honorowego RP w Tulancingo (Meksyk). Pan konsul był łaskaw odmówić przyjęcia Krzyża Oficerskiego Orderu Zasługi Rzeczypospolitej z rąk prezydenta Andrzeja Dudy.

O sprawę zapytano szefa PSL, posła Władysława Kosiniak–Kamysza. Poseł odpowiedział, a zacytowała go Polska Agencja Prasowa: „Nie wolno karać nikogo za to, że nie chce przyjąć odznaczenia; MSZ ma chyba większy problem w Ohio niż w Meksyku, to tam powinna być szybka reakcja”.

20170504adksdJeśli pan Kosiniak–Kamysz (fot. YouTube) nie rozumie, że człowiek, który publicznie demonstruje lekceważenie, wobec urzędującego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, nie zasługuje na miano konsula tejże, również honorowego, naraża się na śmieszność. Także wtedy, kiedy tylko udaje, bo sprawa wszak błahą nie jest, wbrew temu, jak potraktował ją prezes PSL.

W kwestii drugiej, czyli sprawy honorowej konsul RP w Ohio (USA) Marii Szonert-Biniendy. Zdaje się, że pan prezes nie zauważył, że niemal natychmiast po ujawnieniu na jej profilu znanej powszechnie grafiki, oddała się ona do dyspozycji ministra Waszczykowskiego, który zawiesił ją pełnieniu obowiązków. Stało się to, mimo, że nie potwierdzono jeszcze jej udziału w całej sprawie (twierdzi, że ktoś włamał się na jej profil).

Tymczasem, pan konsul z Tulancingo, zamiast, wobec swej antypatii, zrezygnować z funkcji, pełnionej wszak honorowo – co powinno zobowiązywać – wolał zademonstrować wszem i wobec, że sprawujących obecnie w Polsce władze, nie lubi.

No cóż, widać i konsul może czasem nie rozumieć, czym jest honor. Nawet ten honorowy.

* Autorka jest prezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Za: https://warszawskagazeta.pl/felietony/anna-dabrowski/item/4776-kosiniak-kamysz-pali-glupa-czy-faktycznie-nie-rozumie