Przeskocz do treści

Co dzisiaj napisałbym Tomkowi – koledze z celi nr 26 komunistycznego więzienia w Kwidzynie?

Janusz Fatyga

Lewica ateistyczna (określana łagodną formą „laicka”) we współpracy z totalitarną, komunistyczną lewicą osiągnęły – jak wszystko na to wskazuje dno swego zwyrodnienia i deprawacji.

Oto do czego prowadzi frustracja wynikająca z niemożliwości zdobycia władzy w wolnych, demokratycznych wyborach. To zdobycie zaś jest niemożliwe, o czym oni nie wiedzą, gdyż Polacy dowiedli, że nie zamierzają być samobójcami i złodziei na pewno nie wybiorą.

To przecież nasze stocznie były likwidowane (w imię europejskich wartości), a tak naprawdę, aby mogły się rozwijać niemieckie – kosztowało ich to parę blaszek dla sprzedawczyka i lukratywne stanowisko.

Chcemy także mieć lotnisko w centrum kraju, a nie w Berlinie i mieć dostęp do morza dla Elbląga i nie być na łasce Rosji.

Co czekało by nas to widać i dzisiaj w Warszawie. Skoro się umie rygorystycznie egzekwować od małych, a dziwnym trafem nie umie od wielkich to oznacza, że się wzięło łapówkę i trzeba się godzić na to by miliardy poszły do Wisły i morza.

W naszych dziejach mieliśmy już podobną sytuację. Niemieccy naziści i rosyjscy komuniści w tępieniu Polaków prześcignęli swych pobratymców Prusaków i Rosjan carskich. Była to „kara” za 20 lat w których Polakom zachciało się niepodległości, która miała spowodować, że raz na zawsze nam się odechce.

Podobnie jest z tępieniem naszej wiary, która jest 1050 letnim fundamentem naszej kultury, naszego dziedzictwa, kotwicy dzięki której przetrwaliśmy wszelkie burze dziejowe. Seanse nienawiści, już nie tylko parodiowanie lecz wdzieranie się do kościołów, aby terroryzować wiernych, niszczenie elewacji, choć są to przecież zabytki, obsceniczne gesty i hasła, wszystko to znacznie przekracza to czego dopuszczali się komuniści i bezpieka – jest to kontynuacja z tym, że po odrzuceniu wszelkich hamulców.

Nie jest to niestety pierwszy przypadek w historii Polski. Był Szela mordujący powstańców 1846 roku, było wydawanie powstańców 1863 roku carskim żołdakom i wysadzenie w powietrze składu amunicji podczas nawały bolszewickiej w 1920 roku.

Dzisiaj, gdy w interesie Rosji i Niemiec jest powstrzymanie naszego rozwoju, opozycja zgodzi się nawet na resztki władzy z ich nadania, aby tylko rządzić – tak było w XIX i XX wieku i nadal niestety polskimi rękami usiłuje się utrwalić obce wpływy w Polsce. Czyżby znowu miały nas rozdziobać kruki i wrony?

Co dzisiaj, gdyby żył, napisałbym Tomkowi?

Napisałbym, że Pan Bóg ocaliłby Sodomę i Gomorę, gdyby znalazło się 10 sprawiedliwych. Poinformował bym Go też, że do obrony wiary i kościołów znalazło się nas więcej - i jak dotychczas z Bożą pomocą bronimy się. Niestety trzeba to robić nawet przed swoimi - przed częścią zaczadzonej młodzieży, uważającej, że pozbawia się ich wolności do nieograniczonej aborcji, choć na kolanach Panu Bogu i matkom dziękować winni, że sami nie padli ofiarą tej wolności.

A przecież po swojej walce mieliśmy odpocząć w „ojczystej zagrodzie”, niestety wciąż aktualne są słowa pieśni – skargi, którą tak często śpiewaliśmy w komunistycznych więzieniach „przestań nas karać Boże zagniewany”.

Na koniec wątek osobisty. Gdy pewnego razu stałem na straży krakowskiego kościoła, przy ulicy Smoleńsk, podeszły do mnie dwie młode dziewczyny i w klapę marynarki wpięły mi białą kokardę - mnie grzesznemu człowiekowi, znak obrońcy wiary.

Jest styczeń 2021 roku, mam 78 lat, ale od Polski na emeryturę się nie przechodzi.