Można cię było zhańbić i pomówić,
skrobać o tobie prasowe paszkwile
groźby swe mnożąc w anonimach sile
i popróbować pałką ci przemówić…
Lecz nie dane było diabłu ciebie zwabić,
by Ducha Chrystusa choć trochę osłabić…
Mogli rzucić w cię - przekleństwem lub cegłą
wywieźć do lasu, tam ukamienować,
wyrwać ci język, w Wiśle ukrzyżować
by z workiem u nóg zakończyć twe piekło…
Mogli i po śmierci z człowieczeństwa grabić,
ale w duszach naszych, nie mogli cię zabić…