Marek Morawski
Kilka dni temu ukazał się anons na tej witrynie o organizowaniu kursów korumpowania sędziów.
Niby kawał. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby w ostatnich dniach nie pojawiły się w mediach porady, jak uniknąć takich sytuacji jaka powstała w Gdańsku. Co ciekawe nie chodziło o poradę jak zachować niezależność sędziów czy prokuratorów od kogokolwiek, a nie tylko władzy ustawodawczej i wykonawczej. Chodziło o uniknięcie takiej wpadki jaka miała miejsce. Zatem zachować trzeba większą ostrożność, nie wypowiadać się tak otwarcie i tym samym ujawniać ustawienia wyroków zgodnie z życzeniem politycznym lub może gangsterskim.
To, co miało być tylko dowcipem okazało się trafną diagnozą.
Podobne porady, w podobnym duchu udzielali różni politycy.
Okazuje się, że już mówienie o prawym postępowaniu, o przestrzeganiu prawa zgodnie nawet nie z literą prawa, ale z najnormalniejszą przyzwoitością, uczciwością jest poza tematami rozmów do dyskusji. Politycy, urzędnicy o tym nie mówią. Dżentelmenów już dawno wykopano. Tematem jest jak wykiwać wszystkich Polaków i wydać wyrok po myśli skorumpowanego układu. TAK! UKŁADU, choć to mało modne słowo, ale oddające stan faktyczny. Wydawało się, że to tylko w piłce nożnej tak totalnie kantuje się. Nie wiem jak to w tym przypadku nazwać. Spolegliwość? Tylko kogo komu? To jest ciekawy układ zależności.